Oktawian Obuchowski: Pozbieramy się, nie mamy wyjścia

Dzisiaj trochę głowy są zwieszone, tym bardziej, że czujemy się u siebie mocni i liczyliśmy na to, że dzisiaj wygramy – mówił nam po przegranym 0:2 meczu z Olimpią Elbląg, Oktawian Obuchowski.

Zaczęliście ten mecz nieźle, co się potem stało?

– Straciliśmy tę bramkę ze stałego fragmentu gry i to zmieniło obraz gry. Przed spotkaniem mówiliśmy dużo o tym, żeby wystrzegać się tych stałych fragmentów, uważać na nie, a daliśmy sobie strzelić dwie bramki właśnie w ten sposób. Nie wiem co poszło nie tak, dobrze wiedzieliśmy, że jest to ich silna broń, a i tak zawaliliśmy.

Jesteś obrońcą, co powiesz o naszej grze w defensywie, gracie odważniej, ale pięć straconych goli w dwóch meczach to trochę dużo.

– Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, staramy się, ale efekty są jakie są. Dzisiaj musieliśmy grać pozycyjnie bo Olimpia się cofnęła, potem straciliśmy gola trzeba się było odkryć i narażać się na kontry.

Trzeba się otrząsnąć bo przed nami dwa wyjazdy, ale dzisiaj za wesoło nie jest?

– Trochę głowy są zwieszone, tym bardziej, że czujemy się u siebie mocni i liczyliśmy na to, że dzisiaj wygramy. Zależało nam na punktach, bo przecież ostatnio przegraliśmy 0:3 z Błękitnymi. Niestety, nie udało się nadrobić tych strat, nie pozostaje nic innego jak za tydzień walczyć o punkty.

Czyli „pozbieracie się” przez te kilka dni?

– Tak, tak. Musimy, nie mamy wyjścia, nie  z takich opresji już wychodziliśmy.