Justyna Matusiak zapewnia przed meczem z Rekordem: Oddamy całe serducho!

Już jutro piłkarki Ladies rozegrają niezwykle ważny pojedynek z Rekordem Bielsko-Biała. Ladies dzięki zwycięstwu mogą zwieńczyć szaleńczy pościg za prowadzącym duetem wyprzedzeniem wicelidera tabeli. Przed meczem porozmawialiśmy z kapitan naszego zespołu, Justyną Matusiak.

W sobotę gracie niezwykle ważny mecz z Rekordem Bielsko-Biała. Czy przypuszczałyście, po premierowym meczu w Olsztynie, że to spotkanie będzie miało tak duży ciężar gatunkowy?

Jeśli chodzi o sam początek mecz z Olsztynem nie należał do najłatwiejszego. Szkoda tych straconych trzech punktów, ale taki jest właśnie ten sport. Mimo wszystko ta porażka nie podcięła nam skrzydeł i pokazałyśmy w kolejnych sześciu spotkaniach, że tamten mecz to po prostu wypadek przy pracy. Stać nas na naprawdę dużo i mimo tego wszystkiego ja zawsze wierzyłam w tą drużynę, więc może nie byłam pewna, że akurat ten mecz z Bielskiem będzie tak ważny, ale wiedziałam, że stać nas na to miejsce, w którym jesteśmy, a nawet na więcej.

Zapewne macie już za sobą część przygotowań do tego pojedynku. Jeśli możesz nam zdradzić odrobinę kuchni powiedz na co sztab zwraca szczególną uwagę i jakiego meczu możemy się spodziewać?

Jeśli chodzi o przygotowania to każdy zdaje sobie sprawę jak ważny jest ten mecz, ale jeśli chodzi o informacje co dzieje się w środku tej kuchni to pytanie tylko i wyłącznie do szefa tego zespołu (śmiech). Jakiego meczu możemy się spodziewać? Na pewno pełnego walki i oddania całego serducha przez każdą z nas do ostatniego gwizdka.

Mecz z Rekordem nie miałby większego znaczenia gdyby nie wasza postawa w rundzie rewanżowej…

Jeśli chodzi o tę rundę to jestem mega dumna z całego zespołu. Szkoda tych wszystkich punktów straconych w poprzedniej rundzie, ale stało się, czasu niestety nie cofniemy, dlatego cieszymy się, że wiosna nam sprzyja i jesteśmy na dobrej fali, gdzie zdobywamy od sześciu meczów pełną pulę punktów.

Nie możemy nie wspomnieć o ostatnim meczu w Siennej z „Trójką” Weronica. Czujesz się bohaterką tego pojedynku?

Ten mecz był pełen emocji i można śmiało powiedzieć, że żadna z nas nie cieszyła się tak bardzo z wygranej, bo nie zagrałyśmy dobrego spotkania. Pewne jest jedno, że te trzy punkty były dla nas bardzo ważne, żeby dalej toczyć walkę o nasz upragniony cel. Jeśli chodzi o to czy czuję się bohaterkę tego spotkania, moja odpowiedź brzmi „nie”. Każda strzelona bramka, to zasługa całej drużyny. Wiadomo: mega miła sprawa strzelać bramki, które dają zwycięstwo, widzieć uśmiech każdej osoby, która należy do tej naszej małej”rodzinki”, ale od zawsze uważam, że bramki tracimy i zdobywamy razem.

Nie da się ukryć, że ten mecz toczony był na dużej intensywności. Widać, że odnajdujecie się rówzamierzonnież w takim stylu gry, chociaż mam wrażenie, że najlepiej czujecie się, kiedy z piłką przy nodze możecie budować ataki.

To zależy też od drużyny przeciwnej i warunków boiskowych. Często jest tak, że po prostu trzeba narzucić podobny styl gry do przeciwnika, ale tak śmiało mogę powiedzieć, że budowanie akcji w takim naszym stylu, tworząc fajne sytuacje, to jest chyba to co najbardziej lubimy.

Czeka nas fascynujący finisz sezonu. Co będzie Twoim zdaniem kluczem do osiągnięcia zamierzonego celu?

Kluczem do osiągnięcia zamierzonego celu będzie na pewno rozegranie do końca sezonu każdego meczu z zimna krwią i zdobycia w każdym z nich pełnej puli punktów, a jak reszta się potoczy i jak będzie wyglądała tabela na koniec, to wszystko pokaże czas. Dziękuję za wywiad. Już teraz serdecznie zapraszam na mecz w ten weekend na nasza Loretańską Twierdzę każdego kibica ”dwunastego zawodnika” tej drużyny. Pamiętajcie, że też właśnie dzięki Waszemu wsparciu osiągnęłyśmy tak dużo. Czekamy na Was!

Copy link
Powered by Social Snap