Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z sobotniego spotkania z Górnikiem Łęczna.
Kategoria: I Zespół
Konferencja prasowa po meczu w Łęcznej
Skra Częstochowa przegrała 0:3 z Górnikiem Łęczna w wyjazdowym meczu 14. kolejki Fortuna 1 Ligi. Sprawdźmy jak ocenili przebieg tego spotkania trenerzy obu zespołów podczas pomeczowej konferencji prasowej. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa Gratuluję Górnikowi zdobycia trzech punktów. Myślę, że mecz mógł ułożyć się inaczej, gdybyśmy wykorzystali sytuacje, które stworzyliśmy. Oczywiście Kuba też pomógł nam w tym, aby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale byliśmy nieskuteczni i nie zdobyliśmy bramki. Po raz kolejny tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry, gdzie bardzo mocno zwracamy na to uwagę. Wiedzieliśmy jak dobrym dośrodkowaniem dysponują zawodnicy Górnika Łęczna i chcieliśmy się przed tym wybronić, ale nie byliśmy w tych działaniach skuteczni. Próbowaliśmy w przerwie znaleźć sposób, by nadal być w grze i w drugiej połowie mecz się otworzył, ale po raz kolejny przegrywamy i to dość wysoko. Jesteśmy w piłce zawodowej i po pięciu porażkach musimy na ten temat dalej rozmawiać i nie możemy go unikać. Musimy podejmować jakieś decyzje, które spowodują, że ten zespół będzie nadal walczył, bo cały czas ma szanse na to, by grać w przyszłym sezonie w 1 lidze. Tak jak powiedziałem Skra słynie z mocnego charakteru, tak grała w zeszłym sezonie, tak grała w 2 lidze i ja myślę, że to w tym klubie jest niezmienne. Trzeba spowodować, by ten charakter w meczach ligowych występował. Oczywiście piłkarzom nie można odmówić zaangażowania. Jesteśmy w trudnym momencie, jednak jest dużo kolejek do tego, żeby Skra zdobywała punkty. Marcin Prasoł, trener Górnika Łęczna Gratulacje dla drużyny, bo zagraliśmy dobry mecz i stworzyliśmy dzisiaj dużo sytuacji. To co dzisiaj nas najbardziej cieszy, to nie tylko bramki strzelone, ale również to, że wreszcie udało się zagrać na zero z tyłu. To nas podwójnie cieszy – zwycięstwo i gra na zero. Myślę, że to nie był tak łatwy mecz jak wskazywałby na to wynik 3:0. Skra również miała swoje sytuacje. Musimy pracować dalej. Za trzy dni następny mecz, więc nie ma co tutaj dużo rozpamiętywać, musimy myśleć o kolejnym meczu.
Przegrywamy z Górnikiem Łęczna
W dzisiejszym meczu 14. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Górnikowi Łęczna 0:3. Pierwsze minuty nie obfitowały w zbyt wiele sytuacji podbramkowych. Obie drużyny wyglądały dobrze w defensywie i skupiały się na tym, by nie popełniać prostych błędów. Kilka mocnych „skoków” pressingowych naszych zawodników spowodowało, iż gospodarze od początku miewali problemy ze spokojnym wyprowadzeniem piłki. Wysokie podejście nie zawsze jednak przynosiło efekty. W 13. minucie piłkarze Marcina Prasoła podaniem w centralną strefę ominęli kilku naszych zawodników, po czym jeden z nich wpadł w pole karne i dograł futbolówkę w kierunku Łukasza Grzeczyka. Ofensywny pomocnik Górnika zdecydował się na uderzenie z powietrza, lecz został umiejętnie przyblokowany przez naszych defensorów, dzięki czemu piłka przeleciała obok bramki. Chwilę później kapitalną interwencją popisał się Jakub Bursztyn, który zatrzymał mocny, płaski strzał skrzydłowego gospodarzy. Nasi piłkarze nie pozostawali bierni i często pojawiali się w okolicach pola karnego Górnika Łęczna. W ostatniej fazie czasami brakowało im jednak dobrego, ostatniego podania. Bardzo groźnie pod bramką Górnika Łęczna zrobiło się 20. minucie. Damian Hilbrycht minął rywala przed polem karnym i inteligentnie dograł na lewe skrzydło – w kierunku Kamila Lukoszka. Wahadłowy Skry doskonale dośrodkował wzdłuż bramki. Wbiegającego na piłkę Krzysztofa Ropskiego w ostatniej chwili powstrzymał jednak defensor gospodarzy, który z trudem wyekspediował piłkę poza boisko. Kilka minut później próbował Górnik – piłkę wysoko odebrał Sergiej Krykun, a następnie dograł ją płasko na szesnasty metr do Łukasza Grzeszczyka, który zdecydował się na uderzenie. Piłka leciała prosto w środek bramki i nasz golkiper pewnie złapał futbolówkę. W 34. minucie Bartłomiej Babiarz dobrze dośrodkował z głębi pola w kierunku Krzysztofa Ropskiego. Napastnik Skry został powstrzymany, lecz do piłki dopadł Kamil Lukoszek. Młody zawodnik uderzył, ale defensorzy Górnika w ostatniej chwili przyblokowali strzał i uniknęli utraty gola. Kolejna akcja być może najlepsza sytuacja naszego zespołu w pierwszej odsłonie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu jedno z naszych zawodników, w dobrej pozycji do oddania strzału głową znalazł się Piotr Nocoń. Strzał kapitana naszej drużyny minął nieznacznie bramkę Gostomskiego. W momencie, w którym złapaliśmy odpowiedni rytm i zaczęliśmy dominować na placu gry, straciliśmy bramkę. Zawodnik gospodarzy wrzucił piłkę z autu w centralną strefę pola karnego, dopadł do niej Viktor Lykhovenko i strzałem z woleja pokonał naszego bramkarza. Stracona bramka nie podłamała podopiecznych Jakuba Dziółki, którzy szybko stworzyli sobie sytuację do wyrównania. W dobrej pozycji do oddania strzału znalazł się zamykający dośrodkowanie Kamil Lukoszek, lecz nieczysto trafił w piłkę, która ostatecznie wylądowała w rękach Gostomskiego. Na przerwę schodziliśmy więc przy rezultacie 0:1. Nasza drużyna miewała jednak fragmenty dobrej gry i przed drugą częścią spotkania mogliśmy być umiarkowanymi optymistami. Jej początek jasno pokazał, że nasze przeczucia bynajmniej nie były nieuzasadnione. Już na samym starcie drugiej części w polu karnym Górnika powstało spore zamieszanie. Ostatecznie atomowe uderzenie Kamila Lukoszka na ciało przyjął jeden z zawodników gospodarzy i piłka wylądowała na rzucie rożnym. Kilka minut później młody zawodnik ponownie próbował zaskoczyć Macieja Gostomskiego – tym razem strzałem zza pola karnego. Piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy. Nie zmienia to faktu, iż nasza drużyna zaczęła przeważać. Piłkarze Jakuba Dziółki szybciej tudzież dokładniej niż w pierwszej odsłonie operowali piłką i coraz częściej zagrażali rywalom. Piłkarze Górnika groźnie jednak kontratakowali. Po jednym z nich wywalczyli stały fragment, który skończył się golem Kreyziu. Na tablicy wyników widniał wynik 0:2. Chwilę po wznowieniu gry kapitalnie z dalekiego dystansu uderzył Szymon Szymanski, ale piłkę w imponujący sposób zdołał wybić golkiper zespołu z Łęcznej. Chwilę później, defensor Skry ponownie był bliski zdobycia gola, tym razem otrzymując piłkę w polu karnym. Kolejny raz jednak jego uderzenie odbił Gostomski. W odpowiedzi z groźną kontrą ruszyli gospodarze. Krykun otrzymał długie podanie za naszą linię obrony, znalazł się w sytuacji sam na sam. Jakub Bursztyn wygrał jednak pojedynek, fantastycznie interweniując. Piłka trafiła na szesnasty metr, do Damiana Gąski, lecz po jego mocnym uderzeniu ponownie efektowną paradą popisał się bramkarz naszej drużyny. W 75. minucie kąśliwie w pole karne dośrodkował Jan Flak. Jakub Sangowski był bliski trącenia futbolówki, lecz ostatecznie zabrakło mu centymetrów. W kolejnej akcji z piłką w polu karnym znalazł się Radosław Gołębiowski, którego podanie wzdłuż bramki przerwał golkiper z Łęcznej. Cały czas czegoś brakowało, a piłkarze Górnika potrafili skrzętnie to wykorzystać. W 83. minucie dośrodkowanie z prawej strony na bramkę zamienił Hubert Sobol, który strzałem głową pokonał golkipera Skry i ustalił wynik spotkania. Niestety, mimo kilku dobrych sytuacji i pozytywnych fragmentów, kolejny mecz kończymy bez punktów. Górnik Łęczna – Skra Częstochowa 3:0 1 – 0 – 43’ Viktor Lykhovydko 2 – 0 – 59’ Egzon Kreyziu 3 – 0 – 83’ Hubert Sobol Skra Częstochowa: 1. Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 8. Rafał Brusiło – 23. Dawid Niedbała (65’ 13. Jan Flak), 16. Bartosz Baranowicz (79’ 25. Przemysław Sajdak), 24. Bartłomiej Babiarz (87’ 72. Kacper Łukasiak), 15. Kamil Lukoszek – 11. Damian Hilbrycht (65’ 87. Radosław Gołębiowski), 7. Piotr Nocoń – 22. Krzysztof Ropski (65’ 21. Jakub Sangowski) Górnik Łęczna: 33. Maciej Gostomski – 25. Damian Zbozień, 4. Marcin Biernat, 30. Souleymane Cisse, 29. Daniel Dziwniel – 11. Dawid Tkacz (71’ 7. Patryk Pierzak), 3, Viktor Lykhovydko (71’ 18. Szymon Lewkot), 80. Egzon Kreyziu, 22. Sergiej Krykun (85’ 14. Jakub Kwiatkowski)– 77. Damian Gąska (85’ Karol Podliński), 10. Łukasz Grzeszczyk (59’ 19. Hubert Sobol)
Czas na starcie z Górnikiem Łęczna
W sobotę zespół Skry Częstochowa rozegra spotkanie 14. kolejki Fortuna 1 Ligi. Nasi zawodnicy w wyjazdowym meczu zmierzą się z ekipą Górnika Łęczna. Pierwszy gwizdek arbitra Radosława Trochimiuka zaplanowano na godzinę 15.00. Podopieczni Jakuba Dziółki zgromadzili na swoim koncie 14 punktów, co sprawia, że plasują się na 14. miejscu w ligowej tabeli. Po bardzo dobrej połowie rundy, nasi piłkarze notują ostatnio gorszy okres. Znając jednak ich charakter i ambicje, po czterech przegranych z rzędu, na boisko wyjdą jutro podwójnie zmotywowani. Tym bardziej, że chociażby mecze z Arką czy GKS-em Katowice, przy nieco większej dawce szczęścia, mogły zakończyć się odwrotnymi rezultatami. Należy więc zakładać, że w głowach podopiecznych Jakuba Dziółki zdecydowanie dominuje sportowa złość i chęć wyjścia na prostą. Pewien wpływ na gorsze wyniki zespołu z pewnością ma sytuacja kadrowa, która także przed jutrzejszym spotkaniem nie należy do najłatwiejszych. Lista kontuzjowanych jest długa (należy wymienić chociażby Oskara Krzyżaka, Szymona Michalskiego czy Adama Olejnika, których niestety czeka dłuższa przerwa od grania w piłkę). Pozytywem z pewnością jest jednak powrót kapitana zespołu i niezwykle istotnego piłkarsko ogniwa, Piotra Noconia. Gotów do gry jest także Kamil Lukoszek, który na boisko zawsze wnosi sporo dynamiki tudzież polotu i stanowi ważny punkt zespołu. Nasi rywale, piłkarze Górnika Łęczna, po trzynastu seriach gier zajmują 16. pozycję w tabeli. Choć na razie stacjonują w strefie spadkowej, to do bezpiecznej pozycji tracą zaledwie trzy punkty. Chociażby z tego względu jutrzejsze spotkanie wydaje się być szczególnie istotne w kontekście układu tabeli i sytuacji psychologicznej zespołów z dołu stawki. Warto także zwrócić uwagę na fakt, iż po dalekim od oczekiwań początku rozgrywek (Górnik to przecież spadkowicz z ekstraklasy), piłkarze Marcina Prasoła mocno się odbili i w ostatnich spotkaniach punktują z większą regularnością. Mimo że w poprzedniej kolejce ulegli Podbeskidziu Bielsko – Biała 0:1, to w minionych tygodniach potrafili wygrywać z GKS-em Tychy czy Odrą Opole, a także urywać punkty ŁKS-owi i GieKSie Katowice. Ponadto warto zwrócić uwagę na fakt, iż Górnik to drużyna własnego obiektu. W meczach wyjazdowych piłkarze z Łęcznej zdobyli zaledwie dwa punkty. Na swoim stadionie wywalczyli dziewięć „oczek”. Różnica jest kolosalna. A to wszystko sprawia, że jutrzejsze spotkanie z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych. Jesteśmy jednak przekonani, iż podopieczni Jakuba Dziółki zaprezentują się z dobrej strony i zrobią wszystko, by już jutro przełamać złą passę. *** Transmisję z sobotniego spotkania możecie śledzić wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w pakiet sportowy w aplikacji Polsat Box Go (https://bit.ly/PolsatBoxGoF1)
Radosław Trochimiuk arbitrem głównym spotkania w Łęcznej
Znamy obsadę sędziowską jutrzejszego spotkania z Górnikiem Łęczna. Wyjazdowy mecz naszego zespołu rozgrywany w ramach 14. kolejki Fortuna 1 Ligi poprowadzi Radosław Trochimiuk. W bieżącym sezonie arbiter z Przasnysza sędziował pięć spotkań na poziomie Fortuna 1 Ligi. Głównemu rozjemcy jutrzejszego spotkania na liniach asystować będą Paweł Smyk i Jakub Jankowski. Funkcję arbitra technicznego będzie pełnił Jacek Małyszek. Z kolei za system VAR będą odpowiadali Grzegorz Kawałko oraz Marcin Szczerbowicz.
Raport z wypożyczeń
Za nami kolejny weekend występów zawodników wypożyczonych z naszego klubu. Czas zatem podsumować ich poczynania. Występujący na poziomie eWinner 2 Ligi środkowy napastnik, Dawid Wojtyra, tym razem nie wystąpił w meczu Olimpii Elbląg, ponieważ pauzował za cztery żółte kartki. Nie zmienia to jednak faktu, że 24 – latek ma dobrą pozycję w swoim zespole. Tydzień wcześniej zdobył bardzo istotną bramkę w rywalizacji z liderem, Kotwicą Kołobrzeg. W miniony weekend bardzo dobry mecz rozegrał Sebastian Rogala. Utalentowany wychowanek Skry, który w bieżącym sezonie przywdziewa barwy Olimpii Grudziądz, zaliczył pełne 90 minut w rywalizacji z Pogonią II Szczecin. Ponadto zdobył ładnego gola po uderzeniu z dystansu. Środkowy defensor świetnie rozwija się w trzecioligowej ekipie i jest bardzo ważnym punktem swojego zespołu. Niezadowolony może być jedynie z faktu, iż jego drużyna ostatecznie uległa rezerwom „Portowców” 1:2 i straciła pozycję lidera tabeli. Powodem do radości dla sympatyków Skry Częstochowa z pewnością są także regularne występy innych młodych zawodników naszego klubu, którzy aktualnie grają na szczeblu 3. ligi. Daniel Błędowski rozegrał kolejne 90 minut w barwach MKS – u Kluczbork. Boczny defensor bardzo dobrze spisuje się na wypożyczeniu i zbiera cenne seniorskie doświadczenie. Podobnie zresztą jak Mateusz Magdziarz, który jest istotnym punktem Unii Skierniewice. W ubiegły weekend rozegrał 87 minut w zwycięskiej rywalizacji swojego zespołu z Ursusem Warszawa. Dobrze rozwijają się także nasi młodzi zawodnicy regularnie grający na czwartoligowym szczeblu. Podsumowanie występów zawodników wypożyczonych: Dawid Wojtyra (Olimpia Elbląg) – nie grał z powodu zawieszenia za kartki w meczu z Zagłębiem II Lubin (1:1) Sebastian Rogala (Olimpia Grudziądz) – 90 minut i gol w spotkaniu z Pogonią II Szczecin (1:2) Daniel Błędowski (MKS Kluczbork) – 90 minut w spotkaniu z Polonią Bytom (0:2) Mateusz Magdziarz (Unia Skierniewice) – 87 minut w rywalizacji z Ursusem Warszawa (2:0) Wiktor Podolski (MKS Myszków) – 28 minut w meczu ze Śląskiem Świętochłowice (1:0) Mikołaj Kempa (Unia Rędziny) – 90 minut w spotkaniu z Ruchem Radzionków (0:6) Artur Kowalczyk (Unia Rędziny) – 90 minut w meczu z Ruchem Radzionków (0:6) Marcel Nurek (Unia Rędziny) – 45 minut w spotkaniu z Ruchem Radzionków (0:6) Adrian Żabik (Unia Rędziny) – 90 minut w starciu z Ruchem Radzionków (0:6) Jakub Rumin (Unia Rędziny) – od 46. minuty z Ruchem Radzionków (0:6) Bartosz Bąk (Unia Rędziny) – od 46. minuty w spotkaniu z Ruchem Radzionków (0:6) Adrian Cheliński (RKS Radomsko) – od 46. minuty ze Zjednoczonymi Stryków (3:2)
Raport medyczny: kilka poważnych kontuzji, dwa istotne powroty
W ostatnim czasie kilku piłkarzy naszego zespołu doznało kontuzji, które wykluczają ich z gry na dłuższy czas. Warto zatem przybliżyć aktualną sytuację kadrową w szeregach Skry Częstochowa. Do końca rundy jesiennej na boisku nie zobaczymy już Oskara Krzyżaka, który doznał poważnego urazu kolana podczas zgrupowania reprezentacji Polski U – 21. Nie ulega wątpliwości, iż mówimy o zawodniku, który stanowi istotny i bardzo pewny punkt naszej defensywy. Młody środkowy obrońca w najbliższy piątek podda się zabiegowi, a następnie czeka go dłuższa rehabilitacja. Bardzo prawdopodobne, iż w bieżącym roku na boisku nie pojawi się również Szymon Michalski. W czasie przerwy reprezentacyjnej, utalentowany obrońca rozegrał dwa międzynarodowe spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy U – 19. Zarówno w starciu z Bośnią (w którym, notabene, zdobył gola), jak i podczas rywalizacji z Estonią, spisywał się bardzo dobrze. Przed trzecim meczem, z Włochami, doznał jednak poważnej kontuzji. Uraz jest na tyle groźny, że niestety musimy uzbroić się w cierpliwość, bowiem – jak już wspomnieliśmy – Szymona Michalskiego czeka dłuższa przerwa od gry w piłkę. Niedobrze wygląda także sytuacja Adama Olejnika, który blokując uderzenie w starciu z GKS – em Tychy, doznał urazu stawu skokowego. Niestety wiele wskazuje na to, że doświadczony środkowy pomocnik nie wystąpi w najbliższych spotkaniach Skry Częstochowa. Strata tak ważnego piłkarza z pewnością jest bardzo złą informacją. Tym bardziej, że niepewny występu w kolejnych spotkaniach pozostaje inny środkowy pomocnik, Bartosz Baranowicz, który przedwcześnie wrócił ze zgrupowania młodzieżowej kadry. I choć młody, ale już bardzo istotny piłkarz naszego zespołu rozegrał 45 minut w rywalizacji z GKS – em Tychy, to wciąż odczuwa dolegliwości. Pod znakiem zapytania stoją także występy w kolejnych meczach Piotra Pyrdoła, który doznał urazu podczas ostatniego spotkania. Warto dodać, iż kontuzji uległ w sytuacji, w której – naszym zdaniem – naszemu zespołowi należał się rzut karny po faulu w „szesnastce” Kamila Szymury, defensora GKS – u Tychy. Mamy także kilka pozytywnych informacji płynących z obozu Skry Częstochowa. Z pewnością zwróciliście uwagę na obecność w podstawowym składzie w niedzielnym spotkaniu Piotra Noconia. Kapitan naszego zespołu powrócił do gry po kilku miesiącach przerwy. To niezwykle dobra wiadomość, biorąc pod uwagę umiejętności piłkarskie, ale także jego niepodważalny mentalny wpływ na resztę zespołu. Do zdrowia wrócił także Kamil Lukoszek. Dynamiczny wahadłowy, który świetnie rozwija się w barwach naszej drużyny, wznowił treningi z pełnym obciążeniem i prawdopodobnie w najbliższym czasie ponownie zobaczymy go na boisku. Z kolei nieobecni ostatnio Łukasz Winiarczyk oraz Hubert Sadowski aktualnie trenują indywidualnie i intensywnie pracują nad szybkim powrotem do gry. Podsumowując to wszystko, trzeba przyznać, iż sytuacja kadrowa w naszym zespole przed najbliższymi meczami nie należy do najlepszych. Nie zmienia to jednak faktu, iż trener Jakub Dziółka wciąż ma do swojej dyspozycji grupę piłkarzy jakościowych, zmotywowanych i gotowych do walki o ligowe punkty.
Fotorelacja ze spotkania z GKS-em Tychy
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z niedzielnego spotkania z GKS – em Tychy.
Skrót spotkania z GKS-em Tychy
Najciekawsze akcje z wczorajszego spotkania z GKS-em Tychy możecie obejrzeć na stronie Polsatu Sport. Link do skrótu: https://www.polsatsport.pl/film/gks-tychy-skra-czestochowa-50-skrot-meczu_7060195/
Konferencja prasowa po meczu w Tychach
W niedzielne popołudnie piłkarze Skry ulegli na wyjeździe GKS-owi Tychy 0:5. Zapraszamy na zapis pomeczowej konferencji prasowej. Jakub Dziółka, trener Skry Częstochowa Gratuluję GKS-owi zdobycia trzech punktów. Początek meczu nie zapowiadał, że tak wysoko przegramy, ale całkowitą odpowiedzialność za wyniki lub ich brak, biorę na siebie. Na pewno jest to sytuacja nad którą musimy się zastanowić, żeby zespół zaczął wygrywać. Myślę, że nie możemy dzisiaj dużo mówić, tylko musimy działać. Mamy cały następny tydzień, żeby to zrobić. Dominik Nowak, trener GKS-u Tychy Wiadomo, wygrywasz 5:0, więc „ochy-achy” mogą się pojawić, natomiast ja bardzo chciałbym skrócić kontekst tego spotkania. Przede wszystkim graliśmy z dobrze zorganizowanym przeciwnikiem – bo ja Skrę nadal uważam za zespół dobrze zorganizowany – i szczególnie w tej pierwszej połowie były fragmenty, że mieliśmy problem. Nie zawsze byliśmy w stanie dobrze reagować w sytuacjach, kiedy to Skra prowadziła grę i wtedy brakowało nam bardziej dynamicznych doskoków i agresywniejszego odbioru, natomiast strzeliliśmy dwie ważne bramki do przerwy i potem po przerwie. Oczywiście dużo przed nami pracy. Powiedziałem to też moim piłkarzom w szatni, że nie byliśmy tacy słabi jak wskazywałby wynik w Łęcznej ani to dzisiejsze 5:0 nie było takie, żebym powiedział, że kompletnie zdominowaliśmy przeciwnika. Dalej czas pracy przed nami. Będziemy pewne elementy poprawiać i szczególnie tę społeczność tyską proszę o wyrozumiałość, bo mamy fajny zespół, dobrych piłkarzy, ale przede wszystkim piłkarzy bardzo ambitnych, ciągle chcących podnosić swoje umiejętności. Dzisiaj dostali oni swego rodzaju nagrodę, natomiast absolutnie po tym meczu nie myślimy o tym, że jest doskonale. Przed nami morderczy okres pracy, ale wierzę w ten zespół i wiem, że jesteśmy w stanie dużo w lidze uzyskać. Gratuluję Skrze na pewno tego jak do tej pory, przy ich problemach, się prezentuje. Trener Dziółka pokazał w tym meczu naprawdę niezłą organizację gry i pomimo tak dużego wyniku należy się szacunek dla przeciwnika.