Lato, to nie tylko gorąca pora ze względu na pogodę, ale również – a może przede wszystkim – ze względu na ruchy transferowe w piłkarskich klubach. Gorąco jest również w Skrze Ladies. Miniony tydzień to przede wszystkim przedłużenia kontraktów z zawodniczkami, które w ostatnim czasie stanowiły o sile naszego zespołu.
Do rozpoczęcia rozgrywek Orlen 1 Ligi pozostał już niecały miesiąc. To najwyższa pora, by przedstawiać zawodniczki, które w sezonie 2023/24 reprezentować będą barwy Skry Ladies.
Mijający tydzień był niezwykle pracowity i w klubowych gabinetach działo się sporo. Dzięki temu już teraz możemy przedstawić pierwszy kwartet piłkarek, które zdecydowały się na przedłużenie umów ze Skrą.
Zaczynamy od defensywy
Budowa zespołu rozpoczęła się od bloku defensywnego. A defensywy nie ma bez… bramkarza. Dlatego też wszystkich fanów Ladies ucieszy wiadomość, że między słupkami pozostaje Karolina Szulc.
– Bardzo cieszę się z przedłużenia umowy ze Skrą. Mamy wyjątkowy zespół, który ma niepowtarzalną atmosferę. Wspólnie chcemy walczyć o jak najwyższą lokatę, mamy duże ambicje poparte ciężką pracą na treningach – mówi nasza bramkarka.
Kluczowymi zawodniczkami w formacji defensywnej były Kinga Baszewska i Maja Ozieriańska. Obie również zdecydowały się na kontynuowanie kariery w Skrze.
– Myślę, że do przedłużenia kontraktu w Skrze najbardziej przekonała mnie atmosfera jaka panuje w szatni. Tworzymy całość nie tylko na boisku, ale także poza nim i wspólnie motywujemy się, aby osiągnąć wyznaczone cele. Treningi są na wysokim poziomie, co pozwala stale mi się rozwijać, więc to także przesądziło o moim pozostaniu w klubie. Moim celem w tym sezon jest ciągła poprawa swoich umiejętności piłkarskich i wyciągnięcie z przyszłego sezonu tak dużo jak tylko będzie się dało. Myślę, że cel naszej drużyny w tym sezonie jest oczywisty czyli awans i każdy dołoży wszelkich starań, żeby to osiągnąć – zapowiada Ozieriańska.
– Zostałam w Skrze, ponieważ jest to odpowiednie miejsce, które pozwoli mi się dalej rozwijać. Co z celami na ten sezon? Chyba pozostają takie same jak dotychczas, indywidualnie dążyć do podnoszenia swoich umiejętności, a drużynowo grać zawsze do końca i walczyć o trzy punkty w każdym meczu – dodaje Kinga Baszewska.
Nie zapominamy o ofensywie
W ubiegłym sezonie była najskuteczniejszą zawodniczką naszego zespołu. Do końca walczyła o miano królowej strzelczyń Orlen 1 Ligi, ostatecznie zajmując drugą pozycję z 15 bramkami. O kim mowa? Oczywiście o Justynie Matusiak, które również zdecydowała się pozostać w Częstochowie, choć – jak sama przyznaje – nie była to łatwa decyzja, bo kusiło ją wiele klubów.
– Moja decyzja o pozostaniu w Częstochowie była ciężka. Miałam mieszane uczucia, bo chciałam spróbować swoich umiejętności w Ekstralidze, ale moje serce po prostu zdecydowało inaczej. Jestem mega przywiązana do tego miejsca, klubu i ludzi. Przede wszystkim, tak jak można zauważyć w innych moich wywiadach, ta drużyna jest dla mnie jak rodzina. Atmosfera, jest tutaj naprawdę mega i nadal mam nadzieję, że to właśnie z tą drużyna uda mi się zagrać w Ekstralidze. Cele na ten sezon są niezmienne,czyli awans. A czy się uda? Czas pokaże. Wierzę w to mocno i liczę, że tak będzie.
Dzięki, że jesteście z nami!