Zaczynamy rundę rewanżową

Chociaż jesień w pełni w piątek rozpoczniemy rundę wiosenną, meczem rozgrywanym awansem z KKS-em Kalisz. W pierwszym pojedynku kaliszanie triumfowali 1:0. Spotkanie odbędzie się w piątek (22 listopada) o godzinie 18:00.  Ostatnia prosta piłkarskiej jesieni, to… pierwsze spotkania rundy wiosennej, zaczynamy bowiem pojedynki rewanżowe. Ze względu na przełożenie starcia z rezerwami ŁKS-u Łódź pierwszym rywalem, z którym spotkamy się po raz ostatni w bieżącym sezonie w walce o ligowe punkty jest KKS 1925 Kalisz.  “Trojkolorowi”, to drużyna, która w ostatnim czasie złapała wiatr w żagle. Kaliszanie wygrali trzy ostatnie spotkania, w których zdobyli jedną trzecią wszystkich zdobytych w rundzie bramek. To na pewno sygnał dla ekipy Dariusza Rolaka, że nie mogą lekceważyć rywala, który ponadto – co ciekawe – lepiej radzi sobie na wyjazdach niż na własnym boisku. My mamy na ten fakt kontrargument – z sześciu wygranych w bieżącej batalii meczów aż pięć rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść na Lorecie. Może nadużyciem byłoby stwierdzenie, że z własnego obiektu uczyniliśmy twierdzę, jednak bez wątpienia u siebie punktujemy o wiele lepiej niż w delegacjach i trudno z tym faktem dyskutować.  Skoro to mecz rewanżowy przypomnijmy, że w pierwszym podejściu górą okazali się kaliszanie, wygrywając 1:0. Nie możemy jednak zapominać, że wówczas nasza ekipa była dopiero w budowie. Dzisiaj mamy natomiast w kontekście Skry do czynienia z zupełnie innym zespołem, zespołem, który okrzepł i nabrał pewności siebie. Jesteśmy pewni, że porażka z rezerwami Zagłębia Lubin była tylko wypadkiem przy pracy i już jutro podopieczni Dariusza Rolaka wrócą na właściwą ścieżkę.  Betclic 2. liga – 19. kolejka  Skra Częstochowa – KKS Kalisz  Piątek (22 listopada), godz. 18:00  Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej  Sędziują: Piotr Szypuła (sędzia główny), Marcin Sadowski (sędzia asystent 1), Dawid Błażejczyk (sędzia asystent 2), Łukasz Jakubski (sędzia techniczny)  Transmisja: brak. Zapraszamy do śledzenia mediów społecznościowych naszego klubu. 

Leśniak-Paduch zagrał w podstawowym składzie kadry narodowej

Właśnie końca dobiega zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. Młodzi kadrowicze w ostatnich dniach rozegrali trzy mecze towarzyskie w Hiszpanii. W dwóch z nich swoje umiejętności mógł zaprezentować Nikodem Leśniak-Paduch. Nikodem Leśniak-Paduch zakończy dzisiaj trwające niemal dwa tygodnie zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. W jego ramach młodzi kadrowicze udali się do Hiszpanii, by rozegrać trzy mecze towarzyskie ze swoimi rówieśnikami z Portugalii, Czech i Rumunii. Leśniak-Paduch zadebiutował już w pierwszym ze wspomnianych spotkań, o czym pisaliśmy tutaj: W sobotę młody defensor Skry znalazł się w wyjściowym składzie naszej reprezentacji na drugie z zaplanowanych spotkań. Niestety nie pomogło to biało-czerwonym, którzy ulegli 1:3 rówieśnikom z Czech. 16 listopada 2024, San Pedro del PinatarPolska – Czechy 1:3 (0:1)Bramki: Daniel Mikołajewski 78′ – Samuel Pikolon 22′, 55′, Daniel Polak 71′.Polska: Miłosz Piekutowski – Oliwier Olewiński (75’ Jan Dorożko), Łukasz Kabaj (75’ Igor Orlikowski), Nikodem Leśniak-Paduch (75’ Kacper Potulski), Krzysztof Kurowski (83’ Jakub Krzyżanowski) – Karol Borys (75’ Marcel Reguła), Maksymilian Sznaucner (67’ Eryk Grzywacz), Jan Łabędzki (67’ Daniel Mikołajewski) – Krzysztof Kolanko (75’ Szymon Łyczko), Alan Rybak (83’ Bartłomiej Barański), Kacper Nowakowski (83’ Szymon Kądziołka).Czechy: Matyas Tresl – Tobias Boledović (46’ Elias Pitak), Vaclav Jindra, Ondrej Drobek, Petr Zika – Daniel Polak, Lukas Saal (85’ Jakub Tosnar) – Karel Belzik (58’ Marek Havran), Jiri Panos (58’ Vojtech Hranos), Vaclav Zahradnicek (58’ Daniel Rus) – Samuel Pikolon (80’ Yannick Eduardo). Ostatnim meczem, który podopieczni Wojciecha Kobeszki rozegrali podczas pobytu w Hiszpanii było starcie z Rumunią. Nasz zawodnik spotkanie spędził na ławce rezerwowych, a jego koledzy wygrali 1:0.

Grali inni

W ubiegły weekend piłkarze Skry pauzowali z powodu odwołania meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź. Nie oznacza to jednak, że nie śledziliśmy z uwagą tego, co działo się na innych boiskach.  W czekający nas weekend powinniśmy kończyć jesień na boiskach Betclic 2. ligi. Dzięki temu jednak, że z powodu powołań reprezentacyjnych starcie z rezerwami ŁKS-u Łódź zostało przełożone piłkarskimi emocjami cieszyć będziemy się tydzień dłużej.  W związku z tym miniony weekend nasi piłkarze mieli wolny. Mogli więc naładować akumulatory i przygotować się na dwa niezwykle ważne mecze, które czekają ich jeszcze w tym roku. Z ŁKS-em II zagramy 29 listopada, a już w ten piątek zmierzymy się na Lorecie z KKS-em Kalisz.  W pierwszym pojedynku minimalnie lepsi okazali się kaliszanie, którzy wygrali 1:0. Warto jednak zaznaczyć, że była to dopiero druga kolejka ligowej rywalizacji, a nasza drużyna była tak naprawdę w budowie. Teraz potencjał Skry, jest zupełnie inny, ale i kaliszanie w ostatnim czasie nabrali wiatru w żagle, strzelając zdecydowanie więcej goli niż miało to miejsce jeszcze jakiś czas temu. Na analizę gry naszych rywali jeszcze przyjdzie czas, ale nie można przejść obojętnie obok faktu, iż KKS od trzech meczów nie zaznał porażki.  Ta w ostatnim czasie przytrafiła się natomiast Skrzakom, którzy po serii meczów, w których powiększali swój dorobek punktowy, potknęli się w Lubinie w starciu z rezerwami tamtejszego Zagłębia. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu naszych piłkarzy, ale sztab szkoleniowy z pewnością wyciągnął już wnioski i skupia się na najbliższym spotkaniu.  Na pewno porażka nieco skomplikowała naszą sytuację w tabeli, ale nie można popadać w panikę. Musimy pamiętać, że mamy jeszcze jedno zaległe spotkanie – o czym już wspominaliśmy – w stosunku do większości rywali bezpośrednio zamieszanych w walkę o utrzymanie. Tak więc czteropunktowa strata do GKS-u Jastrzębie może zostać szybko zniwelowana w ciągu najbliższych kilkunastu dni.  Patrząc w tabelę można już wysnuć kilka wniosków. W tym momencie poza zasięgiem reszty stawki są ekipy Pogoni Grodzisk Mazowiecki, Wieczystej Kraków i Polonii Bytom. Za ich plecami znajduje się peleton pościgowy, do którego zaliczyć można nawet jedenastą Wisłę Puławy, również posiadającą ligowe zaległości, które nadrobi w sobotę 30 listopada mierząc się z rezerwami Zagłębia Lubin.  Na dwunastej pozycji ulokowała się obecnie Olimpia Grudziądz. Jest to nomen omen ostatnia bezpieczna pozycja. Miejsca 13-14 czekają bowiem po zakończeniu sezonu baraże, natomiast bezpośredni spadek zanotują pozostałe cztery ekipy, wśród których jest także i nasz zespół.  Poprzednia kolejka przyniosła rozstrzygnięcia, z których powinniśmy być zadowoleni. Pomijając, że rezerwy Zagłębia oraz ŁKS-u podobnie jak my pauzowały z drużyn znajdujących się w dolnej części tabeli punkt zdobyła tylko zamykająca tabelę Olimpia Elbląg, przerywając tym samym serię czterech przegranych meczów z rzędu. Porażki zanotowały natomiast GKS Jastrzębie (0:1 z Hutnikiem Kraków), Rekord Bielsko-Biała (0:1 z Chojniczanką Chojnice) oraz Olimpia Grudziądz (1:3 z Zagłębiem Sosnowiec).  Od początku tygodnia zawodnicy Skry przygotowują się do piątkowego pojedynku. Zarówno z KKS-em Kalisz jak i z rezerwami ŁKS-u Łódź zagramy o pełną pulę. 

Nikodem Leśniak-Paduch zadebiutował w kadrze narodowej

W czwartkowe przedpołudnie reprezentacja Polski do lat 19 rozegrała pierwszy z trzech zaplanowanych meczów towarzyskich w Hiszpanii. Rywalem biało-czerwonych była Portugalia. W spotkaniu tym zadebiutował w narodowych barwach defensor Skry, Nikodem Leśniak-Paduch.  Młody obrońca naszej drużyny już na początku sezonu zwrócił uwagę sztabu szkoleniowego naszej kadry młodzieżowej. W sierpniu wziął udział w konsultacjach podczas kilkudniowego zgrupowania. Miał już za sobą pierwszy występ na poziomie centralnym i cały czas mocno pracował, pojawiając się na boisku zarówno w pierwszym zespole, jak i grając w rezerwach Skry. Ciężka praca przyniosła efekty i trener Wojciech Kobeszko powołał naszego piłkarza na listopadowe zgrupowanie, w ramach którego młodzi kadrowicze wylecieli do Hiszpanii, by rozegrać tam mecze towarzyskie z Portugalią, Czechami i Rumunią.  Leśniak-Paduch już w pierwszym meczu dostał szansę na pokazanie swoich umiejętności. We wczorajszym (14 listopada) starciu z Portugalią pojawił się na murawie w 80. minucie spotkania. Niestety wówczas jego losy były już rozstrzygnięte, bowiem rywale prowadzili 3:0. W końcowych fragmentach gry jeszcze podwyższyli prowadzenie.  Z pewnością selekcjoner nie jest zadowolony z rezultatu końcowego, jednak przed naszą drużyną jeszcze dwa spotkania, w których będzie mogła udowodnić swoją wartość. Mamy również nadzieję, że Nikodem Leśniak-Paduch otrzyma więcej minut, by pokazać, że warto na niego stawiać.  Nikodemowi gratulujemy debiutu i życzymy kolejnych występów z orłem na piersi!  14 listopada 2024, San Pedro del Pinatar Portugalia – Polska 4:0 (2:0) Bramki: Nuno Patricio 7, 32, Gil Martins 50, Keyan Varela 88. Portugalia (skład wyjściowy): Goncalo Ribeiro – Guilherme Peixoto, Joao Fonseca, Goncalo Oliveira, Tiago Parente – Joao Simoes, Martim Ferreira, Gil Martins – Goncalo Sousa, Nuno Patricio, Olivio Tome Polska: Robin Lisewski – Jan Dorożko (80’ Oliwier Olewiński), Igor Orlikowski (80’ Łukasz Kabaj), Kacper Potulski (80’ Nikodem Leśniak-Paduch), Jakub Krzyżanowski (80’ Krzysztof Kurowski) – Szymon Kądziołka (70’ Jan Łąbędzki), Eryk Grzywacz (70’ Maksymilian Sznaucner), Bartłomiej Barański – Szymon Łyczko (70’ Krzysztof Kolanko), Daniel Mikołajewski (80’ Alan Rybak), Marcel Reguła (70’ Kacper Nowakowski)  za: laczynaspilka.pl 

Półmetek sezonu za nami

Za nami półmetek sezonu 2024/25. Rozgrywki Betclic 2. ligi są bardzo ciekawe i chociaż nasz zespół plasuje się obecnie na siedemnastym miejscu nic nie jest stracone. Jesienią rozegramy awansem jeszcze dwie serie gier rewanżowych, ale można pokusić się o małe podsumowanie pierwszych siedemnastu kolejek. Pierwsza część sezonu upłynęła nam bardzo szybko. Być może wpływ na ten fakt miało ekspresowe tempo, w jakim przystąpiliśmy do rozgrywek; do rozgrywek przed których startem nie mieliśmy wielkich oczekiwań. Nie dość, że startowaliśmy z pułapu minus siedmiu punktów, to dodatkowo budowa kadry trwała praktycznie do września, a zespół rozpoczął zmagania o ligowe punkty praktycznie bez okresu przygotowawczego. Pierwsze oczka przywieźliśmy z Elbląga, a później już jakoś poszło. Po tym, jak wyszliśmy “na plus” zaczęliśmy gonić stawkę i po połowie sezonu można powiedzieć, że pogoń się udała. Plasujemy się na siedemnastym miejscu, wyprzedzając o dwa punkty Olimpię i legitymując się identycznym dorobkiem jak rezerwy Zagłębia Lubin. Patrząc na układ tabeli można zaryzykować stwierdzenie, że wiosną rywalizacja nabierze rumieńców, bowiem tabela w dolnej części zaczyna się spłaszczać i w tym momencie kilka drużyn rywalizuje o jedno bezpieczne miejsce – gwarantujące utrzymanie bez konieczności gry w barażach. Tabela Betclic 2. ligi po 17. kolejkach: 1. Pogoń Grodzisk Mazowiecki 43 (38-12) 2. Polonia Bytom 40 (38-15) 3. Wieczysta Kraków 39 (38-9) 4. Chojniczanka Chojnice 28 (21-14) 5. Hutnik Kraków 26 (23-30) 6. KKS Kalisz 25 (15-18) 7. Resovia Rzeszów 24 (25-26) 8. Świt Szczecin 24 (24-25) 9. Zagłębie Sosnowiec 23 (23-27) 10. Podbeskidzie Bielsko-Biała 22 (21-21) 11. Wisła Puławy 22 (24-28) 12. Olimpia Grudziądz 18 (22-23) 13. Rekord Bielsko-Biała 17 (28-35) 14. ŁKS II Łódź 17 (17-29) 15. GKS Jastrzębie 16 (19-21) 16. Zagłębie II Lubin 12 (24-32) 17. Skra Częstochowa 12 (17-32) 18. Olimpia Elbląg 10 (15-35) (1-2: awans, 3-6 baraże o awans, 13-14 baraże o utrzymanie, 15-18 spadek) Oczywiście jeszcze wiele może się zmienić i z pewnością na drugoligowych boiskach będzie się działo, tym bardziej, że zimą może dojść do sporych przetasowań w klubach, będących naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Postanowiliśmy sprawdzić, którą w praktyce siłą ligi jest ekipa prowadzona przez Dariusz Rolaka. By to ustalić podliczyliśmy punkty wszystkich drużyn, zdobyte w okresie od kolejki rozegranej na przełomie sierpnia i września do minionego weekendu. Wnioski? Zobaczcie sami: 1. Pogoń Grodzisk Mazowiecki 25 (24-9) [1] 2. Polonia Bytom 25 (23-9) [2] 3. Wieczysta Kraków 24 (21-7) [3] 4. Chojniczanka Chojnice 19 (14-8) [4] 5. Hutnik Kraków 17 (14-14) [5] 6. Podbeskidzie Bielsko-Biała 16 (13-13) [10] 7. Świt Szczecin 16 (15-16) [8] 8. Skra Częstochowa 16 (14-19) [17] 9. KKS Kalisz 15 (9-12) [6] 10. Wisła Puławy 15 (14-20) [11] 11. Rekord Bielsko-Biała 13 (20-21) [13] 12. Olimpia Grudziądz 12 (15-14) [12] 13. Resovia Rzeszów 12 (17-18) [7] 14. ŁKS II Łódź 12 (10-17) [14] 15. Zagłębie II Lubin 10 (19-20) [16] 16. Zagłębie Sosnowiec 9 (13-22) [9] 17. GKS Jastrzębie 8 (9-14) [15] 18. Olimpia Elbląg 8 (12-24) [18] Jak widać wynik, jaki “wykręcił” nasz zespół może nastrajać nas optymizmem przed dalszą częścią rozgrywek. Gołym okiem widać, że czas sportowo działa na naszą korzyść. Przy okazji warto rzucić okiem na klasyfikację meczów “domowych”. Tutaj również zdecydowanie mamy się czym pochwalić, bowiem znajdujemy się na siódmej pozycji. 1. Polonia Bytom 24 (25-4) [60,0% wszystkich zdobytych punktów] 2. Pogoń Grodzisk Mazowiecki 23 (20-7) [53,5%] 3. Wieczysta Kraków 20 (21-5) [51,3%] 4. Chojniczanka Chojnice 20 (15-5) [71,4%] 5. Świt Szczecin 15 (17-14) [62,5%] 6. Wisła Puławy 15 (16-13) [68,2%] 7. Skra Częstochowa 15 (11-11) [125%=78,9%] 8. Resovia Rzeszów 14 (15-11) [58,3%] 9. Hutnik Kraków 14 (11-10) [53,8%] 10. Zagłębie Sosnowiec 14 (17-18) [60,9%] 11. Podbeskidzie Bielsko-Biała 12 (7-7) [54,5%] 12. Olimpia Grudziądz 10 (11-9) [55,6%] 13. Zagłębie II Lubin 9 (11-9) [75%] 14. ŁKS II Łódź 9 (9-11) [52,9%] 15. GKS Jastrzębie 8 (12-14) [50,0%] 16. KKS Kalisz 8 (7-10) [32,0%] 17. Olimpia Elbląg 8 (9-13) [80,0%] 18. Rekord Bielsko-Biała 3 (10-17) [17,6%] Oczywiście wynik na poziomie 125% wynika z faktu wspominanych na początku minusowych punktów i należy go potraktować z małym przymrużeniem oka, bowiem faktycznie u siebie posiadamy niemal 80-cio procentową skuteczność.

Mecz z rezerwami ŁKS-u w innym terminie

Zaplanowany na najbliższy piątek mecz 18. kolejki Betclic 2. ligi pomiędzy Skrą Częstochowa a ŁKS-em II Łódź odbędzie się 29 listopada o godzinie 16:00. Zmiana terminu spotkania podyktowana jest powołaniami do młodzieżowych reprezentacji Polski piłkarzy rywali.  Do końca piłkarskiej jesieni pozostały już tylko dwie kolejki. Są to już mecze rewanżowe, rozegrane awansem z rundy wiosennej. W 18. kolejce Skrzacy mieli zmierzyć się z ŁKS-em II Łódź, natomiast ostatni ligowy mecz w tym roku miał zostać rozegrany 22 listopada.  Wiemy już, że runda w wykonaniu podopiecznych Dariusza Rolaka wydłuży się o tydzień. Wszystko ze względu na przełożenie spotkania pomiędzy Skrą a rezerwami ŁKS-u. Pierwotnie mecz odbyć miał się w najbliższy piątek (15 listopada), jednak ze względu na powołania do reprezentacji młodzieżowych zawodników ŁKS-u goście nie wyrazili zgody na rozegranie meczu w tym terminie, w związku z czym uruchomiono procedurę przełożenia pojedynku. Obie drużyny spotkają się w piątek, 29 listopada o godzinie 16:00.  Dla jednych i drugich spotkanie to ma duży ciężar gatunkowy. Obie drużyny znajdują się bowiem w dolnej strefie tabeli. Skra z dorobkiem 12 punktów zajmuje przedostatnie miejsce, natomiast drugi zespół ŁKS-u jest czternasty i zgromadził dotychczas pięć oczek więcej.  Terminarz meczów Skry do końca roku kalendarzowego 2024:  19. kolejka (22.11, godz. 18:00) Skra Częstochowa – KKS Kalisz  18. kolejka (29.11, godz. 16:00) Skra Częstochowa – ŁKS II Łódź

Na tarczy z Lubina

Nasi piłkarze nie zaliczą spotkania z rezerwami Zagłębia Lubin do udanych. Chociaż przez znaczną część spotkania posiadali nad nim kontrolę i prowadzili grę ostatecznie przegrali 0:2. Gole dla gospodarzy zdobywali Paweł Kruszelnicki i Arkadiusz Woźniak.  Wieści napływające z Bielska-Białej i Łodzi sprawiły, że mecz naszej ekipy z rezerwami Zagłębia Lubin nabierał dodatkowego znaczenia. Rekord zremisował bowiem z Wieczystą Kraków (!), natomiast ŁKS II w doliczonym czasie gry stracił dwa punkty i podzielił się oczkami ze Świtem Szczecin. Każdy punkt wywalczony przez te ekipy, przy porażkach Skrzaków, sprawia, że bezpieczna strefa zaczyna nam odjeżdżać, a na taką sytuację nie powinniśmy na tym etapie rywalizacji sobie pozwolić. A zadanie nie było łatwe. Chociaż Zagłębie w tym roku wygrało tylko raz potencjał tkwiący w tej ekipie, jest z pewnością większy niż mogłoby się wydawać, rzucając okiem w tabelę. Trener Paweł Sochacki oprócz uzdolnionej młodzieży miał do dyspozycji doświadczonych zawodników – Jarosława Jacha czy Arkadiusza Woźniaka, który w swojej karierze rozegrał ponad dwieście spotkań na poziomie Ekstraklasy i ma na koncie występ w kadrze narodowej.  “Dwójka” Zagłębia również jak tlenu potrzebuje punktów, więc od pierwszego gwizdka po obu stronach widać było dużą motywację. Pierwszy uderzenia z dystansu spróbował Jarosław Jach, ale tego typu uderzeniem nie był w stanie zaskoczyć Filipa Kramarza.  Skrzacy początkowo szukali drogi pod bramkę rywali lewą stroną, kiedy jednak zauważyli, że nie przynosi to efektu przenieśli ciężar gry na drugą stronę i od razu przyniosło to efekt. W 9. minucie pojedynku Kacper Kaczorowski dośrodkowywał w kierunku wbiegającego w pole karne Piotra Noconia, jednak uderzenie naszego kapitana z pierwszej piłki zostało zablokowane.  Minutę później byliśmy już po drugiej stronie boiska i po rzucie rożnym Kramarz obronił uderzenie głową Jacha, a dobijając były piłkarz między innymi Rakowa oraz Crystal Palace trafił w boczną siatkę.  Gospodarze kontratakują  Naszym piłkarzom zdarzały się błędy i właśnie jeden z nich wykorzystali gospodarze, przejmując piłkę w środku pola i całą akcję zakończyli trafieniem Pawła Kruszelnickiego.  Gol napędził piłkarzy w pomarańczowych strojach i w krótkim czasie dwukrotnie w bardzo dobrej okazji znalazł się Daniel Mikołajewski, jednak najpierw będąc na dwudziestym metrze w pełnym biegu ni to podawał ni strzelał, a chwilę później padł w polu karnym tocząc bój w polu karnym z Noconiem, jednak nie było mowy o “jedenastce”.  Wyglądało na to, że gospodarze nastawiają się wręcz na szukanie ataków szybkich, znaczną uwagę przywiązując do bronienia przestrzeni pola karnego (co bardzo dobrze im wychodziło), w którego okolice próbowali dostać się budujący kolejne akcje Skrzacy. Po prawdzie trzeba stwierdzić, że pod naszą bramką bywało groźniej, ale do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Miedziowych.  Tuż po powrocie z szatni mogło się to zmienić. Jeden z naszych defensorów stracił futbolówkę w pojedynku z Janem Dorożko, który zdecydował się na strzał, na szczęście na posterunku znalazł się interweniujący Kramarz.  Scenariusz bez zmian  Ogólnie jednak nic się nie zmieniło – to podopieczni Dariusza Rolaka prowadzili grę, ale brakowało kropki nad i, strzału wieńczącego dobrze skonstruowaną akcję. A tych nie brakowało. Próbowaliśmy to z lewej, to z prawej strony, jednak gospodarze zachowywali czujność.  W 68. minucie popełnili fatalny błąd, który mógł zakończyć się bramką. Michał Matys zagrał niepewnie i piłkę przejął Maksymilian Stangret. Nasz napastnik miał przed sobą tylko obrońcę, jednak znajdował się pod ostrym kątem i chciał znaleźć lepiej ustawionego kolegi, co się nie udało, bowiem wracający defensorzy uratowali sytuację.  Pięć minut później Zagłębie wykorzystało nasz błąd w linii defensywnej i Arkadiusz Woźniak skierował pewnym uderzeniem piłkę do siatki. W tym momencie nasze położenie znacznie się pogorszyło, gospodarze natomiast zaczęli kontrolować pojedynek (w doliczonym czasie gry trafili jeszcze w słupek, a i Kramarz nie mógł narzekać na nudę) i ostatecznie z Lubina wracamy na tarczy.  Betclic 2. liga – 17. kolejka  Zagłębie II Lubin – Skra Częstochowa 2:0 (1:0)  1:0 Paweł Kruszelnicki (13’), 2:0 Arkadiusz Woźniak (73’)  Zagłębie II: Matys – Woźniak, Sochan, Lepczyński, Jach – Kolan, Dziewiatowski (K), Dorożko, Kruszelnicki (85’ Łoboda), Kolanko (72’ Antkiewicz) – Mikołajewski (46’ Terlecki)  Skra: Kramarz – Magnuszewski, Estigarribia, Sadowski – Ławrynowicz (81’ Kołodziejczyk), Stec, Sobczak (80’ Sukiennicki), Kaczorowski (75’ Winciersz), Niedbała (75’ Noworyta), Nocoń (K) – Stangret