W sobotę czekamy na punkty. Trzeba uciekać ze strefy spadkowej

Po niespodziewanym rozstrzygnięciu w zaległym meczu II ligi, w którym Górnik Polkowice wygrał we Wronkach z rezerwami Lecha, Skra znalazła się w strefie spadkowej.

Zaległy mecz rozegrano w środę. Lech II, inaczej niż przeciwko Skrze, zagrał bez zawodników z kadry pierwszego zespołu i uległ niespodziewanie Górnikowi 0:3. To złe rozstrzygnięcia dla nas – Polkowice mają już 10 punktów i zepchnęły Skrę do strefy spadkowej.

Tym bardziej chciałoby się by w sobotę Skra sięgnęła po punkty w meczu na Lorecie ze Zniczem Pruszków (godz. 16).

Ważne by nasza drużyna w znów pokonała bramkarza rywali, bo nie udało się to od trzech spotkań, a w

SKRA Znicz

sumie w sezonie tylko czterokrotnie. Poprawa gry w ofensywie to na pewno wyzwanie przed którym stoją trenerzy i zawodnicy. Z jednej strony o strzelenie bramki Zniczowi może nie być jakoś wyjątkowo trudno bo to zespół, który stracił ich aż 14 (dwie więcej od Skry), z drugiej jednak pruszkowski atak jest najskuteczniejszy w lidze (17 goli mówi samo za siebie).

O tym jak grają pruszkowianie przekonaliśmy się już zresztą w poprzednim sezonie, gdy ograli nas 2:1 na swoim boisku i niestety 4:2 w Częstochowie. Znicz rzadko też dzieli się punktami z rywalami. W tym sezonie pięć meczów wygrał, trzy przegrał i tylko jeden zakończył remisem.

Co by więc nie mówić zapowiada nam bardzo ciekawe widowisko. Skra bronić się nie będzie, ale murowanie bramki nie leży też w naturze piłkarzy Znicza, bezbramkowy remis wydaje się mało prawdopodobny.

W ostatniej kolejce Znicz przegrał u siebie 1:2, ale rywalem był obecny wicelider Górnik Łęczna. Skra poniosła porażkę 0:2 w Rzeszowie z Resovią. Kto się szybciej pozbiera i będzie miał więcej argumentów na boisku? Przekonamy się w sobotę. Początek spotkania o 16.