Spotkanie o dużą stawkę – zapowiedź meczu Skra – Elana

W sobotę (07.03) czeka nas inauguracja ligowej wiosny na naszym obiekcie. W ramach 22. kolejki zmierzymy się z toruńską Elaną. Spotkanie zapowiada się bardzo emocjonująco i ma dla Skry wielkie znaczenie. Goście zawitają do Częstochowy opromienieni wygraną przed tygodniem aż 5:0 z wiceliderem tabeli.

Po jesiennych meczach oba kluby w tabeli dzieliły tylko cztery punkty. Jednak wskutek naszej porażki 1:4 w Polkowicach dystans zwiększył się do siedmiu oczek. Elana miała nieudaną rundę jesienną i raczej nie da rady włączyć się do walki o awans w tym sezonie, ale dalekosiężne plany klubu z Torunia sięgają nawet ekstraklasy. Zimą funkcję prezesa objął doskonale znany w polskim środowisku piłkarskim Jacek Bednarz, na obiekcie zainstalowano sztuczne oświetlenie i mają to być podwaliny pod budowę silnego ośrodka w przyszłości. Z ciekawszych transferów z pewnością warto odnotować dwójkę Słowaków – Matusa Marcina oraz Lukasa Hrnciara. Obaj zresztą wpisali się na listę strzelców już w ligowym debiucie. Strzelanie bramek jesienią było jednym z większych mankamentów naszych najbliższych rywali. Dość powiedzieć, że najwięcej trafień miał na koncie 34-letni pomocnik Mariusz Kryszak. Do ciekawego transferu doszło jednak również w przeciwległej formacji.

City kontra United na „Lorecie”? W niedzielę w angielskiej Premiership dojdzie do derbów Manchesteru, a dzień wcześniej na naszym stadionie będzie miało okazję spotkać się dwóch golkiperów, którzy mimo młodego wieku mogli podpatrywać oba słynne kluby z Manchesteru z bliska. O pobycie Mikołaja Biegańskiego w United kibice Skry zapewne wiedzą. Jego 19-letni vis a vis w bramce Elany, Paweł Sokół w latach 2016-2018 uczył się z kolei futbolu w City. Do Torunia trafił przed rundą wiosenną, można powiedzieć na zasadzie transferu last minute wskutek kontuzji Patrika Lukaca. Zadebiutował w meczu z Górnikiem Łęczna. – Właściciele i zarząd klubu bardzo szybko podjęli decyzję. Mecz z Górnikiem pokazał, że dobrze znamy rynek i w takiej sytuacji jak ta, w której się znaleźliśmy, potrafiliśmy postarać się o alternatywę. Pierwsze zajęcia Sokoła w Elanie odbyły się w formie ćwiczenia stałych fragmentów gry, bo tylko to można było zrobić w tak krótkim czasie – powiedział o nowym bramkarzu swojej drużyny na łamach toruńskich „Nowości” trener Bogusław Pietrzak.

Okres przygotowawczy napawał nas optymizmem, ale o inauguracji w Polkowicach piłkarze Skry będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. – Jesteśmy tak źli, że najchętniej zagralibyśmy z Elaną już teraz, natychmiast – mówił po mecz z Górnikiem strzelec honorowej bramki dla naszego zespołu Dawid Wolny. Wygrana z torunianami byłaby najlepszą możliwą odpowiedzią na tamto niepowodzenie, ale i pozwoliłaby nam utrzymywać kontakt z bezpieczną strefą w tabeli. W najbardziej optymistycznym wariancie moglibyśmy nawet opuścić strefę spadkową już teraz. Aby tak się stało, oprócz naszej wygranej punkty w tej kolejce musiałyby stracić Pogoń Siedlce oraz Stal Stalowa Wola.

Jesienią byliśmy bardzo blisko triumfu w Toruniu, po bramce Damiana Niedojada prowadziliśmy do 90. minuty, kiedy to do wyrównania doprowadził Michał Bierzało. Sezon wcześniej z kolei to Elana jako jedna z nielicznych była w stanie zdobyć twierdzę „Loreta”. Jak będzie tym razem? Przekonać będziecie mogli się przybywając na stadion przy Loretańskiej w sobotę (07.03). Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 13.30. Przypominamy, że z okazji Dnia Kobiet, wszystkie panie będą mogły obejrzeć ten pojedynek za darmo.

Czy wiesz, że…

Piłka nożna w Toruniu pozostaje w cieniu innych sportów. Ponad 200-tysięczne miasto w województwie kujawsko-pomorskim jeszcze do niedawna mogło poszczycić się jedną z największych liczb drużyn w polskich ekstraklasach. Kluby z Torunia od lat reprezentowały miasto w krajowej elicie żużla, koszykówki, hokeja czy futsalu. Próżno było jednak szukać tam tej najpopularniejszej, czyli piłki nożnej. Elana w swej 52-letniej historii nigdy nie wystąpiła w ekstraklasie! Największym sukcesem drużyny było trzecie miejsce na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 1996/1997. Głód futbolu na dobrym poziomie musi być tak zatem ogromny.

Mariusz Rajek