Poznaliśmy termin spotkania 26. kolejki 2. ligi, w którym nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z Radunią Stężyca. Mecz odbędzie się w Wielką Sobotę (30 marca) o godzinie 12:00. Harmonogram najbliższych meczów naszego zespołu wygląda zatem następująco: 15.03 (24. kolejka) Skra Częstochowa – Olimpia Grudziądz, 19:00 22.03 (25. kolejka) Skra Częstochowa – Chojniczanka Chojnice, 19:00 30.03 (26. kolejka) Radunia Stężyca – Skra Częstochowa, 12:00
Kategoria: I Zespół
Przedstawiamy rywala: Olimpia Grudziądz
Już w najbliższy piątek nasi piłkarze podejmą na własnym stadionie Olimpię Grudziądz. Przyjrzyjmy się zatem historii tego klubu. 30 czerwca 1923 roku powstało w Grudziądzu Towarzystwo Sportowe „Olympia”. Jego działalność opierała się głównie na piłce nożnej, a kadrę tworzyli zawodnicy przejęci z Klubu Sportowego „Powiwój”. Krótko później rozpoczęto budowę stadionu, który zlokalizowany został przy ulicy Parkowej. Oddano go do użytku po upływie zaledwie kilku miesięcy. Jednym z pierwszych spotkań rozegranych na nowym obiekcie było starcie grudziądzan z Pogonią Lwów. Po II wojnie światowej klub przystąpił do rozgrywek, jednak przez lata dochodził maksymalnie do trzeciego poziomu rozgrywkowego. Wszystko zmieniło się mniej więcej półtorej dekady temu. Wówczas Olimpia po zwycięstwie w rozgrywkach grupy zachodniej II ligi sezonu 2010/2011 znalazła się na zapleczu Ekstraklasy. Utrzymała się tam siedem lat, w sezonie 2014/15 plasując się nawet na czwartej lokacie. Po rocznej banicji w sezonie 2019/2020 grudziądzanie ponownie rywalizowali na pierwszoligowym froncie, jednak z pewnością nie zaliczą tych rozgrywek do udanych. Nie udało im się utrzymać w gronie pierwszoligowców, a jakby tego było mało rok później ponownie zasmakowali goryczy degradacji i przez dwa lata Olimpia grała w III lidze. Warto jednak odnotować, że w tym okresie Olimpia odnotowała jeden z największych sukcesów w swojej historii. Dotarła bowiem aż do półfinału Pucharu Polski. Jej pochód, tuż przed bramami Stadionu Narodowego, zatrzymał dopiero Lech Poznań. Skoro jesteśmy przy pucharowej rywalizacji trzeba przypomnieć także dojście do ćwierćfinału tych rozgrywek w sezonie 2012/13, kiedy to w dwumeczu grudziądzanie musieli uznać wyższość Legii Warszawa. W bieżącym sezonie piłkarze z Grudziądza, będący beniaminkiem rozgrywek 2. ligi, walczą o utrzymanie. Co prawda początek sezonu był bardzo udany (zwycięstwa z Sandecją Nowy Sącz, Polonią Bytom, a nawet Kotwicą Kołobrzeg), jednak z czasem biało-zieloni stracili impet i szybko osunęli się na dno ligowej tabeli. Wiosna również zaczęła się obiecująco i dała nadzieję na to, że jeszcze nie wszystko stracone. Remisy z Lechem II Poznań i Kotwicą Kołobrzeg, a także zwycięstwo nad imienniczką z Elbląga sprawiły, że Olimpia zaczęła łapać kontakt z bezpiecznym miejscem. I nawet porażka z Chojniczanką Chojnice nie zmienia tego, że zespół z województwa kujawsko-pomorskiego z pewnością łatwo broni nie złoży.
Poznajcie bliżej Igora Ławrynowicza
Tuż przed wyjazdem do Kołobrzegu na mecz z Kotwicą umowę z naszym klubem parafował Igor Ławrynowicz. 20-letni zawodnik, dotychczas reprezentujący barwy Polonii Bytom, związał się z naszym Klubem kontraktem ważnym do końca sezonu. Tuż po powrocie naszej ekipy znad morza porozmawialiśmy z nowym nabytkiem Skry.
Jakub Rajczykowski w jedenastce 23. kolejki!
Jakub Rajczykowski znalazł się w jedenastce 23. kolejki 2. ligi tygodnika „Piłka Nożna”. Golkiper Skry rozegrał w niedzielę świetny mecz, w którym nasz zespół pokonał Kotwicę Kołobrzeg 1:0. Sporo pracy miał w niedzielne popołudnie Jakub Rajczykowski, jednak z pewnością po końcowym gwizdku mógł czuć ogromną satysfakcję. Rozegrał bowiem bardzo dobre spotkanie i miał spory udział w tym, że skazywana na pożarcie Skra pokonała lidera tabeli z Kołobrzegu 1:0. – Świetny mecz Kuby Rajczykowskiego. To jest chłopak, który na poziomie centralnym dopiero zaczyna istnieć, ale duże gratulacje dla niego, bo w wielu momentach ratował nam przysłowiową skórę – chwalił swojego zawodnika trener Konrad Gerega. Występ naszego piłkarza nie uszedł uwadze dziennikarzom prestiżowego tygodnika „Piłka Nożna”, którzy umieścili go w jedenastce minionej kolejki. Dla 18-letniego bramkarza to spore wyróżnienie, tym bardziej, że dopiero po raz czwarty zagrał na drugoligowym poziomie. Jedenastka 23. kolejki 2. ligi: Rajczykowski (Skra) – Baranowski (GKS Jastrzębie), J. Banach (Stal Stalowa Wola), Skałecki (Wisła) – Pyrdoł (Pogoń), Szymusik (Chojniczanka), Kuźma (ŁKS II), W. Zieliński (Radunia), Kizyma (Zagłębie II) – Demianiuk (Pogoń), Sobol (KKS)
Niedzielny pojedynek w obiektywie [GALERIA]
Przed Wami galeria zdjęć z niedzielnego meczu naszej drużyny w Kołobrzegu. Fot. Pivot – fotografia sportowa i eventowa
Pomeczowa rozmowa z Mateuszem Wincierszem
Mateusz Winciersz we wczorajszym meczu odegrał (jak zwykle) bardzo istotną rolę. Kilka chwil po końcowym gwizdku ucięliśmy sobie krótką rozmowę z naszym wahadłowym.
Konferencja prasowa po meczu w Kołobrzegu
Zapraszamy do obejrzenia zapisu konferencji prasowej, która odbyła się tuż po gwizdku kończącym mecz z Kotwicą Kołobrzeg.
Wygrywamy z liderem! [RELACJA]
W doskonałych nastrojach wrócą znad morza piłkarze Skry, którzy w niedzielne popołudnie pokonali lidera tabeli, Kotwicę Kołobrzeg. Zwycięstwo smakuje tym lepiej, że nasi piłkarze przerwali serię dwóch porażek z rzędu i są to pierwsze wiosenne trzy punkty. W niedzielne popołudnie piłkarzy Skry czekało nie lada wyzwanie. Gościli bowiem u lidera tabeli w Kołobrzegu. W ostatnim czasie obie ekipy znajdowały się na przeciwległych biegunach – Kotwica wiosną jeszcze nie przegrała, natomiast Skrzacy czekali na pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Gospodarze mieli zapewne ochotę tę passę podtrzymać, natomiast nasi piłkarze byli mocno zmotywowani, by w starciu z Kotwicą ponownie zasmakować trzech oczek. Początek dla gospodarzy Początkowo inicjatywa należała do gospodarzy. Już w 5. minucie spotkania kontratak lewą stroną przeprowadził Leon Kreković, który próbował znaleźć najskuteczniejszego napastnika kołobrzeżan Jonathana Juniora, ale dośrodkowanie przeciął jeden z naszych defensorów. Po ponowieniu z autu akcję zakończył uderzeniem Petrović, ale wyraźnie przestrzelił. Nie przestraszyło to naszych zawodników, bowiem już dwie minuty później Jakub Niedbała podał do pędzącego prawą flanką Tobiasza Kubika, który wpadł w pole karne, jednak jego strzał został zablokowany. Odzyskujemy animusz Czas pokazał, że warto być cierpliwym i czekać na błędy gospodarzy. W 12. minucie, po dobrym w naszym wykonaniu fragmencie, Mikołaj Łabojko posłał długie podanie w kierunku Kubika i niewiele brakło, by nasz wahadłowy sięgnął piłki, a wtedy naprawdę mogło zdarzyć się wszystko. Z tym, że chwilę później byliśmy już po drugiej stronie boiska, a na wysokości zadania stanął Jakub Rajczykowski, który zatrzymał strzał Michała Cywińskiego. Gospodarze znów zaczęli poczynać sobie coraz śmielej, jednak albo uderzali niecelnie, albo chorągiewkę unosił arbiter boczny – jak w 23. minucie, gdy okazało się, że radość Jonathana Juniora po umieszczeniu piłki w siatce był przedwczesna. Nasi zawodnicy uspokoili sytuację, co przełożyło się na premierowe trafienie. W 35. minucie Mateusz Winciersz dośrodkował w pole karne, a znajdujący się tam jeden z piłkarzy Kotwicy wbił ją do bramki, w której stał zdezorientowany Marek Kozioł. Chociaż piłkarze znad morza chcieli szybko doprowadzić do wyrównania (czego najbliżej był chyba w 38. minucie Tafara Madembo, który strzelił ponad bramką) nasi zawodnicy konsekwentnie realizowali założenia taktyczne i sami również kąsali rywali akcjami, po których mogło zrobić się groźnie w szesnastce Kotwicy. Na przerwę schodziliśmy więc z jednobramkowym prowadzeniem. Jak najbardziej zasłużonym, bowiem nasz zespół nie dał zdominować się faworyzowanemu rywalowi, co przełożyło się na bramkę. Podrażnieni gospodarze Od pierwszego gwizdka drugiej odsłony spotkania widać było, że gospodarze są mocno podrażnieni obrotem sprawy. W drugą połowę weszli na dużej intensywności, a piłkę ponad bramką przenosili po uderzeniach Jonathan Junior i Stanisław Wawrzynowicz. Po raz kolejny jednak nasi piłkarze wykazali się dojrzałością i po opanowaniu sytuacji groźnie zrobiło się pod bramką Kotwicy. Najpierw Niedbała uderzył w biegu i Kozioł zmuszony został do interwencji, po której wprowadzaliśmy piłkę z rzutu rożnego. I wtedy przed szansą stanął Olivier Wypart, jednak po jego strzale futbolówka odbiła się rykoszetem od jednego z przedstawicieli gospodarzy. Gra toczona była w szybkim tempie. W 60. minucie formę Kozła sprawdził Kubik, uderzając z dystansu, ale minutę później po strzale Mademby piłka trafiła w poprzeczkę. W 65. minucie ponownie swoimi umiejętnościami wykazał się Rajczykowski parując strzał Jonathana, który chwilę później ponownie doszedł do sytuacji strzeleckiej, jednak piłce zmierzającej w światło bramki stanęli nasi obrońcy. Trzeba przyznać, że Kotwica w drugiej połowie przeważała, ale dzięki dobrej dyspozycji naszej defensywy, na czele z Rajczykowskim, jej starania przypominały próbę skruszenia szczelnego muru. W 75. minucie przed doskonałą okazję miał Kreković, jednak znów na jego drodze stanął Rajczykowski, a dobitka zawodnika z Kołobrzegu była niecelna. W 82. minucie strzelał natomiast Olaf Nowak, ale piłkę zatrzymał Wypart. A to tylko próbka okazji stworzonych sobie przez piłkarzy Kotwicy, którzy nie potrafili jednak umieścić piłki w siatce, również – a może przede wszystkim – dzięki dobrej postawie naszych zawodników. Nie można jednak powiedzieć, żeby podopieczni Konrada Geregi biernie przyglądali się poczynaniom Kotwicy. W doliczonym czasie gry choćby indywidualnymi umiejętnościami popisał się Przemysław Sajdak, który długo holował sobie piłkę wzdłuż linii końcowej i niewiele brakło, by zmieścił piłkę między golkiperem, a krótkim słupkiem. Mamy to! Kiedy usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego na ławce naszej ekipy wybuchła ogromna radość. Nic dziwnego. Dzięki świetnemu zarządzaniu grą Skrzacy pokonali lidera tabeli, który coraz śmielej puka do bram Fortuna 1 Ligi. Pierwsze wiosenne zwycięstwo ma zatem nadmorski smak! Kotwica Kołobrzeg – Skra Częstochowa 0:1 (0:1) 0:1 Cezary Polak (35’ – sam.) Kotwica Kołobrzeg: Kozioł – Polak (73’ Bykowski), Wełna, Witasik, Kozajda – Wawrzynowicz (69’ Nowak), Petrović (89’ Stasiak), Madembo, Cywiński – Krekovic (89’ Kaczmarek), Jonathan (89’ Kozłowski) Skra Częstochowa: Rajczykowski – Wypart, P. Kucharczyk, O. Kucharczyk – Winciersz, Kubik (79’ Maćkowiak), Kołodziejczyk (79’ Bartosiak), Łabojko, Niedbała (63’ Kaczmarek), Sajdak – Mas
Igor Ławrynowicz zawodnikiem Skry!
Nowym zawodnikiem Skry został Igor Ławrynowicz. W poprzedniej rundzie reprezentował barwy Polonii Bytom. Młody piłkarz związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do końca sezonu. 20-letni Igor Ławrynowicz został nowym zawodnikiem Skry Częstochowa. Obrońca, mogący występować również na pozycji defensywnego oraz ofensywnego pomocnika, w rundzie jesiennej reprezentował barwy Polonii Bytom, z którą wcześniej uzyskał awans do 2. ligi. Parafował ze Skrą umowę ważną do końca sezonu. – Zdecydowanie przekonał mnie trener i jego podejście do piłki oraz pomysł na grę – powiedział nam krótko po podpisaniu kontraktu nowy zawodnik naszej ekipy. – Szatnia przyjęła mnie bardzo pozytywnie, a ja w jak największym stopniu chcę pomóc drużynie. Pomimo młodego wieku Igor Ławrynowicz rozegrał już ponad 40 spotkań na szczeblu centralnym. Oprócz wspomnianej Polonii, podczas drugoligowych meczów zakładał trykot Stali Rzeszów oraz rezerw Lecha Poznań. Igor, witamy na pokładzie!
Gramy z liderem! [ZAPOWIEDŹ]
Już jutro (10 marca) piłkarze Skry wybiegną na boisko w Kołobrzegu, by rozegrać mecz ligowy z Kotwicą. Nasz najbliższy rywal jest liderem drugoligowej tabeli, jednak nie mamy wątpliwości, że Skrzacy podejdą do tego pojedynku maksymalnie zmobilizowani. Pierwszy gwizdek niedzielnego meczu 23. kolejki powinniśmy usłyszeć punktualnie o godzinie 14:15. Transmisja w aplikacji Pilot WP oraz TVP Sport. Piłkarska wiosna nabiera rozpędu. Nasi piłkarze rozegrali już trzy spotkania, a wachlarz emocji, który nam zagwarantowali, wykracza dalece poza skalę. Mecz w Bytomiu, po nim spotkanie w Elblągu i powrót na Loretę w starciu z rozpędzającymi się rezerwami Lecha. A to nie koniec, bowiem najbliższym rywalem Skrzaków będzie lider drugoligowej tabeli – Kotwica Kołobrzeg. Kibice z Kołobrzegu z pewnością liczą na to, że czego nie udało się osiągnąć w ubiegłym sezonie, uda się teraz i ich ekipa zagości po raz pierwszy w historii na zapleczu Ekstraklasy. Więcej o naszym rywalu przeczytacie tutaj: Wiosnę piłkarze Kotwicy rozpoczęli efektownie, od wysokiego zwycięstwa nad Chojniczanką. Tydzień temu jednak po bezbramkowym remisie podzielili się punktami z Olimpią Grudziądz, której w oczy zagląda widmo degradacji. Z pewnością nie był to rezultat odpowiadający aspiracjom piłkarzy znad morza, ale oznacza ni mniej ni więcej jak to, że nie taka Kotwica straszna, jak ją malują. Zresztą przekonali się już o tym nasi zawodnicy, którzy jesienią pokonali na Lorecie biało-niebieskich po bramce Jana Ciućki. Mocno liczymy na to, że ten rezultat uda się powtórzyć już jutro, tym bardziej, że nasz zespół potrzebuje „odbicia” po dwóch z rzędu przegranych. Oczywiście nie można popadać w panikę i warto zwrócić uwagę, że jest to zaledwie druga sytuacja w bieżącym sezonie, gdy Skra ma na koncie dwie porażki z rzędu. Wcześniej miało to miejsce na przełomie października i listopada, kiedy to na tarczy kończyliśmy starcia ze Stalą Stalowa Wola i Stomilem Olsztyn. Po tych dwóch pojedynkach rozegraliśmy jednak fenomenalny mecz z KKS-em Kalisz, który wygraliśmy 4:1. Z pewnością naszym zawodnikom nie brakuje motywacji, by postawić się faworyzowanej ekipie Kotwicy. A że Kotwica również ma coś do udowodnienia nie zaryzykujemy zbyt wiele mówiąc, że czeka nas świetny pojedynek, który rozpocznie się w niedzielę (10 marca) o godzinie 14:15. Transmisję ze spotkania w Kołobrzegu przeprowadzi Pilot WP oraz TVP Sport.