ŁKS – Skra 1:3 [RELACJA]

W spotkaniu 14. kolejki drugoligowych rozgrywek nasza drużyna pokonała ŁKS II Łódź 3:1. Piłkarze Skry rozegrali świetne zawody i w pełni zasłużyli na komplet punktów.  Przed dzisiejszym meczem obie drużyny dzielił w tabeli zaledwie jeden punkt i nie ulega wątpliwości, że konfrontacja na Stadionie Króla zapowiadała się bardzo ciekawie. Zarówno Skra, jak i ŁKS, walczą o ugruntowanie swojej pozycji w ścisłej ligowej czołówce.  Od początku dzisiejszego meczu nasi piłkarze chcieli zagrać w swoim stylu – mądrze i spokojnie konstruując kolejne akcje, zaskakując rywali wysokim pressingiem. Podobny pomysł na grę mieli również gospodarze. W 10. minucie meczu nasza drużyna stanęła przed pierwszą niezłą okazją. Dawid Wojtyra świetnie poradził sobie z przeciwnikiem, który musiał ratować się faulem tuż przed polem karnym. Arbiter odgwizdał rzut wolny, dzięki czemu nasi piłkarze zyskali dobrą szansę. Z płaskim dośrodkowaniem w “szesnastkę” poradzili sobie jednak defensorzy ŁKS-u, którzy wyekspediowali futbolówkę.  Pierwsze fragmenty nie obfitowały jednak w zbyt dużą liczbę podbramkowych sytuacji. W grze obu drużyn pojawiały się bowiem niedokładności, które mogły być efektem trudnych warunków. Murawa była dzisiaj wyjątkowo grząska, co mogło wpłynąć na prezentowany przez piłkarzy sposób panowania nad futbolówką.  W 17. minucie dobrą akcję prawym skrzydłem przeprowadził Mateusz Winciersz, który następnie zdecydował się dośrodkować piłkę w pole karne. Uderzenie głową zdołał oddać Tobiasz Kubik, ale piłka po jego strzale minęła bramkę Tomasza Kucharskiego.  KIlka chwil później bliscy szczęścia byli gospodarze. Wskutek niecelnego podania jednego z naszych zawodników, do piłki dopadł Nelson Balongo, który stanął oko w oko z Karolem Szymkowiakiem. Golkiper naszej drużyny popisał się jednak świetną interwencja i uchronił Skrę przed utratą gola.  Niestety, w 26. minucie gospodarze zdołali wykorzystać nasz błąd. Po długim podaniu zagranym za linię obrony Skry, do piłki dopadł Jędrzej Zając, który wpadł w “szesnastkę” i po kontakcie z golkiperem naszej ekipy padł w polu karnym. Sędzia wskazał na wapno, a “jedenastkę” na gola zamienił Oskar Koprowski.  Emocje jednak dopiero się zaczynały, wszak już po kilkudziesięciu sekundach od otwarcia wyniku Ricardo Goncalves został ukarany drugą żółtą kartką, co z pewnością w pewnym stopniu poprawiło nasze położenie.  Podopieczni Konrada Geregi ruszyli do odrabiania strat. Już w 30. minucie byli bliscy wyrównania, ale dobry strzał głową Dawida Wojtyry z największym trudem odbił golkiper ŁKS-u.  Chwilę później piłkarze Skry rozegrali bardzo ładną, kombinacyjną akcję, którą strzałem zakończył Piotr Nocoń. Tomasz Kucharski ponownie jednak zdołał sparować futbolówkę i uratować gospodarzy.  W 39. minucie kapitan naszej ekipy znowu poważnie zagroził bramce ŁKS-u. Po wysokim odbiorze wyszedł na czystą pozycję, ale ostatecznie golkiper obronił jego uderzenie.  Jeszcze przed przerwą w doskonałej sytuacji znalazł się Dawid Wojtyra, który otrzymał piłkę w polu karnym, oszukał rywala i w efektowny sposób wypracował sobie miejsce do oddania strzału. Na posterunku ponownie jednak stanął Kucharski, który zatrzymał uderzenie naszego snajpera.  Do końca pierwszej części wynik nie uległ zmianie, lecz było to efektem przede wszystkim bardzo dobrej postawy bramkarza gospodarzy. Po stracie gola nasza drużyna całkowicie dominowała na boisku i stworzyła wiele sytuacji, co stanowiło dobry prognostyk przed startem drugiej odsłony.  Po wznowieniu gry mecz na kilkanaście minut się wyrównał, gracze ŁKS-u podeszli nieco wyżej i nie ograniczali się już do rozpaczliwej defensywy. Z biegiem czasu zawodnicy Skry ponownie zyskiwali jednak przewagę i zaznaczali swoje ambicje na placu gry.  W 58. minucie – w momencie, kiedy gospodarze byli całkowicie zamknięci w swoim polu karnym, Tomasz Kucharski dwukrotnie uratował ŁKS przed stratą gola, najpierw powstrzymując uderzenie Adama Olejnika, a następnie dobrą próbę Piotra Noconia.  Chwilę później w końcu dopięliśmy swego! Piotr Nocoń został ewidentnie sfaulowany w polu karnym, a sędzia podyktował drugi tego dnia rzut karny. Do wykonania “jedenastki” podszedł Dawid Wojtyra, który zmylił bramkarza i pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Gol był potwierdzeniem dobrej dyspozycji napastnika Skry w dzisiejszym spotkaniu.  Wyrównująca bramka nie mogła jednak w pełni zadowolić naszych zawodników, którzy zamierzali wywieźć z Łodzi kolejny komplet punktów. W związku z tym, dalej z rozmachem atakowali bramkę gospodarzy i dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść.  Podopieczni Konrada Geregi całkowicie zamknęli rywala w okolicach pola karnego, wymieniali mnóstwo podań i stale zagrażali bramce Tomasza Kucharskiego. Gol wydawał się jedynie kwestią czasu.  Ich starania przyniosły najlepszy możliwy efekt w 78. minucie gry. Wówczas Tobiasz Kubik świetnie wymanewrował rywala na skrzydle i dośrodkował w “szesnastkę”. Do piłki wyskoczył Piotr Nocoń, który uderzył głową, piłka odbiła się jeszcze od Oskara Koprowskiego i wpadła do siatki. Objęliśmy całkowicie zasłużone prowadzenie!  Nasi piłkarze wciąż jednak chcieli więcej i dążyli do podwyższenia wyniku, co udało się za sprawą trafienia Dawida Wojtyry. Napastnik wykorzystał sytuację sam na sam, zdobył swoją drugą bramkę dzisiejszego popołudnia i ustalił rezultat meczu na 3:1.  To było kolejne pewne zwycięstwo naszej drużyny, która imponuje świetną dyspozycją i udowadnia, że stać ją na walkę o najwyższe cele! ŁKS II Łódź – Skra Częstochowa 1:3 0 – 1 – Koprowski 27’  1 – 1 – Wojtyra 63’ 1 – 2 – Nocoń 78’  1 – 3 – Wojtyra 90 + 2’                                              Skra Częstochowa:  1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk, 5. Bartosiak (81’ 4. Mesjasz), 21. Wypart (46’ 3. P. Kucharczyk) – 88. Kubik, 6. Łabojko, 77. Kołodziejczyk (56’ 26. Olejnik), 11. Winciersz (56’ 22. Wojciechowski) – 7. Nocoń, 25. Sajdak (81’ 8. Ciućka) – 10. Wojtyra  ŁKS II Łódź:  1. Kucharski – 2. Bąkowicz, 5. Ślęzak, 15. Koprowski, 8. Wszołek (84’ 11. Młynarczyk) – 6. Kościuk (62’ 13. Łabędzki), 18. Lorenc, 10. Goncalves – 16. Zając (73’ 23. Radziński), 7. Glapka (62’ 17. Lipień), 9. Balongo (72’ 19. Sławiński)

Kolejne pewne zwycięstwo!

Nasza drużyna odniosła dzisiaj kolejne zasłużone zwycięstwo. Gracze Skry zwyciężyli z drugim zespołem ŁKS-u Łódź 3:1. ŁKS II Łódź – Skra Częstochowa 1:3 0 – 1 – Koprowski 27’  1 – 1 – Wojtyra 63’ asysta Nocoń 1 – 2 – Koprowski (sam) 78’  asysta Kubik 1 – 3 – Wojtyra 90 + 2’  asysta Łabojko                                            Skra Częstochowa:  1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk, 5. Bartosiak (81’ 4. Mesjasz), 21. Wypart (46’ 3. P. Kucharczyk) – 88. Kubik, 6. Łabojko, 77. Kołodziejczyk (56’ 26. Olejnik), 11. Winciersz (56’ 22. Wojciechowski) – 7. Nocoń, 25. Sajdak (81’ 8. Ciućka) – 10. Wojtyra  ŁKS II Łódź:  1. Kucharski – 2. Bąkowicz, 5. Ślęzak, 15. Koprowski, 8. Wszołek (84’ 11. Młynarczyk) – 6. Kościuk (62’ 13. Łabędzki), 18. Lorenc, 10. Goncalves – 16. Zając (73’ 23. Radziński), 7. Glapka (62’ 17. Lipień), 9. Balongo (72’ 19. Sławiński)

Pójść za ciosem. Czas na starcie w Łodzi [ZAPOWIEDŹ]

W niedzielę nasza drużyna rozegra wyjazdowe spotkanie 14. kolejki, w którym zmierzy się z drugim zespołem ŁKS-u II Łódź. Pierwszy gwizdek arbitra, Filipa Kaliszewskiego, zaplanowany jest na godzinę 14.15.  Z punktu widzenia postronnych obserwatorów najbliższy mecz zapowiada się bardzo interesująco, wszak obie drużyny dzieli w tabeli zaledwie jeden punkt. Skra Częstochowa dotychczas zgromadziła na swoim koncie 20 “oczek”, dzięki czemu plasuje się na 6. pozycji. Z kolei ŁKS II Łódź z minimalnie lepszym dorobkiem zajmuje 4. miejsce w stawce.  Nasi rywale – chociaż są beniaminkiem drugoligowych rozgrywek – od początku sezonu spisują się bardzo dobrze i notują świetne rezultaty. Mówimy o ekipie ofensywnej, która zdobywa prawie najwięcej bramek w lidze. Gracze z Łodzi strzelili bowiem 22 gole – lepszym wynikiem może pochwalić się jedynie lider, KKS Kalisz, a takim samym dorobkiem legitymuje się Pogoń Siedlce).  Patrząc przez pryzmat statystyk, piłkarze ŁKS-u Łódź znacznie gorzej radzą sobie w defensywie. Dotychczas stracili 17 bramek, co stanowi najgorszy wynik spośród wszystkich drużyn plasujących się obecnie w górnej połowie tabeli. W szeregach zespołu występuje wielu młodych piłkarzy. W składzie pojawiają się również zawodnicy, którzy w ubiegłym sezonie mogli prezentować swoje umiejętności na boiskach Fortuna 1 Ligi. Mowa tu chociażby o Oskarze Koprowskim czy Nelsonie Balongo. Pierwszy z wymienionych zdobył trzy gole w bieżącym sezonie i – wespół z 19 – letnim Jędrzejem Zającem – przewodzi wewnątrzklubowej klasyfikacji strzelców. Warto dodać, że w zespole ŁKS-u II Łódź zaszły ostatnio istotne zmiany. Marcin Matysiak, który wcześniej pełnił funkcję pierwszego trenera, zasilił sztab szkoleniowy pierwszego zespołu i został asystentem nowego szkoleniowca, Piotra Stokowca. Ekipę rezerw przejmie Marcin Pogorzała, ale w niedzielnym meczu ze Skrą poprowadzi ją jeszcze dotychczasowy asystent Matysiaka, trener Radosław Pęciak.  Trudno powiedzieć, czy ostatnie roszady mogą w jakikolwiek sposób wpłynąć na dyspozycję zawodników z Łodzi. W każdym razie, dla naszych piłkarzy nie będzie to miało żadnego znaczenia. Podopieczni Konrada Geregi będą skupieni przede wszystkim na realizacji własnych założeń i planu na mecz.  Dyspozycja Skry może budzić duże uznanie. W meczu minionej kolejki nasi zawodnicy zaprezentowali się ze świetnej strony i rozgromili Wisłę Puławy 4:1. Dominowali na przestrzeni całego spotkania i w pełni zasłużenie odnieśli efektowne zwycięstwo. Proces rozwoju drużyny idzie w bardzo dobrym kierunku, ponadto poszczególni gracze są w naprawdę wysokiej formie i każdy z nich może przesądzać o losach poszczególnych spotkań. Jednym z graczy, którzy w ubiegły piątek wysunęli się na pierwszy plan, z pewnością jest Przemysław Sajdak, który dwukrotnie pokonywał bramkarza Wisły.  Po zakończeniu spotkania nie krył satysfakcji: – Na pewno nasze skrzydła trochę urosły i myślę, że jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. Jesteśmy bardzo dobrą drużyną, odpowiednio zorganizowaną – podkreślał Przemysław Sajdak. Z niecierpliwością czekamy zatem na kolejne zwycięstwo naszej drużyny, która ma wszelkie podstawy, by myśleć o stałej obecności w ścisłej ligowej czołówce. Mecz z ŁKS-em II Łódź zbliża się wielkimi krokami.  ___ Transmisję ze spotkania będziecie mogli śledzić w kanale TVP Sport, a także w aplikacji Pilot WP. 

Poznaliśmy terminy kolejnych spotkań

Poznaliśmy terminy kolejnych spotkań naszej ekipy, która w najbliższych tygodniach powalczy o ugruntowanie swojej wysokiej pozycji w ligowej tabeli.  Mecz 16. kolejki drugoligowych rozgrywek, w którym zmierzymy się ze Stomilem Olsztyn, odbędzie się w sobotę 4 listopada o godzinie 19:15. Starcie w stolicy województwa Warmińsko – Mazurskiego będzie transmitowane na kanale TVP Sport i w aplikacji Pilot WP.  Niespełna tydzień później, w piątek 10 listopada, zmierzymy się z kolei z aktualnym liderem rozgrywek, KKS-em Kalisz. Spotkanie odbędzie się na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie, a pierwszy gwizdek zaplanowany jest na godzinę 19.00.  Już wcześniej poznaliśmy dokładne terminy spotkań z ŁKS-em II Łódź (starcie w najbliższą niedzielę) i Stalą Stalowa Wola (przyszły piątek). Oba mecze będziecie mogli obejrzeć w TVP Sport i w aplikacji Pilot WP.  Dla porządku prezentujemy zatem pełny rozkład jazdy naszego zespołu na najbliższy czas:  22.10 (niedziela) vs ŁKS II Łódź (W) – godz. 14.15 27.10 (piątek) vs Stal Stalowa Wola (D) – godz. 20.30 04.11 (sobota) vs Stomil Olsztyn (W) – godz. 19:15 10.11 (piątek) vs KKS Kalisz (D) – godz. 19:00

“Jesteśmy w stanie wygrywać z każdym”. Zaczynamy przygotowania do meczu z ŁKS-em II

Nasza drużyna w piątek odniosła efektowne zwycięstwo z Wisłą Puławy (4:1). Piłkarze Skry koncentrują się już na nowych wyzwaniach i myślami są przy kolejnym istotnym meczu. Właśnie rozpoczęli przygotowania do niedzielnej konfrontacji z ŁKS-em II Łódź.  Zespół prowadzony przez Konrada Geregę rozwija się w bardzo dobrym kierunku, czego najlepszym dowodem jest mecz z Wisłą. Zawodnicy naszej drużyny ponownie zdołali zdominować rywala i przeważali na przestrzeni całego spotkania, zachowując przy tym czujność w defensywie.  Co jednak najważniejsze, tym razem przełożyło się to nie tylko na zasłużone, ale i efektowne zwycięstwo. To o tyle istotne, że w poprzednich spotkaniach piłkarze Skry miewali kłopoty ze skutecznością. W piątek problemy zostały zażegnane, wszak zawodnicy naszej ekipy nie tylko kreowali okazje, ale i zachowywali zimną krew pod bramką rywala. Do przerwy prowadziliśmy już 3:0. “Nasze skrzydła urosły” – Na pewno nasze skrzydła trochę urosły i myślę, że jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. Jesteśmy bardzo dobrą drużyną, odpowiednio zorganizowaną. Dzisiaj to pokazaliśmy w stu procentach. Zdominowaliśmy rywala w pierwszej połowie i zdobyliśmy trzy bramki. Jest to bardzo fajny prognostyk na kolejne mecze – mówił po zakończeniu spotkania autor dwóch goli, Przemysław Sajdak.  Postawa drużyny, sposób operowania piłką i konstruowania kolejnych akcji – to wszystko wyglądało bardzo optymistycznie i pokazało, że mamy do czynienia z zespołem, który już teraz może bić się o najwyższe cele w drugoligowych rozgrywkach.  – Ciężko pracowaliśmy na to, żeby ten zespół wyglądał tak jak dzisiaj w pierwszej połowie. Była z naszej strony duża energia i determinacja, żeby wygrać to spotkanie – podkreślał na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Skry, Konrad Gerega.  Awans w tabeli Nie ulega wątpliwości, że wysokie zwycięstwo z Wisłą może zbudować drużynę na kolejne mecze. Tym bardziej, że po 13. serii gier wskoczyliśmy na 6. miejsce w stawce, ze stratą czterech punktów do lidera z Kalisza. Możemy się jednak domyślać, że na tym etapie sezonu, zarówno dla piłkarzy, jak i sztabu szkoleniowego, ważniejsza od spoglądania na tabelę jest pełna koncentracja na każdym najbliższym spotkaniu. Koncentracja na niedzieli  Zawodnicy naszego zespołu zaczęli zatem intensywne przygotowania do meczu z ŁKS-em II Łódź. Nasi rywale mają na swoim koncie zaledwie punkt więcej, więc śmiało można stwierdzić, że będziemy mieli do czynienia z rywalizacją o dużym ciężarze gatunkowym.  Niestety, w najbliższym meczu zabraknie Fabiana Grzelki. W spotkaniu z Wisłą utalentowany snajper doznał groźnie wyglądającej kontuzji, która może na dłużej wykluczyć go z gry: – Na pewno martwi uraz Fabiana Grzelki – mówił szkoleniowiec naszej drużyny –  Uważamy, że to jest coś poważnego. Z tej strony kierujemy do niego słowa wsparcia, bo ten zawodnik przechodzi teraz trudny czas. W poprzednim spotkaniu został wcześniej zdjęty, dzisiaj uraz, ale uważam, że wyjdzie z tego i wróci silniejszy. My na niego będziemy czekać. Na pewno zahamuje to trochę jego rozwój, ale wierzę, że jak wróci, to nadrobimy ten czas – zaznaczał trener Gerega. Liczymy, że nasz snajper jak najszybciej wróci do pełni zdrowia. Na ten moment jeszcze nie wiadomo, jak długo będzie musiał pauzować.  Wiemy natomiast, że w bieżącym tygodniu nasza drużyna będzie robiła wszystko, by jak najlepiej przygotować się do najbliższego spotkania. W niedzielę walczymy o kolejne ligowe punkty!