W sobotę nasza drużyna rozegra spotkanie 19. kolejki 2 Ligi, w którym zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Mecz odbędzie się na stadionie Garbarni w Krakowie, a pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 13.00.
Do najbliższego meczu nasi piłkarze przystąpią po blisko dwutygodniowej przerwie. Ostatni raz zagrali bowiem 13 listopada. Zwyciężyli wówczas w efektownym stylu z KKS-em Kalisz (4:1). Na ubiegłą niedzielę zaplanowany był z kolei mecz z Hutnikiem Kraków, jednak z uwagi na trudne warunki atmosferyczne sędziowie postanowili przełożyć zawody.
Podopieczni Konrada Geregi mieli zatem nieco więcej czasu na regenerację i odpowiednie przygotowanie do kolejnego starcia. O to drugie nie musimy się zresztą martwić, wszak gracze Skry w bieżącym sezonie dominują niemal w każdym spotkaniu. W większości meczów nasi zawodnicy są stroną przeważającą, dyktującą warunki gry.
Składa się na to bardzo dobra organizacja całego zespołu, realizowanie wytycznych narzuconych przez sztab szkoleniowy i siła mentalna. O roli psychiki właśnie, nastawienia tudzież odpowiedniego podejścia do poszczególnych spotkań szerzej mówił szkoleniowiec Skry w ubiegłotygodniowej rozmowie opublikowanej na naszej stronie. Jak podkreśla, w kontekście zwycięstwa z KKS-em Kalisz były to czynniki absolutnie kluczowe.
– Kluczem do tego meczu było nastawienie zawodników. Po dwóch porażkach widać było po nich głód zwycięstwa. Chciałbym to pielęgnować i przełożyć na kolejne trzy spotkania – mówił trener Skry Częstochowa – Chciałbym, żeby to w nich cały czas było, funkcjonowało, bo jednak oprócz wizji grania, realizacji założeń przez piłkarzy, to odpowiednie nastawienie, zależne od tego w jakim jesteś momencie – a byliśmy w trudnym, po dwóch porażkach – jest bardzo ważne i w meczu z KKS-em Kalisz reakcja zespołu była naprawdę świetna – zaznaczał Konrad Gerega.
Oczywiście, nie można w tym wszystkim zapominać o indywidualnych umiejętnościach piłkarzy, którzy regularnie uwypuklają swoje atuty i potrafią decydować o losach meczów. Bardzo pewnie wyglądają defensorzy, między słupkami świetnie spisuje się Karol Szymkowiak, imponuje środek pola, a także dynamiczne wahadła. Prawdziwym liderem drużyny niezmiennie pozostaje Piotr Nocoń, który w bieżącym sezonie prezentuje bardzo wysoką dyspozycję, skutecznie poszukuje zagrań kluczowych, czasami niekonwencjonalnych i kreuje partnerom wiele świetnych sytuacji. Zdobył cztery bramki, a jego postawa jasno wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości na pewno się nie zatrzyma.
Najlepszym strzelcem naszej drużyny jest z kolei Jan Ciućka, który pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Młody, utalentowany zawodnik dobrze spisuje się zarówno na pozycji ofensywnego pomocnika, jak i środkowego napastnika – co udowodnił chociażby w ostatnim spotkaniu z KKS-em, w którym strzelił dwa gole. Do spółki z wspomnianym wyżej Noconiem oraz Przemysławem Sajdakiem (również cztery bramki na koncie!) co rusz zaskakiwał kaliską defensywę, która w pewien listopadowy poniedziałek miała bardzo wiele problemów z pełną polotu i fantazji ofensywą Skry Częstochowa.
W sobotę nasza drużyna powalczy, by odbiór jej bieżących poczynań był jeszcze lepszy. Sandecja Nowy Sącz, z którą jutro skrzyżujemy rękawice, z dorobkiem 16 punktów na koncie jest obecnie czerwoną latarnią ligi. Pozycja Sączersów może być jednak nieco myląca w kontekście oceny potencjału, którym dysponują nasi rywale. Zespół zbudowany jest bowiem z wielu ciekawych zawodników, którzy jednak dotychczas nie byli w stanie zaprezentować pełni swoich możliwości.
Patrząc przez pryzmat statystyk, drużyna z Małopolski słabo radzi sobie w ofensywie. Zdobyła wszak zaledwie 15 bramek, co stanowi najgorszy rezultat spośród wszystkich drużyn trzeciego szczebla rozgrywkowego.
Gdy jednak spojrzymy nieco głębiej, szybko dojdziemy do konkluzji, iż po rozczarowującym początku sezonu, Sandecja zaczęła punktować na nieco lepszym poziomie. Zderzenie z drugoligową rzeczywistością było dla nowosądeckiej ekipy mało przyjemnym doświadczeniem, ale wiele wskazuje na to, że podopieczni Łukasza Surmy nie zamierzają składać broni i z pewnością zrobią wszystko, by szybko wydostać się ze strefy spadkowej. Aktualnie ich strata do bezpiecznej pozycji wynosi pięć “oczek”. Warto nadmienić, iż w minioną sobotę Sączersi pokonali Olimpię Grudziądz 1:0.
Co ciekawe, w barwach Sandecji występuje kilku zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali Skrę. Mowa tu przede wszystkim o Radosławie Gołębiowskim, a także Mikołaju Kwietniewskim. Pierwszy z nich jest wychowankiem naszego klubu, który spędził przy Loretańskiej wiele lat, w Częstochowie występując zarówno na poziomie drugoligowym, jak i na zapleczu Ekstraklasy. Z kolei Kwietniewski reprezentował Skrę w pierwszym sezonie 2021/2022. Obaj dysponują dobrą techniką użytkową i umiejętnie odnajdują się w ofensywie, a w związku z tym, zawodnicy Skry muszą zwrócić na nich szczególną uwagę.
Możemy być pewni, że nasza ekipa z pełną determinacją powalczy jutro o kolejne trzy punkty. Jej poczynania w meczu z Sandecją będziecie mogli śledzić w aplikacji Pilot WP!