Lucjan Klisiewicz zagra wiosną w Skrze

Środa (27.01) przyniosła nam kolejną nową umowę kontraktową. Na półroczne wypożyczenie do naszego klubu zdecydował się młody napastnik Puszczy Niepołomice – 18-letni Lucjan Klisiewicz. Jak trafił na „Loretę”? Czy nie boi się rywalizacji w ataku z Kamilem Wojtyrą i Damianem Warneckim? Zapraszamy do pierwszej rozmowy z naszym nowym piłkarzem.

Kiedy pojawił się temat Skry? Jak to się stało, że postanowiłeś wiosnę spędzić w Częstochowie przy Loretańskiej?
– Temat Skry zaczął się mniej więcej dwa tygodnie temu. Po jednym z treningów w Niepołomicach, dyrektor sportowy Puszczy zadzwonił do mnie z pytaniem, czy jestem chętny pojechać na testy do Częstochowy na Skrę. Jak najbardziej wyraziłem zgodę, bardzo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Chciałem dostać się do Skry na wypożyczenie, aby zdobywać więcej minut na boisku.

W Puszczy tych minut mogło ci brakować. Jesienią trzy razy wszedłeś jedynie na końcówki spotkań.
– To prawda, minut mi bardzo brakowało. Gra jest czymś zupełnie innym niż siedzenie na ławce. Musiałem w końcu poszukać klubu, choćby na razie na pół roku gdzie będę mógł się więcej ogrywać. Chciałbym wrócić do Puszczy jako mocniejszy zawodnik.

Na razie przychodzisz na półroczne wypożyczenie, jednak jeśli byłaby to udana runda w twoim wykonaniu to może rozważysz zostanie na dłużej?
– Aktualnie chcę jak najlepiej wykorzystać to pół roku, a co będzie później dopiero czas pokaże.

Konkurencję w ataku będziesz miał dużą. Niekwestionowanym numerem jeden jest tam Kamil Wojtyra, ale o miejsce będziesz rywalizował również z Damianem Warneckim.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że konkurencja jest bardzo mocna, ale wszystko jest przede mną. Zamierzam mocno pracować i zobaczymy jak wyjdzie.

W twoim piłkarskim CV można znaleźć klub o ciekawej nazwie – Ziomki Rzeszów. Mógłbyś coś powiedzieć o tej drużynie?
– Był to mój drugi klub w przygodzie z piłką. Jest to akademia piłkarska, której jestem wychowankiem. Rozwinąłem się dzięki tej akademii, stamtąd pojechałem na testy do Ruchu Chorzów. Dostałem się tam i mogłem spędzić rok czasu w drużynie Ruchu.

Zapewne miałeś okazję porozmawiać z trenerem Markiem Gołębiewskim. Czym cię trener przekonał właśnie do Skry?
– Trener powiedział mi, że pamięta mnie jeszcze z gry w Centralnej Lidze Juniorów. Powiedział, że jest zainteresowany moją osobą. Zdaję sobie jednak sprawę, że na miejsce w składzie będę musiał ostro powalczyć sam.

Skra zajmuje po jesieni 5. miejsce w tabeli. Myślisz, że wiosną powalczymy o awans?
– Mam nadzieję, że tak. Na pewno będziemy do końca walczyć o ten cel. Jeśli by się udało, byłoby super.

Rozmawiał Mariusz Rajek