Mimo, że wszystkie ligi na kontynencie poza białoruską (jeszcze?) są zastopowane z powodu globalnej pandemii koronawirusa, w drugiej lidze może dojść do przetasowań w tabeli nawet bez powrotu na boisko. Dla naszego Klubu to o tyle istotne, że bez względu na dalszy rozwój wydarzeń, moglibyśmy już teraz zapewnić sobie utrzymanie. Wszystko z powodu ubiegłorocznej infuzji dożylnej piłkarzy Pogoni Siedlce. Czy możemy spodziewać się walkowera na naszą korzyść? Powraca sprawa o której było głośno w rundzie jesiennej obecnego sezonu. Przypomnijmy, że aż siedmiu zawodników Pogoni Siedlce zostało zdyskwalifikowanych przez Polską Agencję Dopingową (POLADA) na pół roku za stosowanie niedozwolonego wspomagania farmakologicznego w postaci infuzji dożylnych. Wyrok zapadł w listopadzie, a kara jest zawodnikom liczona od 5 grudnia. Dotyczy to Artura Balickiego, Aye Dioufe’a, Kacpra Falona, Marcina Kozłowskiego, Sebastiana Krawczyka, Tomasza Margola oraz Piotra Smołucha. Aż czterech z tych zawodników wystąpiło 3 listopada w meczu przeciwko naszej drużynie. Klub z Siedlec odwołał się od wyroku POLADy, przez co Polski Związek Piłki Nożnej nie podjął póki co decyzji o weryfikacji wyników na walkowery dla rywali Pogoni. Jeżeli Skra wzbogaci się o 3 punkty za tamto spotkanie (na boisku przegraliśmy 0-2) w tabeli wyprzedzimy drużynę z Siedlec i po 22. kolejkach zajmować będziemy bezpieczne – 14. miejsce w tabeli. Jeszcze poważniejsze konsekwencje oczekiwany wyrok PZPN-u może mieć jednak na górne rejony tabeli. Resovia Rzeszów wzbogacając się o 3 oczka za przegrane 23 listopada spotkanie z siedlczanami (0-1) przesunie się na drugie miejsce w tabeli, a więc w przypadku konieczności przedwczesnego zakończenia sezonu – awansuje do Fortuna 1. Ligi kosztem drugiego w tym momencie Górnika Łęczna. Wskutek walkowerów o 3 punkty powiększyłby się również dorobek Stali Rzeszów. Władze polskiej piłki wciąż czekają na orzeczenie z komisji antydopingowej do której odwołał się klub z Siedlec. To wkrótce powinno zostać opublikowane, wtedy będą mogły zostać rozpatrzone wnioski o walkowery. Zweryfikowanych może zostać aż siedem meczów Pogoni. Z czego wynikły problemy siedlczan? Czym w ogóle jest infuzja dożylna i dlaczego piłkarze zostali zdyskwalifikowani? Pytamy lekarza klubowego Skry, Nataszę Kulawiak-Błach: – Infuzja dożylna, czyli potocznie zwana „kroplówka” to metoda dostarczania substancji bezpośrednio do krwiobiegu. Wykonuje ją lekarz albo pielęgniarka. Dzięki takiej drodze podania dana substancja zostaje od razu i w całości „wchłonięta” i rozprowadzona krwiobiegiem po całym organizmie. POLADA wlewy dożylne ponad 100 ml w ciągu 12 godzin uznaje za metody zabronione w każdym czasie, w trakcie zawodów oraz poza nimi. Dlaczego? Ponieważ zmieniają one właściwości fizyczne oraz chemiczne krwi – podając zawodnikowi nawet zwykły roztwór NaCl (zwany potocznie „solą fizjologiczną”) możemy zamaskować stosowanie innych metod niedozwolonych, choćby manipulacji krwi i jej składników, albo przyspieszyć usuwanie z organizmu innej substancji niedozwolonej – wyjaśnia. Przypomnijmy, że u zawodników Pogoni stwierdzono przekroczenie dozwolonej dawki aż 10-krotnie. Czy to mogło realnie wpłynąć na dyspozycję zawodników? Czy po takim „kopie” witaminowym można zyskać przewagę fizyczną nad rywalami? – Kroplówki witaminowe mają na celu szybsze wchłonięcie się substancji mineralnych, witamin, aminokwasów celem przyspieszenia regeneracji organizmu i lepszego nawodnienia. Nie jest to żadna „magiczna” metoda dająca zawodnikom znaczną przewagę, natomiast nie da się wykluczyć, że nie była stosowana celem zatuszowania stosowania innego rodzaju dopingu – stąd jest uznawana za metodę zabronioną. Podczas napiętego harmonogramu meczów, kiedy mało jest czasu na regenerację organizmu, metoda ta może wpłynąć na przyspieszenie tego procesu – wyjaśnia Natasza Kulawiak-Błach. Piłkarze Pogoni przyjęli linię obrony, iż zostali oni wysłani przez trenera do lekarza, który przepisał im niewłaściwe dawki kroplówek na prośbę trenera. Ówczesny opiekun zespołu Daniel Purzycki przyznał, że odbyła się rozmowa z lekarzem na temat dawki, jaką zlecił. Miał on nie wiedzieć, że nie można podać takiej dawki. Tłumaczenia te, nie brzmią jednak zbyt poważnie. Przy POLADZIE działa infolinia, tzw. pogotowie antydopingowe, gdzie zawsze można dopytać w razie wątpliwości. Ponadto na stronie zarówno PZPN, POLADy, jak i WADA są umieszczane corocznie aktualne listy substancji i metod zabronionych. A ta o infuzji – nie jest żadną nowinką w świecie antydopingu. Także zasłanianie się brakiem znajomości przepisów nie brzmi dobrze. Przyznam szczerze, że gdyby POLADA nie ukarała zawodników, byłby to ogromny precedens uchylający drzwi do stosowania tej metody zabronionej. Poza tym dziwi sama postawa zawodników owego klubu. Afera antydopingowa z Samirem Nasrim i kroplówkami witaminowymi odbiła się szerokich echem w całym, nie tylko piłkarskim świecie i trudno uwierzyć, że zawodnicy o tym nie słyszeli. Decyzje Polskiego Związku Piłki Nożnej w tej sprawie powinniśmy poznać w najbliższym czasie. Bez względu na to jakie by nie zapadły, cały czas mamy nadzieję na pokonanie pandemii koronawirusa i możliwość dokończenia sezonu 2019/2020 w sportowej rywalizacji na boisku.
Autor: Mariusz Rajek
#zostanwdomu Jak radzą sobie zawodnicy Skry? – część 2
Koronawirus to wbrew naszej woli najczęściej teraz odmieniane słowo na świecie. Wszyscy mierzymy się się z tym zagrożeniem epidemicznym, a najlepszego co możemy zrobić w tym momencie to zostać w domu. Jak z tą niechcianą przerwą od radzą sobie nasi piłkarze? Kiedy może się to skończyć i czy myślą o piłce? Dziś czas na kolejne opinie. Odpowiadają: Dawid Niedbała, Rafał Brusiło, Dawid Wolny oraz Kamil Zalewski. Cały świat walczy z koronawirusem. Jak radzicie sobie z niespodziewaną przerwą od gry? Da się jakoś twórczo zorganizować czas w domu? Filmy? Książki? Czas z rodziną? Dawid Niedbała: Nie ukrywam, że brakuje piłki, brakuje szatni i tej meczowej atmosfery. Nie jest to oczywiście łatwy okres, tak naprawdę chyba pierwsza taka sytuacja w mojej przygodzie z piłką. Liczę, że jak najszybciej wszystko wróci do normalności. Pewnie, że w jakiś sposób można i trzeba ciekawie zorganizować sobie czas w domu. Wystarczy tylko trochę pobudzić wyobraźnię i nudne popołudnie może zamienić się w coś od czego człowiek nie będzie się chciał oderwać. Dla mnie na pewno jest to okres, kiedy mogę sobie uporządkować wszystkie rzeczy związane z moją pracą, poświęcić czas rodzinie, nie zapominając oczywiście o aktywności fizycznej. Rafał Brusiło: Trzeba przyznać, że obecna sytuacja jest dość nietypowa, ale trzeba w niej funkcjonować. Na pewno jest to dla naszej rodziny nowa sytuacja, ponieważ w normalnych okolicznościach jesteśmy bardzo kontaktowi, często odwiedzamy naszych bliskich i znajomych, teraz niestety jest to niemożliwe. Spędzam cały dzień z żoną i 15-miesięcznym synem, z którym nie mogę się nudzić bo jest niesamowicie energicznym i ruchliwym dzieckiem. Mimo zaleceń o pozostaniu w domu, musimy z Kacperkiem raz dziennie wyjść na 30- minutowy spacer, żeby młody pobiegał i dotlenił swój mały organizm. Dawid Wolny: Trenujemy indywidualnie, zgodnie z rozpiską trenera. Czas wolny spędzam głównie z rodziną. Czas jest ciężki, bo wiadomo, że bez piłki to jednak człowiek czuje się jak bez ręki. Nie mamy jednak na to wpływu, ale należy postępować zgodnie z zaleceniami i dbać o swoich bliskich przede wszystkim. Kontakt ze znajomymi jest ograniczony raczej do wirtualnych pogadanek lub pisania. Można również ten czas wykorzystać na sprawy, które się zazwyczaj odkładało. Ja odkopałem kilka ciekawych książek, zrobiłem porządki tu i tam, gdzie nigdy nie było na to czasu. Kamil Zalewski: Powiem szczerze, że w poprzedni czwartek kiedy padła decyzja, że mamy grać z Widzewem bardzo mocno się zestresowałem. Mam dwójkę małych dzieci i granie w takich okolicznościach byłoby dla mnie skrajnie nieodpowiedzialne. Piątkowa decyzja PZPN-u przyniosła mi i mojej rodzinie dużą ulgę. Od razu wyjechałem do teściów na wieś i praktycznie nie ruszam się z miejsca korzystając z uroków domku w lesie. Trzeba powiedzieć, że sytuacja jest moim zdaniem bardzo poważna i chyba każdemu ciężko jest się w niej odnaleźć. Nasze pokolenia nie mają żadnego wzorca jak się zachowywać w takich okolicznościach, co dodatkowo utrudnia podejmowanie decyzji. Mając dwójkę dzieci nie ma szans na nudę. Wokół wszyscy oglądają seriale, czytają książki i mają czas na realizację swoich zainteresowań a ja poświęcam się moim szkrabom. Tak naprawdę nie mamy wakacji, tylko trenujemy według indywidualnych rozpisek zarówno siłowych i biegowych. Czasu na nudę nie ma. Jak myślicie, kiedy może się to skończyć? Czy waszym zdaniem rundę wiosenną uda się jeszcze dokończyć na boisku i czy w ogóle można wróżyć kiedy to nastąpi? Dawid Niedbała: Trudno powiedzieć, myślę że dużo zależy od tego jak rozwinie się sytuacja z wirusem. Chciałbym oczywiście, aby aktualny sezon mógł być kontynuowany, żebyśmy mogli walczyć o kolejne punkty. Wiadomo, że tych rozwiązań może być wiele. Pozostaje wierzyć, że to wszystko przyjdzie nam dokończyć w sposób zgodny z duchem walki. Rafał Brusiło: Jeżeli chodzi o powrót do rozgrywek, to trzeba śledzić decyzję PZPN i na dziś do końca kwietnia granie jest zawieszone. Jestem optymistą i myślę, że na przełomie kwietnia i maja wrócimy do grania i zakończymy sezon z podniesionymi głowami. Dawid Wolny: Na razie niestety nie zapowiada się żebyśmy wrócili na boisko. Nie chcę wróżyć, bo jeśli chodzi o mnie to tylko mam nadzieję, że szybko się z tym uporamy i jednak dokończenie rozgrywek przyjdzie jak najszybciej. Kamil Zalewski: Kwestie sportowe są dla mnie naprawdę mniej istotne niż nasze zdrowie, aczkolwiek nie da się od nich uciec. Niestety uważam, że nie dogramy rundy zdając się na rozstrzygnięcia PZPN-u. Nasz wysiłek musi być skupiony by utrzymywać formę i być gotowym na wszystko. A co będzie w następnym sezonie – nie mam nawet pomysłu jak to będzie wyglądać… Odpytywał zdalnie Mariusz Rajek. Kolejni zawodnicy już w poniedziałek
#zostanwdomu Jak radzą sobie nasi zawodnicy? – część 1
Epidemia koronawirusa nie bierze jeńców i nikogo nie oszczędza. Od kilku dni musimy zmagać się z zupełnie nową rzeczywistością, która dla każdego jest mniej lub bardziej dotkliwa. Świat sportu został zmuszony do niemalże całego występowania. Jak z przymusową pauzą od gry radzą sobie zawodnicy Skry? Czy mają nadzieję na dokończenie obecnego sezonu na boisku? W pierwszej „turze” odpowiadają: Piotrek Nocoń, Mateusz Kos, Mariusz Holik, Daniel Rumin oraz Maciek Kazimierowicz. Cały świat walczy z koronawirusem. Jak radzicie sobie z niespodziewaną przerwą od gry? Da się jakoś twórczo zorganizować czas w domu? Filmy? Książki? Czas z rodziną? Piotr Nocoń: Nie ukrywam, że jestem pewnie jednym z niewielu chłopaków, którzy na tym szczeblu rozgrywkowym pracują na co dzień łącząc piłkę z pracą. W moim przypadku tak to wygląda dlatego w tym czasie mam co robić, bo moja branża mimo kryzysu na razie funkcjonuje dalej… Wiadomo jednak, że teraz mamy jednak zdecydowanie więcej czasu, więc ja osobiście staram się oprócz pracy dużo czasu poświęcać rodzinie. Mam 4-letniego syna w domu, więc razem z narzeczoną musimy mocno się starać, aby się nie nudził. Mamy też rozpisany trening indywidualny, który realizujemy na bieżąco, aby w jakimś stopniu podtrzymać to co wypracowaliśmy przez zimę. Mateusz Kos: Ciężka jest ta sytuacja, ale szukając jakiegoś pozytywu, cieszy to, że można spędzić ten czas z rodziną i skupić się na tym, a nie codziennie gonić za czymś. Przedszkola teraz również są zamknięte, a więc w domu trzeba synkowi poświęcić więcej czasu. Gramy w piłkę lub jakieś planszówki, układamy klocki Lego. Można też zrobić coś koło domu w ogrodzie, więc czasu na nudę nie ma. Mariusz Holik: Zgodnie z zaleceniami zostaję w domu, wychodzę jedynie do lasu pobiegać, zrobić rozpiskę którą otrzymaliśmy od trenerów. Myślę, że to nowa sytuacja dla nas wszystkich, ale trzeba się dostosować – zdrowie jest najważniejsze. Ja osobiście na nudę nie narzekam. Jestem projektantem, więc mam możliwość pracować zdalnie z domu. Dodatkowo mam wreszcie więcej czasu dla mojej dziewczyny i nadrabiamy filmowe zaległości. Daniel Rumin: Sytuacja z koronawirusem jest bardzo poważna i tak ją trzeba traktować. Ja osobiście staram się unikać dużych skupisk ludzi i głównie spędzam czas w domu oglądając seriale, grając na konsoli czy też ćwicząc indywidualnie. Dla nas sportowców najważniejsze jest teraz by podtrzymać formę Każdy z nas ma rozpiskę co ma robić i wykonujemy swoją prace z nadzieją, że uda się ją wkrótce przełożyć na boisko. Również razem z narzeczoną i naszym pieskiem wychodzimy na spacery do lasu. Maciej Kazimierowicz: W tym czasie postanowiliśmy z narzeczoną wyjechać do moich rodziców nad morze. Cisza, spokój i świeże powietrze. Akurat tak się składa, że w tym czasie mogę skupić się nad innymi swoimi projektami pracując z domu przez internet. Poświęcam się temu i nie odczuwam na ten moment marazmu. Zapraszam przy okazji do rejestrowania się na platformie bemyplayer.com. Do tego oczywiście z klubu dostaliśmy rozpiski, które musimy realizować. Poza tym lubimy pograć w grę planszową, obejrzeć film lub poczytać książkę. Jak myślicie, kiedy może się to skończyć? Czy waszym zdaniem rundę wiosenną uda się jeszcze dokończyć na boisku i czy w ogóle można wróżyć kiedy to nastąpi? Piotr Nocoń: Na tę chwilę nikt nie wie czy uda nam się dograć ligę do końca… Sytuacja jest dość dynamiczna, liczę jednak, że będzie nam dane dokończyć ligę, bo gdyby miała się ona zakończyć na tym etapie to moim zdaniem dla wielu drużyn będzie to mocno niesprawiedliwe. Na pewno będzie to dla wszystkich niespotykana przez lata grania sytuacja, dla piłkarzy i trenerów, ale musimy sobie z tym poradzić i zrobić wszystko, żeby Skra została na kolejny sezon w drugiej lidze. Mateusz Kos: Mam nadzieję, że uda nam się dokończyć sezon, w ostateczności chociaż parę kolejek, które trzeba byłoby wygrać i mieć spokój. Cały czas jesteśmy w ruchu, bo mamy rozpiski, więc jedynie brakuje kontaktu z piłką. Teraz wiemy, że nie gramy do 26 kwietnia, ale ten termin może jeszcze ulec zmianie. Poza piłką skupiam się teraz na oczekiwaniu na narodziny drugiego synka. Patrząc na to wszystko co dzieje się w Polsce, jesteśmy z żoną trochę w stresie, ale jest już bliżej niż dalej i na początku kwietnia będzie kolejny członek rodziny. Mariusz Holik: Ciężko powiedzieć kiedy się to skończy. Jest to nowa sytuacja dla całego świata, nie tylko piłkarskiego. Wszystko zależy jak wirus będzie się rozprzestrzeniał w Polsce. Ja osobiście mam nadzieję że w maju wrócimy na boisko i uda się do końca czerwca rozegrać sezon. Daniel Rumin: Ciężko powiedzieć kiedy się to może skończyć. Sytuacja jest cały czas rozwojowa i tylko poprzez naszą świadomość sytuacji możemy sobie wzajemnie pomóc stosując się do zaleceń jakie nam przekazano. Czy obecną rundę uda się dokończyć na boisku? Szczerze to bardzo bym chciał jak najszybciej wrócić do grania ligowego, ale pewne rzeczy są ponad nami i musimy się do tego dostosować. Kolejki są cały czas przekładane i ciężko cokolwiek powiedzieć kiedy faktycznie wrócimy do grania i czy wrócimy. Ja jednak jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że nastąpi to niebawem i wszyscy będziemy mogli się z powrotem cieszyć piłkarskim emocjami. Póki co, jeżeli nie mamy potrzeby siedźmy w domu i czekajmy na rozwój sytuacji. Ja życzę dużo zdrowia dla każdego. Maciej Kazimierowicz: Ja uważam, że uda się dokończyć. Euro zostało przełożone, już dostaliśmy info, że rozgrywki będą rozpoczęte na przełomie kwietnia i maja. Dlatego być może systemem środa – sobota uda się szybko dokończyć rozgrywki. Trzeba być dobrej myśli. Odpytywał zdalnie Mariusz Rajek. Kolejni zawodnicy już jutro.
Mecze odwołane do 26 kwietnia
Decyzją Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN kolejne serie spotkań w Fortuna 1. Lidze, 2. Lidze oraz w niższych klasach rozgrywkowych zostały przełożone na nieokreślony termin. Najnowszy komunikat mówi o odwołaniu wszystkich spotkań do 26 kwietnia włącznie, a więc 26, 27, 28 oraz 29 kolejki drugiej ligi. Powodem jest oczywiście aktualna sytuacja związana z wprowadzonym stanem zagrożenia epidemicznego i wynikającym z tego przedłużającym się brakiem możliwości kontynuacji rozgrywek w zaplanowanym pierwotnie okresie. Przypominamy, że już wcześniej odwołane zostały mecze naszej drużyny z Widzewem Łódź, GKS-em Katowice oraz Stalą Stalowa Wola. Teraz wiemy już, że w planowanych terminach Skra nie zagra również z Resovią, Zniczem Pruszków, Gryfem Wejherowo oraz Bytovią Bytów. Cały czas mamy jednak nadzieję, że rozgrywki będą kontynuowane, a wszystkie rozstrzygnięcia zapadną na boisku. źródło: PZPN
PZPN pomaga przetrwać czas kwarantanny od piłki. Konkurs #zostanwdomu
W najbliższym czasie czeka nas przymusowa przerwa od tego, co kochamy najbardziej, czyli piłkarskich emocji. Polski Związek Piłki Nożnej stara się jednak nieco zmniejszyć ból tego rozbratu z piłką i proponuje wszystkim kibicom konkurs #zostanwdomu. Na czym będzie polegała zabawa? Na pokazaniu jak w ciekawy sposób, co najważniejsze – piłkarski można spędzić czas bez wychodzenia z domu. Prace konkursowe w różnej formie mogą wysyłać użytkownicy Facebooka (w komentarzu do posta zamieszczonego na profilu „Piłka dla wszystkich”), Twittera (w odpowiedzi na analogicznego tweeta) oraz Instagrama (mailowo na adres grassroots@pzpn.pl). Konkurs rozpoczął się dzisiaj (16.03) i potrwa do najbliższej niedzieli (22.03) do godziny 23:59. Wygrać będzie można zestawy, na które składać się będą worek Nike „Piłka dla wszystkich” oraz piłka Adidas. Nagrodzonych zostanie 20 osób, których prace zostaną uznane za najlepsze. Więcej informacji o konkursie znaleźć można na portalu „Łączy Nas Piłka”. W razie jakichkolwiek pytań – do dyspozycji jest Zuzanna Walczak koordynator ds. promocji i komunikacji w Departamencie Piłki Amatorskiej (Grassroots) – telefon 501 556 507 oraz 22 55 12 276 lub e-mail: zuzanna.walczak@pzpn.pl
Mecze z GKS-em oraz Stalą również przełożone
W świetle tego, co dzieje się na świecie z powodu pandemii koronawirusa Covid-19 wydawało się to oczywiste, ale z formalnego punktu widzenia musiało zostać zatwierdzone. Polski Związek Piłki Nożnej odwołał 24. oraz 25. kolejkę spotkań Fortuna 1. Ligi oraz 2. Ligi. Oznacza to, że na razie nie wiadomo kiedy odbędą się mecze naszej drużyny z GKS-em Katowice oraz Stalą Stalowa Wola. Komunikat centrali brzmi, że mecze zostaną rozegrane w najbliższym możliwym terminie i my również głęboko wierzymy, że obecny sezon ligowy uda się dokończyć. źródło: PZPN
Z Widzewem zagramy w innym terminie. 23. kolejka odwołana
Polski Związek Piłki Nożnej podjął w piątek (13.03) decyzję, że z powodu szerzącej się na świecie pandemii koronawirusa w najbliższy weekend rozgrywek ligowych w naszym kraju nie będzie. 23 seria gier w drugiej lidze została odwołana i ma zostać rozegrana w pierwszym możliwym terminie. Oznacza to, że wyjazdowe starcie Skry z Widzewem Łódź rozegrane zostanie później. Należy jednocześnie podkreślić, że rozgrywki nie są zawieszone. Decyzja dotyczy tylko najbliższej kolejki spotkań. Poniżej pełna treść komunikatu PZPN: W nawiązaniu do wczorajszej decyzji zarządu PZPN w zakresie rozgrywania meczów Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi zgodnie z terminarzem rozgrywek, Polski Związek Piłki Nożnej podkreśla, iż zdrowie zawodników i wszystkich uczestników rozgrywek zawsze było i jest dla PZPN najwyższą wartością. Jednocześnie przypominamy, że umocowani formalnoprawnie reprezentanci środowisk klubów Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi podczas czwartkowego (12 marca) posiedzenia zarządu PZPN, opowiedzieli się za kontynuowaniem rozgrywek zgodnie z terminarzami. Tym samym wyrażamy szczere zdziwienie i zaniepokojenie nagłą zmianą stanowiska przez dużą część klubów drugiej ligi, dotyczącą omawianego problemu, jednocześnie w najmniejszym stopniu nie bagatelizując sprawy. W związku z powyższym, mając na uwadze zdrowie uczestników wszystkich ligowych meczów i stanowisko klubów informujemy, że mecze 23. kolejki pierwszej oraz drugiej ligi zostają odwołane i odbędą się w najbliższym możliwym terminie. PZPN zwraca się do Spółki Ekstraklasa S.A. o przeanalizowanie aktualnej sytuacji i podjęcie stosownych decyzji w zakresie rozgrywek prowadzonych przez Spółkę. W tym momencie nie posiadamy żadnych informacji o tym, że spotkanie z GKS-em Katowice (22.03, godz. 14.00) miałoby zostać odwołane. źródło: PZPN
Koronawirus zepsuł święto – zapowiedź meczu Widzew – Skra
Nie będzie żadną przesadą powiedzieć, że na takie mecze czeka się cały sezon. Wyjazdowy mecz z Widzewem w Łodzi miał być świętem dla naszych zawodników, działaczy, sponsorów, kibiców i wszystkich osób sympatyzujących ze Skrą. Niecodziennie w drugiej lidze można bowiem zagrać z legendarnym klubem, przy kilkunastu tysiącach kibiców na nowoczesnym stadionie. Miał, bo z powodu pandemii koronawirusa sceneria meczu – jak i wszystkich pozostałych w ten weekend w Polsce będzie bardzo smutna – bez kibiców, bez dziennikarzy, bez atmosfery. Radość z tego meczu, bez względu na wynik została zepsuta. Nie ma się co oszukiwać, w obliczu sytuacji epidemiologicznej z jaką zmaga się cały świat, sport schodzi na dalszy plan. – Cała ta sytuacja, że gramy to słaba wiadomość w porównaniu z tym co się dzieje w całej Polsce i nie tylko. Tym bardziej, że odwołano wszystkie ligi od trzeciej w dół. Siatkarze, hokeiści czy koszykarze też nie grają – z pełną powagą ocenia sytuację nasz bramkarz Mateusz Kos. – Na pewno jest to mecz na który się czeka cały sezon. Myślę, że dla każdego z nas, fakt że będziemy grali przy pustych trybunach jest zawodem. Na tę chwile nie wiemy jaka będzie decyzja odnośnie kontynuacji sezonu – dodaje z kolei Dawid Niedbała. Sytuacja jest tak dynamiczna, że w chwili pisania tej zapowiedzi może się za chwilę okazać, że rozgrywki zostają zawieszone. Póki takiej decyzji nie ma, skupmy się na sportowym aspekcie starcia z Widzewem. Polski Związek Piłki Nożnej na dzisiejszym (12.03) posiedzeniu nadzwyczajnym podjął decyzję, że rozgrywki PKO Ekstraklasy, Fortuna 1 Ligi oraz 2 Ligi będą na razie toczyć się zgodnie z terminarzem, ale bez udziału kibiców oraz dziennikarzy. W każdej chwili wszelkie rozgrywki mogą jednak być zawieszone odgórną decyzją rządu. Co w sytuacji jeśli trzeba je będzie przerwać? – Zachowane będą aktualne tabele. Chcemy oczywiście zrobić wszystko, żeby ten sezon jakoś dograć – powiedział Eugeniusz Nowak, wiceprezes ds. organizacyjnych PZPN. W praktyce może to oznaczać, że sobotnie starcie przy Piłsudskiego w Łodzi może mieć dla Skry wielkie znaczenie. Po 22. kolejkach zajmujemy 15. miejsce w tabeli (25 punktów) i tylko wygrana przy jednoczesnej porażce Pogoni Siedlce (27 punktów) w Wejherowie pozwoliłaby nam się wydostać ze strefy spadkowej już teraz. Jesteśmy realistami, zdajemy sobie sprawę, że nie jest to wariant najbardziej prawdopodobny, ale przy zmieniającej się z minuty na minutę rzeczywistości każdą ewentualność trzeba brać pod uwagę. – Przy obecnej sytuacji, w sobotę jedziemy grać mecz o życie. Musimy wygrać, bo też nie wiadomo kiedy liga się zakończy, a trzeba się wydostać na bezpieczne miejsce w tabeli, tak by w razie podjęcia decyzji od nas niezależnych utrzymać się w drugiej lidze. Nie wyobrażam sobie żebyśmy w taki sposób spadli, dlatego jedziemy jak po swoje do Łodzi – komentuje dalej nasz golkiper. – Znamy warianty i zdajemy sobie sprawę, że mecz z Widzewem może okazać się kluczowy, dlatego zrobimy wszystko żeby go wygrać – wtóruje mu Niedbała. Decyzja PZPN-u o kontynuowaniu rozgrywek zapadła w czwartek po południu, a już kilka godzin później pojawiły się pierwsze protesty klubów z naszej ligi. Na mecz do Polkowic z obaw o swoje zdrowie nie chce jechać drużyna Legionovii Legionowo. Grać nie chcą również w Katowicach. – Wystosowaliśmy pismo do PZPN. W naszym mniemaniu zdrowie i bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze. Chcielibyśmy, by to wszystko odbywało się zgodnie z literą prawa. Nasz niedzielny mecz z Górnikiem Łęczna nie powinien się odbyć – takie jest nasze stanowisko. Czekamy na odzew PZPN – przekazał na antenie Weszło FM rzecznik prasowy GKS-u Katowice Aleksander Matusek. Nasz Klub na razie przyjął stanowisko, aby dostosować się do decyzji piłkarskich władz i buntować się nie zamierza. Faworytem sobotniego starcia z pewnością nie będziemy. Łodzianie w minionej serii gier wygrali na wyjeździe 2:1 z wiceliderem z Łęcznej i do 5 punktów powiększyli przewagę nad drugą drużyną w tabeli. Wydaje się, że nikt i nic, nawet koronawirus nie jest w stanie ich zatrzymać w marszu na zaplecze ekstraklasy. Wierzymy jednak, że drużyna Pawła Ściebury postawi Widzewowi trudne warunki i bardzo po cichu liczymy na niespodziankę. Ostatnia wygrana 1:0 z toruńską Elaną powinna mocno podbudować morale w naszym zespole. Nie zapominajmy też, że jesienią to Skra okazała się lepsza od łodzian wygrywając przy Loretańskiej 1:0 po bramce Piotrka Noconia. Tamta wygrana obiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Pierwszy gwizdek tradycyjnie na stadionie Widzewa zaplanowano na godzinę 19.10. Klub z Łodzi w związku z brakiem możliwości obejrzenia tego meczu na stadionie, udostępni bezpłatną transmisję na swoim kanale YouTube’a.
Artur Szymczyk wybrany prezesem Podokręgu Częstochowa!
Niezwykle miło i z poczuciem satysfakcji przyjęliśmy wiadomość, że prezes naszego Klubu – pan Artur Szymczyk głosami 36 delegatów w głosowaniu jawnym został wybrany nowym nowym prezesem Podokręgu Częstochowa. Wyboru dokonano podczas Walnego Zabrania Podokręgu w Hali Sportowej Częstochowa. – Dziękując tym, którzy mnie poparli, a także tym, którzy wstrzymali się od głosu lub głosowali przeciwko mnie, obiecuję że postaram się wypełniać swoją rolę jak najlepiej – powiedział po głosowaniu sternik naszego Klubu. Gratulujemy! W środę (11.03) w sali konferencyjnej HSC zebrało się 44 delegatów reprezentujących 72 kluby. Celem było podsumowanie minionej kadencji orz wybory: nowego prezesa, prezydium Podokręgu Częstochowa oraz delegatów na Walne Zebranie Śląskiego Związku Piłki Nożnej. – Kierowany przeze mnie podokręg postawił na trzy wartości: wyspecjalizowaną kadrę pracowniczą, której celem było zapewnienie jak najlepszej obsługi i przygotowanie najlepszych rozwiązań organizacyjnych rozgrywek, zrównoważoną gospodarkę finansową oraz pomoc w codziennej działalności klubom poprzez szkolenie i właściwe ukierunkowanie przepływu wolnych zasobów finansowych podokręgu. Wszystkie cele zostały przez nas zrealizowane. Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy pomogli mi w tym trudnym okresie transformacji podokręgu w jego prowadzeniu i realizacji postawionych przed nim zadań – powiedział ustępujący prezes Grzegorz Derek. Po multimedialnej prezentacji działań Śląskiego Związku Piłki Nożnej przyszedł czas wyborów. Na prezesa Skry głosowało 36 z 44 zgromadzonych delegatów. Wybór Artura Szymczyka nie podlegał zatem dyskusji. – Wiem, że takie wybory budzą dużo emocji oraz kontrowersje. Nie ma osoby, która wszystkich pogodzi. Dlatego dziękując tym, którzy mnie poparli, obiecuję im, a także tym, którzy wstrzymali się od głosu lub głosowali przeciwko mnie, że postaram się wypełniać swoją rolę jak najlepiej. Dodam jeszcze, że to ja poprosiłem Grzegorza Derka dwa lata temu żeby został prezesem podokręgu. Uważam, że był bardzo dobrym prezesem i bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Chciałbym, żeby we wszystkich 12 podokręgach byli tak sumienni i dokładni prezesi. Mnie też swoim zaangażowaniem wysoko zawiesił poprzeczkę i będę miał duże wyzwanie żeby temu podołać i tak prowadzić nasz podokręg, ale gdybym miał wątpliwości, czy temu wyzwaniu podołam to nie stanąłbym przed wami. Jestem gotowy na to wyzwanie i pracy na rzecz całego częstochowskiego środowiska piłkarskiego – powiedział prezes Artur Szymczyk. Do Prezydium Podokręgu Częstochowa ponadto wybrani zostali: Arkadiusz Szymanek, Dawid Wytrzymały, Michał Piłka, Dawid Melanowicz, Paweł Rybak, Rafał Pietrzykowski, Cezary Suchan i Sławomir Wypych. Mandat delegatów na Walne Zebranie Śląskiego Związku Piłki Nożnej powierzono: Tomaszowi Gęsiarzowi, Arturowi Szymczykowi, Arturowi Raźniakowi, Cezaremu Suchanowi, Dawidowi Wytrzymałemu, Danielowi Zalskiemu, Sebastianowi Zarembie, Arkadiuszowi Szymankowi i Pawłowi Rybakowi. – Dziękuję wam wszystkim za pracę na rzecz śląskiej piłki nożnej. Wierzcie mi, że w najbliższym czasie, w ciągu dwóch lat, zostanie tu zorganizowanych co najmniej sześć spotkań integracyjnych, żebyśmy się spotkali, porozmawiali i wtedy możecie mi przekazać wszystkie swoje uwagi. To cię się podoba, co się nie podoba, żebyśmy mogli razem rozwijać naszą dyscyplinę. Wszystkie te programy, które są realizowane i służą klubom wypłynęły z dyskusji z klubowymi działaczami. Z wami też, bo rola prezesa to jest służba. Ja do tego tak podchodzę. Nie każdy musi się ze mną zgadzać, ale gdy będziemy rozmawiać i szukać rozwiązań to dojdziemy do kompromisu w myśl zasady, że wszyscy jesteśmy jedną drużyną – podsumował wybory prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula. MR / źródło: Śl.ZPN
Kulisy meczu Skra Częstochowa – Elana Toruń [WIDEO]
Inauguracja wiosny na „Lorecie” wypadła bardzo okazale – nasza drużyna pokonała 1:0 gości z Torunia i poprawiła swoją sytuację w ligowej tabeli. Począwszy od tej rundy po każdym spotkaniu będziemy mieć dla Was dodatkową niespodziankę – kulisy meczu okiem naszej kamery. Zapraszamy do oglądania tego, co zarejestrowaliśmy przed, w trakcie i po meczu z Elaną. Miłego oglądania.