Znamy terminy kolejnych ligowych spotkań

Poznaliśmy terminy kolejnych ligowych spotkań naszej drużyny.  Już w najbliższy piątek Skra rozegra spotkanie w ramach 9. kolejki, w którym przy Loretańskiej podejmie zespół lidera, Radunię Stężyca. Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 19.00.  W sobotę 23 września podopieczni Konrada Geregi zmierzą się z kolei na wyjeździe z drugą drużyną Zagłębia Lubin. Mecz rozpocznie się o godzinie 15.00.  W ramach 11. kolejki 2 Ligi Skra skonfrontuje się z GKS-em Jastrzębie. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 30 września w Częstochowie, a start widowiska zaplanowano na 18.00.  Tydzień później, 7 października, nasza drużyna podejmie walkę w starciu z Pogonią Siedlce. Pierwszy gwizdek usłyszymy o godzinie 15:00.  Warto dodać, że w międzyczasie piłkarze Skry Częstochowa rozegrają także spotkanie  1. rundy Fortuna Pucharu Polski, w którym zmierzą się z Polonią Warszawa. Termin rywalizacji z “Czarnymi Koszulami” został wyznaczony na wtorek 26 września (godz. 19:00).  Rozkład jazdy naszej ekipy na najbliższe tygodnie: 15.09 (piątek) vs Radunia Stężycja (D) – godz. 19:00 23.09 (sobota) vs Zagłębie II Lubin (W) – godz. 15:00 26.09 (wtorek) vs Polonia Warszawa (D) – godz. 19:00 (FPP) 30.09 (sobota) vs GKS Jastrzębie (D) – godz. 18:00 07.10 (sobota) vs Pogoń Siedlce (W) – godz. 15:00

Skra młodzieżą stoi. Filozofia pozostaje niezmienna

Kolejny sezon z rzędu Skra budowana jest w oparciu o kilku doświadczonych liderów i wielu młodych, utalentowanych zawodników. Średnia wieku piłkarzy, którzy wystąpili w barwach naszej drużyny w rywalizacji z Chojniczanką Chojnice, wyniosła zaledwie 23,5 roku. W rozgrywkach 2020/2021 Skra Częstochowa wygrała PRO Junior System na szczeblu 2 Ligi. Rok później triumfowała w klasyfikacji już na zapleczu PKO Ekstraklasy. Z kolei w ubiegłych rozgrywkach nasz klub był w czołówce, jeśli chodzi o liczbę rankingowych punktów, a biorąc pod uwagę liczbę minut, jaką rozegrali w jej barwach młodzieżowcy – ponownie była najlepsza! O drodze, którą podążą Skra najlepiej świadczą liczby przytoczone przez CIES Football Observatory. Kilka miesięcy temu statystycy i badacze ze Szwajcarii opublikowali ranking dotyczący procentowego udziału w meczach ligowych piłkarzy, którzy nie ukończyli 20. roku życia na przykładzie poszczególnych klubów. Dane zebrane przez platformę statystyczną dotyczą ostatnich pięciu lat i odnoszą się do 1168 zespołów z 76 lig. Jak się okazało, biorąc pod uwagę liczbę minut, jaką przebywali na boisku młodzi gracze, nasz klub uplasował się na 18. miejscu w ogólnoświatowym zestawieniu. Na krajowym podwórku wyżej znalazła się jedynie Stal Rzeszów.  Odnosząc się do liczby wprowadzanych przez nas do gry zawodników do 20. roku życia również byliśmy na drugiej pozycji w Polsce.  Letnie okno transferowe jasno pokazało, że filozofia budowania drużyny pozostanie niezmienna. Mimo rewolucji kadrowej związanej z ostatecznym niepowodzeniem misji pod tytułem “utrzymanie w Fortuna 1 Lidze”, skład zespołu w dalszym ciągu opiera się w dużej mierze na młodych, głodnych sukcesów zawodnikach, którzy w otoczeniu tak doświadczonych i dobrych piłkarzy jak Piotr Nocoń, Adam Olejnik czy Adam Mesjasz mogą rozwijać się w odpowiednim kierunku.  Niska średnia wieku naszych graczy, którzy pojawili się na boisku podczas piątkowej rywalizacji z Chojniczanką (23,5) nie jest sytuacją wyjątkowa, acz powtarzającą się w każdej kolejce. Na regularne występy występy może liczyć kilku zdolnych młodzieżowców. Tobiasz Kubik, Jan Ciućka i Oliwier Kucharczyk często meldują się w podstawowej jedenastce. Z ławki regularnie wchodzą Fabian Grzelka, Jakub Niedbała czy Mateusz Malec. Oprócz nich w pierwszym składzie wychodzą piłkarze, którzy wiek młodzieżowca dopiero niedawno przekroczyli. Pozostają perspektywicznymi zawodnikami, którzy już teraz stanowią o sile naszej drużyny.   Skra stała się dla nich idealnym miejscem do rozwoju. Widać, że preferowany przez trenera Konrada Geregę sposób gry pozwala uwypuklić najlepsze cechy młodych piłkarzy, którzy potrafią wziąć odpowiedzialność za zespół i regularnie przesądzać o losach poszczególnych spotkań.  Mieszanka doświadczenia z młodością przynosi w bieżącym sezonie dobre efekty, a postawa drużyny każe sądzić, że ambitne cele naszych piłkarzy zostaną zrealizowane na boisku.  

Poznaliśmy termin pucharowego meczu z Polonią Warszawa

Poznaliśmy termin naszego spotkania rozgrywanego w ramach 1. rundy Fortuna Pucharu Polski.  Na starcie naszej tegorocznej przygody z krajowym pucharem nasza drużyna zmierzy się z Polonią Warszawa. Spotkanie odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie. Już wiemy, że mecz z “Czarnymi Koszulami” zostanie rozegrany we wtorek 26 września o godzinie 19:00.  Dla naszych piłkarzy będzie to doskonała okazja, by powalczyć o sprawienie niespodzianki w rywalizacji z przeciwnikiem występującym w wyższej klasie rozgrywkowej. Znając możliwości zawodników Skry, możemy szykować się na świetne widowisko, które w przypadku pozytywnego dla nas rozstrzygnięcia zostanie zapamiętane na długo! Zaczynamy odliczanie.

Mateusz Winciersz: To był najtrudniejszy rywal

Po zakończeniu piątkowego spotkania z Chojniczanką Chojnice porozmawialiśmy z wahadłowym naszej drużyny, Mateuszem Wincierszem. Zapoznajcie się zatem z pomeczowymi przemyśleniami zawodnika Skry! Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Chojniczanka to był jeden z najbardziej wymagających rywali, z jakim mierzyliśmy się w tym sezonie?  Mateusz Winciersz: Myślę, że tak. To był na pewno bardzo trudny mecz i zgadzam się z tym, bo dzisiaj było bardzo ciężko. Czujemy też ogromny niedosyt, ale uważam, że to był najtrudniejszy rywal jak do tej pory. Płynie z tego meczu dobra lekcja i nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć dalej.  W drugiej połowie gra częściej toczyła się na naszej połowie. Mieliśmy dzięki temu sporo miejsca do kontrataków, ale mam wrażenie, że nie zawsze odpowiednio to wykorzystywaliśmy. Z czego to wynikało?  Myślę, że mogliśmy podejmować lepsze decyzje. W drugiej połowie brakowało “kropki nad i” – dokładnego podania, dobrego wyjścia do kontry, bo okazji i miejsca do tego było bardzo dużo. Czegoś nam zabrakło – myślę, że to na pewno nie kwestia zmęczenia – ale może bardziej wspomnianych dokładnych podań. To jest prosta rzecz, ale jak widać – nie zawsze jest to takie łatwe.  Powiedziałeś o zmęczeniu. To był dla nas drugi daleki wyjazd na północ Polski w ciągu niespełna tygodnia. Czy odczuwaliście pewne zmęczenie fizyczne, może nawet mentalne, podróżami i ciężarem dwóch trudnych meczów na wyjeździe?  Powiem szczerze, jeśli chodzi o mnie, nie odczuwałem tego. Czułem się bardzo dobrze, jak w każdym innym meczu. Teoretycznie był krótki okres między wyjazdami, ale może przygotowanie mentalne sprawiło, że czułem się mega dobrze.  Po raz kolejny bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, na zero z tyłu. Problem pojawił się jednak z przodu, bowiem znowu nie zdobyliśmy bramki. Czy to jest element, nad którym powinniśmy pracować najbardziej intensywnie w kontekście kolejnych tygodni?  Myślę, że na plus trzeba zapisać to, że ponownie zagraliśmy na zero z tyłu. W obronie graliśmy mega dobrze, odpowiedzialnie i w tych aspektach można nas pochwalić. Natomiast w ofensywie na pewno musimy jeszcze mocniej popracować, stwarzać więcej sytuacji i myślę, że będzie dobrze. Trochę nam w tej kwestii brakuje. Mamy pięć bramek i stać nas na zdecydowanie więcej. Trzeba walczyć, trenować i uważam, że będzie lepiej.  W piątek gramy w końcu u siebie. Czy w spotkaniach rozgrywanych przy Loretańskiej czujecie się wyjątkowo dobrze, to jest nasz duży atut?  Uważam, że to jest duży atut. Chyba każdy chce grać mecze u siebie i o to w tym wszystkim chodzi. Nie możemy się już doczekać piątkowego spotkania, zwłaszcza po dzisiejszym remisie. Czujemy ogromny niedosyt i szkoda, że tego meczu nie gramy już jutro (śmiech). Czekamy na to spotkanie z niecierpliwością i nie dopuszczamy innej opcji niż zwycięstwo, najlepiej bardziej okazałe niż 1:0. Wtedy będzie super!

Skra – Chojniczanka 0:0 [RELACJA]

W spotkaniu 8. kolejki 2 Ligi nasza drużyna bezbramkowo zremisowała z Chojniczanką Chojnice. Kolejne wyjazdowe starcie okazało się trudną przeprawą dla piłkarzy Skry, a końcowy rezultat należy uznać za sprawiedliwy.  Dzisiejsze starcie zapowiadało się szczególnie interesująco. W Chojnicach spotkały się bowiem dwie drużyny, które w minionym sezonie musiały pożegnać się z rozgrywkami Fortuna 1 Ligi. Nie ulega wątpliwości, iż w nowej rzeczywistości dotychczas zdecydowanie lepiej odnajduje się nasz zespół, który od początku sezonu wysyła sygnały, że zamierza bić się o najwyższe cele. Chojniczanka zaliczyła falstart, ale piątkowego wieczoru z pewnością liczyła na przełamanie passy pięciu spotkań bez zwycięstwa. Nasza drużyna od początku jednak pokazywała, że jej celem jest zdobycie pełnej puli. Już na samym starcie meczu podopieczni Konrada Geregi wyszli ze świetnym, szybkim atakiem. Po kilku podaniach “z pierwszej piłki”, na strzał z okolic dwudziestego metra zdecydował się Jan Ciućka, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy.  Piłkarze Skry tradycyjnie grali ofensywnie, wysoko. Należy jednak przyznać, że w podobnym stylu zamierzała zagrać Chojniczanka, która również starała się wysoko odbierać piłkę i szukać swoich okazji z przodu.  W 13. minucie przed szansą stanęli gospodarze. Tomasz Mikołajczak został sfaulowany w okolicach pola karnego, a chwilę później podszedł do wykonania rzutu wolnego. Jego uderzenie było groźne, ale na szczęście ostatecznie minęło bramkę Karola Szymkowiaka.  Kilka minut później Mikołajczak miał kolejną okazję, bowiem otrzymał prostopadłe podanie w pole karne i strzałem z ostrego kąta próbował zaskoczyć bramkarza Skry. Szymkowiak stanął jednak na posterunku.  W odpowiedzi nasza drużyna stworzyła świetną sytuację po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Mateusza Winciersza, który zaadresował futbolówkę na dalszy słupek – w kierunku Oliwiera Kucharczyka. Młody, środkowy obrońca Skry zamykał akcję, zdołał oddać strzał z woleja, ale piłka powędrowała obok bramki.  Na boisku działo się naprawdę sporo, mecz był intensywny i wyrównany. Już chwilę później futbolówka była bowiem pod polem karnym Skry, z którego okolic sprytne, płaskie uderzenie oddał Dominik Banach, ale Karol Szymkowiak popisał się świetną interwencją i zapobiegł utracie bramki. W 42. minucie nasi zawodnicy umiejętnie rozegrali piłkę, a akcję uderzeniem zakończył Piotr Nocoń, którego dobrym podaniem uruchomił Jan Ciućka. Piłka po uderzeniu kapitana Skry minęła jednak bramkę strzeżoną przez Damiana Primela.  W doliczonym czasie pierwszej połowy dłuższe zagranie na skrzydle opanował Mateusz Winciersz. Wahadłowy Skry dograł piłkę wzdłuż bramki, ale nabiegający na nią Dawid Wojtyra został w ostatniej chwili uprzedzony przez defensora Chojniczanki, który wyekspediował futbolówkę na aut.  W związku z powyższym, w przerwie na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Nasza drużyna miała swoje momenty, niezłe okazje, ale gospodarze również pokazali, że potrafią być groźni i wykreowali kilka dobrych sytuacji.  Na początku drugiej odsłony defensywę Skry próbowali zaskoczyć zawodnicy Krzysztofa Brede. Dośrodkowanie z głębi pola na długi słupek zamykał Tomasz Mikołajczak, ale koniec końców udanie interweniowali zawodnicy naszego zespołu, którzy nie dopuścili do oddania celnego strzału i wybili piłkę poza boisko.  Groźnie było także w 51. minucie przy okazji rzutu rożnego wykonywanego przez gospodarzy. Ponownie jednak zawodnicy Skry zażegnali niebezpieczeństwo.  Co więcej, zaserwowali rywalom szybką odpowiedź. Mateusz Winciersz dograł bowiem w pole karne w kierunku Dawida Wojtyry, który znalazł się w dobrej sytuacji do oddania strzału. Snajper zdecydował się jednak na mniej bezpośrednie rozwiązanie, a obrońcy Chojniczanki zdołali powstrzymać akcję naszej drużyny.  W drugiej odsłonie gra nieco częściej toczyła się na naszej połowie. Zawodnicy gospodarzy postawili na wysoki pressing i ofensywne podejście. Dzięki temu piłkarze Skry mieli wiele miejsca do kontrataków, jednak nie zawsze korzystali z niego w odpowiednim stopniu. Czasami u naszych piłkarzy pojawiały się niedokładności bądź złe decyzje, które zatrzymywały dobrze zapowiadające się akcje.  Nie da się ukryć, iż obie drużyny miały problemy z kreowaniem sytuacji, których w drugiej połowie oglądaliśmy niewiele. Widzieliśmy za to dużo walki, pojedynków i fizycznych starć, w których uczestniczyli piłkarze Skry i Chojniczanki.  Do końca meczu nie wydarzyło się już zbyt wiele, choć trzeba przyznać, że w doliczonym czasie gry nasi rywale zagrozili bramce Szymkowiaka przy okazji dośrodkowania z bocznej strefy boiska i uderza głową jednego z napastników. Piłka przeleciała jednak obok słupka, a chwilę później arbiter zakończył spotkanie.  Nasz zespół zapisuje na swoim koncie kolejny cenny punkt – tym razem zdobyty w dalekich Chojnicach.  To był trudny i intensywny czas dla piłkarzy, którzy w ciągu tygodnia dwukrotnie przemierzyli Polskę, by zmierzyć się z rywalami z północnej części kraju. Dwa remisy można uznać nie za wymarzony, ale stosunkowo zadowalający rezultat niełatwych zmagań w Grudziądzu i Chojnicach.  Chojniczanka Chojnice – Skra Częstochowa 0:0 Skra Częstochowa:  1. Szymkowiak – 20. Kucharczyk, 4. Mesjasz, 21. Wypart – 22. Wojciechowski (65’ 25. Sajdak), 26. Olejnik, 6. Łabojko (86’ 16. Niedbała), 11. Winciersz (73’ 15. Maćkowiak) – 8. Ciućka, 7. Nocoń – 9. Wojtyra (65’ 9. Grzelka) Chojniczanka Chojnice: 29. Primel – 54. Szymusik, 4. Golak, 8. Boczek, 19. Szczytniewski – 34. Nowacki, 8. Paprzycki (80’ 7. Szczepanek), 79. Kozina (10. Szumilas) – 80. Banach (59’ 98. Kolesa), 17. Mikołajczak (72’ 9. Giel), 77. Prałat (72’ 71. Korczyc)

Czas na starcie w Chojnicach!

W piątek nasza drużyna rozegra mecz 8. kolejki 2 Ligi. Piłkarze Skry Częstochowa zmierzą się na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice. Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 19:30.  Dotychczas nasz zespół zgromadził na swoim koncie 11 punktów, dzięki czemu plasuje się na 8. miejscu w ligowej tabeli. Drużyna świetnie prezentuje się w defensywie, bowiem w siedmiu spotkaniach zachowała aż cztery czyste konta. Boiskowa postawa zawodników Skry każe sądzić, że także i w ofensywie już wkrótce będziemy bardziej skuteczni, wszak gracze Konrada Geregi umiejętnie operują piłką, zdobywają przestrzeń i mądrze konstruuja kolejne ataki.  Ostatni mecz z Olimpią Grudziądz pokazał, że nawet jeśli nie wszystko idzie po ich myśli, to dzięki swojemu ambitnemu podejściu potrafią wydostać się z tarapatów. Nasi rywale wykreowali w sobotnim meczu dwie świetne sytuacje, ale w obu o ostatecznym zachowaniu “zera z tyłu” nie decydowało jedynie szczęście, a i niezwykłe zaangażowanie tudzież determinacja piłkarzy, którzy wybijali futbolówkę sprzed linii bramkowej. To jasno pokazuje, że w szeregach Skry nie brakuje – i tutaj pojawia się bardzo modne ostatnio słowo – osobowości, które biorą odpowiedzialność za zespół.  Charakter nasi zawodnicy pokazywali już wielokrotnie – również wtedy, gdy zdołali przesądzać o losach poszczególnych spotkań w końcowych fragmentach. Taka sytuacja miała miejsce już kilkukrotnie, co jasno pokazuje, że przygotowanie mentalne stoi u nich na bardzo wysokim poziomie.  Jutrzejszy mecz z pewnością nie będzie łatwy dla naszej drużyny, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że to drugi daleki wyjazd w ciągu niespełna tygodnia. Nie ulega jednak wątpliwości, że gracze Skry są doskonale przygotowani do nadchodzącego wyzwania.  Chojniczanka w ubiegłym sezonie występowała na poziomie Fortuna 1 Ligi i trzeba przyznać, iż zderzenie z drugoligową rzeczywistością jest dla naszych przeciwników nieco mniej przyjemne niż dla nas. Aktualnie zespół prowadzony przez Krzysztofa Brede zajmuje 16. miejsce w tabeli. Ma na swoim koncie 5 punktów.  Dotychczas Chluba Grodu Tura wygrała jedno spotkanie. W ostatnich pięciu meczach dwukrotnie remisowała i poniosła trzy porażki. Wydaje się, że źródłem problemów Chojniczanki jest defensywa – 13 straconych bramek to bowiem najgorszy rezultat ze wszystkich drużyn w stawce.  Nie zmienia to jednak faktu, że gorsza passa naszych rywali zapewne wkrótce dobiegnie końca, a patrząc na potencjał piłkarski, którym dysponują, jeszcze w tym sezonie mogą stać się bardzo silni. Krzysztof Brede ma bowiem do swojej dyspozycji wielu piłkarzy, którzy posiadają wysoką jakość i w dłuższej perspektywie mogą zagwarantować znacznie lepsze rezultaty.  Miano najlepszego strzelca Chojniczanki aktualnie należy do 35 – letniego Tomasza Mikołajczaka, który jest  nie tylko etatowym egzekutorem rzutów karnych, ale i groźnym w ofensywie piłkarzem. Kapitan zespołu czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali w bieżących rozgrywkach. Dla niego to już jedenasty sezon z rzędu rozpoczęty w barwach ekipy z Chojnic.  Każdy z Was kojarzy zapewne nazwisko innego gracza występującego w drużynie naszych rywali. Mamy na myśli oczywiście środkowego pomocnika, Ariela Borysiuka, który w trakcie swojej kariery rozegrał blisko 230 spotkań na poziomie Ekstraklasy. Ponadto 12 razy wystąpił w pierwszej reprezentacji Polski.   Nasi piłkarze z pewnością będą jednak w stanie zneutralizować mocne strony naszych przeciwników. Do Chojnic wybierają się z zamiarem zdobycia kolejnych trzech punktów. Planują w dalszym ciągu potwierdzać swoje wysokie ambicje na boisku!