Stomil – Skra 2:1 [RELACJA]

W spotkaniu 16. serii gier drugoligowych rozgrywek nasza drużyna uległa Stomilowi Olsztyn 1:2. Piłkarze Skry Częstochowa w przekroju całego meczu mieli przewagę, wykreowali mnóstwo sytuacji, ale ostatecznie musimy wrócić do domu bez punktów.  Do dzisiejszego meczu oba zespoły przystępowały w zupełnie odmiennych nastrojach. Stomil Olsztyn musiał walczyć o wydostanie się na powierzchnię, wszak po kilku spotkaniach 16. kolejki wylądował w strefie spadkowej. Z kolei nasza drużyna plasowała się na 6. miejscu w tabeli i oczekiwała, że udany występ w stolicy Warmii i Mazur umocni ich pozycję w ligowej czołówce.  Niestety spotkanie rozpoczęło się dla nas w najgorszy możliwy sposób. Po upływie kilku minut gospodarze objęli prowadzenie po uderzeniu Filipa Wójcika z rzutu wolnego. Piłka po mocnym, a zarazem precyzyjnym strzale zawodnika Stomilu wylądowała w okienku naszej bramki.  Podopieczni Konrada Geregi niejednokrotnie już udowadniali, że potrafią odwracać losy poszczególnych spotkań. Absolutnie nie zamierzali się załamywać niekorzystnym przebiegiem zdarzeń i ruszyli do odrabiania strat. W kolejnych fragmentach nasi zawodnicy zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i szukali luk w defensywie rywala.  Trzeba jednak przyznać, że to gospodarze wykreowali kolejną niezłą okazję. Jeden z piłkarzy Stomilu przejął dłuższe zagranie za naszą linię obrony i strzałem z ostrego kąta próbował zaskoczyć Karola Szymkowiaka. Na szczęście piłka ostatecznie odbiła się od słupka.  W odpowiedzi zagroziliśmy rywalom przy okazji szybkiej akcji zakończonej uderzeniem Jana Ciućka. Młody zawodnik wypracował sobie dobrą pozycję do oddania strzału, ale ostatecznie jego próbę zablokowali defensorzy Stomilu.  Blisko byliśmy także przy okazji dośrodkowania z rzutu rożnego w 21. minucie, gdy futbolówka przeszła wzdłuż bramki gospodarzy, a nasi piłkarze omal nie wepchnęli jej do siatki.  Przewaga naszego zespołu zaczęła się coraz bardziej zarysowywać. Rywale zostali zmuszeni do defensywy, a swoich szans mogli szukać jedynie przy okazji kontrataków.  W 36. minucie ładnie środkiem pola przedarł się Piotr Nocoń, który następnie zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gospodarzy i przeleciała niewiele obok słupka.  W końcowych fragmentach pierwszej połowy bramkarza gospodarzy próbował zaskoczyć Olivier Wypart, który oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego autorstwa Piotra Noconia. Jakubowski zdołał jednak złapać futbolówkę uderzoną przez defensora Skry Częstochowa.  Zanim piłkarze zeszli do szatni na przerwę, jeden z graczy Stomilu próbował jeszcze zaskoczyć Karola Szymkowiaka, ale bramkarz Skry pewnie sparował futbolówkę.  Podsumowując pierwszą połowę, należy podkreślić, że przewaga naszej drużyny nie podlegała dyskusji. Brakowało nam jednak czasami “ostatniego podania”, a stały fragment zadecydował o niekorzystnym dla Skry rezultacie, który w przerwie widniał na tablicy wyników.  Drugą część gry zaczęliśmy od mocnego uderzenia. Nasi piłkarze wywalczyli rzut wolny w okolicach 30. metra od bramki rywala. Do piłki podszedł Adam Mesjasz, który znany jest z atomowego uderzenia. Niektórzy z Was pewnie pamiętają bramkę środkowego obrońcy zdobytą z podobnej odległości jeszcze na szczeblu Fortuna 1 Ligi przeciwko GKS-owi Jastrzębie. W dzisiejszym meczu Mesjasz ponownie niemal zgłosił akces do “gola sezonu”, ale jego kapitalne uderzenie na słupek zbił bramkarz Stomilu. Było naprawdę blisko…  Kolejne minuty upływały pod znakiem znaczącej przewagi naszego zespołu, który walczył o zdobycie wyrównującej bramki. Nasi rywale zostali zepchnięci do defensywy, a gol dla piłkarzy trenera Geregi wydawał się kwestią czasu.  W 66. minucie dobrą akcję przeprowadził Tobiasz Kubik, który zszedł do środka i uderzył z dystansu, ale piłka ostatecznie przeleciała niewiele obok słupka.  Chwilę później dopięliśmy swego! Tobiasz Kubik ponownie dobrze odnalazł się na lewym skrzydle, tym razem uciekając obrońcy w kierunku linii końcowej. Finalnie wahadłowy Skry zdecydował się na dośrodkowanie, które uderzeniem głową na gola zamienił Jan Ciućka. Całkowicie zasłużone wyrównanie stało się faktem.  Kiedy wydawało się, że nasi piłkarze pójdą za ciosem, nadzialiśmy się na szybki atak rywali. Centra w pole karne jednego z graczy Stomilu trafiła na głowę Piotra Kurbiela, który umieścił piłkę w siatce.  To jednak nie był koniec emocji, bowiem już kilka minut później nasi piłkarze byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Po zamieszaniu w polu karnym, obrońcy gospodarzy zdołali wyjść z opresji. Skra jednak wciąż przeważała i kreowała okazje.  Kolejna fantastyczna sytuacja przyszła już po chwili. Nasi piłkarze ponownie zdołali wymanewrować defensywę Stomilu, a płaski strzał Piotra Noconia z najwyższym trudem odbił golkiper gospodarzy. Do pustej bramki piłkę próbował jeszcze skierować Zbigniew Wojciechowski, ale jego uderzenie z linii bramkowej wybili defensorzy Stomilu.  Co jednak nie udało się wprowadzonemu z ławki rezerwowych wahadłowemu Skry, mogło stać się udziałem naszych piłkarzy w kolejnej akcji. Mogło… gdyby nie bardzo kontrowersyjna i trudna do wyjaśnienia reakcja sędziego, który najpierw podyktował rzut karny dla naszej drużyny za zagranie ręką jednego z obrońców, by po kilku minutach zamieszania zmienić swoją decyzję. Nasza ekipa przyzwyczaiła nas jednak do tego, że zawsze walczy do końca. Niezależnie od okoliczności. Nie inaczej było tym razem. Zawodnicy Skry wykreowali kilka świetnych okazji, ale fantastycznie spisywał się bramkarz Stomilu, a w niektórych sytuacjach brakowało “kropki nad i”.  Koniec końców z Olsztyna wracamy bez punktów. O sytuacji, która wydarzyła się w końcówce meczu, z pewnością będziemy jeszcze rozmawiać. Nasza drużyna z pewnością szybko się podniesie i w najbliższych spotkaniach ponownie będzie z determinacją walczyć o korzystne rezultaty.  Stomil Olsztyn – Skra Częstochowa 2:1 1 – 0 – Filip Wójcik 5’  1 – 1 – Jan Ciućka 70’  2 – 1 – Piotr Kurbiel 72’ Skra Częstochowa:  1. Szymkowiak – 98. Nawrocki, 4. Mesjasz, 21. Wypart – 88. Kubik (83’ 22. Wojciechowski), 26. Olejnik (77’ 25. Sajdak), 6. Łabojko (83’ 77. Kołodziejczyk), 15. Maćkowiak (62’ 11. Winciersz) – 7. Nocoń, 8. Ciućka – 10. Wojtyra (83’ 2. Kucharczyk) Stomil Olsztyn:  1. Jakubowski – 14. Szabaciuk, 25. Sadowski, 4. Kośmicki – 11. Wójcik (90+5’ 47. Rezaeian), 23. Laskowski (90+7’ 8. Stromecki), 14. Bezpalec, 50. Karlikowski – 10. Żwir (82’ 77. Florek), 19. Pietraszkiewicz (46’ 6. Shinonaga) – 9. Kurbiel (82’ 26. Waleńcik)

Gdzie obejrzeć mecz ze Stomilem? Dwie opcje do wyboru!

Nasza drużyna wybiera się w delegację do dalekiego Olsztyna. W sobotę o godzinie 19.15 zmierzy się bowiem z miejscowym Stomilem. Transmisję z meczu będziecie mogli śledzić w aplikacji Pilot WP, a także na stronie internetowej sport.tvp.pl.  Po 15. kolejkach drugoligowych rozgrywek Skra plasuje się na 6. miejscu w tabeli. Podopieczni Konrada Geregi grają w sposób efektowny, ale i efektywny. Jasno pokazują, że posiadają wszelkie argumenty ku temu, by wysokie ambicje regularnie przekładać na boiskowe poczynania.  Spotkanie ze Stomilem Olsztyn zapowiada się bardzo interesująco. Nasi rywale zajmują 14. pozycję w stawce, ale z pewnością postawią jutro trudne warunki i będą walczyć, by poprawić swoją sytuację w ligowej tabeli.  Emocje są zatem gwarantowane! W związku z tym, zapraszamy Was do śledzenia transmisji z sobotniego spotkania. Mecz będziecie mogli obejrzeć w aplikacji Pilot WP, a także na stronie internetowej sport.tvp.pl.  Pierwszy gwizdek o godzinie 19.15. 

Powrócić na zwycięską ścieżkę. Przed nami mecz w Olsztynie [ZAPOWIEDŹ]

W ramach 16. kolejki rozgrywek nasza drużyna zmierzy się w wyjazdowym starciu ze Stomilem Olsztyn. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 19.15.  Piłkarze Skry Częstochowa przystąpią do jutrzejszej rywalizacji zdeterminowani, by szybko wrócić na zwycięską ścieżkę. W spotkaniu minionej kolejki ulegli bowiem Stali Stalowa Wola 1:2, lecz spory wpływ na ich postawę z pewnością miały warunki panujące na placu gry.  Nasz zespół bazuje na wyprowadzeniu piłki od własnej bramki krótkimi podaniami, często gra po ziemi i utrzymuje się przy futbolówce. Na nasiąkniętym wodą boisku było jednak niezwykle trudno wdrożyć charakterystyczne dla Skry elementy dotyczące sposobu funkcjonowania na murawie. Podczas pomeczowej konferencji prasowej zwracał na to uwagę trener, Konrad Gerega.  – Myślę, że warunki do grania w piłkę, do których nie jesteśmy na co dzień przyzwyczajeni, nie pozwoliły na realizację planu meczowego i naszej filozofii gry. Tak po prostu było – mówił szkoleniowiec Skry. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że choć w miniony piątek nasza drużyna nie była w stanie czerpać wymiernych korzyści ze swojego podejścia, o tyle w poprzednich spotkaniach – przy lepszych, boiskowych warunkach – obrany styl gry przynosił dobre efekty nie tylko pod względem wizualnym, ale i wynikowym.  –  To jest nasza filozofia i my jej nie zmienimy. Próbowaliśmy trochę oszukać przeznaczenie na tym boisku, ale to nie jest usprawiedliwienie, tylko tak chcemy grać i funkcjonować – zaznaczał trener Gerega – Liga to jest maraton, nie sprint. Przed nami kolejne mecze i nie załamujemy się, bo paradoksalnie meczów na wodzie będzie w tym sezonie niewiele. Trzeba zamknąć ten temat i przejść do następnych spotkań – dodawał.  Aktualnie nasza drużyna ma na swoim koncie 23 punkty, dzięki czemu plasuje się na 6. miejscu w ligowej stawce. Patrząc pod kątem statystyk, wciąż dysponuje drugą najlepszą defensywą w lidze (straciła 13 goli, lepiej w tym aspekcie wypada jedynie wicelider, KKS Kalisz). W ostatnich tygodniach znacznie korzystniej wypadamy również pod kątem dokonań ofensywnych.  Efektowne zwycięstwa z Wisłą Puławy (4:1) i ŁKS-em II Łódź (3:1) pokazały, że nasi zawodnicy potrafią nie tylko dobrze bronić, agresywnie pressować i umiejętnie budować kolejne akcje, ale także zachowywać zimną krew pod bramką przeciwnika. Dzięki temu możemy z optymizmem spoglądać w przyszłość i liczyć, że w sobotę gracze Skry ponownie przełożą dobrą grę na korzystny rezultat.  Zanim jednak rozlegnie się pierwszy gwizdek, niektórzy piłkarze, a także członkowie sztabu szkoleniowego z pewnością powrócą pamięcią do naszych ostatnich pojedynków ze Stomilem Olsztyn. Z zespołem z Warmii rywalizowaliśmy bowiem na poziomie Fortuna 1 Ligi w sezonie 2021/2022. W pierwszym, wyjazdowym spotkaniu zwyciężyliśmy 1:0. Z kolei rozgrywany na Stadionie Miejskim w Bełchatowie mecz rundy wiosennej zakończył się bezbramkowym remisem. Wspomniane rozgrywki zakończyły się dla Stomilu zajęciem miejsca oznaczającego degradację. Nasi rywale zapragnęli jednak szybkiego powrotu na zaplecze Ekstraklasy i w minionym sezonie uplasowali się na 4. pozycji w 2 Lidze, co dało im przepustkę do barażów o awans. I choć olsztynianie zwyciężyli w spotkaniu półfinałowym z Wisłą Puławy (3:1), to w decydującym meczu ulegli po rzutach karnych Motorowi Lublin. Marzenia o powrocie na drugi poziom rozgrywkowy musieli więc odłożyć na półkę.  W bieżącym sezonie Stomil radzi sobie jednak znacznie gorzej, wszak dotychczas zgromadził 17 punktów i plasuje się na 14. miejscu w ligowej tabeli. Nie zmienia to jednak faktu, że na tym etapie sezonu różnice punktowe pomiędzy poszczególnymi zespołami wciąż są niewielkie, tabela jest “płaska”, a w związku z tym Duma Warmii wciąż ma spore szanse, by odmienić swoje położenie.  Co ciekawe, w szeregach zespołu prowadzonego przez Janusza Bucholca występuje kilku zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Skry Częstochowa. Warto wspomnieć chociażby o Hubercie Sadowskim czy Danielu Pietraszkiewiczu, którego bramka przesądziła o zwycięstwie Skry w półfinale barażów o awans do Fortuna 1 Ligi. Nasza drużyna robi wszystko, by w bieżącym sezonie wywalczyć kolejną promocję na zaplecze Ekstraklasy. Jutrzejszy mecz będzie kolejnym istotnym punktem na drodze do ostatecznego sukcesu. 

Poznaliśmy terminy kolejnych spotkań

Poznaliśmy terminy kolejnych ligowych spotkań.  W ramach 18. kolejki rozgrywek nasza drużyna zmierzy się na własnym stadionie z Hutnikiem Kraków. Spotkanie zostało zaplanowane na niedzielę 19 listopada, a pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy o godzinie 14.30.  Z kolei w meczu 19. kolejki wybierzemy się w delegację, by skrzyżować rękawice z Sandecją Nowy Sącz. Mecz odbędzie się w sobotę 25 listopada o godzinie 13.00.  Do tego czasu czeka nas jeszcze kilka innych ważnych spotkań, a w związku z tym prezentujemy pełny rozkład jazdy naszego zespołu na najbliższy czas:  – 04.11 (sobota) vs Stomil Olsztyn (W) – godz. 19.15 – 13.11 (poniedziałek) vs KKS Kalisz (D) – godz. 18.15 – 19.11 (niedziela) vs Hutnik Kraków (D) – godz. 14.30 – 25.11 (sobota) vs Sandecja Nowy Sącz (W) – godz. 13:00