Mateusz Winciersz ma za sobą udaną jesień w drugoligowych rozgrywkach. Wahadłowy naszej drużyny zdradził nam jednak, że w kontekście wiosny stać go na jeszcze więcej. Na kilka dni przed startem przygotowań porozmawialiśmy z zawodnikiem Skry.
Akumulatory naładowane?
Mateusz Winciersz: Oczywiście, jestem zwarty i gotowy! Myślę, że dla każdego zawodnika taka dłuższa przerwa to, delikatnie mówiąc, kara. Kusi już, aby wyjśc na trening i pograć.
Wiem, że realizujecie rozpiski przygotowane przez sztab szkoleniowy – możesz nam zdradzić jakieś szczegóły, w jaki sposób przygotowujecie się do startu wspólnych treningów?
Zgadza się. Realizujemy rozpiski podane przez sztab. Warunki póki co sprzyjają, bo zamiast zimy, mamy za oknem jesień. Tym bardziej chce się wyjść z domu i coś porobić na świeżym powietrzu.
Jak oceniasz jesień w Twoim wykonaniu? Jeśli chodzi na przykład o liczbę kluczowych podań posyłanych na mecz, jesteś w ligowej czołówce – spodziewałeś się, że to będzie wyglądać aż tak dobrze?
Osobiście jest niesmak, bo mam wrażenie, że powinniśmy mieć kilka punktów więcej. Każdy z nas gra dla zespołu. Jestem zdania, że jeśli jako drużyna wygrywamy, to indywidualnie też będziemy zadowoleni.
Co do statystyk, od zawsze lubię grać ofensywnie. W sezonie byłem w stanie kilka razy dobrze zacentrować, dograć piłkę, a nawet strzelić. Takie indywidualne wyróżnienia cieszą i każdemu “dodadzą kopa” do jeszcze cięższej pracy.
Uważasz, że stać Cię na więcej?
Oczywiście. Jestem zawodnikiem, który zawsze wysoko stawia sobie poprzeczkę. Nie mam problemu z motywacją. Wręcz odwrotnie. Z reguły po nieudanych meczach od razu chciałbym wyjść na boisko i się zrewanżować.
Osobiście, mam duży niedosyt pod kątem stałych fragmentów gry, bo jednak mieliśmy sporo rzutów wolnych, różnych, a bramek padło mało. Gdybyśmy dołożyli kilka bramek zdobytych po zagraniach ze stojącej piłki, to zapewne nasza pozycja w tabeli byłaby jeszcze wyższa.
Patrząc na to, jak nasza drużyna wyglądała jesienią, w jaki sposób zapatrujesz się na rundę wiosenną?
Uważam, że było dużo dobrego. Bardzo szkoda końcówki, bo jednak zgubiliśmy kilka punktów. Natomiast wiemy jaka jest piłka, jaka wygląda 2 liga. Każdy z każdym jest w stanie wygrać. Indywidualnie, w głowach, każdy z nas ma już świadomość i wie, nad czym musimy popracować, aby osiągać jeszcze lepsze wyniki.
Myślisz, że naszą drużynę będzie stać na walkę o najwyższe cele?
Jak najbardziej. Dobrze wiemy, że liga jest w miarę wyrównana. Dla mnie nie ma drużyny, z którą nie moglibyśmy wygrać. W każdym meczu wychodziliśmy i graliśmy o trzy punkty.
Teraz nie pozostaje nic innego jak miesiąc ciężkiej pracy. Myślę, że jako drużyna mamy jeszcze wiele do udowodnienia. Dlatego życzę sobie oraz swoim kolegom dużo zdrówka i takiego boiskowego szczęścia, a runda rewanżowa będzie bardzo ciekawa.