5 nowych w Skrze. Przyjrzyjmy się naszym zimowym wzmocnieniom

Przyznać trzeba, że sztab szkoleniowy wspólnie z zarządem Skry nie próżnowali podczas zimowego okienka transferowego. Do naszej drużyny pięciu nowych zawodników, głównie młodych i perspektywicznych. Wśród nich pojawiła się dwójka obcokrajowców – Litwin oraz Białorusin. Przyjrzyjmy się bliżej Hubertowi, Maksimowi, Dominikowi, Titasowi oraz Lucjanowi.

HUBERT SADOWSKI, 21 lat, środkowy obrońca, poprzedni klub: Stomil Olsztyn

Wychowanek szczecińskiej Pogoni, której kibicuje od dziecka ostatnie pół roku spędził na zapleczu ekstraklasy w barwach Stomilu Olsztyn. Po otrzymaniu informacji, że wiosną nie będzie tam otrzymywał zbyt wielu szans musiał rozglądać się za nowym klubem. Drugą ligę zna z występów w Błękitnych Stargard. – Zostały mi tu przedstawione cele klubu. Jednym z nich jest walka o awans i mam nadzieję, że pomogę w tym zadaniu wiosną – odpowiada na pytanie czemu zdecydował się właśnie na Skrę. Dobrą postawą w naszym klubie będzie chciał zapracować na przyszły kontrakt w drużynie aktualnego lidera ekstraklasy. W Skrze wydaje się mieć realne szanse na podstawowy skład.

MAKSIM KVENTSAR, 26 lat, obrońca, poprzedni klub: RKS Radomsko

Trenował z naszą drużyną od 5 stycznia i wystąpił we wszystkich sparingach. W protokole musiał jednak figurować jako „zawodnik testowany”, ponieważ jako Białorusin długo musiał czekać na pozwolenie na pracę. W Polsce gra od 2017 roku, ale dotąd jedynie w trzeciej lidze. – Nie ukrywam, że chciałem pójść wyżej, dlatego trafiłem do Skry. Przyjechałem na testy, udało mi się je pozytywnie przejść i mam nadzieję, że cały czas będę piął się do góry – mówi Maks, który zwiększa konkurencję w linii defensywnej naszego zespołu. Jego zdaniem różnica pomiędzy ligą polska a białoruską leży przede wszystkim w otoczce, nakładach finansowych, infrastrukturze i zainteresowaniu kibiców. Najmniej zdaniem Maksima widać ją w aspekcie sportowym.

DOMINIK SMYKOWSKI, 19 lat, pomocnik, poprzedni klub: Warta Poznań

 

Nominalna pozycja Dominika to „dzisiątka”, ale w Warcie trener przekwalifikował go na bocznego pomocnika. W barwach poznańskiego beniaminka ekstraklasy, którego jest wychowankiem nie mógł liczyć na zbyt wiele minut, a te w jego wieku są szczególnie pożądane. Atutem powinna być wszechstronność, minusem mogą się okazać skromne warunki fizyczne. Trzy lata spędził w Akademii Zagłębia Lubin. – Nauczyłem się wtedy naprawdę sporo, szczególnie pod kątem technicznym. W Lubinie jest bardzo dobra infrastruktura – podkreśla 19-latek. W walce o skład czeka go z pewnością trudna przeprawa.

TITAS MILASIUS, 20 lat, pomocnik, poprzedni klub: Wisła Płock

To drugie podejście Litwina do Skry i tym razem w końcu udane. Z jego osobą nasz sztab szkoleniowy wiąże bardzo duże nadzieje. Jeśli w lidze będzie prezentował się tak jak w meczach kontrolnych, powinien być zawodnikiem pierwszej jedenastki. Pochodzi z Wilna, ale większość swojej piłkarskiej przygody spędził w Polsce. To w dużej mierze zasługa poświecenia rodziców, którzy na pewien czas przeprowadzili się do naszego kraju, aby młody Titas mógł się rozwijać w kraju, gdzie piłka jest na zdecydowanie wyższym poziomie niż jego rodzinnej Litwie. – Na pewno liczę na dużo występów – mówi młodzieżowy reprezentant Litwy. Świetnie mówi po polsku.

LUCJAN KLISIEWICZ, 18 lat, napastnik, poprzedni klub: Puszcza Niepołomice

Lucek ma zwiększyć konkurencję w naszym ataku. Jeśli Kamil Wojtyra utrzyma dyspozycję z rundy wiosennej to wydaje się, że młodemu napastnikowi pozostanie walka o rolę snajpera numer dwa z Damianem Warneckim. Trener Gołębiewski pamięta tego zawodnika jeszcze z występów w Centralnej Lidze Juniorów. – Zdaję sobie jednak sprawę, że o miejsce w składzie będę musiał ostro powalczyć sam – nie ma wątpliwości napastnik. Jesienią w barwach I-ligowej Puszczy brakowało mu gry, wszedł jedynie trzy razy na końcówki. Wierzy, że na „Lorecie” tych okazji będzie miał znacznie więcej.