Do naszego zespołu Ladies dołączyły dwie piłkarki dotychczas występujące w ukraińskim Szachtarze Donieck. Valeriya Olkhovska i Svetlana Kohut – bo właśnie tak nazywają się nowe zawodniczki Skry – trafiły do Polski w poszukiwaniu schronienia przed okrutną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą. Obie piłkarki mogą stanowić bardzo duże wzmocnienie zespołu trenerki Marty Miki. Szachtar jest jednym z najbardziej znanych i utytułowanych ukraińskich klubów. Do momentu, w którym inwazja przerwała piłkarskie rozgrywki w całym kraju, drużyna z Doniecka plasowała się na 1. miejscu w ukraińskiej Pierwszej Lidze. Warto jednak bliżej przedstawić obie piłkarki, które z pewnością jeszcze bardziej podniosą poziom naszego zespołu. Valeriya Olkhovska to 27 – letnia zawodniczka, która najlepiej czuje się w linii obrony. Urodziła się w Kupyansku w obwodzie Charkowskim. W 2010 roku rozpoczęła profesjonalną karierę. Trafiła do zespołu Zhytlobud – 2. Warto dodać, że wraz z drużyną zdobyła tytuł mistrza Ukrainy, a także wywalczyła wicemistrzostwo. Przed dołączeniem do Szachtara Donieck, występowała jeszcze w kilku innych klubach. Prawdziwą liderką linii defensywnej była chociażby w zespole Bukovynska Nadiia. Należy także nadmienić, iż Olkhovska w przeszłości występowała w reprezentacji Ukrainy U – 19. Nietrudno dojść do wniosku, iż mówimy o zawodniczce bardzo doświadczonej i cenionej na ukraińskim rynku. Najlepsze lata kariery Valeriya wciąż ma jednak przed sobą, co pozwala sądzić, iż szybko stanie się bardzo ważnym elementem zespołu trenerki Marty Miki. Druga z ukraińskich piłkarek, Svetlana Kohut, gra w sposób nieco bardziej ofensywny, lepiej odnajdując się w pomocy. 25 – letnia zawodniczka rozpoczynała swoją karierę w lokalnym klubie, Ternopolyanka. Później również trafiła do zespołu Bukovynska Nadiia, a następnie do Szachtara Donieck. Svetlana występowała także w reprezentacji Ukrainy U – 17 oraz U – 19, a swój niewątpliwie duży talent będzie teraz prezentować na boiskach polskiej Pierwszej Ligi Kobiet. Jesteśmy pełni wiary, że Valeriya Olkhovska i Svetlana Kohut świetnie zaaklimatyzują się w naszym kraju, a także w szatni Skry Ladies. Ponadto przejawiamy wielką nadzieję, że występy w naszej drużynie sprawią, iż obie zawodniczki będą w stanie choć na chwilę oderwać się od traumatycznych wspomnień i doświadczeń związanych z wojną na Ukrainie.
Autor: Daniel Flak
Na Jeden Kontakt: Mateusz Kos
W kolejnej odsłonie „Na Jeden Kontakt” na kilka pytań odpowiedział bramkarz naszej drużyny, Mateusz Kos. Poznajcie golkipera Skry od nieco innej strony! Pozapiłkarska pasja? Mateusz Kos: – Na pewno żużel – uwielbiam chodzić na mecze, jak i oglądać w TV. Najlepszy mecz w Twojej karierze? Myślę, że było ich parę, ale ten najlepszy – oby przede mną. Ulubiony film? Nie mam konkretnego, przeważnie żona wybiera romansidła 😅 „Bramkarz musi być trochę szalony” – tak czy nie? Jak najbardziej TAK, nie ma innej opcji. Sposób na spędzanie wolnego czasu? Wyjazd z rodziną w góry. Najlepszy piłkarz, z jakim miałeś okazję dzielić szatnię? Na pewno wymienię dwóch: Dariusz Pawlusiński, bardzo dobry piłkarz i człowiek oraz Andrzej Niewulis bardzo pozytywny człowiek i – jak widać – bardzo dobry piłkarz. Najlepsze miejsce do życia? Hiszpania bardzo mi się podoba.
Kamil Wojtyra o pracy nad powrotem do gry
Kamil Wojtyra przechodzi rehabilitację po kontuzji zerwania więzadeł w kolanie, której doznał jesienią minionego roku. Król strzelców 2 ligi, który stanowi niezwykle istotny punkt zespołu, zapowiada, że przez swoje obecne doświadczenia, w przyszłości będzie jeszcze silniejszy. Zapraszamy do przeczytania rozmowy ze snajperem naszej ekipy! Na jakim etapie rehabilitacji obecnie się znajdujesz? Kamil Wojtyra: – Obecnie zaczynam już w większym wymiarze pracować na boisku. Pojawia się coraz więcej piłki, z czego bardzo się cieszę. Oprócz tego, wiadomo, pracę na siłowni trzeba wykonać, ale i tu pojawia się coraz więcej rożnego rodzaju skoków oraz elementów plyometerii, a nie tylko ćwiczeń siłowych. Jak wygląda typowy dzień Twojej pracy nad powrotem na boisko? Z reguły są to dwa treningi dziennie oraz wizyta w gabinecie fizjoterapeuty. Treningi są różne, ponieważ skupiam się na wielu płaszczyznach, dzięki czemu nie robi się to monotonne. Kontuzja to dla Ciebie na pewno trudne doświadczenie. Jak sobie z tym radzisz? Myślisz, ze w przyszłości możesz być dzięki temu jeszcze silniejszy? Jestem przekonany ze tak będzie. Kontuzje są gdzieś wpisane jako ryzyko tego, co robimy, więc trzeba po prostu ciężko pracować, aby wrócić do pełni sprawności. Regularnie oglądasz mecze? Pytam, ponieważ wiem, ze dla niektórych piłkarzy, którzy są na dłużej wyłączeni z gry, bywa to nieprzyjemne. Tak, oczywiście. Zgodzę się z tym, że nie jest łatwo oglądać mecze swojej drużyny, kiedy w zasadzie w żaden sposób nie może się jej pomóc. Zdecydowanie rola kibica nie jest dla mnie i robię wszystko, żebym jak najszybciej mógł pomagać kolegom na boisku. W jaki sposób spędzasz czas, który normalnie poświęcałbyś np. na wyjazdy meczowe? Podobnie jak inne dni, czyli na swoich treningach. Pracy do wykonania jest bardzo dużo, jednak poniekąd to też pomaga, ponieważ nie ma czasu żeby się podłamywać, że zamiast przebywać na wyjeździe meczowym, trzeba leczyć kontuzję. Jaki jest – oczywiście w przybliżeniu – prawdopodobny termin Twojego powrotu do grania? Oczywiście ja chciałbym jak najszybciej! Jednak wiadomo, że przy takich kontuzjach potrzeba czasu i okres rekonwalescencji jest rożny w zależności od danej osoby. Na ten moment rehabilitacja przebiega bez większych problemów i mam nadzieję, że od nowego okresu przygotowawczego będę w stu procentach gotowy.
Aleksander Paluszek z kolejnym występem w reprezentacji!
Aleksander Paluszek rozegrał kolejne spotkanie w reprezentacji Polski U – 20. Wczorajszego popołudnia kadra trenera Miłosza Stępińskiego uległa reprezentacji Czech 0:2, lecz nas przede wszystkim cieszy fakt, iż młody środkowy obrońca sukcesywnie zbiera międzynarodowe doświadczenie, co z pewnością może być dla niego dodatkowym czynnikiem mobilizującym do rozwoju. Przypomnijmy, iż Paluszek dołączył do naszego zespołu na początku bieżącego roku. Szybko przebił się do podstawowej jedenastki i stanowi niezwykle istotne ogniwo zespołu. Podobną wartość młody obrońca wnosi także do reprezentacji trenera Stępińskiego, w której jest liderem i bardzo ważnym punktem defensywy. Swoją wartość udowodnił chociażby w piątkowym spotkaniu z Anglią. Młodzi reprezentanci Polski zmierzyli się z „Lwami Albionu” w ramach Turnieju Ośmiu Narodów. Co więcej, gracze znad Wisły zaprezentowali kawał dojrzałego futbolu i zwyciężyli 2:0. Aleksander Paluszek rozegrał całe spotkanie i był pewnym punktem polskiej defensywy. Wczoraj młody defensor wystąpił przez 45 minut. W przerwie selekcjoner reprezentacji zdecydował się aż na sześć zmian w celu sprawdzenia przydatności innych piłkarzy. Warto dodać, iż pierwszą połowę na boisku spędził także wychowanek naszego klubu, Radosław Gołębiowski, który w rywalizacji z reprezentacją Anglii zdobył jedną z bramek. Dla młodych zawodników przychodzi teraz czas na powrót do treningów klubowych. A my jesteśmy przekonani, że Aleksander Paluszek wróci na Loretańską naładowany pozytywną energią i wspólnie z drużyną odpowiednio przygotuje się do niedzielnego starcia z Arką Gdynia.
Raport z wypożyczeń
Czas podsumować kolejne ligowe występy zawodników wypożyczonych ze Skry Częstochowa. Chociaż patrząc ogólnie, miniony weekend nie był w ich wykonaniu tak udany jak poprzednie, to każdy z nich pracuje na sto procent, by już wkrótce stanowić wzmocnienie podstawowej jedenastki pierwszej drużyny. Sebastian Rogala, który obecnie występuje w zespole Sokoła Ostróda, pojawił się na boisku w 67. minucie starcia z Wisłą Puławy (0:2). Młody, środkowy pomocnik zaliczył dobrą zmianę i mocno zapracował na kolejne minuty w składzie klubu z Warmii i Mazur. Rogala już kilkukrotnie wychodził w podstawowej jedenastkce Sokoła i wiele wskazuje na to, że nie zamierza odpuszczać. Zdobywa bezcenne doświadczenie na poziomie centralnym, a jego gra pozwala sądzić, że następne spotkania rozpocznie w wyjściowym składzie. Drugi z zawodników wypożyczonych do zespołu z Ostródy, Dawid Wojtyra, w imponującym stylu rozpoczął rundę wiosenną 2. ligi. Napastnik jest bardzo ważnym ogniwem swojej drużyny. Warto wspomnieć, że w kilku spotkaniach zdobył już trzy bramki. Nie zmienia to jednak faktu, że spotkania z Wisłą Puławy nie będzie wspominał zbyt miło, wszak chociaż wybiegł w podstawowej jedenastce swojej ekipy, to po otrzymaniu czerwonej kartki w 45. minucie, musiał opuścić boisko. Wypożyczony do Unii Rędziny golkiper, Artur Kowalczyk, rozegrał pełne 90. minut w starciu z MKS – em Myszków (0:3). Młody bramkarz stanowi pewny punkt swojej drużyny i czyni kolejne kroki w odpowiednim kierunku. Filip Arak wystąpił w spotkaniu drugiej drużyny Polonii Warszawa. Co prawda występy w Klasie Okręgowej z pewnością nie są spełnieniem marzeń naszego obrońcy, lecz śmiało można założyć, że młody defensor z pewnością otrzyma swoje szanse w pierwszym zespole „Czarnych Koszul”. W miniony weekend Arak rozegrał bardzo dobre zawody, a jego zespół zwyciężył z liderem, KTS Weszło. Z kolei Daniel Błędowski, występujący w MKS Kluczbork, spotkanie swojej drużyny ze Stalą Brzeg (0:1) obserwował z perspektywy ławki rezerwowych. Przypomnijmy jednak, że dla bocznego obrońcy minuty spędzone na trzecioligowych boiskach mogą być dużym krokiem w rozwoju, a on sam mocno pracuje na to, by otrzymać kolejne szanse. Podsumowanie występów zawodników wypożyczonych: Sebastian Rogala (Sokół Ostróda) – od 67. minuty w meczu z Wisłą Puławy (0:2) Dawid Wojtyra (Sokół Ostróda) – 45 minut i czerwona kartka z Wisłą Puławy (0:2) Artur Kowalczyk (Unia Rędziny) – 90 minut z MKS Myszków (0:3) Daniel Błędowski (MKS Kluczbork) – na ławce ze Stalą Brzeg (0:1) Filip Arak (Polonia Warszawa) – 90 minut w barwach drugiej drużyny w meczu z KTS Weszło (4:0)
Świetny finisz i zwycięstwo drugiej drużyny!
W spotkaniu 20. kolejki Klasy Okręgowej druga drużyna Skry Częstochowa zmierzyła się wczoraj z Lotem Konopiska. Spotkanie obfitowało w dużą liczbę sytuacji podbramkowych, a przebieg widowiska był wręcz napakowany bramkami i emocjami. Ostatecznie, po wspaniałym finiszu, podopieczni trenera Tomasza Szymczaka zwyciężyli 5:3. Piłkarze naszej drużyny doskonale rozpoczęli spotkanie, wszak już w 7. minucie gry do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Michał Mikołajczyk i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Gracze Skry długimi fragmentami kontrolowali przebieg spotkania, długo utrzymując się przy futbolówce i kreując groźne okazje. Szybko przenosili ciężar gry z jednej strony na drugą i szukali zagrań przeszywających linię defensywną przeciwnika. Ponadto atakowali rywali bardzo wysoko, a agresywny pressing nierzadko przynosił efekt w postaci odbioru piłki. Zawodnicy Lotu zdołali jednak odpowiedzieć na trafienie Skry, wykorzystując błąd naszej obrony. Kapitan gości, Mariusz Figzał, uderzył po długim słupku i wyrównał wynik spotkania. Pod koniec pierwszej części gry nasi piłkarze stworzyli bardzo groźną sytuację. Akcję świetnym, długim podaniem zapoczątkował Paweł Kołodziejczyk. Piłka trafiła do Dawida Niedbały, który płasko dośrodkował wzdłuż pola karnego, adresując zagranie do Oskara Krawczyka. Strzał z bliska młodego napastnika instynktownie obronił jednak bramkarz Lotu Konopiska. Była to jedna z wielu okazji podopiecznych Tomasza Szymczaka. Worek z bramkami miał się jednak dopiero rozwiązać. Zanim to nastąpiło, na prowadzenie wyszli nasi rywale, którzy w początkowej fazie drugiej odsłony strzelili gola po stałym fragmencie gry. Bardzo szybko do wyrównania doprowadził jednak Niedbała, który po otrzymaniu podania z prawej strony, ładnym uderzeniem pokonał golkipera gości. Chwilę później skrzydłowy Skry zdobył kolejną bramkę – tym razem strzelając z dystansu. W momencie, w którym wydawało się, że nasi piłkarze spokojnie dowiozą prowadzenie do końca meczu, gola na 3:3 zdobyli gracze z Konopisk. I choć ich radość była dość ekspresyjna, to nie mogli cieszyć się zbyt długo, bowiem w 88. minucie – za sprawą trafienia Adriana Żabika – nasza drużyna ponownie objęła prowadzenie. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Jakub Rumin, wykańczając świetną kontrę naszego zespołu. Trener Tomasz Szymczak był ukontentowany z powodu zwycięstwa i dobrego występu swoich graczy: – Przede wszystkim myślę, że posiadaliśmy dużą kontrolę nad tym spotkaniem. Mieliśmy piłkę, stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało nam ostatniego podania albo finalizacji. To dzisiaj było widać. Cieszę się, że strzeliliśmy tyle bramek. Można powiedzieć, że dzisiaj kilka razy wstawaliśmy z kolan. Cieszę się, że nawet po tej trzeciej straconej bramce w 86. minucie, zespół podniósł się i poszedł w górę, cały czas wierząc w końcowy sukces. Fajnie, że ta młodadrużyna pokazała charakter i poszła do końca po tę wygraną – mówi trener drugiej drużyny Skry. – Myślę, że niewątpliwe umiejętności były po naszej stronie. Ale tak to jest – dzisiaj piłka jest taka, że możesz mieć futbolówkę dłużej przy nodze, tworzyć sytuacje, ale niekoniecznie musisz wygrać. I tutaj było trochę piłki seniorskiej. W ogóle sądzę, że mecz był bardzo ciekawy, dynamiczny. Kibicom na pewno się go przyjemnie oglądało. A ja się cieszę, że chłopcy udźwignęli presję, kiedy przegrywaliśmy. Pomysł na grę był dobry, czasami brakowało nam dokładnego przyjęcia, czasami podania, chłodnej finalizacji. Aczkolwiek w końcówce, w tym najważniejszym momencie, chłopaki właśnie tę chłodną głowę zachowali – zakończył szkoleniowiec, Tomasz Szymczak. Skra II Częstochowa – Lot Konopiska 5:3 1 – 0 – Michał Mikołajczyk 1 – 1 – Mariusz Figzał 1 – 2 – Kacper Chłądzyński 2 – 2 – Dawid Niedbała 3 – 2 – Dawid Niedbała 3 – 3 – Jakub Woźniak 4 – 3 – Adrian Żabik 5 – 3 – Jakub Rumin Skra Częstochowa: Hajda – Cheliński (Sławuta), Kowalski, Mikołajczyk, Przygodzki – Kołodziejczyk, Rumin, Niedzielski (Nurek) – Niedbała (Słabosz), Krawczyk (Bąk), Dylikowski (Żabik)
Za nami wartościowy sprawdzian z Rakowem
Nasza drużyna rozegrała dzisiaj mecz sparingowy z Rakowem Częstochowa. Po pełnym walki spotkaniu, podopieczni trenera Jakuba Dziółki przegrali w towarzyskiej rywalizacji z zespołem Czerwono – Niebieskich 0:2. Piłkarze Skry mają jednak za sobą bardzo wartościowy sprawdzian, który był dobrym przetarciem przed kolejnymi pierwszoligowymi starciami. Gracze naszej ekipy od pierwszych minut dzisiejszego spotkania grali agresywnie, nierzadko z powodzeniem stosowali wysoki pressing i sprawiali swoim rywalom sporo problemów. Warto zwrócić uwagę także na reakcję zawodników trenera Dziółki po stracie piłki. W pierwszych fragmentach spotkania funkcjonowało to bardzo dobrze, bowiem nasi piłkarze szybko odzyskiwali futbolówkę i próbowali napędzać kolejne akcje. Pierwsza połowa nie obfitowała jednak w większą ilość sytuacji podbramkowych. Piłkarze Rakowa próbowali zagrywać podania za naszą linię obrony, jednak zarówno Mateusz Kos, jak i defensorzy, pozostawali bardzo czujni. Nieco groźnie pod naszą bramką zrobiło się w 26. minucie. Po wrzutce Igora Sapały z rzutu wolnego, głową uderzał doskonale nam znany Oskar Krzyżak. Strzał młodego środkowego obrońcy poszybował jednak ponad bramką. Chwilę później kreatywnym zagraniem błysnął Bartosz Baranowicz, który uruchomił Krzysztofa Ropskiego. Napastnik umiejętnie zabrał się z piłką w pole karne, lecz w ostatniej chwili został powstrzymany przez defensorów Rakowa. W 40. minucie spotkania świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Piotr Nocoń. Piłka szybowała w samo okienko bramki Kacpra Trelowskiego, lecz golkiper RKS – u bardzo dobrze interweniował i sparował futbolówkę na rzut rożny. Pod koniec bardzo dobrej w wykonaniu naszego zespołu pierwszej połowy, szczęścia próbował również Mateusz Magdziarz, który otrzymał podanie od Ropskiego, doskonale przełożył rywala i został powstrzymany dopiero w ostatniej fazie akcji. W przerwie szkoleniowiec naszego zespołu przeprowadził kilka zmian. Jeden z wprowadzonych zawodników, Mateusz Malec, już na samym początku drugiej części próbował zaskoczyć rywali przeszywającym linię obrony prostopadłym podaniem. Maciej Mas, który był adresatem podania, był niezwykle bliski przejęcia piłki w świetnej sytuacji, lecz ostatecznie nie zdołał sięgnąć futbolówki. W 57. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Rakowa. I chociaż Nikodem Sujecki był bliski wybronienia „jedenastki”, to koniec końców piłka uderzona przez Igora Sapałę wylądowała w siatce. Kilka minut później piłkarze trenera Papszuna podwyższyli prowadzenie za sprawą Jakuba Araka, który wykorzystał płaskie zagranie na długi słupek autorstwa Wiktora Długosza. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Szkoleniowiec naszego zespołu może być jednak zadowolony ze swoich podopiecznych, którzy na tle zespołu walczącego o tytuł mistrza Polski zaprezentowali się bardzo dobrze. Skra (I połowa): Kos – Napora, Holik, Posmyk – Magdziarz, Baranowicz, Nocoń, Lukoszek, Pyrdoł, Kwietniewski – Ropski Skra (II połowa): Sujecki – Napora, Holik, Posmyk – zawodnik testowany, Olejnik, Nocoń (Kołodziejczyk), Malec, Lukoszek (Magdziarz) – Ropski (Kwietniewski), Mas
Sparing z Rakowem Częstochowa
Chociaż większość pierwszoligowych spotkań zaplanowanych na nadchodzący weekend jest przełożona, gracze trenera Jakuba Dziółki nie zamierzają odpoczywać. W piątek nasza drużyna rozegra mecz sparingowy z wiceliderem polskiej ekstraklasy, Rakowem Częstochowa. Spotkanie z drużyną Czerwono – Niebieskich jawi się jako doskonała okazja do przetestowania różnych rozwiązań taktycznych. Szkoleniowiec naszego zespołu będzie mógł także w warunkach meczowych sprawdzić dyspozycję piłkarzy, którzy nie występowali w meczach rundy wiosennej w większym wymiarze czasowym. Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach jest także dobrym czasem dla zawodników, którzy w ostatnim czasie borykali się z kłopotami zdrowotnymi, a teraz mogą spokojnie wrócić do swojej optymalnej dyspozycji. W spotkaniu z Rakowem zabraknie także Aleksandra Paluszka, który otrzymał powołanie do kadry Polski U – 20 i jutrzejszego wieczoru weźmie udział w starciu przeciwko młodzieżowej reprezentacji Anglii. Drużyna Rakowa Częstochowa, z którą zmierzy się w piątek nasz zespół, zajmuje 2. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Gracze trenera Marka Papszuna tracą zaledwie punkt do liderującej Pogoni Szczecin i śmiało można postawić tezę, że do samego końca bieżącego sezonu będą walczyć o mistrzostwo Polski. Warto nadmienić, że kilku piłkarzy Rakowa również dostało powołanie do reprezentacji krajowych. Z tej przyczyny w jutrzejszym spotkaniu zabraknie chociażby Vladana Kovacevicia, Deiana Sorescu, Bena Ledermana, Tomasa Petraska, Valeriana Gwilii czy Patryka Kuna, który otrzymał nominację od Czesława Michniewicza. Nie zmienia to jednak faktu, że w barwach Rakowa wystąpi jutro wielu graczy prezentujących wysoką jakość. W związku z tym, konfrontacja z RKS – em będzie świetnym sprawdzianem i przetarciem dla naszych piłkarzy przed kolejnymi spotkaniami Fortuna 1 Ligi. Szczegóły dotyczące miejsca i godziny rozegrania jutrzejszego meczu są w trakcie ustalania. Sparing będzie zamknięty dla mediów i kibiców.
Na Jeden Kontakt: Krzysztof Ropski
W kolejnej odsłonie „Na Jeden Kontakt” na kilka pytań odpowiedział napastnik naszej drużyny, Krzysztof Ropski. Poznajcie nieco bliżej strzelca bramki z ostatniego starcia w Sosnowcu. Twój największy piłkarski atut? Krzysztof Ropski: Gra głową. Jaki człowiek najbardziej Cię inspiruje? Robert Lewandowski. Ulubiony film? Hiszpański thriller – „Contratiempo”. Najbardziej pozytywna postać w szatni? Mateusz Kos. Utwór, który znajduje się na szczycie Twojej muzycznej playlisty? Syndykat – „To co” Pozapiłkarska pasja? Podróże. Wymarzone miejsce do życia? Góry lub morze.
Raport z wypożyczeń
Nadchodzi najwyższy czas, by podsumować kolejny weekend zmagań zawodników, którzy są wypożyczeni ze Skry do innych klubów. Kilku z nich może być z siebie bardzo zadowolonych. Inni wciąż zaciekle i ambitnie walczą o przebicie się do podstawowej jedenastki zespołów, które reprezentują. Zaczniemy od graczy, którzy trafili na wypożyczenie do Sokoła Ostróda. Dawid Wojtyra i Sebastian Rogala wybiegli w pierwszym składzie swojej drużyny na mecz z Radunią Stężyca (2:3). Pierwszy z nich po raz kolejny błysnął skutecznością, strzelając dwie bramki. Przypomnijmy, iż w poprzednim spotkaniu Wojtyra również zdobył gola, w związku z czym śmiało można stwierdzić, że napastnik doskonale odnalazł się w drugoligowych warunkach i robi wszystko, by po powrocie do naszego klubu stanowić realną, dużą wartość dla zespołu trenera Jakuba Dziółki. Oczywiście należy odnotować, iż w 70. minucie snajper Skry otrzymał drugą żółtą kartę i musiał opuścić boisko. Sebastian Rogala, który przed tygodniem, w rywalizacji ze Stalą Rzeszów strzelił imponującą bramkę z dystansu, przeciwko Raduni rozegrał pełne 90 minut. Wystąpił na „szóstce”, umiejętnie rozgrywając piłkę i napędzając akcje swojego zespołu. Ponadto rozbijał ataki rywali i grał bardzo odpowiedzialnie w defensywie. Zarówno Wojtyra, jak i Rogala, wywalczyli sobie pewne miejsce w wyjściowej jedenastce swojego zespołu. Z kolei Daniel Błędowski, wypożyczony do MKS – u Kluczbork, zadebiutował na trzecioligowych boiskach. Boczny obrońca pojawił się na placu gry w 87. minucie starcia z zespołem Karakonoszy Jelenia Góra. Warto nadmienić, iż młody zawodnik sumiennie pracuje na to, by coraz częściej pojawiać się na boisku i zdobywać pierwsze doświadczenia na poziomie poważnej, trzecioligowej seniorskiej piłki. Artur Kowalczyk, który obecnie reprezentuje barwy Unii Rędziny, rozegrał pełne 90 minut w meczu przeciwko Polonii Łaziska Górne. Jego drużyna zwyciężyła 4:0, a golkiper wypożyczony ze Skry po raz kolejny stanowił pewny punkt swojego zespołu. Ponadto przy stanie 0:0 młody bramkarz popisał się kluczową interwencją, broniąc rzut karny! Środkowy obrońca, Filip Arak, walczy o miejsce w składzie Polonii Warszawa. „Czarne Koszule” celują w awans na trzeci szczebel rozgrywkowy w Polsce, a siła kadry pozwala marzyć o sukcesie w postaci promocji do wyższej klasy. Młody defensor, który przy Konwiktorskiej zameldował się zimą bieżącego roku, spotkanie z Błonianką Błonie oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Znając jednak jego potencjał, pokusimy się o stwierdzenie, że Filip z pewnością zapracuje na swoje szanse. Podsumowanie spotkań zawodników wypożyczonych: Dawid Wojtyra (Sokół Ostróda) – 70 minut, gol i czerwona kartka w meczu z Radunią Stężyca (2:3) Sebastian Rogala (Sokół Ostróda) – 90 minut z Radunią Stężyca (2:3) Daniel Błędowski (MKS Myszków) – od 87. minuty z Karakonoszami Jelenia Góra (4:1) Artur Kowalczyk (Unia Rędziny) – 90 minut z Polonią Łaziska Górne (4:0) Filip Arak (Polonia Warszawa) – na ławce z Błonianką Błonie (2:0)