Udany sparing

Piłkarze z rocznika 2016 naszej Akademii mają za sobą kolejny mecz sparingowy. Tym razem zmierzyli się z WKS-em Wieluń.  Z meczu na mecz nasi młodzi piłkarze czynią systematyczne postępy. Można było to zaobserwować podczas potyczki z WKS-em Wieluń.  – Dzisiaj było widać na boisku pracę jaką zespół wykonuje na treningach – mówi trener Mariusz Czok. – Poprawiliśmy naszą organizację gry, było dziś kilka fragmentów, z których jestem bardzo zadowolony. Było widać dużą odwagę, charakter i wolę walki, której brakowało nam w poprzednich sparingach.  Grad bramek zdobyty przez naszych zawodników z pewnością wpłynie na ich siłę mentalną.  – Każda bramka cieszyła zespół i dawała jeszcze większą pewność siebie – kontynuuje trener Czok. – Oczywiście przytrafiały nam się też błędy, ale było ich znacznie mniej niż ostatnio i to cieszy, bo widać, że zmierzamy w dobrą stronę pracą jaką wykonujemy.  Skra Częstochowa – WKS Wieluń  Skra: Kucharzewski – Bator, Kaczmarek, Nocoń, Zieliński, Hadryś, Pałeszniak oraz Tran Than, Zapart, Bednarek, Bińczyk, Solski 

Z Bielska-Białej wracamy na tarczy

Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało ze Skrą Częstochowa 3:0 w meczu 6. kolejki Betclic 2. ligi. Bramki dla gospodarzy piątkowego spotkania zdobywali Linus Ronnberg, Lucjan Klisiewicz oraz Maciej Misztal. Dla Podbeskidzia było to pierwsze zwycięstwo w bieżącej kampanii.  Mecz pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała a Skrą zapowiadał się bardzo ciekawie nie tylko ze względu na bilans naszych ostatnich starć (dwa zwycięstwa Skry w stosunku 1:0, jedno zwycięstwo Podbeskidzia 1:0, jeden remis 1:1), ale przede wszystkim dlatego, że obie drużyny jak kania dżdżu potrzebowały zwycięstwa. Skrzacy co prawda mają na koncie trzy oczka wywalczone w Elblągu, jednak cały czas odgrzebują się z minusowych punktów i kolejny triumf pozwoliłby im praktycznie wyjść “na zero”, natomiast Podbeskidzie… jeszcze nie wygrało w tym sezonie!  Mocne natarcie gospodarzy  Od pierwszego gwizdka widać było, że bielszczanie mają ochotę zmienić ten stan rzeczy. Zaczęli bowiem z dużym impetem i zepchnęli Skrę na własną połowę. Już w 3. minucie Marcin Biernat trafił w słupek. Był to sygnał ostrzegawczy, że łatwo nie będzie.  I nie było. Chwilę później po stracie w środku pola Podbeskidzie przeprowadziło kontratak, po którym strzał oddał Lucjan Klisiewicz. Po tym jak futbolówkę trącił rękawicami Miłosz Garstkiewicz minęła ona słupek.  To nie był koniec natarcia gospodarzy. W 10. minucie spotkania po uderzeniu Mateja Mrsicia piłka znów odbiła się od słupka! Było więc 2:0, na szczęście w trafieniach obramowania bramki.  Nasi piłkarze odpowiedzieli dopiero w 15. minucie, a konkretnie strzału spróbował z około dwudziestu metrów Mateusz Winciersz. Ten sam piłkarz oddał drugi strzał siedem minut później odważnie wbiegając w pole karne. Ponownie jednak piłka minęła światło bramki.  Otwarcie wyniku  W 27. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po raz kolejny przejęli futbolówkę w środku pola i przeprowadzili kontratak, po którym piłka powędrowała na lewą stronę, gdzie świetnie odnalazł się Linus Ronnberg i otworzył wynik spotkania. Obraz gry jednak zmianie nie ulegał. Bielszczanie przeważali, natomiast nasi piłkarze czekali na nadarzającą się okazję do wyrównania stanu rywalizacji. W 35. minucie do interwencji Konrada Ferenca zmusił Maksymilian Stangret, jednak była to jedna z niewielu sytuacji wykreowanych przez naszą ekipę.  Odmieniona Skra  Po powrocie z szatni widać było odmienioną Skrę. Nasi zawodnicy mocniej postawili się rywalom, zaczęli grać agresywniej i efektem tego było świetne uderzenie z rzutu wolnego Winciersza w 50. minucie drugiej połowy. Z perspektywy trybun wydawało się, że piłka zmierza pod poprzeczkę i tylko interwencja golkipera uratowała gospodarzy przed utratą bramki.  Chwilę później w polu karnym futbolówkę przestawiał sobie Maciej Wróbel, ale jego uderzenie zablokowane zostało przez jednego z defensorów Podbeskidzia. Nie minęło kilkanaście sekund, a niemal w sytuacji sam na sam znalazł się Bartosz Bieroński, jednak uderzył bardzo niecelnie.  W 59. minucie najpierw zablokowany został strzał Piotra Owczarka, a następnie radość z umieszczenia piłki w siatce ukrócił arbiter boczny unosząc chorągiewkę. Był to jednak wyraźny sygnał, że pierwsze minuty drugiej odsłony spotkania i wypracowana przewaga podopiecznych Dariusza Rolaka nie były przypadkowe.  Podwyższenie wyniku  Niestety to goście byli konkretniejsi. Po rzucie wolnym w 67. minucie głową uderzył Klisiewicz. Piłka zatrzepotała w siatce i przewaga gospodarzy wzrosła do dwóch bramek. Niestety nie minęło dziesięć minut, a Maciej Misztal po rykoszecie skierował piłkę do siatki, praktycznie zamykając ten mecz.  W 90. minucie szansę na honorowe trafienie miał Jakub Stec, ale skuteczną robinsonadą uratował swoją drużynę Forenc, podobnie jak w doliczonym czasie gry po strzale Jakuba Niedbały. Wracamy na tarczy  Po raz kolejny w pierwszych trzech kwadransach zostaliśmy zdominowani przez rywali. Paradoksalnie w drugiej połowie Skrzacy zagrali lepiej, a jednak stracili więcej bramek. Tym samym z Bielska-Białej wracamy z pustymi rękami.  Na koniec ciekawostka związana z ostatnimi pojedynkami obu drużyn. Był to pierwszy mecz od dłuższego czasu, w którym jedna z zainteresowanych ekip zdobyła więcej niż jedną bramkę. Szkoda, że było to Podbeskidzie.  Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 3:0 (1:0)  1:0 Linus Ronnberg (27’), 2:0 Lucjan Klisiewicz (67’), 3:0 Marcel Misztal (76‘)  Podbeskidzie: Forenc – Willmann, Biernat, Osyra, Dziwniel (58’ Majsterek) – Czajkowski, Bednarski, Zając (46’ Bieroński), Mrsić (63’ Misztal) – Ronnberg (63’ Gołuch), Klisiewicz (87’ Martosz)  Skra: Garstkiewicz – Kucharczyk (46’ Sobczak), Sadowski, Magnuszewski – Lorenc, Ławrynowicz (86’ Stec), Winciersz (67’ Kaczorowski), Owczarek, Wróbel (67’ Niedbała), Nocoń (76’ Noworyta) – Stangret 

Po drugie zwycięstwo w sezonie

Ligowa karuzela nabiera rozpędu! W piątek rozegramy już szóstą kolejkę Betclic 2. Ligi. Naszym rywalem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Mecz rozegrany zostanie w piątek (23 sierpnia) o godzinie 18:00 na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Bezpośrednią transmisję śledzić będzie można za pomocą aplikacji TVP Sport. Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Po pięciu meczach mają na koncie trzy punkty i jeszcze nie poczuli smaku zwycięstwa. Warto jednak zacząć od tego, że ubiegłoroczna kampania zakończyła się w sposób, którego rok temu o tej porze nikt się nie spodziewał – Podbeskidzie opuściło szeregi pierwszoligowców. Nic więc dziwnego, że przed startem trwającego już sezonu Betclic 2. Ligi Podbeskidzie przewijało się jako jeden z zespołów, który będzie bił się o najwyższe cele. Oczywiście to dopiero początek rozgrywek i tak naprawdę za miesiąc lub dwa nasz najbliższy rywal może wywindować się na szczyt drugoligowej tabeli, ale póki co “Górale” dość pomału się rozpędzają. Trzy remisy i dwie porażki, to wynik, który z pewnością nie zadowala ambicji ani kibiców, ani piłkarzy. Warto jednak podkreślić, że podopieczni Krzysztofa Brede wcale nie mieli łatwego początku, tym bardziej, że spadkowicz zawsze musi mierzyć się ze sporymi zmianami na niemal każdej płaszczyźnie funkcjonowania klubu. Skoro jesteśmy przy trenerze, to Krzysztof Brede dobrze kojarzy się miejscowym fanom. To on prowadził Podbeskidzie, kiedy kilka lat temu awansowało do PKO BP Ekstraklasy. Historia historią, ale ważna jest teraźniejszość. Z pewnością w Bielsku-Białej mocno liczą na to, że od meczu ze Skrą rozpocznie się marsz ich ulubieńców w górę drugoligowej klasyfikacji, my jednak mamy nadzieję, że tak się nie stanie, a piłkarze naszego klubu odniosą drugie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Bo każdemu naszemu rywalowi życzymy jak najlepiej, jednak… niekoniecznie w starciach z nami. BETCLIC 2. LIGA – 6. kolejka Piątek (23 sierpnia), godz. 18:00 PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – SKRA CZĘSTOCHOWA Transmisja: sport.tvp.pl Sędziują: Aleksander Borowiak (Poznań, sędzia główny), Mariusz Borkowski (sędzia asystent), Szymon Filip (sędzia asystent), Przemysław Burliga (sędzia techniczny) Podbeskidzie Bielsko-Biała, historia klubu: Historia Podbeskidzia sięga 1907 roku, kiedy powstał Bielitzer Fussball Klub. Dał on początek dzisiejszej organizacji, w której przeszłości dopatrzeć można się śladów takich klubów jak DKS Komorowice, Inter Bielsko-Biała, Biała Lipnik czy Włókniarz Bielsko-Biała. Można powiedzieć, że nowożytna historia klubu rozpoczęła się w 1997 roku, chociaż de facto obecna nazwa klubu pojawiła się w 2002 roku. Warto w tym miejscu podkreślić, że klub przeszedł w ekspresowym tempie drogę z klasy okręgowej do szczebla centralnego. Swoją drogą Podbeskidzie, to pierwszy klub z Bielska-Białej, który rywalizował na najwyższym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju, a miało to miejsce w latach 2011-16 i 2020-21. Jednocześnie warto podkreślić, że nasz najbliższy rywal od ponad dwóch dekad nieprzerwanie rywalizuje na poziomie centralnym. Najwyższym miejsce, jakie zajęli zawodnicy Podbeskidzia, to dziesiąte w sezonie 2013/14. Dwukrotnie dotarli również do półfinału Pucharu Polski. Podbeskidzie Bielsko-Biała, kadra 2024/25: BRAMKARZE: Konrad Forenc; Maksymilian Manikowski; Krystian Wieczorek OBROŃCY: Marcin Biernat; Daniel Dziwniel; Kacper Gach; Nikodem Gancarczyk; Jan Majsterek; Kornel Osyra; Dawid Ściuk; Michał Willmann POMOCNICY: Michał Bednarski; Paweł Czajkowski; Bartosz Florek; Szymon Gołuch; Mateusz Kizyma; Jaka Kolenc; Marcel Misztal; Matej Mrsic; Linus Ronnberg; Radosław Zając; Mateusz Ziółkowski NAPASTNICY: Bartosz Bieroński; Lucjan Klisiewicz; Bartosz Martosz; Paweł Tomczyk SZTAB SZKOLENIOWY: Krzysztof Brede (I trener); Tomasz Pawliczak (asystent trenera); Dariusz Kołodziej (asystent trenera); Paweł Rompa (trener bramkarzy); Mateusz Surowiec (trener przygotowania motorycznego); Piotr Czak (kierownik drużyny); Sebastian Łaciak (fizjoterapeuta); Jan Cywiśnki (fizjoterapeuta)

Trzy szybkie z… Oliwierem Kucharczykiem

Startujemy z naszym nowym cyklem. Raz w tygodniu będziemy zapraszali Was na trzy szybkie… Naszym pierwszym gościem, jest Oliwier Kucharczyk.  Oliwier Kucharczyk drugi sezon z rzędu reprezentuje barwy naszego klubu. Wyrósł na solidny filar defensywy Skry i dzięki solidnej pracy, pomimo młodego wieku, z każdym meczem staje się dojrzalszym piłkarzem, co widać na boisku. Dlatego też od niego zaczynamy nasz cykl “Trzy szybkie z…”  Oliwier, czego zabrakło by urwać punkty Pogoni i czy czymś Was zaskoczyła?  Byliśmy dobrze przygotowani na ten mecz, znaliśmy ich mocne strony i styl gry. Wiedzieliśmy, że mają szybkich i dynamicznych skrzydłowych oraz że w ten sposób kreują sobie większość sytuacji. W naszym meczu było podobnie. Dobrze wykorzystali swoje mocne strony. Pomimo słabej pierwszej połowy w naszym wykonaniu, w drugiej połowie wyglądało to dużo lepiej. Zaczęliśmy stwarzać groźne sytuacje, jednak brakowało skuteczności. Więc mimo wyniku, uważam, że byliśmy blisko wyrwania punktów.  Z jakim nastawieniem podchodzicie do piątkowego meczu z Podbeskidziem i jakiego spotkania możemy się spodziewać?  Mecz z Podbeskidziem to dla nas kolejna szansa nie tylko na pokazanie dobrego futbolu, a przede wszystkim wygranie meczu. Jesteśmy już po analizie przeciwnika. Wiemy na czym mamy się skupić i jak ich zaskoczyć. Jedziemy na mecz pełni optymizmu i nadziei na powrót na zwycięską ścieżkę.  Jak oceniasz indywidualnie początek sezonu w swoim wykonaniu?  Pod względem indywidualnym czuję, że ciągle się rozwijam. Jestem już drugi sezon na szczeblu centralnym, więc na pewno moja pewność siebie jest na wyższym poziomie. Widzę w sobie progres i staram się udowodnić to w każdym kolejnym meczu. 

Kacper Kaczorowski kolejnym wzmocnieniem!

Kacper Kaczorowski wzmacnia naszą ekipę. 24-latek trafił do Skry na zasadzie wolnego transferu i parafował umowę ważną do końca sezonu. W ubiegłej kampanii reprezentował Wisłę Puławy.  Cały czas aktywnie działamy na rynku transferowym. Efektem tej pracy, jest umowa z kolejnym zawodnikiem. Szeregi naszej ekipy wzmocnił Kacper Kaczorowski. 24-latek najczęściej ustawiany jest w linii defensywnej, ale ze względu na swoje umiejętności może też zagrać wyżej. Co skłoniło go do parafowania kontraktu w Skrze?  – Przede wszystkim była to możliwość gry na poziomie centralnym. Grałem w 2. lidze w zeszłym sezonie i chciałem na tym poziomie zostać. Ważną rolę odegrał też trener Rolak, u którego będę mógł się cały czas rozwijać piłkarsko – powiedział nam zawodnik.  Kaczorowski w ubiegłym sezonie powrócił do gry na poziomie centralnym. Wcześniej miał okazję rywalizować tutaj w sezonie 2019/20, kiedy bronił barw Legionovii Legionowo, w której grał zresztą przez kilka lat. Czego nauczył go miniony sezon, spędzony w Wiśle Puławy?  – Myślę, że stałem się dojrzalszym, pewniejszym siebie zawodnikiem. Ubiegły sezon nauczył mnie też, że nie zawsze wszystko zależy ode mnie. Spokojna głowa, ciężka praca i wszystko się ułoży.  Skra zbudowana jest z młodych albo bardzo młodych zawodników. Kaczorowski, mający na koncie prawie 40 występów na poziomie centralnym, stał się tym samym jednym z najstarszych zawodników w talii trenera Rolaka. Czy w związku z tym odczuwa większą odpowiedzialność i jak odnalazł się w Skrzackiej szatni?  – Na pewno na starszych zawodnikach spoczywa większa odpowiedzialność i jestem na to gotowy. Chcę pomóc drużynie przede wszystkim na boisku i tam przekazywać doświadczenie młodszym kolegom. Jeśli chodzi o atmosferę, choć inna niż w moich dotychczasowych szatniach, jest bardzo dobra – zapewnia.  Na koniec sprawdźmy jakie cele na najbliższe miesiące stawia sobie nasz nowy piłkarz?  – Głównym celem, jest utrzymanie się w Betclic 2. Lidze. Wiadomo, że jesteśmy w trudnej sytuacji przez minusowe punkty, ale widzę w tej drużynie duży potencjał i wierzę, że się utrzymamy. Indywidualnie chcę zebrać jak najwięcej minut i dołożyć asysty, które przełożą się na punkty w tabeli.  Kacper, witamy na pokładzie! 

Obóz w Pińczowie

W Pińczowie spędzili obóz sportowy piłkarze naszej Akademii z roczników 2011, 2012, 2013 oraz 2014. Był to świetny czas, który młodzi Skrzacy spędzili na treningu i dobrej zabawie. Niewielki, nieco ponad 10-tysięczny Pińczów nie należy do pierwszego wyboru turystów odwiedzających Góry Świętokrzyskie. A szkoda, ponieważ to doskonałe miejsce do relaksu i odpoczynku. Przekonali się o tym nasi młodzi piłkarze, którzy spędzili tam pierwsze dni sierpnia. – Chłopcy ciężko przygotowywali się do ligowych zmagań, zarówno podczas treningów jak i meczów kontrolnych – opowiada trener Bartek Gałkowski. – Wartościowe sparingi pozwoliły przetestować nauczane elementy i niuanse taktyczne – zdradza. A co działo się po treningach? Był czas na zwiedzanie licznych atrakcji, zabawę na świeżym powietrzu czy rowerki wodne. Potwierdza to trener Gałkowski: – Rzeczywiście, nie samą piłką człowiek żyje, więc oprócz zajęć na zielonym boisku, był też czas na gry i zabawy integracyjne, uprawianie dodatkowych sportów, poznanie historii miasta oraz regenerację w basenie. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie ligowych zmagań – zakończył.

Obóz w Busku-Zdroju

Piłkarze roczników 2008, 2009 oraz 2010 wyjechali w te wakacje na obóz do Buska-Zdroju. Nie brakowało ciężkiej pracy, ale i dobrej zabawy. W Busku-Zdroju nie byliśmy pierwszy raz. Tę urokliwą miejscowość uzdrowiskową odwiedzaliśmy już w przeszłości, jednak za każdym razem robi na nas to samo – pozytywne – wrażenie. Nie inaczej było w te wakacje. Tym razem ta nieco ponad 15-tysięczna miejscowość na przełomie lipca i sierpnia gościła piłkarzy naszej Akademii z roczników 2008, 2009 oraz 2010. Mieli okazję w bardzo dobrych warunkach trenować, ale i odpoczywać. Młodzi Skrzacy mieli do dyspozycji boiska z nawierzchnią naturalną i sztuczną, siłownię czy świetne warunki do odnowy biologicznej. Na pierwszy plan wysuwała się oczywiście praca nad aspektami typowo piłkarskimi, ale nie brakowało też dobrej zabawy i chwil relaksu. – Duża ilość treningów przeplatała się z zajęciami regeneracyjnymi i integracyjnymi – opowiada trener rocznika 2010, Bartek Gałkowski. – Rozegraliśmy ciekawe mecze kontrolne i cieszę się, że drużyna dobrze przepracowała obóz i już niedługo rozpoczniemy ligowe granie. Wtórowali mu pozostali trenerzy obecni na obozie. Jesteśmy pewni, że dobra zabawa i wspólnie spędzony czas zaprocentują w przyszłości.

Rocznik 2016 zagrał z RAP-em Radomsko

Piłkarze rocznika 2016 rozegrali kolejny wartościowy sparing. Tym razem zmierzyli się z RAP-em Radomsko. Niewątpliwie był to bardzo pożyteczny sparing. Piłkarze naszej Akademii z rocznika 2016 w sobotnie popołudnie rozegrali kolejny mecz kontrolny. Tym razem sprawdzili się z rówieśnikami z RAP Radomsko. Oddajmy głos trenerowi naszych młodych zawodników, Mariuszowi Czokowi: – Mecz miał dwie różne połowy. Pierwsza część spotkania, to kilka dobrych fragmentów w naszym wykonaniu. Małymi krokami widać postęp w naszej grze, lecz jeszcze dużo pracy przed nami. Potrzebujemy więcej odwagi w pojedynkach 1 na 1. Widać, że boisko orlikowe wymaga dużo większego nakładu sił, bo w takich sparingach jak dzisiaj występuje dużo faz przejściowych wymagających ciągłych reakcji. Na pewno zespół czeka dużo pracy mentalnej, a każda porażka będzie nas czegoś uczyła. Skra Częstochowa – RAP Radomsko Skra 2016: Kucharzewski, Bator, Kaczmarek, Nocoń, Hadryś, Zieliński, Solski oraz Tran Than, Turek, Zapart, Góral, Bednarek, Całus

Zaczęło się dobrze, ale trzy punkty pojechały do Przyszowic

Rezerwy Skry Częstochowa przegrały 1:2 z Jednością 32 Przyszowice w meczu 2. kolejki V ligi. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Seweryn Cieślak, jednak później strzelali już tylko goście bezlitośnie wykorzystując błędy naszej ekipy. Dla naszej drużyny, złożonej z samych młodzieżowców, to kolejna lekcja, która z pewnością zaprocentuje w przyszłości.  W sobotnie popołudnie na Lorecie spotkały się dwie drużyny, które jeszcze w ubiegłym sezonie rywalizowały na poziomie klasy okręgowej. Obie też w pierwszej kolejce zderzyły się z realiami II ligi śląskiej. Skrzacy – jak pamiętamy – przegrali w Krzepicach, natomiast Jedność wróciła na tarczy ze Świętochłowic.  Od pierwszego gwizdka mocniej do ataku ruszyli goście, którzy już w 4. minucie zmusili do interwencji Bartosza Warszakowskiego. Chwilę później ponownie Jedność doszła do sytuacji strzeleckiej, ale po uderzeniu Bartosza Kiełbasy piłka przefrunęła nad poprzeczką.  Jeśli ktoś uważał, że nasi zawodnicy zdeprymują się mocnym początkiem gości musiał zmienić zdanie po tym jak w 9. minucie asystę Mateusza Mądrego zamienił na bramkę Seweryn Cieślak.  Niestety z prowadzenia Skrzacy mogli cieszyć się przez kilkadziesiąt sekund, bowiem po błędzie naszej defensywy w sytuacji sam na sam znalazł się Bartosz Kiełbasa, który wyrównał rezultat spotkania.  Podopieczni Tomasza Szymczaka nabierali rozpędu i zaczynali dyktować warunki gry. Dwukrotnie w dobrych sytuacjach znalazł się Kacper Tomzik, jednak najpierw przeniósł futbolówkę nad poprzeczką, a chwilę później jego uderzenie po podaniu Jakuba Niedzielskiego obronił nogą Maciej Stanek.  Od 26. minuty goście grali w dziesiątkę. Już bezpośrednio po ukaraniu zawodnika Jedności czerwoną kartką świetnie z rzutu wolnego przymierzył Jakub Niedzielski, ale na wysokości zadania ponownie stanął golkiper z Przyszowic. Po kontynuacji z rzutu rożnego znów zatrzymał strzał naszego piłkarza – tym razem Nikodema Leśniaka-Paducha.  Do końca pierwszej połowy inicjatywa należała do naszych zawodników, a strzałów próbowali choćby Mateusz Mądry, Leśniak-Paduch czy Seweryn Cieślak, który w 40. minucie uderzył z rzutu wolnego, jednak zmierzającą do bramki przy samym słupku obronił Stanek. Jeśli chodzi o gości to warto odnotować uderzenie Kacpra Brosza z 39. minuty.  Po zmianie stron daliśmy sygnał do tego, jak może wyglądać druga połowa strzałem Cieślaka, po którym piłka w niewielkiej odległości minęła słupek. Widać było, że nasi zawodnicy mają ogromną chęć na ponowne objęcie prowadzenia, jednak goście skutecznie im to uniemożliwiali. Zadanie utrudniła dodatkowo kontuzja Mateusza Mądrego, który musiał w 56. minucie opuścić boisko na rękach kolegów.  W jego miejsce na murawie pojawił się Mateusz Wasilewski, który kilkanaście sekund po tym jak wszedł na boisku odnotował strzał, z którym sporo trudności miał bramkarz Jedności.  Chociaż prowadziliśmy grę to goście zdobyli drugą – i jak się okazało decydującą o trzech punktach – bramkę. Ponownie w sytuacji sam na sam znalazł się Kiełbasa i skierował piłkę do siatki.  Skrzacy szukali okazji do tego, żeby odrobić straty. Wiedzieli, że wąsko ustawieni w środkowym sektorze defensorzy rywali nie pozwolą im na podejście bliżej krótkimi podaniami, więc próbowali dostać się pod bramkę długimi podaniami. Nie zawsze dawało to rezultat, bowiem rośli przeciwnicy często zbierali wysokie piłki.  Nie można odmówić ambicji naszym piłkarzom, jednak pomimo licznych prób odrobienia strat nie udało im się zdobyć bramki wyrównującej i ostatecznie nie zdołali powiększyć swojego dorobku punktowego.  2. kolejka II ligi śląskiej  Skra II Częstochowa – Jedność 32 Przyszowice 1:2 (1:1)  1:0 Seweryn Cieślak (9’), 1:1 Bartosz Kiełbasa (11’), 1:2 Bartosz Kiełbasa (58’)  Skra II: Warszakowski – Despet, Leśniak-Paduch, Korzeniewski, Kożuch, Niedzielski, Merta (76’ Mularczyk), Garczarek (70’ Golański), Tomzik, Cieślak, Mądry (56’ Wasilewski)  Jedność: Stonek – Tomala, Twaruszka (46’ Ilnicki), K. Brosz (59’ M. Jóźwik), P. Brosz, Waśkiewicz, Stachoń (62’ D. Jóźwik), Niemiec, Pasternak (83’ Kukuła), Kiełbasa (87’ Pawlas), Marciniak