Za nami kolejny ligowy weekend w wykonaniu zawodników wypożyczonych z naszego klubu. Podsumujmy zatem ich zmagania w ostatnich spotkaniach. Ze swojej gry z pewnością może być zadowolony obecnie występujący w Olimpii Elbląg zawodnik, Dawid Wojtyra. Napastnik wpisał się na listę strzelców i mocno przyczynił się do zwycięstwa zespołu z Górnikiem Polkowice w rozgrywkach eWinner 2 Ligi. Gracz wypożyczony ze Skry stanowi ważny punkt swojej drużyny i regularnie występuje w podstawowym składzie. Kolejny pełny występ zaliczył Sebastian Rogala, który aktualnie reprezentuje barwy Olimpii Grudziądz. Młody środkowy obrońca, który z powodzeniem radzi sobie również w drugiej linii, rozegrał 90 minut z zwycięskiej rywalizacji z Polonią Środa Wielkopolska i ponownie zaprezentował wysoki poziom. Na poziomie 3. ligi regularnie występują także Daniel Błędowski i Mateusz Magdziarz. Pierwszy z nich wybiegł w podstawowej jedenastce MKS – u Kluczbork na mecz z Odrą Wodzisław Śląski. Co więcej, utalentowany boczny obrońca zdobył bardzo ważną bramkę dla swojego zespołu. Z kolei Magdziarz, wypożyczony do Unii Skierniewice, rozegrał 68 minut w meczu z drugą drużyną Legii Warszawa. Jego zespół zwyciężył 1:0. Bardzo dobrze radzą sobie również nasi zawodnicy występujący aktualnie na czwartoligowym szczeblu. Młodzi piłkarze zbierają bezcenne doświadczenie na poziomie seniorskim i z każdym tygodniem stają się lepszymi piłkarzami. Podsumowanie występów zawodników wypożyczonych: Dawid Wojtyra (Olimpia Elbląg) – 76 minut i gol w meczu Górnikiem Polkowice (4:3) Sebastian Rogala (Olimpia Grudziądz) – 90 minut w starciu z Polonią Środa Wielkopolska (4:1) Mateusz Magdziarz (Unia Skierniewice) – 68 minut w spotkaniu z Legią II (1:0) Daniel Błędowski (MKS Kluczbork) – 90 minut i gol w spotkaniu z Odrą Wodzisław Śląski (2:2) Bartosz Bąk (Unia Rędziny) – 80 minut z Szombierkami Bytom (0:0) Artur Kowalczyk (Unia Rędziny) – 90 minut z Szombierkami Bytom (0:0) Marcel Przygodzki (Unia Rędziny) – od 55 minuty z Szombierkami Bytom (0:0) Jakub Rumin (Unia Rędziny) – od 46 minuty z Szombierkami Bytom (0:0) Adrian Żabik (Unia Rędziny) – od 46. minuty z Szombierkami Bytom (0:0) Adrian Cheliński (RKS Radomsko) – od 75. minuty w meczu z Polonią Piotrków Trybunalski (2:2)
Kategoria: I Zespół
Ruszyła akcja crowdfundingowa naszego Klubu. Razem z Wami wrócimy do DOMU!
Dzisiaj oficjalnie wystartowała akcja crowdfundingowa Skry Częstochowa! Od teraz każdy z Was może zostać akcjonariuszem naszego klubu. Wierzymy, że z Waszym udziałem i pomocą już wkrótce wrócimy do naszego wspólnego sportowego domu – na „Loretę”! Akcja, organizowana we współpracy z platformą Beesfund, ma na celu pozyskanie środków pieniężnych niezbędnych do sfinansowania budowy nowych trybun oraz infrastruktury około stadionowej, co pozwoli nam dokończyć modernizację stadionu przy ulicy Loretańskiej i umożliwi powrót do naszego wspólnego domu! Za zaangażowanie w niezwykle ważny element dotyczący rozwoju naszego klubu czeka na Was szereg benefitów. Przygotowaliśmy dla Was specjalne pakiety inwestorskie. Dzięki temu będziecie mogli otrzymać m.in. oficjalny certyfikat potwierdzający nabycie akcji Skry Częstochowa, dostęp do zamkniętej grupy inwestorów na Facebooku, karnet na pierwszy pełny sezon Skry na „Lorecie” czy miejsce na pamiątkowej tablicy dla akcjonariuszy. O godzinie 9.00 ruszyła otwarta emisja akcji. Zapraszamy na stronę: emisja.ks-skra.pl . Poprzez tę witrynę będziecie mogli stać się akcjonariuszami Skry, poznacie więcej szczegółów dotyczących akcji i pakietów inwestorskich. Wierzymy, że z #RazemZWamiWrocimyDoDomu
Komunikat Zarządu KS Skra Częstochowa
Zapraszamy do zapoznania się z komunikatem Zarządu KS Skra Częstochowa dotyczącym aktualnej sytuacji Klubu.
Przemysław Sajdak: Wierzę, że się podniesiemy
Po zakończeniu wczorajszego meczu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy ze środkowym pomocnikiem naszej ekipy, Przemysławem Sajdakiem. Mieliśmy dzisiaj problemy w ataku, ale nasza gra w niskiej defensywie wyglądała dobrze. Koniec końców zostajemy jednak bez punktów. Jakie masz odczucia dotyczące tego spotkania? Przemysław Sajdak: – Myślę, że od początku mieliśmy cel na ten mecz – chcieliśmy próbować ataków szybkich. Wiadomo, udawało się to z różnym skutkiem, ale broniliśmy się dobrze i pojawiały się zalążki akcji. Tak naprawdę ciężko jest mi coś powiedzieć po takim meczu. W 75. minucie znowu straciliśmy bramkę i ciężko było nam się podnieść. Były jakieś sytuacje, ale nasze położenie już od kilku tygodni jest naprawdę trudne. Chciałbym zwrócić uwagę na Waszą reakcją po stracie bramki. Wydaje mi się, że to był najlepszy fragment w wykonaniu naszej drużyny, stworzyliśmy kilka dobrych okazji i pokazaliśmy, że potrafimy grać do przodu. Przed straconą bramką musimy grać tak jak zagraliśmy po straconym golu. Od początku meczu musimy być skoncentrowani i próbować strzelić bramkę. Bez tego nie będziemy wygrywać meczów. To, że czasami brakuje nam koncentracji albo popełniamy jakieś proste błędy – taki jest futbol. Ale nie powinno to zdarzać się tyle razy pod rząd, bo jest to już ósme spotkanie z rzędu, które przegraliśmy i nie może to tak wyglądać. Jakie macie podejście do kolejnego spotkania – z Ruchem Chorzów. Czeka nas starcie z jedną z lepszych drużyn w stawce. Dalej czujecie dużą motywację do przerwania tej serii i chęć udowodnienia sobie oraz innym, że możemy dalej skutecznie bić się o utrzymanie w pierwszej lidze? Jasne, że tak. Podejdziemy do tego z myślą, że musimy się przełamać. Morale w drużynie, akurat teraz, po dzisiejszym meczu, nie są najlepsze. Jesteśmy źli na to, że znowu przegraliśmy. Ale tak naprawdę, za tydzień jest kolejna szansa, żeby się przełamać – na zakończenie jesieni. Musimy zrobić wszystko, żeby tę passę odwrócić i wygrać mecz z Ruchem. Wierzę w nas, że się z tego podniesiemy, bo jest na to potencjał i pokazywaliśmy już, że potrafimy grać i strzelać bramki. Musimy być jedną drużyną. Wierzymy w to, że przełamanie w końcu przyjdzie.
Skrót meczu ze Stalą Rzeszów
W spotkaniu 17. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Stali Rzeszów 0:1. Skrót wczorajszego meczu możecie obejrzeć na stronie Polsatu Sport. Link: https://www.polsatsport.pl/film/skra-czestochowa-stal-rzeszow-01-skrot-meczu_7064621/
Konferencja prasowa po meczu ze Stalą Rzeszów
Po przegranym przez Skrę Częstochowa meczu ze Stalą Rzeszów na konferencji prasowej pojawili się szkoleniowcy obu zespołów – Jakub Dziółka oraz mocno zachrypnięty Daniel Myśliwiec. Zapraszamy do zapisu wypowiedzi obu trenerów. Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów Na wstępie przepraszam, mogę nie być dobrze zrozumiany ze względu na mój głos i nie wynika to z dynamiki meczu, bo ona była raczej spokojna. Żartowałem nawet w szatni mówiąc moim piłkarzom, że już wczoraj wiedziałem, że zagramy taki mecz, że odbierze mi mowę, ale to jeszcze można powiedzieć o bramce Bartka Poczobuta. A tak mówiąc całkiem poważnie bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo patrząc na nasze poczynania myślę, że zasługujemy w ogólnym rozrachunku na więcej punktów i to potwierdza też podejście przeciwników. Skra, która praktycznie każdego rywala chciała od początku potraktować agresywnie, bardzo często stosując pressing na nas wychodzi jako trzeci zespół z rzędu mocno schowana we własnym polu karnym i to jest coś co obserwujemy. Pracujemy też nad tym, co widać, bo wcześniej rywale chcieli nas pressować myśląc, że się poddamy i będziemy uciekać do jakichś bezpośrednich rozwiązań, tak teraz przeciwnicy widzą, że sobie z tym radzimy i cofają się we własne pole karne. To mnie, oprócz zwycięstwa oczywiście, napawa optymizmem, bo trzeba podkreślić, że Skra ma taki czytelny i powtarzalny sposób obrony. Widać, że pod nas dzisiaj też się ekstra przygotowali, chcąc zniwelować szczególnie nasze skrzydła. Podsumowując cieszę się nie tylko ze zwycięstwa, ale i z kontekstu tego w jakim jesteśmy miejscu, a gospodarzom życzę więcej odwagi i takiej wiary, że mogą zdobyć zdecydowanie więcej punktów. Tak jak pokazali to po stracie bramki, że w tej drużynie jest większy potencjał niż pokazują to zdobyte punkty w ostatnich meczach i na pewno będę trzymał kciuki za jeszcze większą odwagę, bo to ona prowadzi do punktów. Czy jako trener mógłbym coś powiedzieć drużynie po ośmiu porażkach? Oczywiście nie jestem osobą, która powinna to robić, bo bardzo łatwo jest krytykować trenera czy piłkarzy za porażki, ale nikt nie wie jak ta drużyna pracuje, czy pracuje dobrze, czy pracuje systemowo, trzeba sprawdzić wskaźniki, które oprócz suchego wyniku pokazują to w jaki sposób zespół pracuje. Do tego dochodzi sytuacja z różnymi sprawami pozasportowymi, związanymi z warunkami, dlatego ja nie chciałbym się tutaj „mądrować” i myślę, że to lepsze pytanie byłoby do trenera Dziółki, a wiem doskonale po sobie i po innych kolegach po fachu, że trener nie zawsze może powiedzieć co się myśli, co się czuje. Czasami taki sposób bezpośredni nie pomoże, a może zaszkodzić, dlatego ja wierzę w pracę i w ludzi. Jeżeli ludzie będą wiedzieli jaki jest cel i że ta praca ma sens, to się zawsze obroni, bo nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby wszystko było na miejscu. Trener Dziółka dobrze poukładał zespół, a pomysł jest powtarzalny, a to w piłce z perspektywy trenera jest najważniejsze, bo czasami w piłce momenty zdecydują o tym czy się zdobywa trzy punkty czy się je traci. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa Znowu muszą gratulować przeciwnikowi. Przygotowywaliśmy się inaczej do tego meczu niż do wcześniejszych, bo świadomie zeszliśmy dzisiaj do obrony niskiej, żeby zabrać atuty Stali Rzeszów, ale drugim planem było to, żeby grac bardzo dobrze w fazach przejścia do ataku plus gra na połowę przeciwnika, żeby Stal odrzucić od własnej bramki. Poświęciliśmy na to cały mikrocykl. Nie wychodziło nam to prawie wcale, dlatego byliśmy tak długo zmuszeni do obrony niskiej. Nasz plan był inny, po raz kolejny się nie sprawdził i przegraliśmy mecz. Był on inny od wcześniejszych meczów, gdzie graliśmy pressingiem wysokim. Widać u zawodników nawet przy stałych fragmentach gry nieregularność i to jest martwiące, bo umieliśmy w pierwszym naszym sezonie w Fortuna 1 Lidze wygrywać takie mecze, kiedy nie oddawaliśmy dużo strzałów na bramkę przeciwnika, ale jeden był celny i skuteczny. Dzisiaj nam tego zabrakło, dlatego przegraliśmy mecz. My pracujemy i przygotowujemy się do meczów cały czas tak samo. Na pewno nie będziemy robili czegoś, co jest nienaturalne w tym momencie i w tym miejscu, w którym jesteśmy. Rozmawiamy z prezesami, rozmawiamy z zawodnikami, mówimy o tym ciężkim momencie. Wielokrotnie padają trafne wypowiedzi, ale przychodzi mecz i przeciwnik i trzeba się z nim mierzyć. Nasza drużyna jest młoda – trzeba cały czas to podkreślać – i niedoświadczona w takich sytuacjach. Został nam ostatni mecz do rozegrania i trzeba zrobić wszystko, żeby nie popełniać prostych błędów, realizować założenia, które są zaplanowane i być w tym powtarzalnym. Oczywiście nie jest to łatwa rzecz, ale będziemy się starać – to na pewno.
Ze Stalą bez punktów
W spotkaniu 17. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Stali Rzeszów 0:1. Od początku spotkania rywale nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, próbowali stwarzać zagrożenie, ale nasi piłkarze bardzo mądrze się bronili. Byliśmy odpowiednio zorganizowani w defensywie, dzięki czemu kolejne próby podopiecznych Daniela Myśliwca paliły na panewce. W 5. minucie spotkania zawodnicy gości przeprowadzili akcję lewą stroną, która zakończyła się dośrodkowaniem na długi słupek. Do piłki wyskoczył Wiktor Kłos, lecz dzięki presji ze strony naszych defensorów nie zdołał oddać czystego strzału i piłka powędrowała obok bramki. zrobiło się przy okazji rzutu rożnego wykonywanego przez Stal w 17. minucie meczu, lecz nasi defensorzy dobrze zareagowali na zgraną piłkę i wyekspediowali ją poza pole karne. Chwilę później do głosu w ofensywie doszli zawodnicy Jakuba Dziółki. Szymon Szymański otrzymał świetną górną piłkę na długi słupek i zgrał ją wzdłuż bramki Przemysława Pęksy. Golkiper Stali dobrze jednak zareagował i złapał futbolówkę w trudnej sytuacji. W kolejnej fazie spotkania goście dalej spędzali z piłką sporo czasu na naszej połowie, ale nasi piłkarze pozostawali czujni i nie pozwalali rywalom na tworzenie klarownych podbramkowych sytuacji. Goście najgroźniejsi byli przy stałych fragmentach gry. W 41. minucie dwukrotnie namieszali w naszych szeregach po rzutach rożnych, jednak koniec końców w obu przypadkach nasi piłkarze zdołali wyekspediować futbolówkę. W końcowych minutach pierwszej części gorąco zrobiło się pod bramką Stali. Nasi piłkarze wyprowadzili dobry szybki atak. Piotr Nocoń posłał prostopadłą piłkę do Filipa Kozłowskiego i choć nasz napastnik nie zdołał do niej dojść, to defensorzy gości po przejęciu piłki mieli spore problemy z wyprowadzenie, nie radząc sobie z presją ze strony zawodników Skry. Ostatecznie jednak uniknęli straty we własnym polu karnym. Podsumowując pierwszą połowę, trzeba przyznać, iż jakość naszych kontrataków pozostawiała trochę do życzenia. Jednak grając w niżej ustawionej defensywie, dobrze ograniczyliśmy rywalom możliwość kreowania sytuacji. Zawodnicy Skry byli skoncentrowani i nie popełniali błędów w obronie. Druga część gry rozpoczęła się podobnie. Ponownie to zawodnicy gości posiadali przewagę optyczną, a my czekaliśmy na swoją szansę z kontrataku. W 57. minucie rzeszowianie przeprowadzili akcję prawą stroną, po której piłka trafiła w pole karne – do Patryka Małeckiego. Skrzydłowy gości uderzył po długim słupku, a futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki Szymkowiaka. Chwilę później w poprzeczkę trafił z kolei ofensywny pomocnik Stali, Dawid Olejarka, który wypracował sobie miejsce ciekawym zwodem i uderzył zza pola karnego. W 64. minucie na połowie przeciwnika świetnie z rywalami poradził sobie Przemysław Sajdak. Środkowy pomocnik związał kilku graczy Stali i zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka po jego strzale poszybowała ponad bramką. Niestety w 75. minucie spotkania Stal zdobyła bramkę otwierającą wynik meczu. Po strzale zewnętrzną częścią stopy, autorstwa Bartłomieja Poczobuta, Karol Szymkowiak musiał wyciągać piłkę z siatki. Podopieczni Jakuba Dziółki dobrze zareagowali na straconego gola i nie mając nic do stracenia, ruszyli do przodu. W ciągu kilkudziesięciu sekund wywalczyliśmy trzy rzuty rożne, po których zasialiśmy sporo zamieszania w szeregach defensywnych Stali. Dobrą akcję przeprowadził chociażby Jan Flak, który mocno dośrodkował wzdłuż bramki. Obrońcy Stali zareagowali w ostatniej chwili i zatrzymali futbolówkę. Przed końcem doliczonego czasu doskonale w „szesnastkę” dośrodkował Szymon Szymański. Środkowy obrońca Skry wrzucił w kierunku długiego słupka bramki, a tam kapitalnie znalazł się Adam Mesjasz. Doświadczony piłkarz naszej ekipy uderzył jednak obok bramki. Zabrakło naprawdę niewiele. Gracze Skry do końca spotkania walczyli o wyrównanie. Pod bramką Stali kilkukrotnie zrobiło się gorąco, lecz ostatecznie dzisiejszy mecz zakończył się zwycięstwem gości. Skra Częstochowa – Stal Rzeszów 0:1 0 – 1 – Bartłomiej Poczobut 75′ Skra Częstochowa: 99. Karol Szymkowiak – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 5. Beniamin Czajka – 13. Jan Flak, 25. Przemysław Sajdak, 26. Adam Olejnik (80’ 72. Kacper Łukasiak), 15. Kamil Lukoszek – 7. Piotr Nocoń, 21. Jakub Sangowski (67’ 11. Damian Hilbrycht)– 9. Filip Kozłowski (67’ 22. Krzysztof Ropski) Stal Rzeszów: 1. Przemysław Pęksa – 43. Franciszek Polowiec, 26. Łukasz Góra, 4. Kamil Pajnowski (38’ 23. Krystian Wrona), 37. Piotr Głowacki – 10. Bartłomiej Poczobut, 68. Bartosz Wolski (81’ 7. Krzysztof Danielewicz) – 9. Wiktor Kłos (62’ 69. Damian Michalik), 80. Dawid Olejarka, 19. Patryk Małecki (80’ 20. Kacper Piątek) – 11. Andreja Prokić
Czas na starcie ze Stalą Rzeszów
Jutro na Stadionie Miejskim w Bełchatowie nasi piłkarze rozegrają spotkanie 17. kolejki Fortuna 1 Ligi. Podopieczni Jakuba Dziółki podejmą ekipę Stali Rzeszów. Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 18.00. Po szesnastu seriach gier zawodnicy Skry mają na swoim koncie 14 punktów. Plasują się na 17. pozycji w stawce. Seria kilku porażek z rzędu sprawiła, że po bardzo dobrej pierwszej części rundy jesiennej, ich miejsce w ligowej tabeli nie jest zadowalające. Seria kilku porażek z rzędu nie spowodowała jednak, że sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli, wszak strata do zespołów znajdujących się „nad kreską” jest minimalna. Śmiało więc można stwierdzić, że jeśli piłkarze Jakuba Dziółki zdołają się przełamać i wrócą na właściwe tory, szybko znajdą się w zdecydowanie bardziej komfortowym położeniu. Zawodnicy Skry nie chcą jednak kalkulować, patrzeć w tył i skupiać się na analizie tabeli, lecz z prawdziwą determinacją zamierzają walczyć o przełamanie. W rozmowie z nami mówił o tym kapitan naszej drużyny, Piotr Nocoń: – Musimy skupić się na tym, co jeszcze przed nami, a czas na odpowiednie wnioski przyjdzie na pewno po rundzie. Wierzę mocno, a wręcz jestem pewien, że mimo wszystkich przeciwności, które spotkały klub i drużynę jesteśmy w stanie wspólnie z tego wyjść. Wielokrotnie udowadnialiśmy, że jesteśmy mocni w trudnych momentach. W sytuacjach, w których każdy nas skreślał i nie dawał żadnych szans, potrafiliśmy stanąć na wysokości zadania i mocno wszystkich zadziwić – podkreślał kapitan Skry Częstochowa. Nasi piłkarze z pewnością wyjdą jutro na boisko z ogromną wiarą i motywacją. Drzemie w nich duży potencjał, który już niejednokrotnie pokazywali na ligowych boiskach. W kontekście jutrzejszego spotkania należy odnieść się także do zespołu naszych rywali. Stal Rzeszów to beniaminek rozgrywek, który w minionym sezonie całkowicie zdominował eWinner 2 Ligę. Drużyna z Podkarpacia zapewniła sobie awans na zaplecze ekstraklasy już na cztery kolejki przed finiszem kampanii. Promocję na wyższy szczebel z pewnością należy uznać za duży krok w rozwoju Stali, która wydaje się być jednym z najciekawiej budowanych projektów piłkarskich w Polsce. W bieżącym sezonie rzeszowianie również nie zawodzą. Dobrze odnaleźli się w nowej rzeczywistości, punktują regularnie i aktualnie – z dorobkiem 22 punktów na koncie – zajmują 10. lokatę w tabeli. Podopieczni Daniela Myśliwca, który od dwóch lat pełni funkcję szkoleniowca Stali, prezentują futbol ofensywny, Ma to wyraźne odzwierciedlenie w statystyce dotyczącej strzelonych goli. Gracze Stali 28 – krotnie pokonywali bramkarzy rywali, co stanowi jeden z lepszych wyników, biorąc pod uwagę zespoły występujące na zapleczu ekstraklasy. Najlepszym strzelcem zespołu jest serbski napastnik, Andreja Prokić. Silny snajper w bieżących rozgrywkach pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Nasi defensorzy muszą zwrócić uwagę także na doświadczonego skrzydłowego, byłego piłkarza m.in. Wisły Kraków, Patryka Małeckiego czy dynamicznego, młodego pomocnika, Dawida Olejarkę. Stal dobrze czuje się w spotkaniach rozgrywanych na własnym obiekcie. Na wyjazdach zmaga się jednak z pewnymi problemami. Podopieczni Daniela Myśliwca zaledwie raz zgarnęli pełną pulę na stadionie rywala. Wierzymy, że akurat jutro nasi rywale nie polepszą swojego wyjazdowego dorobku. Gracze Skry Częstochowa zrobią wszystko, by zwyciężyć, odbudować pewność siebie i powrócić na odpowiednie tory. Bądźcie z nami na Stadionie Miejskim w Bełchatowie! *** Transmisję z poniedziałkowego meczu możecie śledzić wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w pakiet sportowy w aplikacji Polsat Box Go (https://bit.ly/PolsatBoxGoF1) Bilety możecie nabyć poprzez stronę bilety.ks-skra.pl
„Determinacja w dwóch ostatnich meczach musi być na niespotykanym poziomie” – rozmowa z Piotrem Noconiem
Różnego rodzaju okoliczności sprawiły, iż Skra Częstochowa znajduje się aktualnie w trudnym momencie. Zespół zanotował kilka porażek z rzędu. Należy jednak podkreślić, iż przyszłość wcale nie maluje się w ciemnych barwach, a drużyna z determinacją walczy o przełamanie. O sytuacji naszej ekipy, ostatnich meczach i podejściu do kolejnych spotkań szczerze porozmawialiśmy z kluczowym piłkarzem, kapitanem naszej ekipy, Piotrem Noconiem. Zapraszamy! Znaleźliśmy się w dość trudnym położeniu. Przegraliśmy kilka spotkań z rzędu. Jakie możesz wskazać przyczyny obecnej sytuacji? Piotr Nocoń: – Myślę, że każdy w klubie chciałby poznać jednoznaczną odpowiedź, gdzie leży problem. Nie jest jednak łatwo wskazać jedną przyczynę. Osobiście uważam, że problem jest bardziej złożony i składa się na niego wiele różnych czynników, co sprawia, że znaleźliśmy się w naprawdę trudnym momencie. Teraz jednak nie pora o tym mówić, musimy skupić się na tym, co jeszcze przed nami, a czas na odpowiednie wnioski przyjdzie na pewno po rundzie. Wierzę mocno, a wręcz jestem pewien, że mimo wszystkich przeciwności, które spotkały klub i drużynę jesteśmy w stanie wspólnie z tego wyjść. Wielokrotnie udowadnialiśmy, że jesteśmy mocni w trudnych momentach. W sytuacjach, w których każdy nas skreślał i nie dawał żadnych szans, potrafiliśmy stanąć na wysokości zadania i mocno wszystkich zadziwić. Mam wrażenie, ze w wielu spotkaniach brakuje nam skuteczności pod bramką przeciwnika. Nie możemy strzelić gola otwierającego wynik. Czy myślisz, ze to kwestia mentalna? Zimna krew wróci wraz z pierwszym lepszym rezultatem? Nie wypada mi się z tym nie zgodzić, bo sam od powrotu po kontuzji powinienem strzelić cztery bramki. Każda z nich mogła wyprowadzić nas na prowadzenie bądź doprowadzić do remisu…i kto wie, jak te mecze by się potoczyły. Dlatego biorę to na siebie i wiem, że w tym aspekcie nie pomogłem drużynie. Czy wynika to z kwestii mentalnych? Ciężko ocenić. Na pewno pewność siebie z każdym przegranym meczem w drużynie słabnie i jest to normalna rzecz. Jednak sztuką jest, aby teraz, w trudnym momencie, starać się ją przywrócić i pokazać, a nie w momentach gdy wszystko wychodzi idealnie. Jak ocenisz poziom determinacji naszego zespołu? Dalej jest w Was pozytywna sportowa złość czy raczej czujecie lekkie podłamanie? W spotkaniu z Chrobrym widać było olbrzymią determinację i wiarę do końca. Z Puszczą to wszystko ułożyło się źle od samego początku… Uważam, że u każdego, kto uprawia sport, po porażce musi pojawić się sportowa złość – czy to będzie mecz, trening bądź obojętnie jaka rywalizacja. Jeśli tak nie jest, to ewidentnie mu mało zależy. Spotkanie z Chrobrym wydawało się idealne do przysłowiowego przełamania i myślę, że każdy z nas tak czuł. Brakło jednak niewiele. Słaba skuteczność, błędy przy bramkach robione lawinowo sprawiły, że musieliśmy przełożyć to na mecz w Niepołomicach. Nastawienie do meczu z Puszczą było podobne, jednak mecz ułożył się fatalnie. Gol w 52. sekundzie, w 7. kolejnym meczu bez zwycięstwa sprawił, że pojawiło się zrezygnowanie i ciężko było to już uratować, choć były ku temu sytuacje. Determinacja w dwóch najbliższych meczach musi być jednak na niespotykanym poziomie, co pokazały dwa ostatnie spotkania. Zwykłe meczowe nastawienie nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Jest to podstawa do tego, żeby wygrać i w końcu wyjść z tego kryzysu. Siedem porażek z rzędu to naprawdę niespotykana sytuacja i dla mnie, osobiście – to wstyd. Już wcześniej udowodniliście, ze jako drużyna macie bardzo duży potencjał i możecie rywalizować na równym poziomie z każdym w tej lidze. Teraz czeka Was spotkanie z kolejnym trudnym rywalem, Stalą Rzeszów. Czy myślisz, ze jeśli pokażecie pełnię swoich możliwości, już w niedziele nastąpi przełamanie? Jestem zdania, że teraz musimy patrzeć tylko i wyłącznie na siebie. W tej sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie będzie łatwego rywala. Jednak jeśli pokażemy odpowiedni charakter, nastawienie oraz na nowo uwierzymy, że jesteśmy w stanie wygrać, to nie ma znaczenia, jaki to będzie przeciwnik. W końcu musi przyjść moment, że mecz ułoży się po naszej myśli i głęboko wierzę, że ten moment nadejdzie w niedzielę. Nie możemy się poddać, bo zostały nam dwa mecze i co za tym idzie – dwie szanse, żeby uratować swój honor i sprawić, aby runda nie była całkowicie stracona. Mamy sobie i wielu ludziom dużo do udowodnienia.
Wystartowała sprzedaż biletów na mecz ze Stalą. Bądźcie ze Skrą Częstochowa!
W najbliższą niedzielę 6 listopada o godzinie 18.00 Skra Częstochowa rozegra spotkanie 17. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym zmierzy się ze Stalą Rzeszów. Dzisiaj wystartowała sprzedaż biletów na mecz, który odbędzie się na Stadionie Miejskim w Bełchatowie. Nie da się ukryć, iż podopieczni Jakuba Dziółki znajdują się obecnie w dość trudnym momencie. Seria kilku porażek z rzędu nie sprawiła jednak, że zawodnicy z Częstochowy się poddali. W drużynie wyczuwalna jest sportowa złość i chęć nawiązania do dobrych rezultatów z pierwszej części rundy jesiennej. Piłkarze Skry z pewnością mają na tyle duży potencjał, by wyjść z trudnej sytuacji i po raz kolejny zagwarantować kibicom prawdziwe emocje. Niedzielne spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie także z uwagi na rywala Skry Częstochowa. Mimo iż Stal Rzeszów jest beniaminkiem rozgrywek, to już niejednokrotnie udowodniła, że potrafi grać na bardzo wysokim poziomie. Aktualnie zajmuje 10. miejsce w stawce. Nasi piłkarze z pewnością zrobią jednak wszystko, by zneutralizować atuty rywala i uwypuklić swoje mocne strony. Jak wspomnieliśmy na wstępie, dzisiaj wystartowała sprzedaż biletów na poniedziałkowe starcie. Wejściówki będziecie mogli nabyć poprzez stronę bilety.ks-skra.pl. Bilet normalny możecie kupić w cenie 30 zł, natomiast koszt wejściówki ulgowej wynosi 20 zł. Oczywiście istnieje również możliwość zakupu biletu w kasie Stadionu Miejskiego w Bełchatowie na godzinę przed rozpoczęciem meczu. Zapraszamy Was serdecznie na Stadion Miejski w Bełchatowie. Piłkarze Skry Częstochowa bardzo Was potrzebują! Bądźcie z nami w niedzielę!