Cały czas mamy w pamięci fantastyczny mecz naszej drużyny na stadionie Widzewa w Łodzi. Wygraną 2:1 na terenie lidera prawdziwym wejściem smoka powróciliśmy do ligowego grania po blisko trzech miesiącach koronawirusowej pauzy. Przygotowaliśmy już dla Was kulisy meczu, do którego pewnie jeszcze długo będziemy wracać. Zapraszamy do oglądania: Mariusz Rajek & Konrad Zadora
Autor: Mariusz Rajek
Sprawą walkoweru z Pogonią zajmie się Komisja Dyscyplinarna
W czwartek (04.06) obradowała Najwyższa Komisja Odwoławcza, która zajmowała się sprawą weryfikacji wskazanych meczów Pogoni Siedlce jako walkowerów dla ich rywali, w tym częstochowskiej Skry. Przypomnijmy, że chodzi o sprawę infuzji dożylnej zawodników siedleckiego klubu, którzy w grudniu minionego roku zostali zdyskwalifikowani prawomocnym wyrokiem przez POLADę. Wcześniej, już po niedozwolonej infuzji wystąpili w meczach m.in. przeciwko Skrze i Resovii Rzeszów. Najwyższa Komisja Odwoławcza uchyliła dziś decyzję Komisji ds. Piłkarstwa Profesjonalnego, która odrzuciła wcześniej wniosek naszego Klubu, który podobnie jak Resovia domagał się zweryfikowania meczów, w których wystąpili zdyskwalifikowani zawodnicy jako walkowery. Sprawa będzie miała swoją kontynuacją w Komisji Dyscyplinarnej. Termin werdyktu tego organu póki co nie jest znany. Mamy nadzieję, że sprawa znajdzie w końcu sprawiedliwy finał, a naszemu Klubowi zostanie przyznany zgodnie z przepisami walkower.
Wielka wygrana Skry. Widzew pokonany!
Lepszego powrotu do rozgrywek nie mogliśmy sobie wymarzyć. W pierwszym meczu po pandemii Skra wygrała na wyjeździe 2:1 z liderującym drugiej lidze Widzewem Łódź! To spotkanie zapisze się w historii naszego klubu złotymi zgłoskami tym bardziej, że to druga wygrana ze słynnym klubem z Łodzi w tym sezonie. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Adam Mesjasz oraz Daniel Rumin. Restart sezonu dla wszystkich był wielką niewiadomą i my również nie wiedzieliśmy czego spodziewać się po starciu liderem. Mecz rozpoczął się dla Skry od dwóch rzutów rożnych. Potem długimi minutami optyczną przewagę mieli gospodarze, ale niewiele z niej wynikało, ponieważ defensywa Skrzaków skutecznie rozbijała ataki Widzewa. Najlepszą okazję łodzianie do zdobycia bramki mieli w 32. minucie, kiedy to zza pola karnego w poprzeczkę trafił Marcel Gąsior. Skra odgryzła się dwie minuty później. W kontrataku lewą stroną w pole karne nabiegł Dawid Niedbała i mógł dać Skrze prowadzenie strzałem w długi róg w stylu Kamila Jóźwiaka. Piłka nieznacznie niestety minęła bramkę. W 38. minucie rajd prawą stroną pola karnego przeprowadził z kolei Krzysztof Napora, próbę idealnego dogrania do nabiegających partnerów przerwali gracze Widzewa wybijając w pole karne. W końcówce pierwszej części spotkania na baczności kilka razy musiał mieć się Mateusz Kos, ale wspólne z naszym blokiem obronnym nie daliśmy sobie strzelić bramki. Druga połowa rozpoczęła się dla nas wręcz idealnie. Po strzale Daniela Rumina jeden z zawodników Widzewa zagrał w piłkę ręką w polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Adam Mesjasz i stało się jasne, że gospodarze będą musieli zaatakować Skrę jeszcze bardziej. Do dawało naszej drużynie szanse na grę z kontry. W 53. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Piotr Nocoń, ale niestety nie trafił w światło bramki. Dwie minuty później nastąpił kulminacyjny punkt tego spotkania. W kolejnym kontrataku lewą stroną ruszył Radek Gołębiowski, dograł wyśmienitą piłkę do Rumina, a ten zachował się jak rasowy snajper. 2-0 dla Skry na Widzewie stało się faktem! W tym momencie gdyby na trybunach znajdowali się kibice zapewne cisza wynikająca z konsternacji byłaby podobna do tej z gry w warunkach pandemii. Widzew po stracie drugiego gola próbował odrabiać straty, ale niewiele z tego wynikało. W 60. minucie udało im się umieścić piłkę w bramce Kosa, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Skra mogła zakończyć to spotkanie w 71. minucie, kiedy to Rumin po dośrodkowaniu „Nocka” z najbliższej odległości trafił w światło bramki, ale bramkarz gospodarzy był na posterunku. Kolejna „setka” Skrzaków miała miejsce w 78. minucie. Jak wówczas piłka nie znalazła się w bramce pozostanie wielką tajemnicą. W 87. minucie łodzianie zdobyli kontaktowego gola. Dośrodkowanie z rzutu wolnego na bramkę głową zamienił Marcel Gąsior. Gospodarze w ostatnich fragmentach rzucili się do rozpaczliwej walki o uratowanie remisu, ale dobrze zorganizowana linia defensywna Skry nie pozwoliła sobie wyrwać wygranej. W 94. minucie jeszcze Nocoń miał szansę poprawić wynik, ale uderzył za lekko. Chwilę później nastąpił ostatni gwizdek i wielka radość naszej drużyny. Trzy punkty zdobyte na Widzewie stały się faktem. Niedzielny mecz z GKS-em Katowice (07.06, godz. 17.30) już teraz zapowiada się pasjonująco. Widzew Łódź – Skra Częstochowa 1:2 (0:0) 0-1 Mesjasz 49’ (z karnego) 0-2 Rumin 55’ 1-2 Gąsior 87’ Widzew: Pawłowski, Kosakiewicz (Mąka), Wąłokiewicz, Tanżyna, Kordas, Ojamaa, Poczobut, Gąsior, Gutowski, Radwański, Robak Skra: Kos, Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Gołębiowski, Napora (Brusiło), Niedbała, Olejnik, Holik, Kieca, Rumin (Wolny) Mariusz Rajek, zdj. Konrad Zadora
„Każdy mecz jest o życie i chcemy go wygrać” – Mateusz Kos – VIDEO
Odliczając ostatnie godziny do meczu z Widzewem (03.06, godz. 19.10) zapraszamy Was do obejrzenia rozmowy z naszym golkiperem Mateuszem Kosem. Możecie się dowiedzieć dlaczego zdaniem „Kosika” mecz z utytułowanym liderem po takiej przerwie to całkiem dobre rozwiązanie. Mateusz opowie też o wspólnych treningach z synem podczas pandemii czy awansie dwóch drużyn z jednej grupy trzeciej ligi na kolejny sezon. Miłego oglądania i słuchania:
Zaczynamy z wysokiego C! – zapowiedź meczu Widzew – Skra
„Nie będzie żadną przesadą powiedzieć, że na takie mecze czeka się cały sezon. Wyjazdowy mecz z Widzewem w Łodzi miał być świętem dla naszych zawodników, działaczy, sponsorów, kibiców i wszystkich osób sympatyzujących ze Skrą.” Tak zapowiadaliśmy starcie 23. kolejki 12 marca, zanim kilkanaście godzin później zostało odwołane. Teraz jednak, 81 dni później możemy stwierdzić z całą mocą – miał być i będzie! Już w środę, 3 czerwca o godzinie 19.10. Oczywiście spotkanie nie ma szans mieć takiej atmosfery jak choćby to w sezonie 2018/2018, bo do 19 czerwca wszystkie mecze w Polsce będą odbywać się bez udziału publiczności, w bardzo restrykcyjnym reżimie sanitarnym. Niemniej jednak mecz o stawkę, po takiej przerwie, z tak renomowanym rywalem musi działać na wyobraźnię i sprawia, że każdy związany ze Skrą nie może już się go doczekać. – To prawda. Fajna sprawa, że zaczynamy z liderem. Szkoda, że kibice na stadionie nie będą mogli tego zobaczyć, choć z drugiej strony może to będzie naszą przewagą? Na pewno się nikogo nie boimy i jedziemy tam po trzy punkty – odważnie deklaruje świeżo upieczony tata w naszym zespole, Krzysztof Napora. W podobnym tonie przed wyjazdem do miasta włókniarzy wypowiada się golkiper Mateusz Kos. – Wiemy o co gramy, czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Mamy trudny terminarz i nie możemy patrzeć na rywali. W Widzewie są wielkie pieniądze, ich interesuje tylko awans w tym sezonie, ale my na pewno nie odpuścimy. Taki jest nasz rywal na początek, więc czemu nie zrobić od razu niespodzianki? – zastanawia się „Kosik”. Wznowienie rozgrywek jest z kolei wielką niewiadomą dla Kamila Zalewskiego: – Sam nie wiem czego się spodziewać. Chyba nikt nie wie. Nie wiadomo jak się do końca odnaleźć w tej sytuacji, ale moim zdaniem na pewno lepiej jest grać. To jest nasza praca, a bez pracy nie ma pieniędzy. My w żadnym meczu nie możemy kalkulować, bo co najmniej połowę meczów, które zostały musimy wygrać, aby się utrzymać. Urwanie punktów Widzewowi moim zdaniem jest możliwe, bo nie wiemy w jakiej oni są formie. Na pewno wyczekujemy już tego meczu. A co słychać w obozie łódzkiego lidera? – Staraliśmy się przygotować do meczu na tyle, na ile pozwolił nam czas, a każdy kolejny dzień staraliśmy wykorzystać jak najlepiej. Zespół jest pełen optymizmu i wiary w to co przed nami. Mam nadzieję, że to trzy i pół tygodnia przygotowań wystarczy do wykonania celu, jaki został przed nami postawiony. Sytuacja jest specyficzna dla każdego, ale naszą drużynę musi motywować miejsce, w którym jesteśmy. To Widzew i tylko awans do pierwszej ligi nas zadowoli – jasno precyzował cel na poniedziałkowym zamkniętym briefingu prasowym trener Marcin Kaczmarek. Co ciekawe, w barwach łodzian występuje zawodnik, który ma w swoim piłkarskim CV Skrę Częstochowa. To obrońca Daniel Tanżyna. – Mam nadzieję, że będziemy mieli kontrolę nad tym spotkaniem i wszystko będzie układało się pod nasze dyktando. Liczę, że strzelimy coś już w pierwszym kwadransie, bo w tej lidze jak już przeciwnika się ukłuje to mecz wygląda zupełnie inaczej – odważnie deklaruje na klubowej stronie Widzewa defensor, który reprezentował nasz Klub w sezonie 2009/2010. Mecz ze Skrą może być również okazją na debiut. Mowa o 18-letnim lewym obrońcy Filipie Bechcie, który właśnie został zatwierdzony do gry w drugiej lidze. Zastąpił w kadrze kontuzjowanego Marcela Pięczka i liczy, że trener da mu szansę w starciu z naszą drużyną. Bojowe nastroje w obu drużynach oraz wielki głód piłki sprawiają, że odliczamy już godziny do środowego starcia. Mocno wierzymy w to, że drużyna Pawła Ściebury postawi Widzewowi trudne warunki i być może sprawi niespodziankę, która mogłaby mieć niebagatelne znaczenie dla morale naszej drużyny przed decydującą fazą rozgrywek. Nie zapominajmy też, że jesienią to Skra okazała się lepsza od łodzian wygrywając przy Loretańskiej 1:0 po bramce Piotrka Noconia. Tamta wygrana obiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Pierwszy gwizdek tradycyjnie na stadionie Widzewa zaplanowano na godzinę 19.10. Klub z Łodzi w związku z brakiem możliwości obejrzenia tego meczu na stadionie, udostępni bezpłatną transmisję na swoim kanale YouTube’a.
Mecz Skra – GKS Katowice w TVP!
Niezwykle miło nam poinformować, że w poniedziałek (01.06) nasz Klub dograł wszelkie szczegóły dotyczące przeprowadzenia transmisji z meczu 24. kolejki drugiej ligi z GKS-em Katowice (07.06) na antenie TVP3. Relację przeprowadzi i zrealizuje oddział regionalny z Katowic. Transmisja zostanie przeprowadzona z sześciu kamer, z użyciem wozu transmisyjnego Telewizji Polskiej. W obliczu braku możliwości wejścia kibiców na trybuny, taka informacja zapewne bardzo wszystkich ucieszy. Ekipa techników TVP wizytowała dziś obiekt przy ulicy Loretańskiej. Ustalono m.in. wstępny scenariusz transmisji, ustawienie kamer, meczowego studia oraz miejsc dla komentatorów. Będzie to pierwsza w historii transmisja „na żywo” zrealizowana z naszego obiektu przez ekipę telewizyjną. Początek przedmeczowego studia o godzinie 17.15. Pierwszy gwizdek zaplanowano 15 minut później. Z wszystkich pozostałych meczów domowych Skry w tej rundzie będziecie mogli oczywiście oglądać relacje na naszym kanale YouTube’a.
„Trzeba dawać ludziom rozrywkę” – Kamil Zalewski – VIDEO
Już w najbliższą środę (03.06) naszą drużynę czeka tak długo wyczekiwane wznowienie rozgrywek. O tym czego możemy spodziewać się w starciu z Widzewem mówi Kamil Zalewski. Nie zabrakło również wątku głównych bohaterów dzisiejszego dnia, czyli dzieci, a także kwestii tej jedynej w swoim rodzaju przerwy. Nasz pomocnik ma także swoje zdanie na temat znaczenia emocji meczowych dla kibiców w tym trudnym czasie. Oglądamy:
W Skrze wszyscy zdrowi! Możemy grać
Nic już nie stoi na przeszkodzie, abyśmy środowym (03.06) meczem z Widzewem Łódź mogli powrócić do ligowego grania. W sobotę (30.05) otrzymaliśmy wyniki przeprowadzonych dzień wcześniej w naszym Klubie kolejnych testów na obecność COVID-19. Wszyscy zawodnicy, trenerzy i osoby wskazane przez Klub na 50-osobowej liście są zdrowe. To bardzo dobra wiadomość, która daje zielone światło do gry. Trzymamy kciuki za pozostałe kluby. Dwie osoby z listy zostały skierowane na dodatkowe badania wymazowe, ale nie dotyczy to nikogo z kadry zawodniczej czy sztabu trenerskiego. .
„Czekamy już na mecz z Widzewem” – Krzysztof Napora – VIDEO
Krzysztof Napora jest jednym z najszczęśliwszych obecnie zawodników naszej drużyny. Dlaczego? Bo kilka dni temu ponownie został tatą. Od tego zaczęliśmy rozmowę z naszym pomocnikiem, ale oczywiście nie zabrakło wątków stricte piłkarskich – powrotu do w miarę normalnych treningów po okresie pandemii, przygotowaniach do starcia z liderem tabeli czy perspektywie gry przy pustych trybunach. Zapraszamy do oglądania:
O dzieciach, przygotowaniach i Widzewie – mówią zawodnicy Skry
– Śmiejemy się z chłopakami, że drużyna Skry Ladies będzie miała za kilka lat w kim wybierać – mówi Krzysztof po tym jak Julia od soboty (23.05) powiększyła i uszczęśliwiła rodzinę Naporów. – Trzeba ludziom dać trochę rozrywki, bo widać że bez tych meczów, choćby przez telewizorem było smutno – komentuje z kolei powrót do grania Kamil Zalewski. A Mateusz Kos? – Tam są wielkie pieniądze, interesuje ich tylko awans, ale to będzie ciekawy mecz, bo my nie odpuścimy. Jedziemy tam po trzy punkty! – odważnie podchodzi do pierwszego meczu po restarcie z Widzewem. To tylko wybrane wypowiedzi naszych zawodników, których odwiedziliśmy podczas wtorkowego (26.05) treningu z kamerą. Całe rozmowy w najbliższym czasie będziecie mogli zobaczyć w Telewizji Klubowej Skry. Co jeszcze mówili nasi piłkarze? – Doszliśmy ostatnio z chłopakami do wniosku, że w sprawie dzieci mamy już spore doświadczenie. Nie przeżywa się tego porodu już tak jak za pierwszym razem, ale na pewno jest to nadal duże przeżycie. Życzę każdemu tego uczucia – opowiada szczęśliwy tata Krzysztof Napora. Przejdźmy do spraw stricte piłkarskich. – Wcześniej mając jedynie treningi biegowe czuliśmy się jak lekkoatleci. Wiemy o co gramy, walczymy o utrzymanie. Z nikim do końca nie będzie łatwo. Na pierwszy mecz jedziemy do Widzewa, ale nie odpuścimy – bez respektu dla rywali deklaruje golkiper Mateusz Kos. – Gram już trochę w piłkę i nigdy wcześniej taki sezon mi się nie zdarzył i mam nadzieję, że już nigdy nic takiego nie będzie miało miejsca. Nie wiadomo jak się do końca odnaleźć w tej rzeczywistości. Moim zdaniem lepiej jest grać. To jest nasza praca, a bez pracy nie ma pieniędzy, klub nie ma się jak utrzymywać bez meczów. Trzeba też ludziom dać trochę rozrywki, bo widać że bez tych meczów, choćby przez telewizorem było smutno – zdobywa się na refleksję Kamil Zalewski. Jedno jest pewne. Powrót piłkarskich emocji ze Skrą w roli głównej jest już bardzo blisko.