Wygrana w kolejnym sparingu

We wczesne środowe przedpołudnie piłkarze Skry rozegrali mecz sparingowy z LKS-em Goczałkowice-Zdrój. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Dariusza Rolaka w stosunku 2:1.  W środę nasi piłkarze zmierzyli się z czołową drużyną Betclic 3 ligi, LKS-em Goczałkowice-Zdrój, nie ukrywającą swoich aspiracji. Biorąc pod uwagę potencjał naszego rywala mogliśmy spodziewać się wymagającego testu na ostatniej prostej przygotowań.  Goście od pierwszych minut pokazali, że powyższe przypuszczenia znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości. Zaczęli intensywnie, tymczasem już w 3. minucie pojedynku po kąśliwym uderzeniu Wiktora Szywacza zmuszony do interwencji został golkiper z Goczałkowic-Zdroju.  W 14. minucie świetnie zachował się zawodnik testowany, który najpierw odzyskał piłkę w okolicach środka boiska, a następnie wypatrzył wychodzącego na świetną pozycję Piotra Owczarka. Niestety w starciu oko w oko z naszym wahadłowym górą okazał się bramkarz rywali.  Na boisku było sporo ruchu i przesuwania poszczególnych formacji. Goście dochodzili do szesnastego metra, jednak nie potrafili tego wykorzystać w taki sposób, by zaskoczyć Miłosza Garstkiewicza, który przechwytywał wszystkie dośrodkowania rywali.  Skrzacy wyglądali lepiej na boisku i przekładało się na to kreowanie kolejnych sytuacji. W 25. minucie zawodnik testowany próbował zaskoczyć bramkarza LKS-u, który wyszedł wysoko w polu karnym, jednak przestrzelił. Piętnaście minut później dobrze w szesnastce zachował się Alan Sukiennicki, lecz jego uderzenie z siódmego metra zostało zablokowane.  Tuż przed przerwą goście wypracowali najlepszą dla siebie okazję. Po podaniu między dwóch obrońców napastnik LKS-u w dogodnej sytuacji trafił w słupek.  Po zmianie stron zaczęliśmy od strzału Szywacza, a chwilę później po nietypowym rozegraniu rzutu rożnego przez rywali bramka LKS-u była pusta, jednak pędzącego z futbolówką Pawła Kołodziejczyka w nieprzepisowy sposób zatrzymał wracający golkiper.  W 53. minucie wreszcie dopięliśmy swego i po dograniu Piotra Owczarka z lewej strony nogę dostawił znajdujący się w świetle bramki zawodnik testowany, umieszczając piłkę w siatce. Niestety dwie minuty później goście odpowiedzieli trudnym do obrony uderzeniem.  Na pierwszy rzut oka widać było, że obie strony chcą narzucić rywalowi swój styl gry i mają dużą chęć na zdobywanie bramek. To udało się naszym piłkarzom, którzy po błędzie bramkarza przy rozegraniu we własnym polu karnym, przechwycili piłkę. Konkretnie uczynił to Jakub Niedbała, następnie wyłożył ją zawodnikowi testowanemu, a ten perfekcyjnie zachował się w polu karnym i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie, które utrzymało się do końcowego gwizdka. Co prawda LKS miał jeszcze okazję w ostatnich minutach spotkania, ale z linii pola karnego piłkę wybił Kacper Kaczorowski. Z pewnością kolejne zwycięstwo z silnym, trzecioligowym zespołem musi cieszyć. To już ostatni tydzień przygotowań, którego rytm wyznaczają mecze kontrolne. Ostatnie dni przed startem ligowej karuzeli poświęcone zostaną na pracę i szlifowanie szczegółów. Skra Częstochowa – LKS Goczałkowice-Zdrój 2:1 (0:0)  1:0 zawodnik testowany II (53’), 2:1 zawodnik testowany IV (80’)  Skra: Garstkiewicz (46’ Warszakowski) – Sadowski (63’ Sobczak), Majewski (63’ Leśniak-Paduch), zawodnik testowany I (46’ Estigarribia) – Wróbel (46’ Kołodziejczyk, 68’ Ławrynowicz)), Wireński (63’ zawodnik testowany III), Winciersz (63’ Kaczorowski), Owczarek, Sukiennicki (63’ Niedbała), Szywacz (63’ Nocoń) – zawodnik testowany II (65’ zawodnik testowany IV) 

Przedostatni sparing tej zimy

W środowe wczesne popołudnie piłkarze Skry rozegrają kolejny mecz kontrolny. Tym razem na Lorecie zagości LKS Goczałkowice-Zdrój. Początek spotkania o godzinie 13:00. Przed podopiecznymi Dariusza Rolaka ostatnie dwa sparingi tej zimy. W sobotę wyjadą do Kalisza na starcie z tamtejszym KKS-em, natomiast wcześniej, bo już w środę, rozegrają ostatni domowy mecz kontrolny. Rywalem naszej ekipy będzie LKS Goczałkowice-Zdrój. Zespół, który na co dzień rywalizuje w III grupie Betclic 3 ligi i należy do czołowych zespołów tych rozgrywek. Co więcej działacze nie ukrywają, że mają ochotę na coś więcej i transferami w trwającym okienku potwierdzają tego typu przypuszczenia. W ostatnim czasie kadra, którą ma do dyspozycji Przemysław Gomułka, została poszerzona o Filipa Żagla i Michała Fidziukiewicza. Żagiel, to zawodnik z przeszłością na pierwszoligowych boiskach, który ostatnie lata spędził w Polonii Bytom. Fidziukiewicza natomiast żadnemu kibicowi interesującemu się polską piłką przedstawiać nie trzeba. 34-latek zasmakował nawet gry w PKO BP Ekstraklasie, a na poziomie centralnym rozegrał ponad 230 spotkań. Równolegle z działaniami w gabinetach w Goczałkowicach nie próżnują na boisku, a niedawne zwycięstwo w sparingu z Polonią Bytom pokazuje, że w środę czeka nas sprawdzian na tle solidnego rywala. Co?: Sparing Kto?: Skra Częstochowa – LKS Goczałkowice-Zdrój Kiedy?: Środa (19 lutego), godz. 13:00 Gdzie?: Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej

Przekaż 1,5% podatku Fundacji Skry Częstochowa

Zachęcamy do przekazania 1,5% podatku na rzecz Fundacji Skry Częstochowa. Dzięki Waszej pomocy możemy spełniać sportowe marzenia najmłodszych i najzdolniejszych piłkarzy! KRS: 0000270261. Cel: SKRA 6. Przy rozliczaniu podatku za miniony rok warto pamiętać o wsparciu organizacji pożytku publicznego. Jedną z nich jest Fundacja Skry Częstochowa, która od wielu lat wspiera młodych sportowców w realizacji ich pasji i spełnianiu marzeń. Dzięki Waszej pomocy możemy: – rozwijać bazę dydaktyczną Szkoły Mistrzostwa Sportowego „NOBILITO” – zatrudniać najlepszych trenerów i wychowawców – urozmaicać zajęcia dydaktyczne oraz treningi – organizować wyjazdy sportowe – zapewniać najlepszy sprzęt niezbędny do rozwoju adeptów piłki nożnej – pomagać najbardziej potrzebującym podopiecznym Fundacji Skry Przekaż 1,5% najmłodszym sportowcom! KRS: 0000270261 Cel: SKRA 6

Przed nami pracowity tydzień

Piłkarze naszej drużyny po krótkim weekendowym odpoczynku wrócili do pracy. Czeka ich intensywny tydzień. W ciągu sześciu dni rozegrają dwa mecze kontrolne.  Wyjazdowe zwycięstwo 1:0 nad ŁKS-em II Łódź potwierdziło, że nasi piłkarze zmierzają w dobrą stronę. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że mecze sparingowe rządzą się swoimi prawami i wynik nie jest w nich najważniejszy, ale czy porażka 0:5 nie wzbudziłaby niepokoju?  Dlatego doceniając kolejne sparingowe zwycięstwo warto pamiętać, że podczas meczów kontrolnych sztab szkoleniowy sprawdza różne ustawienia, schematy, a także w dużym stopniu rotuje składem, kierując się zmęczeniem zawodników czy ich indywidualną charakterystyką, na którą wpływ mają także drobne urazy. Stąd też nieraz lepsze fragmenty gry przeplatają się ze słabszymi i tak było w piątek na obiektach Akademii Łódzkiego Klubu Sportowego.  W poniedziałek przed południem zawodnicy rozpoczęli nowy tydzień pracy. Tydzień intensywny, jeśli chodzi o jednostki meczowe, bowiem podopieczni Dariusza Rolaka mają w planach dwie gry kontrolne. W środę zmierzą się z czołową drużyną III grupy Betclic 3. ligi – LKS-em Goczałkowice Zdrój, natomiast trzy dni później wybiorą się do Kalisza na starcie z tamtejszym KKS-em, który podobnie jak nasi zawodnicy rywalizuje o punkty w Betclic 2. lidze.  Przedostatni tydzień przygotowań zapowiada się więc naprawdę intensywnie! 

Znamy termin wiosennej premiery

Rundę wiosenną rozpoczniemy od wyjazdowego starcia z Hutnikiem Kraków. Poznaliśmy już termin tego spotkania.  Runda wiosenna coraz bliżej. Zgodnie z kalendarzem rozpoczniemy ją pojedynkiem z Hutnikiem Kraków.  Nasi zawodnicy będą chcieli z pewnością odegrać się piłkarzom z Suchych Stawów, bowiem w rundzie jesiennej ulegli na Lorecie aż 1:4. Wówczas nasz zespół był dopiero w fazie budowy, dlatego wierzymy, że w rewanżu Skrzacy pokażą klasę i łatwo skóry nie sprzedadzą.  Wiemy już, że mecz w Grodzie Kraka odbędzie się w niedzielę, 2 marca, o godzinie 12:00. 

Rezerwy z kolejnym zwycięstwem

Rezerwy Skry Częstochowa w piątkowy wieczór wygrały z IV-ligową Wartą Działoszyn 2:1. Bramki dla naszej ekipy zdobywali Konrad Waluda i Szymon Porwisz.  W mroźny, piątkowy wieczór, piłkarze Skry Płomienia zmierzyli się z grającą na co dzień w IV lidze Wartą Działoszyn.  W pierwszej połowie mecz był pod pełną kontrolą naszej drużyny, która wykreowała sobie kilka dogodnych okazji strzeleckich, niestety nie potrafiła zamienić ich na bramki. Goście skupiali się na kontrataku, ale nie byli w stanie sforsować dobrze zorganizowanej defensywy Skry.  W drugiej połowie gra się nieco wyrównała, jednak prowadzona była pod dyktando naszego zespołu, który po bramkach Konrada Waludy i Szymona Porwisza wygrał 2:1.  – Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Wykazać się miała okazję spora grupa zawodników z drużyny juniorskiej A1 i trzeba powiedzieć, że był to ich udany występ – zauważył trener Tomasz Szymczak.  Teraz nasi zawodnicy skupią się na pracy podczas treningów. Najbliższy mecz kontrolny rozegrają bowiem dopiero 26 lutego.  Skra Płomień Częstochowa – Warta Działoszyn 2:1  Bramki dla Skry: Konrad Waluda, Szymon Porwisz  Skra Płomień (I połowa): Warszakowski – Kielan, Korzeniewski, Despet – Kożuch, Woźniak, Merta, Tomzik, Waluda, Cieślak – Sukiennicki  Skra Płomień (II połowa): Frukacz – Kielan, Hajda, Skwarczyński – Kozłowski, Kożuch, Wasilewski, Golański, Kasprzycki, Figzał – Porwisz 

Kolejny sparing na plus

Chociaż ŁKS II w pierwszej połowie prezentował się lepiej od naszych piłkarzy, Skrzacy z biegiem czasu odrobili zaległości, dobrze zareagowali i wygrali z zespołem Betclic 2. ligi 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył jeden z zawodników testowanych. To kolejny sparing potwierdzający, że do rundy wiosennej podopieczni Dariusza Rolaka podejdą bardzo dobrze przygotowani. Zima wróciła i rozwiała wszelkie wątpliwości, z jakim okresem przygotowawczym mamy do czynienia. Piątkowy sparing z rezerwami ŁKS-u Łódź odbywał się w prawdziwie zimowych warunkach. Nie dość, że było zimno, to dodatkowo wokół obiektów Akademii, na których odbywał się mecz, zalegało sporo śniegu. W początkowej fazie spotkania obie strony próbowały narzucić swój styl gry rywalowi, przez co nie brakowało faz przejściowych, jednak i jednym i drugim przez pierwszy kwadrans trudno było przedostać się pod bramkę rywala i wykreować sobie klarowną sytuację. Jeśli chodzi o naszych piłkarzy, to przez długi czas najgroźniejszą okazją była ta, którą stworzyli sobie w 18. minucie pojedynku. Wówczas po dośrodkowaniu Kamila Sobczaka z lewej strony strzał oddał Wiktor Szywacz – niestety jego uderzenie zostało zablokowane. Optyczną przewagę w tej części gry posiadali gospodarze, którzy w 26. minucie przeprowadzili naprawdę groźną akcję. Strzał głową z bliskiej odległości obronił jednak Filip Kramarz. Akcją tą rozpoczął się dobry fragment dla łodzian, bezlitośnie wykorzystujących najmniejszy moment zawahania naszej ekipy i coraz śmielej zapędzających się w okolice bramki strzeżonej przez Kramarza. Na szczęście żadna z sytuacji nie zakończyła się golem, chociaż w 38. minucie było naprawdę blisko. Na szczęście w sytuacji sam na sam napastnik ŁKS-u posłał piłkę obok słupka. Spróbowaliśmy odpowiedzieć tuż przed przerwą, kiedy nasz kapitan Piotr Nocoń wpadł w pole karne i uderzył z ostrego kąta. Zakończyło się rzutem rożnym, po nim drugim i trzecim aż w końcu arbiter wysłał obie strony do szatni. W drugiej połowie zaczęliśmy mieć coraz więcej z gry i w pewnym momencie zamknęliśmy rywali na ich połowie. Częściej niż przed zmianą stron dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich i wreszcie po składnej akcji całego zespołu piłkę do siatki skierował zawodnik testowany. Z biegiem czasu w poczynania obu zespołów zaczęło się wkradać nieco chaosu, jednak trzeba mieć na uwadze, że wpływ miały na to zmiany oraz testowanie różnych schematów przez trenerów. Chociaż z obu stron pojawiły się jeszcze okazje wynik już do końcowego gwizdka nie uległ zmianie. ŁKS II Łódź – Skra Częstochowa 0:1 (0:0) 0:1 zawodnik testowany I (67’) Skra: Kramarz – Leśniak-Paduch (63’ Sadowski), Estigarribia, Majewski (75’ zawodnik testowany II) – Ławrynowicz (75’ Wireński), Kołodziejczyk (63’ Wróbel), Kaczorowski (75’ Winciersz), Sobczak (75’ Owczarek), Nocoń (75’ Sukiennicki), Szywacz (46’ Niedbała) – zawodnik testowany I

Kolejne sparingi Akademii

Wracamy jeszcze do poprzedniego weekendu, kiedy to swoje sparingi rozegrali piłkarze kategorii D1 oraz zawodnicy z rocznika 2017.  Zaczynamy od młodzików, którzy zmierzyli się w niedzielę z Salosem Dąbrowa Górnicza. Mecz toczony był w formule 3X30 minut.  Wynik już w 3. minucie spotkania otworzyli goście, ale – jak się później okazało – była to dla nich jedyna okazja do radości.  – Mimo utraty bramki graliśmy “swoje” – przekonuje trener Adrian Hłond. – Cieszy, że z każdym kolejnym spotkaniem drużyna coraz lepiej przyswaja zadania modelowe, udoskonalając krok po kroku swoją grę, a konsekwencją tego tak okazałe zwycięstwo.  – Mamy nadzieję, że okres zimowy dobrze wpłynie na naszą grę w spotkaniach mistrzowskich, bo cel drużyny po spadku z II ligi wojewódzkiej jest tylko jeden – jak najszybciej wrócić w to miejsce – zakończył trener młodzików.  Skra Częstochowa – Salos Dąbrowa Górnicza 7:1  Bramki dla Skry: 5’ Koza (as. Lewandowski), 21’ Kurek (as. Jarczok), 32’ Lewandowski (as. Walentek), 55’ Chyrzyński (as. Kaczmarek), 69’ Chyrzyński (as. Kurek), 78’ Jarczok (as. Zacharski), 80’ Bartolewski (as. Koza)  Skra Częstochowa D1: Skowroński – Kleszczewski, Kaczmarek, Kurek – Lewandowski, Koza – Walentek, Benski, Jarczok oraz Bartolewski, Chyrzyński, Zacharski, Sikora, Całus  ***  Dzień wcześniej na boisko wybiegli piłkarze z rocznika 2017. O ich sparingu ze Stalą Niewiadów opowiedział nam trener Wojciech Ślęzański.  – Udaliśmy się na ciekawy mecz wyjazdowy do województwa łódzkiego. Gra toczyła się na dwóch boiskach jednocześnie, a mecz był podzielony na 3 części po 35 minut. Na pierwszym boisku każda z części miała inne oblicze. Najpierw duża przewaga Skry, potem gra się wyrównała, by w ostatniej części sporą przewagę uzyskali gospodarze. Na drugim boisku to Skra przez cały mecz prezentowała się z bardzo dobrej strony i kontrolowała przebieg spotkania. Nasi młodzi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony zarówno pod kątem indywidualnym i zespołowym. W końcówce brakło już trochę sił oraz determiacji, ale całokształt sparingu wypadł i tak na duży plus.