Przed nami najliczniejsza grupa piłkarzy, a więc pomocnicy. Zaczniemy od boiskowych “szóstek”, czyli defensywnych pomocników. Igor Ławrynowicz (19 meczów, 1534 minuty, 2 bramki, 1 asysta) Bez wątpienia lider środka pola. Kreujący wiele sytuacji i mający swój udział w niejednej ofensywnej akcji naszej drużyny zawodnik był podstawowym wyborem trenera Dariusza Rolaka. Odwdzięczył się nie tylko dobrą grą, ale i dwiema bramkami, w tym na wagę remisu w wyjazdowym starciu z Rekordem Bielsko-Biała. To drugi sezon Ławrynowicza w barwach Skry. Nabrał już niezbędnego doświadczenia, co zaowocowało świetną postawą na boisku podczas meczów minionej jesieni. Bez zawahania można powiedzieć, że wyrósł na jedną z najważniejszych postaci zespołu. Maciej Wróbel (18 meczów, 769 minut) Jeden z tych zawodników, którzy najwcześniej parafowali umowy z naszym klubem, więc w barwach Skry grał od premierowej kolejki. Chociaż nie zapisał przy swoim nazwisku żadnych “liczb” za każdym razem, gdy pojawiał się na boisku, wnosił do drużyny dużo spokoju, solidności i zaangażowania. Z pewnością wartość dodana do naszej ekipy. Jakub Stec (16 meczów, 1110 minut, 2 asysty) Wypożyczony z Puszczy Niepołomice młodzieżowiec mógł liczyć na regularną grę. Zyskał dzięki temu pewność siebie i nikt nie ma wątpliwości, że rozwinął się jako zawodnik. 12-krotnie znajdował miejsce w wyjściowej jedenastce. Najmilej wspomina zapewne spotkanie z GKS-em Jastrzębie, gdzie dołożył asystę, po której Maksymilian Stangret w samej końcówce spotkania przechylił szalę zwycięstwa na naszą stronę. Paweł Kołodziejczyk (4 mecze, 62 minuty) Wychowanek naszej Akademii mnóstwo czasu stracił na rozwiązaniu błędów proceduralnych. Po powrocie do Skry na półmetku rundy szybko odnalazł się w drużynie i po zaledwie pojedynczych występach w zespole rezerw trener Dariusz Rolak włączył go do kadry meczowej pierwszej drużyny. O tym, że mamy do czynienia z dużym talentem świadczy fakt, że otrzymał swoją szansę od razu w starciu z jednym z faworytów ligi – Polonią Bytom. Chociaż sztab naszej ekipy nie mógł narzekać na brak defensywnych pomocników w krótkim czasie Kołodziejczyk złapał kilka minut na trzecim poziomie rozgrywkowym. Byłoby ich więcej, gdyby nie feralna czerwona kartka dla Gabriela Estigarribi podczas meczu z Rekordem Bielsko-Biała, która wymusiła zmiany w ustawieniu naszej ekipy i już po kwadransie 19-latek zasiadł na ławce rezerwowych. Wykazał się dużą odpornością psychiczną i udźwignął tę sytuację. Mamy nadzieję, że wiosną częściej oglądać będziemy go na boiskach Betclic 2. ligi, ponieważ pomimo młodego wieku wykazuje na boisku dużą dojrzałość.
Kategoria: I Zespół
Przegląd formacji: Obrońcy (2)
Pora na drugą część podsumowania dyspozycji linii defensywnej Skry w rundzie jesiennej 2024/25 rozgrywek Betclic 2. ligi. Mieszko Lorenc (15 meczów, 1110 minut, 1 asysta) Przychodził do Częstochowy jako pomocnik, jednak w większości spotkań pojawiał się w roli bocznego obrońcy. Potrzebował nieco czasu, by odnaleźć się w nowym miejscu na boisku i chociaż zdarzały mu się błędy (któż ich nie popełnia?), wniósł do drużyny sporo jakości. Miał swój udział przy otwierającej wynik z Wisłą Puławy bramce Jakuba Niedbały. Hubert Sadowski (12 meczów, 943 minuty) Od momentu pojawienia się w szatni wniósł do niej mnóstwo pozytywnej energii. Samo poczucie humoru i nastawienie, to jedno, drugie – to postawa na boisku. Tutaj zawsze dawał z siebie wszystko, wielokrotnie popisując się udanymi zagraniami. Jako przykład wystarczy wspomnieć jego interwencję ze starcia z KKS-em Kalisz, kiedy to wybił piłkę z linii bramkowej, ratując punkt dla naszej drużyny. Warto wspomnieć, że podczas wyjazdowego meczu z Rekordem Bielsko-Biała przejął opaskę kapitana po pauzującym z powodu żółtych kartek Piotrze Noconiu, co najlepiej świadczy o jego roli w drużynie. Konrad Magnuszewski (10 meczów, 547 minut) W pierwszym wywiadzie dla naszej strony wspominał, że jednym z jego celów, jest nabranie doświadczenia i spędzenie na boisku jak największej liczby minut. Na brak szans nie mógł narzekać – kilkukrotnie, kiedy nie znajdował miejsca w składzie na mecz w Betclic 2. lidze miał okazję zaliczyć jednostkę meczową w II lidze śląskiej. W wyjściowej jedenastce wystąpił sześciokrotnie.
Przegląd formacji: Obrońcy (1)
Dzisiaj rozpoczynamy przegląd naszej linii defensywnej. Jak radzili sobie Skrzaccy obrońcy w rundzie jesiennej? Oliwier Kucharczyk (13 meczów, 1021 minut) Wypożyczony z Rakowa Częstochowa boczny obrońca rozgrywa pierwszy sezon jako “senior”, jednak należy do grona zawodników, którzy wciąż się rozwijają i nabierają pewności siebie. Bez wątpienia jednym z jego większych atutów jest umiejętność wyprowadzania piłki, którą potrafi przytrzymać przy nodze, dzięki czemu inicjował wiele akcji ofensywnych Skry. Poza tym wielokrotnie napsuł krwi rywalom rozbijając ich ataki skutecznymi interwencjami. Gabriel Estigarribia (11 meczów, 913 minut) Jeżeli mieliśmy obawy, jak poradzi sobie wypożyczony z Chrobrego Głogów środkowy obrońca – mając na uwadze kontuzję, którą leczył w ostatnim czasie – sam zainteresowany rozwiał nasze wątpliwości. Świetnie odnalazł się zarówno w szatni jak i na boisku z miejsca zajmując miejsce środkowego defensora w wyjściowej jedenastce. Już debiut w spotkaniu z Wisłą Puławy udowodnił, że Brazylijczyk to zawodnik o dużej jakości, bezkompromisowy w rywalizacji z napastnikami przeciwników. Żałować można wyłącznie niesłusznie “podarowanej” czerwonej kartki, którą otrzymał podczas meczu z Rekordem Bielsko-Biała, naprawiając błąd kolegi. Jego wymuszona absencja miała duży wpływ na przebieg boiskowych wydarzeń. Nikodem Leśniak-Paduch (8 meczów, 454 minuty) Debiutant w seniorskiej piłce na przestrzeni rundy poczynił ogromny postęp. Zawodnik z dużą samoświadomością, wiedzący nad jakimi elementami ma pracować i z meczu na mecz czyniący regularne postępy. Równolegle z meczami pierwszej drużyny, zakładał trykot Skry w meczach rezerw, gdzie nie tylko wzmacniał formację defensywną, ale również potrafił strzelać bramki. Dużą motywacją było dla niego dwukrotnie powołanie na zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. Wziął nawet w turnieju towarzyskim w Hiszpanii, gdzie zadebiutował z orzełkiem na piersi.
Przegląd formacji: Bramkarze
Rozpoczynamy przegląd kadry, którą dysponował w rundzie jesiennej trener Dariusz Rolak. Na pierwszy ogień – rzecz jasna – idą bramkarze. W tym sezonie dostępu do bramki Skry broniło trzech golkiperów. Byli to Bartosz Warszakowski, Miłosz Garstkiewicz i Filip Kramarz. Filip Kramarz (11 meczów, 916 minut) Dopiero debiutował na poziomie centralnym, ale z pewnością nie zawiódł. Początkowo był numerem “dwa” i poza pojedynczym występem w Rundzie Wstępnej Pucharu Polski musiał czekać na swoją szansę. Wreszcie otrzymał ją 31 sierpnia podczas meczu z GKS-em Jastrzębie. Jest doskonałym przykładem na to, że bramkarz w każdej chwili musi być gotowy na wejście między słupki. Podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec urazu w 74. minucie doznał Miłosz Garstkiewicz i Kramarz musiał zająć jego miejsce. Do końca rundy zagrał we wszystkich meczach, kilkukrotnie popisując się efektownymi paradami. Miłosz Garstkiewicz (7 meczów, 614 minut) W maju przyszłego roku skończy 22 lata, a ma już pewne doświadczenie na poziomie centralnym. Było ono widoczne podczas wielu meczów, w których bronił dostępu do naszej bramki. Tak się złożyło, że obydwa czyste konta przełożyły się na zwycięstwa naszej ekipy w meczach z Olimpią Elbląg i Chojniczanką Chojnice. Runda zakończyła się dla niego pechowo. Podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec podczas interwencji zderzył się z jednym z rywali i musiał opuścić boisko. Przez kilka spotkań pauzował, jednak szybko wrócił do treningów i w ostatnich meczach sezonu zasiadł na ławce rezerwowych. Bartosz Warszakowski (2 mecze, 180 minut) 17-letni Bartosz Warszakowski w bramce naszej ekipy pojawił się w dwóch pierwszych meczach sezonu. Nie miał łatwego zadania, ale bez wątpienia zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Kilkukrotnie musiał się mocno napracować, by uratować naszą ekipę przed stratą bramki, ale udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał i zasłużył na słowa pochwały. Kiedy nie miał okazji grać w pierwszym zespole zbierał doświadczenie w rezerwach, gdzie należał do wybijających się postaci. Co ważne Bartek z każdego meczu oraz treningu wyciąga wnioski i szybko się uczy. Jesteśmy pewni, że już niedługo będzie o nim zdecydowanie głośniej. Za co zresztą trzymamy kciuki.
Dariusz Rolak: Metoda małych kroków nie jest skończona [WYWIAD]
Od ostatniego meczu ligowego minęło już kilka dni. Najwyższa pora zatem podsumować rundę jesienną razem z trenerem naszej ekipy – Dariuszem Rolakiem. Zapraszamy do lektury! Jak Trener ocenia tę rundę? Z jednej strony przedostatnie miejsce i trzynaście widniejących przy Skrze punktów chluby nie przynosi, jednak kontekst tej pozycji zmienia pułap, z którego startowaliśmy, późne rozpoczęcie okresu przygotowawczego czy budowanie kadry trwające niemal do początku września… Z pewnością. Patrząc szerzej na to, co się działo od momentu, kiedy dołączyłem do Skry trzeba ocenić rundę w sposób pozytywny. Zdobyliśmy dwadzieścia punktów w dziewiętnastu spotkaniach. Końcówka roku nie była może zadowalająca, jeśli chodzi o punkty, ale jeśli chodzi o sam sposób gry, to trudno mieć zarzuty i to na pewno napawa nas optymizmem. W kontekście rundy wiosennej, która będzie krótsza, ale z pewnością trudniejsza, liczę na to, że uda nam się utrzymać zespół, który coraz lepiej funkcjonuje ze sobą i rozumie stosowany model gry. Mówi się czasem o meczach założycielskich drużyn. Czy jest taki mecz lub może moment w tej rundzie, który sprawił, że poczuł Trener, że to co robicie ma sens i idziecie w dobrą stronę? Na pewno takim momentem była pierwsza wygrana i pierwsze punkty zdobyte w Elblągu, co pozwoliło chłopakom uwierzyć w to, że jest szansa na punktowanie w tej lidze. Uważam jednak, że równie ważny był poprzedzające ten mecz spotkanie z Kotwicą w Kołobrzegu, gdzie na tle pierwszoligowca zagraliśmy naprawdę dobrze i widać było, że z tym zespołem dzieje się coś pozytywnego. To był w ogóle bardzo fajny okres, kiedy mogliśmy pojechać na takie mini-zgrupowanie do Ostródy, trochę lepiej się poznać, poprzebywać ze sobą i zjednoczyć się w tym, aby osiągnąć zamierzony cel. Te kilka dni to był moim zdaniem właśnie najważniejszy moment dla procesu budowania tej drużyny. W trakcie rundy mówił Trener o metodzie małych kroków. Czy wszystkie zamierzone kroki udało się wykonać i czy one powstawały na bieżąco, czy może jeszcze przed startem miał je Trener przygotowane? One powstały na początku mojej pracy. Uważam, że trzeba mierzyć wysoko, ale trzeba też mierzyć na tyle, na ile jest się w stanie sięgnąć. Wydaje mi się, że ta metoda małych kroków nie jest skończona, ale jeśli miałbym powiedzieć czy wszystkie zaplanowane na tę rundę kroki udało się zrealizować, to odpowiedziałbym, że w 95% tak. Chcielibyśmy najpierw wyjść z ujemnego bilansu punktowego – co się udało, później dogonić drużynę, która jest nad nami – co też się udało, i na koniec mieć jak najmniejszą stratę do miejsca barażowego. Ta strata w tym momencie nie jest szczególnie duża i cudownie byłoby mówić o tej rundzie, będąc na miejscu barażowym – co było do zrobienia, gdybyśmy zdobyli w ostatnich meczach więcej punktów. Tak się nie stało, ale i tak uważam, że ta metoda małych kroków to jest dobra droga i idziemy we właściwym kierunku. Zapewne szkoda punktów straconych z rezerwami Zagłębia Lubin czy ŁKS-u Łódź, jednak z drugiej strony pokonaliśmy Chojniczankę Chojnicę czy zremisowaliśmy z KKS-em Kalisz, które to zespoły plasują się obecnie na lokatach barażowych w walce o awans do Betclic 1. ligi. Można więc powiedzieć, że suma piłkarskiego szczęścia wyszła na zero… To prawda. Mamy na koncie bardzo dobrze zagrane spotkania, które przegraliśmy – jak na przykład ostatni mecz z ŁKS-em, a z drugiej strony są mecze, w których wcale nie dominowaliśmy nad przeciwnikiem, a jednak kończyliśmy je z trzema punktami, mam tutaj na myśli mecze z Olimpią Grudziądz czy właśnie Chojniczanką. Po tych meczach widać, że jesteśmy więc w stanie sprawiać niespodzianki z wyżej notowanymi rywalami. Myślę, że musimy przede wszystkim pochylić się nad meczami wyjazdowymi, bo dysproporcja w zdobytych punktach między domem a delegacjami, jest widoczna gołym okiem. Nie wiem czy będzie Trener chciał odnieść się do mojego następnego pytania, ale czy są zawodnicy, którzy na przestrzeni rundy wykonali znaczący postęp i których indywidualnie moglibyśmy wyróżnić, czy jednak wolałby Trener oceniać ich jako grupę? Ogólnie unikam indywidualnych cenzurek, bo wszyscy zawodnicy mocno angażują się w swoją pracę, mają swoje plany i marzenia, a nad ich realizacją mocno pracują. Widzę, że cała grupa idzie do przodu, ale jednocześnie wraz z nią rozwijają się jednostki, co jest naturalne. W związku z tym na pewno pochyliłbym się nad postawą Igora Ławrynowicza, który miał bardzo dobrą rundę, podobnie jak nasz kapitan, Piotrek Nocoń, w wielu meczach biorący na siebie odpowiedzialność i pokazujący zespołowi właściwy kierunek. Bardzo podoba mi się sposób w jaki funkcjonuje Kuba Niedbała. To jest młodzieżowiec, który potrafi asystować, tworzyć sytuacje, bo często patrzymy tylko na gole, na liczby, a nie patrzymy szerzej, ile zawodnik kreuje sytuacji w czasie meczu, a Kuba potrafi to robić. Na pewno widzę duży postęp u zawodników wypożyczonych, jak choćby Maks Stangret czy Kuba Stec. Ci zawodnicy zrobili dobry ruch w swojej karierze przychodząc do Skry, bo czasem ten jeden bądź dwa kroki w tył pozwalają nabrać rozpędu. Grają na poziomie centralnym, zebrali po ponad tysiąc minut, więc ta pewność siebie u nich automatycznie poszła w górę. Muszę wspomnieć, że w zespole mam kilku zawodników, którzy dopiero uczą się seniorskiej piłki i tutaj nie można pominąć Nikodema Leśniaka-Paducha, który po raz pierwszy zetknął się nie tylko z poziomem centralnym, ale w ogóle z seniorską piłką i na przestrzeni rundy wykonał ogromny postęp, notując nawet debiut w kadrze narodowej do lat 19. Nazwisk, które ogólnie w kontekście rundy mógłbym wymieniać, jest więcej. Są ci, którzy dołączyli do nas później, jak Kacper Kaczorowski czy Gabriel Estigarribia i wnieśli dużo jakości, ale uważam, że cały zespół pokazał, że jest nastawiony na rywalizację, także o skład, więc widzę w drużynie dużo energii. Dla Trenera to również pierwsze pół roku w seniorskiej piłce. Jak to zetknięcie wygląda teraz z perspektywy czasu? Czy coś Trenera zaskoczyło? Nie jestem zaskoczony wieloma rzeczami, bo naturalnie przechodziłem między grupami młodzieżowymi, mając świadomość, że kiedyś ten etap seniorski nadejdzie. Grupa, którą dysponuje, jest młoda, bo często średnia wieku kadry meczowej wynosi 21-22 lata, dzięki czemu być może też łatwiej było mi zaadaptować się na poziomie Betclic 2. ligi. Na pewno na poziomie seniorskim szalenie istotne jest przygotowanie do meczu pod kątem wchodzenia w detale,Czytaj więcej
Plan zimowych sparingów
Start rundy wiosennej Betclic 2. ligi zaplanowano na przełomowy weekend lutego i marca. Nasi zawodnicy przygotowania rozpoczną niemal dwa miesiące wcześniej. Oprócz treningów czeka ich seria sparingów przygotowana przez sztab szkoleniowy. Po dziewiętnastu rozegranych meczach Betclic 2. ligi do miejsca barażowego tracimy cztery punkty, natomiast do bezpiecznej lokaty dziewięć. Pierwszym rywalem Skrzaków będzie w rundzie wiosennej Hutnik Kraków i już od tego spotkania musimy wziąć się za odrabianie strat. Zanim jednak zagramy po raz pierwszy o punkty naszych zawodników czeka seria gier kontrolnych. Po tym, jak wrócą do treningów 7 stycznia, rozegrają kilka sparingów zarówno z drużynami z niższych lig, jak i z zespołami, z którymi w bieżącym sezonie toczymy boje o ligowe oczka. Łącznie sztab szkoleniowy Skry zaplanował osiem meczów kontrolnych. Harmonogram przygotowań do rundy wiosennej Betclic 2. ligi w sezonie 2024/2025 07.01.2025 Rozpoczęcie przygotowań 11.01.2025 Gra wewnętrzna 18.01.2025 vs Sparta Katowice 25.01.2025 vs Warta Sieradz 01.02.2025 vs Lechia Tomaszów Mazowiecki 08.02.2025 vs Unia Turza Śląska 11.02.2025 vs RKS Radomsko 14.02.2025 vs ŁKS II Łódź 19.02.2025 vs LKS Goczałkowice 22.02.2025 vs KKS Kalisz
Najważniejsze momenty rundy jesiennej 2024
Zapraszamy Państwa na nasz subiektywny ranking najważniejszych momentów rundy jesiennej. A jakie są Wasze typy? Za nami dziewiętnaście spotkań i ponad cztery miesiące rywalizacji w rundzie jesiennej sezonu 2024/25 w Betclic 2. lidze. Wybraliśmy najważniejsze momenty tej rundy dla naszego Klubu. 5. Zaproszenie do rozgrywek Betclic 2. ligi Po zakończeniu sezonu 2023/24 na miejscu spadkowym wyczekiwaliśmy wieści ze Stężycy. Gdzieniegdzie dało się bowiem słyszeć, że Radunia boryka się ze sporymi problemami i chociaż okres wyczekiwania na oficjalne informacje wiązał nam ręce (nie mogliśmy prowadzić rozmów z zawodnikami nie wiedząc, w której lidze przyjdzie nam grać), do końca trzymaliśmy kciuki, by Radunia utrzymała się na powierzchni. W końcu pod koniec czerwca pojawił się komunikat o wycofaniu klubu z Kaszub z drugoligowej rywalizacji. Jako pierwszy zespół otrzymaliśmy zapytanie z Polskiego Związku Piłki Nożnej czy jesteśmy gotowi wziąć udział w batalii na trzecim poziomie rozgrywkowym w sezonie 2024/25, na które odpowiedzieliśmy twierdząco. Chociaż do startu ligowej kampanii pozostawały trzy tygodnie rozpoczęliśmy prace nad budowaniem nie tylko kadry, ale również sztabu szkoleniowego. Stery przejął pracujący dotychczas w Akademii Legii Warszawa Dariusz Rolak, który 10 lipca przeprowadził pierwszy trening. 4. Pierwsze zwycięstwo Drużyna była w budowie, zawodnicy dopiero się poznawali, a niektórzy do autokaru, którym wybraliśmy się na mini-obóz połączony z meczem Rundy Wstępnej Pucharu Polski w Kołobrzegu oraz spotkaniem ligowym z Olimpią Elbląg, wsiedli wprost z gabinetu prezesów, gdzie parafowali kontrakt. Mieliśmy już za sobą trzy mecze, po których opuszczaliśmy boisko na tarczy. Owszem, miewaliśmy fragmenty, w których widać było zazębiającą się ekipę, ale było to za mało, by w ciągu dziewięćdziesięciu minut wywalczyć chociaż punkt. Zgrupowanie w Ostródzie pozwoliło tej drużynie stać się kolektywem i już mecz z wyżej notowaną Kotwicą pokazał, że możemy sprawić jeszcze niejedną niespodziankę. Co prawda pierwszoligowiec wrzucił drugi bieg i przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale nie można było powiedzieć, by nas zdominował. Wiadomo, że mecz meczowi nierówny, ale z tym większą nadzieją przystępowaliśmy do pojedynku w Elblągu z Olimpią, też przeżywającą swoje problemy. I wreszcie dopięliśmy swego. Po bramce w 86. minucie Maksymiliana Stangreta, któremu asystował Mateusz Winciersz zdobyliśmy pierwsze trzy oczka w sezonie. 3. Seria meczów bez porażki Przez znaczną część sezonu dobre mecze przeplataliśmy słabszymi. Najlepiej szło nam oczywiście w spotkaniach domowych, rozgrywanych na Lorecie i przez długi czas spotkanie w Elblągu było jedyną delegacją, z której wróciliśmy bogatsi o punktowy dorobek. Wraz z trwaniem sezonu wszystko zaczęło się jednak zmieniać i w końcu udało nam się zanotować pierwszą serię meczów bez porażki. W trzech spotkaniach 14., 15. i 16. kolejki wzbogaciliśmy się o siedem punktów, pokonując Olimpię Grudziądz i Resovię Rzeszów, a w międzyczasie remisując z Rekordem Bielsko-Biała. 2. Opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli Właśnie wyjazdowe spotkanie z Rekordem Bielsko-Biała, jest jednym z najważniejszych meczów w sezonie. Chociaż od 14. minuty spotkania graliśmy w dziesiątkę (jak się później okazało czerwona kartka dla Gabriela Estigarribii nie powinna zostać pokazana) i w pewnym momencie Rekord wyszedł na prowadzenie zdołaliśmy wyszarpać remis, udowadniając, że charakter i ambicja to niezmienne cechy DNA naszego klubu. Zdobyty punkt miał o tyle duże znaczenie, że dzięki niemu po raz pierwszy w sezonie wyszliśmy spod blasku czerwonej latarni ligowej tabeli. 1. Wyjście na plus Tutaj chyba wszyscy jesteśmy zgodni – zwycięstwo w meczu z Wisłą Puławy smakowało podwójnie. Nie tylko zdobyliśmy trzy cenne oczka, ale przede wszystkim po raz pierwszy w sezonie przy naszym dorobku nie widniał “minus” ciążący nam od pierwszej kolejki. Był to kolejny z małych kroków wykonanych przez naszą drużynę, po którym wreszcie głośniej odetchnęliśmy.
Oni dali się we znaki rywalom
Najskuteczniejszym strzelcem Skry w bieżących rozgrywkach, jest przed zimową przerwą Jakub Niedbała. 20-latek do siatki rywali trafiał pięciokrotnie. Oprócz niego na listę strzelców wpisywało się jeszcze sześciu piłkarzy. Nie da się wygrywać meczów nie strzelając bramek – to stara piłkarska prawda, z którą trudno dyskutować. Początek sezonu pod kątem celnych trafień był w naszym przypadku nienajlepszy, jednak im dalej w las, tym było lepiej. Przełożyło się to oczywiście na zdobyte punkty. Najskuteczniejszym zawodnikiem Skry został Jakub Niedbała. 20-latek pięciokrotnie zmuszał bramkarzy rywali do wyciągania futbolówki z siatki. W meczu z Wisłą Puławy zanotował też dublet. Co ciekawe żadnego meczu, w którym Niedbała strzelał gola nie przegraliśmy! Trafienie mniej mają na koncie kapitan Piotr Nocoń oraz młody napastnik Maksymilian Stangret. Co ciekawe konto Skry otworzył w bieżącym sezonie defensywny pomocnik – Igor Ławrynowicz. To on zdobył bramkę w premierowym pojedynku sezonu z rezerwami ŁKS-u Łódź. Skra Częstochowa, strzelcy w rundzie jesiennej Betclic 2. ligi 2024/25 5 – Jakub Niedbała 4 – Piotr Nocoń, Maksymilian Stangret 2 – Igor Ławrynowicz 1 – Kacper Kaczorowski, Kacper Noworyta, Piotr Owczarek
Skra w podróży
Piłkarski sezon, to nie tylko mecze, treningi, analizy i przygotowania. To także podróże. Podsumowaliśmy, ile kilometrów w drodze na mecze wyjazdowe pokonali nasi zawodnicy i… dzielni kierowcy. W rundzie jesiennej piłkarze Skry Częstochowa rozegrali dziesięć potyczek wyjazdowych. Oprócz dziewięciu meczów Betclic 2. ligi udali się jeszcze na mecz Rundy Wstępnej Pucharu Polski do Kołobrzegu. Co ciekawe nie był to najdalszy wyjazd naszych piłkarzy w ostatnich miesiącach. Ten związany był z rozgrywanym na początku września meczem ligowym ze Świtem Szczecin. Wówczas w obie strony Skrzacy pokonali ponad 1200 kilometrów! Gdzie zatem mieliśmy najbliżej? Oczywiście do Sosnowca. Odległość dzieląca Loretę od stadionu Zagłębia to mniej więcej 80 kilometrów. Łącznie piłkarze Skry pokonali w tym roku 4898 kilometrów, a w autokarze spędzili nieco ponad 60 godzin!
Najwięcej młodzieżowców zagrało w Skrze. Klasyfikacja Pro Junior System
Po rundzie jesiennej patrzymy nie tylko na tabelę Betclic 2. ligi, ale także w klasyfikację Pro Junior System. Nasz zespół znalazł się w jej czołówce. Co ważne Dariusz Rolak dał zagrać największej liczbie młodzieżowców spośród wszystkich sklasyfikowanych w rankingu drużyn. Rywalizacja w Betclic 2. lidze była bardzo zacięta. Dotyczy to również klasyfikacji Pro Junior System. Warto oczywiście przypomnieć, że PJS, to ranking stworzony w celu promowania i wspierania szkolenia w polskich klubach. Są one nagradzane za wystawianie młodzieżowców podczas meczów ligowych. Dla siedmiu najlepszych klubów przewidziane są nagrody finansowe. Punkty przyznawane są za minuty spędzone na boisku podczas meczów ligowych, przy czym wychowankowie promowani są podwójnym mnożnikiem. Warunkiem zaliczenia punktów zawodnika do rankingu, jest rozegranie przez niego 10 meczów i 450 minut. Jak zatem wygląda klasyfikacji Pro Junior System dla Betclic 2. ligi? Na czele znajduje się KKS Kalisz, dla którego punktowało sześciu młodzieżowców. Nasz zespół po ostatnim meczu awansował na siódme miejsce i mając przed sobą rundę wiosenną nie pozostaje bez szans w walce o wyższe lokaty, tym bardziej, że ma ku temu argumenty. Nie licząc drużyn rezerw Zagłębia Lubin i ŁKS-u Łódź – nieklasyfikowanych ze względu na udział w rozgrywkach odpowiednio PKO BP Ekstraklasy i Betclic 1. ligi pierwszych drużyn – nasz zespół skorzystał z największej liczby młodzieżowców! Dariusz Rolak pozwolił wystąpić na boisku dziesięciu młodym piłkarzom. Pod względem liczby sklasyfikowanych zawodników ustępujemy miejsca wyłącznie liderowi z Kalisza. Najwięcej młodzieżowców, którzy pojawili się na boisku (wyłącznie drużyny klasyfikowane) 10 – Skra Częstochowa 9 – Olimpia Elbląg, Wisła Puławy, Hutnik Kraków 8 – KKS Kalisz, Zagłębie Sosnowiec, GKS Jastrzębie 7 – Olimpia Grudziądz 6 – Rekord Bielsko-Biała, Resovia Rzeszów, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Chojniczanka Chojnice, Pogoń Grodzisk Mazowiecki 5 – Polonia Bytom 4 – Świt Szczecin 3 – Wieczysta Kraków Młodzieżowcy sklasyfikowani: 6 – KKS Kalisz 5 – Skra Częstochowa 4 – Rekord Bielsko-Biała, Resovia Rzeszów, GKS Jastrzębie 3 – Olimpia Grudziądz, Zagłębie Sosnowiec, Olimpia Elbląg, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Wisła Puławy, Hutnik Kraków, Chojniczanka Chojnice, Pogoń Grodzisk Mazowiecki, Świt Szczecin 2 – Wieczysta Kraków, Polonia Bytom Klasyfikacja Pro Junior System 2024/2025 po rundzie jesiennej: 1. KKS Kalisz 8494 2. Olimpia Grudziądz 6408 3. Rekord Bielsko-Biała 6292 4. Resovia Rzeszów 5543 5. Zagłębie Sosnowiec 5276 6. Olimpia Elbląg 5178 7. Skra Częstochowa 5068 8. Podbeskidzie Bielsko-Biała 4973 9. Wisła Puławy 4817 10. Hutnik Kraków 4470 11. GKS Jastrzębie 3770 12. Chojniczanka Chojnice 3364 13. Wieczysta Kraków 3262 14. Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3226 15. Polonia Bytom 3217 16. Świt Szczecin 3185 17. Zagłębie II Lubin (nieklasyfikowana) 18. ŁKS II Łódź (nieklasyfikowana) Skra Częstochowa: 1382 – Maksymilian Stangret (17 meczów, 1382 minuty) 1111 – Jakub Niedbała (18 meczów, 1111 minut) 1107 – Jakub Stec (16 meczów, 1107 minut) 916 – Filip Kramarz (11 meczów, 916 minut) 552 – Konrad Magnuszewski (10 meczów, 552 minuty) 0 – Nikodem Leśniak-Paduch (8 meczów, 453 minuty) 0 – Bartosz Warszakowski (2 mecze, 180 minut)* 0 – Paweł Kołodziejczyk (4 mecze, 64 minuty)* 0 – Alan Sukiennicki (2 mecze, 101 minut) 0 – Dawid Kroczek (2 mecze, 29 minut) * – wychowankowie