Koronawirus to wbrew naszej woli najczęściej teraz odmieniane słowo na świecie. Wszyscy mierzymy się się z tym zagrożeniem epidemicznym, a najlepszego co możemy zrobić w tym momencie to zostać w domu. Jak z tą niechcianą przerwą od radzą sobie nasi piłkarze? Kiedy może się to skończyć i czy myślą o piłce? Dziś czas na kolejne opinie. Odpowiadają: Dawid Niedbała, Rafał Brusiło, Dawid Wolny oraz Kamil Zalewski.
Cały świat walczy z koronawirusem. Jak radzicie sobie z niespodziewaną przerwą od gry? Da się jakoś twórczo zorganizować czas w domu? Filmy? Książki? Czas z rodziną?
Dawid Niedbała: Nie ukrywam, że brakuje piłki, brakuje szatni i tej meczowej atmosfery. Nie jest to oczywiście łatwy okres, tak naprawdę chyba pierwsza taka sytuacja w mojej przygodzie z piłką. Liczę, że jak najszybciej wszystko wróci do normalności. Pewnie, że w jakiś sposób można i trzeba ciekawie zorganizować sobie czas w domu. Wystarczy tylko trochę pobudzić wyobraźnię i nudne popołudnie może zamienić się w coś od czego człowiek nie będzie się chciał oderwać. Dla mnie na pewno jest to okres, kiedy mogę sobie uporządkować wszystkie rzeczy związane z moją pracą, poświęcić czas rodzinie, nie zapominając oczywiście o aktywności fizycznej.
Rafał Brusiło: Trzeba przyznać, że obecna sytuacja jest dość nietypowa, ale trzeba w niej funkcjonować. Na pewno jest to dla naszej rodziny nowa sytuacja, ponieważ w normalnych okolicznościach jesteśmy bardzo kontaktowi, często odwiedzamy naszych bliskich i znajomych, teraz niestety jest to niemożliwe. Spędzam cały dzień z żoną i 15-miesięcznym synem, z którym nie mogę się nudzić bo jest niesamowicie energicznym i ruchliwym dzieckiem. Mimo zaleceń o pozostaniu w domu, musimy z Kacperkiem raz dziennie wyjść na 30- minutowy spacer, żeby młody pobiegał i dotlenił swój mały organizm.
Dawid Wolny: Trenujemy indywidualnie, zgodnie z rozpiską trenera. Czas wolny spędzam głównie z rodziną. Czas jest ciężki, bo wiadomo, że bez piłki to jednak człowiek czuje się jak bez ręki. Nie mamy jednak na to wpływu, ale należy postępować zgodnie z zaleceniami i dbać o swoich bliskich przede wszystkim. Kontakt ze znajomymi jest ograniczony raczej do wirtualnych pogadanek lub pisania. Można również ten czas wykorzystać na sprawy, które się zazwyczaj odkładało. Ja odkopałem kilka ciekawych książek, zrobiłem porządki tu i tam, gdzie nigdy nie było na to czasu.
Kamil Zalewski: Powiem szczerze, że w poprzedni czwartek kiedy padła decyzja, że mamy grać z Widzewem bardzo mocno się zestresowałem. Mam dwójkę małych dzieci i granie w takich okolicznościach byłoby dla mnie skrajnie nieodpowiedzialne. Piątkowa decyzja PZPN-u przyniosła mi i mojej rodzinie dużą ulgę. Od razu wyjechałem do teściów na wieś i praktycznie nie ruszam się z miejsca korzystając z uroków domku w lesie. Trzeba powiedzieć, że sytuacja jest moim zdaniem bardzo poważna i chyba każdemu ciężko jest się w niej odnaleźć. Nasze pokolenia nie mają żadnego wzorca jak się zachowywać w takich okolicznościach, co dodatkowo utrudnia podejmowanie decyzji. Mając dwójkę dzieci nie ma szans na nudę. Wokół wszyscy oglądają seriale, czytają książki i mają czas na realizację swoich zainteresowań a ja poświęcam się moim szkrabom. Tak naprawdę nie mamy wakacji, tylko trenujemy według indywidualnych rozpisek zarówno siłowych i biegowych. Czasu na nudę nie ma.
Jak myślicie, kiedy może się to skończyć? Czy waszym zdaniem rundę wiosenną uda się jeszcze dokończyć na boisku i czy w ogóle można wróżyć kiedy to nastąpi?
Dawid Niedbała: Trudno powiedzieć, myślę że dużo zależy od tego jak rozwinie się sytuacja z wirusem. Chciałbym oczywiście, aby aktualny sezon mógł być kontynuowany, żebyśmy mogli walczyć o kolejne punkty. Wiadomo, że tych rozwiązań może być wiele. Pozostaje wierzyć, że to wszystko przyjdzie nam dokończyć w sposób zgodny z duchem walki.
Rafał Brusiło: Jeżeli chodzi o powrót do rozgrywek, to trzeba śledzić decyzję PZPN i na dziś do końca kwietnia granie jest zawieszone. Jestem optymistą i myślę, że na przełomie kwietnia i maja wrócimy do grania i zakończymy sezon z podniesionymi głowami.
Dawid Wolny: Na razie niestety nie zapowiada się żebyśmy wrócili na boisko. Nie chcę wróżyć, bo jeśli chodzi o mnie to tylko mam nadzieję, że szybko się z tym uporamy i jednak dokończenie rozgrywek przyjdzie jak najszybciej.
Kamil Zalewski: Kwestie sportowe są dla mnie naprawdę mniej istotne niż nasze zdrowie, aczkolwiek nie da się od nich uciec. Niestety uważam, że nie dogramy rundy zdając się na rozstrzygnięcia PZPN-u. Nasz wysiłek musi być skupiony by utrzymywać formę i być gotowym na wszystko. A co będzie w następnym sezonie – nie mam nawet pomysłu jak to będzie wyglądać…
Odpytywał zdalnie Mariusz Rajek. Kolejni zawodnicy już w poniedziałek