Z Zabrza wracamy z tarczą! Zwycięstwo nad Górnikiem II

Niedzielny mecz Skry Częstochowa z Górnikiem II Zabrze był jednym z dwóch spotkań zamykających trzynastą kolejkę Betclic III Ligi grupy trzeciej. Czołówka tabeli w całości triumfowała tego weekendu, więc nasza drużyna postanowiła dotrzymać im kroku. Starcie z „Trójkolorowymi” rozpoczęło się bardzo dobrze dla „Skrzaków”. Już w drugiej minucie piłka dośrodkowana z rzutu rożnego po głowie Bartka Zielińskiego została zblokowana przez jednego z rywali ręką, a Przemek Sajdak uderzył z rzutu karnego w środek bramki i otworzył wynik. To pobudziło jednak zespół Seweryna Gancarczyka, który wysłał dwa ostrzeżenia w kierunku podopiecznych Dariusza Klaczy, a za trzecim razem, jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry, doprowadził do wyrównania. Strzał zza szesnastki Iwa Świerkota znalazł drogę do siatki po niefortunnym rykoszecie, a Mateusz Górski nie miał nic do powiedzenia. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy obie ekipy próbowały przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, ale w obliczu złego stanu nawierzchni na obiekcie, na którym swoje potyczki rozgrywa Gwarek Zabrze, nie było to łatwe. Po zmianie stron działo się coraz więcej. Krótko po wznowieniu gry akcję gospodarzy finalizował nasz były piłkarz – Kamil Lukoszek – ale jego uderzenie z dystansu kapitalnie odbił dobrze dysponowany tego dnia Mateusz Górski. Konkrety znów były po stronie częstochowskiej Skry. Najpierw po skutecznie założonym pressingu i odbiorze wzdłuż linii końcowej przedzierał się Radosław Gołębiowski, jednak jego strzał z ostrego kąta został zatrzymany. Nie minęła chwila, a rzut wolny w okolicach dwudziestego metra wywalczył Ivan Metlushko, do futbolówki podszedł Przemysław Sajdak, który posłał piłkę nad murem przy samym słupku, ponownie wyprowadzając nas na prowadzenie. To nie był koniec dobrych wiadomości dla gości. Jeszcze przed upływem godziny gry przy starciu w kole środkowym Bastien Dionio zaatakował wyprostowaną nogą Przemka Sajdaka. Naszemu pomocnikowi na szczęście nic się nie stało, ale Francuz musiał opuścić murawę z czerwoną kartką. „Górnicy” mimo gry w osłabieniu potrafili czasem postraszyć naszą drużynę, ale to wciąż Skra była stroną przeważającą. Blisko podwyższenia wyniku byli wprowadzeni przez trenera Zbigniew Wojciechowski, który obił poprzeczkę, oraz Seweryn Cieślak, któremu zabrakło centymetrów po ładnej akcji z Borysem Dmytryszynem. Ostatni gwizdek to jednak pełna radość z dowiezionego piątego ligowego zwycięstwa „Skrzaków” w trwającym sezonie. Górnik II Zabrze – Skra Częstochowa 1:2 (1:1) Skra Częstochowa: Górski – Zieliński, Józefczyk, Kucharczyk – Mazanek (67′ Wojciechowski), Napieraj (82′ Dmytryszyn), Kołodziejczyk, Jarek (74′ Kossakowski) – Sajdak (82′ Łukasiewicz), Gołębiowski – Metlushko (74′ Cieślak) Rezerwowi: Warszakowski – Lusiusz, Mikołajczyk, Garczarek

Zabrze na mapie wyjazdów Skry Częstochowa

Po serii ligowych wyjazdów na zachód naszego kraju, w niedzielę czeka nas pierwsza z dwóch delegacji w trwającym sezonie na Górny Śląsk. Skra Częstochowa o trzy punkty powalczy na terenie rezerw ekstraklasowego Górnika Zabrze. Nasz ostatni wyjazd do miasta czternastokrotnego mistrza Polski na pojedynek o stawkę zakończył się niespodziewaną porażką. W kwietniu 2018 roku drużyna prowadzona przez trenera Wojciecha Gumolę pokonała 3:1 podopiecznych Pawła Ściebury. Jedynego gola dla częstochowian strzelił wówczas Piotr Nocoń, choć zadania z pewnością nie ułatwiła czerwona kartka dla naszego ówczesnego bramkarza, Łukasza Krzczuka, przed upływem dwudziestej minuty spotkania. Tamten sezon zakończył się awansem Skry na poziom drugiej ligi, z kolei rezerwy Górnika utrzymały się na czwartym szczeblu rozgrywek przewagą właśnie trzech oczek. To, aby jutrzejszy mecz dograć już w komplecie i zakończyć korzystnym rezultatem, będzie dla nas tym bardziej istotne po wydarzeniach z poprzedniego weekendu. Drugi zespół Górnika Zabrze znajduje się w tym momencie tuż za plecami „Skrzaków”, tracąc do zespołu trenera Dariusza Klaczy jeden punkt. Niedzielne starcie będzie zatem pojedynkiem sąsiadów w tabeli Betclic III Ligi grupy trzeciej. W ostatniej kolejce nasz zespół wypuścił z rąk dwubramkowe prowadzenie z Polonią Nysa i musiał zadowolić się punktem, zaś „Trójkolorowi” wysoko, bo aż 0:3 ulegli w Zielonej Górze miejscowej Lechii. Piłkarze Seweryna Gancarczyka po dwunastu seriach gier mają na swoim koncie pięć zwycięstw, dwa remisy i dwie porażki, natomiast przed własną publicznością dwukrotnie zwyciężali, dwukrotnie dzielili się punktami i dwukrotnie uznawali wyższość rywala. Kompletu punktów nie zapisali jednak już od trzech domowych meczów. Swoje minuty na czwartym szczeblu rozgrywkowym otrzymywali między innymi piłkarze kadry obecnego lidera PKO Ekstraklasy: Abbati Abdullahi, Maksymilian Pingot i Dominik Szala, a istotnym elementem układanki „Górników” jest pochodzący z Częstochowy Miłosz Rogula. Za największą gwiazdę zabrzan możemy uznawać kapitana i weterana na szczeblu centralnym, 37-letniego Marcina Wodeckiego. Początek spotkania Górnik II Zabrze – Skra Częstochowa już 19 października o godzinie 15:00 przy ulicy Bytomskiej 100 w Zabrzu. Na sędziego głównego wytypowano Krzysztofa Szydłowskiego, asystować będą mu Jakub Figler i Miłosz Ostałowski.

Skrót meczu 12 kolejki spotkań: Skra Częstochowa – Polonia Nysa

Patrząc na poczynania podopiecznych trenera Klaczy w pierwszej odsłonie meczu przeciwko Polonii Nysa, trudno było mieć inne oczekiwania od naszych piłkarzy niż zdobycie kompletu punktów. Skra, raz za razem stwarzała groźne sytuacją pod bramką strzeżoną przez Dariusza Szczerbala. Dobre wejście gospodarzy w drugą połowę, szybko zdobyty gol,  zdawały się potwierdzać te tezę. Diametralnie jednak, sytuacja zmieniła się po wydarzeniu z 59 minuty meczu. Drugi żółty kartonik, gra w osłabieniu odwróciły role w tym spotkaniu. Goście poczuli „przysłowiową krew” i mocno zabrali się do odrabiania strat. Wiele się działo w tym meczu, na którego skrót gorąco zapraszamy. Skra Częstochowa – Polonia Nysa 2:2 (1:0) SPONSOREM TRANSMISJI Z MECZU 12 KOLEJKI SPOTKAŃ BYŁ – MINIGOLF KRĘGIELNIA STACHERCZAKwww.stacherczak.pl

Dariusz Klacza po remisie z Polonią: Zabrakło chłodnej głowy

Po podziale punktów w starciu Skry Częstochowa z Polonią Nysa głos tradycyjnie zabrał szkoleniowiec „Skrzaków”, Dariusz Klacza. Trenerze, mecz zremisowany z kategorii tych, których nie mieliśmy za bardzo prawa zremisować. Jedna sytuacja powoduje niefortunny ciąg zdarzeń. Tak, mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Wyglądaliśmy kapitalnie w obronie wysokiej. Polonia w żaden sposób nam nie zagroziła, nawet nie dała sygnału do tego, że coś może się w tym spotkaniu zmienić. Świetne wejście w drugą połowę, strzelamy gola na 2:0. Natomiast oczekujemy od wszystkich zawodników, jak i zawodnicy oczekują od sztabu takiej chłodnej głowy w trudnych momentach. Tej chłodnej głowy zabrakło jednemu z zawodników i musieliśmy radzić sobie pół godziny w dziesiątkę, co jest na pewno trudne. Wydaje się, że w końcówce to mogło pójść w obie strony. Mieliśmy swoje zrywy. Dodatkowo emocje mocno podgrzane przez sztab zespołu Polonii Nysa. Jak ta sytuacja wyglądała z Pana perspektywy? Piłka nożna to są emocje i to jest też różny plan na mecz. Jeśli drugi trener zespołu Nysy tak ocenia zarządzanie piłkami w XXI wieku, kiedy futbol jest tak szybką grą i kiedy jest wyzywane kogoś od oszusta, dlatego że liczba piłek została zmniejszona z ośmiu do trzech, to jest to po prostu wysoce niska kultura osobista i brak kontroli nad swoimi emocjami. Stąd to się wzięło. Wiadomo, wynik też za tym szedł. Tak więc tutaj karygodne zachowanie drugiego trenera Polonii Nysa, ale to jest jego problem, nie mój. Uważam, że na tyle, ile mogliśmy, sprostaliśmy temu meczowi, natomiast chciałoby się więcej. Zgadza się Trener, że mimo wszystko większa część tego spotkania potwierdza, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby dogonić tę czołówkę i się w niej zadomowić? Myślimy o każdym następnym meczu. Dzisiaj te humory są u nas gorsze z tego względu, że naprawdę czuliśmy po tych 50 minutach, że jesteśmy w stanie ten mecz wygrać. Natomiast tak się nie stało. Teraz przed nami kolejny długi mikrocykl, bo w niedzielę gramy z rezerwami Górnika Zabrze. Na pewno będziemy na ten mecz przygotowani. Chcemy zagrać kolejny mecz z planem, pomysłem, na dużej intensywności. I wierzę, że tak będzie w Zabrzu.

Futbol jest przewrotny. Remis z Polonią Nysa

W spotkaniu dwunastej kolejki Betclic III Ligi grupy trzeciej Skra Częstochowa przed własną publicznością podzieliła się punktami z Polonią Nysa. Mimo prowadzenia „Skrzaków” dwoma bramkami, czerwona kartka zmieniła oblicze sobotniego meczu i dała drugą szansę drużynie gości, która wyszarpała remis, a do samego końca była w grze o zwycięstwo. Pierwszy kwadrans spotkania upłynął pod znakiem walki o piłkę. Skutecznie zakładany po obu stronach pressing sprawiał, że drużyny Skry i Polonii swoich szans szukały po przechwytach na połowie rywala. Z czasem optyczna przewaga częstochowian zaczęła się zarysowywać. Często wykorzystywane były nasze skrzydła. Po jednej z akcji rozpędzony Szymon Jarek dośrodkował piłkę na głowę Przemysława Sajdaka, jednak nasz pomocnik nie zdołał oddać czystego strzału. Chwilę później Zbigniew Wojciechowski wypatrzył w szesnastce Ivana Metlushkę, lecz lider ligowej klasyfikacji strzelców został uprzedzony przez obrońcę. 25. minuta to jeszcze bardziej wymarzona sytuacja „Skrzaków”. Prawy zacentrował do lewego, czyli Szymon Jarek odnalazł Zbyszka Wojciechowskiego, ale ten z bliskiej odległości przeniósł futbolówkę obok bramki. Nasz boczny pomocnik błyskawicznie jednak zrekompensował sobie tę pomyłkę. „Zyba” dostał podanie na obieg od Przemka Sajdaka, a jego wstrzelenie przed bramkę tym razem skutecznie zamknął zadziorny Ivan Metlushko! Podopieczni trenera Dariusza Klaczy nie chcieli się zatrzymywać. Dwie okazje w krótkim odstępie na podwyższenie prowadzenia miał Łukasz Józefczyk, niestety obronną ręką wyszli z nich przyjezdni. Końcówka pierwszej odsłony to proste błędy obu bramkarzy. Najpierw z Łukaszem Józefczykiem przy nieśmiałym wyjściu po piłkę nie zrozumiał się Mateusz Górski, ale rywal który wyskoczył zza pleców naszych zawodników nie potrafił tego wykorzystać. Niedługo po tym gorąco zrobiło się w szesnastce „Polonistów”. Strzał Radosława Gołębiowskiego po odbiorze przy rozegraniu Dariusza Szczerbala został zablokowany, a dobitka Ivana Metlushko po rykoszecie przeszła tuż obok słupka. W końcówce rzut wolny na granicy pola karnego wywalczył Zbyszek Wojciechowski, a uderzenie ze stojącej piłki Przemysława Sajdaka obiło poprzeczkę! Gracze częstochowskiej Skry z szatni powrócili z przytupem! Przewagę udało się wywalczyć w prawym sektorze boiska, zagraną przez Szymona Jarka piłkę przepuścił wbiegający w pole karne Bartłomiej Zieliński, a strzał bez przyjęcia Ivana Metlushki po rykoszecie, który zupełnie oszukał golkipera przyjezdnych, został zamieniony na drugie trafienie dla naszego zespołu. Wszystko układało się zgodnie z planem, aż do końcówki godziny gry na zegarze. Wtedy Zbigniew Wojciechowski niepotrzebnie utrudniał wznowienie gry bramkarzowi nysan, a sędzia nie miał wyboru i musiał pokazać drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę naszemu piłkarzowi. Wskutek tych wydarzeń sztab naszego zespołu zdecydował się na grę bez napastnika, a miejsce na wahadle zajął Tymoteusz Mazanek, który zmienił Ivana Metlushkę. Polonia uwierzyła w odrobienie strat i ruszyła do przodu. „Skrzacy” wytrzymali napór przeciwnika niespełna dwadzieścia minut. Przyjezdni w końcu znaleźli lukę w bocznej strefie, a akcję po wstrzeleniu piłki przed bramkę zamknął Maksymilian Podgórski. Gol kontaktowy tylko uskrzydlił zespół trenera Adriana Klakli. Piłkarze w czerwonych strojach poszli za ciosem i po czterech minutach wyprowadzili bardzo podobny atak, który po dośrodkowaniu spod linii końcowej intuicyjnym strzałem zakończył Mateusz Lechowicz. Przy remisowym rezultacie gra w końcowych fragmentach meczu nieco bardziej się otworzyła. Skrę mimo niedowagi na boisku stać było na kilka zrywów. Szczególnie polegaliśmy na błyskotliwych przy linii bocznej Szymonie Jarku i Tymoteuszu Mazanku. Szansę na przywrócenie częstochowianom prowadzenia miał na nodze Radosław Gołębiowski, ale uderzenie z rzutu wolnego naszego wychowanka powędrowało nad poprzeczkę. Piłka meczowa znalazła się również po stronie ekipy z Nysy, gdy do centry na prawą flankę przy dalszym słupku dopadł ponownie Maksymilian Podgórski, a Mateusz Górski uratował nas na linii bramkowej. Finalnie mimo obronionego punktu przy dominacji drużyny przyjezdnych w ostatnich akcjach, szóstemu remisowi Skry Częstochowa w trwającym sezonie ligowym będzie towarzyszyć spory niedosyt. Skra Częstochowa – Polonia Nysa 2:2 (1:0) Skra Częstochowa: Górski – Napieraj, Józefczyk, Zieliński – Wojciechowski, Kołodziejczyk, Nocoń, Jarek – Sajdak, Gołębiowski – Metlushko (Mazanek) Rezerwowi: Warszakowski – Mikołajczyk, Kucharczyk, Lusiusz, Kossakowski, Waluda, Łukasiewicz, Cieślak Gole zdobywali: 1 – 0 I. Metlushko asysta Z. Wojciechowski – 26′2 – 0 I. Metlushko asysta Sz. Jarek – 47′2 – 1 M. Podgórski – 78′2 – 2 M. Lechowicz – 83′ Kartki : Żółte:Skra : Metlushko (34′), Gołębiowski (50′), Wojciechowski x 2 (51′, 58′), Józefczyk (53′), Sajdak (77′)Polonia: Kuc (31′), Zimoń (33′), Podgórski (73′), Czajkowski (81′), Dudek (82′) Częrwona: Skra: Wjciechowski (58′)

Zapowiedź meczu: Skra Częstochowa – Polonia Nysa

Przed nami kolejne ligowe emocje! W sobotę o 15:00 na bocznym boisku zondacrypto Arena zmierzymy się z Polonią Nysa w meczu 12. kolejki III ligi. Zapowiada się ciekawy i wymagający pojedynek – obie drużyny są w dobrej formie i mają apetyt na kolejne punkty. Nasza drużyna złapała właściwy rytm. W minionej kolejce odnieśliśmy pewne zwycięstwo na wyjeździe z LZS Starowice Dolne (4:1), a wcześniej wygraliśmy efektownie 6:2. Skuteczność w ataku, rosnące zgranie i coraz lepsza organizacja gry w defensywie pokazują, że zespół trenera Dariusza Klaczy idzie w dobrym kierunku. – Powiedziałem piłkarzom, że jesteśmy drugą siłą ofensywną tej ligi. Chcemy, żeby było to widać w każdym spotkaniu i na każdym boisku – podkreśla trener. Drużyna w ostatnich tygodniach nie tylko punktuje, ale też zaczyna imponować stylem gry. Wysoki pressing, szybkie przejścia i odwaga w budowaniu akcji sprawiają, że kibice znów mogą czuć dumę z tego, jak gra Skra. Polonia Nysa nie przyjedzie się bronić Polonia Nysa to rywal, którego absolutnie nie można lekceważyć. Zespół z Opolszczyzny prezentuje solidną, ofensywną piłkę i w ostatniej kolejce wygrał 4:2 ze Słowianinem Wolibórz. Nysanie zajmują bezpieczne miejsce w środku tabeli, ale nie kryją ambicji, by włączyć się do walki o wyższe lokaty. Ich gra opiera się na intensywności i umiejętnym wykorzystywaniu kontrataków, dlatego czeka nas wymagający mecz. Walczymy razem o kolejne punkty Sobota to dla nas szansa, by potwierdzić dobrą formę i przedłużyć serię spotkań bez porażki. Zespół jest głodny zwycięstw, pełen energii i wiary w swoje możliwości. Wiemy jednak, że kluczowym ogniwem tej układanki jesteście Wy – nasi kibice. To Wasz doping potrafi dodać skrzydeł, gdy mecz wchodzi w decydującą fazę. Razem po zwycięstwo, razem po kolejne punkty! SKRA Częstochowa – Polonia Nysa11.10.2025 g. 15.00Miejsce: Zondacrypto Arena (boczne boisko)ul. Limanowskiego 83Wstęp wolny Transmisja z meczu dostępna na kanale youtube.com https://www.youtube.com/live/U4l_GFChevY SPONSOR TRANSMISJI : MINIGOLF KRĘGIELNIA STACHERCZAKwww.stacherczak.pl

Skrót meczu LZS Starowice Dolne – Skra Częstochowa

W sobotę (04.10.25) w ramach rozgrywanej 11 kolejki spotkań o mistrzostwo Betclic 3 ligi nasz pierwszy zespół seniorów gościł na boisku w Starachowicach Dolnych. Podopieczni trenera Klaczy szybko, bo już w 7 minucie  rozpoczęli „celne strzelanie” do bramki miejscowego Startu. Zakończyli w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry debiutanckim trafieniem Bartka Zielińskiego i zainkasowali komplet punktów.Ponieważ nie było bezpośredniej transmisji z tego spotkania, poniżej prezentujemy (dzięki LZS Starowice Dolne na kanale youtube.com) zapis najważniejszych akcji z tego pojedynku.

Pełna kontrola i determinacja – trener Klacza po zwycięstwie w Starowicach.

W Starowicach drużyna Skry od pierwszych minut kontrolowała przebieg meczu, nie dając rywalowi większych szans. Choć druga połowa przyniosła większy napór gospodarzy, konsekwencja w realizacji taktyki zapewniła cenne zwycięstwo. Po meczu trener Klacza podzielił się swoimi refleksjami. W pierwszej połowie spotkania Skra zdominowała drużynę Starowic nie dając jej jakiegokolwiek pola do popisu, a najlepszą okazją gospodarzy był jedyny, niecelny strzał. Taki był plan na mecz, by całkowicie przejąć inicjatywę? Czy rywal nie dowiózł i wyszło łatwiejsze 45 minut niż sami się spodziewaliśmy? Chcemy w każdym meczu dominować a tak się dzieje wtedy kiedy posiadasz piłkę. Oczywiście na posiadanie też trzeba sobie zasłużyć a duża intensywność w obronie spowodowała że mieliśmy piłkę i tą połowę pod kontrolą. Łukasz Józefczyk niestety był zmuszony przedwcześnie opuścić plac gry z powodu bolesnego starcia z rywalem. Czy jego stan zdrowia pozwoli mu, by już za tydzień powalczyć przeciwko Polonii Nysa? Łukasz jest pod obserwacją fizjoterapeutów, natomiast jesteśmy wszyscy optymistami co do jego osoby. Najprawdopodobniej będzie już do naszej dyspozycji na finałowy mecz w pucharze. Druga połowa to zdecydowany napór gospodarzy i wykorzystanie wszystkich, ponieważ aż pięciu zmian w tym samym momencie. Spodziewał się Pan, że gospodarze mogą podjąć się tylu zmian, by gonić wynik? Nie zastanawiałem się nad tym. Wiedziałem jednak i przestrzegałem swoich zawodników w przerwie, że Starowice musza coś zrobić aby zmienić obraz meczu. My chyba trochę za szybko uwierzyliśmy że mamy ten mecz pod kontrolą i przez to ta połowa była dużo lepsza dla gospodarzy. Na koniec słówko o naszej ofensywie. Zdobyliśmy aż 25 bramek w tym sezonie z czego 13 podczas spotkań wyjazdowych. Czy takie obrazki jak z meczu w Starowicach mogą stać się normą, że my rozgrywamy piłkę, a nasz przeciwnik nawet w roli gospodarza cofnie się do defensywy w obawie przed naszym skutecznym atakiem? Pracujemy nad tym aby tak było. Oczywiście nie mogę obiecać że tak będzie zawsze ale mogę obiecać że robimy dużo aby to tak wyglądało. Powiedziałem piłkarzom że jesteśmy drugą siłą ofensywną tej ligi. To daje duże nadzieje na przyszłość.

Kolejne wysokie zwycięstwo. Skra pewnie pokonuje rywala w Starowicach!

Spotkanie w Starowicach rozpoczęło się w trudnych warunkach – pod słońce i wiatr, jednak dla Skrzaków nie stanowiło to najmniejszej przeszkody. Już pierwsza groźna akcja przyniosła prowadzenie. W 7. minucie piłkę do siatki posłał Przemysław Sajdak, otwierając wynik na 1:0 dla Skry. Nie minęło nawet piętnaście minut, a kibice mogli ponownie cieszyć się z trafienia. Tym razem, po błędzie rywali, na listę strzelców wpisał się Iwan Metlushko, podwyższając rezultat na 2:0. Niestety, chwilę później nasz zespół zmuszony był do dokonania zmiany – po starciu z przeciwnikiem boisko opuścił poturbowany Józefczyk, którego zastąpił Mikołajczyk. Nasza drużyna nie zwalniała tempa i konsekwentnie dominowała na murawie. W 30. minucie kapitalnym uderzeniem w samo okienko popisał się Piotr Nocoń, ustalając wynik na 3:0. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mogli zaliczyć „bramkę samobójczą sezonu”, lecz piłka po kuriozalnym odbiciu trafiła w poprzeczkę i wróciła w pole gry. Do szatni podopieczni trenera Klaczy schodzili z pewnym, zasłużonym prowadzeniem i pełną kontrolą nad meczem. Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Gospodarze z Starowic ruszyli do ataku, próbując przejąć inicjatywę. Nasza defensywa miała pełne ręce roboty, jednak skutecznie odpierała kolejne ataki. Trener miejscowych zdecydował się na odważny ruch – dokonał aż pięciu zmian jednocześnie, co natychmiast ożywiło ofensywę jego drużyny. W 70. minucie przyniosło to efekt w postaci gola kontaktowego na 1:3. Pomimo coraz śmielszych prób gospodarzy, nasi piłkarze potrafili dostosować się do tempa gry i coraz groźniej kontratakowali. W końcówce spotkania nasz zespół dopiął swego – po świetnie wyprowadzonym ataku piłkę w siatce umieścił Bartłomiej Zieliński, ustalając wynik meczu na 4:1. Skra od początku do końca prezentowała dojrzały, skuteczny futbol i w pełni zasłużenie wraca z kompletem punktów. LZS STAROWICE DOLNE – SKRA CZĘSTOCHOWA 1 – 4 0 – 1 Sajdak 7′ asysta Gołębiowski0 – 2 Metlushko 17′ asysta Sajdak0 – 3 Nocoń 30′ asysta Gołębiowski1 – 3 Setla 70′1 – 4 Zieliński 90′ asysta Mikołajczyk Skra: Górski – Zieliński, Józefczyk (19′ Mikołajczak), Napieraj (68′ Kucharczyk) – Jarek, Kołodziejczyk (68′ Cieślak), Nocoń, Mazanek (87′ Wojciechowski) – Sajdak, Gołębiowski – Metlushko (68′ Dmytryszyn)

Nie zwalniać tempa i udać się po kolejne punkty! Skra w sobotę zagra w Starowicach Dolnych

Już 4 października nasza drużyna podejmie na wyjeździe drużynę LZS Starowice Dolne w ramach 11 kolejki Betclic III ligi gr. III. Nasz ostatni mecz zakończył się wysokim triumfem, aż czteroma bramkami pokonaliśmy Stal Jasień, a spotkanie zwieńczone zwycięstwem ostatecznie skończyło się wynikiem 6-2. Jednakże tak dobrze ostatnim razem na wyjeździe już nie było, odnieśliśmy dotkliwą porażkę 1-4 przeciwko Górnikowi Polkowice. Nasza Skra z pewnością jedzie na teren rywala aby zapewnić sobie kolejne punkty, a także “odkuć się” za ostatnią, wysoką wyjazdową porażkę. Przed nami rywal który od 4 spotkań nie może zanotować wygranej, więc to dla nas dodatkowy wiatr w żagle, by wykorzystać serię nieudanych spotkań przeciwnika. Bilans domowy drużyny Starowic Dolnych to jedno zwycięstwo i cztery porażki w pięciu rozegranych spotkaniach. Skra z kolei na wyjeździe prezentuje się nieco lepiej, ponieważ na tyle samo spotkań nasz bilans to jedna wygrana, trzy remisy i tylko jedna porażka. Do tej pory Skra nigdy nie miała okazji, by zmierzyć się z drużyną z województwa opolskiego, zatem będzie to pierwsze takie spotkanie tych drużyn. Jesteśmy zatem spragnieni piłkarskich emocji, a także jak najlepszego wyniku dla Naszych chłopaków. Mecz już w sobotę o godzinie 13:00, po zwycięstwo!