Siedem meczów – wiele wniosków! Skra rozwija się na naszych oczach

Nasza drużyna rozegrała już siedem ligowych spotkań w bieżącym sezonie. Nadchodzi więc najwyższy czas, by zbliżając się do półmetka rundy jesiennej, przyjrzeć się bliżej progresowi, który stał się udziałem piłkarzy Skry Częstochowa.  Latem nasz zespół bardzo się zmienił, lecz trener Konrad Gerega zdołał szybko wkomponować nowych piłkarzy i zbudować drużynę, która potrafi wygrać z każdym w lidze i zgłasza akces do czołówki. Wielu młodych piłkarzy, którzy występują w drużynie, prezentuje się z bardzo dobrej strony i stanowi kapitalne otoczenie dla kręgosłupa tworzonego przez doświadczonych liderów – Adama Mesjasza, Adama Olejnika i Piotra Noconia.  Aktualnie z dorobkiem 11 punktów plasujemy się na 8. miejscu w ligowej tabeli. Jak podkreśla będący w świetnej dyspozycji od startu rozgrywek Karol Szymkowiak, możemy osiągać jeszcze lepsze rezultaty: – Pogubiliśmy trochę punktów, a wiemy, jaki mamy cel. Stać nas na więcej – oceniał po spotkaniu z Olimpią Grudziądz golkiper naszego zespołu. Z pewnością należy zwrócić uwagę na fakt, że nasza drużyna posiada bardzo pewną i szczelną defensywę. Na siedem spotkań aż cztery skończyliśmy z czystym kontem. Biorąc pod uwagę maksymę, że najlepsze zespoły buduje się od tyłu, możemy być prawdziwymi optymistami w kontekście stabilności i siły ekipy dowodzenej przez Konrada Geregę.  Nie należy jednak zapominać, że nasza drużyna posiada również wiele atutów ofensywnych. Budowanie akcji od tyłu, wysoki pressing, sposób operowania piłką – tutaj wszystko stoi na wysokim poziomie. Problemy czasami pojawiają się jednak w trzeciej tercji. Nasi piłkarze nie zdobywają tak dużo bramek jak zapewne by tego oczekiwali, ale sztab szkoleniowy podkreśla, że zespół robi wszystko, by i w tym aspekcie wspinać się na wyżyny swoich możliwości.  – Czuję niedosyt, bo mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale niektóre działania piłkarzy muszą stać na wyższym poziomie, żebyśmy strzelali gole – mówił po ostatnim spotkaniu z Olimpią Grudziądz trener Konrad Gerega – Ten zespół jest młody, ma wahania, ale wierzymy w to, że w końcu w pełni ustabilizujemy piłkarzy w ich działaniach, co sprawi, że będziemy wygrywali takie mecze jak dzisiaj – dodawał. W piątek rozegramy kolejne wyjazdowe spotkanie. Tym razem nasi piłkarze wybiorą się do Chojnic, by zmierzyć się z miejscową Chojniczanką. To dla nich intensywny czas podróży i obciążeń fizycznych, z którymi jednak potrafią sobie dobrze radzić.  Nasza drużyna rozwija się w odpowiednim kierunku i możemy spodziewać się, że w kolejnych tygodniach ponownie będziemy przeżywać miłe chwile związane z występami zawodników Skry!

Karol Szymkowiak w jedenastce kolejki!

Karol Szymkowiak rozegrał w sobotę kolejny bardzo dobry mecz. Dyspozycja naszego bramkarza w rywalizacji z Olimpią Grudziądz zaimponowała dziennikarzom tygodnika “Piłka Nożna”, którzy wybrali go do jedenastki kolejki! Golkiper Skry od początku bieżącego sezonu gwarantuje solidność i pewność między słupkami. Szymkowiak świetnie spisuje się zarówno na linii, jak i na przedpolu. W siedmiu spotkaniach zachował aż cztery czyste konta.  Warto docenić także fakt, że bierze czynny udział w wyprowadzaniu futbolówki przez naszą drużyną, a jego gra nogami stoi na wysokim poziomie.  W sobotnim starciu z Olimpią Grudziądz popisał się kilkoma kluczowymi interwencjami. Jak sam przyznawał, było to dla niego szczególnie udane spotkanie: – Uważam, że to był najlepszy mecz w moim wykonaniu w tym sezonie – podkreślał Karol Szymkowiak, który stanowi bardzo ważny punkt zespołu prowadzonego przez trenera Geregę.  Formę naszego bramkarza nieprzypadkowo docenili dziennikarze. Szymkowiak został  bowiem zasłużenie wyróżniony miejscem w jedenastce 7. kolejki rozgrywek! 

Efektowne zwycięstwo Ladies

Drużyna Skry Ladies Częstochowa zainkasowała w niedzielę pierwsze trzy punkty w nowym sezonie. Nasze piłkarki pokonały SWD Wodzisław Śląski 4:1. Na efektowny wynik złożyły się gole Natalii Liczko, Zuzanny Kubiciel i dwa trafienia Oliwii Frontczak.  Niedzielne starcie było dla zespołu prowadzonego przez Patryka Mrugacza drugim oficjalnym spotkaniem w kampanii 2023/2024. W meczu 1. kolejki zawodniczki Skry podzieliły się punktami z Resovią Rzeszów (2:2). Z kolei wyjazdowa rywalizacja z UKS Trójką Staszówka Jelna ostatecznie nie doszła do skutku ze względu na złe warunki pogodowe, które sprawiły, iż murawa nie nadawała się do gry.  Piłkarki naszego zespołu podeszły więc do niedzielnego starcia w pełni zdeterminowane, by pierwszy raz zgarnąć pełną pulę i potwierdzić swoje ambicje na placu gry. Od początku meczu osiągnęły przewagę i dyktowały warunki na boisku. Zawodniczki drużyny gości zostały zepchnięte do głębokiej defensywy, nie potrafiły poradzić sobie z wysokim, agresywnym pressingiem i sposobem konstruowania kolejnych ataków Skry Ladies.  Boiskowa dominacja naszych piłkarek przełożyła się na liczne sytuacje podbramkowe. Sygnały ostrzegawcze w kierunku zawodniczek SWD już na starcie zawodów wysyłały m.in. Federica Dall’ara (uderzyła minimalnie nad poprzeczką po zamieszaniu w polu karnym) i Oliwia Frontczak, której strzał z rzutu wolnego nieznacznie minął bramkę zespołu gości.  W 20. minucie spotkania worek z bramkami otworzyła Natalia Liczko, która pięknym, mierzonym uderzeniem umieściła piłkę w siatce. Za najlepszy komentarz do precyzyjnego uderzenia ofensywnej pomocniczki Skry niech posłuży fakt, że bramkarka SWD nie była w stanie jakkolwiek zareagować i jedynie odprowadziła wzrokiem wpadającą do bramki futbolówkę.  Nie minęło zbyt wiele czasu, a na tablicy wyników widniał już rezultat 2:0. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, najsprytniejsza w polu karnym okazała się Oliwia Frontczak. Zawodniczka, która na przestrzeni całych zawodów świetnie radziła sobie w centralnej strefie boiska, znalazła się we właściwym miejscu i podwyższyła prowadzenie naszego zespołu.  Do końca pierwszej odsłony rezultat nie uległ już zmianie, choć piłkarki Skry kilkukrotnie były bliskie powiększenia przewagi. Warto wspomnieć chociażby uderzenie po dalszym słupku wspomnianej wyżej Oliwii Frontczak, które z największym trudem odbiła bramkarka SWD.  W drugiej połowie podopieczne Patryka Mrugacza w dalszym ciągu w pełni kontrolowały zawody. Zawodniczki zespołu gości były zamknięte w okolicach własnej “szesnastki”, a ich kontrataki zwykle duszone były w zarodku. Piłkarki Skry kreowały okazje, wysoko odbierały piłkę. Można nawet stwierdzić, iż były jeszcze bardziej precyzyjne w swoich poczynaniach aniżeli w pierwszej części gry.  W 61. minucie spotkania mieliśmy okazję obejrzeć kolejną piękną bramkę. Oliwia Frontczak oddała kapitalne uderzenie z dystansu, a piłka po raz trzeci wczorajszego wieczoru wylądowała w siatce.  W międzyczasie szkoleniowiec naszego zespołu przeprowadził kilka zmian, lecz styl i sposób funkcjonowania drużyny na boisku się nie zmienił. W dalszym ciągu mogliśmy mówić o pełnej dominacji Skry Ladies.  Kiedy wydawało się, że nic już nie jest w stanie zagrozić bramce naszej drużyny, rywalki wyprowadziły szybką kontrę, która zakończyła się golem autorstwa Blanki Ocipinskiej. SWD zmniejszyło stratę, ale odpowiedź naszej drużyny była imponująca, bowiem w doliczonym czasie gry niezwykle utalentowana, zaledwie 15 – letnia Zuzanna Kubiciel świetnie wykończyła kolejną akcję zespołu i przypieczętowała zwycięstwo. Nie ulega wątpliwości, iż dla młodej zawodniczki był to moment absolutnie wyjątkowy, ale i zdradzający oznaki wielkiego potencjału, którym dysponuje snajperka Skry! W pełni zasłużony triumf stał się więc faktem, a nasze piłkarki z uśmiechem na ustach mogą przygotowywać się do kolejnych ligowych wyzwań. To był świetny mecz w ich wykonaniu! Skra Ladies Częstochowa – KS SWD Wodzisław Śląski 4:1 1 – 0 – Natalia Liczko 20’ 2 – 0 – Oliwia Frontczak 29’ 3 – 0 – Oliwia Frontczak 60’ 3 – 1 – Blanka Ocipinska 86’ 4 – 1 – Zuzanna Kubiciel 90+3’ Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Lulkowska, Baszewska, Zieliński – Nierychło (46’ Szmatuła), Frontczak, Matusiak (60’ Czechowska), Wodarz – Mesjasz (46’ Kuźdub), Liczko (73’ Sikora) – Dall’ara (60’ Kubiciel)

Remis na trudnym terenie

Nasz zespół rozegrał dzisiaj spotkanie 7. kolejki rozgrywek, w którym zmierzył się z Olimpią Grudziądz. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.  Nasza drużyna zdążyła nas już przyzwyczaić do swojego atrakcyjnego, opartego na spójnych zasadach stylu gry, który funkcjonuje niezależnie od tego, czy mecz odbywa się przy Loretańskiej, czy na wyjeździe. Nie inaczej wyglądało to dzisiejszego popołudnia. Zawodnicy Skry od pierwszych minut chcieli narzucić inicjatywę i przejąć kontrolę nad spotkaniem.  Atakowali gospodarzy wysokim pressingiem, który często przynosił odpowiednie efekty. Potrafili zagrać na małej przestrzeni i umiejętnie rozgrywać kolejne akcje. Zdecydowanie częściej gra toczyła się na połowie Olimpii. Do pewnego momentu nie przekładało się to jednak na stuprocentowe sytuacje dla naszego zespołu.  Blisko było w 15. minucie, kiedy Dawid Wojtyra odebrał futbolówkę rywalom pod ich “szesnastką”. Piłka trafiła pod nogi Jana Ciućki, który oddał strzał, lecz nieco zbyt lekki, by zaskoczyć Adriana Olszewskiego.  W odpowiedzi nasi rywale po raz pierwszy mocniej zaznaczyli swoją obecność pod bramką Skry. Jeden z zawodników gospodarzy posłał płaskie, mocne podanie przed bramkę Skry, lecz odpowiednie podejście naszych obrońców zadecydowało o tym, iż napastnik Olimpii nie zdołał oddać celnego strzału.  W międzyczasie na uderzenia z dystansu decydowali się Piotr Nocoń i Mikołaj Łabojko, lecz piłka po ich strzałach mijała bramkę Olimpii.  W 25. minucie futbolówkę na połowie rywala odebrał Tobiasz Kubik, który następnie związał rywali udanym dryblingiem i został sfaulowany. Tym razem jednak rzut wolny wykonywany z głębi pola nie zaskoczył dobrze interweniujących defensorów gospodarzy.  Gracze Konrada Geregi zdominowali środek pola i dobrze radzili sobie w bocznych sektorach, z których dośrodkowania siały coraz większe zamieszanie w szeregach obronnych przeciwnika.  W końcowych fragmentach pierwszej odsłony mecz nieco się wyrównał, a gra częściej toczyła się w środku pola. Olimpia zdołała wykreować dobrą sytuację, wszak po dośrodkowaniu z prawej strony strzał zdołał oddać napastnik gospodarzy. Piłkę odbił Karol Szymkowiak, a w polu karnym Skry doszło do sporego zamieszania. Koniec końców jednak arbiter odgwizdał spalonego.  Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Podsumowując, nasza drużyna miała nieco więcej z gry, ale brakowało nam konkretów w polu karnym rywala i nie wykreowaliśmy na tyle dużo sytuacji, byśmy mogli czuć się wyraźnie rozczarowali rezultatem. To samo mogli powiedzieć nasi rywale.  W 52. minucie przed szansą stanął Tobiasz Kubik, który zebrał piłkę przed polem karnym Olimpii i zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki. Jego strzał ostatecznie przeleciał ponad poprzeczką bramki Olszewskiego.  Nasza drużyna w dalszym ciągu przeważała, dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała tworzyć okazje. W 59. minucie bardzo dobrze z rywalami poradził sobie Piotr Nocoń, który następnie rozciągnął akcję do lewej strony i zagrał w kierunku Mateusza Winciersza. Wahadłowy Skry dośrodkował piłkę, a obecni w polu karnym zawodnicy naszej ekipy byli o włos od sięgnięcia futbolówki. W 68. minucie gospodarze wyprowadzili najgroźniejszy kontratak w dzisiejszym meczu. Prostopadłe podanie w kierunku Dominika Frelka sprawiło, że skrzydłowy Olimpii znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, wpadł w pole karne i uderzył na bramkę. Karol Szymkowiak świetnie obronił jego strzał, ale futbolówka trafiła pod nogi innego gracza gości, którego “poprawka” wylądowała na słupku.  Odpowiedź Skry była błyskawiczna. W polu karnym rywala z piłką odnalazł się Jan Ciućka, którego uderzenie z trudem odbił Adrian Olszewski, po czym doszło do sporego zamieszania – tym razem w “szesnastce” Olimpii. Gospodarze uniknęli jednak starty gola.  Kolejne fragmenty meczu nie obfitowały zbyt dużą liczbę sytuacji bramkowych. Z obu stron pojawiało się zbyt dużo niedokładności.  Okazje pojawiły się w końcówce – to gospodarze byli nieco bliżej przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść w ostatnich minutach. Chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry stworzyli bardzo groźną sytuację, jednak ofiarność naszych obrońców i skuteczność Karola Szymkowiaka uchroniła Skrę przed utratą gola.  Nasi piłkarze również zaciekle walczyli o zwycięstwo i nie zamierzali się cofać. Ostatecznie jednak wynik się nie zmienił, co jest równoznaczne z tym, iż ekipa Konrada Geregi wywiozła z Grudziądza jeden punkt.  Remis na trudnym terenie z pewnością należy doceniać. Postawa naszej drużyny pozwala z optymizmem patrzeć na następne spotkania. Kolejny mecz rozegramy już w piątek w Chojnicach.  Olimpia Grudziądz – Skra Częstochowa 0:0 Skra Częstochowa: 1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk (68’ 98. Nawrocki), 4. Mesjasz, 21. Wypart – 88. Kubik (57’ 88. Kubik), 26. Olejnik, 6. Łabojko, 11. Winciersz 73’ 15. Maćkowiak) – 8. Ciućka (73’ 16. Niedbała), 7. Nocoń – 10. Wojtyra (68’ 9. Grzelka) Olimpia Grudziądz 1. A. Olszewski – 99. S. Olszewski, 6. Sikorski, 4. Kostkowski, 23. Warcholak – 20. Vu Thanh, 8. Kurowski (64’ 80. Sopoćko), 15. Pałaszewski (46’ 44. Frelek) – 14. Gutkowski, 99. Chernii (64’ 10. Winsztal), 21. Bonikowski (84’ 29. Rychert)

Przed nami starcie w Grudziądzu

W sobotę nasza drużyna rozegra spotkanie w ramach 7. kolejki 2 Ligi. Piłkarze Skry Częstochowa zmierzą się w wyjazdowym starciu z Olimpią Grudziądz. Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 14.00.  Aktualnie zespół prowadzony przez Konrada Geregę ma na swoim koncie 10 punktów. Choć z pewnością nie jest to jeszcze moment, by ze szczególną wnikliwością analizować sytuację w tabeli, to trzeba przyznać, iż początek sezonu w wykonaniu naszej drużyny jest bardzo optymistyczny. Dość powiedzieć, że więcej “oczek” od Skry na ten moment zgromadziły jedynie trzy ekipy: Radunia Stężyca, ŁKS II Łódź (13) i Zagłębie II Lubin (14). Tyle samo punktów mają z kolei drużyny KKS-u Kalisz, Wisły Puławy i naszego jutrzejszego rywala, Olimpii Grudziądz. Śmiało zatem można stwierdzić, iż w dalszej perspektywie Skra aspiruje do ścisłej ligowej czołówki.  Dotychczasowe zdobycze punktowe cieszą tym bardziej, że nasza drużyna wciąż się rozwija, a trener Gerega w dalszym ciągu dostrzega pole do poprawy w aspektach dotyczących chociażby postawy w ofensywie. Szkoleniowiec mówił o tym w rozmowie, która w środę ukazała się na naszej stronie:  – Na pewno zespół zrobił progres w grze w fazie ataku i to było widoczne w meczu z Kotwicą. W tym momencie skupiamy się na tym, aby spędzać jeszcze więcej czasu na połowie przeciwnika, dominować i zdobywać bramki, bo jest to sól piłki nożnej. My co prawda mamy ich mało, ale z gry wynika, że ta statystyka powinna być lepsza, w związku z czym przede wszystkim nad tym staraliśmy się pracować w tym tygodniu – podkreślał trener Gerega.  Patrząc na poprzednie mecze Skry z pewnością należy zwrócić uwagę na fakt, iż odpowiedzialność za strzelanie goli rozkłada się w naszej drużynie na wielu zawodników. Mimo że wciąż nie zdobywamy bramek w ilościach hurtowych, to każde z pięciu trafień stało się udziałem innego zawodnika – a to już zdecydowanie potwierdza fakt, że w szeregach zespołu mamy wielu piłkarzy, którzy są w stanie przesądzać o losach poszczególnych spotkań. Chociaż średnia wieku naszej drużyny nie należy do najwyższych w lidze, to również młodzi gracze chętnie biorą odpowiedzialność na swoje barki. Siłą jest cała drużyna.  Nie ulega wątpliwości, iż w jutrzejszym spotkaniu ponownie będziemy musieli zaprezentować się ze świetnej strony jako kolektyw. Olimpia Grudziądz w minionym sezonie przypieczętowała bowiem awans do 2 Ligi i weszła do niej w stylu “starego wyjadacza”. Jak już wspomnieliśmy, do tej pory zawodnicy Dominika Czajki zgromadzili 10 punktów. Najlepszym strzelcem zespołu jest Konstantyn Cherniy, który już trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Ukraiński napastnik trafił do Olimpii z zespołu KSZO Ostrowiec Świętkorzyski i świetnie wprowadził się na poziom centralny.  Nasi defensorzy będą musieli zwrócić na niego uwagę – podobnie zresztą jak na kilku innych, ofensywnie usposobionych graczy z Grudziądza.  Jesteśmy przekonani, że zespół ponownie będzie doskonale przygotowany do spotkania i sprosta kolejnemu poważnemu wyzwaniu. Mecz zbliża się wielkimi krokami.