Przed czwartkowym treningiem porozmawialiśmy z Tobiaszem Kubikiem. Młody wahadłowy naszego zespołu ma za sobą świetną rundę jesienną, a dzisiaj podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi swojego rozwoju, a także przygotowań drużyny do piłkarskiej wiosny.
Jak z twojej perspektywy przebiegają przygotowania?
Tobiasz Kubik: Przygotowania stoją na wysokim poziomie. Jest duża intensywność, bardzo mocno pracujemy fizycznie i myślę, że to zaprocentuje w meczach rundy wiosennej. Czasami mieliśmy problemy z trenowaniem na naszej płycie, warunki były bardzo trudne, ale jesteśmy mocno przygotowani pod względem fizycznym, intensywnie pracujemy nad tym z trenerem Jackiem Rokosą. Myślę, że efekty będą widoczne.
Odczuwasz mocno te obciążenia – nogi są już cięższe?
Tak. Czuć, że nabieramy siły w nogach. Czasami nie jest łatwo biegać, ale ważna jest regeneracja, na którą poświęcamy dużo czasu. Trener kładzie na to mocny nacisk. Myślę, że poprzez wykonywaną teraz pracę, wiosną będziemy w dobrej dyspozycji.
W pierwszym sparingu w grze naszej drużyny można było dostrzec elementy, które charakteryzowały was na przestrzeni rundy jesiennej – wysoki pressing, utrzymywanie się przy piłce.
Tak. Robiliśmy to, co zawsze. Mieliśmy swój plan i go realizowaliśmy. Był to dla nas pierwszy sparing po dłuższej przerwie – czasami człowiek zapomina jak funkcjonować, a to są momenty, w których musimy sobie to przypomnieć i wrócić na właściwe tory. Wygraliśmy 1:0, mogło być wyżej, ale cieszymy się ze zwycięstwa.
W meczu kontrolnym zagrałeś na pozycji, powiedziałbym, odwróconego wahadłowego, występując z lewej strony. Jesienią również się to zdarzało, ale częściej grałeś na nominalnym prawym wahadle. Dla Ciebie stanowi to różnicę?
Nie ma dla mnie większej różnicy, może poza pressingiem. Jest za to więcej możliwości otwarcia gry do środka. Nie mam problemu z lewą i prawą nogę, więc mogę schodzić do środka, a także dośrodkowywać spod linii. Jest wiele kombinacji. Myślę, że to rozwija piłkarza.
Mam wrażenie, że w ostatnim sparingu bardzo dobrze układała się Twoja współpraca z Janem Ciućką.
Tak, z Jankiem mamy dobrą relację poza boiskiem. Znamy się już od dawna. Myślę, że plusuje to w trakcie meczu. Dobrze czujemy się razem na stronie i jest to super sprawa – grać z kimś, z kim dobrze funkcjonujesz w grze kombinacyjnej, jako kolektyw.
Czujesz się dużo lepszym piłkarzem niż pół roku temu?
Czuję się lepszym zawodnikiem teraz niż wtedy, gdy tu przychodziłem. Skra pomogła mi się rozwinąć. Przyswoiłem większe doświadczenie gry na poziomie centralnym i chcę maksymalnie to wykorzystywać.
W zespole doszło do kilku zmian. Biorąc jednak pod uwagę czas przeznaczony na pracę w zimowym okresie przygotowawczym, myślisz, że nasza drużyna może być wiosną jeszcze mocniejsza niż jesienią?
Zaszło kilka zmian w klubie, ale tak naprawdę pod pewnymi względami nic się nie zmienia – szatnia jest bardzo zgrana. Czujemy się razem bardzo silni. Jest dobra atmosfera i czuć, jak jeden drugiego napędza na treningu. Tworzy się mocny kolektyw. To rozkłada się na wszystkich zawodników. Każdy w drużynie czuje się ważny. Wszyscy wiemy, po co tu jesteśmy. W rundzie jesiennej na pewno będzie różnica, ale myślę, że na duży plus i mam nadzieję, że dalej będzie się dobrze oglądać Skrę.