W domowym spotkaniu 33. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Puszczy Niepołomice 0:3. Mimo okresów dobrej gry, w końcówce spotkania straciliśmy dwie kolejne bramki, który sprawiły, że wcześniejsze starania w ostatecznym rozrachunku miały niewielkie znaczenie.
Zaczęło się jednak dobrze. Od pierwszego gwizdka sędziego nasi piłkarze grali w sposób zorganizowany, potrafili dłużej utrzymać się przy piłce i mądrze konstruowali kolejne akcje. Drużyna gości próbowała zaskoczyć ich wysokim pressingiem, ale podopieczni Jakuba Dziółki nie dali się zdominować. Co więcej, w pierwszych fragmentach spotkania byli od zdecydowanie bardziej konkretni od Puszczy.
W 3. minucie w pole karne dobrze dośrodkował Szymon Szymański, ale zamykający akcję Gracjan Jaroch nie zdołał sięgnąć futbolówki. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Piotr Nocoń, ale piłka po jego uderzeniu minęła bramkę.
W 10. minucie kapitan naszej ekipy ponownie próbował zaskoczyć golkipera gości, ale futbolówka po jego płaskim uderzeniu przeleciała obok słupka.
Kilkadziesiąt sekund później – ponownie w akcji Piotr Nocoń. Ofensywny pomocnik Skry zablokował próbę wybicia piłki przez bramkarza Puszczy, Kewina Komara, ale futbolówka wyszła poza plac gry.
Moment nieuwagi naszego zespołu zakończył się jednak bramką dla rywali. W 24. minucie Rafał Siemaszko otrzymał podanie za linię obrony, dopadł do piłki i płaskim strzałem pokonał Jakuba Bursztyna.
Piłkarze Skry próbowali szybko odpowiedzieć na bramkę, lecz mieli pewne problemy z kreowaniem stuprocentowych okazji.
W trakcie ostatniego kwadransa pierwszej połowy Artur Siemaszko otrzymał dobre podanie w pole karne i z ostrego kąta próbował zaskoczyć Jakuba Bursztyna. Bramkarz naszej ekipy stanął jednak na wysokości zadania i instynktownie odbił futbolówkę. Chwilę później golkiper Skry ponownie popisał się udaną interwencją, parując uderzenie z dystansu jednego z zawodników Puszczy.
W 42. minucie środkiem bardzo dobrze przedarł się Baranowicz, który poradził sobie z kilkoma rywalami, wypracował pozycję do strzału, lecz jego płaskie uderzenie przeleciało obok bramki.
W końcówce pierwszej odsłony bliski szczęścia był Piotr Pyrdoł, do którego piłka trafiła po zblokowanym uderzeniu z dystansu autorstwa Gracjana Jarocha. Ofensywny pomocnik Skry znalazł się z futbolówką w polu karnym, strzelił mocno, ale ostatecznie trafił w boczną siatkę.
Od początku drugiej części gry obie drużyny starały się przejąć inicjatywę, a w efekcie oglądaliśmy bardzo wyrównane zawody.
W 54. minucie nasi zawodnicy stworzyli najlepszą jak do tej pory okazję. Dobrym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Kamil Lukoszek, głową piłkę zgrywał Jan Flak, a ta spadła pod nogi Pyrdoła. Bramkarz Puszczy instynktownie odbił jednak uderzenie z niewielkiej odległości naszego gracza.
Kilka minut później nasi piłkarze wyprowadzili świetny kontratak. Jeden z zawodników Puszczy zatrzymał jednak groźny atak naszego zespołu ręką, a arbiter pokazał mu żółtą kartkę.
W 62. minucie Adam Mesjasz doskonałym, crossowym podaniem uruchomił Jana Flaka. Wahadłowy Skry wygrał pojedynek jeden na jeden, dynamicznie wpadł w pole karne, a jego dogranie wzdłuż bramki zostało w ostatniej chwili zablokowane.
Śmiało można stwierdzić, że po wyrównanym początku drugiej odsłony, nasza drużyna zaczęła dominować na boisku i regularnie tworzyła zagrożenie pod bramką Komara. Zawodnicy Jakuba Dziółki umiejętnie operowali piłką, potrafili przyspieszyć tempo gry zagraniem na jeden kontakt i sprawiali coraz większe problemy defensorom Puszczy.
W 66. minucie do dośrodkowania Bartłomieja Babiarza wyskoczył Adam Mesjasz. Jego groźny strzał głową ostatecznie złapał jednak golkiper Puszczy.
Momentu dużej przewagi nie zwieńczyliśmy jednak golem wyrównującym, a z biegiem czasu coraz groźniejsi stawali się nasi rywale. W 76. minucie zawodnicy Puszczy rozegrali rzut z autu na wysokości pola karnego Skry, po czym dośrodkowali futbolówkę w “szesnastkę”. Jakub Bursztyn zdołał jednak obronić uderzenie jednego z rywali.
Niestety, kilka minut później, Oskar Krzyżak – zdaniem sędziego – nieprzepisowo powstrzymywał dryblującego rywala faulem w polu karnym. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a “jedenastkę” na gola zamienił Rok Kidric i podwyższył prowadzenie gości.
Chwilę później w naszym polu karnym doszło do sporego zamieszania, a piłka koniec końców zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Bursztyna.
W kolejnych fragmentach ponownie zaczęliśmy zagrażać bramce Puszczy – za sprawą Radosława Gołębiowskiego – strzał niewiele obok bramki; a także Jakuba Sangowskiego, którego płaski strzał na rzut rożny sparował golkiper gości.
Niestety, w końcówce spotkania Lucjan Klisiewicz wykorzystał zbyt krótkie zagranie do bramkarza naszego defensora, uprzedził Jakuba Bursztyna i ustalił wynik spotkania.
Skra Częstochowa – Puszcza Niepołomice 0:3
0 – 1 – Siemaszko 25’
0 – 2 – Kidrić 82’
0 – 3 – Klisiewicz 90 + 6’
Skra Częstochowa:
1.Bursztyn – 31. Krzyżak, 4. Mesjasz, 20. Szymański – 13. Flak, 16. Baranowicz, 24. Babiarz (68’ 26. Olejnik), 15. Lukoszek (68’ 3. Winciersz) – 7. Nocoń, 10. Pyrdoł (78’ 87. Gołębiowski) – 19. Jaroch (68’ 21. Sangowski)
Puszcza Niepołomice:
1. Komar – 8. Mroziński, 4. Wojcinowicz, 27. Sołowiej, 3. Yakuba – 97. Siemaszko (64’ 11. Thiakane), 70. Hajda, 14. Serafin (90’ 19. Stec), 44. Frelek (64’ 17. Bartosz), Zapolnik (64’ 30. Kramarz) – 45. Kidrić (90’ 18. Klisiewicz)