Kacper Łukasiak po meczu z Sandecją

Kacper Łukasiak zadebiutował wczoraj w podstawowej jedenastce naszej drużyny. Po zakończeniu spotkania z Sandecją porozmawialiśmy z młodym, ofensywnym pomocnikiem Skry Częstochowa. Ostatecznie remisujemy z Sandecją Nowy Sącz 0:0. To był trudny mecz. Jak go oceniasz? Czy ten punkt należy w pełni szanować czy jednak przed meczem oczekiwaliście czegoś więcej? Kacper Łukasiak: – Na pewno do każdego meczu podchodzimy z nastawieniem na zdobycie trzech punktów. Dzisiaj niestety się nie udało. Ale myślę, że musimy szanować ten punkt, bo z przebiegu meczu remis był sprawiedliwy. To było ciężkie spotkanie, nie grało się dzisiaj łatwo, bo przeciwnicy postawili trudne warunki. Fragmentami bardzo dobrze operowaliśmy piłką. Problem pojawiał się, gdy dochodziliśmy do „szesnastki” rywala i musieliśmy stworzyć sytuację. Z czego to wynikało? Tak, w trzeciej tercji mieliśmy dzisiaj trochę problemów – właśnie z finalizacją, z ostatnim podaniem. Trochę więcej chłodnej głowy, przećwiczymy to na treningach i w następnych meczach będzie lepiej. Ponownie zagraliśmy dobrze w defensywie. Wyłączając spotkanie z Wisłą Kraków, tracimy zadziwiająco niewiele goli. Czy to jest nasza największa siła? Na pewno jest to nasza mocna strona. Zagraliśmy na „zero” i defensywa była dzisiaj szczelna. Cały zespół pracował dobrze w pressingu – czasami w niskim, czasami w wysokim. Każdy dawał z siebie wszystko, dlatego zachowaliśmy czyste konto i gra w obronie wyglądała dobrze. Dla Ciebie to był debiut w podstawowej jedenastce. Kilkukrotnie pokazałeś oznaki wielkiego potencjału. Jak wrażenia? Jak się czujesz po dzisiejszym spotkaniu? Na pewno mega rzecz dla mnie, bo to był debiut od pierwszej minuty na poziomie centralnym. Wymagam jednak od siebie więcej. Nie było dzisiaj źle, lecz chcę dawać drużynie więcej. Myślę, że wraz z następnymi meczami, jak przyjdzie doświadczenie, będę to robił. W środę w Pucharze Polski gramy z liderem ekstraklasy, Wisłą Płock. Jakie macie oczekiwania odnośnie nadchodzącego starcia? Czy myślicie, że w związku z tym, iż „Nafciarze” w weekend przegrali, nasi rywale mają nieco słabszy moment i możecie to wykorzystać? To, że przegrali, nie ma dużego znaczenia w kontekście środowego spotkania. Mecz meczowi nierówny. Mają mega jakość, grają w ekstraklasie, są obecnie jedną z najlepszych ekip, która trzyma wysoką formę. Dlatego nic, tylko się cieszyć, że możemy się z nimi zmierzyć i myślę, że czeka nas ciekawy i fajny mecz.

Łukasz Winiarczyk po spotkaniu z Sandecją

Łukasz Winiarczyk rozegrał wczoraj bardzo dobre spotkanie i stanowił prawdziwą gwarancję pewności i solidności, umiejętnie zabezpieczając lewą flankę. Po meczu z Sandecją porozmawialiśmy z wahadłowym naszej ekipy. Łukasz, patrząc na przebieg meczu, możemy być zadowoleni z dzisiejszego remisu? Jak to oceniasz? Łukasz Winiarczyk: – Musimy szanować ten punkt. Nie stworzyliśmy sobie pewnie tak dobrych sytuacji jak Sandecja, która miała dwa mocne uderzenia. Ja też miałem jeden groźny strzał w pierwszej połowie, w drugiej miał Kuba Sangowski. Tak to mecz był dosyć wyrównany. Było dużo walki i tego się spodziewaliśmy. Ale szanujemy ten punkt i możemy być zadowoleni, że zagraliśmy na zero z tyłu. Mam wrażenie, że w odróżnieniu od poprzednich meczów, mieliśmy większe problemy z kreowaniem okazji, byliśmy mniej konkretni z przodu. Jak jest Twoja optyka? Być może wynikało to z faktu, że Sandecja nie pozwoliła nam na zbyt wiele, była w niskiej defensywie i przez to było mało miejsca. Ale tak jak mówię, musimy doceniać ten punkt. Teraz mamy Puchar Polski i później starcie z Resovią, w którym będziemy chcieli zapunktować. Mieliśmy dobry początek. Później gracze Sandecji chyba nabrali większej pewności. Czy widzieliście dzisiaj w rywalach drużynę podwójnie zmotywowaną po serii złych wyników? Sandecja ogólnie cechuje się bardzo dużą agresywnością. Właśnie to pokazują drużyny trenera Dudka – one są bardzo agresywne, mają najwięcej fauli i kartek w lidze. Tego się spodziewaliśmy, chcieliśmy odpowiedzieć tym samym. W drugiej połowie być może brakło nam siły i dlatego rywale nieco dłużej posiadali piłkę. W środę gramy z Wisłą Płock, która fantastycznie rozpoczęła bieżący sezon, ale w ostatni weekend przegrała. Być może właśnie nadchodzi nieco słabszy moment tej drużyny. Widzicie w tym swoją szansę na sprawienie niespodzianki? Na pewno będziemy chcieli powalczyć o to, żeby wygrać. Obojętnie z jaką drużyną gramy, będziemy walczyć o zwycięstwo.

Skrót meczu z Sandecją Nowy Sącz

Po zaciętym meczu nasza drużyna podzieliła się wczoraj punktami z Sandecją Nowy Sącz. Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych akcji ze spotkania 8. kolejki Fortuna 1 Ligi. Skrót niedzielnej rywalizacji możecie obejrzeć na stronie Polsatu Sport, pod linkiem: https://www.polsatsport.pl/film/skra-czestochowa-sandecja-nowy-sacz-00-skrot-meczu_7053310/

Bezbramkowy remis z Sandecją

W dzisiejszym meczu 8. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna bezbramkowo zremisowała z Sandecją Nowy Sącz. Zawodnicy Skry stoczyli zaciętą walkę z rywalem, który postawił trudne warunki i śmiało można stwierdzić, że podział punktów jest sprawiedliwym rezultatem. Nasi piłkarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i szybko stworzyli zagrożenie pod bramką Dawida Pietrzkiewicza. Już w 2. minucie drugą piłkę przed polem karnym Sandecji zebrał debiutujący dzisiaj w podstawowej jedenastce Kacper Łukasiak. Młody, utalentowany ofensywny pomocnik zdołał oddać płaski strzał, lecz piłka wylądowała w rękach golkipera gości. Chwilę później ponownie zakotłowało się pod bramką Sandecji. Piłka trafiła pod nogi Łukasza Winiarczyka, który dograł ją w pole karne. Obrońcy rywali w ostatniej chwili uprzedzili czyhającego na futbolówkę Adama Mesjasza. Zawodnicy Skry po raz kolejny od początku byli bardzo skoncentrowani i czujni w defensywie. Warto zwrócić uwagę także na fakt, że kiedy próbowali wyższego pressingu, zazwyczaj defensorzy Sandecji mieli problem z wyprowadzeniem piłki. W 14. minucie spotkania, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Damiana Hilbrychta, do piłki doskoczył Adam Mesjasz. Silne uderzenie głową środkowego obrońcy Skry złapał jednak bramkarz gości. Kilka minut później nasi piłkarze udowodnili, że potrafią świetnie operować futbolówką. Piłka chodziła między nimi jak po sznurku, w końcu trafiła do Łukasza Winiarczyka, który z okolic narożnika pola karnego zdecydował się na płaskie uderzenie. Jego strzał nieznacznie minął bramkę Dawida Pietrzkiewicza. W 24. minucie piłkarze Sandecji po raz pierwszy zagrozili naszej bramce. Goście ruszyli z dynamiczną kontrą. Piłka trafiła do Krzysztofa Toporkiewicza, który wpadł w pole karne i próbował pokonać Bursztna. Bramkarz Skry dobrze interweniował i ze spokojem odbił futbolówkę na rzut rożny. Później mecz nieco się wyrównał. Obie drużyny szukały luk i błędów w obronie rywala. Gracze Sandecji nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz przez długi czas mieli spore problemy z kreowaniem sytuacji. W końcowej fazie pierwszej części, trzeba przyznać, przejęli jednak inicjatywę. W 39. minucie spotkania jeden z graczy gości zagrał miękką piłkę za linię obrony, dopadł do niej Maciej Mas i mocnym uderzeniem z ostrego kąta próbował zaskoczyć Jakuba Bursztyna. Bramkarz Skry świetnie sparował piłkę w bok. W kolejnej akcji błąd w wyprowadzeniu naszej ekipy wykorzystał Damir Sovsić, który przejął piłkę i znalazł się w niezłej sytuacji. Jego płaskie uderzenie zza pola karnego skutecznie odbił golkiper Skry. W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy nasza drużyna wyprowadziła groźnie zapowiadającą się kontrę, lecz wślizg środkowego obrońcy Sandecji zatrzymał akcję. Na przerwę obie drużyny schodziły więc przy bezbramkowym remisie. Na początku drugiej części rywale przeprowadzili akcję lewym skrzydłem. Zawodnik Sandecji płasko dograł piłkę w pole karne, lecz uderzenie jego partnera zostało zblokowane przez naszych defensorów. Nie da się ukryć, że nasi rywale potrafili czasami wywołać pewne zamieszanie w naszym polu karnym przy okazji dośrodkowań z rzutów rożnych. Ostatecznie jednak za każdym razem zawodnicy Skry skutecznie się bronili. W 55. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Maciej Mas. Z mocnym strzałem byłego napastnika Skry świetnie poradził sobie jednak Jakub Bursztyn. Chwilę później Sandecja stworzyła kolejną okazję. Dobre dośrodkowanie z prawej strony zamykał Tomasz Nawotka, który zdecydował się na uderzenie głową i trafił w słupek. Piłkarze Skry przetrwali lepszy moment graczy Dariusza Dudka i w kolejnych minutach nie dopuszczali rywali do sytuacji. Sami stwarzali zagrożenie pod bramką Sandecji, lecz tym razem nieco brakowało nam konkretów z przodu i mieliśmy pewne problemy z kreowaniem klarownych okazji. W 69. minucie świetnym odbiorem na połowie rywala popisał się Bartosz Baranowicz. Następnie rywale musieli faulem powstrzymywać środkowego pomocnika Skry i stanęliśmy przed szansą z rzutu wolnego. Golkiper gości pozostał jednak czujny na przedpolu i złapał dośrodkowanie Damiana Hilbrychta. W końcówce nasza drużyna miała świetną okazję, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Z kontrą ruszył Piotr Pyrdoł, który posłał ładne prostopadłe podanie w kierunku Jakuba Sangowskiego. Młody napastnik Skry znalazł się w dobrej sytuacji, zdecydował się na płaskie uderzenie po długim słupku, lecz ostatecznie uderzył obok bramki. W ostatnich minutach gra toczyła się głównie na połowie Sandecji, lecz nasi piłkarze nie zdołali strzelić gola. Punkt zdobyty w dzisiejszym spotkaniu należy jednak w pełni szanować, wszak podopieczni trenera Dziółki zmierzyli się dzisiaj z dobrze dysponowanym przeciwnikiem, który był niezwykle zmotywowany, by przełamać złą passę. Skra Częstochowa – Sandecja Nowy Sącz 0:0 Skra Częstochowa: 1. Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 27. Hubert Sadowski – 8. Rafał Brusiło, 16. Bartosz Baranowicz, 26. Adam Olejnik, 18. Łukasz Winiarczyk – 72. Kacper Łukasiak (67’ 10. Piotr Pyrdoł), 11. Damian Hilbrycht (76’ 25. Przemysław Sajdak)– 9. Filip Kozłowski (67’ 21. Jakub Sangowski) Sandecja Nowy Sącz: 31. Dawid Pietrzkiewicz – 70. Łukasz Kosakiewicz, 28. Piter Bućko, 5. Dawid Szufryn, 24. Kamil Słaby – 14. Krzysztof Toporkiewicz (70’ 13. Jakub Iskra), 6. Maissa Fall (61’ 3. Bartłomiej Kasprzak), 16. Michał Walski, 17. Tomasz Nawotka – 10. Damir Sovic – 11. Maciej Mas (70’ 7. Jakub Wróbel)

Przed nami starcie z Sandecją Nowy Sącz

Już jutro nasza drużyna rozegra spotkanie 8. kolejki Fortuna 1 Ligi. Na Stadionie Miejskim w Bełchatowie piłkarze Skry Częstochowa podejmą Sandecję Nowy Sącz. Pierwszy gwizdek arbitra Karola Arysa zaplanowany jest na godzinę 15.00. Po siedmiu seriach gier zawodnicy naszej ekipy plasują się na 11. miejscu w ligowej tabeli. Zgromadzili na swoim koncie 10 „oczek” i utrzymują dość bezpieczną, pięciopunktową przewagę nad strefą spadkową. Rywalizacja z Sandecją jest jednak szczególnie istotna w kontekście zachowania komfortu przed kolejnymi ligowymi spotkaniami. W bieżącym sezonie nasi piłkarze ponownie imponują dobrą postawą w destrukcji, organizacją gry i konsekwencją w realizowaniu założeń. Względem poprzedniej kampanii nieco lepiej wyglądają także pod względem ofensywy. Przed poprzednim spotkaniem wspominał o tym trener, Jakub Dziółka: – Wiemy, że liga jest jeszcze długa. W zeszłym sezonie zdarzało nam się wygrywać tego typu mecze jak z Podbeskidziem, ale wówczas oddawaliśmy np. cztery strzały, a teraz tych uderzeń było jedenaście. Obecnie zdecydowanie więcej mamy również wejść w trzecią tercję. Na pewno progres jest zauważalny, ale w ostatecznym rozrachunku będziemy to oceniać przez pryzmat ilości punktów i zwycięstw – podkreślał szkoleniowiec Skry Częstochowa. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy pewne problemy ze skutecznością. Piłkarze naszej ekipy kreują sytuacje, lecz statystyka pięciu zdobytych goli po siedmiu meczach z pewnością do końca nie może ich satysfakcjonować. Przy lepszej finalizacji, chociażby spotkanie z Łódzkim Klubem Sportowym mogłoby zakończyć się bardziej pozytywnym rezultatem, wszak Skra kreowała okazje i w przekroju całego spotkania z pewnością nie była drużyną zasługującą na porażkę. W ostatni weekend nasz zespół wyjechał w delegację do stolicy Małopolski, by zmierzyć się z liderem Fortuna 1 Ligi, Wisłą Kraków. W pierwszej odsłonie widowiska gracze Skry ponownie zaprezentowali dobrą organizację, umiejętnie uwypuklając swoje najmocniejsze strony. Straciliśmy jednak gola po rzucie karnym, a bramka skrzydłowego „Białej Gwiazdy”, Mateusza Młyńskiego, zdobyta na samym starcie drugiej części, ustawiła mecz i sprawiła, że nasi rywale przejęli kontrolę nad spotkaniem. Zwycięstwa z Chojniczanką, Zagłębiem Sosonowiec czy Podbeskidziem pokazały jednak, że Skra potrafi doskonale wykorzystywać błędy rywali. Śmiało można stwierdzić, że w dwóch pierwszych wyżej przytoczonych spotkaniach nasi piłkarze zdominowali przeciwnika i narzucili swój styl gry. Nasz niedzielny rywal, drużyna Sandecji Nowy Sącz, zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Dariusza Dudka zgromadzili na swoim koncie pięć punktów. W bieżącym sezonie „Sączersi” nie wygrali jeszcze meczu, lecz w odniesieniu do tej statystyki pewnym paradoksem pozostaje fakt, że przegrali tylko dwukrotnie. Aż pięć razy ich spotkania kończyły się remisami. Choć gracze z Nowego Sącza z pewnością nie są zadowoleni z początku rozgrywek w swoim wykonaniu, to trzeba przyznać, że w niektórych meczach ujawnili przebłyski dużego potencjału, co daje im nadzieję na poprawę. Chociażby w starciu z Wisłą Kraków, ostatecznie zakończonym bezbramkowym remisem, piłkarze Dariusza Dudka pokazali piłkę ciekawą dla oka, tworzyli sytuacje i śmiało można stwierdzić, że w przekroju całego spotkania zasłużyli nawet na zwycięstwo. W ostatnim, poniedziałkowym meczu Sandecja poniosła jednak dotkliwą porażkę z GKS – em Tychy (0:5). Wysokie rozmiary przegranej mogą zaskakiwać o tyle, że do 46. minuty spotkania na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. W drugiej części gra nowosądeckiej ekipy całkowicie jednak się posypała, co skrupulatnie wykorzystywali zawodnicy z Górnego Śląska. Nie ulega wątpliwości, że piłkarze Sandecji będą chcieli szybko zrehabilitować się po wysokiej porażce i przyjadą do Bełchatowa podwójnie zmotywowani. Nasza drużyna jest jednak na tyle silna, że jeśli ponownie wyeksponuje swoje walory w całej okazałości, to o wynik możemy być spokojni. Czeka nas świetne spotkanie, które – miejmy nadzieję – zakończymy w bardzo dobrych nastrojach. Zawodnicy Skry powalczą o to, by ponownie zgarnąć pełną pulę w Bełchatowie. *** Transmisję z sobotniego meczu możecie śledzić wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w pakiet sportowy w aplikacji Polsat Box Go (https://bit.ly/PolsatBoxGoF1) Bilety możecie nabyć poprzez stronę bilety.ks-skra.pl

Bądźcie z nami podczas meczu z Sandecją!

W spotkaniu 8. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Mecz odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 15.00 na Stadionie Miejskim w Bełchatowie. Serdecznie zapraszamy do zakupu biletów na kolejne istotne starcie Skry Częstochowa. Nasi piłkarze mają za sobą całkiem udany początek sezonu. Obecnie plasują się na 11. miejscu w ligowej tabeli i posiadają pięć „oczek” przewagi nad strefą spadkową. Priorytetem dla zawodników Skry Częstochowa z pewnością pozostaje utrzymanie stosunkowo bezpiecznej odległości od zespołów znajdujących się „pod kreską”, a zatem śmiało można stwierdzić, iż zakładany plan udaje im się skutecznie realizować. Po dwóch zwycięstwach z rzędu (z Podbeskidziem i Zagłębiem Sosnowiec) w miniony weekend nasza drużyna uległa Wiśle Kraków 0:3. W pierwszej połowie gracze Skry Częstochowa zaprezentowali się z dobrej strony i nawiązali równorzędną bramkę z ekipą lidera Fortuna 1 Ligi, lecz druga stracona bramka (na starcie drugiej odsłony) nieco ustawiła mecz i rywale przejęli kontrolę nad zawodami. W związku z tym, możemy założyć, że nasi zawodnicy będą mieli w sobie niemałe pokłady sportowej złości i z pewnością zrobią wszystko, by w niedzielę zdobyć pełną pulę. Z kolei zespół Sandecji Nowy Sącz w bieżącym sezonie jeszcze nie wygrał. Gracze Dariusza Dudka zanotowali jednak pięć remisów i w niektórych spotkaniach pokazali, że stać ich na wiele (mamy tu na myśli chociażby przebieg ostatecznie zakończonego bezbramkowym remisem meczu z Wisłą Kraków). W ostatni poniedziałek „Sączersi” ponieśli jednak wysoką porażkę z GKS – em Tychy (0:5), a w związku z tym, gracze Sandecji z pewnością będą chcieli zrehabilitować się za dotkliwą porażkę na własnym obiekcie. Jak więc widzicie, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w niedzielę czekają nas niezwykle ciekawe zawody. Obie drużyny będą szalenie zmotywowane, a nam pozostaje wierzyć, że górą z tego pojedynku wyjdą piłkarze Skry Częstochowa. Zapraszamy Was bardzo serdecznie na stadion! Bilety na niedzielne spotkanie możecie nabyć online poprzez stronę bilety.ks-skra.pl. Wejściówkę normalną możecie kupić w cenie 30 zł, natomiast koszt biletu ulgowego wynosi 20 zł. Oczywiście istnieje również możliwość zakupu wejściówki w kasie Stadionu Miejskiego w Bełchatowie na godzinę przed rozpoczęciem meczu. Bądźcie razem ze Skrą podczas niedzielnego spotkania z Sandecją!

Karol Arys arbitrem głównym spotkania z Sandecją

W najbliższą niedzielę nasza ekipa zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Poznaliśmy już obsadę sędziowską meczu, który zostanie rozegrany na Stadionie Miejskim w Bełchatowie. Arbitrem głównym weekendowego starcia będzie Karol Arys. Rozjemca ze Szczecina w bieżącym sezonie prowadził dwa mecze na szczeblu Fortuna 1 Ligi, w których łącznie pokazał dziesięć żółtych kartek. Sędziemu Arysowi na liniach asystować będą Marek Arys oraz Marcin Janawa. Funkcję arbitra technicznego będzie pełnił Albret Różycki, a za system VAR będą odpowiadali Piotr Urban oraz Adam Kupsik.

SELECT na kolejne trzy sezony w Fortuna 1 Lidze

SELECT pozostaje producentem oficjalnej piłki Fortuna 1 Ligi na kolejne trzy sezony (do sezonu 2025/2026). Współpraca z duńską firmą trwa od sezonu 2020/2021 i od tej pory wszystkie pierwszoligowe mecze rozgrywane są piłką marki Select Brillant Super TB. – Select Sport z dumą informuje, że obecna umowa została przedłużona o kolejne trzy sezony. Fortuna 1 Liga to dopiero drugi przypadek w Europie, w którym mecze na drugim poziomie rozgrywkowym rozgrywane są piłką marki Select. Jesteśmy wdzięczni zarządowi Fortuna 1 Ligi, za obdarzenie nas i naszych produktów zaufaniem. To samo dotyczy wszystkich klubów grających w pierwszoligowych rozgrywkach. W imieniu własnym i Select Sport Denmark życzymy wszystkim zespołom powodzenia w obecnym sezonie – mówi Paul Szostek, główny przedstawiciel firmy SELECT na Polskę. – Lipiec 2020 roku był przełomowym momentem dla pierwszoligowej społeczności, bo właśnie wtedy ogłaszaliśmy nową współpracę z firmą SELECT. Wówczas po raz pierwszy rozgrywki Fortuna 1 Ligi doczekały się jednolitej futbolówki. Cieszymy się, że już po dwóch latach współpracy udało nam się osiągnąć porozumienie na kolejne trzy sezony. Długoterminowa umowa to stabilizacja dla całej ligi, ale także utrzymanie profesjonalizacji na wysokim poziomie – mówi Marcin Janicki, prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej.  Współpraca firmy SELECT z Fortuna 1 Ligą trwa od początku sezonu 2020/2021. Dzięki temu pierwszoligowi piłkarze używają tym samych piłek co zawodnicy w najwyższej klasie rozgrywkowej m.in. w Portugalii, Szwecji, Danii, Finlandii, czy Rumunii. Ponadto firma SELECT dostarcza swoją piłkę DERBYSTAR do niemieckiej Bundesligi i holenderskiej Eredivisie. Model DERBYSTAR jest jednakowy z Select Brillant Super TB.   Piłka Select Brillant Super TB V22 składa się z 32 paneli zgrzewanych termicznie, które chłoną mniej wody niż piłki szyte ręcznie, dzięki czemu piłka zachowuje pierwotną masę podczas gry na mokrej nawierzchni. Pod materiałem osłony kryje się nowo opracowane poszycie wykonane ze specjalnej pianki o grubości 4 mm oraz pęcherz lateksowy Zero-Wing z wbudowanym punktem równowagi umieszczonym przeciwlegle do wentyla. Nowa struktura materiału zapewnia bardziej stabilną trajektorię, zoptymalizowane tarcie między piłką, a butem, a także lepszą przyczepność dla bramkarzy.   Oficjalna piłka Fortuna 1 Ligi z logotypem rozgrywek jest dostępna do kupienia u oficjalnych dystrybutorów SELECT w Polsce. W ofercie dostępna jest zarówno oficjalna piłka meczowa, jak i replika. Kibice piłkę mogą kupić TUTAJ. 

Podsumowanie 7. kolejki Fortuna 1 Ligi

Nadszedł odpowiedni czas, by podsumować 7. serię gier w Fortuna 1 Lidze. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie wydarzeniom, które miały miejsce w miniony weekend na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Chojniczanka Chojnice – Górnik Łęczna 2:1 Zarówno Chojniczanka, jak i ekipa z Łęcznej, przed minioną serią gier zgromadziły po 3 punkty. W związku z tym, plasowały się w dolnych rejonach tabeli i śmiało można stwierdzić, iż nieudanie rozpoczęły nową kampanię. Piątkowy mecz przyniósł jednak chwile radości dla kibiców z Pomorza, wszak dzięki zwycięstwu ich drużyna znajduje się ponad kreską. W 30. minucie wynik spotkania otworzył Tomasz Mikołajczak, który dobrze odnalazł się w polu karnym i umiejętnie wykorzystał zgranie głową Patryka Tuszyńskiego. W odpowiedzi bramkę strzelił Łukasz Grzeszczyk. W 88. minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się wprowadzony chwilę wcześniej z ławki, zaledwie 20 – letni Mateusz Cegiełka i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. ŁKS Łódź – Ruch Chorzów 2:0 Od początku piątkowego spotkania obie drużyny grały na wysokiej intensywności i stworzyły atrakcyjny dla widza futbolowy spektakl. W 35. minucie jeden z najbardziej kreatywnych graczy gospodarzy, Pirulo, został obsłużony świetnym prostopadłym podaniem przez Dawida Korta. Hiszpański pomocnik wyszedł sam na sam z golkiperem Ruchu i technicznym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Na 2:0 podwyższył rozgrywający bardzo dobre zawody Mieszko Lorenc, który uderzeniem z dystansu pokonał Bieleckiego. Dwie dobre okazje na podwyższenie wyniku miał jeszcze wprowadzony z ławki Kelechuwku, który znowu imponował dynamiką i dryblingiem, lecz po raz kolejny zabrakło mu skuteczności. W spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym piłkarze Ruchu Chorzów przegrali po raz pierwszy w bieżącym sezonie. Po zwycięstwie z ekipą „Niebieskich” podopieczni Kazimierza Moskala plasują się na 2. miejscu w stawce. Wisła Kraków – Skra Częstochowa 3:0 Nasza drużyna uległa liderowi Fortuna 1 Ligi, lecz trzeba przyznać, że gra zawodników Skry w pierwszej odsłonie mogła napawać optymizmem. Druga stracona bramka – na starcie drugiej połowy – ustawiła jednak mecz i gospodarze nieco zdominowali nasz zespół. Relację z sobotniego spotkania możecie przeczytać tutaj. Podbeskidzie Bielsko – Biała – Puszcza Niepołomice 0:1 W kolejnym meczu gracze Podbeskidzia dobrze operowali piłką, lecz w ich grze zabrakło nieco ofensywnych konkretów. Puszcza Niepołomice zwyciężyła po uderzeniu z rzutu karnego Łukasza Sołowieja. W samej końcówce szanse na odwrócenie losów spotkania miał Kamil Biliński, wszak arbiter podyktował kolejną jedenastkę – tym razem dla gospodarzy. Snajper „Górali” uderzył jednak w środek bramki, a golkiper Puszczy, Krzysztof Wróblewski, instynktownie odbił piłkę nogami i uratował swojej drużyną przed stratą punktów. Puszcza Niepołomice pracuje na miano prawdziwej rewelacji rozgrywek. Choć większość ekspertów wieszczyła zespołowi z Małopolski walkę o utrzymanie, to drużyna Tomasza Tułacza na obecną chwilę plasuje się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Piłkarze Mirosława Smyły zajmują z kolei 6. pozycję i biorąc pod uwagę ich jakość, można zaryzykować stwierdzenie, że do końca będą walczyć o najwyższe lokaty. Bruk – Bet Termalica Nieciecza – Stal Rzeszów 2:1 Wynik spotkania otworzył środkowy obrońca gospodarzy, Wiktor Biedrzycki, który wykorzystał rzut karny. W odpowiedzi kapitalną, indywidualną akcję przeprowadził Dominik Marczuk. Osiemnastolatek minął kilku rywali i strzałem lewą nogą zaskoczył bramkarza Termaliki. W 59. minucie gola na 2:1 zdobył jednak napastnik „Słoni”, Muris Mesanović. Zawodnicy z Niecieczy wykorzystali błąd w wyprowadzeniu piłki Łukasza Góry, uruchomili swojego snajpera, a ten ze spokojem wykorzystał sytuację jeden na jeden z golkiperem gości. Po sobotnim zwycięstwie Termalica plasuje się na 3. miejscu w ligowej tabeli. Zespół Stali Rzeszów zajmuje 11. miejsce, lecz patrząc na postawę graczy Daniela Myśliwca, trzeba powiedzieć, że jego ekipa może stanowić zagrożenie dla każdego zespołu Fortuna 1 Ligi. Arka Gdynia – Odra Opole 1:2 Trzeba przyznać, że w Gdyni mieliśmy do czynienia z małą niespodzianką. Od początku spotkania piłkarze Odry Opole kreowali więcej sytuacji niż rywale. Szwankowała jednak skuteczność. Maciej Urbańczyk stanął przed szansą z rzutu karnego, lecz jego uderzenie świetnie obronił golkiper Arki, Kacper Krzepisz. Bramkarz gospodarzy nie dał rady jednak uratować zespołu po strzale głową Mateusza Kamińskiego, który wykorzystał dośrodkowanie Macieja Makuszewskiego i otworzył wynik spotkania. Odpowiedź Arki była błyskawiczna. Hubert Adamczyk przedarł się w pole karne, wygrał przebitkę i ładnym uderzeniem lewą nogą wyrównał stan rywalizacji. W doliczonym czasie gry Michał Klec znalazł się jednak z piłką w „szesnastce” gospodarzy i mierzonym strzałem pokonał Krzepisza, zapewniając Odrze Opole cenne trzy punkty. Zagłębie Sosnowiec – Chrobry Głogów 1:2. Piłkarze z Sosnowca mieli spore problemy z szybkimi atakami gości. Już w 23. minucie czerwoną kartką został ukarany defensor gospodarzy, Filip Borowski, który nieprzepisowo zatrzymywał wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Bochnaka. Natomiast mimo gry w osłabieniu, to Zagłębie strzeliło pierwszą bramkę w niedzielnym spotkaniu. Szymon Sobczak wykorzystał bowiem rzut karny i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. W drugiej połowie dwie bramki strzelił jednak dynamiczny Mateusz Bochnak i zapewnił Chrobremu zwycięstwo. W doliczonym czasie gry sytuację sam na sam mieli jeszcze gracze Zagłębie, lecz świetną interwencją popisał się golkiper gości. Zespół z Dolnego Śląska odniósł drugie zwycięstwo w bieżącym sezonie, natomiast Zagłębie – po kapitalnym początku kampanii – nieco spuściło z tonu i plasuje się na 10. pozycji w stawce. Apklan Resovia Rzeszów – GKS Katowice 0:1 Mecz w stolicy Podkarpacia znacznie lepiej rozpoczęli gracze z Katowic. Już w 9. minucie Patryk Szwedzik skierował piłkę do siatki rywala, uderzając zza pola karnego. W drugiej połowie czerwoną kartkę otrzymał gracz Resovii, Dawid Kubowicz. Osłabiony brakiem jednego zawodnika zespół z Rzeszowa nie był w stanie odpowiedzieć GieKSie i ostatecznie Katowiczanie wrócili z delegacji z pełną pulą. Po minionej serii gier gracze Resovii plasują się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. GieKSa zajmuje 7. pozycję. Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy 0:5 Mecz zamykający 7. serię gier w Fortuna 1 Lidze fantastycznie ułożył się dla drużyny gości. Tyszanie co prawda rozpoczęli strzelanie dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy (za sprawą Mateusza Czyżyckiego, który otworzył wynik meczu), lecz w drugiej części swoje trafienia dołożyli: Antonio Dominguez, Krzysztof Wołkowicz, Kamil Szymura i Nemanja Nedić. GKS rozbił zespół z Nowego Sącza i zanotował drugie zwycięstwo z rzędu. Sandecja w bieżącym sezonie jeszcze nie wygrała meczu, lecz aż pięć razy dzieliła się punktami z rywalem i z pewnością jest drużyną, która posiada potencjał, by wkrótce się przełamać. Tabela:

Poznaliśmy terminy spotkań 10. kolejki Fortuna 1 Ligi

Departament Rozgrywek Krajowych PZPN wyznaczył terminy rozegrania meczów 10. kolejki Fortuna 1 Ligi. Poznaliśmy zatem datę naszej rywalizacji z Arką Gdynia. Piłkarze Skry Częstochowa zmierzą się z drużyną z Pomorza w sobotę 10 września o godzinie 15.00. Zanim jednak odbędzie się spotkanie z Arką, naszych zawodników czekają jeszcze trzy istotne spotkania. Podajemy zatem rozkład jazdy na najbliższy czas: 28.08 – vs Sandecja Nowy Sącz (d) – godz. 15.00 (Fortuna 1 Liga) 31.08 – vs Wisła Płock (D) – godz. 16.30 (Fortuna Puchar Polski) 03.09 – vs Apklan Resovia Rzeszów (W) – godz. 20.00 (Fortuna 1 Liga) 10.09 – vs Arka Gdynia (D) – godz. 15.00 (Fortuna 1 Liga)