Nadal wszystko jest w naszych rękach i nogach – zapowiedź meczu Olimpia – Skra

Skra walcząca o pierwszą wygraną od 3 kwietnia i mająca ostatnią szansę na pozostanie w czołowej szóstce dającej występ w barażach o pierwszą ligę oraz Olimpia rozpaczliwie broniąca się przed spadkiem, dla której mógłby on oznaczać koniec poważnej piłki na długie lata. Nie ma chyba możliwości, aby nasz sobotni (15.05) mecz w Grudziądzu nie obfitował w naprawdę spore emocje.

Nie będziemy już mówić o przełamaniu i powrocie na zwycięską ścieżkę. Mamy po prostu nadzieję, że jeśli nasza Skra zagra z Olimpią tak jak w pierwszej połowie ostatniego meczu z Pogonią Siedlce to w końcu będziemy mogli sobie dopisać trzy punkty. – W środę w meczu Stali z Garbarnią padł bardzo dobry wynik dla nas. Wszystko układa się dla nas tak, abyśmy miejsca barażowego nie opuścili. Do tego jednak jeszcze my musimy zacząć wygrywać – trenera Marka Gołębiewskiego ucieszyła zaległa wygrana 1:0 Garbarni ze Stalą na wyjeździe. Krakowianie zbliżyli się wprawdzie do nas na dystans jednego punktu, ale taką samą przewagę udało nam się zachować nad rzeszowianami.

Skra nie wygrała żadnego z ośmiu ostatnich spotkań, ale grudziądzanie i tak mogą jedynie pozazdrościć nam dorobku i miejsca w tabeli. Rywale z liczbą 29 punktów zajmują przedostanie miejsce i zapewne do końca drżeć będą o utrzymanie. A przypomnijmy, że Olimpia to przecież wciąż aktualny spadkowicz z pierwszej ligi. Byli w niej ostatnio tylko sezon, bo w 2018 roku też spadli, ale wcześniej na zapleczu ekstraklasy spędzili począwszy od sezonu 2011/2012 siedem lat z rzędu. Maj i tak jest dla naszych najbliższych rywali dość dobrym miesiącem, bo choć w minioną środę gładko, 0:3 ulegli liderowi z Polkowic to wcześniej zdobyli bezcenne sześć punktów w starciach z Błękitnymi (3:2) oraz imienniczką z Elbląga (3:1). O kwietniu z pewnością chcieliby jak najszybciej zapomnieć – ponieśli wtedy aż cztery porażki. Po ostatnim spotkaniu trener Zbigniew Smółka zachowywał względny spokój: – Górnik to lider, zespół kreatywny budowany przez wiele lat, mają spokojną głowę. Nie mam żalu do moich piłkarzy za pierwsze pół godziny tego meczu, za realizację założeń. Jeśli ma się sytuacje bramkowe to trzeba je zamieniać na gole i tu była największa różnica między Górnikiem a moim zespołem. Przy wyniku 0:2 dałem już szansę rezerwowym, bo w sobotę mamy bardzo ważne spotkanie ze Skrą i musimy się zregenerować po dwóch ciężkich wyjazdach. Przegraliśmy, ale przez długi czas było to spotkanie co najmniej wyrównane – komentował starcie z polkowiczanami szkoleniowiec Olimpii.

Mało punktów i miejsce spadkowe to nie jedyne problemy klubu, który jeszcze kilka lat temu aspirował nawet do ekstraklasy. Na postawę Olimpii w tej rundzie z pewnością wpływ ma również decyzja prezydenta Grudziądza Macieja Glamowskiego, który pod koniec marca złożył wniosek o wyrażenie zgody na sprzedaż 100 procent akcji przysługujących miastu w piłkarskiej spółce. Miasto postanowiło bowiem w znaczący sposób zmniejszyć nakłady na sport zawodowy. Spadek do trzeciej ligi może wpędzić grudziądzan na wiele lat w peryferia futbolu oraz pozbawić szans na pozyskanie poważnego inwestora, dlatego o utrzymanie na szczeblu centralnym będą oni zaciekle walczyć do samego końca.

Nasz trener z pewnością chciałby, aby jego drużyna w końcu wygrała, ale zdaje sobie sprawę, że wiele drużyn chciałoby teraz być na miejscu Skry. – Nie chciałbym się zamienić z żadną z drużyn, z którymi będziemy grać w końcówce sezonu, bo my naszą wcześniejszą dobrą grą zapewniliśmy sobie bezpieczne utrzymanie, teraz możemy grać tylko o wyższe cele, a oni mają nóż na gardle. Brak tej presji na pewno będzie naszym atutem. Olimpia grała w środę w Polkowicach, co też daje nam pewną przewagę, bo mieliśmy cały tydzień na pracę. Dotychczas kiedy mieliśmy więcej przerwy między meczami zazwyczaj wyglądaliśmy dobrze. Częstsze granie w naszej wąskiej kadrze powodowało problemy – komentuje Marek Gołębiewski. Czy po ostatnich niepowodzeniach coś zmieniło się w kwestii mentalnego podejścia do spotkań końcówki sezonu? – Wspólnie z drużyną się spotkaliśmy, oglądaliśmy Ligę Mistrzów. Było to takie bardziej integracyjne spotkanie. Myślę, ze mentalnie nie mamy żadnego problemu, bo każdy mecz układa się inaczej. Ten remis z ostatniego spotkania mimo wszystko jednak doceniam, bo dzięki niemu cały czas jesteśmy w szóstce i wszystko jest w naszych nogach i rękach – dodaje sternik ekipy z Loretańskiej. Rywale z pewnością będą chcieli się nam zrewanżować za jesienną porażkę w Częstochowie. Wówczas Skra nie dała Olimpii żadnych szans zwyciężając 4:0.

Mecze zaplanowane na najbliższy weekend będą pierwszymi od niepamiętnych czasów, na które w ograniczonej liczbie i w reżimie sanitarnym będą mogli wejść kibice. Zobaczymy jak obecność fanów po tak długiej przewie podziała na niemających już czasu na pomyłki grudziądzan. Początek spotkania 33. kolejki eWinner 2. Ligi zaplanowano na godzinę 17.00. Spotkanie poprowadzi sędzia Maciej Pelka z Poznania. Przebieg rywalizacji na bieżąco tradycyjnie będziecie mogli śledzić dzięki aplikacji eWinner oraz za pomocą naszych mediów społecznościowych.

Mariusz Rajek