Bruno Garcia wzmacnia ofensywę Skry!

Bruno Garcia Marcate w rundzie wiosennej reprezentować będzie barwy Skry Częstochowa. 28-letni napastnik związał się z naszym klubem półroczną umową. Wzmacniamy formację ofensywną naszego klubu! Umowę ze Skrą podpisał doświadczony napastnik rodem z Brazylii – Bruno Garcia Marcante. Urodzony w 1997 roku zawodnik do Europy trafił w wieku 19 lat. Najpierw próbował swoich sił w lidze francuskiej, skąd przeniósł się do Polski. W latach 2020-2023 bronił barw kolejno Miedzi Legnica i Resovii Rzeszów. Na pierwszoligowych boiskach rozegrał łącznie 28 meczów, w których 5-krotnie lokował piłkę w siatce. Po odejściu z Resovii grał w Bułgarii i Iraku, a ostatnią rundę spędził w lidze cypryjskiej. W 15 meczach zdobył dwie bramki. – Uważam, że mamy dobry zespół i wiele do zrobienia przed sobą. Wiadomo w jakiej sytuacji w tabeli jest Skra i naszym zadaniem będzie awansować jak najwyżej i przede wszystkim wydostać się ze strefy spadkowej. Jesteśmy w stanie to zrobić i jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze – zapewnił Bruno tuż po parafowaniu umowy z naszym klubem. Jutro zapraszamy Was na rozmowę z naszym nowym napastnikiem.

Ostatni mecz kontrolny

Piłkarze Skry rozegrali dzisiaj ostatni mecz towarzyski w zimowym okresie przygotowawczym. W Pleszewie bezbramkowo zremisowali z KKS-em Kalisz. Chociaż sparing z naszym zespołem w przypadku KKS-u poprzedzał mecz kontrolny z Górnikiem Polkowice, to właśnie przeciwko Skrze kaliszanie wystawili swój najmocniejszy skład. Dla obu stron było to bowiem ostatnie starcie przed startem rundy wiosennej Betclic 2. ligi, a próba na tle rywala z tej samej ligi, jest bardzo dobrym podsumowaniem i wykładnikiem efektów wykonanej dotychczas pracy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, chociaż kaliszanie po błędzie indywidualnym naszej defensywy byli bliżej zdobycia bramki, trafiając w słupek. Mecz w pierwszych trzech kwadransach był zamknięty i pomimo optycznej przewagi naszego zespołu trudno było nam wykreować klarowną sytuację, po której moglibyśmy cieszyć się ze zdobycia bramki. W drugiej połowie mecz bardziej się otworzył i także nasi piłkarze mieli okazję do tego, by otworzyć wynik spotkania. Niestety żadna z akcji przeprowadzanych przez Kacpra Kaczorowskiego, Jakuba Niedbałę czy Roberta Majewskiego nie zakończyła się celnym uderzeniem. Kaliszanie próbowali odpowiedzieć po stałym fragmencie gry, ale uderzali poza światłem bramki. Szkoda, że ostatni sparing przed startem ligi wypadł zaledwie dwa dni po środowym meczu z LKS Goczałkowice-Zdrój. Mimo wszystko sztab szkoleniowy ma materiał na ostatnią prostą przygotowań. KKS Kalisz – Skra Częstochowa 0:0 Skra: Kramarz – Majewski, Estigarribia (52′ Sadowski), Leśniak-Paduch (75′ zawodnik testowany II) – Ławrynowicz (75′ Wireński), Kołodziejczyk (62′ Wróbel), Sobczak (70′ Winciersz), Kaczorowski (70′ Owczarek) – Nocoń (62′ Szywacz), Niedbała (75′ Sukiennicki), zawodnik testowany I (75′ Noworyta)

W piątek próba generalna

Ale to zleciało! Przed naszymi piłkarzami ostatni sparing tej zimy. W piątek udadzą się do Pleszewa na starcie z KKS-em Kalisz. Początek meczu o godzinie 14:10.  Pierwotnie sparing z KKS-em Kalisz odbyć miał się w sobotę. Warunki pogodowe sprawiły jednak, że gospodarze zmuszeni zostali do zmiany terminu i ostatecznie z rywalem z Betclic 2. ligi zmierzymy się w piątek. I nie w Kaliszu na naturalnej murawie, a w Pleszewie na boisku ze sztuczną nawierzchnią.  Dla naszej ekipy wspomniana zmiana terminu, to spore utrudnienie. W tym tygodniu sztab szkoleniowy Skry miał zaplanowane dwa spotkania sparingowe. W środę zmierzyliśmy się z LKS-em Goczałkowice-Zdrój, więc przesunięcie meczu o jeden dzień ma niebagatelny wpływ na przygotowany mikrocykl. Nic więc dziwnego, że w meczu z zespołem z Goczałkowic trener Rolak mocno rotował składem – właśnie z myślą o piątkowym pojedynku.  KKS po rundzie jesiennej plasuje się na szóstej lokacie na trzecim poziomie rozgrywkowym i z pewnością wiosną powalczy o udział w barażach. Ponieważ kaliszanie prezentowali się jesienią przyzwoicie w klubie nie doszło do wielkich zmian. Zimą zespół opuścili Bartosz Gęsior i Wiktor Staszak, przy czym 18-latek, chociaż podpisał już umowę z Wisłą Kraków, do końca rundy wiosennej będzie bronił barw KKS-u.  To już ostatni sparing w tym okresie przygotowawczym, więc śmiało czekający nas w piątek mecz można określić próbą generalną przed rywalizacją o punkty. Co ciekawe kaliszanie w piątek rozegrają aż dwa mecze towarzyskie. Spotkanie ze Skrą poprzedzi pojedynek z Górnikiem Polkowice.  Co?: Mecz sparingowy  Kto?: KKS Kalisz – Skra Częstochowa  Kiedy?: Piątek (21 lutego), godz. 14:10  Gdzie?: Pleszew 

Wygrana w kolejnym sparingu

We wczesne środowe przedpołudnie piłkarze Skry rozegrali mecz sparingowy z LKS-em Goczałkowice-Zdrój. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Dariusza Rolaka w stosunku 2:1.  W środę nasi piłkarze zmierzyli się z czołową drużyną Betclic 3 ligi, LKS-em Goczałkowice-Zdrój, nie ukrywającą swoich aspiracji. Biorąc pod uwagę potencjał naszego rywala mogliśmy spodziewać się wymagającego testu na ostatniej prostej przygotowań.  Goście od pierwszych minut pokazali, że powyższe przypuszczenia znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości. Zaczęli intensywnie, tymczasem już w 3. minucie pojedynku po kąśliwym uderzeniu Wiktora Szywacza zmuszony do interwencji został golkiper z Goczałkowic-Zdroju.  W 14. minucie świetnie zachował się zawodnik testowany, który najpierw odzyskał piłkę w okolicach środka boiska, a następnie wypatrzył wychodzącego na świetną pozycję Piotra Owczarka. Niestety w starciu oko w oko z naszym wahadłowym górą okazał się bramkarz rywali.  Na boisku było sporo ruchu i przesuwania poszczególnych formacji. Goście dochodzili do szesnastego metra, jednak nie potrafili tego wykorzystać w taki sposób, by zaskoczyć Miłosza Garstkiewicza, który przechwytywał wszystkie dośrodkowania rywali.  Skrzacy wyglądali lepiej na boisku i przekładało się na to kreowanie kolejnych sytuacji. W 25. minucie zawodnik testowany próbował zaskoczyć bramkarza LKS-u, który wyszedł wysoko w polu karnym, jednak przestrzelił. Piętnaście minut później dobrze w szesnastce zachował się Alan Sukiennicki, lecz jego uderzenie z siódmego metra zostało zablokowane.  Tuż przed przerwą goście wypracowali najlepszą dla siebie okazję. Po podaniu między dwóch obrońców napastnik LKS-u w dogodnej sytuacji trafił w słupek.  Po zmianie stron zaczęliśmy od strzału Szywacza, a chwilę później po nietypowym rozegraniu rzutu rożnego przez rywali bramka LKS-u była pusta, jednak pędzącego z futbolówką Pawła Kołodziejczyka w nieprzepisowy sposób zatrzymał wracający golkiper.  W 53. minucie wreszcie dopięliśmy swego i po dograniu Piotra Owczarka z lewej strony nogę dostawił znajdujący się w świetle bramki zawodnik testowany, umieszczając piłkę w siatce. Niestety dwie minuty później goście odpowiedzieli trudnym do obrony uderzeniem.  Na pierwszy rzut oka widać było, że obie strony chcą narzucić rywalowi swój styl gry i mają dużą chęć na zdobywanie bramek. To udało się naszym piłkarzom, którzy po błędzie bramkarza przy rozegraniu we własnym polu karnym, przechwycili piłkę. Konkretnie uczynił to Jakub Niedbała, następnie wyłożył ją zawodnikowi testowanemu, a ten perfekcyjnie zachował się w polu karnym i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie, które utrzymało się do końcowego gwizdka. Co prawda LKS miał jeszcze okazję w ostatnich minutach spotkania, ale z linii pola karnego piłkę wybił Kacper Kaczorowski. Z pewnością kolejne zwycięstwo z silnym, trzecioligowym zespołem musi cieszyć. To już ostatni tydzień przygotowań, którego rytm wyznaczają mecze kontrolne. Ostatnie dni przed startem ligowej karuzeli poświęcone zostaną na pracę i szlifowanie szczegółów. Skra Częstochowa – LKS Goczałkowice-Zdrój 2:1 (0:0)  1:0 zawodnik testowany II (53’), 2:1 zawodnik testowany IV (80’)  Skra: Garstkiewicz (46’ Warszakowski) – Sadowski (63’ Sobczak), Majewski (63’ Leśniak-Paduch), zawodnik testowany I (46’ Estigarribia) – Wróbel (46’ Kołodziejczyk, 68’ Ławrynowicz)), Wireński (63’ zawodnik testowany III), Winciersz (63’ Kaczorowski), Owczarek, Sukiennicki (63’ Niedbała), Szywacz (63’ Nocoń) – zawodnik testowany II (65’ zawodnik testowany IV) 

Przedostatni sparing tej zimy

W środowe wczesne popołudnie piłkarze Skry rozegrają kolejny mecz kontrolny. Tym razem na Lorecie zagości LKS Goczałkowice-Zdrój. Początek spotkania o godzinie 13:00. Przed podopiecznymi Dariusza Rolaka ostatnie dwa sparingi tej zimy. W sobotę wyjadą do Kalisza na starcie z tamtejszym KKS-em, natomiast wcześniej, bo już w środę, rozegrają ostatni domowy mecz kontrolny. Rywalem naszej ekipy będzie LKS Goczałkowice-Zdrój. Zespół, który na co dzień rywalizuje w III grupie Betclic 3 ligi i należy do czołowych zespołów tych rozgrywek. Co więcej działacze nie ukrywają, że mają ochotę na coś więcej i transferami w trwającym okienku potwierdzają tego typu przypuszczenia. W ostatnim czasie kadra, którą ma do dyspozycji Przemysław Gomułka, została poszerzona o Filipa Żagla i Michała Fidziukiewicza. Żagiel, to zawodnik z przeszłością na pierwszoligowych boiskach, który ostatnie lata spędził w Polonii Bytom. Fidziukiewicza natomiast żadnemu kibicowi interesującemu się polską piłką przedstawiać nie trzeba. 34-latek zasmakował nawet gry w PKO BP Ekstraklasie, a na poziomie centralnym rozegrał ponad 230 spotkań. Równolegle z działaniami w gabinetach w Goczałkowicach nie próżnują na boisku, a niedawne zwycięstwo w sparingu z Polonią Bytom pokazuje, że w środę czeka nas sprawdzian na tle solidnego rywala. Co?: Sparing Kto?: Skra Częstochowa – LKS Goczałkowice-Zdrój Kiedy?: Środa (19 lutego), godz. 13:00 Gdzie?: Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej

Przed nami pracowity tydzień

Piłkarze naszej drużyny po krótkim weekendowym odpoczynku wrócili do pracy. Czeka ich intensywny tydzień. W ciągu sześciu dni rozegrają dwa mecze kontrolne.  Wyjazdowe zwycięstwo 1:0 nad ŁKS-em II Łódź potwierdziło, że nasi piłkarze zmierzają w dobrą stronę. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że mecze sparingowe rządzą się swoimi prawami i wynik nie jest w nich najważniejszy, ale czy porażka 0:5 nie wzbudziłaby niepokoju?  Dlatego doceniając kolejne sparingowe zwycięstwo warto pamiętać, że podczas meczów kontrolnych sztab szkoleniowy sprawdza różne ustawienia, schematy, a także w dużym stopniu rotuje składem, kierując się zmęczeniem zawodników czy ich indywidualną charakterystyką, na którą wpływ mają także drobne urazy. Stąd też nieraz lepsze fragmenty gry przeplatają się ze słabszymi i tak było w piątek na obiektach Akademii Łódzkiego Klubu Sportowego.  W poniedziałek przed południem zawodnicy rozpoczęli nowy tydzień pracy. Tydzień intensywny, jeśli chodzi o jednostki meczowe, bowiem podopieczni Dariusza Rolaka mają w planach dwie gry kontrolne. W środę zmierzą się z czołową drużyną III grupy Betclic 3. ligi – LKS-em Goczałkowice Zdrój, natomiast trzy dni później wybiorą się do Kalisza na starcie z tamtejszym KKS-em, który podobnie jak nasi zawodnicy rywalizuje o punkty w Betclic 2. lidze.  Przedostatni tydzień przygotowań zapowiada się więc naprawdę intensywnie! 

Znamy termin wiosennej premiery

Rundę wiosenną rozpoczniemy od wyjazdowego starcia z Hutnikiem Kraków. Poznaliśmy już termin tego spotkania.  Runda wiosenna coraz bliżej. Zgodnie z kalendarzem rozpoczniemy ją pojedynkiem z Hutnikiem Kraków.  Nasi zawodnicy będą chcieli z pewnością odegrać się piłkarzom z Suchych Stawów, bowiem w rundzie jesiennej ulegli na Lorecie aż 1:4. Wówczas nasz zespół był dopiero w fazie budowy, dlatego wierzymy, że w rewanżu Skrzacy pokażą klasę i łatwo skóry nie sprzedadzą.  Wiemy już, że mecz w Grodzie Kraka odbędzie się w niedzielę, 2 marca, o godzinie 12:00. 

Kolejny sparing na plus

Chociaż ŁKS II w pierwszej połowie prezentował się lepiej od naszych piłkarzy, Skrzacy z biegiem czasu odrobili zaległości, dobrze zareagowali i wygrali z zespołem Betclic 2. ligi 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył jeden z zawodników testowanych. To kolejny sparing potwierdzający, że do rundy wiosennej podopieczni Dariusza Rolaka podejdą bardzo dobrze przygotowani. Zima wróciła i rozwiała wszelkie wątpliwości, z jakim okresem przygotowawczym mamy do czynienia. Piątkowy sparing z rezerwami ŁKS-u Łódź odbywał się w prawdziwie zimowych warunkach. Nie dość, że było zimno, to dodatkowo wokół obiektów Akademii, na których odbywał się mecz, zalegało sporo śniegu. W początkowej fazie spotkania obie strony próbowały narzucić swój styl gry rywalowi, przez co nie brakowało faz przejściowych, jednak i jednym i drugim przez pierwszy kwadrans trudno było przedostać się pod bramkę rywala i wykreować sobie klarowną sytuację. Jeśli chodzi o naszych piłkarzy, to przez długi czas najgroźniejszą okazją była ta, którą stworzyli sobie w 18. minucie pojedynku. Wówczas po dośrodkowaniu Kamila Sobczaka z lewej strony strzał oddał Wiktor Szywacz – niestety jego uderzenie zostało zablokowane. Optyczną przewagę w tej części gry posiadali gospodarze, którzy w 26. minucie przeprowadzili naprawdę groźną akcję. Strzał głową z bliskiej odległości obronił jednak Filip Kramarz. Akcją tą rozpoczął się dobry fragment dla łodzian, bezlitośnie wykorzystujących najmniejszy moment zawahania naszej ekipy i coraz śmielej zapędzających się w okolice bramki strzeżonej przez Kramarza. Na szczęście żadna z sytuacji nie zakończyła się golem, chociaż w 38. minucie było naprawdę blisko. Na szczęście w sytuacji sam na sam napastnik ŁKS-u posłał piłkę obok słupka. Spróbowaliśmy odpowiedzieć tuż przed przerwą, kiedy nasz kapitan Piotr Nocoń wpadł w pole karne i uderzył z ostrego kąta. Zakończyło się rzutem rożnym, po nim drugim i trzecim aż w końcu arbiter wysłał obie strony do szatni. W drugiej połowie zaczęliśmy mieć coraz więcej z gry i w pewnym momencie zamknęliśmy rywali na ich połowie. Częściej niż przed zmianą stron dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich i wreszcie po składnej akcji całego zespołu piłkę do siatki skierował zawodnik testowany. Z biegiem czasu w poczynania obu zespołów zaczęło się wkradać nieco chaosu, jednak trzeba mieć na uwadze, że wpływ miały na to zmiany oraz testowanie różnych schematów przez trenerów. Chociaż z obu stron pojawiły się jeszcze okazje wynik już do końcowego gwizdka nie uległ zmianie. ŁKS II Łódź – Skra Częstochowa 0:1 (0:0) 0:1 zawodnik testowany I (67’) Skra: Kramarz – Leśniak-Paduch (63’ Sadowski), Estigarribia, Majewski (75’ zawodnik testowany II) – Ławrynowicz (75’ Wireński), Kołodziejczyk (63’ Wróbel), Kaczorowski (75’ Winciersz), Sobczak (75’ Owczarek), Nocoń (75’ Sukiennicki), Szywacz (46’ Niedbała) – zawodnik testowany I