Nasza drużyna wchodzi w ostatni etap przygotowań do sezonu ligowego. Jutro (15.02) zagramy spotkanie kontrolne numer siedem, a naszym rywalem będzie beniaminek Fortuna 1. Ligi – GKS Bełchatów. Spotkanie zostanie rozegrane na boisku ze sztuczną nawierzchnią Miejskiego Centrum Sportu przy ulicy 1-go Maja 61 w Bełchatowie. Początek o godzinie 13.00. Tydzień temu Skra bardzo dobrze wypadła na tle pierwszoligowca, 3:0 pokonując w Chrząstowicach Odrę Opole. Nasi zawodnicy po meczu żartowali nawet, że jakiś sparing przed ligą trzeba przegrać, bo tak dobra forma może „niepokoić”. Mimo wszystko mamy nadzieję, że Skra po raz kolejny korzystnie zaprezentuje się na tle wyżej notowanego rywala. Bełchatowianie, którzy jeszcze kilka sezonów temu występowali w ekstraklasie, a nawet w europejskich pucharach, zimą przeżywali trudne chwile natury organizacyjnej. Wskutek zaprzestania finansowania piłkarzy przez Polską Grupę Energetyczną drużynie groziło nawet wycofanie z rozgrywek. W tej chwili sytuacja wydaje się już być opanowana. Jesienią GKS na zapleczu ekstraklasy 7 razy wygrał, 3 mecze zakończyły się remisami, a 10-krotnie musieli uznać wyższość rywali.
Autor: Mariusz Rajek
VI Spotkanie Loży Biznesowej Skra Business Lounge
Gościnne progi Ristorante Club Allegro przy ulicy Czartoryskiego w Częstochowie były miejscem spotkania VI Otwartego Spotkania Loży Biznesowej Skra Business Lounge. Blisko 100 przedsiębiorców, zarówno tych już zrzeszonych wokół naszego projektu, jak i zupełnie nowych miało kolejną okazję do zjedzenia wspólnego lunchu i nawiązania kontaktów biznesowych. To właśnie możliwość rozwoju własnego biznesu jest najważniejszym aspektem tej działalności. Przypomnijmy, że Lożę Skry od innych tego typu projektów wyróżnia to, że szczególny nacisk kładziemy na jakość indywidualnej relacji. Klub dba o to, by wśród członków nie tworzyć wewnętrznej konkurencji. Oczywiście wszystkie kontakty i kooperacje w klubie piłkarskim nie mogłyby istnieć bez piłki nożnej. Tutaj Skra dla swoich członków przygotowała wiele ciekawych propozycji, z których najbardziej atrakcyjną w najbliższym czasie wydaje się być wspólny wyjazd na mecz z Widzewem Łódź (14.03). Możliwość obejrzenia ligowego meczu Skry w komfortowym skyboksie, na jednym z najnowocześniejszych polskich stadionów, w obecności kilkunastu tysięcy kibiców to z pewnością nie lada gratka. Sądząc po wstępnym zainteresowaniu, liczba chętnych może przerosnąć możliwości wydzielonej loży, zatem jak powiedział prowadzący spotkanie Bartosz Błach: „kto pierwszy, ten lepszy”. Klub będzie kontynuował również wspólne oglądanie przy Loretańskiej meczów reprezentacji Polski. Stale rosnące zainteresowanie firm i przedsiębiorców naszym projektem niezwykle cieszy i motywuje do dalszego rozwoju. W najbliższym czasie można się spodziewać kolejnych nowych pomysłów i niespodzianek dla naszych członków.
Efektowne zwycięstwo nad Odrą Opole
Nasza drużyna nadal pozostaje niepokonana w meczach sparingowych. W sobotę (08.02) na obiekcie w Chrząstowicach Skra odniosła przekonywujące zwycięstwo 3:0 nad pierwszoligową Odrą Opole. Bramki naszej drużyny zdobyli Adam Mesjasz, Piotr Nocoń oraz Maciej Kazimierowicz. Po serii meczów z przedstawicielami trzeciej ligi, mecz z ekipą z wyższej ligi miał pokazać w jakimmiejscu jesteśmy podczas tego okresu przygotowawczego. Po starciu z Odrą możemy mieć sporo powodów do optymizmu. Mimo jedynie towarzyskiego charakteru meczu, wygrana 3:0 nad przedstawicielem Fortuna 1. Ligi musi robić ważenie. Spotkanie od początku potoczyło się po naszej myśli. Już w 6. minucie Adam Mesjasz z bliskiej odległości pokonał golkipera rywali finalizując ładna akcję naszej drużyny. Później stroną aktywniejszą byli opolanie, ale kilkukrotnie bardzo dobrze w bramce spisał się Mateusz Kos. Pod koniec pierwszej części meczu to już Skra przejęła kontrolę. Na drugą część spotkania trener Paweł Ściebura zmienił niemalże cały zespół, zostawiając na placu gry tylko zgrywającego się z drużyną Mesjasza oraz Piotrka Noconia. I to właśnie ten drugi zadał Odrze cios numer dwa. W 59. minucie wykorzystał niefrasobliwość w szeregach defensywnych rywali. Druga stracona bramka podenerwowała opolan, którzy głównie skrzydłami próbowali sforsować naszą obronę, ale Skra popełniała dziś bardzo mało błędów, a w ostateczności kolegów ratował Mikołaj Biegański. W 89. minucie, tuż przed ostatnim gwizdkiem naszą przewagę przepięknym strzałem udokumentował Maciej Kazimierowicz. Piłka po jego strzale sprzed pola karnego odbiła się od poprzeczki i powędrowała do bramki. Była to piąta wygrana Skry w meczach kontrolnych przed rundą wiosenną. Za tydzień (15.02, godz. 13.00) zagramy z kolejnym przedstawicielem zaplecza ekstraklasy. W Bełchatowie zmierzymy się z PGE GKS-em. Odra Opole – Skra Częstochowa 0:3 (0:1) 0-1 Mesjasz 6’ 0-2 Nocoń 59’ 0-3 Kazimierowicz 89’ Skra: Kos, Obuchowski, Mesjasz, Holik, Brusiło, Kieca, Andrzejczak, Błaszkiewicz, Nocoń, Pavlas, Rumin W drugiej połowie pojawili się: Biegański, Zalewski, Rogala, Olejni, Napora, Zieliński, Kazimierowicz, Niedbała i Wolny
W sobotę sparing z Odrą Opole
Jutro (08.02) naszą drużynę czeka mecz kontrolny z teoretycznie najsilniejszym jak dotąd rywalem w tym okresie przygotowawczym. Po serii starć z trzecioligowcami tym razem zagramy z I-ligową Odrą Opole. Mecz zostanie rozegrany na obiekcie LZS-u Chrząstowice o godzinie 12.00. Trener Paweł Ściebura wielokrotnie podkreślał, że stopniowo chce mierzyć się z coraz mocniejszymi przeciwnikami i wydaje się, że konfrontacja z 16-stą w tabeli Fortuna 1. Ligi po rundzie jesiennej Odrą będzie dobrą, wstępną weryfikacją naszej drużyny. Opolanie jesienią na zapleczu ekstraklasy 5 razy wygrali, 5 spotkań zakończyli podziałem punktów, a 10-krotnie schodzili z boiska pokonani. Wiosną czekać ich będzie ciężka walka o utrzymanie. Wszystkich kibiców chcących wybrać się na to spotkanie informujemy, że obiekt LZS-u znajduje się w Chrząstowicach przy ulicy Ozimskiej 81.
Michał Kieca: „Jesteśmy mocną drużyną i nie boimy się” – VIDEO
Kibice zapewne pamiętają występy Michała w naszej drużynie w poprzednim sezonie. Na jesień obecnego przeniósł się do I-ligowego Zagłębia Sosnowiec, ale wiosną ponownie będzie z nami i dotychczasowe sparingi pokazują, że 21-latek będzie sporym wzmocnieniem linii pomocy Skry. W środowym starciu z Sokołem Aleksandrów Łódzki (2:0) pojawił się na boisku dwa razy, a w 80. minucie asystował przy bramce Piotra Noconia. Zapraszamy do obejrzenia krótkiej rozmowy z naszym zawodnikiem. rozmawiał Mariusz Rajek, zdjęcia: Konrad Zadora
Paweł Ściebura: „Mam nadzieję, że za wygranymi sparingami pójdą wygrane w lidze” – VIDEO
Nie da się ukryć, że w meczach kontrolnych imponujemy formą. W środowy (05.02) wieczór wygraliśmy kolejny sparing, tym razem 2:0 pokonując Sokoła Aleksandrów Łódzki. O tym meczu, dyspozycji naszych zawodników, rosnącej jakości sparingowych rywali i nie tylko rozmawialiśmy tuż po spotkaniu z naszym trenerem. Zapraszamy do oglądania: rozmawiał Mariusz Rajek, zdjęcia Konrad Zadora
Sokół pokonany. Kolejna sparingowa wygrana Skry
Mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki zamknął serię meczów kontrolnych naszej drużyny z trzecioligowcami i przyznać trzeba, że poza jedną „tercją” starcia z Górnikiem II Zabrze to właśnie ta ekipa postawiła nam najtrudniejsze warunki. Na otwarcie wyniku musieliśmy poczekać aż do 80. minuty, ale ostatecznie dość pewnie wygraliśmy 2:0 po trafieniach Piotra Noconia oraz Adama Mesjasza. Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana. Drużyna Sokoła wysoko zawiesiła poprzeczkę i jako pierwsza stworzyła sobie dogodną sytuację podbramkową w 6. minucie. Dla Skry w tej części spotkania szanse na gole mieli Adrian Błaszkiewicz w 19. minucie oraz Dawid Wolny 13 minut później. Temu drugiemu udało się nawet umieścić piłkę w bramce, ale sędzia dopatrzył się spalonego. – Sokół to drużyna z absolutnej czołówki trzeciej ligi, w poprzednim sezonie do końca walczyli o awans, w tym również mają niewielką stratę, gra tam kilku niezłych zawodników indywidualnie – doceniał rywala trener Paweł Ściebura. Tradycyjnie, jak to ma miejsce w meczach sparingowych na drugą połowę wyszła praktycznie nowa jedenastka. W 51. minucie przed szansą na gola stanął „Nocek”, ale bramkarz obronił jego uderzenie. Warto odnotować jeszcze 75. minutę, kiedy to ładnej akcji lewą stroną zabrakło tylko wykończenia. Piotrek Nocoń źle przyjął sobie piłkę w polu karnym na grząskiej murawie. Powiedzenie „do trzech razy sztuka” idealnie jednak pasowało do dzisiejszego starcia. W 80. minucie bardzo dobrą piłkę z lewej strony dograł „Nockowi” wprowadzony ponownie na boisko kilka minut wcześniej Michał Kieca i wynik meczu w końcu został otwarty. – Wstępnie miałem grać tylko 45 minut, a potem być ewentualnie w pogotowiu. Na nasze nieszczęście Lucjan musiał zejść z powodu urazu i powróciłem na boisko. Cieszę się, że pomogłem drużynie – podsumował swój występ zawodnik, który powrócił do nas z Zagłębia Sosnowiec. W końcówce meczu, mimo sparingowego charakteru zrobiło się nerwowo. Konrad Andrzejczak został w polu karnym sfaulowany przez bramkarza Sokoła tak ostro, że sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i wyrzucił z boiska. Pomiędzy słupkami gości stanął jeden z obrońców, a do jedenastki podszedł Adam Mesjasz, który w 86. minucie dzięki temu wpisał się na listę strzelców. Więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło. – Było trochę mankamentów dzisiaj w naszej grze. Przez pierwsze 20 minut nie mogliśmy złapać rytmu, ciężko nam było wychodzić spod pressingu rywala. Później gra powoli zaczęła nam się układać, przejęliśmy inicjatywę. Druga połowa była już całkiem przyzwoita – podsumował kolejna sparingową wygraną nasz szkoleniowiec. Mecz z Sokołem był piątym meczem kontrolnym naszej drużyny w tym okresie przygotowawczym. Jak dotąd cztery razy wygraliśmy i odnotowaliśmy jeden remis. W sobotę (08.02) czeka nas konfrontacja z pierwszoligową Odrą Opole. Mecz zostanie rozegrany w Opolu, na boisku przy ulicy Północnej. Spotkanie najprawdopodobniej rozpocznie się o godzinie 12.00, ale nie zostało to jeszcze potwierdzone. Skra Częstochowa – Sokół Aleksandrów Łódzki 2:0 (0:0) 1-0 Piotr Nocoń 80’ 2-0 Adam Mesjasz 86’ (z karnego) Skra: Biegański, Obuchowski, Zalewski, Błaszkiewicz, Holik (Mesjasz), Napora, Niedbała, Kieca, Kazimierowicz, Pavlas, Wolny W drugiej połowie weszli na boisko: Kowalczyk, Brusiło, Rogala, Nocoń, Zieliński, Andrzejewski, Rumin i ponownie Kieca Mariusz Rajek, zdjęcia: Konrad Zadora
W środę gramy sparing z Sokołem
Ligowa wiosna coraz bliżej, a więc podkręcamy tempo przygotowań. Już jutro (05.02) rozegramy kolejne spotkanie kontrolne. Tym razem naszym rywalem będzie czołowa drużyna 1. grupy III ligi – Sokół Aleksandrów Łódzki. Początek meczu przy Loretańskiej wyznaczono na godzinę 18.00. Starcie z ekipą z województwa łódzkiego zakończy serię sparingów z trzecioligowcami. Później czekać na nas będą już tylko pierwszoligowcy (Odra Opole i PGE GKS Bełchatów) oraz Garbarnia Kraków. Sokół w rundzie jesiennej uzbierał w swojej grupie III ligi 33 punkty i ze stratą raptem czterech punktów do liderującego imiennika z Ostródy zajmuje 4. miejsce w tabeli. Wiosną łódzka drużyna z pewnością będzie chciała włączyć się do walki o awans do drugiej ligi. Bilans jesieni Sokoła to 9 zwycięstw, 6 remisów i 3 porażki.
(4) Ludzie Skry: poznajcie Mateusza Strączyńskiego
W naszym cyklu staramy się wam jak najszerzej uchylić drzwi do naszego klubu i dać poznać osoby, które działają w Skrze. W tym tygodniu czas na rozmowę z osobą, która mówi do was podczas meczów na „Lorecie” – spikerem Mateuszem Strączyńskim. Ta interesująca rozmowa przybliży wam nieco specyfikę tej pracy, dowiecie się czy trudno jest uzyskać certyfikat PZPN, możecie też bliżej poznać prywatne zainteresowania Mateusza. Miłej lektury. Od dłuższego czasu kibice, którzy uczęszczają na mecze Skry są zaznajomieni z twoim głosem, pełnisz rolę spikera podczas meczów. Pamiętasz jak to się zaczęło? – Oczywiście! Dokładnie 14 marca 2015 roku. Wtedy to spikerowałem pierwszy mecz na Skrze. To było spotkanie inaugurujące rundę wiosenną, występowaliśmy wtedy w trzeciej lidze, trenerem był Piotr Mrozek. Wygraliśmy 1:0 z Polonią Łaziska Górne, a bramkę zdobył… chyba Piotr Andrzejewski. Pamiętam, że przed pierwszym meczem lekki stresik był, choć ja już od blisko dziesięciu lat pracuję z mikrofonem. Przed przyjściem do Skry blisko współpracowałem z ośrodkiem sportu w Olsztynie, a kibice częstochowskiej piłki mogą kojarzyć mnie z prowadzenia strony Sokoła Olsztyn, która nieskromnie przyznam w latach swojej świetności była jedną z najlepszych stron klubowych w regionie. Do Skry jak dobrze pamiętam trafiłem przez ogłoszenie. Skra szukała spikera, zgłosiłem się i po rozmowach z Piotrem Wierzbickim i Tomaszem Musiałem, prezesi postanowili mi zaufać i mam nadzieję, że decyzji nie żałują. I tak już od pięciu lat można mnie usłyszeć na Lorecie. Możesz pochwalić się certyfikatem PZPN. Ciężko jest uzyskać uprawnienia spikerskie? – Posłużę się przykładem Mateusza Szuwary, który razem ze mną zdobywał certyfikat spikera PZPN. To chłopak, który jest niepełnosprawny, jeździ na wózku, a mimo to miał w sobie tyle chęci i samozaparcia, że zorganizował zbiórkę pieniędzy, dostał się na kurs, zdobył uprawnienia i teraz jest drugim spikerem Górnika Łęczna. Jak widać zatem dla chcącego nic trudnego. Jeśli chodzi o sam kurs spikerski, który organizuje Polski Związek Piłki Nożnej, muszę przyznać, że zrobił on na mnie ogromne wrażenie. Możliwość zaczerpnięcia wiedzy i doświadczeń od najlepszych polskich spikerów, w tym spikera reprezentacji, cenionych dziennikarzy, językoznawców, to naprawdę świetna sprawa. Widać, że PZPN w wielu aspektach funkcjonuje jak dobrze naoliwiona machina. Powiedz, co takiego jest najfajniejsze w tej pracy? Ludzie, którzy pracują z mikrofonem zazwyczaj mają dużą satysfakcję z pracy. W twoim przypadku jest podobnie? Daję ci to dużo frajdy? – Oj tak, zdecydowanie trzeba to lubić. Ja kończyłem dziennikarstwo, wcześniej pracowałem też w różnych mediach, więc spikerowanie jest dla mnie przede wszystkim pasją i w jakimś stopniu też spełnieniem ambicji. Poza tym atmosfera w klubie, ludzie którzy tutaj pracują, sprawiają, że zawsze z wielką radością przyjeżdżam do klubu. Spiker podczas meczu powinien być bezstronny, ale pracując w Skrze na pewno w jakimś sensie zżyłeś się z tym klubem. Masz czasami z tym problem podczas spotkań, czy zawsze starasz się powstrzymać emocje? – Bywa, że spiker czasem jest mylony z komentatorem. Tymczasem spiker musi właśnie być bezstronny, jakiekolwiek komentowanie decyzji sędziego czy boiskowych sytuacji nie wchodzi w grę. Oczywiście po strzelonych golach można dać upust emocjom. Muszę przyznać, że ja zachowuję zimną krew, chyba jeszcze nigdy nie dałem się ponieść emocjom tak by powiedzieć o dwa słowa za dużo przez mikrofon. Choć mecze z Widzewem Łódź czy Ruchem Chorzów, gdzie atmosfera na trybunach też jest gorąca, powodują dodatkowe emocje. Nie pytam czy interesujesz się piłką nożną, bo to chyba oczywiste, ale może powiesz coś więcej o swoich innych zainteresowaniach? – Potwierdzam, że sport i piłka nożna są na pierwszym miejscu. Obejrzenie minimum 3-4 meczów w weekend to już obowiązek. Na co dzień pracuję w sklepie z branży komputerowej, doradzam klientom inteligentny wybór, praca jest jednocześnie moją pasją, więc nic co jest związane z nowymi technologiami, sprzętem elektronicznym, nie jest mi obce. Do porannej kawy lubię posłuchać dobry podcast o nowych mediach, grach, filmach czy zjawiskach w kulturze. Dla zainteresowanych polecam podcast Rock&Borys. Poza tym jestem kinomanem, potrafię pożerać seriale Netflixa w zastraszającym tempie. Nasza drużyna wzmocniła się pięcioma nowymi zawodnikami. Myślisz, że zbliżająca się runda wiosenna może być udana, a ty często będziesz mógł informować kibiców o bramkach dla Skry? – Muszę przyznać, że „na papierze” przed tą rundą wyglądamy na mocnych i już sparingi pokazują, że możemy z niecierpliwością czekać na wznowienie zmagań w lidze. Na pewno cieszy, że Skrę wzmacniają kolejni zawodnicy związani z naszym regionem czy nawet samą Częstochową. Takie przywiązanie do miasta sprawia, że dużo łatwiej jest się zaaklimatyzować w drużynie. Wierzę i ufam teamowi Pawła Ściebury. To co warto też podkreślić to ciągłość pracy w zespole. Proszę zauważyć, że po trenerze Mrozku drużynę przejął jego asystent Jakub Dziółka, potem z kolei Paweł Ściebura, który był asystentem trenera Dziółki. Uważam, że ta ciągłość pracy i brak nerwowych ruchów to przepis na sukces. Przed meczem przygotowujesz się do niego w jakiś sposób czy wszystko wychodzi spontanicznie? – Dobre przygotowanie to podstawa. Zazwyczaj dzień przed meczem staram się poświęcić godzinę lub dwie na zrobienie podstawowych notatek. Aktualna tabela, rozkład meczów, informacje o drużynie gości, takie zapiski warto mieć pod ręką. W dniu meczu pracę rozpoczynam około dwie i pół godziny przed pierwszym gwizdkiem. Sprawdzam nagłośnienie, później razem z kierownikiem ds. bezpieczeństwa, dowódcą ochrony i ewentualnie Policją mamy spotkanie z delegatem meczowym PZPN, gdzie omawiamy przygotowanie klubu do meczu, ewentualne zagrożenia itp. Przed samym meczem, kiedy trybuny zaczynają się zapełniać też działam według harmonogramu, minutowo mam rozpisane wejścia z mikrofonem. W odpowiednim momencie musi też nastąpić prezentacja naszego składu z udziałem Skrzaków, wszystko musi się zazębiać. Do pierwszego meczu na Lorecie jeszcze trochę czasu. 7 marca gramy z Elaną Toruń. Czekasz już z niecierpliwością na to spotkanie? – Jasne, ja już się nie mogę doczekać. Przy okazji zapraszam wszystkich kibiców na ten mecz, zagramy w sobotę 7 marca, prawdopodobnie o godzinie 13:30. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję usłyszeć się w tym sezonie na Lorecie wiele razy. Rozmawiał Mariusz Rajek
Damian Niedojad odchodzi ze Skry
W ostatnim czasie informowaliśmy głównie o transferach do naszego klubu. Kadra drużyny nie może jednak liczyć zbyt dużej liczby zawodników. Wiosną nie będziemy już oglądali przy Loretańskiej Damiana Niedojada, który przed obecnym sezonem dołączył do nas z Rozwoju Katowice. 26-letniemu napastnikowi dziękujemy za czas spędzony w naszej drużynie i życzymy wszelkiej pomyślności w nowym klubie. Damian Niedojad jest wychowankiem Pogoni Pieszyce, ale większość swojej piłkarskiej kariery (7 sezonów) spędził w Lechii Dzierżoniów. Niewykluczone, że właśnie tam kontynuował będzie dalszą grę.