„Byliśmy dziś tą Skrą, która zrobiła dwa awanse” – Krzysztof Napora po meczu w Głogowie – VIDEO

Krzysztof Napora powrócił do wyjściowej jedenastki po kilku meczach przerwy i przyznać trzeba, że był to powrót bardzo udany. W pierwszej części spotkania z Chrobrym w Głogowie był jednym z najaktywniejszych zawodników naszego zespołu. – To był nasz dobry mecz, mieliśmy dużo sytuacji i dośrodkowań. Cały czas uczymy się tej ligi – przyznał w pomeczowej rozmowie. Zapraszamy do oglądania. Rozmawiał Daniel Flak

Skra zdobywa Głogów! Druga wygrana w Fortuna 1 Lidze

Niezwykle miłą niespodziankę sprawili na początek drugiego wrześniowego weekendu nasi zawodnicy. Skra po bramce Piotrka Noconia pokonała 1:0 faworyzowanego Chrobrego Głogów odnosząc drugie zwycięstwo w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Nasza pozycja po 8. kolejkach jest lepsza niż można się było spodziewać. – Zasłużyliśmy dziś na to zwycięstwo i nie jest to pycha z mojej strony – powiedział na pomeczowej konferencji dumny ze swojego zespołu trener Jakub Dziółka. Pierwsza część spotkania przebiegała dość płynnie, obie drużyny chciały grać ofensywnie, wymieniały wiele celnych podań, jednak wielkich emocji i klarownych sytuacji brakowało. W Skrze do składu wskutek drobnego urazu na treningu Przemka Sajdaka powrócił Szymon Szymański i to on oddał pierwszy celny strzał tego meczu w 6. minucie, jednak za lekki by pokonać Rafała Leszczyńskiego. Później przewagę uzyskali miejscowi, którym nasza defensywa pozostawiała nieco za dużo miejsca. W 20. minucie składną akcję Chrobrego strzałem ponad poprzeczką zakończył Mikołaj Lebedyński. Sześć minut głową minimalnie obok bramki pocelował Dennis van der Heijden, za co kilka mocniejszych słów od Mateusza Kosa usłyszał nasz blok defensywny. Ostatni kwadrans pierwszej odsłony należał do nas. Największa w tym zasługa kolejnego zawodnika, który po dłuższym czasie powrócił do wyjściowej jedenastki, czyli Krzyśka Napory. To on w 30. minucie zagrał bardzo dobrą piłką do Piotrka Noconia, jego strzał jednak zdołali wyblokować obrońcy głogowian. Wrzutki Napory w pole karne oraz akcje ofensywne z jego udziałem kiedy schodził bardziej do środka sprawiały miejscowym najwięcej kłopotów, ale warto odnotować również strzał z bliska Mikołaja Kwietniewskiego w 35. minucie. Żadna z drużyn nie zrobiła jednak wystarczająco dużo, aby zdobyć choć jedną bramkę, przez co rezultat bezbramkowy do przerwy był rezultatem jak najbardziej sprawiedliwym. Po przerwie zaczęliśmy z przytupem od bardzo ładnej, zespołowej akcji. Prawą stroną Napora dograł do „Nocka”, ten wystawił Maćkowi Masowi i piłka po obronie Chrobrego przeniosła się na drugą część pola karnego. Tam jeszcze dopadł jej „Rafka” Brusiło, wyłożył Adamowi Mesjaszowi, ale z jego strzałem poradził sobie doświadczony golkiper gospodarzy. Niestety po tej bardzo obiecującej akcji nie poszliśmy za ciosem i długimi momentami z boiska wiało nudą. Odnotować można jedynie 64. minutę, kiedy po naszym niewymuszonym błędzie Chrobry miał jedną z nielicznych okazji na zdobycie gola. Szczęście nie było jednak tego dnia ich sprzymierzeńcem. Najważniejsze w tym meczu miało dopiero nadejść. W 80. minucie solidny jak zawsze Rafał Brusiło dośrodkował z prawej strony w pole karne, niemalże na nos Piotrka Noconia, ten przyłożył głowę i mógł świętować swoje premierowe trafienie na boiskach Fortuna 1 Ligi! Jak się później okazało waga tego trafienia była niebagatelna, bo dała nam niezwykle cenne trzy punkty na trudnym terenie. Miejscowi nie mieli pomysłu na to spotkanie, nawet po straconym golu zabrakło im argumentów do skomasowanych ataków na naszą bramkę. Obiektywnie przyznać też trzeba, że piłka Chrobremu dziś do bramki wpaść nie chciała. – Na pewno było to ciężkie spotkanie, które kosztowało nas dużo zdrowia dodatkowo zdobyte na trudnym terenie ale to jest jedyna droga do tego byśmy na dłużej zaistnieli w tej lidze. Kolejny raz pracujemy mocno całą drużyną na zwycięstwo, co może bardzo cieszyć. Myślę, że mieliśmy swoje sytuacje by otworzyć ten mecz wcześniej, udało się w 80. minucie co sprawia, że wracamy w dobrych nastrojach do Częstochowy i pracujemy dalej bo jeszcze wiele przed nami – skomentował występ całej drużyny strzelec „złotego” gola.   – Nastawialiśmy się na trudny mecz. Okazałe zwycięstwo z GKS-em Katowice powodowało, że przestrzegałem naszych zawodników przed trudnym bojem. I tak było, nie zabrakło walki w środku pola. Bardzo szczerze gratuluję moim piłkarzom tych trzech punktów. Moim zdaniem zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Nie jest to pycha z mojej strony, twardo stąpamy po ziemi, ale dziś tak było. Chrobry w pierwszej połowie miał swoje sytuacje, ale umiejętnie je wybroniliśmy. My też mieliśmy okazje do kolejnych goli – podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji usatysfakcjonowany Jakub Dziółka. Jego kolega po fachu, Ivan Djurdjević przyczyn porażki próbował upatrywać w konieczności gry na bocznym boisku: – Wiedzieliśmy, że będzie to mecz do jednej bramki. Na boisku, na którym zagraliśmy nie dało się grać lepiej. Nasz styl był dziś nieco inny niż ostatnio. Chcieliśmy szukać dużo stałych fragmentów gry, kilka sytuacji mieliśmy, ale byliśmy zbyt nerwowi i mało skuteczni. Gratuluję Skrze, bo zagrali ambitnie i byli bardziej przekonani, aby wygrać. Dużo roboty przed nami – powiedział serbski szkoleniowiec Chrobrego. Wygrana w Głogowie w połączeniu z tym, że to spotkanie zainaugurowało 8. serię spotkań sprawiły, że Skra awansowała na wysokie – 10. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi. W obliczu zaległego meczu z Sandecją cieszy nas to ogromnie, ponieważ obecnie mniej punktów straty mamy do pozycji barażowych o PKO Ekstraklasę niż przewagi nad strefą spadkową. Kolejne spotkanie ligowe rozegramy dopiero 20 września. W Gdyni podejmować będziemy Akrę. Podejmować, ponieważ formalnie gospodarzem meczu będzie nasz klub. Chrobry Głogów – Skra Częstochowa 0:1 (0:0) 0-1 Piotr Nocoń 80’ (asysta Brusiło) Chrobry: Leszczyński, Ziemann, Praznovsky, Bougaidis Ż, Banasiak, Mandrysz (Dziąbek), Kolenc, Tupaj (Machaj), Lebedyński, Piła (Turski), van der Heijden Skra: Kos, Mesjasz, Brusiło, Winiarczyk, Holik, Stromecki, Nocoń (Baranowicz), Kwietniewski (Lukoszek), Szymański, Napora (Niedbała Ż), Mas (K. Wojtyra Ż) Mariusz Rajek, zdj. Grzegorz Przygodziński, Natanael Brewczyński

Poprawić grę w ataku – w piątek gramy z Chrobrym

Naszym najbliższym rywalem będzie drużyna, która na poziomie zaplecza ekstraklasy występuje już ósmy sezon z rzędu. Chrobry Głogów w obecne rozgrywki wszedł bardzo udanie, 10 punktów w sześciu spotkaniach plasuje ich przed meczem ze Skrą na 6. pozycji w tabeli. Obie drużyny w pierwszym historycznym meczu o punkty zmierzą się w piątek (10.09) o godzinie 15.00. Nietypowa godzina spotkania spowodowana jest pracami remontowymi na głównej płycie stadionu w Głogowie, przez co rozegrane zostanie ono na tzw. „płycie numer dwa”, a więc boisku bocznym. Chrobry otrzymał zgodę rozegrania meczu ligowego na zapasowym boisku od PZPN-u, w naszym klubie również można usłyszeć głosy, że nie powinno stanowić to większego problemu. – Boisko boczne w Głogowie jest bardzo dobre, więc nie ma znaczenia, że nie zagramy na głównym stadionie. Jest ono dopuszczone do rozgrywek – mówi nasz trener Jakub Dziółka, a Rafał Brusiło dodaje: – W naszej sytuacji, gdzie póki co wszystkie mecze gramy na wyjazdach informacja o meczu na bocznym boisku w Głogowie nie zrobiła na mnie większego wrażenia . Trzeba jechać i walczyć o kolejne punkty – krótko dodaje nasz podstawowy obrońca. Piłkarze Chrobrego na poziomie ekstraklasy nie grali jeszcze nigdy, ale kto wie czy trwający sezon to nie jest odpowiedni moment, aby spróbować powalczyć o elitę. Po niepełnych siedmiu seriach gier nasi najbliżsi rywale zajmują 6. miejsce, a więc ostatnie, które daje udział w barażach. Ich bilans to 3 wygrane, remis i dwie porażki. Z racji powołań do reprezentacji ich spotkanie w poprzednim tygodniu z GKS-em Tychy zostało przełożone, natomiast 29 sierpnia pokazali siłę pokonując 4:0 GKS Katowice. – Katowiczanie wcale nie byli słabi, przy 2:0 mieli bardzo dobrą okazję do bramki kontaktowej, nie wykorzystali jej jednak i później już kontrolowaliśmy mecz – mówił po tamtym meczu szkoleniowiec głogowian, były zawodnik Lecha Poznań Ivan Djurdjević. Skra, która na tak wysoki poziom rywalizacji powróciła po 69 latach do każdego meczu i rywala podchodzi z należytym szacunkiem. Nie inaczej jest i tym razem. – Zespół długo grający w pierwszej lidze, z bardzo doświadczonym trenerem, który jak na polskie realia długo tam już pracuje. Chrobry z sezonu na sezon jest coraz lepszy, zawodnicy, którzy dochodzą podnoszą jakość, zwiększają rywalizację. Uważam ich za bardzo solidny zespół, momentami niedoceniany. Ostatnie wyniki pokazują jednak, że górna część tabeli w ich wykonaniu nie jest przypadkiem – z uznaniem ocenia rywala trener Dziółka. Gdzie widzi największe zagrożenie ze strony Chrobrego, a gdzie szansę na sprawienie przez nas niespodzianki? – Mają duży potencjał w ataku, do tego doświadczeni zawodnicy w linii obrony, solidny bramkarz. Trener potrafi ich atuty wykorzystać maksymalnie. Zgranie i kontynuacja pracy to ich ogromny atut. Oczywiście znamy swoje mocne strony, Chrobry też ma słabsze elementy, które analizowaliśmy. Będziemy chcieli kolejny raz dobrze się zaprezentować, chcemy poprawić szczególnie naszą ofensywę. Dużo pracujemy nad naszym atakiem, chcemy dochodzić do sytuacji jak najczęściej w meczu – zapowiada szkoleniowiec Skry. W związku z grą na boisku bocznym, meczu w 66-tysięcznym Głogowie kibice nie będą mogli obejrzeć na stadionie. Wszystkim pozostaje zatem transmisja na platformie Polsat Box Go, do której zachęcamy, gdyż jest ona wsparciem również dla naszego klubu. Pierwszy gwizdek sędziego Leszka Lewandowskiego z Zabrza zaplanowany został na godzinę 15.00. – Kolejny ważny i ciężki mecz przed nami. Znamy mocne strony Chrobrego i będziemy chcieli je zneutralizować, a słabsze oczywiście wykorzystać – dodaje na koniec Rafał Brusiło. Zapowiada się kolejne ciekawe widowisko w Fortuna 1 Lidze. Mariusz Rajek

„Cieszymy się każdym meczem w Fortuna 1 Lidze” – rozmowa z Dawidem Niedbałą

„Dejwol”, bo tak go nazywają koledzy z drużyny oraz wszyscy w klubie to człowiek-symbol Skry. Dawid Niedbała, bo o nim mowa przeszedł ze Skrą drogę od ligi okręgowej do zaplecza ekstraklasy. Poza krótkimi epizodami przez całą swoją karierę związany jest z naszym klubem i co jeszcze bardziej budujące – na boiskach Fortuna 1 Ligi odnalazł wyjątkowo wysoką formę. O tym jak się to robi oraz innych rzeczach rozmawiamy z naszym pomocnikiem. Patrząc Dawid na twoje ostatnie występy można śmiało powiedzieć że przeżywasz kolejną młodość. W pierwszej lidze radzisz sobie lepiej niż w drugiej. Grasz w podstawowym składzie i sprawiasz problemy najsilniejszym drużynom. Zdradź przepis na taki sukces. – Jeśli w ogóle jakiś jest, to niezmiennie od samego początku mojej przygody z seniorską piłką zawsze chciałem udowadniać sobie i wszystkim dookoła, że to jeszcze nie jest szczyt moich możliwości. Bardzo się cieszę, że razem ze Skrą udało się dojść na tak wysoki poziom, ale myślę, że kilka rzeczy chciałbym jeszcze udowodnić w przyszłości. Pamiętasz jeszcze te czasy w okręgówce? Patrząc na to gdzie dziś się znalazłeś i cała Skra wygląda to wręcz niewiarygodnie. – Doskonale pamiętam wiele szczegółów z tamtych lat. Stare boisko przy Loretańskiej, czy swój pierwszy trening z seniorską drużyną. Są tutaj ludzie, dla których Skra to nie tylko Klub Sportowy, ale styl bycia, sposób na życie. I dlatego uważam, że jesteśmy teraz w takim a nie innym miejscu. Który z dotychczas odwiedzonych stadionów w Fortuna 1 Lidze zrobił jak dotąd na tobie największe wrażenie? – Myślę, że dotychczas najlepiej grało mi się w Łodzi. Stadion ŁKS-u co prawda nie jest jeszcze skończony, ale to fajny, nowoczesny stadion. Do tego dochodzą fantastyczni kibicie, no i tworzy się atmosfera rodem z Ligi Mistrzów. Jaka jest twoim zdaniem różnica pomiędzy tymi ligami. Nie tylko sportowo, ale też patrząc na całą otoczkę, organizację? – Sportowo rzuca mi się w oczy jedna znacząca różnica, mianowicie szybkość gry. Myślę, że jest to czynnik, który zdecydowanie odróżnia pierwszą od drugiej ligi, a przy okazji podnosi poziom widowiska. Dynamiczne mecze na pewno są przyjemniejsze dla oka. Pięć punktów w sześciu wyjazdowych meczach. Niezły wynik czy myślisz, że mogło być lepiej? – Oczywiście zgodzę się z tym, że mogło być więcej. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wszystkie mecze gramy na wyjazdach trzeba te punkty szanować. No własnie, czy wam jako drużynie doskwiera to ciągłe podróżowanie? Chciałbyś żebyśmy w końcu zagrali w Częstochowie? – Nie narzekamy, cieszymy się każdym meczem w Fortuna 1 Lidze i wierzę, że doczekamy się meczu u siebie. Za niecałe trzy tygodnie czeka nas konfrontacja z liderem ekstraklasy. Myślisz, że sprawimy sensację i wyeliminujemy Lecha w Pucharze Polski? – Postaramy się sprawić niespodziankę, a sztab na pewno przygotuje nas dobrze do tego spotkania. Walka z taką drużyną na pewno da nam wiele korzyści. Nasza drużyna zmieniła się po awansie dość mocno. Nowi piłkarze już dobrze wkomponowali się do Skry? – Tak, moim zdaniem nowi zawodnicy zdążyli się wkomponować w drużynę. Fajnie, że udało się ściągnąć ludzi, którzy są ambitni i chcą zaistnieć na tym poziomie. Rozmawiał Mariusz Rajek

„Byliśmy lepiej zorganizowaną drużyną” – Mariusz Holik – VIDEO

Mariusz Holik podczas ostatniego meczu w Sosnowcu zastąpił w podstawowym składzie Oskara Krzyżaka powołanego do młodzieżowej reprezentacji i przyznać trzeba, że ze swojej roli spisał się bardzo dobrze. – Z wcześniejszych meczów wyeliminowała mnie kontuzja. Wróciłem i zagraliśmy na zero z tyłu, więc trzeba być zadowolonym – przyznał po spotkaniu na Stadionie Ludowym. Całą rozmowę możecie obejrzeć tutaj: Rozmawiał Mariusz Rajek

Nikodem Sujecki z powołaniem do kadry U-20

Nasz młody golkiper, Nikodem Sujecki otrzymał, podobnie jak wcześniej Oskar Krzyżak dodatkowe powołanie na zgrupowanie reprezentacji U-20 w Warce oraz towarzyski mecz z Portugalią w Lizbonie. Jak przyznał sam zawodnik, wszystko działo się bardzo szybko. – Ledwo zdążyłem zdjąć buty po meczu z Zagłębiem, a trener Dziółka poinformował mnie o powołaniu i wyjeździe do Portugalii – mówi bramkarz Skry, który bronił w meczach z Koroną oraz ŁKS-em. Kadra U-20 dowodzona przez Miłosza Stępińskiego w czwartek (02.09) mierzyła się w Łomży z Włochami, a już jutro o godzinie 12.00 polskiego czasu zmierzy się w Lizbonie z Portugalią. Nikodem dowiedziawszy się o dodatkowym powołaniu na to drugie spotkanie nie miał zbyt wiele czasu na załatwienie wszystkich formalności. – Na pewno było to duże zaskoczenie. Po sobotnim meczu z Zagłębiem ledwo co zdjąłem buty, a trener poinformował mnie o powołaniu. Z miejsca ruszyłem na zgrupowanie, żeby zdążyć na badania Covidowe. Tak się szczęśliwie złożyło, że na meczu byli moi rodzice, którzy pomogli mi dostać się do Warki. To na pewno duże wyróżnienie, chcę pokazać, że nie znalazłem się w kadrze przypadkiem. Mimo, że jest to starsza kategoria wiekowa chcę pokazać się z dobrej strony i zostać w tej kadrze na dłużej – skomentował tą na pewno radosną dla siebie nowinę Nikodem Sujecki. Mamy nadzieję, że naszemu bramkarzowi dane będzie we wtorek (07.09) stanąć pomiędzy słupkami w starciu zw swoimi rówieśnikami z Portugalii. Mariusz Rajek

Mecz w Głogowie na bocznym boisku

Klub naszych najbliższych rywali poinformował, że spotkanie w ramach 8. serii spotkań Fortuna 1 Ligi rozegrane zostanie na tzw. „drugiej płycie” stadionu w Głogowie. Mecz z Chrobrym zaplanowany został na najbliższy piątek, 10 września. Z racji gry na zapasowym boisku mecz zostanie rozegrany bez udziału publiczności. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 15.00.  źródło: Chrobry Głogów

„Szanujemy ten remis” – Mateusz Kos po meczu Zagłębie – Skra

Mateusz Kos na dobre wdarł się do bramki naszej drużyny. Sobotni (04.09) mecz z Zagłębiem w Sosnowcu (0:0) był dla niego czwartym z rzędu, w którym wyszedł w podstawowej jedenastce. – Cieszy kolejne zero z tyłu. Mieliśmy swoje sytuacje, ale biorąc pod uwagę sytuację z doliczonego czasu gry, kiedy wspólnie z Adasiem Mesjaszem uratowaliśmy Skrę przed stratą gola, ten remis trzeba szanować – powiedział tuż po spotkaniu dla SkraTV. Zapraszamy do oglądania. Rozmawiał Mariusz Rajek