Wczesnym sobotnim (15.02) popołudniem rozegraliśmy kolejne spotkanie kontrolne. W starciu z GKS-em Bełchatów kibice nie zobaczyli żadnej bramki, obie drużyny zdecydowanie skupiły się na defensywie. Mariusz Holik w krótkiej rozmowie po meczu przyznał, że spodziewał się większej aktywności ze strony przedstawiciela zaplecza ekstraklasy.
Mariusz, możemy się cieszyć, że nie straciliśmy gola w starciu z pierwszoligowcem, ale z drugiej strony martwić ofensywą. Zdecydowanie zabrakło dziś sytuacji bramkowych.
– Bełchatów starał się rozgrywać piłkę, my szczelnie nie dopuszczaliśmy ich do sytuacji i powstał z tego dość zamknięty sparing, można powiedzieć taki dla koneserów futbolu. Patrząc z naszej perspektywy to jednak mecz dość udany, przynajmniej tak jak mówisz pod kątem defensywnym możemy być zadowoleni z siebie.
Ty zagrałeś w drugiej części spotkania i ona zdawała się być nieco ciekawsza.
– Może faktycznie tak było, choć nie wiem z czego to wynikało. Jeśli mówisz, że była lepsza to się cieszę (śmiech).
Spodziewaliście się, że GKS jako drużyna z pierwszej ligi zagra nieco odważniej, że będą chcieli nas bardziej zaatakować?
– Na pewno tak. Liczyliśmy na więcej sytuacji do kontrataków, bo taki jest nasz styl i tak zamierzamy grać. Bełchatów dziś był bardzo skryty, nie potrafili się przedostać pod nasze pole karne. Dużo piłek również nie tracili, a jeśli już to szybko przerywali nasze akcje. Sędzia dziś na dużo pozwalał, nie było żółtych kartek, a gdyby chciał być skrupulatny to myślę, że drużyna z Bełchatowa dostałaby ich około dziesięciu.
Za tydzień zagramy ostatni mecz kontrolny. Zamiast z Garbarnią zagramy z Legią Warszawa. Chyba lepszego sparingpartnera na 6 dni przed startem ligi nie mogliśmy sobie wymarzyć?
– Też tak uważam, Legia to czołowa polska drużyna. Na pewno będzie to ciekawy sparing, fajnie jest się sprawdzić na tle takiego przeciwnika. Mamy nadzieję, że to będzie udany test przed inauguracją sezonu.
Czekacie już na pierwszy gwizdek w Polkowicach, kiedy zacznie się gra o stawkę?
– Oczywiście, każdy ma już wrażenie, że ten okres przygotowawczy trwa dużo dłużej niż faktycznie jest i nie możemy się doczekać walki ligowej.
Rozmawiał Mariusz Rajek