Trampkarze i Młodzicy rozpoczęli ligę

C1 | rocznik 2005 Po 20 minutach wyrównanej gry osiągamy przewagę  i po bramkach Krawczyka w 24  i 27 minucie do szatni schodzimy z dwu bramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron w 57 minucie, zawodnik gości otrzymuje drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, co ułatwia Nam zadanie. W 57 minucie na listę strzelców wpisuje się Stolarski. W 71 i 80 minucie kolejne dwie bramki na swoim koncie zapisuje Krawczyk i ustala wynik spotkania na 5-0.  Wyjściowa jednastka: Rosiak, Bulski, Major, Serwacinski, Kacperak, Stolarski, Bejm, Ślemp, Antczak, Pijet. A, KrawczykZmiennicy: Dominowski, Majda, Sobala, Nowak, Dudek  BramkiKrawczyk 24, 27, 71, 80Stolarski 66  C2 | rocznik 2006 Polonia Bytom – Skra 2006 1 – 2 br. 9′ Hajda as. Brodziak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z głębi pola , 39′ 1:1 po błędzie w kryciu prz kontrze, 1:2 46′  Waluda popisał sie pięknym strzałem z za pola karnego po wysokim presingu całej druzyny. Pierwsza połowa zdecydowana przewaga Skry, udokumentowana golem Hajday w 9 minucie po asyscie Brodziaka z rzutu wolnego z głębi pola. Po straconej bramce gospodarze ograniczyli się do kontrataków i po jednym z nich w 39 minucie zdobyli gola kontaktowego. Początek drugiej połowy to jeszcze nasza przewaga i gol Waludy w 46 minucie, po czym mecz się wyrównał. Szarpane akcje, poprzeczka dla Polonii, wybicie z pustej bramki przez Podsiedlika, dużo faz przejścia i dopiero w końcówce meczu mogliśmy oglądać dobrą piłkę w naszym wykonaniu.  Wyjściowa jedenastka: Pietrzykowski – Krynicki, Brodziak, Niedzielski, Podsiedlik – Kożuch, Szałaj, – Tałajczyk, Wolski, Waluda.Zmiennicy: Gawęda,Ławka rezerwowych: Bedła, Kucęba, Krawczyk C2 | rocznik 2006 | III liga Trzecioligowa drużyna z rocznika 2006 z uwagi na terminarz w tej kolejce pauzowała, a swój pierwszy mecz rozegra 31 sierpnia i serdecznie zapraszamy na ten mecz.  D1 | rocznik 2007 | I liga Inauguracje nowego sezonu zaczęliśmy od zwycięstwa nad zespołem Fortecy Świerklany. Od samego początku byliśmy zespołem lepiej zorganizowanym.  Znaliśmy swoich rywali, wiedzieliśmy o ich słabych punktach w grze i chcieliśmy to wykorzystać. Podeszliśmy wysoko, agresywnie i mecz układał się po naszej myśli. Dużo odbiorów w środku pola, po których wyprowadzaliśmy swoje ataki, udało się zamienić w 10 minucie na bramkę, którą zdobył Matyja w asyście Dawidowskiego.  Mieliśmy tez słabsze fragmenty gry  gdzie brakowało nam dokładności, i to właśnie po takim fragmencie gry Świerklany wyrównały. Nie trzeba było jednak nam czekać długo na objęcie prowadzenia, bo w 23 minucie do bramki trafia ponownie Matyja. W 33 minucie Małysz, a w 47 minucie Kozłowski ustanawiają wynik meczu na 4:1.   Wynik meczy nie oddaje jednak słuszności walki jaka była na boisku. Chłopcy zostawili dużo wysiłku na boisku, nikt nie odstawiał nogi a walka o każdy metr boisk trwała do samego końca spotkania.  D1 | rocznik 2007 | III liga W spotkaniu w Żarkach wystąpiła liczna grupa zawodników z młodszego rocznika podparta tylko kilkoma starszymi kolegami a zatem przewaga fizyczna była po stronie gospodarzy. Chłopcy do samego końca spotkania walczyli nie ustępując zawodnikom z Żarek. Przez większość spotkania to właśnie my utrzymywaliśmy się przy piłce szukając swoich szans na zdobycie bramki. Niestety nasze ataki nie były skuteczne, w przeciwieństwie do ataków chłopców z Żarek którzy w 25 minucie objęli prowadzenie. Nasza drużyna nie straciła ducha walki i w 47 minucie po asyście Łysakowskiego do bramki piłkę skierował Więckowski. Wyrównanie napędziło naszą drużynę i w 57 po bramce Radło, obejmujemy prowadzenie, którego nie oddaliśmy my już końcowego gwizdka.   D2 | rocznik 2008 Chłopcy z rocznika 2008 swoje rozgrywki rozpoczynają w najbliższy wtorek. 

Piotr Wierzbicki: To było pewne zwycięstwo. Oby tak dalej

Widzew nie miał na nas sposobu, nie wiedział jak zagrozić bramce. Widać było, że nasz zespół kontrolował grę i wiedział co chce robić na boisku. To było zasłużone zwycięstwo i na dobrą sprawę mogło być wyższe – mówi wiceprezes Skry Piotr Wierzbicki. Trzy punkty niby takie same, ale to frajda ograć Widzewa – Oczywiście, Widzew to firma, Widzew to marka. Gdy przejmowaliśmy kiedyś ten klub z Arturem Szymczykiem, nie przypuszczałem, że będziemy  grać przeciwko Widzewowi, a co dopiero ogrywać Widzewa! Na pewno fajne uczucie. Można powiedzieć, że Skra na początku sezonu zawsze powoli się rozkręca. Coś w tym jest? – Najważniejszym czynnikiem jest to, że nie jesteśmy dla zawodników klubem pierwszego wyboru. Nie płacimy dużych pieniędzy więc musimy czekać na tych, którzy nie znajdą miejsca gdzie indziej, musimy przekonywać, że tu jest dobra atmosfera, można się pokazać na szczeblu centralnym. Efekt jest taki, że kadrę zamykamy późno, w tym roku Rafał Brusiło, Dawid Wolny czy Danian Pavlas dołączyli do nas w ostatniej chwili, a zespół potrzebuje jednak chwilę czasu by zacząć właściwie funkcjonować. Fajnie, że to „odpaliło” już teraz, że nie musieliśmy czekać sześć kolejek jak przed rokiem. Oprócz punktów spotkanie z Widzewem przyniosło naprawdę dobrą grę – No tak, szczególnie w defensywie gra całego zespołu, bo nie tylko obrońców, zasługuje na uznanie. Widzew nie miał na nas sposobu, nie wiedział jak zagrozić bramce. Widać było, że nasz zespół kontrolował grę i wiedział co chce robić na boisku. To było zasłużone zwycięstwo i na dobrą sprawę mogło być wyższe. Jak już się czepiać, to tylko ten karny.. – Na pewno karne należałoby strzelać, ale jak mamy nie strzelać a wygrywać mecze to jestem za. Mówiąc serio też nie można powiedzieć, że jakbyśmy strzelili karnego to byśmy jeszcze pewniej wygrali – nie wiadomo jak zespół Widzewa by się wówczas zachował,  czy my utrzymalibyśmy koncentrację i poziom gry. Siedem punktów pozwala już na większy spokój przed kolejnymi meczami? – Na jakiś czas tak, ale czekamy na potwierdzenie, że forma rośnie, czekamy też na to, aż poziom tej kadry się wyrówna, na dobrą dyspozycję zawodników, którzy jeszcze nie dostali swojej szansy jak Maciek Borycka i pozostali. Żeby grupa kandydatów do gry była jak najszersza, bo przed nami jeszcze sporo spotkań i będą nam potrzebni. Jeszcze wracając do spokoju, to mam taki niedosyty po Toruniu (remis 1:1 po bramce straconej w 92 minucie – red.), jakbyśmy mieli 9 punktów to wtedy można by mówić o małym komforcie. Oczywiście remis na wyjeździe to nie jest zły wynik i trudno dzisiaj narzekać. Najważniejsze, że zespół pokazał, że możemy coś w tym sezonie ugrać i oby tak dalej.

A1 i B1 z porażką na koncie

Nie mogą zaliczyć do udanych minionego weekendu najstarsze drużyny młodzieżowe Skry Częstochowa. W sobotę w Chorzowie chłopcy z rocznika 2003/2004 musieli uznać wyższość swoich kolegów z Ruchu Chorzów, a w niedzielne przedpołudnie podopieczni Trenera Tomasza Szymczka przegrali z Rybnikiem. A1 | Skra Częstochowa – ROW Rybnik Do meczu przystąpiliśmy w mocno okrojonym składzie spowodowanym kontuzjami w wyniku czego nie mogliśmy skorzystać z pięciu podstawowych zawodników. Pierwsza połowa z Rybnikiem to  optyczna przewaga naszego zespołu. Podopieczni trenera Szymczaka,  utrzymywali się przy piłce i stworzyli trzy tak zwane „setki”. Niestety, zawiodła skuteczność. Goście w odpowiedzi straszyli Kowalczyka głównie rozegraniami stałych fragmentów gry. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana. W 60 minucie zbytecznego faulu dopuścili się nasi obrońcy w polu karnym i sędzia wskazał na „wapno”, skuteczne zamienione na gola. Po stracie gola w naszym zespole wdarła się nerwowość. Mimo chaotycznych ataków udało się stworzyć zagrożenie pod bramką Rybniczan, ale Załęski nie wykorzystał dogodnej sytuacji, a strzały Gołębiowskiego i Niedźwiedzia obronił bramkarz z Rybnika. Końcówka spotkania dostarczyła wielu emocji. Niedźwiedź w 85 minucie wykorzystał dobre podanie i pokonał bramkarza gości wygrywając pojedynek „jeden na jeden” . Radość naszych zawodników była ogromna, ale niestety ugaszona została 5 minut później. W doliczonym czasie gry w mało groźnej sytuacji napastnik ROW-u uprzedził interweniującego stopera i ze „szpica” skierował piłkę do bramki obok zasłoniętego Kowalczyka. KS Skra : A.Kowalczyk – K.Ciepły (60’T.Garus), D.Błędowski, J.Załucki, O.Włodarczyk, W.Bednarek, A.Niedźwiedź, R.Gołębiowski, R.Płatek (75’B.Ziętara), M.Przygodzki (46’K.Załęski), D.DobrosM/div> 0 – 1 Rybnik 58′ 1 – 1 Niedźwiedź 85′ 1 – 2 Rybnik 90′ + 3′ B1 | Ruch Chorzów – Skra Częstochowa Pierwszym ligowym przeciwnikiem podopiecznych Karola Pilisa był Zespół Juniorów stojącego ostatnio nad przepaścią Ruchu Chorzów. Z różnych przyczyn Trener na pierwszy wyjazdowy mecz w sezonie mógł zabrać tylko czternastu zawodników. Gospodarze od pierwszej minuty narzucili szybkie tempo gry. W pierwszej części gry zagrażaliśmy bramce Ruchu przede wszystkim po stałych fragmentach. Dwukrotnie piłka po strzale głową minimalnie minęła bramkę Chorzowian. Udało nam się skierować futbolówkę do własnej bramki, jednak wcześniej sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej u jednego z zawodników Ruch przez co bramka nie została uznana. Drugie połowa spotkania to już absolutna dominacja Chorzowian. Zmęczenie i panująca temperatura dała nam się we znaki i oddaliśmy pole przeciwnikom. Ci po kilku swobodnych podaniach po przejęciu piłki w środku pola zdobywają pierwszą bramkę. W sytuacji sama na sam napastnik Ruchu nie pozostawił naszemu bramkarzowi wiele do zrobienia i pewnie wykorzystała sytuację. Drugą bramkę tracimy w podobny sposób:  strata pod polem karnym Ruchu, przeciwnik zagrywa długą piłkę za linię obrony, dopada do niej napastnik z Chorzowa ustalając wynik na 2:0. Skład Skra Częstochowa: Piotr Pędzioch- Sebastian Rydz, Marcel Mroczka, Jakub Staroń, Adrian Cheliński, Mikołaj Kempa (C), Marcel Nurek, Jakub Rumin (80′ Igor Wrzalik), Kamil Bednarczyk (45′ Dominik Rozentalski), Mateusz Kubas (70′ Paweł Kołodziejczyk), Igor Weżgowiec, Rez: Br- Bartosz Ptak Trener: Karol Pilis

Remis Ladies na początek

Premierowy mecz w II lidze przyszło naszym Paniom rozegrać w niedzielne popołudnie w Zabrzu. Zebrani na trybunach widzowie byli świadkami prawdziwego piłkarskiego rollercoastera. Obydwie drużyny zafundowały nam dużą dawkę emocji i wrażeń sportowych. Zdecydowanie lepiej w mecz weszły częstochowianki i to one przez pierwsze 20 minut dominowały na boisku stwarzając sobie przy okazji kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Niestety zawsze w decydujących momentach zawodziła skuteczność lub świetna dyspozycja bramkarki KKS-u. O przewadze Skry świadczyć może m.in. fakt, że miejscowe pierwszy strzał na bramkę bronioną tym razem przez Antoninę Zbirek oddały dopiero po ponad 20 minutach gry. Niestety był to jednocześnie sygnał dla zabrzanek do bardziej zdecydowanych ataków. Efektem tego było stopniowe przejmowanie inicjatywy przez miejscowe. Pod koniec pierwszej połowy przewaga gospodyń była już znacząca. Kilkukrotnie nasza nowa golkeeperka musiała ratować drużynę z opresji. W 45 minucie była jednak bez szans. Zuzanna Fujarska precyzyjnym strzałem z ostrego konta daje prowadzenie swojej drużynie. Gol do szatni niestety nie podziałał mobilizująca na nasze piłkarki. Na początku drugiej połowy ponownie lepiej prezentowały się zawodniczki KKS-u. Ukoronowaniem tej przewagi był gol Wioletty Dziółko która wykorzystała dośrodkowanie z rzutu rożnego. Dwubramkowe prowadzenie chyba nieco uśpiło zabrzanki. Coraz częściej do głosu ponownie zaczęły dochodzić podopieczne Marty Miki i Patryka Mrugacza. Trzydziestostopniowy upał zaczynał być naszym sprzymierzeńcem. Skrzatki z coraz większą pasją atakowały bramkę rywalek. Sygnał do natarcia dała nowa Pani Kapitan Agnieszka Słaboń która świetnym rajdem lewą stroną i po przedryblowaniu dwóch rywalek nie dała najmniejszych szans bramkarce gospodyń. 1-2 i częstochowianki złapały wiatr w żagle. W tym fragmencie gry zabrska drużyna koncentrowała się już tylko na obronie i kontratakach które uczciwie trzeba przyznać niosły za sobą spore zagrożenie. Uważna gra w obronie i bezbłędna postawa Antoniny Zbirek nie pozwoliły jednak na utratę kolejnych goli. W 75 minucie miała miejsce akcja która zadecydowała o końcowym wyniku. W sporym zamieszeniu w polu karnym rywalek największym sprytem wykazała się Paulina Koszownik która z iście zegarmistrzowską precyzją umieściła piłkę w siatce.  2-2 i euforia w częstochowskich szeregach. Druga bramka jeszcze bardziej “nakręciła” nasze piłkarki. Kilka minut później Paulina Koszownik ponownie umieściła piłkę w siatce. Niestety tym razem sędzina uznała, że nasza napastniczka znajdowała się na pozycji spalonej. Mimo starań z obydwóch stron wynik meczu nie uległ już zmianie. Wynik remisowy trzeba przyjąć z pokorą, choć z przebiegu meczu możemy żałować niewykorzystanych szans. Warto także dodać, że w tym spotkaniu musieliśmy sobie radzić jeszcze bez kilku zawodniczek które z różnych przyczyn nie mogły nas w niedzielę wspomóc. Żałujemy także, że tzw. “reforma” piłkarstwa kobiecego pozbawiła przez pół roku możliwości gry naszych trzech młodych, uzdolnionych zawodniczek … Maja Ozieriańska, Ewa Pietrzak i Małgorzata Juszczyk będą musiały czekać kilka miesięcy aż nabędą prawa do gry w II lidze. Bezpośrednio po meczu poprosiliśmy trenera Patryka Mrugacza o kilka słów komentarza : – Szanujemy bardzo ten punkt zdobyty na trudnym terenie. Oczywiście patrząc na przebieg meczu pozostaje niedosyt ale podnieść się z 0-2 potrafią tylko najlepsi! Brawa dla zespołu za zostawione zdrowie a w szczególności za drugą połowę pełna pasji i wiary że można odwrócić losy tego spotkania. Mam nadzieję że swoja grą przekonaliśmy kibiców że nie bedziemy tutaj kopciuszkiem. Wiemy że każdy kolejny mecz bedzie tylko lepszy w naszym wykonaniu i to możemy obiecać.  Pełna galeria dostępna na fanapagu Źródło: https://www.facebook.com/Skra.Ladies.Czestochowa/posts/2528130747482840?__tn__=K-R

Widzew pokonany!!! Wielkie brawa dla naszych piłkarzy

Fantastyczne zwycięstwo Skry ! Po doskonałym meczu, w który nasi piłkarze włożyli mnóstwo „zdrowia”i serca pokonaliśmy łódzkiego Widzewa. Skra nie wystraszyła się rywala, od początku nasi piłkarze spokojnie budowali akcje  i długo utrzymywali się przy piłce. Już w pierwszych minutach Piotr Nocoń dwukrotnie strzelał na bramkę łodzian. W 12 minucie „postraszył” nas Marcin Robak, ale na szczęście napastnik Widzewa się nie popisał i źle trafił w piłkę. Z czasem łodzianie opanowali jednak środek boiska i częściej byli w posiadaniu piłki. Mecz mógł się podobać kibicom, gra była szybka i składna. W 26 minucie Danian Pavlas minął na prawej stronie obrońcę, strzelił po ziemi, ale jednak obok słupka.   Za chwilę groźnie było pod bramką Skry, ale nasi obrońcy zablokowali strzał Daniela Mąki, a dobitkę złapał Mateusz Kos. W minutę później strzelał Robak ale znów piłka trafiła w ręce Kosa. W 36 minucie Dawid Niedbała dośrodkował w pole karne, Damian Niedojad wyskakiwał do piłki i upadł na ziemie, sędzia zarządził rzut karny. Mariusz Holik strzelił mocno, ale bramkarz wyczuł jego intencje i odbił piłkę (to drugi karny dla Skry w tym sezonie i drugi nie strzelony). fotogaleria w meczu Skra – Widzew: autor Arek Rek www.ks-skra.pl – [ZOBACZ] Emocji nie brakowało – chwilę później Daniel Tężyna skierował piłkę do bramki Skry, ale był na pozycji spalonej. Biorąc pod uwagę upał w jakim rozgrywane było spotkanie trzeba docenić tempo w jakim oba zespoły prowadziły grę. Tempo nie spadło także w II połowie, akcje przeniosły się spod jednej bramki pod drugą, ale dłuższy czas nie dochodziło do groźniejszych okazji strzeleckich. Wreszcie w 60 minucie niezwykła determinacja Skry została nagrodzona. Damian Niedojad zaatakował bramkarza ten źle wybił piłkę, przejął ją Piotr Nocoń, poprowadził kilka metrów i uderzył mocno pod poprzeczkę! Widzew dążył do wyrównania, ale to Skra tworzyła lepsze okazje strzeleckie. Mocno uderzali Dawid Niedbała, Piotr Nocoń, a w 82 minucie po składnej kontrze potężnie strzelał Krzysztof Napora, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Widzew próbował zdobyć bramkę, ale nasza obrona był szczelna i właściwie nie dopuściła gości do sytuacji strzeleckich. -Chciałbym zacząć od gratulacji dla mojego zespołu za jakość i mądrość taktyczną. Tego nam zabrakło tydzień temu w Toruniu mówił po meczu trener Skry Paweł Ściebura. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo włożyliśmy dużo pracy w przygotowanie do tego spotkania. Przyniosła ona zamierzony efekt fotogaleria w meczu Skra – Widzew: autor Arek Rek www.ks-skra.pl – [ZOBACZ] Skra – Widzew Łódź 1:0 (0:0) Bramki: 1:0 Piotr Nocoń (60.) Skra: Kos – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski – Pavlas (90. Mońka), Olejnik, Zalewski, Niedbała Ż (73. Napora) – Nocoń – Niedojad (90. Jelonek) Widzew: Wolański – Kosakiewicz, Zieleniecki, Tanżyna, Pięczek, Mąka, Zejdler Ż (61. Poczobut), Radwański Cz, Gutowski (68. Mandiangu), Wolsztyński (68. Amayew), Robak Ż . fotogaleria w meczu Skra – Widzew: autor Arek Rek www.ks-skra.pl – [ZOBACZ] .

Rocznik 2011 zwycięski

W czwartek 22 sierpnia Skra Częstochowa zwyciężyła w XVI Ogólnopolskim Turnieju im. Ryszarda Chojnackiego dla rocznika 2011 organizowanym przez Ajaks Częstochowa. Dla naszego zespołu, który do tej pory grał wyłącznie w rozgrywkach żaków (składy 5-osobowe), była to pierwsza okazja aby zmierzyć się przeciwko innym drużynom orlikowo, czyli 7 na 7. Debiut wypadł bardzo dobrze, bowiem Skra wygrała wszystkie swoje 5 meczów notując bilans bramek 22:4. W rundzie grupowej zwyciężyliśmy z takimi zespołami jak RAP Radomsko (4:2), AP UKS Mazovia Tomaszów Mazowiecki (3:1) oraz Ajaks II Częstochowa (4:0). W półfinale Skra wygrała 5:0 z LKS Pogoń Imielin, a w finale pokonała pierwszy zespół Ajaksu 6:1. Barwy Skry reprezentowali: Jakub Pawelak, Ireneusz Drążkiewicz, Krzysztof Oko, Jakub Myśliwiec, Szymon Radwan, Jan Dąbrowski, Bartosz Wawrzkiewicz, Aleks Szwedziński, Jakub Mielczarek, Kacper Szewczyk, Tymon Rusek i Filip Włodarek.

Niedziela godz. 16 – gramy z Widzewem!

Niby każdy mecz ligowy jest tak samo ważny i za wygranie każdego można otrzymać trzy punkty, są jednak mecze „ważniejsze” i taki czeka nas w niedzielę gdy zagramy z łódzkim Widzewem. Z Widzewem graliśmy nie tak dawno bo 27 kwietnia. Był to pamiętny mecz, szczególnie dla Mariusza Holika, który najpierw strzelił bramkę samobójczą, a potem w 87 min doprowadził do wyrównania.  Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, wcześniej w rundzie jesiennej w Łodzi Skra przegrała 0:2, ale był to dobry występ naszej drużyny. Dzisiaj Widzew to znacznie zmieniony zespół z nowym trenerem i jak na razie nie spełnia pokładanych w nich nadziei. Łodzianie mają po pięciu meczach 8 punktów, w ostatniej kolejce w Łodzi przegrywali z Górnikiem Łęczna 0:2 by dość szczęśliwie (fatalny błąd bramkarza gości przy wyrównującej bramce) doprowadzić do remisu. Najbardziej znaną postacią w składzie łodzian jest Marcin Robak – napastnik, który jeszcze wiosną grał w Ekstraklasie i strzelał  dla Śląska Wrocław sporo bramek. Robak strzela zresztą także w Widzewie – ma już na koncie cztery gole. Widzew jest na pewno bardzo silny, ale na razie gra poniżej możliwości i – mamy nadzieję – Skra spróbuje tę słabość rywali wykorzystać. Powody do wiary w sukces mamy, bo nasz zespół spisuje się z meczu na mecz lepiej: obrona powoli zaczyna przypominać tą sprzed roku  (choć akurat strata bramki w Toruniu przeczy tej teorii), znacznie lepiej skrzacy wyglądają także w ofensywie. W meczu z Elaną, a wcześniej z Górnikiem Polkowice, oglądaliśmy już sporo składnych akcji i dłuższych okresów posiadania piłki. Biorąc pod uwagę, że w podstawowym składzie występuje ostatnio czterech nowych graczy (Mateusz Bondarenko, Rafał Brusiło, Damian Niedojad i Danian Pavlas) można oczekiwać, że z każdym kolejnym meczem piłkarze będą lepiej się rozumieli co przełoży się na wyniki. Jeśli chodzi o stronę finansową to Skra i Widzew są zespołami z innych światów, bo łodzianie mają budżet większy, i to nie dwu czy trzykrotnie, ale dziesięciokrotnie. Na boisku jednak nie grają pieniądze i czekamy na dobry mecz ze strony naszej drużyny. Czy przyniesie to punkty? Mamy nadzieję, że tak bo są one nam bardzo potrzebne. Warto się wybrać w niedzielne popołudnie na Skrę bo emocji na pewno nie zabraknie. Łodzianie muszą grać o zwycięstwo, bo tracą już do czołówki sporo punktów. Nasi piłkarze też wykrzeszą z siebie maksimum, bo tak jak napisaliśmy na początku, niby każdy rywal jest taki sam, ale… .