W latach 1939-45 życie sportowe niemal zamarło. Przez świat przetoczył się konflikt, którego skutki odczuwamy do dzisiaj. W dzisiejszej ciekawoSKRZE prześledzimy wojenne losy piłkarzy naszego klubu.

Są takie zwycięstwa, które mają szczególne znaczenie. Smakują poświęceniem, ofiarą, pamięcią i… lepszymi czasami. Właśnie takie uczucia musiały towarzyszyć piłkarzom Skry, którzy w kwietniu 1945 roku, nieco ponad dwa miesiące po wyzwoleniu miasta przez Armię Czerwoną, wznosili puchar prezydenta Częstochowy. I chociaż do końca roku Skra rozegrała jeszcze prawie 40 spotkań, w tym aż 22 z zespołami spoza Częstochowy, pokonując choćby Łódzki Klub Sportowy czy Naprzód Lipiny (półfinaliści Pucharu Niemiec z 1942 roku), właśnie zorganizowany naprędce turniej wielkanocny był wyjątkowy.

Nie tylko dlatego, że Skrzacy mogli wziąć w nim udział dzięki sprzętowi zakupionemu ze składek Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, a zespoły rywalizowały w składach 7-osobowych, co można było odczytać jako pewien symbol poniesionych strat, ale przede wszystkim dlatego, że wygranymi meczami z Legionem czy Victorią, oddawali cześć kolegom, którzy nie przeżyli wojennej zawieruchy.

***

Plakat meczowy z kwietnia 1939 roku

Wojna od dłuższego czasu wisiała w powietrzu. Niespełniony malarz Adolf Hitler, wykorzystując trudną sytuację gospodarczą, doszedł do władzy w Niemczech, ale nie zamierzał się zatrzymywać. Zdawali się jednak tego nie zauważać światowi politycy, którzy pozwalali mu na coraz więcej, a on przesuwając granice tolerancji, przesuwał granice na mapach. Dla wielu osób było jasne, że nazizm doprowadzi do nieszczęścia. Widzieli to również… piłkarze Skry, którzy w drugiej połowie lat 30-tych brali udział w wielu antyfaszystowskich marszach. Delegacje klubowe wybierały się nawet poza granice miasta, jak w 1936, kiedy na kortach Baildonu w Katowicach odbył się ogromny wiec skierowany przeciwko rosnącej tuż obok Polski sile.

Nie brakowało jednak orędowników antysemityzmu – motoru napędowego nazizmu, który w międzywojniu przyjmował szczególne rozmiary, również w naszym kraju. W końcu spełnił się najczarniejszy scenariusz i 1 września 1939 hitlerowskie wojska zaatakowały Polskę, co pociągnęło za sobą krwawy konflikt.

1 strona Kuriera Częstochowskiego z 4 listopada 1939

Co ciekawe największe oburzenie światowej publicznej miało miejsce w pierwszych dniach wojny, kiedy po Starym Kontynencie rozniosła się plotka o zbombardowaniu klasztoru jasnogórskiego. Doszło do tego, że zainterweniował sam Joseph Goebbels (choć nie brakuje opinii, że sam minister propagandy odpowiada za tę plotkę, której wyjaśnienie pozwoliło poddać w wątpliwość prawdomówność prasy nieprzychylnej działaniom Trzeciej Rzeszy) i krótko później przeor Norbert Motylewski wystosował specjalne pismo, w którym jasno i wyraźnie dał do zrozumienia, że Niemcy nie zbombardowali i nie zniszczyli jasnogórskiego klasztoru. W tym miejscu warto podkreślić, że Motylewski z jednej strony chętnie gościł hitlerowskich notabli w postaciach Hansa Franka czy Heinricha Himmlera, z drugiej natomiast starał się jak najbardziej wspomagać organizacje walczące z okupantem.

Skoro jesteśmy przy ruchu oporu trzeba podkreślić, że w szeregach konspiracyjnych organizacji nie brakowało sportowców i działaczy naszego klubu. Część z nich zginęła już podczas wrześniowych walk frontowych, jak choćby gospodarz klubu Edward Mazur czy Tadeusz Antas, piłkarz poległy pod Koniecpolem, jednak ci, którzy przetrwali pierwsze uderzenie nieprzyjacielskich wojsk, rozpoczęli działalność dywersyjną.

Jeszcze we wrześniu do Częstochowy przybył działacz warszawskiej Skry, Stanisław Herman, który podczas spotkania w restauracji Jurata zainicjował grupę w skład której weszli między innymi Ignacy Witkowski, Stanisław Kołodziejczyk, Marian Niemeczek czy Antoni Ceglarek. Równolegle działała inna grupa, zajmująca się rozprowadzaniem wiadomości przepisywanych z nielegalnych rozgłośni oraz ukrywaniem broni. Ta druga grupa działała jednak niecałe pół roku, bowiem wiosną aresztowano Zbigniewa Antasa i Jana Ślęzaka, którzy trafili do Sachsenhausen i Oświęcimia. Kilka tygodni później w ramach zarządzonej przez generalnego gubernatora Hansa Franka Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej, nazywanej Akcją AB, w lasach pod Apolonką zginęli rozstrzelani wraz z intelektualną elitą miasta Biernacki (przedwojenny prawoskrzydłowy Skry), Niemeczek (bramkarz) oraz juniorzy – Stefan Budzikur i Marian Balt. W Oświęcimiu natomiast zmarli między innymi Władysław Pikuła oraz golkiper Franciszek Jambor.

Ekshumacja ofiar represji pod Apolonką. Źródło: Internet

Warto wspomnieć, że piłkarze Skry, kiedy tylko mieli możliwość, organizowali spontaniczne mecze, nawet podczas robót przymusowych, w których brali udział. Wspominany już Ceglarek w okolicach 1943 roku zebrał drużynę, która rywalizowała z jeńcami francuskimi czy niemieckimi. Wiele wskazuje na to, że z przymrużeniem oka patrzyli na te spotkania niemieccy żołnierze, dla których obserwacja sportowej rywalizacji była swego rodzaju rozrywką. Nie wszyscy jednak w ten sposób podchodzili do sprawy i z nielegalnymi meczami wiązało się spore ryzyko donosu.

***

Tymczasem po pochopnej decyzji o ataku na Związek Radziecki położenie wojsk niemieckich stawało się coraz gorsze. Im bliżej drugiej połowy 1944 roku tym bardziej chaotyczne ruchy wykonywał Hitler, zaszyty najpierw w Wilczym Szańcu, a później w berlińskim bunkrze. Zbliżający się front sprawił, że naprędce na terenach całej dzisiejszej Polski powstawały tak zwane linie oporu. Sieć bunkrów ciągnącą się w okolicach Częstochowy, nazwano B1 Stellung. Budowała ją zmuszana do tego miejscowa ludność pod nadzorem legendarnej skądinąd Organizacji Todt. Być może wyrażenie „zmuszana” padło tutaj nieco na wyrost, bowiem władze okupacyjne doskonale zdając sobie sprawę z nastrojów częstochowian zachęcały ich do kopania rowów przeciwczołgowych i budowy umocnień oferując chętnym dodatkowe racje żywnościowe w postaci marmolady, cukru, a nawet papierosów!

Powstała w imponującym tempie B1 Stellung okazała się bezużyteczna. Wehrmacht nie miał wystarczającej liczby żołnierzy by obsadzić punkty oporu i żołnierze Armii Czerwonej praktycznie nienękani weszli do miasta w połowie stycznia 1945 roku. W wyniku krótkotrwałego oporu śmierć poniosło dziesięciu czerwonoarmistów. Mało kto wie, że świadkiem wkroczenia wojsk do miasta był obchodzący ledwie kilka dni wcześniej jedenaste urodziny Marek Hłasko.

Jeśli chodzi o piłkarzy Skry wielu z nich nie dożyło jednak tego dnia. Jedni zginęli w obozach koncentracyjnych, inni – jak Jerzy Leszczyński – po pobycie na przymusowych pracach w Stalowej Woli wrócili do Częstochowy, by w 1943 roku zginąć podczas masowej egzekucji dokonanej na cmentarzu żydowskim przy ulicy Złotej w Częstochowie.

***

Zmiany zachodzące w Częstochowie po wojnie były widoczne gołym okiem. Po upadku powstania warszawskiego przez miasto przewinęła się spora grupa jego uczestników bądź… sierot, z których część została pod Jasną Górą na dłużej. Niemal zupełnie zniknęli Żydzi i budowana przez nich przez lata spuścizna kulturowa, natomiast nieliczni mieszkańcy narodowości niemieckiej, jeśli jeszcze pozostali w mieście, nie mieli łatwego życia.

Nie brakowało też tragicznych wypadków. Jak donosiła lokalna prasa w kwietniu ‘45 roku przy ulicy Kościelnej doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Dzieci z przytułku Salezjanów oczyszczały teren z niewybuchów. Jeden z nich eksplodował, zabijając czterech 13-letnich chłopców. Wojna dla miasta się skończyła, ale jej ofiary wciąż się zdarzały…

***

Zajrzyjmy do „Głosu Narodu”, który w pierwszej połowie kwietnia relacjonował:

Po przezwyciężeniu szeregu trudności, związanych z 6-cioletnią przerwą w sporcie, Częstochowski Komitet Sportowy uwieńczył swoją działalność zorganizowaniem błyskawicznego turnieju piłkarskiego. Jak było do przewidzenia, zainteresowanie publiczności zawodami było rekordowe. Tyle publiczności na zawodach piłkarskich nie oglądała Częstochowa nawet za czasów swojej świetności piłkarskiej t.j. w okresie, kiedy „Brygada” walczyła o wejście do Ligi Państwowej […] W turnieju wzięło udział 8 drużyn piłkarskich, z których na pierwszy dzień zawodów wylosowano następujące pary: Z. W. M. Ostatni Grosz – „Legion”, K. P. W. – Z. W. M. Śródmieście, „Straż” – „Victoria”, „Skra” – „Częstochówka”, przy czym po rozgrywkach wyeliminowano 4 drużyny tak że do półfinałów doszły „Skra”, „Legion”, „Victoria” i Z. W. M. Śródmieście. W ciekawych walkach półfinałowych wyeliminowano „Skra” – „Legion” wynikiem 3:1, „Victoria” – Z. W. M. Śródmieście 2:1, w wyniku czego do finału doszły „Skra” oraz „Victoria”. Przy dużym zainteresowaniu publiczności pokonała „Skra” swego przeciwnika w stosunku 4:1 (do połowy 2:0) zajmując tym samym pierwsze miejsce w turnieju […] sam turniej błyskawiczny dał Częstochowie obraz możliwości, jakimi dysponują Kluby w tej chwili, przegląd graczy, oraz głód emocyj piłkarskich u publiczności, a o to właśnie chodziło. Cały dochód z turnieju Komitet przeznaczył do rozdziału między Kluby, co przyczyni się, wprawdzie w skromnych ramach, do częściowego dokompletowania sprzętu sportowego.”

Głos Narodu – relacja z Turnieju wielkanocnego

Barwy Skry reprezentowali w kolejności alfabetycznej Bąkowski, Bulski, Gałuszka, Gątkiewicz, Gładysz, Kołodziejczyk, Placek, Rubin oraz Serdak.

Błyskawiczny turniej wielkanocny był jedną z pierwszych powojennych inicjatyw sportowych. Z czasem posypały się inne. Sporym wydarzeniem były wizyty utytułowanych klubów, takich jak Garbarnia Kraków oraz wspomniane na początku ŁKS czy Naprzód. Skonstruowana reprezentacja Częstochowy posiadała mocny Skrzacki akcent, a nawet zainaugurowano rozgrywki o mistrzostwo Częstochowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. Ale o tym opowiemy następnym razem.

Skra Częstochowa w 1945 roku. Źródło: D. Bakota, A. Płonimski, Klub Sportowy Skra Częstochowa 1926-2018

Korzystałem z:

Archiwalne wydania „Kuriera Częstochowskiego”

Archiwalne wydania „Głosu Narodu”

D. Bakota, A. Płonimski, Klub Sportowy Skra Częstochowa 1926-2018, UJD, Częstochowa 2019

Międzyzakładowy Robotniczy Klub Sportowy „SKRA” Częstochowa. Monografia klubu, Częstochowa 1981

Copy link
Powered by Social Snap