Tradycyjnie jak co roku ruszyło głosowanie na Najpopularniejszego Sportowca, Trenera i Działacza regionu częstochowskiego. I oczywiście jak co roku w tym Plebiscycie mamy swoich przedstawicieli. W kategorii Najpopularniejszego Sportowca nominowani są Mateusz Kos i Piotr Nocoń. Obecnie w głosowaniu Mateusz zajmuje pierwsze miejsce, Piotr czwarte. W kategorii Najpopularniejszego Trenera nominowany jest Jakub Dziółka, który obecnie zajmuje trzecie miejsce. W kategorii Najpopularniejszego Działacza nominowany jest Piotr Wierzbicki. Nasz wiceprezes obecnie prowadzi w głosowaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas nasi przedstawicieli w niniejszym Plebiscycie potrzebują Waszych głosów. Głosowanie jest darmowe i odbywa się nas stronie głównej Życia Częstochowy i powiatu https://zycieczestochowy.pl/. Panel do głosowania dostępny jest po prawej stronie i jest wyróżniony czarnym nagłówkiem. Głosować można w każdej kategorii do 16 stycznia. Serdecznie zapraszamy i z góry dziękujemy za każdy głos.
Kategoria: I Zespół
Szczęśliwego Nowego Roku!
Życzymy Państwu wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Krzysztof Ropski zawodnikiem Skry Częstochowa
W dniu dzisiejszym nowym zawodnikiem naszego zespołu został Krzysztof Ropski. To pierwsze wzmocnienie Skry Częstochowa w zimowym okienku transferowym. Krzysztof Ropski to silny, mierzący blisko 190 cm wzrostu snajper. Potrafi dobrze korzystać ze swojej siły fizycznej. Jego prawdziwym atutem jest dobra gra tyłem do bramki, ponadto naprawdę świetnie radzi sobie w powietrzu. 25 – letni napastnik poprzednio występował w zespole Motoru Lublin, dla którego rozegrał 34 spotkania, pięciokrotnie znajdując drogę do bramki rywala. Na Podkarpacie trafił z Siarki Tarnobrzeg, w której spędził kilka sezonów. Jest zawodnikiem doświadczonym, który na drugoligowych boiskach występował przez wiele sezonów. Na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce rozegrał 142 spotkania, strzelając w nich 21 bramek. Nowy zawodnik naszej drużyny nie kryje zadowolenia z dołączenia do Skry Częstochowa. Przyznaje, że wszystko potoczyło się bardzo szybko: – Dostałem telefon od trenera. Oczywiście od razu byłem zdecydowany. Bardzo się ucieszyłem. Dla mnie to jest mega końcówka roku. Chciałem tutaj przyjść i stało się to bardzo szybko – mówi Krzysztof Ropski. Nowy napastnik naszej drużyny zadebiutuje na zapleczu ekstraklasy. Zapytaliśmy go także, czy spodziewa się dużego przeskoku pomiędzy trzecim a drugim szczeblem rozgrywkowym w Polsce: – To będzie mój pierwszy sezon w 1. lidze, więc to dla mnie jest bardzo duże przeżycie. Myślę, że to nie jest wielka różnica. W 2. lidze również są dobre zespoły, podobnie jak i na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, więc jestem przekonany, że dam sobie radę – entuzjastycznie przyznaje Krzysztof Ropski. – W Skrze jest 1. liga, trzeba przyznać, iż jest duże zainteresowanie tym klubem, co na pewno bardzo cieszy – zakończył snajper Skry Częstochowa. Naszemu nowemu zawodnikowi życzymy wielu goli na boiskach Fortuna 1 Ligi w barwach Skry Częstochowa!
Wyjątkowy i historyczny – rok 2021 dla Skry Częstochowa! [PODSUMOWANIE]
Za nami absolutnie wyjątkowy rok, który na zawsze zapisze się w historii naszego klubu. Okres złotymi zgłoskami wpleciony w opowieść o drużynie, która obrała kurs na niezwykle szerokie wody. Pełne sukcesów dwanaście miesięcy będące afirmacją wielopłaszczyznowego rozwoju Skry Częstochowa. Cofnijmy się jeszcze raz do wszystkich emocji, które wspólnie przeżywaliśmy w trakcie minionych 365 dni. Po kolei, chronologicznie, przeżyjmy to jeszcze raz! Styczeń 2021 Rozpoczął się okres przygotowawczy. Do zespołu Skry dołączyło wówczas kilku istotnych zawodników, którzy przyczynili się do ostatecznego awansu naszej drużyny do 1. ligi. Na myśli mamy chociażby Huberta Sadowskiego czy Lucjana Klisiewicza – graczy, którzy nie występują już w naszej drużynie, lecz odegrali ważną rolę w historycznym sezonie. Warto dodać, że po jesiennych zmaganiach piłkarze Skry zajmowali 5. miejsce w ligowej tabeli. Luty 2021 W lutym rozpoczęliśmy drugoligowe granie przy ulicy Loretańskiej. Niestety, w związku z obostrzeniami sanitarnymi – bez kibiców. W pierwszym spotkaniu z Garbarnią Kraków nasza drużyna zwyciężyła 1:0 po bramce Piotra Noconia. Choć przeprawa z zespołem „Brązowych” nie należała do najłatwiejszych, to dopiero później okazało się, że zwyciężając w pierwszym oficjalnym spotkaniu w 2021 roku, ekipa Skry Częstochowa zapoczątkowała niezwykle udaną serię. Marzec 2021 W tym miesiącu nasza drużyna odniosła trzy kolejne zwycięstwa z rzędu, pokonując Śląsk Wrocław, KKS Kalisz i Wigry Suwałki. Dopiero na koniec miesiąca piłkarze Skry Częstochowa bezbramkowo zremisowali z Bytovią Bytów. Nie zmienia to jednak faktu, że gracze z „Lorety” zanotowali kapitalny początek wiosennych zmagań, seria spotkań bez porażki wciąż trwała. Rozgrywki rozpoczęły również piłkarki Skry Ladies, które stale utrzymywały się w czołówce drugoligowej stawki. Kwiecień 2021 Nasza drużyna fantastycznie rozpoczęła kolejny miesiąc, odnosząc niezwykle istotne zwycięstwo w Chojnicach. Gracze miejscowej Chojniczanki od początku spotkania przeważali, kreując sporą liczbę sytuacji bramkowych. Zdobyli bramkę na 1:0, a kiedy Skra wyrównała – obraz gry zupełnie się zmienił. Po pełnym dramaturgii, emocjonującym meczu gracze naszego zespołu zwyciężyli 3:1. Kilka dni później Skra bezbramkowo zremisowała z Motorem Lublin. Liczba meczów bez porażki stanęła na siedmiu, wszak później – nie ma co ukrywać – pojawił się lekki kryzys. Drużyna prowadzona wówczas przez trenera Marka Gołębiewskiego złapała zadyszkę. Po spotkaniu na Podkarpaciu, do końca kwietnia już tylko przegrywała. I wtedy przyszedł… Maj 2021 Piąty miesiąc 2021 roku, ale jakże ważny dla funkcjonowania zarówno drużyny Ladies, jak i piłkarzy Skry. Awans Skry Ladies Jedną z dwóch najważniejszych dat minionego roku jest dzień 16 – ego maja! To właśnie wtedy piłkarki Skry Ladies Częstochowa wywalczyły AWANS DO 1 LIGI KOBIET! W ostatnim, decydującym meczu nasze zawodniczki pokonały zespół Bielawianki Bielawa 4:1. Sympatycy Skry Częstochowa zgromadzeni wówczas przy ulicy Loretańskiej byli niesamowicie szczęśliwi. Zresztą, przypomnijcie sobie, jak to wszystko wyglądało: Bezpośrednio po spotkaniu trener naszej drużyny, Marta Mika, nie kryła zadowolenia i mocno doceniła pracę swoich zawodniczek: – Czy spodziewałam się, że awansujemy tak szybko? Przy przewadze 7-punktowej pojawiła się myśl, że ten awans może być szybciej. Dziewczyny na niego zasłużyły wykonując kawał dobrej roboty, pracowały mocno, bo wierzyły w powodzenie. – podsumowała Pani trener naszego zespołu. Był to niewątpliwie fantastyczny moment, a zarazem dowód rozwoju sekcji Ladies, która została założona – uwaga! – w 2019 roku. Świadczy to o błyskawicznym progresie dziewczyn, które występują w naszym zespole i z uśmiechem na ustach przełamują kolejne bariery. Z każdym miesiącem ich sufit jest zawieszony coraz wyżej. Przełamanie! Nasi piłkarze nie najlepiej rozpoczęli kolejny miesiąc. Seria niekorzystnych wyników sprawiła, że doszło do zmiany szkoleniowca. Z klubem pożegnał się Marek Gołębiewski, a jego miejsce zajął Konrad Gerega, którego wspierał Jacek Rokosa wraz ze sztabem szkoleniowym. Po roszadzie na pozycji pierwszego trenera, nasza drużyna w końcu się przełamała i rozpoczęła marsz w kierunku Fortuna 1. Ligi. Zwycięstwo ze Zniczem Pruszków sprawiło, że gracze Skry złapali drugi oddech. Niezwykle wymowne pozostają słowa Piotra Noconia, który tuż po spotkaniu z drużyną z Mazowsza powiedział: Na nowo uwierzyliśmy w ten zespół! I chociaż w kolejnym spotkaniu nasza drużyna przegrała z Olimpią Elbląg, to porażka na Pomorzu była ostatnią w sezonie 2020/2021! Czerwiec 2021 MAMY TO! Jesteśmy w 1. lidze! Czerwiec był wprost niesamowitym miesiącem dla naszej drużyny, rozpoczęty od ostatniego spotkania sezonu zasadniczego z Garbarnią Kraków – bezpośrednim rywalem do walki o play – offy. Układ wyników toczących się na żywo – w tym samym czasie – spotkań sprawił, że zespołowi prowadzonemu przez trenera Geregę wystarczał remis, by dostać się do strefy barażowej. Piłkarze Brązowych musieli wygrać. I rzeczywiście, to gracze Łukasza Surmy po wyjątkowo emocjonujących wydarzeniach, na kilka minut przed końcem prowadzili 4:3. Najlepsze było jednak dopiero przed nami! Już w doliczonym czasie gry sędzia podyktował „jedenastkę” dla naszej drużyny, którą pewnie wykorzystał Kamil Wojtyra – swoją drogą, król strzelców drugoligowych rozgrywek! Strzelając 24 bramkę w sezonie nasz napastnik przypieczętował zdobycie indywidualnego wyróżnienia, potwierdził swoją niebywałą formę i sprawił, że reszta kolegów oszalała z radości. Następne dni napisały historię, o której usłyszy co najmniej kilka następnych pokoleń częstochowskich kibiców. Najpierw, po fantastycznym golu Daniela Pietraszkiewicza, nasi piłkarze pokonali Chojniczankę Chojnice. 19 czerwca 2021 roku piłkarze Skry Częstochowa – po doskonałym spotkaniu całej drużyny – pokonali w finale baraży KKS Kalisz 3:0 i awansowali do rozgrywek Fortuna 1 Ligi! Śmiało można postawić tezę, że nawet Alfred Hitchcock nie wymyśliłby tak zagmatwanego, zakończonego prawdziwym happyend’em scenariusza sezonu 2020/2021 w wykonaniu Skry Częstochowa. Byliśmy na ustach całej Polski! Lipiec 2021 Gdy emocje już opadły, nasi zawodnicy zakasali rękawy i podjęli kolejne wyzwania. Pierwszym szkoleniowcem drużyny został Jakub Dziółka. Trener, który doskonale kojarzy się kibicom Skry Częstochowa, wszak wszyscy doskonale pamiętamy jak kilka lat temu zespół z „Lorety” rozwijał się pod jego wodzą. Kadra zespołu uległa znaczącej przebudowie i była w pełni gotowa do podjęcia rękawic na boiskach Fortuna 1. Ligi. 28 lipca podopieczni trenera Jakuba Dziółki rozegrali pierwsze spotkanie na zapleczu ekstraklasy, mierząc się z Koroną Kielce. Sierpień 2021 Pierwszy triumf na zapleczu ekstraklasy! W tym miesiącu nasza drużyna zdobyła pierwsze punkty na pierwszoligowych boiskach. Co prawda pierwsze sierpniowe spotkania, z ŁKS – em Łódź, zakończyło się porażką Skry Częstochowa, lecz w kolejnym meczu – po trafieniu Macieja Masa pokonaliśmy Resovię. Następnie nasza drużyna dopisała kolejny cenny punkt, remisując 1:1 z Miedzią Legnica. Tuż po spotkaniu trenerCzytaj więcej
Marcin Stromecki odchodzi ze Skry Częstochowa
Środkowy pomocnik, Marcin Stromecki, który reprezentował barwy Skry Częstochowa jesienią bieżącego roku, na zasadzie transferu definitywnego przenosi się do GKS – u Katowice. Stromecki trafił do Skry z Górnika Łęczna przed startem obecnego sezonu. W wielu spotkaniach stanowił ważny element zespołu trenera Jakuba Dziółki. Imponował dobrym przygotowaniem fizycznym, ponadto umiejętnie rozgrywał piłkę i wygrywał pojedynki w defensywie. Jesienią na boiskach Fortuna 1 Ligi zagrał w 19 spotkaniach, strzelając 1 bramkę i zaliczając 1 asystę. Wystąpił także w pucharowym spotkaniu z Lechem Poznań. Przygodę z naszym klubem kończy także Wojciech Galas. Środkowy pomocnik jesienią występował w barwach drugiej drużyny Skry Częstochowa, pomagając młodszym kolegom na boiskach Klasy Okręgowej. Marcin, Wojciech – bardzo Wam dziękujemy za to, co zrobiliście dla Skry i życzymy powodzenia na dalszym etapie kariery!
„Wiemy, nad czym musimy pracować” – rozmowa z trenerem Jakubem Dziółką
Tuż przed Świętami odbyliśmy dłuższą rozmowę z trenerem naszego zespołu, Jakubem Dziółką. Porozmawialiśmy o obecnej sytuacji klubu i krótko podsumowaliśmy minioną rundę. Szkoleniowiec Skry Częstochowa odniósł się także do swojej pracy w Cracovii oraz „GieKSie” Katowice. Panie Trenerze, 12 miejsce z dorobkiem 27 punktów to wynik powyżej oczekiwań? Trener, Jakub Dziółka: Wiele razy mówiłem, że przed startem sezonu pewnie ten wynik byśmy przyjęli. Jednak wiemy też, że mieliśmy możliwość zdobycia większej ilości punktów. Oczywiście w wielu spotkaniach mieliśmy szczęście, mogliśmy przegrać, ale niektóre mecze, których ostatecznie nie wygraliśmy, mogliśmy zakończyć zwycięsko. Tak jak wiele razy powtarzałem, uważam, że osiągnęliśmy przyzwoity wynik. Zaczęliśmy sezon, grając dość defensywnie. Uczyliśmy się tych rozgrywek. Jednak z czasem zdecydowanie częściej potrafiliśmy kontrolować spotkania z piłką przy nodze. Nawet statystyka pokazująca liczbę odbiorów na połowie przeciwnika wskazuje na to, że nasz zespół bardzo się rozwinął. Czy Trener dostrzega progres i pozytywną zmianę w funkcjonowaniu drużyny? Od początku plan był taki, że na pewno nie możemy grać bardzo otwartej piłki i stale grać w ataku pozycyjnym. Chcieliśmy być skuteczni i efektywni w naszej grze, żeby zdobyć jak najwięcej punktów. Tak sobie założyłem, przedstawiłem ten plan sztabowi i taki właśnie mieliśmy styl na przestrzeni całej rundy. Oczywiście, w miarę upływu czasu, zdobywania kolejnych punktów, czuliśmy się zdecydowanie lepiej i pewniej, grając z piłką przy nodze. Ta seria pięciu meczów w trakcie której regularnie zdobywaliśmy punkty, z pewnością nam w tym pomogła. Aczkolwiek patrząc na statystyki, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że mecze, w których mieliśmy wyższe posiadanie piłki od przeciwnika, ostatecznie przegrywaliśmy. Wszystkie. I to na pewno są aspekty, które musimy poprawić. Musimy być jeszcze bardziej kreatywni na połowie przeciwnika, utrzymując się przy piłce nie dla samego utrzymywania, tylko dla tworzenia sytuacji. Samo posiadanie piłki nam nic nie da. Jeśli zdobędziemy bramkę po dwóch podaniach – nie mam z tym problemu. Jeśli to zrobimy po dziesięciu podaniach – podobnie. Ale oczywiście gol po tych dziesięciu podaniach wymaga wyższej jakości gry, lepszego prowadzenia piłki, podania, przyjęcia i dośrodkowania. W związku z tym wiemy, nad czym mamy pracować. Długo zastanawiał się Pan nad przyjęciem propozycji Skry przed sezonem? Daliśmy sobie z prezesem pewien czas, ponieważ gdy zaczęły się rozmowy, pracowałem jeszcze w Cracovii. Trudno powiedzieć, czy to był długi okres. Spotkaliśmy się jakiś czas przed końcem poprzedniego sezonu i generalnie szybko się dogadaliśmy. Od razu dość pozytywnie rozpatrzyłem tę propozycję, lecz wiadomo, że wciąż pracowałem w Krakowie i musiałem tam do końca wykonać swoją pracę. To było normalne. Jakby miałby Trener porównać Skrę, którą prowadził kilka lat temu do tej, do której przychodzi, to wiele się zmieniło? Ten klub jest już na innym poziomie? Mam na myśli całą otoczkę, a także struktury. Tak, oczywiście. Myślę, że nie mamy tutaj czego porównywać. Jeśli mam zacząć od rzeczy sportowych, to sztab jest przede wszystkim dużo bardziej liczny i łatwiej nam się pracuje. Wtedy były tylko trzy osoby. Jacek Moskwa pełnił równocześnie funkcję trenera bramkarzy i kierownika zespołu. Paweł Ściebura miał jeszcze grupę młodzieżową i pracował w szkole, dlatego tych obowiązków mieliśmy bardzo dużo. Teraz, dzięki temu, że nasz sztab liczy wiele osób, widzimy efekty w pracy zespołu. Drobne rzeczy, detale nie umykają, ponieważ par oczu, które patrzą na boisko, jest zdecydowanie więcej. Drugą rzeczą, o której chciałem powiedzieć, jest fakt, że pracownicy klubu też spełniają swoje role i wymogi 1. ligi. Tak naprawdę jedynym minusem jest to, że nie możemy grać w Częstochowie. Czy kiedy kilka lat temu prowadził Trener takich zawodników jak np. Piotr Nocoń, Dawid Niedbała czy Krzysztof Napora, to sądził Pan, że oni wejdą na tak wysoki poziom i będą potrafili się wyróżniać na szczeblu 1. ligi? Powiem szczerze, przychodząc tutaj po pewnym czasie, powiedziałem zawodnikom, że trudno było mi wcześniej przewidzieć, gdzie będzie sufit Skry. I oni z każdym rokiem, z każdym sezonem, podnosili ten sufit wyżej sobie i klubowi. Myślę, że to jest dobra lekcja dla młodych zawodników, która dowodzi, że w każdym wieku można się rozwinąć jako piłkarz i być zdeterminowanym. Myślę, że Piotrek, Dawid, Krzysiek i inni piłkarze, którzy byli tutaj wcześniej, są dużo bardziej dojrzali , świadomi swojego organizmu i tego, co będzie na boisku. Aczkolwiek każdy z nich musiał wejść w tę 1. ligę. Wcześniej pracował Pan w Cracovii. W związku z tym, chciałbym zapytać, jak układała się Pana współpraca z Michał Probierzem? I czy praca ze szkoleniowcem, który dużo osiągnął w polskiej piłce, sprawiła, że nabrał Trener jeszcze większego doświadczenia? Ja myślę, że pracowanie na różnych szczeblach to jest olbrzymia wartość, w szczególności dla szkoleniowców z niewielkim stażem w pracy trenerskiej. To było półtora roku, gdzie byłem bezpośrednio przy sztabie pierwszego zespołu. Finał Pucharu Polski, Superpucharu Polski, gra w europejskich pucharach z Malmoe, organizacja tego wszystkiego – ja myślę, że to są rzeczy ważne dla trenera. Udało mi się to zobaczyć, być tam w środku i jako członek sztabu przygotowywać zespół. Trener Probierz ma olbrzymie doświadczenie w lidze, duże w pucharach. Dla mnie to były same plusy. Oczywiście nie zawsze nasze spotkania były zwycięskie. Chociaż wygraliśmy Puchar Polski i Superpuchar, to zdarzały się również porażki. Ale ja myślę, że to była dla mnie ważna lekcja, ponieważ zawsze zadawałem sobie pytanie: co robić i jak reagować w sytuacji, kiedy zespołowi nie idzie? Uważam, że kiedy zespół jest w kryzysie, to pojawia się najtrudniejsza rola dla trenera, który musi sprawić, by zespół wygrał mecz albo zremisował, wyszedł z tego kryzysu. I to są na pewno cenne rzeczy, które udało mi się zobaczyć u trenera Probierza. Jest w tym naprawdę dobry, już nie wymieniając innych jego pozytywnych cech. Zachowując wszelkie proporcje i pamiętając o tym, że Cracovia jest wielkim klubem, trzeba przyznać, że sposób budowania drużyny z Krakowa jest zupełnym przeciwieństwem wizji, która funkcjonuje w Skrze. Wiele mówi się o tym, że w Cracovii jest bardzo duża liczba obcokrajowców. W szatni krakowskiego zespołu jest wiele języków. W Skrze są w tym momencie sami Polacy. Czy Trener uważa, że zawodnik musi być dobry, a jego narodowość nie ma większego znaczenia, czy jednak łatwiej buduje się drużynę w oparciu o większą ilość Polaków? Ekstraklasa ma inne wymagania.Czytaj więcej
Rodzinne Święta Skry Częstochowa
Zobaczcie jak zawodnicy, zawodniczki i członkowie sztabu szkoleniowego Skry Częstochowa spędzają Święta! Mateusz Kos Adam Mesjasz Krzysztof Napora Rafał Brusiło Szymon Szymański Adam Olejnik Sara Luto Justyna Matusiak Przemysław Sajdak Trener Konrad Gerega Ola Kmieć Nikodem Sujecki Trener Andrzej Bledzewski
Wesołych Świąt!
Życzymy Państwu zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia!
Zagraj w Football Manager 2022 i zostań menadżerem Skry Częstochowa!
Po raz pierwszy w historii Skra Częstochowa jest grywalnym zespołem w kultowej grze Football Manager. Już dzisiaj możecie poczuć się jak szkoleniowiec naszej drużyny! I chociaż mówimy jedynie o grze komputerowej, to prestiż, ranga i poziom zainteresowania produktem grupy Sports Interactive wskazuje, że warto wspomnieć o tym w szerszy sposób. Tym bardziej, że zbliżają się święta, a Football Manager 2022 jawi nam się jako idealny prezent dla osób zafascynowanych futbolem. FM to gra dla prawdziwych pasjonatów piłki. Jako komputerowi menadżerowie, macie wpływ na niezliczoną ilość aspektów dotyczących działalności swojego klubu. Możecie rozwijać klubową Akademię, robić transfery, ustalać taktykę, rozmawiać z zawodnikami, a później – dokładnie tak, jak w rzeczywistości – reagować na boiskowe wydarzenia. Żeby bliżej przedstawić Wam szczegóły dotyczące prowadzenia kariery w grze Football Manager, postanowiliśmy rozpocząć rozgrywkę i wcielić się w rolę menadżera Skry Częstochowa! Dzięki temu, już trochę wiemy, jak czuje się nasz trener, Jakub Dziółka. Już na samym początku gry, tuż po objęciu posady trenera zespołu, serdecznie wita nas prezes, Artur Szymczyk, który gratuluje nam nowego stanowiska. Później przechodzimy do wyboru taktyki. Wybraliśmy ofensywną formację 4 – 4 – 2 z wysoko grającymi skrzydłowymi. W sprawach dotyczących ustawienia podpowiada nam asystent, Jakub Dziółka 🙂 Z kolei jeśli chodzi o sprawy związane ze zdrowiem naszych piłkarzy, poradą służy fizjoterapeutka, Sara Luto. Przed sezonem dokonaliśmy jednego transferu, bowiem nasz silny atak wzmocnił kolejny napastnik – wypożyczony z Legii Warszawa młodzieżowiec, Szymon Włodarczyk. Po ustaleniu taktyki i zwróceniu uwagi na pewne niuanse dotyczące budowy zespołu, rozpoczęliśmy okres przygotowawczy, w trakcie którego nasza drużyna nie przegrała ani razu! Rozegraliśmy m.in. spotkanie z Rakowem Częstochowa, a pewne, spokojne zwycięstwo 3:1 tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że zmierzamy w dobrym kierunku. Wraz z końcem lipca przyszedł czas na wyczekiwany start Fortuna 1 Ligi. W pierwszym spotkaniu, po meczu pełnym walki, ulegliśmy ŁKS – owi Łódź 2:3. W drugiej kolejce nasza drużyna się jednak zrehabilitowała, odnosząc zwycięstwo na własnym stadionie z Chrobrym Głogów. Spotkanie odbyło się – uwaga – przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie (tak, w FM – ie to możliwe)! Żeby Was nie zamęczać, przewijamy taśmę do grudnia i prezentujemy ligową tabelę, która po jesiennych zmaganiach wygląda całkiem przyjemnie. Skra Częstochowa z dorobkiem 30 punktów zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli. Gra w Football Manager to cała masa przyjemności. To rozrywka, która uczy futbolu, nazwisk i mocnych stron nowych piłkarzy, a także odkrywania tajników budowania klubu. Kupujcie zatem FM – a 2022, wcielcie się w rolę menadżera Skry Częstochowa i dajcie znać, jak Wam idzie:)
„Przede wszystkim normalności i zdrowia” – rozmowa z Rafałem Brusiło
Choć obecne rozgrywki to dopiero trzeci sezon spędzony w naszym klubie dla Rafała Brusiło, to można odnieść wrażenie, że jest tu zdecydowanie dłużej. Wychowanek wrocławskiej Ślęzy to podstawowy zawodnik formacji obronnej drużyny trenera Jakuba Dziółki. „Rafka” poza swą jakością piłkarską znany jest z tego, że również poza boiskiem jest niezwykle otwartym i pozytywnie nastawionym do świata człowiekiem. Zapraszamy do krótkiej przedświątecznej rozmowy. Co słychać u Rafała Brusiło na kilka dni przed Świętami? Jest w końcu czas na wyczekany i zasłużony odpoczynek? – Nie ukrywam, że mocno oczekiwałem tego okresu grudniowego, bo ta runda mocno eksploatowała nas fizycznie i przede wszystkim psychicznie. Cały ten czas przeznaczam na rodzinę, bo mało mnie było w domu. Z synem i żoną ubraliśmy już choinkę, prezenty już kupiliśmy, więc dzieje się. To była dla nas bardzo udana runda i to jest całkowicie bezsporne. Jak myślisz, gdzie był klucz do tego, że Skra była jedną z największych rewelacji jesieni? – Zgodzę się, że za nami udana runda, ale jednocześnie przed nami bardzo trudna i ciężka runda wiosenna. 14 spotkań w których musimy uzbierać jak najwięcej oczek, by osiągnąć nasz cel. Kluczem do tego wyniku była drużyna, świadczy o tym mała liczba goli strzelonych jak i straconych, czyli każdy zawodnik w każdej formacji musiał bardzo mocno pracować na ten wynik. Myślę też, że jako beniaminek w większości meczów mieliśmy o kilka procent więcej takich cech jak zaangażowanie, koncentracja i przede wszystkim cierpliwość, że w każdym momencie meczu możemy zdobyć bramkę i nie stracić żadnej. W tym miejscu duża klasa i szacunek dla „Kosika” za 10 czystych kont. Nasza obrona była prawie nie do sforsowania. Chyba dobrze wam się układała współpraca z Łukaszem Winiarczykiem? Wcześniejsza wspólna gra w Odrze pomagała? – Jak wspomniałem wcześniej, mała liczba goli straconych jest zasługą wszystkich zawodników z każdej formacji. Wielu piłkarzy ofensywnych musiało mocno się angażować w defensywę, żeby jako zespół móc teraz powiedzieć, że ta runda jest udana. Współpraca z Łukaszem, czy później z Kamilem wyglądała dobrze, bo każdy wiedział co ma robić na boisku i przede wszystkim, że każdy jest odpowiedzialny za zespół. Znajomość z poprzednich lat z „Winiarem” tylko potwierdzała fajną współpracę. Wszystkie 20 meczów zagraliśmy na wyjazdach. Wiosną chyba już to nie przejdzie. Myślisz Rafał, że jaki scenariusz jest w tym momencie najbardziej prawdopodobny? Zagramy na Rakowie, w Sosnowcu, czy bierzesz pod uwagę jakiś trzeci wariant? – W obecnej sytuacji my jako zawodnicy musimy być przygotowani na każdy wariant. Wiadomo, że każdy z nas pragnie grać w Częstochowie i na żywo prezentować się kibicom, rodzinom czy ludziom, którzy ciągną klub do przodu od wielu lat. Ta runda pokazała, że nic nas już nie złamie i nie zaskoczy, więc musimy się po prostu dobrze przygotować do rundy wiosennej i czekać na dobre informacje dotyczące rozgrywania spotkań. Ogrom czasu spędziliście tej jesieni w podróży. Jakie sposoby mają piłkarze na ten wolny czas? Męczyły te ciągłe wyjazdy? – Na pewno każdy z nas inaczej znosił te podróże, jeden bardziej fizycznie się męczył, drugi psychicznie, dlatego musieliśmy sobie jakoś radzić. Część zawodników grała w karty, część oglądała jakieś filmy bądź seriale, a kolejni po prostu odpoczywali drzemiąc. Wiadomo, do wszystkiego człowiek umie się przyzwyczaić, ale chcielibyśmy zdecydowanie ograniczyć te wyjazdy tylko i wyłącznie do meczów wyjazdowych. Który wyjazd, mecz, stadion najbardziej zapadł Ci w pamięci i dlaczego? – Trzeba sobie powiedzieć, że większość stadionów robiła wrażenie i jednocześnie sprawiała radość, że można na takich obiektach grać mecze. Szczególnie wspominam mecz w Gdyni, który wygraliśmy z uznaną marką jaką jest Arka, ale również mecz na otwarcie obiektu w Nowym Sączu, bo była to nasza czwarta wygrana pod rząd, a takie serie bardzo cieszą i napędzają do jeszcze większych rzeczy. Za kilka dni Wigilia. Czego Rafał można Ci życzyć na ten czas i Nowy Rok? Jakieś ukryte plany, marzenia? – W obecnych czasach chyba każdy życzyłby sobie i wszystkim dookoła normalności i zdrowia. Bez tego ciężko jest funkcjonować i realizować swoje pasje. Nam jako klubowi Skra Częstochowa życzyłbym spełnienia wszystkich wymogów dotyczących rozgrywania meczów przy Loretańskiej, bo tam się po prostu czujemy najlepiej. Rozmawiał Mariusz Rajek