Druga odsłona meczu rozpoczęła się podobnie jak pierwsza …. od ataków naszej drużyny. Świetnie spisywała się jednak krakowska defensywa która raz po raz rozbijała częstochowskie ataki. Szybkie tempo gry musiało z czasem zaowocować zmęczeniem. Od 70 minuty zaczęła uwidaczniać się przewaga gospodyń. Ale świetną partię rozgrywała Antonina Zbirek która nie pozwoliła na zmianę wyniku. Obydwie bramkarki zasłużyły zresztą na duże słowa pochwały. Swoimi interwencjami nie raz chroniły swoje zespoły przed utratą bramek.
Skoro dziewięćdziesiąt minut nie przyniosło rozstrzygnięcia sędzina zmuszona była zarządzić dogrywkę. Trzy minuty po wznowieniu gry miał miejsce być może przełomowy moment tego spotkania. Drugą żółtą a w efekcie czerwoną kartką ukarana została piłkarka Prądniczanki. Grające w osłabieniu krakowianki skupiły się na obronie. Przewaga Skry zaczęła ponownie rosnąć czego efektem była bramka Stefanii Wodarz. Jak się okazało było to decydujące trafienie.
Prądniczanka zgodnie z naszymi przedmeczowymi przypuszczeniami niezwykle wysoko zawiesiła poprzeczkę. Cieszy więc zwycięstwo wywalczona na tak trudnym terenie. Wczorajszy mecz to jednak już historia. Przed nami jutrzejsze losowanie kolejnej rundy PP oraz sobotni ligowy pojedynek z rezerwami Medyka Konin.
Po meczu swoimi wrażeniami podzieliła się Trenerka pierwszego zespołu Marta Mika:
Jeszcze raz gratuluję moim podopiecznym, czekamy teraz z niecierpliwością na wyniki jutrzejszego losowania kolejnej rundy Pucharu Polski.”
Puchar Polski
Prądniczanka Kraków – Skra Ladies Częstochowa 0-1 (0-0) po dogrywce
Bramka: Stefania Wodarz
Skład:
Autorem zdjęć jest PanAdam Murzański któremu serdecznie dziękujemy za udostępnienie swojej wczorajszej pracy