Nasza ekipa odniosła dzisiaj efektowne zwycięstwo! Piłkarze Skry Częstochowa pokonali Wisłę Puławy 4:1 i zasłużenie zainkasowali trzy punkty. Dwie bramki zdobył Przemysław Sajdak, a po jednym golu strzelili Piotr Nocoń i Olivier Wypart.
Nasza drużyna szybko przejęła inicjatywę i zdecydowanie dłużej utrzymywała się przy piłce. Piłkarze Skry potrafili wymieniać wiele podań na połowie rywala, poszukując luk w defensywie gości.
Pierwsza szansa przyszła bardzo szybko, bowiem już w 5. minucie Tobiasz Kubik przeprowadził świetną indywidualną akcję i uruchomił Piotra Noconia, który wpadł w pole karne, a następnie wstrzelił piłkę przed bramkę. Koniec końców jednak goście uniknęli straty gola.
Efekty przynosił również wysoki pressing naszych piłkarzy, którzy skutecznie utrudniali rywalom wyprowadzenie piłki. Z tego względu gra toczyła się głównie na połowie Wisły.
Goście zdołali zagrozić bramce Karola Szymkowiaka w 18. minucie, gdy Kamil Kargulewicz otrzymał długie podanie i wygrał pojedynek z naszym obrońcą, po czym celnie dośrodkował na dalszy słupek. W ostatniej chwili interweniował jednak Oliwier Kucharczyk, który powstrzymał przeciwnika przed oddaniem strzału.
W odpowiedzi nasza drużyna przeprowadziła składną, wielopodaniową akcję zakończoną uderzeniem Piotra Noconia. Kapitan Skry przymierzył zza pola karnego, ale ostatecznie Oskar Mielcarz złapał futbolówkę.
Bramkarz Wisły miał za to ogromne problemy z obroną strzału Mikołaja Łabojki. Środkowy pomocnik Skry pokusił się o próbę z dystansu, lecz uderzył piłkę na tyle mocno, że Oskar Mielcarz odbił ją przed siebie. Obrońcy gości zdołali jednak naprawić błąd Mielcarza i wyekspediowali futbolówkę.
Prowadzenie mogliśmy objąć za sprawą próby Tobiasza Kubika, który oddał zaskakujące uderzenie z okolic szesnastego metra. Futbolówka ostatecznie wylądowała na poprzeczce…
Nie ulega wątpliwości, iż podopieczni Konrada Geregi posiadali znaczną przewagę, mieli zdecydowanie więcej z gry i coraz częściej zagrażali bramce Wisły. Wymienność pozycji, ruch bez piłki, sposób operowania futbolówką – to wszystko stało u naszych piłkarzy na wysokim poziomie.
Świetna postawa naszej drużyny w końcu przyniosła odpowiednie efekty. W 37. minucie wychowanek naszej Akademii, który rozgrywał dzisiaj drugi mecz w wyjściowym składzie, dobrym podaniem między liniami uruchomił Piotra Noconia. Kapitan Skry ułożył sobie piłkę do strzału, kapitalnym uderzeniem zza pola karnego pokonał bramkarza gości i wyprowadził nas na prowadzenie.
To było jednak zbyt mało dla naszych piłkarzy, którzy dążyli do podwyższenia korzystnego rezultatu. Udało się to już po chwili, gdy Przemysław Sajdak oddał niesygnalizowane uderzenie z okolic szesnastego metra, piłka po drodze zaliczyła jeszcze rykoszet i wpadła do siatki. Ofensywny pomocnik Skry podwyższył tym samym prowadzenie Skry na 2:0!
Gracze trenera Geregi nie zamierzali się jednak zatrzymywać. Jeszcze w pierwszej części spotkania faulowany w polu karnym rywala był Mateusz Winciersz, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola bardzo pewnym strzałem zamienił Olivier Wypart. Dla środkowego obrońcy była to już już trzecia bramka w bieżącym sezonie.
Na przerwę schodziliśmy więc przy rewelacyjnym wyniku 3:0!
Co nie może dziwić, w drugiej odsłonie goście się otworzyli, rozpaczliwie poszukując szansy na zdobycie bramki. Nasi piłkarze grali jednak w sposób dojrzały, kontrolowali przebieg wydarzeń i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele.
Gra co prawda częściej toczyła się na naszej połowie, ale do pewnego momentu trudno było odnieść wrażenie, że goście potrafią poważniej nam zagrozić.
Bliski gola był za to napastnik naszej drużyny, wprowadzony z ławki Fabian Grzelka. Młody zawodnik Skry ostatecznie nie sięgnął jednak bardzo dobrze dośrodkowanej przez Mateusza Winciersza piłki, która przecięła pole karne.
W 74. minucie fantastyczną akcję przeprowadził Przemysław Sajdak, który dynamicznie ruszył z piłką, poradził sobie z rywalami i świetnym uderzeniem zza pola karnego pokonał bramkarza Wisły, po raz drugi wpisując się na listę strzelców.
Goście mogli zmniejszyć rozmiary porażki – jeden z nich wyszedł na czystą pozycję i próbował obsłużyć nadbiegającego kolegę, który stanąłby przed pustą bramką, ale w ostatniej chwili jego zagranie kapitalnie zatrzymał powracający Zbigniew Wojciechowski.
W 82. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Fabian Grzelka. Na razie nie wiadomo jak poważny jest uraz utalentowanego snajpera, który niestety nie był w stanie zejść z placu gry o własnych siłach.
W związku z tym, iż wcześniej wykorzystaliśmy wszystkie zmiany, kończyliśmy mecz w osłabieniu.
Nasi rywale byli w stanie zdobyć bramkę honorową za sprawą trafienia Dawida Retlewskiego, który dobrze odnalazł się w polu karnym przy okazji rzutu rożnego.
Do końca meczu nasz zespół kontrolował już przebieg gry, a wynik nie uległ zmianie.
To był kapitalny mecz w wykonaniu naszego zespołu. Zawodnicy świetnie realizowali założenia, całkowicie zdominowali rywala i w pełni zasłużenie zwyciężyli 4:1!
Jedziemy dalej!
Skra Częstochowa – Wisła Puławy 4:1
1 – 0 – Nocoń 37’
2 – 0 – Sajdak 39’
3 – 0 – Wypart 45+3’
4 – 0 – Sajdak 74’
4 – 1 – Retlewski 88’
Skra Częstochowa:
1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk, 5. Bartosiak (76’ 4. Mesjasz), 21. Wypart – 88. Kubik (71’ 22. Wojciechowski), 77. Kołodziejczyk (53’ 8. Ciućka), 6. Łabojko, 11. Winciersz – 7. Nocoń (71’ 16. Niedbała), 25. Sajdak – 10. Wojtyra (53’ 9. Grzelka)
Wisła Puławy:
13. Mielcarz – 88. Flak, 18. Wiech. 37. Tkocz, 66. Kaczorowski – 17. Pavlas (46’ 34. Bortniczuk), 74. Skałecki (63’ 7. Puton), 26. Kołtański (76’ 94. Szymanek), 10. Janicki (46’ 8. Kumoch), 31. Kargulewicz (46’ 19. Kaczmarek) – 11. Retlewski