Remisujemy z silną Legią. Skra niepokonana w sparingach

Starcie z Legią Warszawa miało zakończyć okres sparingów i zweryfikować nas przed wiosenną walką o ligowe punkty. Mecz na bocznym boisku stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie może napawać nas dużym optymizmem. Skra zremisowała 1-1 z liderem PKO Ekstraklasy, który wystąpił w bardzo silnym składzie. – Spodziewałem się, że Legia zagra mocną drużyną, ale nie myślałem, że aż tak mocną. Podchodzimy do tego jednak z chłodną głową, to tylko sparing – ocenił starcie trener Paweł Ściebura.

Przed meczem obie drużyny ustaliły, że spotkanie będzie miało charakter zamknięty dla publiczności. Mogły obserwować go jedynie delegacje Legii i Skry. Warszawianie zgodnie z zapowiedziami dali zagrać wszystkim zawodnikom, którzy pauzowali za kartki, ostatnio dostawali mniej minut w ekstraklasie lub niedawno dołączyli do zespołu jak były reprezentant Czech Tomas Pekhart i potrzebują zgrania z zespołem. W Skrze z powodów rodzinnych zabrakło Adama Mesjasza. Nasz szkoleniowiec tradycyjnie już posłał do boju dwie jedenastki.

Od początku spotkania staraliśmy się grać piłką, dzięki czemu mecz mógł się podobać. W pierwszych fragmentach, co zrozumiałe to Legioniści częściej byli przy futbolówce, ale blok defensywny Skry był bardzo skoncentrowany. Gdy warszawianie wpadali w nasze pole karne, wtedy na posterunku był Mateusz Kos. Z biegiem czasu graliśmy coraz odważniej, czego efektem była bramka Daniela Rumina w 43. minucie. Napastnik Skry nie dał szans strzałem w długi róg bramkarzowi, który jeszcze nie tak dawno występował w Lidze Mistrzów.

W szatni Legioniści musieli usłyszeć kilka cierpkich słów od swojego trenera Aleksandara Vukovicia, ponieważ  w drugiej połowie ruszyli na Skrę z większym animuszem. Żaden z ich strzałów nie znajdował jednak drogi do bramki, w czym też spora zasługa Mikołaja Biegańskiego, który popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. W 65. minucie sędzia dopatrzył się faulu naszego zawodnika w polu karnym i Maciej Rosołek strzałem po ziemi z rzutu karnego po ziemi w prawy róg pokonał naszego golkipera. Był to jedyny gol jakiego „Wojskowi” byli w stanie tego dnia strzelić Skrze. A dodać trzeba, że karny wydawał się co najmniej kontrowersyjny. – Fajny, wyrównany mecz. Legia za bardzo nie miała sytuacji. Byłem tutaj wczoraj na meczu z Jagiellonią i w tamtym meczu Legia totalnie zdominowała rywala. Myślę. że my dzisiaj się lepiej zaprezentowaliśmy na tle warszawian, którzy potraktowali nas bardzo poważnie wychodząc silnym składem. Będzie to dla nas bodziec do ciężkiej pracy na ligę – podsumował spotkanie Mateusz Kos.

Meczem z Legią zakończyliśmy serię aż 8 meczów sparingowych. Jako jedyna drużyna drugoligowa nie przegraliśmy w okresie przygotowawczym żadnego spotkania. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego okresu. Uważam, że przepracowaliśmy go bardzo dobrze. Doszło kilku ciekawych zawodników, podniosła się nasza jakość. Z Legią zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Remis z rywalem w takim składzie na pewno cieszy – podsumował drugi trener Skry Konrad Gerega.

Za tydzień zaczynamy walkę o ligowe punkty. W pierwszym wiosennym spotkaniu zagramy na wyjeździe z Górnikiem Polkowice (29.02, godz. 16.00). W tym miejscu przypominamy wyniki wszystkich naszych meczów sparingowych w tym roku:

RKS Radomsko 2-1
Stal Brzeg 2-0
MKS Kluczbork 5-1
Górnik II Zabrze 4-4
Sokół Aleksandrów Łódzki 2-0
Odra Opole 3-0
GKS Bełchatów 0-0
Legia Warszawa 1 – 1

Legia Warszawa – Skra Częstochowa 1:1 (0:1)

0-1 Daniel Rumin 43’
1-1 Maciej Rosołek 65’ (z karnego)

Legia:

Cierzniak – Stolarski, Astiz, Jędrzejczyk, Rocha (46′ Praszelik) – Cholewiak, Rémy, Martins (46′  Skibicki), Pyrdoł, Rosołek – Pekhart (60′ Sobiecki)

Skra (I połowa):

Kos – Brusiło, Błaszkiewicz, Holik, Gołębiowski – Zieliński, Olejnik, Kieca, Nocoń, Andrzejczak – Rumin.

Skra (II połowa):

Biegański – Napora, Dziubek , Holik (60′ Błaszkiewicz), Małkowski (65′ Olszewski) – Niedbała, Zalewski, Olejnik (65′ Rogala), Nocoń (75′ Olejnik), Andrzejczak (66′ Kieca) –  Wolny