Przegrywamy z Puszczą Niepołomice

W domowym spotkaniu 33. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Puszczy Niepołomice 0:3. Mimo okresów dobrej gry, w końcówce spotkania straciliśmy dwie kolejne bramki, który sprawiły, że wcześniejsze  starania w ostatecznym rozrachunku miały niewielkie znaczenie.  Zaczęło się jednak dobrze. Od pierwszego gwizdka sędziego nasi piłkarze grali w sposób zorganizowany, potrafili dłużej utrzymać się przy piłce i mądrze konstruowali kolejne akcje. Drużyna gości próbowała zaskoczyć ich wysokim pressingiem, ale podopieczni Jakuba Dziółki nie dali się zdominować. Co więcej, w pierwszych fragmentach spotkania byli od zdecydowanie bardziej konkretni od Puszczy.  W 3. minucie w pole karne dobrze dośrodkował Szymon Szymański, ale zamykający akcję Gracjan Jaroch nie zdołał sięgnąć futbolówki. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Piotr Nocoń, ale piłka po jego uderzeniu minęła bramkę.  W 10. minucie kapitan naszej ekipy ponownie próbował zaskoczyć golkipera gości, ale futbolówka po jego płaskim uderzeniu przeleciała obok słupka.  Kilkadziesiąt sekund później – ponownie w akcji Piotr Nocoń. Ofensywny pomocnik Skry zablokował próbę wybicia piłki przez bramkarza Puszczy, Kewina Komara, ale futbolówka wyszła poza plac gry.  Moment nieuwagi naszego zespołu zakończył się jednak bramką dla rywali. W 24. minucie Rafał Siemaszko otrzymał podanie za linię obrony, dopadł do piłki i płaskim strzałem pokonał Jakuba Bursztyna.  Piłkarze Skry próbowali szybko odpowiedzieć na bramkę, lecz mieli pewne problemy z kreowaniem stuprocentowych okazji. W trakcie ostatniego kwadransa pierwszej połowy Artur Siemaszko otrzymał dobre podanie w pole karne i z ostrego kąta próbował zaskoczyć Jakuba Bursztyna. Bramkarz naszej ekipy stanął jednak na wysokości zadania i instynktownie odbił futbolówkę. Chwilę później golkiper Skry ponownie popisał się udaną interwencją, parując uderzenie z dystansu jednego z zawodników Puszczy.  W 42. minucie środkiem bardzo dobrze przedarł się Baranowicz, który poradził sobie z kilkoma rywalami, wypracował pozycję do strzału, lecz jego płaskie uderzenie przeleciało obok bramki.  W końcówce pierwszej odsłony bliski szczęścia był Piotr Pyrdoł, do którego piłka trafiła po zblokowanym uderzeniu z dystansu autorstwa Gracjana Jarocha. Ofensywny pomocnik Skry znalazł się z futbolówką w polu karnym, strzelił mocno, ale ostatecznie trafił w boczną siatkę. Od początku drugiej części gry obie drużyny starały się przejąć inicjatywę, a w efekcie oglądaliśmy bardzo wyrównane zawody.  W 54. minucie nasi zawodnicy stworzyli najlepszą jak do tej pory okazję. Dobrym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Kamil Lukoszek, głową piłkę zgrywał Jan Flak, a ta spadła pod nogi Pyrdoła. Bramkarz Puszczy instynktownie odbił jednak uderzenie z niewielkiej odległości naszego gracza. Kilka minut później nasi piłkarze wyprowadzili świetny kontratak. Jeden z zawodników Puszczy zatrzymał jednak groźny atak naszego zespołu ręką, a arbiter pokazał mu żółtą kartkę.  W 62. minucie Adam Mesjasz doskonałym, crossowym podaniem uruchomił Jana Flaka. Wahadłowy Skry wygrał pojedynek jeden na jeden, dynamicznie wpadł w pole karne, a jego dogranie wzdłuż bramki zostało w ostatniej chwili zablokowane.  Śmiało można stwierdzić, że po wyrównanym początku drugiej odsłony, nasza drużyna zaczęła dominować na boisku i regularnie tworzyła zagrożenie pod bramką Komara. Zawodnicy Jakuba Dziółki umiejętnie operowali piłką, potrafili przyspieszyć tempo gry zagraniem na jeden kontakt i sprawiali coraz większe problemy defensorom Puszczy.  W 66. minucie do dośrodkowania Bartłomieja Babiarza wyskoczył Adam Mesjasz. Jego groźny strzał głową ostatecznie złapał jednak golkiper Puszczy. Momentu dużej przewagi nie zwieńczyliśmy jednak golem wyrównującym, a z biegiem czasu coraz groźniejsi stawali się nasi rywale.  W 76. minucie zawodnicy Puszczy rozegrali rzut z autu na wysokości pola karnego Skry, po czym dośrodkowali futbolówkę w “szesnastkę”. Jakub Bursztyn zdołał jednak obronić uderzenie jednego z rywali.  Niestety, kilka minut później, Oskar Krzyżak – zdaniem sędziego – nieprzepisowo powstrzymywał dryblującego rywala faulem w polu karnym. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a “jedenastkę” na gola zamienił Rok Kidric i podwyższył prowadzenie gości.  Chwilę później w naszym polu karnym doszło do sporego zamieszania, a piłka koniec końców zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Bursztyna.  W kolejnych fragmentach ponownie zaczęliśmy zagrażać bramce Puszczy – za sprawą Radosława Gołębiowskiego – strzał niewiele obok bramki; a także Jakuba Sangowskiego, którego płaski strzał na rzut rożny sparował golkiper gości.  Niestety, w końcówce spotkania Lucjan Klisiewicz wykorzystał zbyt krótkie zagranie do bramkarza naszego defensora, uprzedził Jakuba Bursztyna i ustalił wynik spotkania.  Skra Częstochowa – Puszcza Niepołomice 0:3 0 – 1 – Siemaszko 25’  0 – 2 – Kidrić 82’  0 – 3 – Klisiewicz 90 + 6’  Skra Częstochowa:  1.Bursztyn – 31. Krzyżak, 4. Mesjasz, 20. Szymański – 13. Flak, 16. Baranowicz, 24. Babiarz (68’ 26. Olejnik), 15. Lukoszek (68’ 3. Winciersz) – 7. Nocoń, 10. Pyrdoł (78’ 87. Gołębiowski) – 19. Jaroch (68’ 21. Sangowski) Puszcza Niepołomice:  1. Komar – 8. Mroziński, 4. Wojcinowicz, 27. Sołowiej, 3. Yakuba – 97. Siemaszko (64’ 11. Thiakane), 70. Hajda, 14. Serafin (90’ 19. Stec), 44. Frelek (64’ 17. Bartosz), Zapolnik (64’ 30. Kramarz) – 45. Kidrić (90’ 18. Klisiewicz)

Przed nami starcie z Puszczą Niepołomice

W poniedziałek nasza drużyna rozegra spotkanie 33. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Mecz odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie. Pierwszy gwizdek arbitra, Sylwestra Rasmusa, zaplanowany jest na godzinę 18.00.  Aktualnie nasz zespół ma na swoim koncie 31 punktów, a w związku z tym plasuje się na 16. pozycji w ligowej tabeli. Strata do “bezpiecznej” Odry Opole wynosi pięć oczek. Wciąż posiadamy zatem matematyczne szanse na utrzymanie, ale w przypadku jakiejkolwiek zdobyczy punktowej drużyny Adama Noconia, będziemy musieli oficjalnie pożegnać się z pierwszoligowymi rozgrywkami.  Nie zmienia to jednak faktu, że niezależnie od okoliczności i wagi poniedziałkowego starcia podopieczni Jakuba Dziółki zrobią wszystko, by powalczyć o komplet punktów. W ich głowach może wszak dominować uczucie sportowej złości, które – biorąc pod uwagę przebieg ostatnich spotkań – jest w pełni uzasadnione. W minionych tygodniach Skra prezentowała się z naprawdę dobrej strony, ale brak skuteczności pod bramką rywala zadecydował o niekorzystnych rezultatach w kluczowym momencie rozgrywek.  Nasza drużyna już niejednokrotnie pokazywała niesamowity charakter, potrafiła podnieść się z trudnych momentów, dzięki czemu możemy mieć przekonanie, że mecz z Puszczą Niepołomice będzie kolejnym starciem, w którym zawodnicy Jakuba Dziółki wyjdą na plac gry maksymalnie zdeterminowani i głodni zwycięstwa.  Rzecz jasna, należy mieć na uwadze, że w poniedziałek czeka ich trudne zadanie. Puszcza Niepołomice zgromadziła bowiem już 55 punktów, co sprawia, że zajmuje 5. pozycję w stawce. Drużyna Tomasza Tułacza zapewniła sobie już udział w barażach o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju i śmiało można ją sklasyfikować jako absolutną rewelację bieżącego sezonu.  Aspektem, który z pewnością miał wydatny wpływ na imponujący wynik zespołu jest świetna postawa w destrukcji. Puszcza straciła zaledwie 35 goli. Równie dobrym wynikiem może pochwalić się jedynie Termalica Bruk-Bet Nieciecza.  Uwagę zwraca jednak nieco słabsza postawa naszych rywali w meczach wyjazdowych. Podczas gdy w starciach u siebie niepołomiczanie zgromadzili 35 punktów, w delegacjach było znacznie gorzej – na ich konto wpadło 20 “oczek”. W związku z powyższym mamy nadzieję, że również starcia przy Loretańskiej od czysto sportowej strony nie będą wspominać najlepiej.  Siłą naszych rywali bez wątpienia jest kolektyw. Odpowiedzialność za strzelanie bramek w drużynie Tomasza Tułacza rozkłada się na wielu zawodników. Najskuteczniejszym graczem w bieżącym sezonie pozostaje Piotr Mroziński, który ośmiokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Co ciekawe, mówimy o zawodniku występującym na boku defensywy.  Nie zmienia to jednak faktu, że w swoich szeregach Puszcza posiada kilka indywidualności, które potrafią wydatnie wpływać na losy poszczególnych spotkań.  Poniedziałkowy mecz z pewnością dostarczy nam wielu emocji. Z niecierpliwością wyczekujemy pierwszego gwizdka i wierzymy, że nasi piłkarze zwyciężą w ostatnim starciu rozgrywanym na “Lorecie” w bieżącym sezonie. 

Sylwester Rasmus arbitrem głównym meczu z Puszczą

Poznaliśmy obsadę sędziowską poniedziałkowego spotkania z Puszczą Niepołomice. Arbitrem głównym meczu będzie Sylwester Rasmus.  Rozjemcy z Kończewic na liniach asystować będą Michał Sobczak i Marcin Sadowski. Funkcję arbitra technicznego będzie pełnił Piotr Szypuła, a za system wideoweryfikacji będą odpowiadali Patryk Gryckiewicz i Dominik Sulikowski. 

Gramy do końca! Trwają przygotowania do meczu z Puszczą Niepołomice

Nasza drużyna przygotowuje się do kolejnego spotkania. Już w poniedziałek w ramach 33. kolejki Fortuna 1 Ligi piłkarze Skry Częstochowa zmierzą się z Puszczą Niepołomice i niezależnie od wszystkiego – z pewnością powalczą o zwycięstwo.  Po przegranym meczu w Głogowie, nasze szanse na utrzymanie w pierwszoligowych szeregach poszybowały w dół. W tym momencie nie jesteśmy już zależni wyłącznie od siebie. Do Odry Opole, która zajmuje pierwszą bezpieczną pozycję tracimy pięć punktów, a w związku z tym, iż do końca sezonu pozostały dwa mecze – warunkiem pozostania Skry w Fortuna 1 Lidze są dwie porażki zespołu Adama Noconia i sześć punktów zdobytych przez naszą ekipę. O ile drugi warunek jest jak najbardziej możliwy do spełnienia, o tyle nie jest łatwo zakładać, że nasi bezpośredni rywale nie zdobędą choćby jednego “oczka”.  Nie zmienia to jednak faktu, że dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Z takim właśnie założeniem do kolejnego tygodnia treningów podeszli nasi zawodnicy, którzy od wczoraj w głowie mają już wyłącznie najbliższe starcie. Pracować muszą przede wszystkim nad skutecznością, która w ostatnich spotkaniach ewidentnie szwankowała. Biorąc pod uwagę liczbę sytuacji, jaką wykreowali podopieczni Jakuba Dziółki w trzech ostatnich spotkaniach, trudno uwierzyć, że nie zdobyliśmy w tym czasie nawet jednej bramki. W ogóle można przyjąć, że jeśli wyniki bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie nie ułożą się w pozytywny dla nas sposób, jako główną przyczynę niepowodzenia w bieżącym sezonie śmiało można będzie traktować właśnie problem z zamianą sytuacji podbramkowych na gole.  Trener naszego zespołu, Jakuba Dziółka, o kłopotach ze skutecznością wspominał na konferencji prasowej po spotkaniu z Chrobrym – Myślę, że mieliśmy bardzo dużą przewagę we wszystkich statystykach, ale wiemy, że gra się na bramki. Dzisiaj popełniliśmy jeden błąd i straciliśmy gola. Znowu zabrakło nam skuteczności, dlatego po raz kolejny przegrywamy 0:1 – podkreślał szkoleniowiec naszej ekipy.  Rezultaty ostatnich spotkań bolą tym bardziej, że Skra była w nich zespołem dominującym, który potrafił umiejętnie operować piłką, tworzyć sytuacje i długimi fragmentami imponować postawą w destrukcji. Szczególnie zauważalne było to w starciu na Dolnym Śląsku, w którym bramka Chrobrego Głogów wydawała się niemal zaczarowana.  W związku z powyższym, nasi piłkarze mocno pracują nad tym, żeby już poniedziałkowego wieczoru przełamać impas strzelecki i do końca walczyć o jak najlepsze rezultaty w Fortuna 1 Lidze: – Niezależnie od tego, w jaki sposób zakończy się ten sezon, na pewno w następnym meczu z Puszczą Niepołomice zespół będzie grał o trzy punkty – zaznaczał trener Dziółka. Rywalizacja z drużyną Tomasza Tułacza ma duże znaczenie także dlatego, że będzie to ostatnie starcie w tym sezonie na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. W meczach domowych na “Lorecie” dotychczas nie zdobyliśmy jeszcze pełnej puli, a spotkanie z Puszczą Niepołomice będzie ostatnią szansą, by odnieść pierwsze zwycięstwo na naszym zmodernizowanym obiekcie w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi. 

Raport z wypożyczeń

W ostatnich dniach piłkarze wypożyczeni z naszego klubu rozegrali kolejne ligowe spotkania. Czas zatem podsumować ich poczynania.  Wypożyczony do Olimpii Grudziądz wychowanek naszej Akademii, Sebastian Rogala, po raz kolejny wyszedł w podstawowym składzie. Środkowy obrońca rozegrał pełne 90 minut w rywalizacji z Zawiszą Bydgoszcz (0:1).  W pierwszej jedenastce swojego zespołu pojawił się także Daniel Błędowski, który stanowi ważny punkt defensywy MKS-u Kluczbork. Jego drużyna zwyciężyła w rywalizacji z Miedzią II Legnica 2:1.  Z kolei Mateusz Magdziarz, który aktualnie występuje w Unii Skierniewice, wszedł na boisko w 60. minucie przegranego starcia z Bronią Radom (0:1). Dynamiczny skrzydłowy – podobnie jak Rogala i Błędowski – jest ważnym graczem swojego zespołu.  Docenić należy także zawodników, którzy występują na boiskach czwartoligowych. Warto odnotować, iż w spotkaniu Unii Rędziny z Dramą Zbrosławice na placu gry ponownie pojawiło się siedmiu graczy wypożyczonych ze Skry. Jedną z bramek zdobył Jakub Rumin.  Pełne podsumowanie występów zawodników wypożyczonych:  Sebastian Rogala (Olimpia Grudziądz) – 90 minut z Zawiszą Bydgoszcz (0:1) Daniel Błędowski (MKS Kluczbork) – 72 minuty z Miedzią II Legnica (2:1)  Mateusz Magdziarz (Unia Skierniewice) – od 60. minuty z Bronią Radom (0:1) Bartosz Bąk (Unia Rędziny) – 80 minut z Dramą Zbrosławice (2:4) Mikołaj Kempa (Unia Rędziny) – 63 minuty z Dramą Zbrosławice (2:4) Artur Kowalczyk (Unia Rędziny) – 90 minut z Dramą Zbrosławice (2:4) Marcel Nurek (Unia Rędziny) – 90 minut z Dramą Zbrosławice (2:4) Marcel Przygodzki (Unia Rędziny) – 90 minut z Dramą Zbrosławice (2:4) Adrian Żabik (Unia Rędziny) – 90 minut z Dramą Zbrosławice (2:4) Jakub Rumin (Unia Rędziny) – od 46. minuty i gol z Dramą Zbrosławice (2:4) Fot. tytułowe: Unia Skierniewice Fot. Olimpia Grudziądz

Skrót meczu z Chrobrym Głogów

Zapraszamy do obejrzenia skrótu spotkania z Chrobrym Głogów.  Najciekawsze akcje z wczorajszego meczu możecie obejrzeć na stronie Polsatu Sport, pod linkiem: https://www.polsatsport.pl/film/chrobry-glogow-skra-czestochowa-10-skrot-meczu_7098966/

Determinacja i boiskowa dominacja dzisiaj nie wystarczyły. Z Głogowa wracamy bez punktów

W spotkaniu 32. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa w wyjazdowym meczu Chrobremu Głogów 0:1. Piłkarze Skry przeważali na przestrzeni całego spotkania, do końca walczyli o korzystny rezultat, lecz nieskuteczność pod bramką rywala przyczyniła się do przegranej.   Od początku dzisiejszego starcia oba zespoły próbowały narzucić swoje warunki gry. Pierwsze minuty były dość wyrównane. Goście zdołali zdobyć bramkę, ale arbiter szybko odgwizdał spalonego. Chwilę później przed świetną szansą stanął z kolei Jan Flak, który otrzymał dobre podanie za linię obrony Chrobrego, jednak i on w momencie zagrania znajdował się na ofsajdzie.  Niestety, w 15. minucie meczu gospodarze zdobyli bramkę na 1:0. Nasi piłkarze stracili piłkę w środku pola, a jeden z rywali zagrał prostopadłe podanie w kierunku Kamila Wojtyry. Były napastnik Skry wyszedł sam na sam z Jakubem Bursztynem i umieścił futbolówkę w siatce.  Zawodnicy Skry zabrali się do pracy i chcieli szybko odrobić stratę. W 19. minucie świetnie prawym skrzydłem przedarł się Jan Flak, który zakończył akcję dobrym dośrodkowaniem w kierunku Gracjana Jarocha. Napastnik Skry uderzył minimalnie obok bramki.  Chwilę później bardzo groźnie centrował Kamil Lukoszek, ale wbiegającego na piłkę Jarocha w ostatniej chwili uprzedził golkiper gospodarzy.  W 26. minucie gracze Skry przeprowadzili kombinacyjną akcję, po której Piotr Nocoń zdecydował się na uderzenie. Piłka po jego strzale minęła jednak bramkę Damiana Węglarza.  Z każdą minutą przewaga podopiecznych Jakuba Dziółki rosła. Nasi piłkarze utrzymywali się przy piłce i potrafili zagrozić bramce rywali.  W 39. minucie byliśmy bardzo blisko wyrównania. Dośrodkowanie Kamila Lukoszka minęło obrońcę i trafiło na głowę Gracjana Jarocha, który z niewielkiej odległości uderzył minimalnie ponad bramką Węglarza. Futbolówka odbiła się pod wysokim kątem, a w związku z tym napastnik Skry nie był w stanie uderzyć jej całkowicie czysto.  Minęło kilkadziesiąt sekund, a nasza drużyna miała kolejną okazję na wyrównanie. Atomowe uderzenie Piotra Noconia z najwyższym trudem odbił bramkarz gości, który w ostatniej chwili uprzedził także pędzącego na dobitkę Gracjana Jarocha.  Do sporego zamieszania w polu karnym Chrobrego doszło przy okazji rzutu rożnego.  Obrońcy zespołu z Dolnego Śląska z problemami zdołali wybić piłkę. Arbiter długo analizował, czy jeden z naszych rywali nie pomógł sobie ręką w polu karnym, ale ostatecznie – po analizie VAR – nie podyktował rzutu karnego.  Już na samym początku drugiej odsłony dobre dośrodkowanie Bartłomieja Babiarza na gola próbował zamienić Adam Mesjasz. Strzał środkowego obrońcy Skry minimalnie minął bramkę gospodarzy.  Nasi piłkarze całkowicie zdominowali rywali, szybko operowali piłką i walczyli o bramkę wyrównującą. W 53. minucie z rzutu wolnego przymierzył Szymon Szymański, ale jego kapitalne uderzenie zostało zatrzymane przez świetnie interweniującego Damiana Węglarza, który sparował futbolówkę na słupek.  Gospodarze próbowali zagrozić nam poprzez kontrataki, ale przy dwóch szybkich wyjściach Chobrego ostatecznie udanie interweniowali nasi piłkarze.  W 58. minucie o próbę zza pola karnego pokusił się Piotr Nocoń. PIłka po jego strzale musnęła jeszcze jednego z graczy gospodarzy i przeleciała minimalnie obok słupka.  Na techniczny strzał z rzutu wolnego zdecydował się Bartłomiej Babiarz, ale futbolówkę nad poprzeczkę przeniósł Damian Węglarz.  Chwilę później świetnie w polu karnym odnalazł się Filip Kozłowski, który poradził obie z obrońcą i uderzył minimalnie ponad bramką. Sędzia dopatrzył się spalonego.  Nasza drużyna cały czas nacierała na bramkę rywala. Piłkarze Skry byli bardzo zdeterminowani i co chwilę kreowali sytuacje. W samej końcówce w poprzeczkę uderzył kapitan naszej drużyny, Piotr Nocoń. Golkipera rywali próbował zaskoczyć także Mateusz Winciersz, ale jego uderzenie minęło bramkę Chrobrego.  Mimo ogromnych starań naszego zespołu, wynik do końca nie uległ zmianie. Piłkarze Skry zostawili na boisku bardzo dużo zdrowia, pokazali charakter, ale szczęście sprzyjało dzisiaj gospodarzom.  Chrobry Głogów – Skra Częstochowa 1:0 1 – 0 – Kamil Wojtyra 15’  Skra Częstochowa:  Chrobry Głogów: 

Mecz o wszystko. Jutro starcie z Chrobrym

Jutro nasza drużyna rozegra wyjazdowe spotkanie 32. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym zmierzy się z Chrobrym Głogów. Pierwszy gwizdek arbitra, Marcina Szczerbowicza, został zaplanowany na godzinę 18.00.  Poniedziałkowe starcie urosło do miana spotkania absolutnie kluczowego, a patrząc przez pryzmat naszego aktualnego położenia w ligowej tabeli można uznać je za najważniejsze w całym sezonie. Aktualnie Skra plasuje się na 16. miejscu stawce. Do Odry Opole, która zajmuje pierwszą bezpieczną pozycję, tracimy pięć punktów. Wobec porażki drużyny Adama Noconia z Ruchem Chorzów, w przypadku zwycięstwa w rywalizacji z Chrobrym nasza strata po 32. kolejce będzie wynosiła już tylko dwa “oczka”. Triumf na Dolnym Śląsku może zatem znacząco zwiększyć nasze szanse na osiągnięcie celu, jakim jest pozostanie w pierwszoligowych szeregach.  W ostatnich dwóch spotkaniach nasza drużyna nie zdobyła punktów. Wyniki spotkań z Górnikiem Łęczna i GKS-em Tychy nie odzwierciedlały jednak przebiegu gry. Śmiało można stwierdzić, że w obu starciach byliśmy zespołem lepszym, który znacznie częściej zagrażał bramce rywali.  W rozmowie, która ukazała się na naszej stronie w piątek, wspominał o tym szkoleniowiec Skry, Jakub Dziółka: – Z gry, z sytuacji byliśmy zespołem lepszym, a nie gorszym. Przeciwnicy wygrali, ale ich xG było niższe, mimo że strzelali bramki – każdy z nich po jednej – mówił trener naszej drużyny odnosząc się do rezultatów dwóch ostatnich meczów.  Trzeba zatem uczciwie przyznać, że największą bolączką naszego zespołu są problemy z zamianą podbramkowych okazji na gole: – Kluczem jest więc poprawa skuteczności i wykorzystywanie sytuacji, które tworzymy – podkreślał trener Dziółka.  Możemy się spodziewać, że nasi piłkarze do jutrzejszego pojedynku przystąpią maksymalnie zmotywowani i skoncentrowani. Mówił o tym środkowy pomocnik, Adam Olejnik – Padło kilka ostrych słów w szatni, ponieważ zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, ale to już za nami i zamknęliśmy ten rozdział. Teraz w pełni koncentrujemy się na najbliższym meczu w Głogowie i jedziemy tam wygrać, bo nasz cel wciąż się nie zmienia – zapowiadał doświadczony zawodnik Skry Częstochowa.  Misja oczywiście nie będzie łatwa, wszak Chrobry Głogów zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli i po serii niekorzystnych rezultatów z pewnością chce się przełamać. Drużyna z Dolnego Śląska w bieżącej rundzie wygrała tylko jeden mecz. Elementem, który nie funkcjonuje odpowiednio z pewnością jest defensywa, bowiem nasi jutrzejsi rywale stracili w sumie 52 bramki, co stanowi najgorszy wynik w lidze.  Nie zmienia to jednak faktu, że piłkarze Chrobrego mieli świetną rundę jesienną i pokazali, że stać ich na bardzo wiele. Marek Gołębiewski ma do dyspozycji kilka indywidualności, które potrafią decydować o losach meczu. Mamy tutaj na myśli chociażby Sebastiana Stebleckiego, który strzelił już 7 goli w bieżących rozgrywkach. Były gracz Cracovii jest bardzo doświadczony na poziomie pierwszoligowym, imponuje techniką użytkową i dobrze korzysta ze swojej dynamiki.  Kilka bramek dla Chrobrego zdobył także Kamil Wojtyra, który – jak dobrze wiecie – jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Skry Częstochowa Na koniec warto dodać, że w spotkaniu rundy jesiennej ulegliśmy zespołowi Chrobrego 1:2. Jutro nadarza się doskonała okazja do rewanżu.  Wierzymy, że piłkarze Skry zdołają przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zainkasują cenne trzy punkty, dzięki czemu wydatnie poprawią swoją sytuację w ligowej tabeli.