Trener Dziółka przed startem rundy wiosennej

Na kilka dni przed startem rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi odbyliśmy dłuższą rozmowę ze szkoleniowcem naszej drużyny, Jakubem Dziółką. Trener opowiedział nam o przygotowaniach i celach zespołu, a także odniósł się do kilku pytań związanych z personaliami. Zapraszamy! Panie trenerze, czy wszystko, co sobie założyliście wraz ze sztabem szkoleniowym udało się zrealizować w trakcie zimowego okresu przygotowawczego? Trener, Jakub Dziółka: Sporo nam się udało zrealizować, ale nie powiem, że wszystko. Urazy Maćka, Przemka, Rafała spowodowały, iż nie mogliśmy zrobić pewnych rzeczy, które sobie zakładaliśmy na początku roku. Ale inne, pozostałe sprawy – aspekty motoryczne i taktyczne – udało nam się zrealizować, chociaż w styczniu pogoda była różna i przy jednym z mikrocykli borykaliśmy się z małymi kłopotami. Jednakże poradziliśmy sobie z tym wszystkim i musimy dalej sobie radzić. Czy kontuzje poszczególnych piłkarzy miały duży wpływ na przygotowania? Jak to oddziaływało chociażby na poziom zgrania zespołu? To są właśnie rzeczy, o których powiedziałem na początku – brak pewnych ludzi był przyczyną tego, że nie mogliśmy zrobić czegoś, co sobie założyliśmy. Nie mogliśmy pewnych rzeczy sprawdzić. Ale taki jest sport, taki jest też ten okres. Kontuzje podczas zimowych przygotowań często się przytrafiają. Szkoda, że tak się to potoczyło, aczkolwiek to były urazy mechaniczne i nie mieliśmy na nie zbyt dużego wpływu. Kilku zawodników było próbowanych na różnych pozycjach. Czy któryś z tych piłkarzy przekonał trenera na tyle mocno, ze może stanowić realną alternatywę w nowym dla siebie miejscu na boisku i występować tam częściej? Myślę chociażby o Szymonie Szymańskim, który bardzo dobrze wygląda na pozycji pół – lewego stopera. Jeśli będzie zmiana, to tylko jedna – właśnie Szymka, która jest po części wymuszona kontuzją Rafała. Aczkolwiek jestem przekonany, że Szymon sobie świetnie poradzi, bo jest dobrym piłkarzem. Reszta zawodników będzie grała na swoich pozycjach – na tych, na których najczęściej występowała. Wiadomo, że czasami rotujemy między skrzydłowymi a dziesiątkami, ale myślę, iż to jest normalna rzecz i nie ma w tym nic zaskakującego dla naszych piłkarzy. Oni znają swoje zadania na boisku i rozmawiamy o tym, co mają zrobić. Mamy też sporą grupę nowych piłkarzy i musimy dobrze wkomponować ich w naszą grę. Zatem jak trener ocenia nasze zimowe wzmocnienia? Akurat to uważam za bardzo udany aspekt, bo planowaliśmy wzmocnienie naszego zespołu i rywalizacji wewnątrz drużyny. To nam się udało. Myślę, że zrobiliśmy dobre ruchy i będziemy czekać na ich owoce. Po poważnej kontuzji, do gry powrócił Adam Olejnik. Zawodnik, który – mam wrażenie – wprowadza bardzo dużo spokoju w rozegraniu i dobrze wpływa na drużynę. Jakie znaczenie dla naszego zespołu ma jego powrót do gry? Ma duże znaczenie, ponieważ jest kapitanem zespołu. Wiemy też, jakim jest człowiekiem. Tak jak powiedziałeś, daje nam pewne cechy w środku, których do tej pory nam brakowało. Bardzo cieszy nas fakt, że Adam jest zdrowy, w dobrej dyspozycji i będzie mógł się wykazać na pierwszoligowych boiskach. Zasłużył na to w pełni, będąc tak długo w Skrze i mocno przyczyniając się do dobrego wyniku z zeszłego sezonu. Jaką widzi trener rolę na boisku dla Piotra Pyrdoła, który ma niewątpliwie bardzo duży potencjał? Czy w związku z dobrą formą Piotra Noconia, Mikołaja Kwietniewskiego i Dawida Niedbały wyobraża sobie trener inne miejsce na boisku dla naszego nowego piłkarza niż pozycja numer „10”? Czy będzie jednak rywalizował z wyżej wymienionymi zawodnikami? Mamy na tych pozycjach dobrą rywalizację, która jest ważna dla naszego sztabu i owocna dla piłkarzy, bo przez to oni się będą rozwijali. My będziemy mieli komfort zmian w trakcie meczu i będziemy mogli wybrać odpowiednich zawodników pod konkretnego rywala. Także na pewno stoi za nimi bardzo dużo argumentów, bo w tym momencie cała czwórka prezentuje się bardzo dobrze. I powiem szczerze, na tę chwilę mamy duży znak zapytania w kontekście tego, kto zagra – ale to jest bardzo pozytywny znak zapytania. Tak jak powiedziałem, runda wiosenna będzie toczyła się bardzo szybko, pojawią się kartki, urazów – miejmy nadzieję – nie będzie, ale chcieliśmy się zabezpieczyć, żeby mieć duże pole manewru, a przede wszystkim chcemy mieć gotowych zawodników do gry. Jak wygląda sytuacja między słupkami naszej bramki? Czy numerem „2” jest w tym momencie utalentowany Nikodem Sujecki, czy jednak Jakub Hajda, który w wielu spotkaniach okresu przygotowawczego prezentował wysoką formę? Liczyliśmy na to, że wszyscy bramkarze będą prezentowali się dobrze. Tak rzeczywiście jest. Wiemy, jakie doświadczenie posiada i co daje zespołowi Mateusz Kos, ale zarówno Nikodem, jak i Jakub, bardzo mocno na niego naciskają i są gotowi w każdym momencie go zastąpić. Oczywiście, do meczu mamy jeszcze kilka dni, ale wszyscy prezentują się naprawdę dobrze i chcemy, żeby tak pozostało. Tak jak mówiłem, nasza kadra w całości ma być gotowa do tego, by w momencie kiedy dany zawodnik będzie potrzebny, zagrał bardzo dobrze. Ale uda się to tylko wtedy, kiedy każdy z tych piłkarzy – nawet grający mniej – będzie przygotowany mentalnie. W minionej rundzie się to udawało i chcielibyśmy ten poziom utrzymać. W tym momencie mamy bardzo dużą rywalizację i każdy jest gotowy do gry. Do pierwszego zespołu dołączyło kilku młodych zawodników z drugiej drużyny. Jak wiele im jeszcze brakuje, by osiągnąć pierwszoligowy poziom? I czy ewentualnie któryś z nich może liczyć na grę w większym wymiarze czasowym i stanowić realne wzmocnienie podstawowej jedenastki? Każdy ma szansę zagrać. Przed nikim nie zamykamy drzwi i liczymy również na młodych piłkarzy. Niektórym w regularnym treningu przeszkadzały kontuzje – chociażby Adrianowi Żabikowi czy Oskarowi Krawczykowi. Tak jak rozmawialiśmy wcześniej o Jakubie Hajdzie, tak i pozostali zawodnicy mają szansę, ponieważ są w kadrze. Muszą zdobyć doświadczenie i pewność siebie. Na pewno niektórzy potrzebują trochę czasu, ale wszystko przed nimi. Trenują w dobrym środowisku i mają przed sobą otwarte drzwi, żeby zagrać. Przechodząc do tematów dotyczących startu rozgrywek ligowych, nawiążę do trudnego początku naszej drużyny. Najpierw zmierzymy się z liderem, Miedzią Legnicą, a później zagramy z 4 – tym Podbeskidziem i 5. w tabeli Sandecją. Nie mamy na to wpływu, lecz mam pytanie, czy to dobrze, że zaczynamy od starć z drużynami z czołówki? Czy ewentualne dobre rezultaty na początku sprawią, że drużyna zyska pokłady dodatkowej pewności siebie przed starciami z teoretycznieCzytaj więcej

Na Jeden Kontakt: Bartłomiej Burman

W kolejnej odsłonie „Na Jeden Kontakt” na kilka pytań odpowiedział dynamiczny, boczny pomocnik naszej drużyny, Bartłomiej Burman. Twój największy piłkarski atut? Bartłomiej Burman: Szybkość. Liga, w której najbardziej chciałbyś występować? Serie A. Ulubione danie? Tagliatelle z sosem śmietanowym, kurczakiem i suszonymi pomidorami. Piłkarska cecha, którą najbardziej chciałbyś udoskonalić? Wszystko jest do doskonalenia i wszystko jest coraz lepsze 😉 W jaki sposób się relaksujesz? Czytam książkę, aktualnie „Potęgę Podświadomości” Twój piłkarski wzór? Trent Alexander – Arnold i Jan Grzesik. Wymarzone miejsce do życia? Włochy, Sardynia

Sparingi w liczbach

Okres przygotowawczy do rozgrywek rundy wiosennej Fortuna 1 ligi powoli dobiega końca. Już za kilka dni powalczymy o punkty w Legnicy, z tamtejszą Miedzią. Zanim jednak do tego dojdzie czas na małe podsumowanie ostatnich tygodni, czyli „okres przygotowawczy w pigułce”. 8 sparingów tej zimy rozegrali podopieczni Jakuba Dziółki 33 piłkarzy miało w nich okazję zaprezentować swoją formę trenerowi 14 razy Skrzacy znajdowali drogę do bramki rywali 10 piłkarzy Skry wpisywało się na listę strzelców 2 trafienia w jednym meczu zaliczyli Adam Mesjasz (z Polonią Bytom) oraz Aleksander Paluszek (z Odrą Opole) 3 bramki zdobył Adam Mesjasz, stając się tym samym nieoficjalnym królem strzelców spotkań kontrolnych naszej drużyny 7 zawodników wybiegało na murawę w każdym z rozegranych meczów towarzyskich 9 młodzieżowców grało przez ostatnie minuty sparingu z GKS-em Bełchatów 120 minut trwał mecz towarzyski z Odrą Opole 1 sparing rozegrano na stadionie przy ulicy Loretańskiej 472-kilometrową podróż w obie strony odbyli nasi zawodnicy w drodze na mecz towarzyski z Wisłą Płock. To najdalszy wyjazd w bieżącym okresie przygotowawczym 22,5 – tyle wynosi średnia wieku piłkarzy Skry, biorących udział w meczach kontrolnych 85 dni przyszło nam czekać na wznowienie rywalizacji w Fortuna 1 lidze 27 punktów mają po rundzie jesiennej piłkarze Skry 3 dzielą ich od strefy barażowej Mecz z Miedzią już w najbliższy poniedziałek o godzinie 18:00. Pora rozpocząć odliczanie!

Trener Dziółka po meczu z Ruchem Chorzów

Po ostatnim meczu sparingowym w zimowym okresie przygotowawczym porozmawialiśmy chwilę z trenerem Dziółką, który udzielił nam wypowiedzi na temat kilku kwestii związanych z wczorajszym spotkaniem. Ogólna ocena sparingu: Trener, Jakub Dziółka: – Przez pryzmat wyniku na pewno pozytywnie oceniamy wczorajszy mecz. Wygraliśmy 2:0 i nie straciliśmy bramki. Strzeliliśmy dwa gole po dobrych akcjach. W pierwszej połowie mieliśmy momenty, w których długo graliśmy w niskiej obronie, ale takie były nasze założenia. W pierwszej części drugiej połowy stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji do tego, by szybciej podwyższyć nasze prowadzenie. W końcówce spotkania niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę na tyle, że nasi rywale stworzyli sobie sytuacje. Jednak były to strzały z dystansu, Mateusz Kos też mógł się przy tej okazji wykazać. Na pewno we wtorek będziemy wspólnie z piłkarzami analizowali wczorajszy sparing. Były dobre i złe momenty. Taka jest piłka. Wiemy, że przed nami dużo pracy i musimy się dobrze przygotować do poniedziałkowego meczu. O tym, czy spotkanie z Ruchem było dobrą weryfikacją przed startem ligi i na podstawie meczu w Chorzowie można stwierdzić, że jesteśmy dobrze przygotowani do rozgrywek ligowych. – Robiliśmy wszystko, żeby być dobrze przygotowani. Zweryfikuje nas mecz w Legnicy, a także następne spotkania. Nawet po pierwszym starciu nie możemy wyciągać daleko idących wniosków. Ten okres przygotowawczy różnił się od poprzedniego tym, że mieliśmy sporą liczbę urazów – tak na dobrą sprawę – mechanicznych, wszak były skręcenia stawów skokowych, było złamanie palca, problemy ze stawem kolanowym, złamanie żeber u Bartka Burmana. Te wszystkie kontuzje były mechaniczne i wynikały z pogody oraz warunków, jakie panowały w tym czasie. Na pewno utrudniało nam to zgranie zespołu, bowiem patrząc przez pryzmat kadry, trzeba powiedzieć, że nasz zespół ponownie się zmienił – szczególnie linia obrony. I dlatego musimy znowu pracować nad tym, by drużyna była zgrana i żeby piłkarze wiedzieli, w jaki sposób chcemy grać – zarówno w ataku, jak i w obronie. Do tego potrzeba meczów. W żadnym spotkaniu nie zagraliśmy w jednakowym zestawieniu. Wiemy o tym, ale pracujemy, żeby każdy zawodnik był gotowy i dobrze znał swoje zadania. Zdajemy sobie sprawę, że czternaście meczów ligowych będzie bardzo trudne i będziemy musieli z każdego piłkarza wycisnąć maksimum. Każdy musi być przygotowany do tego, że będzie grał. O pozytywnym bólu głowy związanym z doborem podstawowej jedenastki na mecz z Miedzią Legnica. – Na pewno pierwsza jedenastka, która zagrała z Ruchem nie jest grupą, która ma zapewnione miejsce w pierwszym składzie w poniedziałek. Wiemy, że mecz był otwarty dla publiczności i z pewnością Miedź chce się przygotować do starcia z nami. Mamy czas od wtorku do niedzieli – kilka jednostek treningowych, żeby wybrać skład na mecz i dobrać odpowiednią taktykę.

Pewne zwycięstwo na koniec przygotowań

W ostatnim meczu kontrolnym w zimowym okresie przygotowawczym nasza drużyna zwyciężyła z Ruchem Chorzów 2:0. Pierwszą bramkę dla Skry zdobył Kamil Lukoszek, a wynik spotkania ustalił Krzysztof Ropski. Śmiało więc można stwierdzić, iż podopieczni trenera Jakuba Dziółki zaliczyli świetną próbę generalną przed startem rozgrywek ligowych. Od początku spotkania nasi piłkarze byli bardzo dobrze zdyscyplinowani w defensywie, mądrze się ustawiali i nie dopuszczali rywali do zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Pierwsze minuty dzisiejszego meczu to raczej pokaz wyrachowanego grania, czego efektem była niewielka liczba okazji z obu stron. Podobnie jednak jak w poprzednich meczach sparingowych, podopieczni trenera Dziółki z każdą upływającą minutą grali lepiej i coraz częściej eksponowali swoje ofensywne walory. Pierwszy raz pod bramką Ruchu zakotłowało się na początku drugiego kwadransa. Defensor „Niebieskich” zbyt lekko podał piłkę do własnego bramkarza. Bliski przejęcia futbolówki był Bartłomiej Burman, jednak golkiper uprzedził go w ostatniej chwili. I chociaż wahadłowy naszej drużyny zablokował zagranie bramkarza gospodarzy, to piłka ostatecznie wyszła poza pole gry. Chwilę później, bliski przejęcia świetnego długiego podania był Maciej Mas, jednak bramkarz rywali ponownie stanął na posterunku i uprzedził snajpera Skry. Warto odnotować, że szczęścia w ofensywie próbowali również gracze Ruchu, często atakując skrzydłami i szukając dograń w pole karne. Defensorzy naszej drużyny stanęli jednak na wysokości zadania i przez długi czas skutecznie neutralizowali zapędy swoich rywali. Natomiast w końcowym fragmencie pierwszej połowy, gracze Ruchu stworzyli najgroźniejszą okazję. Po prostopadłym podaniu za naszą linię obrony, do piłki dopadł napastnik gospodarzy i oddał strzał, po którym piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Mateusza Kosa. Odpowiedź naszych piłkarzy była błyskawiczna. Tuż przed przerwą szybką akcję rozprowadził Kamil Lukoszek, który posłał świetne podanie do Macieja Masa. Napastnik naszej drużyny wycofał piłę do młodego wahadłowego, który znalazł się tuż przed bramką rywali i pewnie pokonał golkipera Ruchu Chorzów. Zawodnicy Skry nie byli jednak w pełni ukontentowani jednobramkowym prowadzeniem, czego najlepszym dowodem była niezwykle ofensywna postawa naszej drużyny na początku drugiej części gry. Gracze trenera Dziółki stosowali wysoki pressing i nie pozwalali rywalom na swobodne wyprowadzenie piłki z okolic pola karnego. Chwilę po starcie drugiej odsłony, bardzo groźnym uderzeniem z dystansu popisał się Piotr Pyrdoł. Bramkarz rywali skutecznie jednak interweniował i odbił płaskie uderzenie ofensywnego pomocnika naszego zespołu. Warto także odnotować bardzo dobrą próbę Szymona Szymańskiego, który egzekwował rzut wolny z okolic 17. metra. Strzał naszego zawodnika nieznacznie minął bramkę „Niebieskich”. Piłkarze gospodarzy również mieli swoje okazje, ale na ich drodze kilkukrotnie stawał Mateusz Kos. Najpierw bramkarz Skry kapitalnie obronił groźne uderzenie z dystansu zawodnika Ruchu, a w końcówce spotkania ponownie stanął na wysokości zadania, kiedy w doskonały sposób odbił strzał z woleja jednego z naszych rywali. W 89. minucie świetnie z rywalami poradził sobie Krzysztof Napora. Grający na pozycji wahadłowego zawodnik Skry doskonale wypatrzył w polu karnym Krzysztofa Ropskiego, który po uderzeniu z niewielkiej odległości wpakował piłkę do siatki. Dzisiejsze spotkanie było zwieńczeniem sparingowego okresu, podczas którego nasza drużyna rozegrała kilka bardzo dobrych spotkań. Postawa podopiecznych trenera Jakuba Dziółki może napawać optymizmem i śmiało można stwierdzić, że jesteśmy w pełni gotowi na start rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi. Skra: Kos – Paluszek, Mesjasz (Holik), Szymański – Burman (Napora), Olejnik, Baranowicz (Malec), Lukoszek (Winiarczyk), Kwietniewski (Pyrdoł), Nocoń (Niedbała) – Mas (Ropski)

Ostatni sprawdzian

Jutrzejszego popołudnia piłkarze naszej drużyny rozegrają ostatni sparing w zimowym okresie przygotowawczym. Podopieczni trenera Jakuba Dziółki skrzyżują rękawicę z drugoligowym Ruchem Chorzów. Przez ostatnie tygodnie gracze Skry trenowali bardzo intensywnie, by jak najlepiej przygotować się do wiosennych zmagań w ramach rozgrywek Fortuna 1 Ligi. Rozegrali sporo gier kontrolnych, dzięki czemu szkoleniowiec zespołu wyrobił sobie doskonały pogląd na dyspozycję poszczególnych zawodników. Okres przygotowawczy to z pewnością czas, w którym piłkarzom przytrafiają się mniej i bardziej poważne urazy. Można jednak powiedzieć, że poza drobnymi, chwilowymi problemami kilku graczy naszej drużyny, obyło się bez groźnych kontuzji, które mogłyby wykluczyć kogoś z gry na dłuższy czas. Jutrzejsze spotkanie będzie również ostatnim sprawdzianem przed ligą dla naszych rywali. Na przestrzeni zimowego okienka włodarze Ruchu dokonali kilku ciekawych wzmocnień. Warto zwrócić uwagę chociażby na transfer Vanij Markovicia – 27 – letniego serbskiego pomocnika, który kilka lat temu występował w ekstraklasowej wówczas Koronie Kielce. W ostatnim czasie biegał po boiskach w Indonezji oraz Bośni i Hercegowinie. Piłkarze Jarosława Skrobacza występują na poziomie eWinner 2 Ligi, po rundzie jesiennej plasując się na 3. pozycji w tabeli. „Niebiescy” nie kryją swoich ambicji i zamierzają do końca walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy. Z tego względu jutrzejszy mecz wydaje się idealnym przetarciem dla naszych piłkarzy, którzy na tydzień przed startem rozgrywek ligowych zmierzą się przeciwnikiem na całkiem dobrym poziomie. Pisząc o chorzowskiej drużynie, nie sposób nie wspomnieć o jego wspaniałej, bogatej w sukcesy historii. Ruch został założony w 1920 roku. Skalę triumfów klubu z Górnego Śląska najlepiej oddadzą liczby. Czternaście tytułów mistrza Polski to z pewnością powód do prawdziwej dumy dla kibiców „Niebieskich”. Ponadto gracze Ruchu kilkukrotnie zdobyli Puchar Polski i z powodzeniem reprezentowali swój klub w europejskich pucharach. Na koniec warto dodać, że jutrzejsze spotkanie zostanie poprzedzone prezentacją kadry chorzowskiej drużyny na rundę wiosenną. Możemy się więc spodziewać, iż na trybunach zasiądzie spora grupa fanów gospodarzy. Dla nas najważniejsze pozostaje jednak, by gracze trenera Dziółki rozegrali kolejne wartościowe spotkanie przed startem rundy wiosennej. Mecz odbędzie się o godzinie 17 na stadionie przy ulicy Cichej w Chorzowie.

Bartosz Neugebauer i Stanisław Muniak odchodzą ze Skry

Bartosz Neugebauer i Stanisław Muniak opuszczają Skrę Częstochowa. Młody golkiper wrócił z wypożyczenia do macierzystego Górnika Zabrze. Już wiadomo, że kolejną rundę spędzi w pierwszoligowym GKS Jastrzębie. Z kolei środkowy pomocnik rozwiązał kontrakt z naszym klubem i przenosi się do trzecioligowej Pilicy Białobrzegi. Neugebauer rozegrał w barwach Skry jedno oficjalne spotkanie. Dla 20 – letniego bramkarza z Katowic było to jednak z pewnością wyjątkowe przeżycie, bowiem wystąpił w pucharowej rywalizacji z Lechem Poznań. Stanisław Muniak jesienią występował głównie w drugiej drużynie. Zagrał za to w kilku spotkaniach pierwszego zespołu w ubiegłym sezonie i udowodnił, że jego umiejętności stoją na dobrym poziomie. Jego rozwój chwilowo wyhamowały jednak problemy zdrowotne. Obu zawodnikom dziękujemy za grę w naszych barwach i życzymy powodzenia na dalszych etapach kariery!

„Duża rywalizacja podnosi poziom naszej drużyny”

Krzysztof Napora prezentuje wysoką formę w zimowych sparingach i wraz z drużyną pracuje nad tym, by jak najlepiej przygotować się do zbliżającej się rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi. W związku z powyższym, postanowiliśmy porozmawiać z pomocnikiem naszego zespołu, który w ciekawy sposób odniósł się do kilku kwestii. Zostały nam niespełna dwa tygodnie do pierwszego meczu ligowego. Czujesz, że jesteś już blisko swojej najwyższej formy fizycznej? Krzysztof Napora: – Myślę, że im bliżej ligi, tym bardziej nasza forma wzrasta. Trochę będziemy schodzić już z tych najwyższych obciążeń. Ten tydzień jest jeszcze dość ciężki, ale myślę, że w kontekście sparingu z Ruchem będziemy mieli już przygotowanie bardziej meczowe. Przed nami fajny mecz, bo prawdopodobnie zagramy z kibicami, o godzinie 17, przy światłach, więc można powiedzieć, że to będzie już taki ligowy sprawdzian. Nasza drużyna zimą trochę się zmieniła. Doszło kilku nowych zawodników. Widzisz rozwój naszego zespołu? Możesz powiedzieć, że jest jeszcze lepiej niż było jakieś kilka miesięcy temu? Tak, na pewno widać duży rozwój naszej drużyny. Jesteśmy beniaminkiem, ale zagraliśmy już sporo meczów. Okrzepliśmy. Transfery z pewnością dużo wniosą do zespołu. Można to zauważyć po samych treningach, których jakość jest bardzo wysoka. Mamy rywalizację na wszystkich pozycjach – na każdej jest dwóch, albo nawet trzech zawodników. Walka o skład jest naprawdę duża i myślę, że to bardzo podnosi poziom całej drużyny. Czy w związku z tym myślisz, że wiosną możecie grać jeszcze lepiej niż jesienią i powalczyć o coś więcej? Tak jak mówiłem wcześniej, okrzepliśmy, poziom zgrania naszego zespołu jest dużo lepszy i będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Ważny jest początek, który na pewno będzie trudny, ale nikogo się nie boimy i w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Jeśli pojawi się jakaś szansa, to będziemy chcieli ją wykorzystać. Aczkolwiek, jak wiadomo, głównym celem jest utrzymanie, którego sobie jeszcze nie zapewniliśmy, dlatego w pierwszej kolejności musimy o tym myśleć. Obserwując jesienne zmagania nietrudno było dojść do wniosku, że nasz zespół z czasem się rozkręcał i z meczu na mecz było nam coraz łatwiej. Czy trudno było się przestawić z drugoligowego grania na poziom Fortuna 1 Ligi? Różnica, może nie bardzo duża, ale na pewno jest. Otoczka ligi, stadiony i jakość zawodników stoi na wyższym poziomie. Nie było to jakieś gwałtowne przejście, ale wiadomo, musieliśmy się przyzwyczaić do nowej ligi, z każdym meczem graliśmy coraz lepiej i myślę, że najbliższa runda również to pokaże. Nie odnosisz wrażenia, że na zapleczu ekstraklasy piłka jest dużo bardziej taktyczna niż na poziomie 2. ligi? Myślę, że 1. liga jest lepsza pod każdym względem – i taktycznie, i fizycznie. Trzeba trochę więcej biegać, trzymając zarazem dyscyplinę taktyczną, bo drużyny znacznie szybciej wykorzystują złe ustawienie zespołu rywali. Przez wiele lat występowałeś jako skrzydłowy. Teraz głównie gramy w ustawieniu z trójką obrońców – najczęściej jesteś ustawiany jako wahadłowy. Czy uważasz, że to jest pozycja, na której możesz najlepiej wyeksponować swoje atuty? Aktualnie, w naszym ustawieniu, jak najbardziej tak. Czuję, że to jest dla mnie najlepsza pozycja. Myślę, że – czy w trójce, czy w piątce obrońców – gra na wahadle jest bardzo fajna, bo odpowiadasz zarówno za ofensywę, jak i defensywę. Nie jesteś bocznym obrońcą ani prawym pomocnikiem. W okresie przygotowawczym funkcjonowaliśmy w różnych wariantach, wiele osób grało na innych pozycjach. Ja również występowałem na półprawym stoperze – jest to podobna pozycja, także gdzie trener na mnie postawi, tam będę starał się grać jak najlepiej. Odnoszę wrażenie, że podczas meczów ligowych gwarantujesz dużą jakość w grze ofensywnej, ale także stanowisz bardzo dobre zabezpieczenie prawej strony. Tak jak wspomniałeś, w niektórych sparingach występowałeś jako półprawy środkowy obrońca. Czy czujesz się obecnie zawodnikiem, który ma więcej walorów w ofensywie czy jednak uważasz, że masz więcej do zaoferowania w defensywie? Czuję się mocny zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Wiadomo, z każdym kolejnym sezonem próbowałem poprawiać swoją grę do przodu, bo jednak zawsze byłem graczem bardziej ofensywnym. Także pracuję cały czas nad ustawieniem w obronie i myślę, że to wygląda coraz lepiej. Jak mówiłem wcześniej: gdzie trener na mnie postawi, tam zagram. Masz jakieś indywidualne cele na zbliżającą się rundę? Tak, mam, ale wolałbym o nich głośno nie mówić. To może powiesz nam o nich wtedy, kiedy się spełnią? Myślę, że tak!

Na Jeden Kontakt: Dawid Niedbała

Dzisiaj w ramach cyklu „Na Jeden Kontakt” porozmawialiśmy z Dawidem Niedbałą. Poznajcie ofensywnego pomocnika naszej drużyny z nieco innej strony! W jakim miejscu widzisz Skrę za 5 lat? Dawid Niedbała: W ekstraklasie, oczywiście! Ulubiony film? „Wyspa Tajemnic”. Twój największy piłkarski atut? Zwinność. VAR – pomocna technologia czy zabijanie emocji? Pomoc technologiczna. Wymarzony kierunek na wakacje? Meksyk. Co znajduje się na pierwszym miejscu Twojej muzycznej playlisty? Reto – „Jeździec”. Najlepszy dzień w Twoim piłkarskim życiu? Zdecydowanie awans do Fortuna 1 Ligi!

„Liczymy na to, że będziemy dobrze przygotowani fizycznie na pierwszy mecz” – rozmowa z trenerem, Jackiem Rokosą

Zawodnicy Skry wciąż trenują na niezwykle wysokich obrotach. Wczoraj po raz kolejny odbyli dwa treningi. Przygotowania do rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi wkraczają w decydującą fazę. W związku z powyższym, o kilka kwestii zapytaliśmy trenera przygotowania fizycznego naszej drużyny, Jacka Rokosę. Na jakim etapie przygotowań są nasi piłkarze, jeśli chodzi o kwestie stricte fizyczne, motoryczne? Trener, Jacek Rokosa: – Zostały dwa tygodnie do meczu ligowego i w związku z tym – są to już ostatnie szlify. Zmniejszamy objętość i dbamy ciągle o to, żeby intensywność treningu była wysoka. Ponadto wykonujemy już sporo działań techniczno – taktycznych, aby jak najlepiej przygotować się do pierwszego spotkania. Czy zakłada trener, że najlepsza forma fizyczna naszych piłkarzy przyjdzie już na pierwszy mecz z Miedzią Legnica? Pytam, ponieważ nierzadko drużyny wchodzą na najwyższe obroty dopiero w 2 – 3 kolejce rundy. Staraliśmy się, żeby wszystko poszło zgodnie z planem, który przygotowaliśmy w grudniu. Niestety pogoda częściowo pokrzyżowała nam plany – przez problemy z dostępnością boiska wysokiej jakości musieliśmy zmienić pewne rzeczy w naszych przygotowaniach. Staramy się i liczymy na to, że będziemy dobrze przygotowani pod względem fizycznym w Legnicy. Natomiast to wszystko z pewnością nie jest takie proste i zero – jedynkowe, bo dochodzi tutaj dużo indywidualnych kwestii – jedni się lepiej regenerują i reagują na dużą objętość treningu, inni trochę gorzej. Ale dokładamy wszelkich starań, aby teraz – podczas tych ostatnich szlifów – każdy doszedł już do optymalnej formy. Dzisiaj jesteśmy świeżo po badaniach testu szybkości i będziemy je porównywać z wcześniejszymi badaniami. Cały czas monitorujemy chłopaków na macie plyometrycznej. Nasi piłkarze występują w sparingach ze specjalnymi opaskami na kostkach służącymi do pomiaru pewnych aspektów boiskowych – technologii PlayerMaker. Co daje korzystanie z tego urządzenia? Dzięki temu wiemy dokładnie, jak zawodnik prezentował się w danym spotkaniu. Mamy dokładny pomiar liczby kilometrów przebiegniętych przez piłkarza. Widzimy, na jakiej prędkości poruszał się zawodnik, ile wykonał sprintów. I taka technologia z pewnością ułatwia pracę, ponieważ dzięki niej dokładnie wiemy – czarno na białym – czy gracz był w dobrej dyspozycji w danym dniu, czy w trochę słabszej. Porównujemy to również z poprzednimi spotkaniami. Można więc powiedzieć, że nic się przed nami już w tym momencie nie ukryje. *** Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć z wczorajszego treningu!