Wygrana Skry Ladies w Rybniku

Pierwsze dziesięć minut to spora przewaga gospodyń. Jednak w miarę upływu czasu częstochowianki zaczęły przejmować inicjatywę i spotkanie się wyrównało. W tym fragmencie to był typowy mecz walki. Gra toczyła się przede wszystkim w środkowej części boiska. Niewiele był okazji do strzelenia gola. Najbliżej zmiany wyniku było tuż przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę, Najpierw rzut wolny podyktowany za faul na Oldze Cichoń wykonywała Justyna Matusiak. Jak zwykle strzeliła mocno i precyzyjnie ale niestety ostęplowała tylko porzeczkę. W odpowiedzi rybniczanki wyprowadziły szybką kontrę i tym razem to napastniczka ROWu w sytuacji sam na sam ustrzeliła także tę część bramki. To było tylko preludium do wydarzeń z drugiej połowy.

W szatni jak zwykle doszło do merytorycznych rozmów i już w pierwszej minucie drugiej odsłony wprowadzona chwilę wcześniej Natalia Liczko znalazła się oko w oko z bramkarką rywalek. Tym razem jeszcze z tego pojedynku zwycięsko wyszła Beata Rydlewska. Jednak 3 minuty później Natalia dostała szansę zrehabilitowania się … i tej okazji już nie zmarnowała.

To był dobry okres gry naszego zespołu. Skrzatki przesunęły ciężar gry na połowę rywalek przez co obrona mogła złapać drugi oddech. Efektem tej mądrej i dobrej gry była kolejna bramka dla Skry. Tym razem w roli głównej wystąpiła Stefania Wodarz która z ostrego konta wykonała – jak się okazało – bardzo precyzyjny centrostrzał który wylądował w samym okienku rybnickiej bramki. To była prawdziwa BELGIJKA – a to na cześć identycznego strzału po którym reprezentacja Polski straciła gola w starciu w zespołem Belgii.

Doliczone 4 minuty to prawdziwy horror. Jednak jak się mieszka w Częstochowie to syndrom oblężonej wieży ma się już we krwi. Obrona Częstochowy, może czasami rozpaczliwa ale ostatecznie bardzo skuteczna przyniosła podopiecznym Marty Miki w efekcie upragnione 3 punkty.

Zdecydowanie za te ostatnie chwile musimy wyróżnić Karolinę Szulc. Nasza bramkarka uwijała się jak w ukropie ale pokonać się drugi raz nie dała. Brawo !

Ciesząc się ze zwycięstwa nie zapominamy o kontuzjowanej Iwonie Dannheisig która musiała przedwcześnie opuścić plac gry. Mamy nadzieję, że niebawem znów spotkamy się na boisku – trzymamy kciuki Iwona.

Dwa ostatnie zwycięstwa pozwoliły nie tylko uciec w ligowej tabeli na bezpieczną pozycję ale z coraz większą śmiałością możemy patrzeć w górę tej klasyfikacji. Do wykonania planu jakim jest zachowanie statusu pierwszoligowca jeszcze daleka droga ale każdy taki występ niewątpliwie przybliża nas do celu

I Liga Kobiet

ROW Rybnik – Skra Ladies Częstochowa 1-2 (0-0)

0 – 1 Natalia Liczko asysta Paulina Koszownik
0 – 2 Stefania Wodarz asysta Lidia Grzonka
1 – 2 ROW Rybnik

Karolia Szulc – Milena Kowalska, Aleksandra Kaim, Kinga Baszewska, Małgorzata Miniak (46’ Natalia Liczko), Stefania Wodarz, Nicola Wojciechowska (75’ Oliwia Młynek), Paulina Koszownik, Lidia Grzonka (78’ Wiktoria Kosielak), Olga Cichoń (82’ Iwona Dannheisig (90’ Maja Tomczyk)), Justyna Matusiak oraz Antonia Zbirek, Aleksandra Połacik

.

.