Wysokie, sparingowe zwycięstwo juniorów

W siódmej grze kontrolnej w zimowym okresie przygotowawczym juniorzy starsi trenera Szymczaka wysoko pokonali czwarty zespół częstochowskiej klasy okręgowej – Amator Golce. Zespół z Golców do Częstochowy przyjechał w mocno osłabionym składzie. Nasi juniorzy nie zastosowali taryfy ulgowej i mimo braku kilku podstawowych zawodników ( z różnych przyczyn w meczu nie zagrali Podolski, Załucki, Garus, Cheliński i Dul) zaaplikowali rywalowi aż 6 goli, zachowując przy tym czyste konto po stronie strat., Spotkanie od pierwszego gwizdka sędziego przebiegało pod dyktando naszych juniorów. Do przerwy „Skrzaki” po szybkich składnych akcjach trafiali do bramki rywala trzy razy. Ozdobą pierwszych 45 minut był gol Przygodzkiego zdobyty bezpośrednio po uderzeniu z rzutu wolnego. W drugiej połowie goli mogło paść więcej, ale nasz zespół zatrzymał się na trzech celnych trafieniach. Zdaniem trenera – Tomasz Szymczak: „Zagraliśmy szybki mecz, stworzyliśmy sporo okazji strzeleckich. Wykorzystaliśmy sześć i to daje satysfakcje. Cieszy co raz lepsza organizacja gry, szczególnie w defensywie. Czyste konto w meczu [przeciwko czwartej drużynie klasy okręgowej zasługuje na uznanie” KS Skra A1 Częstochowa – Amator Golce 6 – 0 (3 – 0) sobota, 29.02.2020 g. 13.00 MSP Skra, ul. Loretańska 20 KS Skra: Kowalczyk – Błedowski (60’ Jóźwiak), Rydz, Kapkowski, Zietara, Załeski (60’ Włodarczyk) – Bednarek (60’ Rumin), Niedźwiedź – Nurek (60’ Płatek), Żabik, Przygodzki Gole zdobywali : Przygodzki, Nurek x 2, Żabik x 2, Błędowski W sobotę, po meczu 2 ligi PZPN Skra – Elana Toruń, juniorzy naszego klubu rozegrają ostatni mecz sprawdzający przed ligą. Rywalem będzie zespół Czarnych Starcza. —————————————————————————————————- Wyniki gier kontrolnych juniorów starszych A1: Skra A1 Częstochowa – Unia Rędziny (seniorzy)  0 – 1 (0 – 1) 25.01 (13.00  MSP Skra, ul. Loretańska Skra A1 Częstochowa – Liswarta Krzepice (seniorzy) 1 – 1 (0 – 0) 01.02 (13:00 MSP Skra, ul. Loretańska) Skra A1 Częstochowa – AP Profi Kraków (juniorzy A1) 4 – 1 (2 – 0) 04.02 (16:00 MSP Skra, ul. Loretańska) Skra A1 Częstochowa – Stradom Częstochowa (seniorzy)  4 – 0 (1 – 0) 07.02 (13:00 MSP Skra, ul. Loretańska) Pogoń Kamyk (seniorzy)  –  Skra A1 Częstochowa 1 – 3 (1 – 1) 15.02 (14:30 Kamyk, ul. Szkolna) Skra A1 Częstochowa – KS Panki (seniorzy) 3 – 1 (1 – 0) 22.02 (11:00 MSP Skra, ul. Loretańska) Skra A1 Częstochowa – Amator Golce (seniorzy) 6 – 0 (3 – 0) 29.02 (13:00 MSP Skra, ul. Loretańska) Ostatni  test mecz: 07.03 – Czarni Starcza  (16:00 MSP Skra, ul. Loretańska) . . . Fotogaleria z gry kontrolnej – [ZOBACZ]

Konferencja po meczu Górnik Polkowice – Skra Częstochowa

„Strata dwóch bramek, w ciągu dwóch minut … kosztowała nas dzisiaj dotkliwą porażkę” – trener Ściebura na konferencji prasowej nie krył złości i rozczarowania. Trener Górnika był bardzo zadowolony, po zwycięstwie w bardzo ważnym meczu: „Mogę powiedzieć, że to nie był łatwy mecz. Przeciwnik to bardzo solidna drużyna …” Zapraszamy na pomeczową konferencję prasową.  .

Nieudana inauguracja w Polkowicach

Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie początek ligowej wiosny. Nasza drużyna 1-4 przegrała z Górnikiem Polkowice mocno komplikując swoją sytuację w tabeli drugiej ligi. Najlepszy strzelec polkowiczan Michał Bednarski pogrążył nas w w drugiej połowie notując klasycznego hat-tricka. Honorową bramkę dla Skry z rzutu karnego zdobył Dawid Wolny. Na starcie z beniaminkiem jechaliśmy ze sporymi nadziejami, które potęgowały dobre występy w meczach sparingowych i solidne wzmocnienia dokonane w zimowej przerwie. Początek meczu w Polkowicach również pokazywał, że mamy szansę powalczyć. Już w 5. minucie na prowadzenie mógł nas wyprowadzić Michał Kieca, któremu dokładna piłkę dograł Konrad Andrzejczak. Bramkarz Górnika poradził sobie jednak z tym uderzeniem. Pierwsza dogodna sytuacja dla gospodarzy miała miejsce w 16. minucie, ale w sytuacji sam na sam Mateusz Kos poradził sobie z Michałem Bednarskim. W 25. minucie musiał jednak już skapitulować. W zamieszaniu w polu karnym najwięcej sprytu wykazał Mariusz Szuszkiewicz i Górnik otworzył wynik meczu. W 40. minucie powinno być 1-1, kiedy to Piotr Nocoń znalazł się sam na sam z bramkarzem po bardzo dobrym podaniu od Daniela Rumina. Piłka minimalnie jednak minęła bramkę. W drugiej połowie tempo wzrosło. Akcje przenosiły się z jednego pola karnego w drugie. W 60. minucie Skra mogła doprowadzić do remisu. Lucjan Zieliński z prawej strony precyzyjnie dograł piłkę do Kiecy, ale ten niepotrzebnie zaczął ją przekładać w polu karnym na drugą nogę przez co miejscowi zdążyli z interwencją. Trzy minuty później akcja przeniosła się pod pole karne Mateusza Kosa i Bednarski uderzeniem w długi róg zza pola karnego pokonał naszego golkipera. Nie zdążyliśmy się otrząsnąć po stracie gola a było już 0-3. Ponownie Bednarski okazał się naszym katem dobijając piłkę z najbliższej odległości po wcześniejszym uderzenie jednego z kolegów. Po tym ciosie ciężki już było nam się podnieść niemniej nadzieje odżyły jeszcze w 72. minucie kiedy to sędzia dopatrzył się faulu na Kiecy w polu karnym. Jedenastkę pewnym uderzeniem w lewy róg na gola zamienił Dawid Wolny. Skra w tym momencie musiała postawić wszystko na jedną kartę. Bronić nie było czego, a drugi gol dawałby jeszcze nadzieje powalczenia o remis. Górnikowi dawało to szanse na kontry. W 77. minucie piłka uderzyła w poprzeczkę, ale trzy minuty później było już „po meczu”. Bednarski znalazł się w sytuacji jeden na jednego z Kosem i pokonał go strzałem w długi róg. Obiektywnie przyznać trzeba, że mieliśmy dziś zbyt wiele strat po których gospodarze zdobywali bramki aby myśleć o korzystnym rezultacie. – Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, na pewno przyjdzie czas na szczegółową analizę. Wygrał zespół lepszy, bardziej agresywny. Pierwszy kwadrans drugiej połowy mieliśmy bardzo przyzwoity, ale potem dwie stracone bramki w bardzo krótkim czasie ustawiły ten mecz. Kosztowało nas to porażkę – przyznał po meczu trener Paweł Ściebura. Za tydzień przed naszymi zawodnikami szansa zrewanżowania się przed własna publicznością. Na „Lorecie” podejmować będziemy Elanę Toruń (07.03, godz. 13.30). – Jesteśmy tak źli na siebie, że najchętniej od razu zagralibyśmy ten mecz – powiedział po meczu strzelec honorowej bramki dla Skry. Po 21. kolejkach pozostajemy na 16-stej pozycji w tabeli z 22 punktami na koncie. Górnik Polkowice – Skra Częstochowa 4:1 (1:0) 1-0 Szuszkiewicz 25’ 2-0 Bednarski 63’ 3-0 Bednarski 64’ 3-1 Wolny 73’ (z karnego) 4-1 Bednarski 80’ Górnik: Kopaniecki, Magdziak, Kowalski-Haberek, Mucha, Radziemski, Szuszkiewicz (Szmyt), Bednarski (Sobków), Fryzowicz (Ciupka), Baranowski (Azikiewicz), Wacławczyk, Opałacz Skra: Kos, Mesjasz, Nocoń, Brusiło, Rumin (Wolny), Gołębiowski (Olszewski), Andrzejczak (Zieliński), Błaszkiewicz, Niedbała (Kazimierowicz), Olejnik, Kieca Mariusz Rajek, zdj. Konrad Zadora, oraz  KS Górnik Polkowice .

„Nie ma innej opcji jak utrzymanie!” – Bartosz Olszewski podpisał kontrakt ze Skrą

Dzień przed inauguracją ligowej wiosny w Polkowicach nasza kadra poszerzyła się o jeszcze jednego zawodnika. W piątek (28.02) kontrakt parafował lewy, boczny obrońca Bartosz Olszewski. Zawodnik, który ostatnie dwa lata spędził w rodzinnych Suwałkach, będzie mógł jeszcze występować jako młodzieżowiec. Zapraszamy do krótkiej rozmowy z naszym nowym zawodnikiem. Bartek, witamy na pokładzie. Przybywasz do nas z polskiego bieguna zimna, ostatnie dwa sezony spędziłeś w Wigrach Suwałki. Mówiąc kolokwialnie, co cię przywiało do Częstochowy? – Przede wszystkim możliwość regularnej gry. To jest główny powód dla którego przychodzę do Skry i mam nadzieję, że pomogę drużynie spełnić cel jakim jest utrzymanie w lidze. Po to tutaj przychodzę. Sporą część swojej dotychczasowej kariery spędziłeś w młodzieżowych drużynach Legii Warszawa. – Zgadza się, byłem w Warszawie pięć i pół roku. Tak naprawdę w Warszawie się wychowałem, tam nauczyłem się tak naprawdę życia. Akademii Legii na pewno dużo zawdzięczam. Pochodzisz jednak z Suwalszczyzny. Faktycznie jest tam dużo zimniej niż w innych częściach kraju? – Nie da się ukryć, że tak jest. Wszystko co mówią o Suwałkach jeśli chodzi o temperatury jest prawdą, ale jest to kwestią przyzwyczajenia. Ja tam mieszkałem przez większość swojego życia i do tego przywyknąłem. Podpisałeś kontrakt dopiero dzisiaj, ale trenujesz już ze Skrą od jakiegoś czasu. – Wziąłem udział w niedzielnym sparingu z Legią Warszawa, potem odbyłem jednostki treningowe we wtorek, środę i czwartek, dzisiaj kontrakt a jutro już mecz ligowy. Przyznaję, że dość szybka akcja. Grafik jest bardzo napięty, dzisiaj już wyjeżdżamy do Polkowic. Zdążyłeś już poznać drużynę? – Tak, myślę że bardzo dobrze wprowadziłem się w drużynę. Po treningach mogę powiedzieć, że poziom jest bardzo wysoki, więc czego chcieć więcej? Miałeś podpisać kontrakt kilka dni wcześniej, ale były jakieś wątpliwości kontraktowe. Wszystko już się wyjaśniło? – Niedograna była kwestia dość sporego ekwiwalentu za moje wyszkolenie, ale sprawa została wyjaśniona. Zawarłem porozumienie z klubem w zgodzie, zawsze miałem tam dobre kontakty i udało się dogadać pomiędzy mną a oboma klubami. Runda wiosenna zapowiada się w drugiej lidze arcyciekawie. Nikt nie chce spaść do trzeciej ligi. Damy radę się utrzymać? – Nie ma innej opcji. Utrzymanie to jest nasz cel i nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Rozmawiał Mariusz Rajek

Na początek do Polkowic – zapowiedź meczu Górnik – Skra

90 dni przerwy, 8 tygodni przygotowań, 8 rozegranych sparingów, 7 nowych zawodników i wracamy. Mimo dość łagodnego klimatu, przerwa zimowa od ligowych emocji ciągnęła się trochę za długo. Sobotnim (29.02) meczem w Polkowicach powracamy do walki o drugoligowe punkty. I od razu gramy mecz o przysłowiowe „sześć” punktów. Na obiekcie Górnika gościliśmy stosunkowo nie tak dawno. Sezon 2017/2018 zakończył się naszym wielkim sukcesem i awansem do drugiej ligi, ale 24 marca 2018 to gospodarze byli górą zwyciężając 3:0. Jednak na awans musieli poczekać rok dłużej. W obecnych rozgrywkach Górnikom jako beniaminkowi początkowo nie szło zbyt dobrze, ale po 20 kolejkach mają o dwa punkty więcej od nas (Górnik 24, Skra 22). Różnice w środkowej i dolnej części tabeli są zresztą tak niewielkie, że każda wygrana zdaje się być na wagę złota, a wygrana na wyjeździe może mieć niebagatelne znaczenie. Drużyna Górnika, podobnie jak Skra przygotowując się do ligowej walki rozegrała 8 meczów sparingowych. Polkowiczanie uzyskali w nich bardzo dobry bilans, wygrywając 6 razy, a tylko po jednym spotkaniu remisując i przegrywając. Bilans bramkowy 17-6 również budzi uznanie. Szczegółowe wyniki meczów kontrolnych naszych sobotnich rywali prezentują się następująco: Górnik Polkowice – Ślęza Wrocław 2:1 Górnik Polkowice – Piast Żmigród 1:0 Górnik Polkowice – Odra Opole 1:2 Górnik Polkowice – Śląsk II Wrocław 3:0 Górnik Polkowice – Foto-Higiena Gać 4:2 Górnik Polkowice – FK Prepere 3:0 Chrobry Głogów – Górnik Polkowice 1:1 Górnik Polkowice – Miedź II Legnica 2:0 Najlepszym strzelcem polkowiczan jesienią był Michał Bednarski. 23-latek wystąpił w 16 spotkaniach zapisując na swoje konto aż 13 trafień. Dość szybko zapracował sobie na uznanie trenera Enkeleida Dobiego, z początkowego rezerwowego szybko stał się pierwszoplanową postacią zespołu. Jeśli wiosną utrzyma tak dobrą dyspozycję, z pewnością zgłoszą się po niego kluby z wyższej ligi. Drużyna beniaminka w zimowej przerwie nie przeszła wielkich zmian. Do Górnika dołączyło tylko dwóch zawodników: Mateusz Baszak z Apisu Jędrzychowice oraz Kajetan Szmyt z Warty Poznań. W sparingach spisywali się ponoć bardzo dobrze i w klubie z województwa dolnośląskiego liczą, że będą sporym wzmocnieniem zespołu. Z kadry Górnika warto także wspomnieć choćby Martinsa Ekwueme, Kamila Wacławczyka czy Eryka Sobkowa. W 4. serii spotkań obecnego sezonu pokonaliśmy polkowiczan 1:0 po bramce Damiana Niedojada z 89. minuty. Tamta wygrana pozwoliła przełamać nam serię trzech porażek na starcie rozgrywek. Wygrana w Polkowicach potwierdziłaby wysoką formę naszej drużyny z okresu przygotowawczego, pozwoliła wydostać się ze strefy spadkowej oraz dała bardzo pozytywnego kopa na dalsze mecze. Jak będzie? Przekonamy się już w sobotę. Pierwszy gwizdek przy Kopalnianej 4 w Polkowicach zaplanowano na godzinę 16.00. Arbitrem głównym spotkania będzie Paweł Dziopak z Tychów. To sędzia, który słynie m.in. z tego, że często lubi sięgać do kieszeni po żółte kartki. W rundzie jesiennej pokazał ich aż 58. Czy wiesz, że… Górnik Polkowice powstał w 1947 roku. Ma w swojej historii sezon, w którym występował nawet w ekstraklasie. Miało to miejsce w rozgrywkach 2003/2004. Sezon wcześniej drużyna z 23-tysięcznego miasteczka zdominowała rozgrywki zaplecza krajowej elity awansując z 9 punktami przewagi na koniec sezonu. Przygoda z ekstraklasą trwała tylko jeden sezon zakończony spadkiem po przegranych barażach z Cracovią. Po sezonie 2006/2007 drużyna wskutek ciemnej karty polskiego futbolu na długie lata pożegnała się ze szczeblem centralnym. Awans wywalczony w poprzednim sezonie był największym sukcesem Górnika od 12 lat. W mieście sporą popularnością cieszy się również koszykówka kobiet. Drużyna CCC Polkowice od lat należy do krajowej czołówki i reprezentuje Polskę w europejskich pucharach.

„Szukam nowych bodźców” – Michał Dziubek dołącza do naszej drużyny

Zgodnie z zapowiedziami trenera Pawła Ściebury, tuż przed startem rundy wiosennej kadra naszego zespołu poszerzyła się o zawodnika młodzieżowego. Na zasadzie półrocznego wypożyczenia trafił do nas Michał Dziubek z Korony Kielce. Środkowy obrońca pochodzi z Kielc i jest to dla niego pierwsza przeprowadzka ze swojego miasta. Z jakimi nadziejami przychodzi do Skry? Poniżej krótka rozmowa z naszym nowym zawodnikiem. Michał, witamy cię w Skrze. Jak dotąd, od początku swej piłkarskiej kariery związany byłeś z Koroną Kielce. – Tak, to prawda. Urodziłem się w Kielcach i jak do tej pory byłem związany z Koroną, w której udało mi się zaliczyć mały epizod w pierwszej drużynie, zagrałem jeden mecz w ekstraklasie. Większość czasu grałem w drużynie rezerw w trzeciej lidze. Co skłoniło cię do zamiany Kielc na Częstochowę? – Szukam nowych bodźców do kontynuowania mojej kariery. Muszę przyznać, że zasiedziałem się trochę w Kielcach i czułem, że muszę dokonać w swoim życiu jakiejś zmiany. Wybrałem Skrę. Jesteś młodzieżowcem, a to daje zawsze pewien handicap. Liczysz na wywalczenie miejsca w podstawowym składzie u trenera Pawła Ściebury? – Gdybym nie zakładał, że to miejsce uda mi się wywalczyć, to nie robiłbym tego całego zamieszania z przeprowadzką. Chcę pokazać się najlepiej jak potrafię i wskoczyć do składu Skry. Zostało mi ostatnie pół roku gry jako młodzieżowiec i na pewno jest to jakimś atutem, ale z drugiej strony jak już zdążyłem się zorientować jest wielu dobrych młodzieżowców w Skrze i na pewno nie dostanę niczego za darmo. Na razie przychodzisz do Skry na zasadzie półrocznego wypożyczenia, ale jeśli wszystko dobrze się ułoży, to zakładasz pozostanie na dłużej? – Na pewno niczego nie wykluczam. Jeżeli zdobędę uznanie trenerów, jeśli wywalczę sobie miejsce w składzie to możliwe, że zostanę w Częstochowie na dłużej. Trenuję w Skrze już od meczu z Bełchatowem, więc co nieco zdążyłem się już rozejrzeć. Już w sobotę czeka nas pierwszy wiosenny mecz o punkty i od razu bardzo ważne spotkanie z Górnikiem Polkowice. – Początek jest bardzo ważny, aby dobrze wejść w rundę. Jeśli od razu dobrze się rozpędzimy, to potem może być dużo łatwiej. Rozmawiał Mariusz Rajek

Danian Pavlas odchodzi ze Skry

W rundzie wiosennej nie będziemy oglądać już w naszych barwach Daniana Pavlasa. Raków Częstochowa, gdzie „Danek” ma aktualny kontrakt skrócił okres wypożyczenia. Wiosną 20-letni pomocnik na zasadzie wypożyczenia najprawdopodobniej występował będzie w barwach naszego ligowego rywala – GKS Katowice. Danianowi dziękujemy za okres spędzony przy Loretańskiej i życzymy powodzenia w dalszej piłkarskiej karierze. Urodzony w Magnitogorsku zawodnik pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Gwardii Koszalin. Przed przyjazdem do Częstochowy reprezentował jeszcze barwy Pogoni Szczecin i KS Łomianki.

Remisujemy z silną Legią. Skra niepokonana w sparingach

Starcie z Legią Warszawa miało zakończyć okres sparingów i zweryfikować nas przed wiosenną walką o ligowe punkty. Mecz na bocznym boisku stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie może napawać nas dużym optymizmem. Skra zremisowała 1-1 z liderem PKO Ekstraklasy, który wystąpił w bardzo silnym składzie. – Spodziewałem się, że Legia zagra mocną drużyną, ale nie myślałem, że aż tak mocną. Podchodzimy do tego jednak z chłodną głową, to tylko sparing – ocenił starcie trener Paweł Ściebura. Przed meczem obie drużyny ustaliły, że spotkanie będzie miało charakter zamknięty dla publiczności. Mogły obserwować go jedynie delegacje Legii i Skry. Warszawianie zgodnie z zapowiedziami dali zagrać wszystkim zawodnikom, którzy pauzowali za kartki, ostatnio dostawali mniej minut w ekstraklasie lub niedawno dołączyli do zespołu jak były reprezentant Czech Tomas Pekhart i potrzebują zgrania z zespołem. W Skrze z powodów rodzinnych zabrakło Adama Mesjasza. Nasz szkoleniowiec tradycyjnie już posłał do boju dwie jedenastki. Od początku spotkania staraliśmy się grać piłką, dzięki czemu mecz mógł się podobać. W pierwszych fragmentach, co zrozumiałe to Legioniści częściej byli przy futbolówce, ale blok defensywny Skry był bardzo skoncentrowany. Gdy warszawianie wpadali w nasze pole karne, wtedy na posterunku był Mateusz Kos. Z biegiem czasu graliśmy coraz odważniej, czego efektem była bramka Daniela Rumina w 43. minucie. Napastnik Skry nie dał szans strzałem w długi róg bramkarzowi, który jeszcze nie tak dawno występował w Lidze Mistrzów. W szatni Legioniści musieli usłyszeć kilka cierpkich słów od swojego trenera Aleksandara Vukovicia, ponieważ  w drugiej połowie ruszyli na Skrę z większym animuszem. Żaden z ich strzałów nie znajdował jednak drogi do bramki, w czym też spora zasługa Mikołaja Biegańskiego, który popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. W 65. minucie sędzia dopatrzył się faulu naszego zawodnika w polu karnym i Maciej Rosołek strzałem po ziemi z rzutu karnego po ziemi w prawy róg pokonał naszego golkipera. Był to jedyny gol jakiego „Wojskowi” byli w stanie tego dnia strzelić Skrze. A dodać trzeba, że karny wydawał się co najmniej kontrowersyjny. – Fajny, wyrównany mecz. Legia za bardzo nie miała sytuacji. Byłem tutaj wczoraj na meczu z Jagiellonią i w tamtym meczu Legia totalnie zdominowała rywala. Myślę. że my dzisiaj się lepiej zaprezentowaliśmy na tle warszawian, którzy potraktowali nas bardzo poważnie wychodząc silnym składem. Będzie to dla nas bodziec do ciężkiej pracy na ligę – podsumował spotkanie Mateusz Kos. Meczem z Legią zakończyliśmy serię aż 8 meczów sparingowych. Jako jedyna drużyna drugoligowa nie przegraliśmy w okresie przygotowawczym żadnego spotkania. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego okresu. Uważam, że przepracowaliśmy go bardzo dobrze. Doszło kilku ciekawych zawodników, podniosła się nasza jakość. Z Legią zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Remis z rywalem w takim składzie na pewno cieszy – podsumował drugi trener Skry Konrad Gerega. Za tydzień zaczynamy walkę o ligowe punkty. W pierwszym wiosennym spotkaniu zagramy na wyjeździe z Górnikiem Polkowice (29.02, godz. 16.00). W tym miejscu przypominamy wyniki wszystkich naszych meczów sparingowych w tym roku: RKS Radomsko 2-1 Stal Brzeg 2-0 MKS Kluczbork 5-1 Górnik II Zabrze 4-4 Sokół Aleksandrów Łódzki 2-0 Odra Opole 3-0 GKS Bełchatów 0-0 Legia Warszawa 1 – 1 Legia Warszawa – Skra Częstochowa 1:1 (0:1) 0-1 Daniel Rumin 43’ 1-1 Maciej Rosołek 65’ (z karnego) Legia: Cierzniak – Stolarski, Astiz, Jędrzejczyk, Rocha (46′ Praszelik) – Cholewiak, Rémy, Martins (46′  Skibicki), Pyrdoł, Rosołek – Pekhart (60′ Sobiecki) Skra (I połowa): Kos – Brusiło, Błaszkiewicz, Holik, Gołębiowski – Zieliński, Olejnik, Kieca, Nocoń, Andrzejczak – Rumin. Skra (II połowa): Biegański – Napora, Dziubek , Holik (60′ Błaszkiewicz), Małkowski (65′ Olszewski) – Niedbała, Zalewski, Olejnik (65′ Rogala), Nocoń (75′ Olejnik), Andrzejczak (66′ Kieca) –  Wolny

W niedzielę gramy z Legią

Sparingowe starcie z aktualnym wicemistrzem Polski będzie ukoronowaniem przygotowań naszej drużyny do rundy wiosennej. Konfrontacja z Legią Warszawa, która zapowiada występ w silnym składzie będzie najlepszą weryfikacją okresu przygotowawczego Skry. Mecz zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę (23.02) na bocznym boisku stadionu Legii przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie. Początek o godzinie 12.00. Takiego rywala specjalnie przedstawiać chyba nie trzeba, ale z dziennikarskiego obowiązku przypomnijmy: Legia to aktualny lider tabeli PKO Ekstraklasy. Po 22. kolejkach ma na koncie 42 punkty, tyle samo co depcząca im po piętach Cracovia. Warszawianie wygrali 13 spotkań, 3 zremisowali, a 6 razy schodzili z boiska pokonani. – Zagrać z taką ekipą to zawsze jest fajna sprawa. Legia zapowiada grę w bardzo mocnym składzie, mają wystąpić zawodnicy, którzy pauzują za kartki, cała ławka rezerwowych. Na ten mecz czekam z niecierpliwością – mówi wiceprezes naszego klubu Piotr Wierzbicki. Dzień wcześniej (22.02) Legia rozegra ligowe spotkanie z Jagiellonią Białystok. Nieobecni z różnych powodów w tym spotkaniu będą pewniakami do występu przeciwko drużynie Pawła Ściebury.

Paweł Ściebura: „Rozglądamy się jeszcze za młodzieżowcem”

Sobotnie (15.02) spotkanie z GKS-em Bełchatów (0:0) było siódmym meczem kontrolnym naszego zespołu przed zbliżającą się wielkimi krokami rundą wiosenną. Po sparingu rozmawialiśmy krótko z trenerem Pawłem Ścieburą o bardzo defensywnym charakterze ostatniego meczu, testowanych zawodnikach, czy zmianie przyszłotygodniowego sparingpartnera. Za nami siódmy mecz kontrolny, na pewno może cieszyć to, że nie przegrywamy, ale z drugiej strony czy nie martwi trochę trenera, że w meczu z Bełchatowem praktycznie nie było sytuacji bramkowych? – My zawsze szukamy pozytywów. Ciężko pracujemy też nad tym, aby tych goli nie tracić. Spotkały się dwie drużyny dobrze grające w defensywie, więc nie można się było spodziewać wielu sytuacji do zdobycia gola. Mecz był rzeczywiście bardzo zamknięty, momentami nawet o takim zaangażowaniu już ligowym, bo było bardzo dużo fauli ze strony GKS-u. Momentami były one na pograniczu bezpiecznych ataków. Każda nasza akcja w ofensywie natychmiastowo przerywana była faulem, nie mogliśmy złapać rytmu i stąd zabrakło bramek w tym meczu. Testowaliśmy z GKS-em dwóch zawodników. Możliwe jest zatem, że ktoś jeszcze dołączy do Skry przed wiosną? – Nie chciałbym tak na gorąco oceniać tych zawodników, bo muszę zobaczyć analizę tego spotkania. Kadra w 90 procentach jest już zamknięta, ale wciąż myślimy nad tym, aby drużynę jeszcze wzmocnić na pozycji młodzieżowca, bo tu mamy bardzo małe pole manewru. Nie możemy na ligę zostać z tak małą liczbą zawodników młodzieżowych, tu konieczne są jeszcze uzupełnienia. Na pewno w takim meczu ciężko im było się wyróżnić, bo tak jak mówiłem było to bardzo zamknięte spotkanie. Nie wiem, czy Bełchatów oddał chociaż jeden celny strzał na naszą bramkę. Nam też tych sytuacji brakowało, to był mecz typowo na 0:0. Dobrze prezentuje się na pewno nasz nowy nabytek Adam Mesjasz. Oprócz solidnej gry w obronie starał się wyprowadzać piłkę do gry. – Od kreowania gry przede wszystkim są zawodnicy linii pomocy. Najważniejszym zadaniem Adama jest zabezpieczanie defensywy i w meczach sparingowych wszyscy środkowi obrońcy wywiązali się z tego bardzo dobrze, w efekcie nie tracimy bramek nawet z wyżej notowanymi rywalami. Mam nadzieję, że dalej będzie to tak dobrze wyglądać. Mała zmiana planów nastąpiła w kwestii ostatniego meczu sparingowego przed ligą. Za tydzień (23.02, godz. 12.00) zamiast z Garbarnią, zagramy z Legią Warszawa. – Wydaje mi się, że Legii się nie odmawia jeśli złożyła nam taką propozycję. Postanowiliśmy skorzystać z zaproszenia i będziemy mieć szansę zagrać z drużyną, która nas dobrze zweryfikuje przed ligą. Rozmawiał Mariusz Rajek