Kończymy przegląd piłkarzy, którzy w rundzie jesiennej bronili barw Skry Częstochowa. Przed Państwem napastnicy.
Maksymilian Stangret (17 meczów, 1386 minut, 4 bramki, 2 asysty)
Po debiucie z Hutnikiem Kraków najpierw trafił do siatki w meczu z Kotwicą Kołobrzeg, a następnie zdobył bramkę na wagę trzech punktów w Elblągu. Potem nie schodził poniżej wysokiego poziomu, stając się pierwszym wyborem naszego sztabu szkoleniowego. Dość powiedzieć, że od meczu z Hutnikiem wybiegał na boisko zawsze w podstawowym składzie, a szalę zwycięstwa na naszą stronę przechylił również w starciu z GKS-em Jastrzębie.
Nie jest jednak napastnikiem za wszelką cenę szukającym goli i jeśli widzi lepiej ustawionego partnera nie waha się podać – cecha rzadka wśród piłkarzy ofensywnycn acz pożądana, stąd na jego koncie dwie asysty.
Z pewnością nie żałuje decyzji przejścia do Skry. Okrzepł, nabrał doświadczenia i pewności siebie. Kolejny przykład, że w naszym klubie młodzi zawodnicy mają szansę się rozwinąć.
Kacper Noworyta (16 meczów, 402 minuty, 1 bramka, 1 asysta)
Joker w talii Dariusza Rolaka, zwykle pojawiający się na murawie w czasie meczu. Dla piłkarza nie jest to łatwa rola, ale Noworyta – mówiąc kolokwialnie: “dał radę”. Najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy, jest trafienie w starciu z Olimpią Grudziądz zanotowane zaledwie kilka minut po tym jak podniósł się z ławki.
Silny napastnik, nie bojący się fizycznego starcia nieustannie zdobywa niezbędne doświadczenie i z pewnością z czasem będzie otrzymywał coraz więcej… czasu na boisku.
Dawid Kroczek (2 mecze, 30 minut)
Do Skry dołączył na początku października w związku z czym miał niewiele czasu, by powalczyć o miejsce w składzie. Otrzymał od trenera dwie szanse, choć w pojedynku w Sosnowcu zaliczył zaledwie epizod.
Runda wiosenna powinna być bardziej miarodajna, jeśli chodzi o ocenę postawy 19-latka.