Jeden krok do piłkarskiego raju – zapowiedź finału baraży

19 czerwca 2021 może być najważniejszym dniem w historii naszego klubu. Jutro Skra zagra ostatni mecz obecnego sezonu. Jeśli wygra w Kaliszu z tamtejszym KKS-em awansuje do Fortuna 1. Ligi realizując cel o jakim przed rozgrywkami nikt nawet nie miał prawa marzyć. – Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to najważniejszy mecz w historii klubu – mówi przed sobotnim finałem baraży trener Konrad Gerega. Pierwszy gwizdek tego wyjątkowego meczu w Kaliszu o godzinie 11.45.

Podobnie jak przed rokiem do finału barażowej rywalizacji awansowały drużyny z 5. i 6. miejsca, a więc te, które powinny mieć teoretycznie trudniej rozgrywając półfinały na boiskach wyżej notowanych rywali. Skra pierwsza zameldowała się w finale dość sensacyjnie w odczuciu piłkarskich ekspertów wygrywając 1:0 w Chojnicach z Chojniczanką. – Podróż powrotna minęła nam bardzo spokojnie, drużyna odpoczęła, zregenerowała się. Byli wszyscy bardzo zmęczeni, myślami na pewno przy finale, no i oglądaliśmy drugi półfinał Wigier z Kaliszem czekając na przeciwnika – relacjonuje Konrad Gerega.

W Suwałkach do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. 120 minut nie przyniosło rezultatu, na tablicy widniał wynik 2:2, a próbę nerwów lepiej wytrzymali zawodnicy kaliskiego beniaminka. Czy to dobry rezultat dla Skry? – Patrząc pod kątem logistyki, na pewno do Kalisza mamy bliżej. Patrząc sportowo, to zarówno jeden jak i drugi zespół ma w swoim składzie bardzo dobrych zawodników i na pewno będzie to trudny mecz. W tej lidze zresztą żaden nie był łatwy. Ze względu na podróż cieszyliśmy, że trafiliśmy na Kalisz – ocenia finałowego rywala nasz szkoleniowiec.

W decydującej rozgrywce spotkają się dwie drużyny, które przed obecnym sezonem na pewno o tym nie myślały. Skromnym celem naszego klubu było utrzymanie, w Kaliszu plany są ambitne, ale z racji bycia beniaminkiem też z pewnością nikt w południowej Wielkopolsce nie zakładał dwóch awansów w dwa lata. Dla 100-tysięcznego Kalisza, który może poszczycić się dużym i nowoczesnym stadionem, na którym regularnie gra młodzieżowa reprezentacja Polski pierwszy w historii awans na zaplecze ekstraklasy również byłby czymś bez precedensu. – Jestem niezwykle dumny z naszej drużyny. Mecz o wejście do pierwszej ligi to dla nas ogromny sukces. Przez cały sezon dawaliśmy z siebie wszystko, dzięki czemu teraz możemy zagrać o spełnienie marzeń. Wykonaliśmy kawał ciężkiej, bardzo dobrej roboty, ale przed nami jeszcze najważniejsze, decydujące starcie, dlatego musimy pozostać skupieni. Skra Częstochowa będzie walczyć o zwycięstwo równie mocno co my – powiedział dla portalu calisia.pl prezes KKS-u, Andrzej Machlański.

O zainteresowaniu meczem wśród gospodarzy najlepiej świadczy fakt, że sprzedana została już ponad połowa dostępnych na to spotkanie biletów, a stadion w Kaliszu w normalnych warunkach może pomieścić ponad 8 tysięcy kibiców. W sezonie regularnym nasza drużyna dwukrotnie pokonała zespół Ryszarda Wieczorka. Czy przed takim meczem jak finał baraży może to mieć jakieś znaczenie? – Z punktu widzenia psychologicznego tak, natomiast sam mecz będzie odrębną historią. Wcześniejsze wygrane nie będą miały wpływu na jego przebieg. Jest to finał, oba zespoły myślę, że wiedzą o sobie sporo. Kaliszanie zapewne również znają nasze słabe strony, my będziemy chcieli ich trochę zaskoczyć. Wcześniejsze mecze z Kaliszem wygrane po 1:0 były bardzo trudnymi meczami i jutro na pewno nie będzie inaczej. Do tej pory zastanawiamy się nad ostatecznym składem pierwszej jedenastki. Musimy postawić na takich ludzi, którzy w danym momencie są najlepsi – ocenia „Gera”.

Skra na takim poziomie jak Fortuna 1. Liga nie grała jeszcze nigdy w swej 95-letniej historii. Przed kilkudziesięcioma laty zespół występował na drugim szczeblu rozgrywek, ale trudne tamtą drugą ligę porównywać do obecnej, naszpikowanej klasowymi drużynami pierwszej ligi. Nikt przy Loretańskiej nie ma wątpliwości, że ewentualny awans byłby czymś absolutnie wyjątkowym – Ten sezon jest dla nas wymarzony. Przed startem rozgrywek nikt nie brał takiego rezultatu w ogóle pod uwagę. Dla wszystkich w klubie to naprawdę niesamowita sprawa. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to najważniejszy mecz w historii klubu. Musimy wytrzymać ciśnienie, zagrać jak zawsze z dużym spokojem, bo tylko to może pozwolić nam osiągnąć dobry rezultat w tym meczu. Przez dwa ostatnie dni skupiliśmy się na przygotowaniach fizycznych, drużynę z Kalisza mamy rozpracowaną, więc czekamy już tylko na mecz – dodaje prowadzący naszą drużynę.

Świadomość historycznego sukcesu może nam zaszkodzić? – Presja nie może nam pętać nóg. Wiadomo, że gatunkowo jest to bardzo trudne spotkanie. Przed sezonem gdyby nam ktoś powiedział, że będziemy w finale baraży bić się o awans to każdy by się uśmiechnął i powiedział, że to nierealne marzenia. Na miejsce w którym jesteśmy bardzo ciężko zapracowaliśmy. Nie chcemy mieć presji, mieli ją zawodnicy z Chojnic czy Wigier i już ich w tej rywalizacji nie ma. My możemy awansować i tak do tego podchodzimy. Obyśmy mecz Polski z Hiszpanią na EURO oglądali już jako drużyna pierwszoligowa – kończy Konrad Gerega. Do tego ostatniego zdania nie można chyba już dodać nic więcej. Pozostały nam absolutnie ostatnie godziny do wielkiego meczu. Obyśmy jutro, w okolicach godziny 14.00 mieli co świętować. Pierwszy gwizdek zaplanowano punktualnie na 11.45. Transmisję ze spotkania będzie można oglądać na ogólnodostępnej antenie TVP Sport.

Mariusz Rajek