Zatrzymany licznik

Piłkarze rezerw Skry Częstochowa przegrali w sobotę w Kościelcu z Lotnikiem 1:2. Bramkę dla naszej ekipy zdobył Konrad Waluda. Tym samym zakończyła się niewiarygodna seria meczów bez porażki naszej ekipy. Licznik zatrzymał się na dwunastu meczach. Siedem miesięcy i cztery dni – przez tyle czasu piłkarze rezerw Skry Częstochowa pozostawali niepokonani na boiskach klasy okręgowej. Niestety nic nie może wiecznie trwać i w sobotnie popołudnie serię dwunastu meczów bez porażki przerwał Lotnik Kościelec. Prawda jest jednak taka, że od podtrzymania serii dzieliły nas… sekundy. O tym, że nie będzie to łatwy pojedynek wiedzieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Obie drużyny należą bowiem do czołowych drużyn klasy okręgowej w naszym regionie. Ponadto gospodarze sobotniego starcia podchodzili do niego wyraźnie podrażnieni nieoczekiwaną porażką sprzed tygodnia ze Spartą Szczekociny. To właśnie Lotnik otworzył wynik spotkania i jednobramkowe prowadzenie piłkarzy z Kościelca utrzymało się do przerwy. Po zmianie stron nasi zawodnicy nie mieli zamiaru rzucić ręcznika na matę, tylko robili wszystko, by doprowadzić do wyrównania, a potem przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Udało się połowicznie, po bramce Konrada Waludy, który pewnie wyegzekwował jedenastkę i po godzinie gry mieliśmy remis. W ostatnich sekundach gospodarze zdobyli jednak zwycięską bramkę po zamieszaniu po rzucie rożnym. – Smutek po meczu był duży, bo zrobiliśmy wszystko, żeby zdobyć zwycięską bramkę – relacjonuje trener naszych rezerw, Tomasz Szymczak. – Posiadaliśmy optyczną przewagę, narzuciliśmy swój styl gry, a jeden z kilku tak naprawdę stałych fragmentów gry sprawił, że to rywal zainkasował trzy punkty. – Trzeba przełknąć tę gorycz porażki – kontynuuje nasz szkoleniowiec. – Taka jest piłka, że za styl punktów się nie przyznaje, ale myślę, że każde takie spotkanie, to dla tego młodego zespołu cenne doświadczenie. Już w najbliższy weekend naszych piłkarzy czeka kolejny z rzędu pojedynek z ekipą z góry tabeli. W sobotę o 15:30 zmierzą się z liderem z Panek. – Przed nami kolejne spotkanie, tym razem z liderem u siebie. Jest to najlepsza okazja do rehabilitacji – zakończył trener Szymczak. Lotnik Kościelec – Skra II Częstochowa 2:1 (1:0) 1:0 Mateusz Cichuta (24’), 1:1 Konrad Waluda (60’ – karny), 2:1 Marcin Kiwacz (90’+4) Lotnik: Cieślak – Gzyl, Jędryszczak, Rosa – Psonka, Cichuta (89’ Krupa), Włodarczyk, Wilk, Janczak, Kiwacz – Knapik (78’ Radecki) Skra II: Rosiak – Despet, Serwaciński, Garczarek (46’ Wasilewski) – Niedzielski, Antczak, Korzeniewski, Merta, Kaczmarek – Waluda, Kurasiński (85’ Mądry)

Rezerwy z trzema punktami

Piłkarze rezerw Skry Częstochowa wygrali 2:0 w sobotnie popołudnie bardzo ważny mecz z Liswartą Krzepice. Bramki dla naszej ekipy zdobywali Jakub Niedzielski i Mariusz Kurasiński. Mecz pomiędzy Skrą II Częstochowa a Liswartą Krzepice śmiało można było określić hitem 23. kolejki klasy okręgowej. Obie drużyny należą bowiem do ścisłej czołówki rozgrywek i walczą o ostateczny triumf w bieżącej kampanii. Nic więc dziwnego, że spotkanie zdecydowała się obserwować całkiem pokaźna grupa kibiców. Bez wątpienia nie opuszczali Lorety rozczarowani. Obie strony od początku grały bardzo uważnie nie chcąc pozwolić sobie na błąd. Przy piłce dłużej utrzymywali się nasi piłkarze, natomiast goście z Krzepic czekali na okazję, by przeprowadzić kontratak. W 6. minucie świetnie w pole karne wbiegł Mariusz Kurasiński, który minął kilku rywali, ale w momencie uderzenia na drodze stanęła noga jednego z defensorów. Kilka minut później ten sam zawodnik wrzucał z lewej strony w kierunku Adama Matyi, jednak zabrakło centymetrów, by nasz młody napastnik skierował futbolówkę do siatki. W 14. minucie na swoją okazję doczekali się goście. Kamil Trójczak ładnie poprowadził piłkę przez kilkanaście metrów, po po czym podał ją Wojciechowi Popczykowi, który próbował zaskoczyć Leona Rosiaka, ale nasz golkiper stanął na wysokości zadania. Piłkarze Liswarty zaczynali poczynać sobie coraz śmielej, jednak nie przekładało się to na bezpośrednie zagrożenie bramki strzeżonej przez Rosiaka. Czujność i konsekwencja w poczynaniach naszych piłkarzy przełożyła się na pierwsze trafienie. A jego autorem był kapitan Jakub Niedzielski, któremu asystował Kacper Gzieło. Gzieło chwilę później mógł zanotować drugą asystę. Tym razem bowiem wrzucał w kierunku Konrada Waludy, po którego uderzeniu głową futbolówka przefrunęła nad górnym obramowaniem bramki Wiktora Krzemińskiego. W 39. minucie świetną interwencją popisał się Rosiak, który przeniósł nad poprzeczką uderzenie Mateusza Pawelca, zamykające rzut wolny wykonywany przez Mariusza Pawelca. Końcówka pierwszej połowy należała już do Skry. W 42. minucie ponownie główkował Waluda, tym razem próbując wykończyć wrzutkę z rzutu wolnego Kacpra Merty, a w 45. minucie futbolówka zatrzepotała w siatce po raz drugi. Tym razem na listę strzelców wpisał się Mariusz Kurasiński. Druga połowa zaczęła się od uderzenia Matyi, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki po podaniu Adriana Chelińskiego z prawej flanki. Później przez dłuższy czas nie mogliśmy doczekać się konkretnej sytuacji strzeleckiej z żadnej strony. Wreszcie w 66. minucie mocno uderzył Mateusz Bal, ale świetnie zachował się Rosiak. Goście z Krzepic doskonale zdawali sobie sprawę, że upływający czas nie jest ich sprzymierzeńcem, jednak trudno było im skonstruować akcje stwarzające bezpośrednie zagrożenie pod naszą bramką. Nasi zawodnicy natomiast czekali na swoją szansę. W 67. minucie Niedzielski płaskim uderzeniem po ziemi zakończył kontratak naszego zespołu, jednak czujność zachował Krzemiński. Cztery minuty później Kurasiński posłał prostopadłą piłkę do Waludy, jednak w pościgu za piłką minimalnie szybszy był golkiper Liswarty. Swoich okazji próbowaliśmy również strzałami z dystansu, ale zarówno po strzałach Waludy jak i Mateusza Wasilewskiego piłka nie zmierzała w światło bramki lub na posterunku znajdował się Krzemiński (po uderzeniu Niedzielskiego). Mimo wszystko goście nie tracili nadziei. W 84. minucie w sytuacji strzeleckiej znalazł się Rafał Kasprzak, jednak chcąc z bliskiej odległości zmieścić piłkę między naszym golkiperem a słupkiem trafił w boczną siatkę. Mecz zakończył się tym samym zasłużonym zwycięstwem rezerw naszego zespołu, które dopisały do swojego dorobku cenne trzy punkty. Skra II Częstochowa – Liswarta Krzepice 2:0 (2:0) 1:0 Jakub Niedzielski (29’), 2:0 Mariusz Kurasiński (45’) Skra II: Rosiak – Despet, Serwaciński, Gzieło – Niedzielski (89’ Leśniak), Antczak (63’ Korzeniewski), Cheliński (66’ Garczarek), Merta – Matyja (63’ Wasilewski), Waluda, Kurasiński Liswarta: Krzemiński – Banasik, Mt. Pawelec, Nagłowski, Trójczak – Skalik (59’ Dyszlewski), Mr. Pawelec (89’ Swatek), Bal (76’ Kasprzak), Ciapa – Mońka, Popczyk (63’ Kilan)

Hit kolejki na Lorecie

W najbliższą sobotę (4 maja) piłkarze Skry II podejmą na własnym terenie Liswartę Krzepice. Mecz odbędzie się o 15:30, wstęp po zakupie wejściówki w cenie 10 złotych. Rezerwy Skry Częstochowa notują w ostatnim czasie świetną passę. Można powiedzieć, że od października nie zanotowali porażki i praktycznie zapomnieli jak smakuje. I oby ten stan utrzymał się jak najdłużej! Tym bardziej, że w sobotę podopieczni Tomasza Szymczaka rozpoczną serię spotkań z zespołami ze ścisłej czołówki tabeli. Najpierw gościć będziemy na Lorecie Liswartę Krzepice, następnie wybierzemy się w delegację do Kościelca, by w drugiej połowie maja podjąć KS Panki. Nie ma jednak sensu wybiegać za daleko w przyszłość, w związku z czym uwaga naszych młodych piłkarzy skupia się na najbliższym starciu. Liswarta w meczach wyjazdowych radzi sobie gorzej niż u siebie, ale mimo wszystko, jest zespołem groźnym. Piłkarze z Krzepic z pewnością mają w pamięci domową porażkę z naszym zespołem, którą ponieśli jesienią. Trzeba pamiętać, że runda rewanżowa przebiega po ich myśli, bowiem odkąd po zimowej przerwie wrócili na boisko, przegrali tylko raz – w Golcu z tamtejszym Amatorem. Liczymy na to, że zespół naszych młodych rezerw majówkę uświetni trzema ligowymi punktami. Warto osobiście zajrzeć na Loretę, by na własne oczy obejrzeć hit 23. kolejki klasy okręgowej. Mecz pomiędzy Skrą II Częstochowa a Liswartą Krzepice odbędzie się w sobotę, 4 maja, o godzinie 15:30. Wstęp po zakupie biletu w cenie 10 złotych.

Wygrywamy ze Spartą

Rezerwy Skry Częstochowa wygrały ze Spartą Szczekociny 6:3 w meczu 22. kolejki klasy klasy okręgowej. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Konrad Waluda, Jakub Niedzielski, Mariusz Kurasiński, Adam Matyja i Kacper Merta. Rezerwy Skry były zdecydowanym faworytem sobotniego starcia ze Spartą Szczekociny. Pierwsza połowa potwierdziła te przypuszczenia i przebiegała pod pełną dominacją Skry. Podopieczni Tomasza Szymczaka kreowali mnóstwo sytuacji bramkowych, a gol dla Sparty padł po bardzo wątpliwym rzucie karnym. – W drugiej połowie zrobiliśmy siedem zmian i choć cały czas dominowaliśmy na boisku, to popełniliśmy dwa juniorskie błędy, przez co straciliśmy dwie bramki, w tym kolejną po rzucie karnym – relacjonuje trener naszej drużyny. Trener Szymczak nie ukrywa zadowolenia z gry swojej drużyny w ataku pozycyjnym, szczególnie zwracając uwagę na pierwszą połowę. – Natomiast w drugiej, choć nasza dominacja cały czas była widoczna, to chyba wkradło się jakieś rozluźnienie przy stanie 6:1 i niestety nie ustrzegliśmy się błędów, przez co rywale zdobyli dwie bramki – kończy opiekun naszych młodych piłkarzy, przed którymi niezwykle ważne tygodnie. W najbliższych trzech kolejkach Skrzacy zmierzą się ze ścisłą czołówką tabeli i zapewne te pojedynki będą miały kluczowe znaczenie w kontekście układu kolejności w klasie okręgowej. Dla formalności dodajmy, iż wspomniane mecze odbędą się 4 maja (Liswarta Krzepice), 11 maja (wyjazd do Kościelca) oraz 18 maja (mecz domowy z liderem z Panek). Skra II Częstochowa – Sparta Szczekociny 6:3 Bramki dla Skry: Jakub Niedzielski – 2, Konrad Waluda, Mariusz Kurasiński, Adam Matyja, Kacper Merta – po 1 Bramki dla Sparty: Damian Nowak – 2, Daniel Wieczorek – 1 Skra II Częstochowa: Frukacz – Despet (46’ Kielan), Korzeniewski (46’ Żurawski), Leśniak, Serwaciński, Niedzielski (46’ Szydzisz), Cheliński (65’ Antczak), Merta (46’ Garczarek), Waluda (46’ Wasilewski), Kurasiński (46’ Kasprzycki), Matyja Sparta Szczekociny: Maścibrzuch – Walasek, Wikliński, Wróbel, Wieczorek, Nowak, Papaj, Minor, Łuszcz, Gawroński, Cichoń oraz Kowalczyk, Słowikowski, Ciągadlak

Cel jest jeden

Przed sobotnim meczem ze Spartą Szczekociny piłkarze rezerw Skry mają jeden cel – kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Nie da się ukryć, że nasi młodzi zawodnicy są faworytami tego pojedynku. Jego początek wyznaczono na godzinę 15:30. Trwa fenomenalna passa młodych piłkarzy Skry. Podopieczni Tomasza Szymczaka po raz ostatni zaznali goryczy porażki 7 października w Pankach! Seria domowych meczów zakończonych zwycięstwem bądź remisem ciągnie się natomiast od 14 października. Wszystko to sprawia, że nasze rezerwy są zdecydowanym faworytem sobotniego starcia ze Spartą Szczekociny. Jednak pomimo iż nasz rywal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli klasy okręgowej nikt nie zamierza go lekceważyć. Wszyscy pamiętamy bowiem, że w pierwszym meczu pomiędzy obydwoma zespołami padł remis 2:2. Ponadto wiosną Sparta wygrała w Konopiskach z Lotem, a jesienią zdołała wywieźć punkt ze Stradomia czy Krzepic. Mimo wszystko Skrzakom przyświeca jeden cel – dopisanie do dorobku trzech kolejnych punktów. Warto bowiem pamiętać, że właśnie taki dystans dzieli nas od liderującej rywalizacji ekipie z Panek. Czy to się uda? Najlepiej przekonać się samemu. Mecz odbędzie się w sobotę (27 kwietnia) na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Pierwszy gwizdek usłyszymy o godzinie 15:30. Wstęp po zakupie wejściówki w cenie 10 złotych.

Cenne zwycięstwo rezerw. Co za passa!

Rezerwy Skry Częstochowa odniosły w miniony weekend cenne zwycięstwo na trudnym terenie. Tym razem pokonali Amatora Golce w stosunku 2:0. Piłkarze oraz sztab triumf w tym meczu zadedykowali kontuzjowanemu koledze. Młodzi piłkarze Skry II powoli zaczynają zapominać jak smakuje porażka. Nic dziwnego. Po raz ostatni przegrali 7 października ubiegłego roku. Dobrą passę podtrzymali w ubiegły weekend, pokonując Amatora Golce, chociaż zadanie nie należało do najłatwiejszych. – Ze względu na małe, przesiąknięte wodą boisko mecz był niewątpliwie wyzwaniem dla moich chłopców, ale sprostali zadaniu w pełni realizując założenia meczowe – chwali na wstępie swoich podopiecznych trener Tomasz Szymczak. Tradycyjnie nasi piłkarze posiadali optyczną przewagę, dłużej utrzymując się przy piłce i stwarzając sobie kilka sytuacji strzeleckich. Co ważniejsze jednak okazje przełożyły się na bramki. Wynik otworzył w 30. minucie Konrad Waluda. Młody napastnik wykorzystał asystę Michała Kurasińskiego, posyłając futbolówkę w długi róg. Asystujący przy premierowym trafieniu Kurasiński kilka minut później również miał możliwość, by umieścić piłkę w siatce, ale po uderzeniu głową bramkarz Amatora zbił piłkę na poprzeczkę. Warto dodać, że gospodarze nie mieli zamiaru bezczynnie przyglądać się poczynaniom naszych zawodników, jednak w najgroźniejszej sytuacji na wysokości zadania stanął Leon Rosiak. W drugiej połowie gra się wyrównała i obie strony miały możliwość zdobycia bramki. To jednak Skrzacy przypieczętowali zwycięstwo w 75. minucie, kiedy Mateusz Mądry, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, zachował zimną krew w sytuacji sam na sam. – To dziesiąty mecz z rzędu, w którym nie odnosimy porażki – zauważa trener Szymczak. – Dzisiejsze zwycięstwo chcemy zadedykować Krzysiowi Ciesielskiemu, który doznał ciężkiej kontuzji kolana i mamy nadzieję, że szybko do nas wróci! My również dołączamy się do życzeń szybkiego powrotu do zdrowia dla naszego utalentowanego napastnika! Amator Golce – Skra II Częstochowa 0:2 (0:1) 0:1 Konrad Waluda (30’), 0:2 Mateusz Mądry (75’) Amator: Rębielak – Bednarek, Brandys, Gierczak, Jura, Kędzierski, Matyja (K), Michalski, Mickiewicz, Pijet, Woldan Skra II: Rosiak – Antczak, Korzeniewski, Despet – Niedzielski (K), Serwaciński, Cheliński, Merta (67’ Garczarek) – Wasilewski (69’ Mądry), Waluda (90’ Matyja), Kurasiński (86’ Kasprzycki)

Pogrom na Lorecie

Ci, którzy zdecydowali się na spędzenie słonecznego sobotniego popołudnia na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej razem z naszymi rezerwami z pewnością nie mogli narzekać. Piłkarze Skry II rozegrali świetne spotkanie, odnosząc pewne zwycięstwo nad Lotem Konopiska (7:0). Tym samym młodzi Skrzacy zainkasowali trzy punkty do ligowej tabeli. Od pierwszych minut goście zepchnięci zostali do głębokiej defensywy. Pełną inicjatywę posiadali podopieczni Tomasza Szymczaka, którzy mogli zamknąć to spotkanie w pierwszym kwadransie. Już w 4. minucie Mariusz Kurasiński mocno uderzył, jednak na posterunku znalazł się Paweł Woźniak piąstkując piłkę, do której dopadł Kacper Merta. Niestety dobitka poszybowała poza światłem bramki. W 7. minucie piłkarzy z Konopisk po uderzeniu z rzutu wolnego Konrada Waludy uratował ponownie Woźniak, a w 11. minucie na przeszkodzie Skrzakom stanęła poprzeczka, w którą uderzył Merta po podaniu Kurasińskiego. Strzelanie piłkarze rezerw rozpoczęli mniej więcej w połowie pierwszej odsłony spotkania. Jak przystało na kapitana wynik otworzył Jakub Niedzielski, trafiając z dystansu, a kilkadziesiąt sekund później rezultat podwyższył Kacper Merta. W 31. minucie wreszcie drogę do bramki znalazł Waluda, przymierzając na krótki słupek w sytuacji sam na sam. Warto dodać, że nasz napastnik nie mógł narzekać na nadmiar szczęścia. Kilka chwil wcześniej bowiem trafił w słupek, a w 19. minucie świetnie minął golkipera i miał już przed sobą pustą bramkę, jednak strzegący bramki Lotu Woźniak jakimś sobie tylko znanym sposobem ekwilibrystycznie wybił nogą futbolówkę poza linię końcową. Dla formalności dodajmy, iż strzelanie w pierwszej połowie zakończył Mariusz Kurasiński i do szatni obie drużyny zeszły przy prowadzeniu Skry 4:0. Druga odsłona spotkania miała bardzo podobny przebieg. Przy piłce utrzymywali się zawodnicy z Lorety, natomiast goście z trudem opuszczali własną połowę. Dość powiedzieć, że praktycznie przez całe półtorej godziny golkiperzy Skry (Leon Rosiak zastąpiony w przerwie przez Kamila Frukacza) pozostawali praktycznie bezrobotni. Jedynym strzałem – który de facto oddali goście – było uderzenie w 60. minucie Konrada Dawczyka. Ale i to uderzenie zdołali zablokować nasi defensorzy. Wracając do bramek, w drugiej połowie Skrzacy powiększyli swój dorobek o trzy trafienia. Zaczęło się od Waludy, który po faulu na Niedzielskim pewnie wyegzekwował jedenastkę. Później wynik podwyższali Jakub Despet i Mikołaj Kasprzycki, który w drugiej połowie pojawił się na murawie. Zwycięstwo Skry II nie podlegało najmniejszej dyskusji. Nasi młodzi piłkarze zdominowali rywali, od pierwszego do ostatniego gwizdka dyktując warunki gry. Skra II Częstochowa – Lot Konopiska 7:0 (4:0) 1:0 Jakub Niedzielski (21’), 2:0 Kacper Merta (24’), 3:0 Konrad Waluda (31’), 4:0 Mariusz Kurasiński (39’), 5:0 Konrad Waluda (55’ – karny), 6:0 Jakub Despet (68’), 7:0 Mikołaj Kasprzycki (72’) Skra II Częstochowa: Rosiak (46’ Frukacz) – Antczak, Korzeniewski (46’ Żurawski), Despet – Niedzielski, Serwaciński (46’ Szydzisz), Cheliński (46’ Garczarek), Merta – Wasilewski (46’ Matyja), Waluda (56’ Mądry), Kurasiński (56’ Kasprzycki) Lot Konopiska: Woźniak – Cichoń, Dawczyk, Jasiński, Jaworski (72’ Gruca) – Kaczmarkiewicz, Kozak (46’ Barnat), Maciejewski, Matławski, Nowicki – Plaza (72’ Walich)

Podtrzymać dobrą passę

Rezerwy Skry już jutro (13 kwietnia) rozegrają kolejne spotkanie o punkty klasy okręgowej. Rywalem zespołu prowadzonego przez Tomasza Szymczaka będzie Lot Konopiska. Naszym piłkarzom z pewnością zależy na podtrzymaniu passy meczów bez porażki. Piłkarze Skry II po raz ostatni zeszli z boiska bez zdobyczy punktowej na początku października ubiegłego roku. Jeśli patrzeć na mecze domowe po raz ostatni miało to miejsce ponad pół roku temu. Nic więc dziwnego, że w czekającym nas w sobotę starciu liczymy na podtrzymanie tej passy. Postawa naszych młodych piłkarzy sprawia, że takie myślenie ma solidne podstawy. Na boisku Skrzaki prezentują dobry futbol, wyróżniając się na tle rywali organizacją i kulturą gry. Jedyne czego brakuje to skuteczność. Gdyby chociaż część stworzonych sytuacji udało się zamieniać na bramki sytuacja w tabeli byłaby… rozstrzygnięta. Pamiętajmy jednak, że dla większości zawodników, którymi dysponuje Tomasz Szymczak, starcia w klasie okręgowej są pierwszymi doświadczeniami na poziomie seniorskiej piłki. Różne warunki panujące na boiskach oraz przewaga fizyczna rywali – i pochodna w postaci ich sposobu gry – nie pozostają bez wpływu na finalizację akcji i strzelone bramki. Dlatego warto śledzić poczynania ekipy złożonej w większości z młodych 16- i 17-letnich piłkarzy, którzy z meczu na mecz coraz więcej się uczą. Okazja, by sprawdzić poziom ich rozwoju nastąpi już w najbliższą sobotę. Rywalem rezerw Skry będzie ekipa Lotu Konopiska. Jesienią nasz zespół triumfował wyraźnie na wyjeździe 4:0, jednak trzeba pamiętać, że piłkarze z Konopisk w ostatnich meczach zaimponowali obserwatorom zmagań w „okręgówce” wyraźnie triumfując w Golcach z tamtejszym Amatorem (4:1). To najlepszy dowód na to, że – chociaż Lot plasuje się dopiero na 12. miejscu w tabeli – wcale nie musimy mieć do czynienia ze spacerkiem. W imieniu naszego młodego zespołu zapraszamy w najbliższą sobotę (13 kwietnia) na godzinę 17:00 na Miejski Stadion Piłkarski przy ulicy Loretańskiej. Obejrzenie meczu pomiędzy Skrą II a Lotem Konopiska będzie możliwe po zakupieniu wejściówki w cenie 10 złotych.

Niedosyt

Rezerwy Skry zremisowały w Żarkach z Zielonymi 1:1. Bramkę dla naszej drużyny zdobył Konrad Waluda. Bramka ustalająca wynik spotkania padła po rzucie karnym dla gospodarzy. Spotkanie w Żarkach zapowiadało się niezwykle ekscytująco. Zieloni to zespół, który plasuje się w ścisłej czołówce tabeli klasy okręgowej i czyha na potknięcie lidera z Panek. Nasi młodzi piłkarze podeszli do pojedynku bardzo ambitnie przez niemal całe spotkanie będąc stroną dominującą. Nie było to łatwe, bowiem mecz obfitował w wiele pojedynków fizycznych, a także sporo walki w środkowej strefie boiska, z czym Skrzacy bardzo dobrze sobie poradzili. W pierwszej połowie bramek nie oglądaliśmy. Z obu stron nie brakowało co prawda okazji strzeleckich, jednak na posterunku znajdował się albo golkiper gospodarzy albo Leon Rosiak. Po zmianie stron wynik otworzył w 51. minucie Konrad Waluda, który głową wykończył dośrodkowanie Adriana Chelińskiego. Prowadzenie dodało skrzydeł naszym piłkarzom, którzy notowali bardzo dobry fragment. Niestety nie udało się podwyższyć wyniku. Później mocniej o swoje powalczyli gospodarze. W 75. minucie wyprowadzili groźny kontratak, w wyniku którego sędzia podyktował jedenastkę za zagranie ręką jednego z naszych piłkarzy w szesnastce. – Na pewno mamy niedosyt, bo z przebiegu spotkania stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych – przyznaje trener naszych rezerw, Tomasz Szymczak. – Byliśmy stroną dominującą, a już szczególnie w pierwszych dwudziestu minutach drugiej połowy powinniśmy być bardziej skuteczni, co pozwoliłoby na uspokojenie tego meczu. Trzeba jednak przyznać, że gospodarze też mieli swoje okazje. Na pewno grając na wyjeździe u wicelidera rozgrywek i pretendenta do awansu ten punkt szanujemy, aczkolwiek, jak wspominałem wcześniej, z przebiegu spotkania mamy lekko niedosyt – zakończył nasz szkoleniowiec. Zieloni Żarki – Skra II Częstochowa 1:1 (0:0) 0:1 Konrad Waluda (51’), 1:1 Maciej Obodecki (75’ – karny) Zieloni Żarki: Pikuła – Lach, Garcarz, Kurpios, Kopecki (65’ Brzegowski), Jędrycha, Obodecki, Gradzik (22’ Gwardyś), Badora (83’ Konieczniak), Juzoń, Kot Skra II Częstochowa: Rosiak – Kielan, Antczak, Serwaciński, Garczarek, Niedzielski (88’ Despet), Cheliński (75’ Wasilewski), Gzieło, Kurasiński (80’ Matyja), Waluda, Grzelka

Rezerwy bogatsze o trzy oczka

Piłkarze rezerw w Wielką Sobotę pokonali na własnym obiekcie Jedność Boronów 2:1. Obie bramki dla naszej drużyny padły w pierwszej części spotkania, a ich autorami byli Mariusz Kurasiński i Konrad Waluda. W sobotnie wczesne popołudnie piłkarze klasy okręgowej rozegrali 18. kolejkę rozgrywek. Rezerwy Skry podejmowały na własnym obiekcie Jedność Boronów. Rywal należy do czołówki tabeli, więc doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że po remisie w Kaletach Skrzacy potrzebują trzech punktów, by utrzymać kontakt ze ścisłą czołówką. Podopieczni Tomasza Szymczaka doskonale poradzili sobie z presją i dobrze weszli w mecz, narzucając rywalowi swój styl gry. W pierwszych trzech kwadransach drogę do bramki znajdowali Mariusz Kurasiński i Konrad Waluda. Goście próbowali odrobić straty, ale na wysokości zadania stanął w sytuacji sam na sam Leon Rosiak. W drugiej połowie gra nieco się wyrównała, a naszym zawodnikom brakło odrobiny szczęścia, by zamknąć mecz trzecim trafieniem. Piłkarze z Boronowa natomiast nieustannie szukali okazji do zdobycia bramki kontaktowej, co udało im się tuż przed końcem spotkania po wykorzystaniu rzutu karnego. – Podsumowując to spotkanie myślę, że wygraliśmy zasłużenie, stwarzając sobie o wiele więcej sytuacji bramkowych – mówi trener naszych młodych piłkarzy, Tomasz Szymczak. – Myślę, że bramka na 3:0 zamknęłaby to spotkanie, a tak goście, wierząc w pozytywny dla siebie końcowy rezultat, potrafili stworzyć zagrożenie pod naszą bramką i zdobyli w końcówce bramkę kontaktową. Kolejne spotkanie wygrane u siebie, dalej pracujemy nad rozwojem i przygotowujemy się do wyjazdowego meczu w Żarkach. Z Zielonymi Skrzacy zagrają już w najbliższą sobotę. Obecnie zawodnicy z Żarek plasują się na pozycji wicelidera, z dorobkiem 34 punktów. Nasi piłkarze mając mecz mniej zgromadzili oczek 30. Skra II Częstochowa – Jedność Boronów 2:1 (2:0) 1:0 Mariusz Kurasiński (20’), 2:0 Konrad Waluda (36’), 2:1 Damian Michna (89’ – karny) Skra II Częstochowa: Rosiak – Kielan (60’ Despet), Antczak, Żurawski, Kożuch (89’ Szydzisz), Serwaciński, Garczarek, Cheliński (46’ Mądry), Wasilewski (59’ Matyja), Kurasiński, Waluda (63’ Ciesielski) Jedność Boronów: Sier – Ślęzok, Bryś, Frania, Dobros (81’ Klyta), Hampel (70′ Bąk), Bralich (46′ Świtała), Oleksik (46′ Nokielski), Najgebauer (46′ Cuglewski), Michna, Bryś D. (46′ Fraj)