Idzie młodość #04: Krzysztof Ciesielski

To już czwarta odsłona cyklu, który zdecydowanie przypadł Wam do gustu. Prezentujemy w nim młodych, zdolnych zawodników naszej Akademii, o których wkrótce może być głośno. Tym razem nasz kwestionariusz wypełnił Krzysztof Ciesielski. Krzysztof Ciesielski, jest bardzo istotną częścią zespołu juniorów młodszych B1. Bramkostrzelny napastnik Skry miał niebagatelny wpływ na dobry rezultat naszej ekipy podczas jesiennej kampanii w REKPOL I lidze wojewódzkiej. Imię: Krzysztof Nazwisko: Ciesielski Data urodzenia: 06.10.2007 Znak zodiaku: Waga Moim piłkarskim idolem jest Lionel Messi, ponieważ robi niemożliwe rzeczy na boisku. Piłka nożną zainteresowałem się w wieku 5 lat przez moją starsza siostrę. Za pięć lat widzę się w zagranicznej drużynie, która walczy o europejskie puchary. Klub, któremu kibicuję, to FC Barcelona. Moim przedmeczowym rytuałem jest poranny spacer, medytacja i wizualizacja meczu. Najlepszy kolega z boiska: Mateusz Wasilewski. Gdyby nie piłka nożna to może lekkoatletyka. Marzę o tym, by być inspiracją dla innych. Ulubiony przedmiot szkolny to historia. Film który mógłbym oglądać bez przerwy to „Wilk z Wall Street”. Najczęściej na słuchawkach mam zagraniczny rap. Moje hobby to piłka nożna.

Ważna informacja dla Rodziców

Szanowni Państwo, Akademia Skry Częstochowa od lat za priorytet obiera sobie dobro swoich podopiecznych. Dbamy o to, by nasi trenerzy prezentowali najwyższy poziom, a hasło „wychowujemy poprzez sport” nie było pustym sloganem. Nieustannie dążymy do rozwoju, zarówno na poziomie ludzkim jak i infrastrukturalnym. Stąd też jesteśmy coraz bliżej rozpoczęcia budowy Bazy Akademii przy ulicy Kopalnianej, co stanowi ogromne obciążenie dla naszego budżetu. Przygotowanie planów budowy oraz pozostałe koszty związane z rozwojem infrastruktury mają ogromny wpływ na finanse Akademii, jednak są to warunki konieczne do zawieszania sobie coraz wyżej poprzeczki i zagwarantowania naszym adeptom jeszcze lepszych warunków do realizowania ich pasji. Nie da się ukryć, że dla funkcjonowania Akademii szkolącej dzieci bardzo ważne są finanse. Inflacja pociągnęła ze sobą wzrost cen we wszystkich segmentach gospodarki, nie oszczędzając również sportu. Zauważalny jest wzrost kosztów wynajmu powierzchni treningowych (sale treningowe, boiska), zakupu sprzętu sportowego (piłki, siatki, bramki) czy transportu na mecze. Nie bez znaczenia pozostaje dla nas realne zwiększenie wysokości obciążeń publicznoprawnych, a także wzrost kosztów pośrednich, cen mediów i innych elementów niezbędnych do funkcjonowania naszej Akademii. Należy również zdać sobie sprawę, że Akademia, to nie tylko trenerzy, ale również pracownicy administracyjni czy pracownicy obsługi technicznej, których wynagrodzenia w związku ze wzrostem minimalnej pensji krajowej, również musiały ulec odpowiedniej podwyżce. W związku z tym zmuszeni jesteśmy podnieść składkę miesięczną za udział w treningach naszej Akademii. Jest to dla nas bardzo trudna decyzja, przed którą długo się broniliśmy. Jednocześnie zapewniamy, że naszym priorytetem wciąż pozostaje dobro dzieci trenujących w naszej Akademii, dlatego mamy nadzieję, że to rozwiązanie spotka się z Państwa zrozumieniem. Nowa wysokość opłaty miesięcznej wynosi: 190 złotych. Wpłat prosimy dokonywać na nowe konto: 89 1050 1214 1000 0090 8318 5885 Z poważaniem, Dyrekcja Akademii Skry Częstochowa

Tomasz Musiał: Akademia regularnie dostarcza zawodników na poziom centralny

– Możemy powiedzieć, że Akademia co roku dostarcza zawodników na poziom centralny. To jest też sygnał dla pozostałych, że warto tutaj zostać, zaufać, być cierpliwym i dojść do poziomu pierwszej drużyny – mówi dyrektor Akademii Skry Częstochowa, Tomasz Musiał, który w rozmowie z nami podsumował miniony rok, odniósł się do rozwoju młodych zawodników i przybliżył cele na najbliższy czas.  Dyrektor skomentował również wyróżnienie, które w ostatnim czasie zostało przyznane Skrze Częstochowa. Jak informowaliśmy, nasza Akademia po raz kolejny otrzymała Złotą Gwiazdkę w certyfikacji PZPN.  Jak opisałby pan filozofię Akademii Skry Częstochowa?  Tomasz Musiał, dyrektor Akademii Skry: – Wizja klubu cały czas się nie zmienia. Na poziomie różnych roczników mamy nabory, które muszą nam dostarczać zawodników. My mamy ich szkolić i dostarczać na poziom centralny – do pierwszej drużyny bądź do zespołów grających jeszcze wyżej.  Myślę, że to jest dobrze ułożone – na tyle, że widać, iż idziemy w dobrym kierunku. Osoby, które kończą swoją przygodę w Akademii znajdują miejsce w pierwszej drużynie.  Co nas wyróżnia?  Na pewno w tym roku mieliśmy wysoką jakość trenerów. Dobrze funkcjonowała współpraca z pierwszą drużyną – mam na myśli płynne przekazywanie zawodników do “jedynki”. Tutaj trzeba przede wszystkim wspomnieć o tym, że rozwój młodych zawodników kierowany przez sztab pierwszego zespołu jest na bardzo wysokim poziomie i to jest dobre miejsce do tego, żeby oni mogli się rozwijać.  Jednym z przykładów jest Paweł Kołodziejczyk, który w bieżącym sezonie zaczął regularnie występować w pierwszym zespole. Czy uważa pan, że to jest przykład zawodnika, którego ścieżka mogłaby być wzorem dla pozostałych wychowanków Akademii?  Paweł jest osobą, która bardzo wiele zawdzięcza przede wszystkim sobie. Jest bardzo pracowity, sumienny i cierpliwy w tym co robi. Zawdzięcza wiele trenerom Akademii, którzy dołożyli swoją rękę do tego, by dać mu umiejętności piłkarskie. W tej chwili najwięcej zawdzięcza sztabowi pierwszej drużyny, który bardzo mocno go indywidualnie rozwija.  To jest duży sukces Akademii. Trzeba też wspomnieć, że począwszy od rocznika 2000 – gdzie mamy Sebastiana Rogalę, później Radka Gołębiowskiego, Mikołaja Biegańskiego – możemy powiedzieć, że Akademia co roku dostarcza zawodników na poziom centralny. To jest też sygnał dla pozostałych, że warto tutaj zostać, zaufać, być cierpliwym i dojść do poziomu pierwszej drużyny.  Czy myśli pan, że ta ciągłość zostanie zachowana, patrząc na to jak wyglądają zawodnicy z młodszych roczników?  Wspólnie ze sztabem szkoleniowym pierwszej drużyny wybraliśmy w grudniu piątkę zawodników, którzy już rozpoczęli przygotowania z pierwszą drużyną – one na razie polegają na indywidualnym treningu motorycznym, wzmacnianiu tych elementów, które pozwolą im lepiej wejść w trening z pierwszym zespołem 9 stycznia, gdy rozpoczną się docelowe przygotowania.  Jest to grupa coraz młodszych zawodników, bo w tej chwili mówimy o rocznikach 2007 i 2008. Wierzę, że z tej piątki zawodników chociaż część – choć chciałbym, żeby wszyscy –  grała na poziomie centralnym. Bardzo wiele zależy od nich. Wiemy, że miejsce, środowisko, w którym są i sztab trenerski na pewno pozwolą im się rozwinąć.  Myślę, że warto porozmawiać o środowisku, w którym Ci zawodnicy na ten moment grają w meczach ligowych. Mam na myśli chociażby drugą drużynę, która występuje na poziomie seniorskim w klasie okręgowej. Jak pan ocenia tę koncepcję, która już od kilku sezonów funkcjonuje w naszym klubie?  Druga drużyna to praktycznie kontynuacja juniora starszego. Niemal wszystkie osoby, które tam występują, mogłyby grać w kategorii A1, a są tam jeszcze młodsi zawodnicy, którzy grają również w kategorii B1. Prowadzi ich bardzo dobry trener.  Chcemy, mimo wszystko, postawić na to, żeby to środowisko dla nich było jeszcze trudniejsze. Mamy swój plan na to i mam nadzieję, że uda się go zrealizować. Wierzę, że w czerwcu będziemy mogli cieszyć się osiągnięcia celu, który został postawiony przed drużyną.  Czy myśli pan, że w aktualnym składzie personalnym awans drugiej drużyny jest realny?  Młodzież ma to do siebie, że jest bardzo chimeryczna, jeśli chodzi o mecze. Na podsumowaniu z trenerem Szymczakiem doszliśmy do wniosku, że z ośmiu spotkań u siebie nasi zawodnicy wygrali siedem. Gorzej wiodło im się na wyjazdach, gdzie atmosfera  lokalnych boisk sprawiała im czasem pewne małe problemy. Dlatego wiemy, że musimy wzmocnić drużynę nieco starszymi zawodnikami, którzy mają nam pomóc w realizacji założonego celu.  Pierwsza drużyna gra wysokim pressingiem, utrzymuje się przy futbolówce, charakteryzuje ją “niska budowa”. Czy naszym celem jest to, by młodzieżowe grupy grały w podobny sposób i według zasad, które cechują pierwszą drużynę?  Każdy z tych młodych ludzi ma wpojone zasady na swoich pozycjach i musi je rozwijać. Styl jest w dużej mierze dobierany również do tego, z kim gramy, z jakim przeciwnikiem, ale również po to, by młodzi zawodnicy poznali grę w różnych modelach. To jest dla nich najważniejsze.  Wiadomo, że pierwsza drużyna opiera się na swoim modelu gry, natomiast my staramy się dostarczać zawodników, którzy mają opanowane zasady i wchodząc do takiego modelu, nie mają problemu z adaptacją.  Kolejny rok z rzędu nasza Akademia otrzymała Złotą Gwiazdkę PZPN.  Jeśli chodzi o program certyfikacji, jesteśmy w nim od samego początku. Uczestniczyliśmy jeszcze w programie pilotażowym. Gwiazdka pozwala nam, jako Akademii, po pierwsze – zbudować większy budżet, po drugie – uporządkować sprawy związane z formalnościami, które są przestrzegane w certyfikacji.  To kosztuje dużo pracy?  My się do tego przyzwyczailiśmy. Faktycznie, kosztuje to dużo pracy. Wiele osób zajmuje się tą pracą, jest dodatkowy obowiązek dla mnie, także dla prezesa Wierzbickiego, żeby gwiazdka cały czas była na złotym poziomie.  Czego życzy pan sobie w nadchodzącym roku w kontekście rozwoju Akademii? Czy stawiacie sobie jakieś cele?  Zawsze wyznaczamy sobie cele. Chciałbym, żebyśmy rozwinęli to, co kuleje najbardziej, czyli infrastrukturę. Wiem, że prezes Szymczyk bardzo mocno się stara, żeby w miejscu naszej bazy treningowej przy ulicy Kopalnianej ruszyły prace. Wszystko jest na dobrej drodze. To jest dla nas bardzo ważne miejsce do tego, by móc rozwinąć Akademię. Cieszę się z celów sportowych, które w większości zostały w tym roku zrealizowane.  Jestem zadowolony, że trenerzy zwiększyli swoje kwalifikacje, doszło także kilka nowych osób w sztabie trenerskim Akademii. Prężnie się rozwijają. Nie ukrywam, że szukam również kolejnych osób, bo pracy jest coraz więcej.  Sobie, trenerom i piłkarzom życzę przede wszystkim roku bez kontuzji, żeby ci młodzi ludzie mogli realizować swojeCzytaj więcej

Idzie młodość #03: Daniel Żakowski

Kontynuujemy nasz cykl „Idzie młodość”, w którym przedstawiamy Wam młodych, uzdolnionych zawodników, trenujących na co dzień w naszej Akademii. Tym razem przed Wami Daniel Żakowski. Za juniorami młodszymi B1 udany sezon w rozgrywkach REKPOL I ligi wojewódzkiej. Duży udział w szybkim odnalezieniu się naszej ekipy (skądinąd beniaminka rywalizacji) na najwyższym szczeblu rozgrywek wojewódzkich miał Daniel Żakowski. Młody piłkarz trenuje w naszej Akademii prawie cztery lata i mimo młodego wieku ma za sobą pierwsze doświadczenia na poziomie seniorskim. Poznajcie bliżej naszego utalentowanego pomocnika. Imię: Daniel Nazwisko: Żakowski Data urodzenia: 03.04.2007 Znak zodiaku: Baran Moim piłkarskim idolem jest… biorąc pod uwagę całą karierę Ronaldo, a aktualnie Bellingham. Bardzo mi imponuje jego poruszanie się bez piłki i skuteczność w ataku. Piłką nożną zainteresowałem się… wydaje mi się, że dzięki kuzynce, która grała w piłkę. Za pięć lat widzę się w Lechu Poznań. Klub, któremu kibicuję, to Borussia Dortmund. Moim przedmeczowym rytuałem jest modlitwa. Najlepszy kolega z boiska, to Kacper Błachowicz. Gdyby nie piłka nożna, to najprawdopodobniej również coś związane ze sportem. Bardzo lubię kulturystykę. Marzę o tym, by zagrać w Lidze Mistrzów. Ulubiony przedmiot szkolny: historia. Filmem, który mógłbym oglądać bez przerwy, jest Creed 2. Najczęściej na słuchawkach mam… przed meczem najczęściej Rihannę, a na co dzień polski trap. Moje hobby, to wędkarstwo.

Przedświąteczne granie z rodzicami

Ostatni przedświąteczny trening piłkarzy Akademii Skry z rocznika 2014 był inny niż wszystkie. Wzięli w nim bowiem udział rodzice. Była to okazja do świetnej zabawy. Ostatni trening przed świętami Bożego Narodzenia był dla zawodnicy z rocznika 2014 inny niż zwykle. Oprócz trenerów i piłkarzy wzięli w nim bowiem udział rodzice. Jak relacjonuje trener Krzysztof Kowalski celem było wspólne spędzenie czasu, ale także gra, w której chłopcy mogli pokazać rodzicom nabyte umiejętności. Po meczu nie zabrakło świątecznych życzeń, które również dla Klubu oraz wszystkich sympatyków Skry przesyła rocznik 2014! Wesołych Świąt!

Idzie młodość #02: Bartosz Warszakowski

Prezentujemy drugą część naszego cyklu „Idzie młodość”, w którym prezentujemy młodych piłkarzy Akademii Skry. Tym razem w ogniu naszych pytań znalazł się Bartosz Warszakowski. Poznajcie bliżej utalentowanego bramkarza. Bartosz Warszakowski, to młody golkiper, który w naszej Akademii trenuje od niemal dwóch lat. 16-latek kilka miesięcy temu rozpoczął treningi z pierwszym zespołem i dzisiaj śmiało możemy powiedzieć, że stał się jej pełnoprawną częścią. Imię: Bartosz Nazwisko: Warszakowski Data urodzenia: 25.06.2007 Znak zodiaku: Rak Moim piłkarskim idolem jest Manuel Neuer, ponieważ podoba mi się jego odważny styl grania. Piłka nożna zainteresowała mnie od urodzenia. Od małego miałem cały czas piłkę przy nodze. Klub, któremu kibicuję, to Liverpool. Mają wielką historię i wspaniałych kibiców. Najlepszy kolega z boiska: Adam Matyja oraz Karol Szymkowiak, który daje mi duże wsparcie w pierwszej drużynie i mogę się dużo od niego nauczyć. Gdyby nie piłka nożna, to grałbym w hokeja na lodzie. Marzę o tym, by zagrać w Lidze Mistrzów. Ulubiony przedmiot szkolny, to oczywiście matematyka. Film, który mógłbym oglądać bez przerwy, to każda część „Szybkich i wściekłych”. Najczęściej na słuchawkach mam piosenki z lat 80-tych i 90-tych. Moje hobby, to zwiedzanie ciekawych miejsc.

Udany występ piłkarzy z rocznika 2014

W sobotę piłkarze z rocznika 2014 udali się do Koszęcina, gdzie wzięli udział w turnieju halowym Sadów Cup. Na tle rówieśników wypadli bardzo dobrze, plasując się na trzecim miejscu. Na najniższym stopniu podium zakończyli rywalizację w Koszęcinie piłkarze Akademii Skry z rocznika 2014. W turnieju halowym mieli okazję rywalizować z Polonią Bytom, MKS-em Myszków, Pokojem Sadów, LKS-em Żyglin i Sokołem Wręczyca. Zespoły rywalizowały systemem każdy z każdym. Sukces drużynowy, to nie jedyne osiągnięcie naszych młodych zawodników. Królem strzelców turnieju został Daniel Konieczny, natomiast Aleksander Kot został wyróżniony jako najlepszy zawodnik drużyny. Skra zagrała w składzie: Jakub Jankowski, Jakub Tomczyk, Daniel Konieczny, Piotr Sieradz, Adam Staszczyk, Aleksander Kot, Leon Łata, Julian Kowalski i Dawid Turek.

Rocznik 2016 zagrał ostatni mecz

Piłkarze rocznika 2016 mają za sobą ostatni sparing w tym roku. W Żorach zmierzyli się z tamtejszym MKS-em. To już piłkarskie ostatki w tym roku. Piłkarze z rocznika 2016 zagrali na wyjeździe z MKS-em Żory. – Podczas dzisiejszej gry kontrolnej chłopcy szczególnie dobrze prezentowali się w grze 1X1, chociaż pod bramką przeciwnika wykazywali dużą nieskuteczność – opowiada trener Maciej Suszczyk. Naszym młodym piłkarzom pozostał już tylko przedświąteczny mikrocykl. – Mam nadzieję, że przerwą świąteczna, którą spędzą z rodzinami, dobrze im zrobi i wrócą jeszcze głodniejsi piłki i treningów. Po Nowym Roku wracamy do treningów – zapowiada trener Suszczyk.

Wierzę w drużynę – mówi Karol Pikoń, trener juniorów młodszych B1

Trener juniorów młodszych B1 Karol Pikoń podkreśla, że pierwszoplanowym celem jest rozwój młodych zawodników, jednak efektem ubocznym systematycznej pracy ma być wynik sportowy. Przed młodymi reprezentantami Skry bardzo ważny czas, który może przybliżyć ich do regularnej gry na poziomie centralnym. Juniorzy młodsi B1, będący beniaminkiem, zakończyli rundę jesienną REKPOL I ligi wojewódzkiej na wysokim, szóstym miejscu z dorobkiem 28 punktów. W rozmowie z trenerem Karolem Pikoniem podsumowaliśmy minione kilka miesięcy. Kiedy rozmawialiśmy przed startem rundy jesiennej mówił trener, że ważniejszy będzie rozwój niż wynik, bo tak naprawdę nie wiemy jak ta I liga wojewódzka będzie wyglądała i ile czasu będzie potrzeba, by się tej ligi nauczyć. Tabela i te mecze, które po sobie następowały, udowodniły, że zarówno rozwój jak i wynik poszły w parze. Jasno pokazaliśmy, że stawiamy na rozwój. Z całą pewnością grając w bardziej bezpośredni sposób finalnie w ligowej tabeli bylibyśmy wyżej, natomiast nasz pomysł na grę i to jak chcemy rozwijać zawodników odgrywa w naszym podejściu kluczową rolę. Myślę że możemy być zadowoleni z tego jak ta runda przebiegła. W tej rundzie miał trener stałą grupę zawodników, z którą mógł pracować. Na pewno ułatwiało to pracę… Tych rotacji rzeczywiście było mniej niż w poprzedniej rundzie. Pod tym względem ułatwiało nam to pracę w kontekście wdrażania modelu gry, organizacji zespołu, ale to naturalna kolej rzeczy, że poszczególni zawodnicy są przenoszeni wyżej i teraz też pracujemy w Akademii nad tym, aby większa liczba zawodników trafiała finalnie do pierwszej drużyny. Bardzo się cieszę, że sztab pierwszej drużyny mocno się w ten projekt zaangażował. Jesteśmy właśnie po spotkaniu z wyróżniającymi się zawodnikami i ich rodzicami, na którym przedstawiliśmy im ścieżkę rozwoju, obejmującą treningi w pierwszej drużynie czy grę w starszych rocznikach. Chciałbym jednak zaznaczyć, że wszyscy zawodnicy są pod baczną obserwacją. Pełne zaangażowanie, uwierzenie w ten proces, rozwój młodego piłkarza w kontekście określonych działań technicznych, szeroko pojętego rozumienia gry mogą spowodować awans sportowy każdego z nich. Czy jest jakiś zawodnik, czy grupa zawodników, którzy w trenera oczach dokonali jakiegoś szczególnego postępu? Jesteśmy po dość długich rozmowach indywidualnych. Każdy ocenił rundę w swoim wykonaniu, wskazał aspekty, które uległy poprawie i te nad którymi powinniśmy wspólnie się skupić, aby je poprawić. Myślę, że cała drużyna zrobiła spory postęp i jest to widoczne w naszych poczynaniach boiskowych. Nie skreślamy nikogo, bo tak blisko jak zawodnicy są teraz tej piłki profesjonalnej mogą nie być już nigdy i dlatego muszą o to zawalczyć. Dzięki swojej pracy mogą zajść wysoko. Jak wygląda plan na najbliższe tygodnie i jaki cel stawiacie sobie jeśli chodzi o rundę rewanżową? Zacznę może od tego co wydarzyło się od momentu ostatniego meczu ligowego z Górnikiem Zabrze, ponieważ jestem z tego bardzo zadowolony. Mieliśmy nie tylko intensywne, jakościowe jednostki treningowe, ale również wartościowe sparingi z drużynami seniorskimi, później turniej w Nowym Targu, który oceniamy również pod kątem istotnej dla funkcjonowania zespołu integracji czy sparing z zespołem z Centralnej Ligi Juniorów, dla którego okazaliśmy się równorzędnym przeciwnikiem. Ten okres był wartościowo przepracowany i dużo nowych rzeczy udało nam się wyciągnąć. W piątek kończymy rok grą wewnętrzną i podsumowaniem tego, co udało nam się w tej rundzie zrobić, aby już drugiego stycznia spotkać się na boisku rozpoczynając przygotowania do wznowienia rozgrywek. Przed nami cenne sparingi, również z zespołami z CLJ, a potem mecze z drużynami z klasy okręgowej. Cel? Chciałbym abyśmy po każdym kolejnym treningu, gwizdku końcowym schodzili do szatni z przeświadczeniem właściwie wykonanego zadania. Wierzę w drużynę, proces któremu są poddawani, codziennie widzę pasję zawodników, co jest dla mnie ogromnym motorem napędowym na kolejne miesiące naszej wspólnej drogi.

Grali w Licheniu i Radomsku

Piłkarze rocznika 2015 w miniony weekend zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna udała się do Lichenia na mocno obsadzony turniej, natomiast druga sprawdziła się na hali w Radomsku. W miniony weekend piłkarze rocznika 2015 wzięli udział w dwóch wydarzeniach. Część zagrała w trzydniowym turnieju pod balonem w Licheniu Starym, natomiast pozostali w interesującym turnieju halowym, rozgrywanym w Radomsku. Turnieju w Licheniu Starym miał mocną obsadę, a naszym Skrzakom przyszło mierzyć się z Akademią BVB Łukasza Piszczka, Lechem Poznań, Akademią Piłkarską Reiss Poznań czy Akademią Piłkarską Reiss Konin. Jak relacjonuje trener Bartek Gałkowski młodzi piłkarze pozostawili wiele serca na boisku, a wynikowo grupa zaprezentowała się przyzwoicie, wygrywając 7 meczów, 2 remisując i 4 razy uznając wyższość rywala. Wyniki te złożyły się na najniższy stopień podium w Grupie Srebrnej. W tym samym czasie do Radomska udała się grupa pozostałych zawodników pod batutą trenera Marka Juszczyka. Nasz szkoleniowiec relacjonuje, że mecze były pełne emocji i nie brakowało w nich pięknych bramek. Dla naszych młodych zawodników było to cenne doświadczenie, ponieważ nieczęsto zdarza im się grać w turniejach halowych.