Juniorzy A1 ze sparingowym zwycięstwem 

Juniorzy A1 rozegrali w tym tygodniu kolejny mecz sparingowy. Tym razem pokonali 5:2 Stadion Śląski.  Spotkanie zrelacjonował dla nas trener naszego zespołu – Mariusz Czok:  – W pierwszej części spotkania narzuciliśmy swój styl gry i szybko zdobyliśmy bramkę. Od tego momentu na boisku pojawił się w naszej grze chaos. Poczuliśmy się zbyt pewnie i w konsekwencji zaczęliśmy popełniać proste błędy. Traciliśmy piłkę i kontrolę nad grą, którą zespół Stadionu wykorzystał. W końcówce doprowadziliśmy do remisu, jednak ze swojej postawy nie możemy być zadowoleni.  Co działo się zatem po zmianie stron?  – Druga połowa wyglądała już znacznie lepiej. Mieliśmy kontrolę, ale też przytrafiały nam się błędy. Na szczęście szybko reagowaliśmy odbiorami i wykorzystując błędy rywala zdobyliśmy bramki. Okazji pojawiło się sporo lecz byliśmy bardzo nieskuteczni w polu karnym rywala, bo wynik mógł być znacznie wyższy.  – Ze spotkania nie jesteśmy zadowoleni. Momentami przeszliśmy obok niego, brakowało nam cierpliwości i dokładności jak również skuteczności. Wiemy nad czym mamy pracować, by w kolejnym spotkaniu się poprawić.  Skra Częstochowa A1 – Stadion Śląski 5:2 (2:2)  Bramki dla Skry: 1:0 Teperski (13’), 2:2 Porwisz (42’, asysta: H. Kwaśnik), 3:2 Porwisz (70’), 4:2 Teperski (80’), 5:2 H. Kwaśnik (83’, asysta: Kapral)  Skra Częstochowa: Foltyński (45’ Gołąbek) – Hajda, Bajor (45’ Turek), K. Kwaśnik (45’ Kostrzewa), Kozłowski (45’ Klekot), Kowalski (65’ Błachowicz), Teperski, Kapral (45’ Płowiec), Figzał (70’ Kapral), H. Kwaśnik (45’ Dors), Porwisz (70’ H. Kwaśnik) 

Rezerwy startują z nowym sezonem. Co za wyzwanie!

Przed nami nowy, historyczny sezon w wykonaniu rezerw Skry. Młodzi piłkarze prowadzeni przez Tomasza Szymczaka wezmą udział w mocno obsadzonych rozgrywkach II ligi śląskiej.  W czerwcu piłkarze rezerw naszego klubu uzyskali awans do nowo powstałej II ligi śląskiej. Bez wątpienia poziom rozgrywek, dzięki temu ruchowi Śląskiego Związku Piłki Nożnej, mocno pójdzie w górę. O tym, że będziemy mieli do czynienia z naprawdę wymagającymi rozgrywkami świadczy decyzja MKS-u Myszków, który tydzień przed startem nowej kampanii opublikował komunikat o wycofaniu zespołu z rozgrywek V ligi.  W IV lidze (zwanej od sezonu 2024/25 I ligą śląską) zostało zaledwie dwadzieścia drużyn, rywalizujących w jednej grupie. V liga (zwana II ligą śląską) podzielona została na dwie grupy, składające się ze spadkowiczów z ubiegłosezonowej IV ligi oraz najlepsze zespoły z klas okręgowych. Skrzakom przyjdzie grać w grupie północnej.  Nasi młodzi piłkarze stawią czoła między innymi rezerwom Zagłębia Sosnowiec i Ruchu Chorzów, Szczakowiance Jaworzno, Śląskowi Świętochłowice czy Szombierkom Bytom. Sezon zaczniemy jednak od starcia ze starymi dobrymi znajomymi, a więc Liswartą Krzepice, która również kilkanaście tygodni temu wydostała się z klasy okręgowej.  Zanim jednak do tego dojdzie nasi zawodnicy przez kilka tygodni przygotowywali się pod okiem Tomasza Szymczaka, który krótko podsumował dla nas okres przygotowawczy.  Sparing z Pilicą Koniecpol  – Zremisowaliśmy 2:2 po dwóch trafieniach Seweryna Cieślaka. Trzeba nadmienić, iż dominowaliśmy na boisku, ale nie ustrzegliśmy się kilku błędów przy stałych fragmentach gry czy kontratakach przeciwnika, przez co straciliśmy dwie bramki.  Sparing z Unią Rędziny  – Druga gra kontrolna, to porażka z Unią Rędziny 1:4. Bramkę zdobył Jakub Niedzielski. Pomimo, iż wynik jest wysoki, to mieliśmy kilka dobrych fragmentów w grze. Byliśmy nieskuteczni, bo stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji, natomiast przeciwnik był konkretniejszy i szybko strzelił nam bramki.   Sparing ze Zniczem Kłobuck  – Trzecia gra kontrolna, to porażka ze Zniczem Kłobuck i bardzo podobny przebieg jak w meczu z Unią. Szybko tracimy bramki po prostych błędach, mamy kilka dobrych fragmentów w meczu, tworzymy sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy i w efekcie przegrywamy 0:5.  Jak zatem trener Szymczak podsumowałby cały okres przygotowawczy?  – Ten krótki czas pokazał, że przed naszą bardzo młodą drużyną duże wyzwanie. Z zespołu odeszło kilku kluczowych, doświadczonych zawodników, a uzupełniliśmy skład o wyróżniających się młodych zawodników z naszej Akademii. Zadanie będzie zatem bardzo trudne, natomiast uważam, że ta liga będzie świetnym poligonem dla tych chłopców w kontekście indywidualnego rozwoju.  Warto odnotować, że część zawodników z rezerw na co dzień trenuje z pierwszym zespołem. Mowa choćby o Bartoszu Warszakowskim czy Sewerynie Cieślaku. Jak więc widać przed trenerem Szymczakiem i jego podopiecznymi bardzo trudne zadanie. Z pewnością musimy jednak zgodzić się ze słowami naszego trenera, które padły chwilę wcześniej, że obecność w II lidze śląskiej, to świetne miejsce do rozwoju. A o to chodzi, by do pierwszego zespołu dostarczać jak najlepszych piłkarzy ogrywających się w jak najlepszym środowisku. Póki co to się udaje. Mamy nadzieję, że sezon w II lidze śląskiej pozwoli okrzepnąć naszym bardzo młodym piłkarzom i sprawi, że talenty wielu z nich eksplodują.  Pierwszy mecz Skra II rozegra już jutro (w piątek, 9 sierpnia) w Krzepicach.  Skład Skry II Częstochowa na sezon 2024/25:  Bartosz Warszakowski  Kamil Frukacz  Jakub Despet  Mateusz Korzeniewski  Ernest Kielan  Dominik Leśniak  Mateusz Skwarczyński  Jakub Niedzielski  Kacper Kożuch  Jakub Woźniak  Kacper Garczarek  Kacper Merta  Jakub Golański  Sebastian Mularczyk  Konrad Waluda  Mateusz Wasilewski  Kacper Tomzik  Mateusz Mądry  Seweryn Cieślak  Mikołaj Kasprzycki 

Młody piłkarz Skry powołany na zgrupowanie kadry

Nikodem Leśniak-Paduch otrzymał powołanie na zgrupowanie kadry narodowej U-19. Odbędzie się ono w Siedlcach w dniach 12-14 sierpnia.  Między 12 a 14 sierpnia w Siedlcach odbędzie się zgrupowanie kadry narodowej do lat 19. Selekcjoner naszej reprezentacji wysłał powołania do dwudziestu trzech młodych piłkarzy. Jedno trafiło w ręce Nikodema Leśniaka-Paducha.  Obrońca trafił do naszej ekipy tuż przed startem drugoligowej kampanii. Miał już okazję zagrać zarówno w meczach Betclic 2. Ligi jak i w rozgrywkach Pucharu Polski.  – Chcę rozegrać jak najwięcej minut i rozwijać się, zarówno jako zawodnik jak i człowiek – mówił nam krótko po parafowaniu umowy z naszym klubem.  Powołanie na zgrupowanie to z pewnością kolejny krok w realizacji tych celów.  Nikodem, gratulujemy! 

Nadmorska porażka

Nasz zespół środowym meczem z Kotwicą Kołobrzeg zakończył tegoroczną przygodę z Pucharem Polski. Zaczęło się świetnie, bo od bramki Maksymiliana Stangreta. Niestety w drugiej połowie gospodarze wrzucili drugi bieg i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.  W ubiegłym sezonie – mówiąc kolokwialnie – Kotwica nam “leżała”. Dwukrotnie wygraliśmy z zespołem znad morza, inkasując łącznie sześć punktów do ligowej tabeli. Wiadomo jednak, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Mało tego, to Kotwica po raz kolejny przystępowała do meczu w roli faworyta. W bieżącym sezonie Betclic 1. Ligi jeszcze nie przegrała, remisując kolejno z Wisłą Płock i GKS-em Tychy oraz wygrywając w Stalowej Woli.  Akcja za akcję  Od pierwszego gwizdka widać było, że będziemy świadkami toczonego w szybkim tempie meczu. Początkowo Kotwica przeważała, szybko stwarzając sobie okazje do otworzenia wyniku. W 3. minucie Tafara Madembo uderzył z rzutu wolnego prosto w nogi naszych obrońców, a chwilę później Filip Kramarz przeciął dośrodkowanie w pole karne Aleksandra Biegańskiego.  Nie mieliśmy zamiaru biernie przyglądać się poczynaniom rywali i w 7. minucie Oliwier Kucharczyk długo przytrzymał sobie piłkę przy linii końcowej w szesnastce Kotwicy, następnie sprytnie podał ją Hubertowi Sadowskiemu, ale jego uderzenie przeleciało nad poprzeczką.  Chwilę później Maciej Wróbel podał do wbiegającego w pole karne Mateusza Kaczmarka, jednak interwencja jednego z defensorów Kotwicy uniemożliwiła naszemu ofensywnemu pomocnikowi oddanie strzału. Co się odwlecze, to nie uciecze i Kaczmarek sprawdził formę Kacpra Krzepisza dosłownie kilkadziesiąt sekund później.  W 23. minucie w stronę Maksymiliana Stangreta świetną piłkę posłał z prawej strony Jakub Niedbała, ale na drodze do bramki stanął jeden z obrońców rywali. Akcja ta jednak potwierdziła, że mamy do czynienia z dobrym fragmentem gry w wykonaniu naszej ekipy.  Kotwica w natarciu  Gospodarze zaczęli jednak przejmować inicjatywę. Około 30. minuty nasz blok defensywny miał pełne ręce roboty, jednak przetrwał natarcie rywali. Dwukrotnie zmuszony do interwencji został też Kramarz, ale stanął na wysokości zadania, pewnie łapiąc futbolówkę.  Skrzacy zdołali się odgryźć, wykorzystując niefrasobliwość piłkarzy z Kołobrzegu, a mianowicie kolejny raz w głównych rolach wystąpili Niedbała ze Stangretem, ale po uderzeniu tego drugiego piłka przefrunęła ponad obramowaniem.  Wychodzimy na prowadzenie!  Wspominaliśmy coś o duecie Niedbała-Stangret? To właśnie za jego sprawą wyszliśmy na prowadzenie w 40. minucie spotkania. Asystował pierwszy, wykończył drugi. Co prawda po strzale Stangret został staranowany przez jednego z rywali i przez jakiś czas nie podnosił się z murawy, ale – jak mawia klasyk – fakt był faktem. Wyszliśmy na prowadzenie! Z naszym napastnikiem na szczęście też wszystko było w porządku.  Stracony gol “rozjuszył” gospodarzy, jednak nie byli w stanie sforsować naszej szczelnej obrony. W tym miejscu warto pochwalić Skrzaków za dobre przesuwanie się formacji na boisku przez całą pierwszą połowę, co mocno utrudniało rywalom zadanie.  Po przerwie  Drugą połowę rozpoczęliśmy od uderzenia sprzed pola karnego pełniącego rolę kapitana Mateusza Winciersza i akcji, w której po raz kolejny ucierpiał Stangret. Rywalizacja obu drużyn nie traciła na tempie i można powiedzieć, że przemieszczaliśmy się spod jednego pola karnego pod drugie. Mecz był wyrównany, jednak zgodnie z nomenklaturą zapaśniczą – ze wskazaniem na Skrę.  Niestety w piłce nożnej liczą się trafienia, a wyrównujące w 55. minucie zdobył Zvonimir Petrovic, po którego strzale piłka jeszcze nieszczęśliwie odbiła się od interweniującego obrońcy.  Chcą pójść za ciosem  Zdobyta bramka uskrzydliła gospodarzy, którzy zepchnęli naszą ekipę na własną połowę. Mało tego trener Ryszard Tarasiewicz zdecydował się na poczwórną zmianę, posyłając do boju między innymi Jonathana Juniora.  Paradoksalnie to był ten moment, kiedy stworzyliśmy sobie jedną z lepszych okazji. Po raz kolejny w roli asystenta chciał wystąpić Niedbała, świetnie zagrywając do Piotra Owczarka. Ten z bliskiej odległości próbował pokonać Krzepisza, ale golkiper Kotwicy wytrzymał presję ratując swój zespół przed utratą bramki.  Cały czas musieliśmy mieć się na baczności. Kotwica bowiem nie zamierzała czekać na dogrywkę i chciała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. My natomiast skupiliśmy się na niepopełnianiu błędów w obronie i szukaniu kontrataków. Oba te założenia wychodziły nam dobrze, choć w tym drugim przypadku brakowało kropki nad i.  Tę postawili gospodarze, a konkretnie Leon Krekovic, który skutecznie wykończył wrzutkę z prawej strony boiska w 83. minucie. Ostatnie minuty to szalone próby wyrównania podejmowane przez naszą ekipę, ale i gospodarze próbowali podwyższyć wynik meczu. Najbliżej był tego w 90. minucie Jonathan. Na szczęście piłkę zmierzającą w okienko wybił na rzut rożny Kramarz.  Niestety, pomimo dużej ambicji kończymy naszą przygodę z Pucharem Polski. Szkoda, bo zaczęło się naprawdę dobrze. Teraz myślami jesteśmy już przy ligowym starciu z Olimpią Elbląg.  Runda Wstępna Pucharu Polski  Kotwica Kołobrzeg – Skra Częstochowa 2:1 (0:1)  0:1 Maksymilian Stangret (40’), 1:1 Zvonimir Petrovic (55’), 2:1 Leon Krekovic (83’)  Kotwica: Krzepisz – Kozajda, Dampc (64’ Polak), Witasik – Ziętek (64’ Jonathan), Kort, Petrovic, Trojnarski (64’ Kosakiewicz), Biegański – Madembo (64’ Krekovic), Kozłowski  Skra: Kramarz – Kucharczyk (56’ Stec), Sadowski, Leśniak-Paduch – Lorenc, Wróbel (46’ Ławrynowicz), Owczarek (73’ Sobczak), Winciersz (K), Niedbała, Kaczmarek (73’ Nocoń) – Stangret (56’ Noworyta) 

Walkę o Puchar Polski czas zacząć

Już jutro (7 sierpnia) nasi piłkarze wezmą udział w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Ich rywalem będzie Kotwica Kołobrzeg. Historia naszej rywalizacji, jest krótka, ale pamięć też, w związku z czym z przyjemnością wracamy do naszych ubiegłorocznych potyczek, które dwukrotnie zwyciężyliśmy.  Zarówno jesienią jak i wiosną kończyliśmy mecze z Kotwicą z tarczą. W obu przypadkach wygrywaliśmy 1:0. W pierwszym meczu szalę zwycięstwa przechyliliśmy na swoją stronę w 82. minucie, natomiast w rewanżu po dośrodkowaniu Mateusza Winciersza futbolówkę do własnej siatki wpakował Cezary Polak.  Aż trudno uwierzyć więc, że Kotwica uzyskała awans do Betclic 1. Ligi, natomiast nasz klub o tym, że zagra w Betclic 2. Lidze dowiedział się niecałe trzy tygodnie przed startem rozgrywek.  Wpłynęło to oczywiście na budowę kadry i przygotowania, w związku z czym faworytem środowej potyczki będzie Kotwica. Warto jednak pamiętać, że tak samo było w ubiegłym sezonie w rozgrywkach ligowych, a jednak – jak wspomnieliśmy – dwukrotnie trzy oczka powędrowały do Częstochowy.  Teraz jednak stawką nie są punkty do tabeli, ale awans do I rundy Pucharu Polski. Tutaj nie ma miejsca na pomyłki i o wszystkim musi rozstrzygnąć jeden mecz. Więc? Wszystko jest możliwe.  RUNDA WSTĘPNA PUCHARU POLSKI  Środa (7 sierpnia), godz. 18:00  KOTWICA KOŁOBRZEG – SKRA CZĘSTOCHOWA  Sędziują: Filip Kaliszewski (arbiter główny – Gdańsk), Artur Zakrzewski (sędzia asystent), Michał Skrzypiński (sędzia asystent)

Filip Kramarz: Przekonała mnie chęć rozwoju i ludzie

Pora bliżej poznać Filipa Kramarza, nowego zawodnika Skry Częstochowa. 20-letni bramkarz ma za sobą grę w Centralnej Lidze Juniorów oraz w 3. lidze. Oprócz tego przez dłuższy czas trenował z pierwszym zespołem Cracovii Kraków.  W ubiegłym sezonie Filip Kramarz strzegł bramki Wisłoki Dębica, 32-krotnie stając między słupkami.  Wcześniej zdobywał doświadczenie w Centralnej Lidze Juniorów, grając w barwach Cracovii Kraków. Miał też bezpośredni kontakt z pierwszym zespołem, z którym regularnie trenował.  Filip, witamy na pokładzie!  A Was zapraszamy na rozmowę z naszym nowym zawodnikiem. 

Remis juniorów

Juniorzy A1 zremisowali 1:1 w kolejnym meczu kontrolnym. Tym razem przeciwnikiem podopiecznych Mariusza Czoka był Lot Konopiska. Sztab szkoleniowy juniorów A1 z Mariuszem Czokiem na czele nie oszczędza swoich podopiecznych. W trzecim meczu kontrolnym po raz trzeci zmierzyli się z rywalem grającym na co dzień w klasie okręgowej.  – Mecz miał bardzo dynamiczne tempo gry – opowiada trener Czok. – Występowało dużo faz przejściowych.  Wynik otworzyli nasi młodzi piłkarze, a konkretnie Filip Kowalski, który bardzo ładnie uderzył zza pola karnego. Niestety był to jeden z niewielu pozytywów tego dnia.  – Nie wyglądaliśmy dobrze i popełnialiśmy za dużo błędów w budowaniu gry – ocenił surowo spotkanie trener Czok. – Graliśmy nerwowo, co przekładało się na duże zagrożenie pod naszą bramką. W drugiej części gry wystąpiło kilku zawodników testowanych i od tego momentu nasza organizacja gry nie przebiegała tak, jakbym sobie życzył. Lot wykorzystał jeden z naszych błędów i zdobył bramkę.  Z pewnością trzeba brać pod uwagę, że zawodnicy testowani i ci, którzy dopiero dołączyli do ekipy Skry A1 dopiero są w procesie wkomponowania się w drużynę. Dlatego też takie mecze jak sobotni mają ogromną wartość szkoleniową i z pewnością popełnione błędy zaprocentują w przyszłości.  Skra Częstochowa A1 – Lot Konopiska 1:1 (1:0)  Bramki dla Skry: 1:0 Kowalski (17’, asysta: Teperski)  Skra A1: Foltyński (45’ Gołąbek) – Hajda, Skwarczyński, Dekiela (60’ Kostrzewa), Kozłowski (45’ Wolski), Kowalski (70’ Błachowicz), Teperski (70’ zaw. testowany), Kapral (45’ K. Kwaśnik), Figzał (70’ zaw. testowany), Dors (45’ H. Kwaśnik), Porwisz (60’ zaw. testowany)