Lubię wyzwania – mówi Maciej Wróbel

Maciej Wróbel tuż przed meczem w Łodzi parafował umowę z naszym klubem i w związku z tym debiut w barwach Skry ma już za sobą. Skorzystaliśmy zatem z okazji, by porozmawiać z nim krótko między innymi o tym, co przekonało go do gry w Skrze, jakie ma cele na dopiero nabierający rozpędu sezon i jakie jest jego najlepsze piłkarskie wspomnienie.  Maciej Wróbel dołączył do naszej ekipy w ubiegłym tygodniu, krótko przed meczem z rezerwami ŁKS-u Łódź. 21-letni pomocnik w inauguracyjnym spotkaniu zaprezentował się z dobrej strony, udowadniając, że będzie solidnym wzmocnieniem naszej ekipy.  Maciej, z małym opóźnieniem witamy Cię w Skrze Częstochowa. Powiedz proszę co przekonało Cię do tego, żeby w sezonie 2024/25 reprezentować barwy naszego klubu?  Lubię wyzwania, a projekt, który został mi przedstawiony oraz ludzie (sztab oraz zawodnicy), którzy mają go zrealizować przekonał mnie do związania się z tym klubem. Widzę przed Skrą udany sezon.  Pomimo młodego wieku jesteś zawodnikiem, który ma spore doświadczenie na poziomie 1. ligi, bowiem rozegrałeś czterdzieści spotkań w barwach Odry Opole. Czy uważasz, że to doświadczenie będzie Ci przydatne i czy jesteś gotowy dzielić się nim ze swoimi mniej doświadczonymi kolegami?  Czterdzieści spotkań na poziomie 1. ligi daje pewne doświadczenie, niemniej jednak jestem na początku swojej przygody z piłką. Zawsze chętnie dzielę się z kolegami z zespołu swoimi spostrzeżeniami, uwagami odnośnie konkretnych zachowań czy sposobu poruszania się na boisku.  Zadebiutowałeś w barwach Odry w wieku zaledwie 16 lat i jeśli się nie mylę, jesteś najmłodszym debiutantem tego klubu na tak wysokim poziomie. Czy pamiętasz ten moment i jednocześnie jakie masz najlepsze wspomnienie związane z piłką nożną?  Tak, ten moment zostanie ze mną na zawsze. Bardzo dobrze go pamiętam i wspominam. A jeśli chodzi o najlepszy moment w piłce, to myślę, że był to mecz z ŁKS-em Łódź w Opolu. Wygraliśmy wtedy 3:0 i udało mi się strzelić dwie bramki.  Masz już za sobą debiut w trykocie Skry. Jak oceniasz pierwszy mecz z rezerwami ŁKS-u i czy uważasz, że z każdym meczem będziemy coraz groźniejsi dla rywali?  Pierwszy mecz był dla wszystkich wielką niewiadomą, ponieważ drużyna tak naprawdę została zebrana na ostatni moment. Pomimo tego pokazaliśmy charakter i w dużych fragmentach gry byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. Czas na pewno będzie działał na naszą korzyść, ponieważ z treningu na trening będziemy tworzyć coraz lepszy kolektyw, a charakter, którego nie brakuje tej drużynie, pozwoli na walkę o trzy punkty i dobre rezultaty w każdym następnym spotkaniu.  W większości jesteście młodymi zawodnikami i zastanawia mnie jak wygląda atmosfera w szatni i jakie relacje między wami panują?  To prawda, średnia wieku jest niska, ale nie przeszkadza to w budowie bardzo dobrej atmosfery w szatni. Relacje tak naprawdę dopiero się budują, ponieważ w tej grupie pracujemy ze sobą drugi tydzień.  Na koniec chciałbym zapytać jakie masz cele, jeśli chodzi o zbliżający się sezon?  Przede wszystkim regularna gra, która, mam nadzieję, przyczyni się do dobrych wyników Skry i spokojnego utrzymania w Betclic 2. lidze. Indywidualnie chciałbym do moich występów dołożyć liczby, czyli bramki i asysty, bo to każdego zawodnika cieszy najbardziej. 

Alan Sukiennicki po debiucie. Z Akademii Manchesteru City na poziom centralny

W meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź swój debiut na poziomie centralnym w seniorskiej piłce zanotował Alan Sukiennicki. Młody 18-letni zawodnik zaprezentował się z dobrej strony, w związku z czym postanowiliśmy zamienić z nim parę słów.  Alan Sukiennicki to młody, zaledwie 18-letni zawodnik, który wywodzi się z Częstochowy. Kilka lat temu wybrał się do Anglii, gdzie szlifował swój talent w najlepszych akademiach piłkarskich. Po powrocie do Polski grał w Górniku Zabrze w Centralnej Lidze Juniorów. Nadeszła pora, by wkroczyć na ścieżkę seniorskiej piłki i Alan wkracza na nią w barwach naszego klubu.  Alan, tuż przed pierwszym meczem sezonu podpisałeś umowę z naszym klubem, więc nawet nie mieliśmy okazji porozmawiać. Dlatego chciałbym najpierw zapytać Cię o to, czy nasz klub, to była Twoja jedyna opcja czy może miałeś inne propozycje?  Bardzo się cieszę, że podpisałem umowę ze Skrą, ponieważ to klub z mojego rodzinnego miasta. Na pewno to miało duży wpływ na moją decyzję, dotyczącą wyboru klubu. Miałem jeszcze oferty z innych klubów, ale wybrałem Skrę, ponieważ myślę, że w tym klubie będę mógł się rozwinąć.  W sobotę zadebiutowałeś w seniorskiej piłce, od razu na poziomie Betclic 2. Ligi. Jak wrażenia i jakie emocje towarzyszyły Ci podczas meczu w Łodzi?  Muszę przyznać, że podczas meczu przeciwko ŁKS-owi towarzyszyły mi bardzo duże emocje. Chciałem z tego miejsca bardzo podziękować trenerowi Dariuszowi Rolakowi za zaufanie i danie mi szansy wystąpienia w pierwszym meczu ligowym w pełnym zakresie dziewięćdziesięciu minut.  Na pewno był to dość ciężki mecz z bardzo wymagającym rywalem. Daliśmy z siebie wszystko, pokazaliśmy z dobrej strony jako drużyna i widać było, że potrafimy grać w piłkę nożną. Wiadomo, że potrzeba czasu, żeby zespół się zgrał, tym bardziej że okres przygotowawczy nie był za długi i w sumie trenowaliśmy ze sobą tylko dziesięć dni.  Obserwując mecz sparingowy i pierwszy mecz ligowy zauważyłem, że lubisz grać 1 na 1 i nie boisz się indywidualnego gry i brania jej ciężaru na swoje barki. Czy uważasz, że właśnie ta umiejętność jest Twoim największym atutem?  Piłkę nożną trenują od trzeciego roku życia. Ostatnie siedem lat spędziłem w Wielkiej Brytanii, grając w najlepszych tamtejszych akademiach, takich jak West Bromwich Albion, Manchester City i Stoke City. Od małego lubiłem dryblować, walczyć na boisku i iść w pojedynki 1 na 1, a pobyt w Anglii pozwolił mi rozwinąć się w tym aspekcie. Na tych elementach skupiałem się też najbardziej w klubach i treningach indywidualnych. Rzeczywiście więc mogę się zgodzić z tym, że pojedynki 1 na 1 i operowanie piłką, to moje największe atuty.  Z jakimi celami przystępujesz do tego, nomen omen, trwającego już sezonu?  W każdym meczu chcę się pokazywać z jak najlepszej strony, dawać z siebie sto procent, a co najważniejsze chcę pomagać drużynie w osiągnięciu bardzo dobrych wyników i pozostaniu klubu w rozgrywkach na szczeblu centralnym. 

Terminarz II ligi śląskiej

Piłkarze Skry II 10 sierpnia rozpoczną rywalizację w nowo utworzonej II lidze śląskiej. Poniżej prezentujemy pełny kalendarz rundy jesiennej. Awans z klasy okręgowej do nowo utworzonej V ligi, będącej II ligą śląską, był ogromnym sukcesem naszych młodych piłkarzy. Teraz jednak poprzeczka idzie w górę. Dzisiaj podopieczni Tomasza Szymczaka rozpoczęli treningi, by jak najlepiej przygotować się do walki o ligowe punkty. Ta rozpocznie się 10 sierpnia, wyjazdem do Krzepic. Pierwszy domowy mecz nasi piłkarze rozegrają tydzień później z Jednością Przyszowice. Jesienna kampania potrwa do połowy listopada i zakończymy ją wyjazdem do Świętochłowic. Poniżej prezentujemy terminarz rundy jesiennej grupy północnej II ligi śląskiej 2024/25*: 1. kolejka (10.08) Liswarta Krzepice – Skra II Częstochowa 2. kolejka (17.08) Skra II Częstochowa – Jedność 32 Przyszowice 3. kolejka (24.08) Orzeł Miedary – Skra II Częstochowa 4. kolejka (31.08) Skra II Częstochowa – Zagłębie II Sosnowiec 5. kolejka (07.09) Ruch II Chorzów – Skra II Częstochowa 6. kolejka (14.09) Skra II Częstochowa – Unia Rędziny 7. kolejka (21.09) KS Panki – Skra II Częstochowa 8. kolejka (28.09) Skra II Częstochowa – Szombierki Bytom 9. kolejka (05.10) Odra Miasteczko Śląskie – Skra II Częstochowa 10. kolejka (12.10) Skra II Częstochowa – AKS Mikołów 11. kolejka (19.10) Znicz Kłobuck – Skra II Częstochowa 12. kolejka (26.10) Skra II Częstochowa – Szczakowianka Jaworzno 13. kolejka (02.11) MKS Myszków – Skra II Częstochowa 14. kolejka (09.11) Skra II Częstochowa – Silesia Miechowice 15. kolejka (16.11) Śląsk Świętochłowice – Skra II Częstochowa * podane terminy są terminami orientacyjnymi. Dokładne daty będą podawane z odpowiednim wyprzedzeniem.

Igor Ławrynowicz: Złapaliśmy rytm gry dopiero po straconych bramkach

Informacja, że Igor Ławrynowicz zostaje w Skrze na sezon 2024/25 ucieszyła wielu kibiców naszego klubu. Nic dziwnego. 21-latek wiosną dołączył do Skry z miejsca stając się solidnym filarem linii pomocy. Jesteśmy pewni, że w zbliżającej się kampanii odegra jeszcze ważniejszą rolę. Wydaje się, że inauguracyjny mecz z ŁKS-em II Łódź potwierdza tę tezę, dlatego po jego zakończeniu zamieniliśmy z naszym zawodnikiem kilka słów.  Za nami inauguracyjny mecz sezonu. Przed pierwszym gwizdkiem spisywani byliśmy na straty i wszyscy zastanawiali się jak wysoko przegramy, tymczasem pokazaliście na boisku prawdziwy charakter i wcale nie odstawaliście od rywali, pomimo wąskiej kadry i tak naprawdę po półtoratygodniowym okresie treningów. Jak z perspektywy boiska wyglądało to spotkanie?  Uważam, że postawiliśmy się przeciwnikowi. Niestety złapaliśmy rytm gry dopiero po straconych bramkach i szkoda, że nie udało się odwrócić losów meczu. Uważam jednak, że z każdym następnym meczem będzie tylko lepiej.  Strzeliłeś bramkę, to chyba dobrze nastraja Cię przed dalszą częścią sezonu?  Cieszę się z bramki, ale gdyby dała punkty na pewno smakowałaby lepiej.  Jesteś jednym z pierwszych zawodników, którzy zdecydowali się kontynuować swoją karierę w Skrze. Co przekonało Cię do tej decyzji?  Oferta Skry była najkonkretniejsza. Po prostu.  Jakie masz wrażenia z dotychczas wykonanej pracy z trenerem Rolakiem?  Bardzo pozytywnie. Jak na tak krótki okres przygotowawczy zbudowaliśmy już pewne fundamenty. Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby pokazać pełnię możliwości, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.  W ubiegłym sezonu właściwie z marszu wszedłeś do składu i swoimi dobrymi występami wysoko zawiesiłeś sobie poprzeczkę. Z jakimi celami przystępujesz zatem do tego sezonu?  Chciałbym jak najwięcej pomagać zespołowi w osiągnięciu dobrych wyników i mieć duży wpływ na zwycięstwa. 

Rezerwy wracają do treningów

Jutro rezerwy naszego klubu wrócą do treningów. Młodzi piłkarze Skry II mają przed sobą intensywny okres, który ma przygotować ich do skutecznej rywalizacji w II lidze śląskiej. Ubiegły sezon zakończył się dużym sukcesem naszych młodych piłkarzy. Prowadzona przez Tomasza Szymczaka ekipa Skry II uzyskała awans do II ligi śląskiej. Już jutro nasi młodzi piłkarze po wakacyjnej przerwie wznowią treningi właśnie pod okiem trenera Szymczaka. Sztab naszej ekipy przygotował na czas letniego okresu przygotowawczego kilka meczów sparingowych. Pierwszy z nich odbędzie się 27 lipca. Ligowa karuzela ruszy natomiast 10 sierpnia. Na inaugurację zawodnicy Skry II wybiorą się do Krzepic, gdzie zmierzą się z tamtejszą Liswartą. Harmonogram przygotowań Skry II: 23.07 – powrót do treningów 27.07 – mecz kontrolny vs Unia Rędziny 31.07 – mecz kontrolny (trwa ustalanie przeciwnika) 03.08 – mecz kontrolny vs Znicz Kłobuck

Udany debiut w trudnym meczu

W spotkaniu z rezerwami ŁKS-u Łódź swój debiut na poziomie centralnym zanotował 17-letni Bartosz Warszakowski. Pomimo porażki 1:3 jego występ należy zaliczyć do udanych. Po meczu młody golkiper podzielił się z nami emocjami, jakie towarzyszyły mu przed pierwszym gwizdkiem i w trakcie spotkania.  Niecały miesiąc temu Bartosz Warszakowski świętował swoje siedemnaste urodziny. Zapewne zdmuchując świeczki nie przypuszczał, że los da mu szansę i 20 lipca zadebiutuje na poziomie centralnym.  Debiut miał miejsce podczas premierowej kolejki Betclic 2. Ligi. 17-latek stanął między słupkami w wyjazdowym starciu naszej ekipy z rezerwami ŁKS-u Łódź.  – Jestem szczęśliwy, że zadebiutowałem na poziomie 2. ligi – nie ukrywa młody golkiper. – Ciężko na to pracowałem i moje zaangażowanie zostało docenione. Pomimo straconych trzech bramek uważam, że zagrałem dobry mecz i sprostałem zadaniu. Czuję, że ten debiut da mi większą pewność siebie i pomoże w dalszym rozwoju.  Trudno nie zgodzić się ze słowami piłkarza trenującego w naszej Akademii od czternastego roku życia. Chociaż trzykrotnie wyciągał piłkę z siatki trudno obarczać go winą za trafienia gospodarzy, a warto przy tym pamiętać, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami, ratując Skrę przed utratą goli.  Patrząc na postawę Bartosza Warszakowskiego można wysnuć wniosek, że nie odczuwał stresu. Czy aby na pewno?  – Przed meczem czułem lekki stres, ale ekscytacja dominowała w moich emocjach. Po pierwszym gwizdku byłem już tylko skoncentrowany na meczu, a stres po pierwszych minutach zniknął – opowiada 17-latek. – Podczas meczu byłem bardzo pewny i spokojny. Miałem też duże wsparcie od trenerów i kolegów z drużyny, co bardzo mi pomogło – zauważa.  Dla wielu młodych zawodników występ na poziomie centralnym jest spełnieniem marzeń. A jak to wygląda w przypadku Warszakowskiego?  – Na pewno występ na poziomie centralnym jest jednym ze spełnionych marzeń i zaprocentuje w przyszłości, ale mam postawione przed sobą wyższe cele, a to tylko etap w tym procesie. Widok dumnych rodziców na trybunach na pewno buduje i mam nadzieję, że od tego momentu będzie więcej takich obrazków – kończy Warszakowski. 

Hubert Sadowski i Maciej Wróbel grają z nami!

Hubert Sadowski i Maciej Wróbel w sezonie 2024/25 będą rywalizować w barwach Skry. Sadowski w ubiegłym sezonie bronił barw Stomilu Olsztyn, natomiast Wróbel rywalizował na poziomie 1. ligi. Podpisanie umowy przez Huberta Sadowskiego oznacza, że nasza formacja defensywna została wzmocniona solidną porcją boiskowego doświadczenia i jakości. 24-latek ma bowiem na koncie grubo ponad sto meczów na poziomie centralnym. W przeszłości reprezentował między innymi GKS Katowice, Stomil Olsztyn i… Skrę Częstochowa. Razem z naszym klubem świętował awans do 1. ligi. W ubiegłym sezonie bronił barw Stomilu. Maciej Wróbel natomiast to 21-letni ofensywny pomocnik, który na poziomie 1. ligi zadebiutował w wieku szesnastu lat. Miało to miejsce w barwach Odry Opole, z którą związany był przez kilka sezonów. Dotychczas rozegrał prawie czterdzieści spotkań na drugim poziomie rozgrywkowym w naszym kraju, notując trzy trafienia. Wierzymy, że jego ofensywny talent eksploduje w barwach naszego klubu. Warto dodać, że w sobotę miał już okazję wyjść na boisko w koszulce Skry, prezentując się z dobrej strony. Witamy na pokładzie, Panowie!

Pierwsze koty za płoty

Skra Częstochowa przegrała na inaugurację z rezerwami ŁKS-u Łódź 1:3. Bramkę dla naszej ekipy zdobył Igor Ławrynowicz. O losach meczu przesądził jego początek. Gospodarze w 5. minucie prowadzili bowiem 2:0. Mimo wszystko Skrzacy pokazali charakter, a wynik nie do końca odzwierciedla przebieg boiskowych wydarzeń.  Kiedy podejmowaliśmy decyzję o przystąpieniu do rozgrywek Betclic 2. Ligi wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Półtora tygodnia przed startem ligowej kampanii rozpoczęliśmy treningi, a budowa kadry tak naprawdę cały czas jest w toku. Dlatego też wynik na tym etapie sezonu schodzi na dalszy plan. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że przed nami długa kampania i mocno wierzymy w to, że już niedługo zza chmur zacznie wychodzić słońce. Z drugiej jednak strony tuż przed meczem nie brakowało opinii, że Skrzacy zostaną wręcz zmieceni przez rywali. Nic takiego nie miało jednak miejsca i długimi fragmentami rywalizowaliśmy jak równy z równym ze stawianym w roli faworyta ŁKS-em II.  Fatalny początek  Samo spotkanie zaczęło się w najgorszy z możliwych sposobów. Już w 2. minucie spotkania po dobrze rozegranym rzucie wolnym wynik otworzył Aleksander Ślęzak. Nie minęły trzy minuty, a do siatki, również w następstwie stałego fragmentu gry (w tej sytuacji rzut rożny), trafił Jan Kuźma.  Gra się wyrównuje  Wraz z upływem czasu nasi piłkarze uspokoili grę, chociaż to rezerwy ŁKS-u dyktowały jej warunki. Brakowało im jednak konkretów. Najgroźniej zrobiło się chyba w 17. Minucie, ale wówczas dwukrotnie na wysokości zadania stanął Bartosz Warszakowski, broniąc strzały Aleksandra Iwańczyka.  Kilka minut później uderzenia spróbował Mateusz Kaczmarek, lecz piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Tomasza Kucharskiego, natomiast kilkanaście sekund po strzale naszego ofensywnego pomocnika ponad poprzeczką uderzył Kamil Sobczak. Były to jasne sygnały, że nie mamy zamiaru się poddawać.  Im bliżej końca pierwszej odsłony gry tym bardziej gra spowolniła. W okolicach 30. minuty udało nam się zepchnąć gospodarzy pod własne pole karne. Konsekwencją był między innymi strzał Kaczmarka, który jednak obronił Kucharski. Strzału próbował również Maciej Wróbel, zmuszając do interwencji golkipera ŁKS-u.  Powtórzony scenariusz  Do przerwy wynik spotkania nie uległ zmianie. Tym bardziej trzeba więc podkreślić, że pechowy początek nie podciął skrzydeł naszym piłkarzom, a nawet w drugiej części drugiej połowy, to oni przejęli inicjatywę.  Niestety druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, bowiem od bramki dla łodzian. Trzy minuty po gwizdku otwierającym tę część spotkania jedenastkę pewnie wyegzekwował Aleksander Ślęzak.  Bramka dla Skry!  Kilkadziesiąt sekund później ponownie Kaczmarek sprawdził formę Kucharskiego, a dosłownie po upływie chwili świetnie w polu karnym odnalazł się Igor Ławrynowicz, zdobywając pierwszą bramkę dla naszej ekipy. W 63. minucie mieliśmy okazję na zdobycie bramki kontaktowej, jednak uderzenie Alana Sukiennickiego obronił bramkarz rywali.  Gospodarze natomiast nie potrafili stworzyć sobie sytuacji strzeleckich, a najgroźniejszą było uderzenie głową Alana Siwka w 71. minucie, z którym większych problemów nie miał debiutujący w składzie pierwszego zespołu Warszakowski. Nasz golkiper wykazał się umiejętnościami mniej więcej dziesięć minut później, kiedy po błędzie jednego z naszych zawodników gospodarze stanęli przed świetną okazją do podwyższenia wyniku, który do ostatniego gwizdka już się nie zmienił.  Pomimo porażki możemy być zadowoleni z postawy naszej ekipy. Skrzacy zostawili na boisku całe serce i pomimo porażki wlali w serca kibiców wiarę, że już wkrótce mogą sprawić niejedną niespodziankę.  ŁKS II Łódź – Skra Częstochowa 3:1 (2:0)  1:0 Aleksander Ślęzak (2‘), 2:0 Jan Kuźma (5’), 3:0 Aleksander Ślęzak (48’ – karny), 3:1 Igor Ławrynowicz (50’)  ŁKS II: Kucharski – Wszołek, Rozwandowicz, Ślęzak, Książek, Coulibaly (64’ Pawłowski), Łabędzki (72’ Goncalves), Kuźma, Iwańczyk (64’ Kamon), Lipień (77’ Saganowski), Siwek (72’ Sławiński)  Skra: Warszakowski – Leśniak Paduch, Owczarek, Winciersz, Sobczak, Ławrynowicz, Sukiennicki, Wróbel, Kaczmarek, Nocoń, Noworyta 

Zaczynamy nowe rozdanie!

Już dzisiaj piłkarze Skry rozpoczną kolejny ligowy sezon. Przed nami bez wątpienia trudna i wymagająca kampania, jednak mocno wierzymy w to, że zakończymy ją sukcesem. Nasz klub ma w swoim DNA walkę i ambicję, co w przeszłości już nieraz udowodniliśmy. Jeszcze miesiąc temu szykowaliśmy się do gry w 3. lidze. Trudno było nam pogodzić się ze spadkiem, tym bardziej, że do utrzymania na poziomie centralnym zabrakło naprawdę niewiele. O tym, że to my opuścimy szeregi trzeciego poziomu rozgrywkowego zadecydował stosunek bezpośrednich pojedynków między naszą ekipą, a drużynami Olimpii Grudziądz i Olimpii Elbląg. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę jak niewiele brakło, byśmy pomimo bardzo młodego składu zagwarantowali sobie utrzymanie, a nieuznany gol ze Stomilem Olsztyn, kiedy piłka o pół metra przekroczyła linię bramkową, długo śnił nam się po nocach. Informacja o wycofaniu Raduni Stężyca i propozycja ponownego udziału w rozgrywkach Betclic 2. Ligi była jak uśmiech od losu. Powiadają, że za każdym uśmiechem czai się cień i być może coś w tym jest, bowiem na zbudowanie kadry i ułożenie spraw organizacyjnych pod kątem drugoligowych zmagań inne kluby miały ponad dwa miesiące, my dwa tygodnie. A jednak się udało. Niełatwego wyzwania prowadzenia drużyny podjął się trener Dariusz Rolak, a działacze robili wszystko, by w krótkim czasie skompletować ciekawą kadrę i teraz, kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, inaugurującym sezon 2024/25, możemy powiedzieć, że im się to udało (a warto dodać, że nasz ruch na giełdzie będzie trwał jeszcze w najbliższych dniach). Do Skry wróciła niekwestionowana legenda klubu, Piotr Nocoń. Jego charyzma i niewątpliwe umiejętności piłkarskie będą tym języczkiem u wagi, który w trudnych chwilach pomoże wspiąć się naszym zawodnikom na wyższy poziom. Tym bardziej, że doświadczony ofensywny pomocnik ma wokół siebie grono ambitnych kolegów. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście Mateusz Winciersz, Mateusz Kaczmarek i Igor Ławrynowicz, którzy zdecydowali się kontynuować grę w naszym klubie. Dali się już poznać z niezwykle walecznej strony i z pewnością będą ważnym elementem układanki trenera Rolaka. Oprócz nich w kadrze znalazło się kilku młodych zawodników, którzy albo zaczynają swoją grę na poziomie centralnym, albo nań wracają. Ich motywacja i energia z pewnością zaprocentują w rozpoczynającej się kampanii. Nie mniej ważne jest jednak to, że w ostatnim czasie otrzymaliśmy od Was mnóstwo pozytywnych wiadomości, dzięki którym wiemy, że jest sens walczyć! Nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej ponownie będziemy mogli Was ugościć. Z wiarą i nadzieją zerkamy w kierunku Magistratu, bo to od niego wszystko zależy. Jako klub zrobiliśmy wszystko, a nawet jeszcze więcej, byście mogli z wysokości trybun wspierać naszych zawodników w sportowej rywalizacji, będąc dodatkowym, dwunastym zawodnikiem. Ten trudny czas trwa już zdecydowanie za długo. Jesteśmy jednak pewni, że i w tej kwestii dla nas wyjdzie słońce. Skra w swojej historii przeżywała wiele trudnych momentów. W latach 90-tych straciliśmy nasz dom przy ulicy Grunwaldzkiej, później otarliśmy się o poziom A-klasy. W nasze DNA jest jednak wpisana wola walki oraz ambicja i możemy Was zapewnić, że to zobaczycie za każdym razem, kiedy pojawimy się na boisku. Zaczynamy nowe rozdanie!