Mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki zamknął serię meczów kontrolnych naszej drużyny z trzecioligowcami i przyznać trzeba, że poza jedną „tercją” starcia z Górnikiem II Zabrze to właśnie ta ekipa postawiła nam najtrudniejsze warunki. Na otwarcie wyniku musieliśmy poczekać aż do 80. minuty, ale ostatecznie dość pewnie wygraliśmy 2:0 po trafieniach Piotra Noconia oraz Adama Mesjasza.
Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana. Drużyna Sokoła wysoko zawiesiła poprzeczkę i jako pierwsza stworzyła sobie dogodną sytuację podbramkową w 6. minucie. Dla Skry w tej części spotkania szanse na gole mieli Adrian Błaszkiewicz w 19. minucie oraz Dawid Wolny 13 minut później. Temu drugiemu udało się nawet umieścić piłkę w bramce, ale sędzia dopatrzył się spalonego. – Sokół to drużyna z absolutnej czołówki trzeciej ligi, w poprzednim sezonie do końca walczyli o awans, w tym również mają niewielką stratę, gra tam kilku niezłych zawodników indywidualnie – doceniał rywala trener Paweł Ściebura.
Tradycyjnie, jak to ma miejsce w meczach sparingowych na drugą połowę wyszła praktycznie nowa jedenastka. W 51. minucie przed szansą na gola stanął „Nocek”, ale bramkarz obronił jego uderzenie. Warto odnotować jeszcze 75. minutę, kiedy to ładnej akcji lewą stroną zabrakło tylko wykończenia. Piotrek Nocoń źle przyjął sobie piłkę w polu karnym na grząskiej murawie. Powiedzenie „do trzech razy sztuka” idealnie jednak pasowało do dzisiejszego starcia. W 80. minucie bardzo dobrą piłkę z lewej strony dograł „Nockowi” wprowadzony ponownie na boisko kilka minut wcześniej Michał Kieca i wynik meczu w końcu został otwarty. – Wstępnie miałem grać tylko 45 minut, a potem być ewentualnie w pogotowiu. Na nasze nieszczęście Lucjan musiał zejść z powodu urazu i powróciłem na boisko. Cieszę się, że pomogłem drużynie – podsumował swój występ zawodnik, który powrócił do nas z Zagłębia Sosnowiec.
W końcówce meczu, mimo sparingowego charakteru zrobiło się nerwowo. Konrad Andrzejczak został w polu karnym sfaulowany przez bramkarza Sokoła tak ostro, że sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i wyrzucił z boiska. Pomiędzy słupkami gości stanął jeden z obrońców, a do jedenastki podszedł Adam Mesjasz, który w 86. minucie dzięki temu wpisał się na listę strzelców. Więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło. – Było trochę mankamentów dzisiaj w naszej grze. Przez pierwsze 20 minut nie mogliśmy złapać rytmu, ciężko nam było wychodzić spod pressingu rywala. Później gra powoli zaczęła nam się układać, przejęliśmy inicjatywę. Druga połowa była już całkiem przyzwoita – podsumował kolejna sparingową wygraną nasz szkoleniowiec.
Mecz z Sokołem był piątym meczem kontrolnym naszej drużyny w tym okresie przygotowawczym. Jak dotąd cztery razy wygraliśmy i odnotowaliśmy jeden remis. W sobotę (08.02) czeka nas konfrontacja z pierwszoligową Odrą Opole. Mecz zostanie rozegrany w Opolu, na boisku przy ulicy Północnej. Spotkanie najprawdopodobniej rozpocznie się o godzinie 12.00, ale nie zostało to jeszcze potwierdzone.
Skra Częstochowa – Sokół Aleksandrów Łódzki 2:0 (0:0)
1-0 Piotr Nocoń 80’
2-0 Adam Mesjasz 86’ (z karnego)
Skra: Biegański, Obuchowski, Zalewski, Błaszkiewicz, Holik (Mesjasz), Napora, Niedbała, Kieca, Kazimierowicz, Pavlas, Wolny
W drugiej połowie weszli na boisko: Kowalczyk, Brusiło, Rogala, Nocoń, Zieliński, Andrzejewski, Rumin i ponownie Kieca
Mariusz Rajek, zdjęcia: Konrad Zadora