Ostatni akord jesieni

Przed nami ostatni mecz rundy jesiennej. W piątek o godzinie 16:00 nadrobimy ligowe zaległości, mierząc się z rezerwami ŁKS-u Łódź.  Czas tak szybko mija – to niby wyświechtany slogan, jednak jak najbardziej pasuje do punktu, w którym się znaleźliśmy. Wydawało się, że ledwo co zaczynaliśmy sezon, a przekroczyliśmy już jego półmetek. Ponadto już w piątek (29 listopada) po raz ostatni w tym roku zagramy o ligowe punkty. Jesienne granie zakończymy podejmując na Lorecie rezerwy ŁKS-u Łódź. Mecz ten miał odbyć się kilkanaście dni wcześniej, jednak ze względu na powołania reprezentacyjne został przełożony.  Dla obu drużyn to niezwykle ważne starcie. Rezerwy ŁKS-u w ostatnim czasie wydostały się ze strefy spadkowej, jednak wciąż nie mogą czuć się bezpiecznie. Także naszym zawodnikom potrzebne są punkty, by dystans do miejsc gwarantujących utrzymanie był przed meczami rundy wiosennej jak najmniejszy. Trzeba przy tym zauważyć, że w ostatnim czasie łodzianie prezentują tendencję zwyżkową i w pięciu ostatnich meczach zdobyli tyle samo punktów, ile we wszystkich wcześniejszych razem wziętych.  Mimo tego nasi piłkarze nie powinni podchodzić do spotkania z pozycji outsidera. Chociaż plasujemy się kilka miejsc niżej wygraliśmy o jeden mecz więcej od naszego najbliższego przeciwnika, a sumując wywalczone na boisku punkty legitymujemy się identycznym dorobkiem jak ŁKS II.  Z pewnością Skrzacy mieli mniej czasu na regenerację i przygotowania do ostatniego akordu jesieni, ponieważ we wtorek mierzyli się z KKS-em 1925 Kalisz. Od 53. minuty graliśmy w osłabieniu ze względu na czerwoną kartkę, jednak zdołaliśmy dowieźć do końcowego gwizdka oczko, które z pewnością szanujemy. Trzeba bowiem przyznać, że podopieczni Dariusza Rolaka mocno się napracowali, by dopisać chociaż oczko do ligowej tabeli, a zaangażowaniem w fazę bronienia i obronę niską zasłużyli na duże słowa uznania.  Mecz z kaliszanami należy już do historii, więc skupiamy się tylko na tym, co przed nami. Patrząc na historię spotkań między Skrą a rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego zawsze drużyna wygrywająca aplikowała rywalom trzy bramki. Tak było nie tylko w pierwszej kolejce bieżącego sezonu (wówczas nasza drużyna była dopiero w fazie budowy, a ŁKS II wygrał 3:1), ale także w poprzedniej edycji rozgrywek. Wówczas jednak dwukrotnie górą byli Skrzacy – w Łodzi wygraliśmy 3:1, a w majowym rewanżu 3:0. Tym drugim scenariuszem jesteśmy bardziej zainteresowani.  Betclic 2. liga – 18. kolejka  Skra Częstochowa – ŁKS II Łódź  Piątek (29 listopada), godz. 16:00  Sędziują: Mariusz Myszka (sędzia główny – Stalowa Wola), Paweł Bałut (sędzia asystent 1), Marek Witoń (sędzia asystent 2), Gerard Gawron (sędzia techniczny)  Transmisja: brak! Zapraszamy do śledzenia oficjalnego profilu klubu na platformie X.

Fakty o rywalu: ŁKS II Łódź

Jeszcze nie opadły emocje po wtorkowym meczu z KKS-em 1925 Kalisz, a już szykujemy się do tego, co wydarzy się w piątek. Na Loretę przyjedzie ekipa rezerw ŁKS-u Łódź, z którą zagramy ostatni mecz w tym roku. Pora zatem na przybliżenie naszego przeciwnika.  Fakty o ŁKS-ie II Łódź: 

Cenny punkt

W zaległym meczu 19. kolejki Betclic 2. ligi nasz zespół zremisował z KKS-em Kalisz 1:1. Bramkę dla Skry zdobył Jakub Niedbała. Skrzacy od 53. minuty grali w dziesiątkę, więc wywalczony punkt należy docenić.  Chociaż w piątek nie udało się rozegrać meczu 19.kolejki Betclic 2. ligi między Skrą Częstochowa a KKS-em Kalisz obie drużyny spotkały się zaledwie kilka dni później i jeszcze przed końcem rundy jesiennej odrobiły zaległości.  Dla kaliszan był to ostatni mecz w tym roku, do którego przystępowali mając za sobą serię trzech zwycięstw z rzędu. Widać było, że mają zamiar przedłużyć ją o jeszcze to jedno spotkanie i chociaż mocniej zaczęli nasi zawodnicy pierwszą sytuację strzelecką stworzyli sobie właśnie goście. Bartłomiej Putno wbiegł prawym skrzydłem w pole karne, po czym uderzył, jednak czujnie zachował się Filip Kramarz. Chwilę później podopieczni Marcina Woźniaka spróbowali przeciwległą flanką, jednak Marcel Szymański minął się z piłką po dośrodkowaniu Bartosza Kieliby.  Wychodzimy na prowadzenie  W 8. minucie spotkania świetnie zachował się Kamil Sobczak, który wpadł w szesnastkę, po czym uderzył. Interweniujący defensor KKS-u upadając zatrzymał futbolówkę rękami i arbiter nie miał żadnych wątpliwości wskazując na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł Jakub Niedbała i precyzyjnym uderzeniem otworzył wynik spotkania.  Nasi piłkarze nie mieli zamiaru zadowalać się jednobramkowym prowadzeniem, natomiast przyjezdni liczyli na jak najszybsze wyrównanie. Sprawiło to, że mecz toczony był na dużej intensywności. Po obu stronach brakowało jednak klarownych sytuacji. Toteż warto odnotować próby poczynione przez Igora Ławrynowicza. Nasz defensywny pomocnik najpierw potężnie uderzył w 32. minucie – niestety futbolówka w niewielkiej odległości minęła słupek bramki strzeżonej przez Macieja Krakowiaka – natomiast chwilę później spróbował odczarować drugą stronę bramki gości, jednak ponownie musieliśmy obejść się smakiem.  Gramy w osłabieniu  Na drugą połowę obie strony wyszły bez zmian i bez zmian przebiegał pojedynek na murawie. Nadal mieliśmy do czynienia z dużą intensywnością, jednak w pierwszych minutach to goście częściej przedostawali się w okolice naszego pola karnego. Naszą sytuację pogarszał fakt, iż od 53. minuty graliśmy w dziesiątkę, bowiem drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Nikodem Leśniak-Paduch. Wymusiło to oczywiście zmiany w ustawieniu naszej ekipy.  Zgodnie z przewidywaniami gra przeniosła się na naszą połowę i Kramarz wespół z linią defensywną mieli coraz więcej pracy. W 68. minucie kaliszanie doprowadzili do wyrównania. Mocnym uderzeniem popisał się Bartłomiej Putno i nasz golkiper zmuszony został do wyciągnięcia piłki z siatki.  Wyrównujący gol tylko napędził kaliszan i w krótkim odstępie czasu Kramarz najpierw zmuszony został do piąstkowania po strzale Mateusza Gawlika, a chwilę później zatrzymał uderzenie Krzysztofa Toporkiewicza, który po tym jak pojawił się na boisku chętnie próbował strzałów.  Skrzacy mieli pełne ręce roboty i zostali zepchnięci do fazy bronienia. Próbowaliśmy odgryzać się ofensywnie usposobionym gościom kontratakami i nielicznymi stałymi fragmentami gry, jednak to kaliszanie prowadzili grę i momentami byli blisko wyjścia na prowadzenie. Jak choćby w 79. minucie, gdy piłkę z linii bramkowej wybijał Hubert Sadowski lub w doliczonym czasie gry, gdy piłka trafiła w słupek.  Ostatecznie Skrzacy wywalczyli remis, który w kontekście gry niemal całą połowę w osłabieniu należy uszanować.  Betclic 2. liga – 19. kolejka  Skra Częstochowa – KKS 1925 Kalisz 1:1 (1:0)  1:0 Jakub Niedbała (9’ – karny), 1:1 Bartłomiej Putno (68’)  Skra: Kramarz – Leśniak-Paduch, Estigarribia, Kucharczyk – Ławrynowicz (87’ Magnuszewski), Wróbel (57’ Sadowski), Sobczak, Kaczorowski (66’ Owczarek), Niedbała (66’ Kołodziejczyk), Nocoń (K) – Stangret (87’ Noworyta)  KKS: Krakowiak – Gawlik, Kieliba (K), Smoliński – Staszak, Cierpka (64’ Toporkiewicz), Staszak, Andruszko, Putno, Gordillo – Szymański (64’ Chaciński) 

Nowy termin spotkania z KKS-em!

Odwołane spotkanie 19. kolejki Betclic 2. ligi między Skrą Częstochowa a KKS-em Kalisz odbędzie się we wtorek (26 listopada) o godzinie 18:00.  Mecz 19. kolejki Betclic 2. ligi pomiędzy Skrą Częstochowa a KKS-em Kalisz pierwotnie odbyć miał się w miniony piątek (22 listopada). Niestety ze względu na obfite opady śniegu sędziowie zdecydowali, że – pomimo iż nasz klub robił wszystko, by ten mecz się odbył, a sztab Skry z piłkarzami wyrażał chęć rozpoczęcia pojedynku – dla zdrowia zawodników bezpieczniej będzie przełożyć to spotkanie na inny termin.  Oba kluby szybko doszły do porozumienia i wspólnie ustaliły nową datę rozegrania tego meczu, zatwierdzoną przez Departament Rozgrywek Polskiego Związku Piłki Nożnej.  Spotkanie odbędzie się już w najbliższy wtorek (26 listopada) o godzinie 18:00.

Mecz z KKS-em Kalisz odwołany

Zaplanowany na dzisiaj mecz Betclic 2. ligi pomiędzy Skrą Częstochowa a KKS-em Kalisz został odwołany. Nasz zespół wyraził chęć grania, jednak decyzją sędziów spotkanie nie odbędzie się.  Opady śniegu, które w ostatnich godzinach nawiedziły Częstochowę dały się we znaki również naszej drużynie. Mimo iż boisko zostało zasypane kilkucentymetrową warstwą śniegu pracownicy Skry, zarząd, sztab szkoleniowy oraz piłkarze Akademii doprowadzili boisko do – naszym zdaniem – stanu użyteczności.  Po przybyciu sędziów, a także ekipy gości na stadion, zarządzone zostały dodatkowe prace, w których uczestniczyli również piłkarze pierwszego zespołu! Prace te zakończyły się o godzinie 17:15.  W naszej opinii boisko nadawało się do gry, jednak sprzeciw wyrazili goście i do ich zdania przychylili się sędziowie. Mimo wszystko o godzinie 18:00 odbyła się gra wewnętrzna z udziałem zawodników naszego klubu. Nam pozostaje uszanować decyzję arbitrów. O nowym terminie meczu poinformujemy w osobnym komunikacie.  Poniżej zamieszczamy zdjęcia jak wyglądał nasz obiekt o godzinie 17:30. 

Zaczynamy rundę rewanżową

Chociaż jesień w pełni w piątek rozpoczniemy rundę wiosenną, meczem rozgrywanym awansem z KKS-em Kalisz. W pierwszym pojedynku kaliszanie triumfowali 1:0. Spotkanie odbędzie się w piątek (22 listopada) o godzinie 18:00.  Ostatnia prosta piłkarskiej jesieni, to… pierwsze spotkania rundy wiosennej, zaczynamy bowiem pojedynki rewanżowe. Ze względu na przełożenie starcia z rezerwami ŁKS-u Łódź pierwszym rywalem, z którym spotkamy się po raz ostatni w bieżącym sezonie w walce o ligowe punkty jest KKS 1925 Kalisz.  “Trojkolorowi”, to drużyna, która w ostatnim czasie złapała wiatr w żagle. Kaliszanie wygrali trzy ostatnie spotkania, w których zdobyli jedną trzecią wszystkich zdobytych w rundzie bramek. To na pewno sygnał dla ekipy Dariusza Rolaka, że nie mogą lekceważyć rywala, który ponadto – co ciekawe – lepiej radzi sobie na wyjazdach niż na własnym boisku. My mamy na ten fakt kontrargument – z sześciu wygranych w bieżącej batalii meczów aż pięć rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść na Lorecie. Może nadużyciem byłoby stwierdzenie, że z własnego obiektu uczyniliśmy twierdzę, jednak bez wątpienia u siebie punktujemy o wiele lepiej niż w delegacjach i trudno z tym faktem dyskutować.  Skoro to mecz rewanżowy przypomnijmy, że w pierwszym podejściu górą okazali się kaliszanie, wygrywając 1:0. Nie możemy jednak zapominać, że wówczas nasza ekipa była dopiero w budowie. Dzisiaj mamy natomiast w kontekście Skry do czynienia z zupełnie innym zespołem, zespołem, który okrzepł i nabrał pewności siebie. Jesteśmy pewni, że porażka z rezerwami Zagłębia Lubin była tylko wypadkiem przy pracy i już jutro podopieczni Dariusza Rolaka wrócą na właściwą ścieżkę.  Betclic 2. liga – 19. kolejka  Skra Częstochowa – KKS Kalisz  Piątek (22 listopada), godz. 18:00  Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej  Sędziują: Piotr Szypuła (sędzia główny), Marcin Sadowski (sędzia asystent 1), Dawid Błażejczyk (sędzia asystent 2), Łukasz Jakubski (sędzia techniczny)  Transmisja: brak. Zapraszamy do śledzenia mediów społecznościowych naszego klubu. 

Leśniak-Paduch zagrał w podstawowym składzie kadry narodowej

Właśnie końca dobiega zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. Młodzi kadrowicze w ostatnich dniach rozegrali trzy mecze towarzyskie w Hiszpanii. W dwóch z nich swoje umiejętności mógł zaprezentować Nikodem Leśniak-Paduch. Nikodem Leśniak-Paduch zakończy dzisiaj trwające niemal dwa tygodnie zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. W jego ramach młodzi kadrowicze udali się do Hiszpanii, by rozegrać trzy mecze towarzyskie ze swoimi rówieśnikami z Portugalii, Czech i Rumunii. Leśniak-Paduch zadebiutował już w pierwszym ze wspomnianych spotkań, o czym pisaliśmy tutaj: W sobotę młody defensor Skry znalazł się w wyjściowym składzie naszej reprezentacji na drugie z zaplanowanych spotkań. Niestety nie pomogło to biało-czerwonym, którzy ulegli 1:3 rówieśnikom z Czech. 16 listopada 2024, San Pedro del PinatarPolska – Czechy 1:3 (0:1)Bramki: Daniel Mikołajewski 78′ – Samuel Pikolon 22′, 55′, Daniel Polak 71′.Polska: Miłosz Piekutowski – Oliwier Olewiński (75’ Jan Dorożko), Łukasz Kabaj (75’ Igor Orlikowski), Nikodem Leśniak-Paduch (75’ Kacper Potulski), Krzysztof Kurowski (83’ Jakub Krzyżanowski) – Karol Borys (75’ Marcel Reguła), Maksymilian Sznaucner (67’ Eryk Grzywacz), Jan Łabędzki (67’ Daniel Mikołajewski) – Krzysztof Kolanko (75’ Szymon Łyczko), Alan Rybak (83’ Bartłomiej Barański), Kacper Nowakowski (83’ Szymon Kądziołka).Czechy: Matyas Tresl – Tobias Boledović (46’ Elias Pitak), Vaclav Jindra, Ondrej Drobek, Petr Zika – Daniel Polak, Lukas Saal (85’ Jakub Tosnar) – Karel Belzik (58’ Marek Havran), Jiri Panos (58’ Vojtech Hranos), Vaclav Zahradnicek (58’ Daniel Rus) – Samuel Pikolon (80’ Yannick Eduardo). Ostatnim meczem, który podopieczni Wojciecha Kobeszki rozegrali podczas pobytu w Hiszpanii było starcie z Rumunią. Nasz zawodnik spotkanie spędził na ławce rezerwowych, a jego koledzy wygrali 1:0.

Grali inni

W ubiegły weekend piłkarze Skry pauzowali z powodu odwołania meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź. Nie oznacza to jednak, że nie śledziliśmy z uwagą tego, co działo się na innych boiskach.  W czekający nas weekend powinniśmy kończyć jesień na boiskach Betclic 2. ligi. Dzięki temu jednak, że z powodu powołań reprezentacyjnych starcie z rezerwami ŁKS-u Łódź zostało przełożone piłkarskimi emocjami cieszyć będziemy się tydzień dłużej.  W związku z tym miniony weekend nasi piłkarze mieli wolny. Mogli więc naładować akumulatory i przygotować się na dwa niezwykle ważne mecze, które czekają ich jeszcze w tym roku. Z ŁKS-em II zagramy 29 listopada, a już w ten piątek zmierzymy się na Lorecie z KKS-em Kalisz.  W pierwszym pojedynku minimalnie lepsi okazali się kaliszanie, którzy wygrali 1:0. Warto jednak zaznaczyć, że była to dopiero druga kolejka ligowej rywalizacji, a nasza drużyna była tak naprawdę w budowie. Teraz potencjał Skry, jest zupełnie inny, ale i kaliszanie w ostatnim czasie nabrali wiatru w żagle, strzelając zdecydowanie więcej goli niż miało to miejsce jeszcze jakiś czas temu. Na analizę gry naszych rywali jeszcze przyjdzie czas, ale nie można przejść obojętnie obok faktu, iż KKS od trzech meczów nie zaznał porażki.  Ta w ostatnim czasie przytrafiła się natomiast Skrzakom, którzy po serii meczów, w których powiększali swój dorobek punktowy, potknęli się w Lubinie w starciu z rezerwami tamtejszego Zagłębia. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu naszych piłkarzy, ale sztab szkoleniowy z pewnością wyciągnął już wnioski i skupia się na najbliższym spotkaniu.  Na pewno porażka nieco skomplikowała naszą sytuację w tabeli, ale nie można popadać w panikę. Musimy pamiętać, że mamy jeszcze jedno zaległe spotkanie – o czym już wspominaliśmy – w stosunku do większości rywali bezpośrednio zamieszanych w walkę o utrzymanie. Tak więc czteropunktowa strata do GKS-u Jastrzębie może zostać szybko zniwelowana w ciągu najbliższych kilkunastu dni.  Patrząc w tabelę można już wysnuć kilka wniosków. W tym momencie poza zasięgiem reszty stawki są ekipy Pogoni Grodzisk Mazowiecki, Wieczystej Kraków i Polonii Bytom. Za ich plecami znajduje się peleton pościgowy, do którego zaliczyć można nawet jedenastą Wisłę Puławy, również posiadającą ligowe zaległości, które nadrobi w sobotę 30 listopada mierząc się z rezerwami Zagłębia Lubin.  Na dwunastej pozycji ulokowała się obecnie Olimpia Grudziądz. Jest to nomen omen ostatnia bezpieczna pozycja. Miejsca 13-14 czekają bowiem po zakończeniu sezonu baraże, natomiast bezpośredni spadek zanotują pozostałe cztery ekipy, wśród których jest także i nasz zespół.  Poprzednia kolejka przyniosła rozstrzygnięcia, z których powinniśmy być zadowoleni. Pomijając, że rezerwy Zagłębia oraz ŁKS-u podobnie jak my pauzowały z drużyn znajdujących się w dolnej części tabeli punkt zdobyła tylko zamykająca tabelę Olimpia Elbląg, przerywając tym samym serię czterech przegranych meczów z rzędu. Porażki zanotowały natomiast GKS Jastrzębie (0:1 z Hutnikiem Kraków), Rekord Bielsko-Biała (0:1 z Chojniczanką Chojnice) oraz Olimpia Grudziądz (1:3 z Zagłębiem Sosnowiec).  Od początku tygodnia zawodnicy Skry przygotowują się do piątkowego pojedynku. Zarówno z KKS-em Kalisz jak i z rezerwami ŁKS-u Łódź zagramy o pełną pulę.