Już jutro w stolicy Podkarpacia piłkarze Skry zmierzą się z Resovią. Pierwszy gwizdek usłyszymy punktualnie o godzinie 18:00. To ostatni wyjazd naszego zespołu w sezonie 2024/2025. Starcie z Resovią zapowiada się bardzo ciekawie, bowiem rzeszowianie wcale nie są pewni utrzymania. W tym momencie mają zaledwie trzy oczka przewagi nad strefą barażową. Ostatnie dwa spotkania są zatem dla nich kluczowe, tym bardziej, że sezon zakończą za tydzień starciem z również zamieszaną w walkę o uniknięcie spadku Wisłą Puławy. *** Dla kibiców Resovii ostatni czas to prawdziwy rollercoaster. Z jednej strony pokonanie Pogoni Grodzisk Mazowiecki czy punkt zdobyty na trudnym terenie w Szczecinie, z drugiej domowa porażka z GKS-em Jastrzębie. *** To jednak nic w porównaniu z tym, co przeżyli fani Resovii w drugiej połowie rundy jesiennej. Wówczas od końcówki września zespół wygrał tylko raz (3:1 z Wisłą Puławy), notując dziewięć meczów bez zwycięstwa. Co prawda po zimowej przerwie drużyna wygrzebała się z kryzysu, ale straty były zbyt duże, by powalczyć o coś więcej niż środek tabeli. *** Patrząc na statystyki nietrudno dojść do wniosku, że Resovia jest zespołem nieobliczalnym. Na własnym terenie (de facto ze Stadionu Miejskiego korzysta również Stal – zarówno sekcja piłki nożnej jak i żużla) zdobyła oczko mniej niż na wyjazdach. *** Ostatni mecz obu drużyn odbył się 2 listopada ubiegłego roku. Wówczas na Lorecie Skra triumfowała w stosunku 1:0 po bramce Jakuba Niedbały. Po raz ostatni w Rzeszowie natomiast oba zespoły spotkały się 3 września 2022 roku, jeszcze walcząc o punkty w ówczesnej Fortuna 1. lidze. Wówczas górą również była Skra, wygrywając 2:1. *** Chociaż Resovia strzela częściej niż osiem innych drużyn w Betclic 2. lidze trudno wskazać snajpera, na którym nasi obrońcy powinni skupić się w największym stopniu. Liderem strzelców w drużynie jest bowiem mający na koncie… cztery zaledwie trafienia Bartłomiej Eizenchart. Siłą rzeszowian wydaje się więc być zespołowość i branie odpowiedzialności za wynik przez kilku zawodników. Czy to wystarczy na Skrę? *** Przed Skrzakami ostatnia szansa na to, by z wiosennej delegacji wrócić z punktami. Dlatego możemy być pewni, że wszyscy zawodnicy, których pośle do boju trener Karol Pikoń dadzą z siebie wszystko. Gramy do końca! 33. kolejka Betclic 2. ligi Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa Piątek (30 maja 2025), godz. 18:00 Transmisja: brak
Kategoria: I Zespół
Poznaliśmy obsadę sędziowską meczu w Rzeszowie
W piątek (30 maja) o godzinie 18:00 nasi piłkarze zmierzą się w Rzeszowie z tamtejszą Resovią. Poznaliśmy obsadę sędziowską czekającego nas pojedynku. Arbitrem głównym tego spotkania będzie pan Aleksander Kozieł. Na liniach pomagać mu będą panowie Dominik Wrona i Marek Witoń, natomiast funkcja sędziego technicznego powierzona została Maciejowi Górskiemu. Aleksander Kozieł nie miał okazji w tym sezonie sędziować meczu naszej drużyny.
Fakty o rywalu – Resovia Rzeszów
W piątek rozegramy mecz 33. kolejki Betclic 2. ligi, w którym zmierzymy się na wyjeździe z Resovią Rzeszów. To jeden z najstarszych klubów w Polsce. Dowiedzcie się o nim nieco więcej. Fakty o Resovii:
Przygotowania do kolejnego pojedynku
W piątek nasz zespół rozegra ostatni wyjazdowy pojedynek w tym sezonie. Chociaż nasza przyszłość jest jasna do stolicy Podkarpacia wybierzemy się maksymalnie zmobilizowani. Sztab wraz z zawodnikami w dobrej atmosferze przygotowuje się do czekającego nas starcia.
Skrót meczu z Rekordem
Specjalnie dla Was przygotowaliśmy obszerny skrót piątkowego meczu z Rekordem Bielsko-Biała.
Konferencja prasowa po piątkowym spotkaniu
Zapraszamy na zapis wideo konferencji prasowej po meczu 32. kolejki Betclic 2. ligi z Rekordem Bielsko-Biała.
Bez punktów
W meczu 32. kolejki Betclic 2. ligi Skra Częstochowa przegrała 1:2 z Rekordem Bielsko-Biała. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Jan Ciućka i Daniel Świderski. Tuż przed końcem spotkania dominację naszej ekipy w drugiej części gry podkreślił gol zdobyty przez Joao Guilherme. Niestety do tego, by dopisać do swojego dorobku choćby punkt zabrakło czasu. To już ostatnia prosta sezonu. W przedostatnim na Lorecie meczu rozgrywek Betclic 2. ligi 2024/2025 zmierzyły się dwie drużyny, które znajdują się w dolnych rejonach tabeli. Różnica jest taka, że Skrzacy kilka dni temu stracili ostatnie matematyczne szanse na utrzymanie, natomiast piłkarze Rekordu wciąż walczą o uniknięcie degradacji. Spodziewaliśmy się jednak ciekawego widowiska, bo nie jest tajemnicą, że nasi piłkarze walczą o swoją przyszłość, więc na piątkowe starcie wybiegli maksymalnie zmotywowani. Niestety było to za mało na rywali. Ale po kolei. Szybkie otwarcie Nie ma co kryć, że w mecz lepiej weszli goście. Od pierwszego gwizdka widać było olbrzymią motywację, która szybko przerodziła się w otwierające wynik trafienie. Wykorzystując prawą stronę boiska jeden z piłkarzy Rekordu posłał poprzeczką piłkę do Jana Ciućki, który zamknął akcję celnym uderzeniem. Rekord nie zamierzał się zatrzymywać. Skrzacy mieli tymczasem sporo problemów, by opuścić własną połowę, a już w 9. minucie w groźnej sytuacji dobrze zachował się Bartosz Warszakowski, który zatrzymał lidera klasyfikacji strzelców trzeciego poziomu rozgrywkowego Daniela Świderskiego. Po paru minutach napastnik Rekordu przestrzelił w dogodnej sytuacji. Próbowaliśmy przedrze przedrzeć się przez defensywę Rekordu, jednak wystarczył jeden błąd, by przyjezdni wyszli z szybkim atakiem. Tym razem jednak uderzenie Jakuba Rysia, zmierzające do bramki, zatrzymał dobrze ustawiony przed linią bramkową Jakub Okusami. Nie ma się co czarować. Czas mijał, a do konkretów dochodzili piłkarze z Bielska-Białej. Przestrzelił jednak Jakub Kempny czy Świderski, który dodatkowo znalazł się na pozycji spalonej. W okolicach 25. minuty natomiast niewiele brakło, byśmy w zamieszaniu przypadkiem sami skierowali piłkę do siatki. W 35. minucie spotkania, po tym jak Nikodem Leśniak-Paduch wygrał pojedynek o piłkę przy linii końcowej boiska czym prędzej przenieśliśmy się pod bramkę rywali. Akcję niecelenym uderzeniem zakończył Jakub Niedbała. Poszedł skądinąd śladem Piotra Noconia, który w akcji poprzedzającej również posłał futbolówkę ponad poprzeczką. Odpychamy rywali od naszej bramki Im bliżej końca pierwszej odsłony spotkania, tym częściej próbowaliśmy zapędzać się pod szesnastkę Rekordu. Bielszczanie odepchnięci od naszej tercji defensywnej nie wyglądali już tak groźnie, co dawało nadzieję na przeprowadzenie akcji dającej wyrównanie. Brakowało jednak uderzenia, które zmierzałoby w światło bramki strzeżonej przez Wiktora Kaczorowskiego. Udało się to dopiero w 42. minucie Kamilowi Sobczakowi. Z pewnością do szatni podopieczni Karola Pikonia schodzili rozczarowani, jednak końcowe fragmenty pierwszej odsłony gry pozwalały wierzyć, że będziemy w stanie w krótkim czasie doprowadzić do wyrównania. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Co prawda w 47. minucie piłka trafiła w polu karnym pod nogi Bruna Wacławka, który bez zawahania uderzył i trafił do siatki, jednak okazało się, że radość naszych zawodników była przedwczesna, bowiem arbiter dopatrzył się przewinienia i bramka nie została uznana. W 51. minucie faulowany na dwudziestym metrze był Joao Guilherme. Po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego płaskim strzałem próbował zaskoczyć bramkarza Rekordu Niedbała, ale futbolówką minęła słupek. Akcja i gol Goście doskonale zdawali sobie sprawę, że im bliżej naszej bramki, tym ich atuty się uwypuklają, więc starali się odpowiedzieć na nasze ataki. I tak się złożyło, że pierwsza przeprowadzona po zmianie stron akcja bielszczan zakończyła się bramką, którą zdobył pomimo asysty dwóch obrońców Daniel Świderski. Nie poddawaliśmy się mimo niekorzystnego wyniku. W 68. minucie w bardzo dobrej okazji znalazł się Wireński, ale przy próbie strzału na długi słupek przestrzelił. Próbowaliśmy wrzutkami transportować piłki w obręb pola karnego rywali, ale nie przekładało się to na uderzenia. Brakowało kropki nad i, a nawet gdy oddawaliśmy strzał, to albo poza światlo bramki (vide Nocoń) albo w mur po rzucie wolnym (Guilherme). Kiedy zegar pokazywał 79. minutę ładnym uderzeniem popisał się nasz kapitan, ale na wysokości zadania stanął dobrze ustawiony Kaczorowski. Wreszcie! Bramkarz Rekordzistów nieco większymi umiejętnościami musiał popisać się tuż przed końcem czasu regulaminowego, gdy uderzał pod poprzeczkę Niedbała. Po kornerze najlepiej w zamieszaniu odnalazł się Guilherme, który skierował piłkę do siatki. Ruszyliśmy z huraganowymi atakami, ale zabrakło czasu. Trzeba uczciwie powiedzieć, że bez wątpienia druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Tym bardziej szkoda, że dominacji i inicjatywy wcześniej nie udało się przekuć na trafienie kontaktowe. Ten mecz mógł bowiem zakończyć się zupełnie inaczej. 32. kolejka Betclic 2. ligi Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 1:2 (0:1) 0:1 Jan Ciućka (5’), 0:2 Daniel Świderski (53’), 1:2 Joao Guilherme (90’) Skra: Warszakowski – Leśniak-Paduch, Majewski, Okusami – Wróbel (46’ Guilherme), Kołodziejczyk, Sobczak (82’ Szywacz), Wacławek (58’ Owczarek), Niedbała, Nocoń (K) – Wireński Rekord: Kaczorowski – Boczek, Pańkowski (75’ Wojciechowski), Kareta (K) – Nowa, Kempny (59’ Śliwka), Wyroba (82’ Soszyński), Ryś, Żyrek, Ciućka (75’ Mucha) – Świderski (82’ Kasprzak)
Anonsujemy pojedynek z Rekordem
Już jutro (23.05) kolejny mecz o punkty Betclic 2. ligi. Na Lorecie gościć będziemy Rekord Bielsko-Biała. Początek meczu o godzinie 19:00. Na horyzoncie widać finisz drugoligowych zmagań, ale dopóki nie usłyszymy gwizdka oznaczającego koniec meczu 34. kolejki Betclic 2. ligi możemy być pewni, że nasi zawodnicy nie odpuszczą. Bo chociaż straciliśmy matematyczne szanse na utrzymanie na trzecim poziomie rozgrywkowym chcemy pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Czekające nas spotkanie na pewno nie będzie należało do kategorii lekkich, łatwych i przyjemnych. Rekord wciąż walczy o utrzymanie i każda strata punktów na tym etapie rozgrywek może sprawić, że bielszczanie występujący w roli beniaminka zostaną zdegradowani do III ligi. Chociaż początek rundy wiosennej był dla Rekordu dość udany (dziewięć kolejnych meczów bez porażki) tuż przed finiszem rozgrywek podopieczni Dariusza Ruckiego stracili impet. Porażki z Podbeskidziem Bielsko-Biała czy GKS-em Jastrzębie skomplikowały położenie drużyny, która po raz ostatni wygrała 17 kwietnia. Rekord osunął się w tabeli na piętnaste miejsce, chociaż należy pamiętać, że ubiegłotygodniowe spotkanie ze Świtem ze względu na obfite opady deszczu zostało odwołane. Zaległości zostaną odrobione w przyszłym tygodniu, ale Rekord z pewnością będzie chciał już jutro poprawić swoją sytuację. W rundzie jesiennej piłkarze naszego najbliższego rywala należeli do najczęściej trafiających do bramki rywali ekip. Rekord grał ofensywnie, co sprawiało, że sporo bramek też tracił. Wiosną sztab uszczelnił defensywę, ale przełożyło się to też na liczbę strzelonych bramek. Od początku marca Rekord zapisał na swoim koncie czternaście goli (jesienią było ich dwukrotnie więcej). Mimo wszystko potencjał ofensywny bielszczan jest wysoki. Dość powiedzieć, że na czele listy najlepszych strzelców Betclic 2. ligi znajduje się Daniel Świderski, mający na koncie już 21 trafień! 7-krotnie na listę strzelców wpisywał się Jan Ciućka, którego doskonale pamiętamy z gry w naszej drużynie. Co ciekawe tylko raz w bieżących rozgrywkach zdarzyło się, że Rekord wygrał mecz, w którym do bramki nie trafił żaden ze wspomnianych dwóch zawodników! Sytuacja taka miała miejsce 3 sierpnia, gdy po bramce Michała Bojdysa “Rekordziści” wygrali skromnie 1:0 na wyjeździe w Grudziądzu. Z pewnością zatem nasza formacja obronna będzie musiała uważać na ten duet, by zainkasować trzy oczka – a taki jest nasz cel i z takim nastawieniem zespół trenuje cały tydzień. Wiosną zaledwie trzykrotnie cieszyliśmy się ze zwycięstwa i odkąd stanowisko pierwszego trenera objął Karol Pikoń były momenty, że witaliśmy się z gąską. W starciu z Zagłębiem Sosnowiec zabrakło kilkudziesięciu sekund, by zgarnąć pełną pulę, w ubiegłej kolejce błędy zadecydowały o tym, że Olimpia z nawiązką odrobiła straty. Najwyższa pora, by praca sztabu szkoleniowego i zawodników została nagrodzona. 32. kolejka Betclic 2. ligi Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała Piątek (23 maja 2025), godz. 19:00
Kto sędziować będzie piątkowy mecz?
W 32. kolejce Betclic 2. ligi Skrzacy zmierzą się na własnym boisku z Rekordem Bielsko-Biała. W czwartkowe wczesne popołudnie poznaliśmy obsadę sędziowską tego pojedynku. Zgodnie z komunikatem opublikowanym przez Polski Związek Piłki Nożnej sędzią piątkowego meczu będzie pan Maciej Kuropatwa z Katowic. Na liniach pomagać mu będą panowie Daniel Wiejowski i Mateusz Poranek, natomiast funkcję sędziego technicznego obejmie pan Przemysław Burliga. W bieżącym sezonie to już piąty mecz naszej drużyny, którego rozjemcą będzie Maciej Kuropatwa. Wcześniej arbiter ten prowadził nasze mecze z rezerwami ŁKS-u Łódź (wyjazd), Wisłą Puławy (dom), Rekordem Bielsko-Biała (wyjazd) i Olimpią Elbląg (dom). Obydwa domowe spotkania wygraliśmy, z Rekordem zanotowaliśmy remis, natomiast podczas ligowej inauguracji przegraliśmy. W Łodzi oraz podczas spotkania z Wisłą Kuropatwa 6-krotnie sięgał do kieszonki po żółte kartoniki, po razie wskazał też na jedenasty metr, w meczu z Rekordem pokazał dwie żółte kartki i jedną czerwoną, natomiast w spotkaniu z Olimpią Elbląg 4-krotnie obdarował zawodników “żółtkiem”.
Fakty o rywalu – Rekord Bielsko-Biała
Już za dwa dni czekają nas kolejne piłkarskie emocje. Na Lorecie zmierzymy się z Rekordem Bielsko-Biała. Fakty i ciekawostki o Rekordzie: